Post
autor: cetera » 2 maja 2016, o 13:45
Ciekawy wątek, kiedyś poznawałam dużo dziewczyn przez internet, w ogóle nie mając pojęcia z czym się to je i z czym się to wiąże. Od wielu lat nie utrzymuję żadnych internetowych znajomości. Oczywistym jest, że mając te 17 nie miałam takiej wiedzy i świadomości jak dzisiaj, ale poprzez porównanie tego, co było kiedyś i tego, co jest teraz, mogę stwierdzieć, że:
1. Nie podałabym nikomu przez internet tego, czego nie mogłbym potem "odciąć" czyli np numeru telefonu bo zależy mi na tym, żeby go zatrzymać i nie musieć zmieniać. Podałabym maila, bo tam mogę zablokować wysyłanie wiadomości. Podałabym FB bo tam mogę określić co taka osoba widzi, a potem usunąć ze znajomych.
2. Nie ciągnęłam by długo wirtualnej znajomości, kilka wiadomości, pasuje, ok, spotykamy się. Nie to nie.
3. Gdyby przyszło mi do głowy konwersowanie w celu romansowym nie szukałabym osoby z 2 końca kraju, tylko mieszkającego blisko.
4. Wszystko zależy od celu znajomości, gdyby była to osoba z forum hobbystycznego albo zwiazanego z moim zawodem lub studiami to mogłabym pewnie pisać w nieskończoność bez potrzeby poznania się.
5. Gdyby coś wydawało mi się nie dziwne, co albo bym zakończyła znajomość albo poprostu zapytała czy wszystko jest w porządku. Anonimowość naprawdę daje nam możliwość zadania takiego pytania. I być może ktoś odpowie "tak, cierpię na to i tamto", a może i nie. Nic nam nie szkodzi zapytać.
Jakiś czas temu zajmowałam się udzielaniem bezpłatnych porad prawnych i często miałam odczucie w rozmowie na żywo albo przez telefon, że coś jest nie tak i że gdzie ta rozmowa nie przebiega tak jak powinna. W takiej sytuacji poprostu prosto z mostu ale grzecznie pytałam "Czy ma Pan/ Pani jakąś dolegliwość natury psychicznej, o której powinien mi Pan/ Pani powiedzieć, zanim rozpoczniemy?". I ludzie często się wtedy wyluzowawyli i mówili, że faktycznie tak jest, albo mówili, że nie, ale coś tak się innego stało i z tego powodu takie zachowanie. Oczywiście inaczej sformułujemy to pytanie na czacie, ale zapytać, grzecznie i z wyczuciem, zawsze można.
Chciałabym poprosić o większą wrażliwość i zastanowienia się nad używaniem takich sformułowań jak 'psychol, psycholka' itd. Rozumiem skrzywdzenie i emocje, ale jest wiele osób, które cierpią na choroby psychiczne i nie jest to żadna ujma. Jeżeli ktoś jest psychopatą, to ok, jest, co nie zmiania faktu, że sformułowanie 'psychol' jest obraźliwe i osoby z chorobami psychicznymi nie chcą ladąć we wspólnym worze dla 'psycholi'.
Myself, I hold your big fat heart in my hands
I hold your bleeding heart in my hands
A supernova
A flame on fire