Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 paź 2015, o 13:30
Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Jakiś czas temu zakończyłam dość długi związek, znajomi teraz częściej namawiają na wychodzenie do branżowych miejsc. To dla mnie dość nowa sytuacja i chyba nie jestem mistrzem w nawiązywaniu relacji z ludźmi.
Dla przykładu wymienię 3 sytuację, które mogę zaliczyć do raczej nieudanych z mojej strony.
Podczas picia piwa wymieniam spojrzenie z dziewczyną ze stolika obok, uśmiecha się, rzuca dość ogólnikowy komentarz, zaskoczona odpowiadam lakonicznie. Za jakiś czas sytuacja mniej więcej się powtarza. Zawstydzona patrzę się w swoje piwo i ciągu dalszego brak. Czy to można już uznać za zainteresowanie z jej strony, czy po prostu ogólny wyraz sympatii? Gdzie w takich sytuacjach leży granica pomiędzy byciem sympatycznym, a zainteresowanym?
Wychodząc, zostaje zahaczona przez jedną dziewczynę stojącą w większej grupie, wymieniamy cześć, cześć, kilka kroków dalej woła do mnie „hej, fajna jesteś” xd. Chwilę zajmuje mi przetworzenie informacji, że to faktycznie było skierowane w moją stronę. Zaskoczona idę dalej, nie wiedząc czy przyjąć to za żart, czy dziwny sposób na podryw. Bez oceny samej formy, czy byłybyście w stanie powiedzieć tak komuś kto się Wam nie podoba?
Ostatnie zdarzenie. Tańczę, dziewczyna obok się uśmiecha, odwzajemniam, tańczy ze mną, przedstawia się, wymieniamy kilka zdań. Tym razem chyba naprawdę niczego nie nadinterpretuje, chyba faktycznie jest zainteresowana. Po chwili przeprasza mnie na chwilę, jej koleżanka źle się czuje. Za jakiś czas wraca, uśmiecha się do mnie, znów jestem dość zakłopotana, nie chcę się też na nią zbyt nachalnie patrzeć… I być może to był błąd z mojej strony, nie wiem, ciągu dalszego brak, wyszła, może jednak nie była tak zainteresowana, albo stwierdziła, że ja nie jestem.
I tutaj następuje zasadnicze pytanie, jak rozpoznać zainteresowanie, jak na nie zareagować, czego na pewno nie robić? Jak przełamać nieśmiałość?
Podzielcie się swoimi historiami, co do których żałujecie, że nie zrobiłyście więcej .
Dla przykładu wymienię 3 sytuację, które mogę zaliczyć do raczej nieudanych z mojej strony.
Podczas picia piwa wymieniam spojrzenie z dziewczyną ze stolika obok, uśmiecha się, rzuca dość ogólnikowy komentarz, zaskoczona odpowiadam lakonicznie. Za jakiś czas sytuacja mniej więcej się powtarza. Zawstydzona patrzę się w swoje piwo i ciągu dalszego brak. Czy to można już uznać za zainteresowanie z jej strony, czy po prostu ogólny wyraz sympatii? Gdzie w takich sytuacjach leży granica pomiędzy byciem sympatycznym, a zainteresowanym?
Wychodząc, zostaje zahaczona przez jedną dziewczynę stojącą w większej grupie, wymieniamy cześć, cześć, kilka kroków dalej woła do mnie „hej, fajna jesteś” xd. Chwilę zajmuje mi przetworzenie informacji, że to faktycznie było skierowane w moją stronę. Zaskoczona idę dalej, nie wiedząc czy przyjąć to za żart, czy dziwny sposób na podryw. Bez oceny samej formy, czy byłybyście w stanie powiedzieć tak komuś kto się Wam nie podoba?
Ostatnie zdarzenie. Tańczę, dziewczyna obok się uśmiecha, odwzajemniam, tańczy ze mną, przedstawia się, wymieniamy kilka zdań. Tym razem chyba naprawdę niczego nie nadinterpretuje, chyba faktycznie jest zainteresowana. Po chwili przeprasza mnie na chwilę, jej koleżanka źle się czuje. Za jakiś czas wraca, uśmiecha się do mnie, znów jestem dość zakłopotana, nie chcę się też na nią zbyt nachalnie patrzeć… I być może to był błąd z mojej strony, nie wiem, ciągu dalszego brak, wyszła, może jednak nie była tak zainteresowana, albo stwierdziła, że ja nie jestem.
I tutaj następuje zasadnicze pytanie, jak rozpoznać zainteresowanie, jak na nie zareagować, czego na pewno nie robić? Jak przełamać nieśmiałość?
Podzielcie się swoimi historiami, co do których żałujecie, że nie zrobiłyście więcej .
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Ojeju, ale Ty się wczuwasz, dziewczyno. Analizujesz i racjonalizujesz rzeczy, które się powinno czuć i nie rozkminiać ich przez wiele dni... Po prostu - podoba Ci się dziewczyna, to odważ się i z nią gadaj. Jakkolwiek, kulawo nawet, ale gadaj. Wyraź to, że jesteś nieśmiała, nie potrafisz się otworzyć i patrzysz w piwo, wszystko z uroczym uśmiechem i będzie lepiej Nie każdy człowiek nadaje się na kluby, może to nie dla Ciebie miejsca, może powinnaś kobiety poznawać w spokojniejszych warunkach.
I co do Twojego pytania - ja bym nie posłała komplementu w stronę kobiety, która mi się nie podoba.
I co do Twojego pytania - ja bym nie posłała komplementu w stronę kobiety, która mi się nie podoba.
Be someone who makes you happy
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Zasadniczo, jeśli chodzi o interpretację sygnałów w miejscach takich jak praca czy szkoła, to jeszcze rozumiem to analizowanie każdej sylaby. Ale w klubie homo jeśli zagaduje Cie dziewczyna to na 99%jest Tobą w jakiś sposób zainteresowana. Jeśli nie odpowiesz tylko zaczniesz patrzeć na swoje rozwodnione piwo to niezbyt grzecznie dasz jej do zrozumienia, że masz ją w nosie. Proste.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
- czarodziej-z-oz
- uzależniona foremka
- Posty: 710
- Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Może jak poprosisz o telefon, to będziesz wiedziała, czy to co odbierasz jest twoim złudzeniem, czy tez dobrym gruntem do kontynuowania znajomosci?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 paź 2015, o 13:30
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Skłonność do analizowania ma wiele zalet w życiu, ale niestety na pewno nie w tej kwestii.
Z drugiej strony przekonanie siebie takimi przynajmniej pozornie racjonalnymi argumentami daje pewność siebie.
Co do numeru telefonu, do tego trzeba nieco odwagi no i zamienienia więcej niż kilku słów.
A tak już bardziej nawiasem, w takim nie do końca trzeźwym stanie mogą mieć inne postrzeganie niż na co dzień, więc może pytanie jest całkiem bez sensu xd.
Z drugiej strony przekonanie siebie takimi przynajmniej pozornie racjonalnymi argumentami daje pewność siebie.
Co do numeru telefonu, do tego trzeba nieco odwagi no i zamienienia więcej niż kilku słów.
A tak już bardziej nawiasem, w takim nie do końca trzeźwym stanie mogą mieć inne postrzeganie niż na co dzień, więc może pytanie jest całkiem bez sensu xd.
- czarodziej-z-oz
- uzależniona foremka
- Posty: 710
- Rejestracja: 28 gru 2012, o 18:51
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Ano tak, do nawiązywania znajomosci a nie łapania z boku jest potrzebna odwaga
Jeśli nic nie zmienisz w swoim zachowaniu, to nic nie zmienisz w swoich rozterkach.
Ty rządzisz, Ty decydujesz.
Jeśli nic nie zmienisz w swoim zachowaniu, to nic nie zmienisz w swoich rozterkach.
Ty rządzisz, Ty decydujesz.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Dziewczyny ewidentnie Cię podrywały, nie dziwi mnie Twoja reakcja bo ja pewnie zachowywałabym się tak samo jak Tydoiwannaknow pisze:Skłonność do analizowania ma wiele zalet w życiu, ale niestety na pewno nie w tej kwestii.
Z drugiej strony przekonanie siebie takimi przynajmniej pozornie racjonalnymi argumentami daje pewność siebie.
Co do numeru telefonu, do tego trzeba nieco odwagi no i zamienienia więcej niż kilku słów.
A tak już bardziej nawiasem, w takim nie do końca trzeźwym stanie mogą mieć inne postrzeganie niż na co dzień, więc może pytanie jest całkiem bez sensu xd.
... ale to tylko moje zdanie.
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
To po co chodzisz do miejsc, gdzie znajomości są szybkie i przypadkowe i nikt się nie czai za winklem czy podbić czy nie, bo ma już w głowie swoje dwa litry piwa i chętnie wyhaczy numer od nowej dziewczyny. To kwestia najczęściej gadki, a nie odwagi. A przecież Ty nie podrywasz, a jesteś podrywana, to nie wiem gdzie masz problem. Sama sobie je stwarzasz. Wyluzuj. To, że podobasz się komuś jeszcze nic złego nie znaczydoiwannaknow pisze:Co do numeru telefonu, do tego trzeba nieco odwagi no i zamienienia więcej niż kilku słów.
Be someone who makes you happy
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Następnym razem możesz zemdleć /to takie romantyczne/
Zacznij od lekkiego podtrzymania ściany i osuwaj się delikatnie /niestety panuje znieczulica więc radziłabym jednak w pełni się wypoziomować/
Da Ci to czas na przemyślenia np. czy dane słowa były skierowane do Ciebie, nie wymaga zaczynania rozmowy ani kontaktu wzrokowego.
Jak już wszystko przeanalizujesz to możesz lekko otworzyć jedno oko i się rozejrzeć /z pewnością będzie koło Ciebie grono gapiów chcących jakoś Ci pomóc/ wybierz sobie którąś i poproś aby pomogła Ci wyjść na świeże powietrze a tam zaczniecie rozmawiać np. o chorobach to tak na początek, powodzenia życzę
Zacznij od lekkiego podtrzymania ściany i osuwaj się delikatnie /niestety panuje znieczulica więc radziłabym jednak w pełni się wypoziomować/
Da Ci to czas na przemyślenia np. czy dane słowa były skierowane do Ciebie, nie wymaga zaczynania rozmowy ani kontaktu wzrokowego.
Jak już wszystko przeanalizujesz to możesz lekko otworzyć jedno oko i się rozejrzeć /z pewnością będzie koło Ciebie grono gapiów chcących jakoś Ci pomóc/ wybierz sobie którąś i poproś aby pomogła Ci wyjść na świeże powietrze a tam zaczniecie rozmawiać np. o chorobach to tak na początek, powodzenia życzę
Minuta spędzona w stresie trwa dłużej niż godzina w relaksie.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 paź 2015, o 13:30
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Tak, ja jestem kontrolerem . Chciałabym być bardziej efektywna w swoich staraniach.
Chodzę do takich miejsc, bo lubię spędzać czas w towarzystwie znajomych i... lubię tańczyć. Jeśli przy okazji uda mi się poznać kogoś wartościowego, to czemu nie.
Plan niemal idealny. Jest jednak pewien szkopuł, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nikt nie zwróci uwagi, a gdzież ja mogłabym pozwolić sobie na takie ryzyko .
Chodzę do takich miejsc, bo lubię spędzać czas w towarzystwie znajomych i... lubię tańczyć. Jeśli przy okazji uda mi się poznać kogoś wartościowego, to czemu nie.
Jak widać, taka reakcja nie jest chyba jednak typowa, nikt się tutaj nie dzieli podobnymi doświadczeniami .Florka pisze: Dziewczyny ewidentnie Cię podrywały, nie dziwi mnie Twoja reakcja bo ja pewnie zachowywałabym się tak samo jak Ty
tessaract pisze: Następnym razem możesz zemdleć /to takie romantyczne/
Zacznij od lekkiego podtrzymania ściany i osuwaj się delikatnie /niestety panuje znieczulica więc radziłabym jednak w pełni się wypoziomować/
Da Ci to czas na przemyślenia np. czy dane słowa były skierowane do Ciebie, nie wymaga zaczynania rozmowy ani kontaktu wzrokowego.
Jak już wszystko przeanalizujesz to możesz lekko otworzyć jedno oko i się rozejrzeć /z pewnością będzie koło Ciebie grono gapiów chcących jakoś Ci pomóc/ wybierz sobie którąś i poproś aby pomogła Ci wyjść na świeże powietrze a tam zaczniecie rozmawiać np. o chorobach to tak na początek, powodzenia życzę
Plan niemal idealny. Jest jednak pewien szkopuł, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nikt nie zwróci uwagi, a gdzież ja mogłabym pozwolić sobie na takie ryzyko .
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
takeyoudowntown pisze:Ojeju, ale Ty się wczuwasz, dziewczyno. Analizujesz i racjonalizujesz rzeczy, które się powinno czuć i nie rozkminiać ich przez wiele dni
przypomnij sobie, jak nawiązałaś relacje ze swoją dziewczyną, jak poradziłaś sobie z odczytaniem intencji etc.doiwannaknow pisze: To dla mnie dość nowa sytuacja i chyba nie jestem mistrzem w nawiązywaniu relacji z ludźmi.
Jeżeli nie potrafisz, a dziewczyna Cię zainteresowała, weź od niej numer, umów się i bez ukierunkowania na cel znajomości spędź z nią czas.
Poznasz nową koleżankę- nie skupiaj się na dogłębnej analizie, bo na tym etapie jest zbędna.
I najważniejsze, zacznij częściej przebywać z ludźmi i nie ograniczać się do hermetycznego grona.
Będzie Ci łatwiej
rozpoznać zainteresowanie, jak na nie zareagować, czego na pewno nie robić? Jak przełamać nieśmiałość?
zazwyczaj, jak się czegoś nie robi to z jakiegoś powoduPodzielcie się swoimi historiami, co do których żałujecie, że nie zrobiłyście więcej
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Czytam czasem z ciekawości co piszą o sobie 40 dziewice w internecie.
Niestety nie doszukałam się pośród nich żadnej lesbijki.
Wiem, że podobają mi się kobiety, że mnie podniecaja i że tylko z kobietą mogę mieszkać i tworzyć rodzinę.
Jednak problem w tym, że nie mogę znaleźć miejsca gdzie przychodzą panie o skłonnościach homoseksualnych podobnie jak ja bez nałogów, z wiarą w to że moralność to nie grzech i po prostu normalne ale lesbijki.
Zakochany ktoś taki jak ja w kobiecie heteroseksualnej to żałosny egzemplarz.
Różnie bywało. Gdy byłam nastolatką wrzało we mnie bo dziewczyny mizdrzyły się do chłopaków a mnie traktowały tak brutalnie po koleżeńsku.
Pewnie wiecie jak to jest, czujecie ,że powinno być romantycznie, staracie się być miłe a taka smarkula ma to w nosie i opowiada, że ze swoim chłopakiem to i tamto.
W wieku dwudziestu kilku lat zauroczyłam sie pewną mężatką i wmawiałam sobie, że przecież nie muszę z nią sypiać, że ważne jest to co czuję i te doznania mnie uskrzydlały.
Po 30-tce zaczęłam rozglądać się za kobietami, które jednak męża nie posiadały i ogłaszały się w " Seksretach" że poznają kobietę.
Nikogo takiego z kim chciałabym być nie poznałam pewnie dlatego, że większość tych kobiet szukała kogoś na chwilę a niejednokrotnie po to by z jakimś facetem razem w trójkącie poczuć coś więcej.
Ja nawet gdy mi się ktoś podobał nigdy nie szłam do łóżka z tym kimś zanim się nie upewniłam, że ta kobieta mnie kocha.
A cóż upewniłam sie tylko raz ale pech chciał, że ja nie pokochałam jej i znów z seksu nici.
Teraz po 40 mogę być już chyba tylko cyniczna i wierzyć w to, że mam anioła stróża, który jest o mnie zazdrosny i dlatego nie pozwolił mi spotkać w swoim życiu odwzajemnionej miłości z happy endem.
Nie mam pojęcia gdzie spotykają się przyzwoite lesbijki i czy w ogóle takie istnieją.
Jeśli ktoś coś słyszał na ten temat dajcie znać.
Jakoś się odwdzięczę, umyję okna, zaopiekuję się zwierzakiem na czas wyjazdu czy coś gdzieś kiedyś
Niestety nie doszukałam się pośród nich żadnej lesbijki.
Wiem, że podobają mi się kobiety, że mnie podniecaja i że tylko z kobietą mogę mieszkać i tworzyć rodzinę.
Jednak problem w tym, że nie mogę znaleźć miejsca gdzie przychodzą panie o skłonnościach homoseksualnych podobnie jak ja bez nałogów, z wiarą w to że moralność to nie grzech i po prostu normalne ale lesbijki.
Zakochany ktoś taki jak ja w kobiecie heteroseksualnej to żałosny egzemplarz.
Różnie bywało. Gdy byłam nastolatką wrzało we mnie bo dziewczyny mizdrzyły się do chłopaków a mnie traktowały tak brutalnie po koleżeńsku.
Pewnie wiecie jak to jest, czujecie ,że powinno być romantycznie, staracie się być miłe a taka smarkula ma to w nosie i opowiada, że ze swoim chłopakiem to i tamto.
W wieku dwudziestu kilku lat zauroczyłam sie pewną mężatką i wmawiałam sobie, że przecież nie muszę z nią sypiać, że ważne jest to co czuję i te doznania mnie uskrzydlały.
Po 30-tce zaczęłam rozglądać się za kobietami, które jednak męża nie posiadały i ogłaszały się w " Seksretach" że poznają kobietę.
Nikogo takiego z kim chciałabym być nie poznałam pewnie dlatego, że większość tych kobiet szukała kogoś na chwilę a niejednokrotnie po to by z jakimś facetem razem w trójkącie poczuć coś więcej.
Ja nawet gdy mi się ktoś podobał nigdy nie szłam do łóżka z tym kimś zanim się nie upewniłam, że ta kobieta mnie kocha.
A cóż upewniłam sie tylko raz ale pech chciał, że ja nie pokochałam jej i znów z seksu nici.
Teraz po 40 mogę być już chyba tylko cyniczna i wierzyć w to, że mam anioła stróża, który jest o mnie zazdrosny i dlatego nie pozwolił mi spotkać w swoim życiu odwzajemnionej miłości z happy endem.
Nie mam pojęcia gdzie spotykają się przyzwoite lesbijki i czy w ogóle takie istnieją.
Jeśli ktoś coś słyszał na ten temat dajcie znać.
Jakoś się odwdzięczę, umyję okna, zaopiekuję się zwierzakiem na czas wyjazdu czy coś gdzieś kiedyś
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
NT, ale, że szukasz 40-letniej les-dziewicy?NewTedy pisze:Czytam czasem z ciekawości co piszą o sobie 40 dziewice w internecie.
Niestety nie doszukałam się pośród nich żadnej lesbijki.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 19 paź 2015, o 13:30
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Żadnej wcześniejszej relacji nie zaczęłam w ten sposób. Teraz chce spróbować inaczej. Może nauczę sie na swoich błędach i przekonam samą siebie, że ktoś może być zaiteresowany, a wtedy przestanę być takim tchórzem.Wiosennagwiazda pisze: przypomnij sobie, jak nawiązałaś relacje ze swoją dziewczyną, jak poradziłaś sobie z odczytaniem intencji etc.
Jeżeli nie potrafisz, a dziewczyna Cię zainteresowała, weź od niej numer, umów się i bez ukierunkowania na cel znajomości spędź z nią czas.
Poznasz nową koleżankę- nie skupiaj się na dogłębnej analizie, bo na tym etapie jest zbędna.
I najważniejsze, zacznij częściej przebywać z ludźmi i nie ograniczać się do hermetycznego grona.
Będzie Ci łatwiej
Najwyżej będzie mi głupio, jeśli się pomylę.
A powody bywają różne, czasem zupełnie nieracjonalne.zazwyczaj, jak się czegoś nie robi to z jakiegoś powodu
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Jak to nikt nie zauważy, że leżysz w poprzek drzwi ? /chodzisz do klubu dla niewidomych i niedowidzących?/doiwannaknow pisze:tessaract pisze: Następnym razem możesz zemdleć /to takie romantyczne/
Zacznij od lekkiego podtrzymania ściany i osuwaj się delikatnie /niestety panuje znieczulica więc radziłabym jednak w pełni się wypoziomować/
Da Ci to czas na przemyślenia np. czy dane słowa były skierowane do Ciebie, nie wymaga zaczynania rozmowy ani kontaktu wzrokowego.
Jak już wszystko przeanalizujesz to możesz lekko otworzyć jedno oko i się rozejrzeć /z pewnością będzie koło Ciebie grono gapiów chcących jakoś Ci pomóc/ wybierz sobie którąś i poproś aby pomogła Ci wyjść na świeże powietrze a tam zaczniecie rozmawiać np. o chorobach to tak na początek, powodzenia życzę
Plan niemal idealny. Jest jednak pewien szkopuł, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nikt nie zwróci uwagi, a gdzież ja mogłabym pozwolić sobie na takie ryzyko .
Nieważne, niech Ci będzie.
Wtedy wstajesz otrzepujesz się z kurzu i idziesz do domu, tam wchodzisz na KK i dajesz ogłoszenie z gatunku "widziałam cię wczoraj" /te lubię najbardziej/ i piszesz:
" Widziałam Cię wczoraj w klubie XYZ. Twoja nieprzeciętna uroda wywarła na mnie piorunujące wrażenie, gdy Cię ujrzałam nogi się po de mną ugięły i tak... to ja leżałam w poprzek drzwi. Liczyłam na pomoc Twą, ale nie martw się,nie kryję urazy, zapewniam również iż jestem zdrowa na ciele i umyśle, napisz do mnie tak bardzo chciałabym porozmawiać z Tobą o chorobach." Możesz zamieścić jakieś szczegóły ale sądzę, że na takie ogólne będziesz miała większy odzew.
Minuta spędzona w stresie trwa dłużej niż godzina w relaksie.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Brzmisz jakoś smutno ostatnio. Masz jakieś problemy?NewTedy pisze:Nie mam pojęcia gdzie spotykają się przyzwoite lesbijki i czy w ogóle takie istnieją.
Jeśli ktoś coś słyszał na ten temat dajcie znać.
Jakoś się odwdzięczę, umyję okna, zaopiekuję się zwierzakiem na czas wyjazdu czy coś gdzieś kiedyś
Może idź do SPA w hotelu na obrzeżach swojego miasta. basen, jacuzzi, sauna /teraz pojawiły się takie nowe na podczerwień/ może kogoś spotkasz albo i nie ale z pewnością się zrelaksujesz.
Minuta spędzona w stresie trwa dłużej niż godzina w relaksie.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Nie ma co się wstydzić podrywu, nic strasznego. Pamiętaj, zawsze mogłam Ci się trafić taka ja na drodze - ostatnio jakaś biedna dziewczyna wręcz przede mną uciekała a ja tylko patrzyłam
Staraj się utrzymywać kontakt, jeśli odczuwasz, że ktoś się Tobą interesuje - postaraj się podtrzymać konwersację. Jeśli dana osoba zniknie i po jakimś czasie znów pojawi się w Twojej okolicy - podbij i kontynuuj.
Jak przełamać nieśmiałość? Krótko i na temat - uważaj się za osobę prowadzącą rozmowę. Na komplementy odpowiadaj z radością ale i spokojem w głosie. Postaraj się stworzyć wokół siebie "aurę przywódcy" - zawsze działa
Staraj się utrzymywać kontakt, jeśli odczuwasz, że ktoś się Tobą interesuje - postaraj się podtrzymać konwersację. Jeśli dana osoba zniknie i po jakimś czasie znów pojawi się w Twojej okolicy - podbij i kontynuuj.
Jak przełamać nieśmiałość? Krótko i na temat - uważaj się za osobę prowadzącą rozmowę. Na komplementy odpowiadaj z radością ale i spokojem w głosie. Postaraj się stworzyć wokół siebie "aurę przywódcy" - zawsze działa
Czytaj moje posty w całości. Czasem pieprzę jak potłuczona ale później morał z tego wyniknie. Jestem chaotyczną osobą, wybacz
- Wiosennagwiazda
- Moderatorka
- Posty: 3332
- Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
- Lokalizacja: LND
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
a jak dwie będą chciały przewodzić? to kto będzie wodzony?Cavalier pisze:Nie ma co się wstydzić podrywu, nic strasznego. Pamiętaj, zawsze mogłam Ci się trafić taka ja na drodze - ostatnio jakaś biedna dziewczyna wręcz przede mną uciekała a ja tylko patrzyłam
Staraj się utrzymywać kontakt, jeśli odczuwasz, że ktoś się Tobą interesuje - postaraj się podtrzymać konwersację. Jeśli dana osoba zniknie i po jakimś czasie znów pojawi się w Twojej okolicy - podbij i kontynuuj.
Jak przełamać nieśmiałość? Krótko i na temat - uważaj się za osobę prowadzącą rozmowę. Na komplementy odpowiadaj z radością ale i spokojem w głosie. Postaraj się stworzyć wokół siebie "aurę przywódcy" - zawsze działa
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Jeżeli na Twoim avatarze jest Twoje zdjęcie, to się nie dziwię dziewczynieCavalier pisze:ostatnio jakaś biedna dziewczyna wręcz przede mną uciekała a ja tylko patrzyłam
Be someone who makes you happy
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Do czasu pierwszego spięcia obie będą w statusie półprzewodnikaWiosennagwiazda pisze: a jak dwie będą chciały przewodzić? to kto będzie wodzony?
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Moja dziewczyna sądzi, że orientacja seksualna czterdziestoletnich dziewic nie jest istotna, bo udany związek taka kobieta może stworzyć jedynie z jednorożcem.NewTedy pisze:Czytam czasem z ciekawości co piszą o sobie 40 dziewice w internecie.
Niestety nie doszukałam się pośród nich żadnej lesbijki.
No właśnie chyba nie. Patrz wyżej.NewTedy pisze:Wiem, że podobają mi się kobiety, że mnie podniecaja i że tylko z kobietą mogę mieszkać i tworzyć rodzinę.
Przejrzałabym klasztory, tylko nie ma tam jednorożców, obawiam się.NewTedy pisze:Jednak problem w tym, że nie mogę znaleźć miejsca gdzie przychodzą panie o skłonnościach homoseksualnych podobnie jak ja bez nałogów, z wiarą w to że moralność to nie grzech i po prostu normalne ale lesbijki.
Nigdy w to nie uwierzę.NewTedy pisze:Zakochany ktoś taki jak ja w kobiecie heteroseksualnej to żałosny egzemplarz.
Doskonale Cię rozumiem. Brutalizacja zachowań społecznych nie ma granic.NewTedy pisze:Różnie bywało. Gdy byłam nastolatką wrzało we mnie bo dziewczyny mizdrzyły się do chłopaków a mnie traktowały tak brutalnie po koleżeńsku.
Skoro nie poszłaś z nią do łóżka, prawdopodobnie nie była warta Twojego dziewictwa.NewTedy pisze:Ja nawet gdy mi się ktoś podobał nigdy nie szłam do łóżka z tym kimś zanim się nie upewniłam, że ta kobieta mnie kocha. A cóż upewniłam sie tylko raz ale pech chciał, że ja nie pokochałam jej i znów z seksu nici.
U mnie było i jest zaś odwrotnie: najpierw się zakochałam, potem upewniłam, no a potem poszłam do łóżka. Jak sama więc rozumiesz, od x czasu męczę się bez dziewictwa.
Nie chciałabym Cię martwić, ale co jeśli Twój anioł stróż jest heterykiem płci męskiej i wieczorami gdy się przebierasz bądź kąpiesz, Cię podgląda?NewTedy pisze:Teraz po 40 mogę być już chyba tylko cyniczna i wierzyć w to, że mam anioła stróża, który jest o mnie zazdrosny i dlatego nie pozwolił mi spotkać w swoim życiu odwzajemnionej miłości z happy endem.
Po trzykroć powtarzam Ci: klasztory, klasztory, klasztory, ale jak już wiemy, nie tego potrzebujesz.NewTedy pisze:Nie mam pojęcia gdzie spotykają się przyzwoite lesbijki i czy w ogóle takie istnieją.
Jeśli ktoś coś słyszał na ten temat dajcie znać.
Daj spokój, nie trzeba.NewTedy pisze:Jakoś się odwdzięczę, umyję okna, zaopiekuję się zwierzakiem na czas wyjazdu czy coś gdzieś kiedyś
Lubię kiedy kobieta...
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
O, to, to, to!Wiosennagwiazda pisze: przypomnij sobie, jak nawiązałaś relacje ze swoją dziewczyną, jak poradziłaś sobie z odczytaniem intencji etc.
Jeżeli nie potrafisz, a dziewczyna Cię zainteresowała, weź od niej numer, umów się i bez ukierunkowania na cel znajomości spędź z nią czas.
Poznasz nową koleżankę- nie skupiaj się na dogłębnej analizie, bo na tym etapie jest zbędna.
I najważniejsze, zacznij częściej przebywać z ludźmi i nie ograniczać się do hermetycznego grona.
Będzie Ci łatwiej
Też mam z tym chyba problem, ale z innego powodu. A może nie? Hmm.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Pani New Tedy może kochać tylko postaci literackie, z Pisma Świętego.ImaSumak pisze:NewTedy pisze:U mnie było i jest zaś odwrotnie: najpierw się zakochałam, potem upewniłam, no a potem poszłam do łóżka.NewTedy pisze:Ja nawet gdy mi się ktoś podobał nigdy nie szłam do łóżka z tym kimś zanim się nie upewniłam,
że ta kobieta mnie kocha. A cóż upewniłam sie tylko raz ale pech chciał, że ja nie pokochałam jej
i znów z seksu nici.
Jej wyobraźnia czyni jej uczucie odwzajemnionym, co wystarcza do samozadowolenia pozwalającego funkcjonować.
Uważa się za kobietę cnotliwą, wyjątkową, tymczasem
no cóż
jest ułomna.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Salami, a co, jeśli to my jesteśmy ułomne? Czy zdajesz sobie sprawę z faktu, że żaden jednorożec nie zbliżyłby się do nas na odległość dziesięciu metrów?
Nie ma mowy więc o podrywaniu. Pozostaje tylko zawstydzenie i reakcje.
Nie ma mowy więc o podrywaniu. Pozostaje tylko zawstydzenie i reakcje.
Lubię kiedy kobieta...
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Moją reakcją na taką panią jest poderwanie w celu maksymalnego zwiększenia odległości.ImaSumak pisze: Pozostaje tylko zawstydzenie i reakcje.
Zawstydzenie natomiast wywołało u mnie zwycięstwo PiS-u.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Posiadając kota, bez szans. Przy poznaniu padłaby z powodu alergii. Prawdopodobnie więc Ty musiałabyś uciekać.salami pisze:Moją reakcją na taką panią jest poderwanie w celu maksymalnego zwiększenia odległości.ImaSumak pisze: Pozostaje tylko zawstydzenie i reakcje.
Czy masz na myśli hipotetyczną sytuację:salami pisze:Zawstydzenie natomiast wywołało u mnie zwycięstwo PiS-u.
- PUK, PUK,
- Kto tam?
- ABW.
- Nie wierzę...
- No właśnie my w tej sprawie.
?
Lubię kiedy kobieta...
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
Uboczne, a jakże pożyteczne zastosowanie kota.ImaSumak pisze: Posiadając kota, bez szans.
Następnemu sieściuchowi dam na imię Czosnek - dla wzmocnienia odstraszającego efektu.
Co do nowej politycznej rzeczywistości. Wierzę Imo, że dożyjemy w zdrowiu i bez bólu w krzyżu kolejnych wyborów.
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
New Tedy, szkoda, że tu nie ma przycisku "Lubię to", bo tak mi się mózg ztrepanował od Facebooka, ze nie umiem nic innego zrobić ani napisać w odpowiedzi na Twój post. Poza tym, że może ten Anioł Stróż wie, co robi
NewTedy pisze:Czytam czasem z ciekawości co piszą o sobie 40 dziewice w internecie.
Niestety nie doszukałam się pośród nich żadnej lesbijki.
Wiem, że podobają mi się kobiety, że mnie podniecaja i że tylko z kobietą mogę mieszkać i tworzyć rodzinę.
Jednak problem w tym, że nie mogę znaleźć miejsca gdzie przychodzą panie o skłonnościach homoseksualnych podobnie jak ja bez nałogów, z wiarą w to że moralność to nie grzech i po prostu normalne ale lesbijki.
Zakochany ktoś taki jak ja w kobiecie heteroseksualnej to żałosny egzemplarz.
Różnie bywało. Gdy byłam nastolatką wrzało we mnie bo dziewczyny mizdrzyły się do chłopaków a mnie traktowały tak brutalnie po koleżeńsku.
Pewnie wiecie jak to jest, czujecie ,że powinno być romantycznie, staracie się być miłe a taka smarkula ma to w nosie i opowiada, że ze swoim chłopakiem to i tamto.
W wieku dwudziestu kilku lat zauroczyłam sie pewną mężatką i wmawiałam sobie, że przecież nie muszę z nią sypiać, że ważne jest to co czuję i te doznania mnie uskrzydlały.
Po 30-tce zaczęłam rozglądać się za kobietami, które jednak męża nie posiadały i ogłaszały się w " Seksretach" że poznają kobietę.
Nikogo takiego z kim chciałabym być nie poznałam pewnie dlatego, że większość tych kobiet szukała kogoś na chwilę a niejednokrotnie po to by z jakimś facetem razem w trójkącie poczuć coś więcej.
Ja nawet gdy mi się ktoś podobał nigdy nie szłam do łóżka z tym kimś zanim się nie upewniłam, że ta kobieta mnie kocha.
A cóż upewniłam sie tylko raz ale pech chciał, że ja nie pokochałam jej i znów z seksu nici.
Teraz po 40 mogę być już chyba tylko cyniczna i wierzyć w to, że mam anioła stróża, który jest o mnie zazdrosny i dlatego nie pozwolił mi spotkać w swoim życiu odwzajemnionej miłości z happy endem.
Nie mam pojęcia gdzie spotykają się przyzwoite lesbijki i czy w ogóle takie istnieją.
Jeśli ktoś coś słyszał na ten temat dajcie znać.
Jakoś się odwdzięczę, umyję okna, zaopiekuję się zwierzakiem na czas wyjazdu czy coś gdzieś kiedyś
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
jak chcesz miec ciąg dalszy to zainicjuj go. sama, nie czekajac aż druga strona zrobi to pierwsza. pamiętaj że kobiety to nie faceci. kobieta będzie rozkminiać czy coś było na rzeczy czy nie było, a facet bez namysłu często podejdzie, zagada, i albo coś ugra albo nie. wiele kobiet jest nieśmiałych , nie tylko ty. jak trafisz na taką to klops jeśli sama jesteś nieśmiała i nic nie zrobisz. jak trafisz na śmiałą, to jest ryzyko że ona twoją nieśmiałość odbierze jako brak zainteresowania jej osobą i też się wycofa. tak czy siak, warto czasem zaryzykować. moja znajoma mówi że w pewnym wieku człowiek zdaje sobie sprawę że ma za mało czasu na ceregiele i przestaje być nieśmialym chyba nieśmiałość mija z wiekiem? u mnie i wielu znajomych tak się stało, że po 30-tce już nikt nie myślał o wstydzie i tym co wypada a co nie, tylko się działało. z różnym skutkiemdoiwannaknow pisze:ciągu dalszego brak,(...)
I tutaj następuje zasadnicze pytanie, jak rozpoznać zainteresowanie, jak na nie zareagować, czego na pewno nie robić? Jak przełamać nieśmiałość? .
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Podrywanie, zawstydzenie, reakcje
hmm, specyficzne podejście do życiaZosia76 pisze:Dokładnie. Grunt to inicjacja. Jeśli chcesz mieć efekty, najlepiej wziąć sprawy w swoje ręce. Nie czekać. Teraz już nie te czasy, że kobieta wstydliwą jest... Ja np. nie wstydzę się swoich potrzeb i to ja szukam faceta, a nie czekam, aż ktoś mnie odkryje. Ważne są moje potrzeby i tyle. Właśnie niedawno założyłam sobie profil na i teraz to ja wybieram i przebieram:-)