ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Czy te teksty są w tym wątku ? Sorry, ale nie chce mi się wszystkiego przeglądać.
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
/Jack Davies/
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Tak - wklejam je poniżej. Pewnie komuś jeszcze się przydadzą w naszych realiach.seven pisze:Czy te teksty są w tym wątku ? Sorry, ale nie chce mi się wszystkiego przeglądać.
Nasze pełnomocnictwo jest połączeniem dwóch poniższych (pominęłyśmy kwestię przenoszenia do innej placówki i świadczeń zdrowotnych).
KaFor pisze:Pełnomocnictwo
Ja niżej podpisana (imie i nazwisko) upoważniam (imie i nazwisko), córkę (imię, imię), Pesel (numer), legitymującą się dowodem osobistym (seria numer), zamieszkałą w (adres) i udzielam jej pełnomocnictwa do otrzymywania informacji dotyczącej mojego stanu zdrowia, przebiegu leczenia, wglądu do dokumentacji indywidualnej pacjenta i historii choroby, a w przypadku utraty świadomości do podejmowania decyzji o dalszym sposobie leczenia, w tym wyrażania zgody na wykonywanie zabiegów chirurgicznych, do składania wniosków o wydanie dokumentów i do ich odbioru, a także do odbioru korespondencji, przesyłek i przekazów pocztowych oraz sum pieniężnych z jakiegokolwiek tytułu.
(Miejscowość, data)
harpie2 pisze:Może jeszcze tylko słówko w kwestii leczenia. Za 24, 40 notariusz potwierdził bardzo szczegółowe upoważnienie (opracowane na podstawie praw pacjenta)
-do pobierania informacji o stanie zdrowia, rozpoznaniu lekarskim, postępów w leczeniu i rokowaniu,
-do podejmowania decyzji związanych z wyrażeniem zgody albo odmową na przeprowadzenie przez lekarza badania, wykonanie zabiegu operacyjnego albo zastosowanie metody leczenia lub diagnostyki stwarzającej podwyższone ryzyko, udzielenie określonych świadczeń zdrowotnych - po uzyskaniu odpowiedniej informacji,
-do podejmowania decyzji o ewentualnym przeniesieniu do innej placówki medycznej,
-do wglądu w dokumentację medyczną,
-do nieograniczonego kontaktu oraz sprawowania dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
Takie upoważnienie dotyczy sytuacji zagrożenia życia i zdrowia. Wskazuje ono daną osobę jako tę, którą zakład opieki zdrowotnej obowiązany jest powiadomić w razie pogorszenia się stanu zdrowia.
Ale jak byśmy dziś wyglądali, gdyby na świecie nigdy nie było żadnej feministki?
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Dzięki wielkie.
Bieganie za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło, niebezpiecznie jest je złapać.
/Jack Davies/
/Jack Davies/
- Marchewa:)
- początkująca foremka
- Posty: 72
- Rejestracja: 16 kwie 2008, o 02:00
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
*Maga* dzięki przyda się
Stoisz przede mną naga w blasku dogasających świec
nie spuszczaj powiek chcę widzieć w twych oczach ten wstydliwy lęk
nie spuszczaj powiek chcę widzieć w twych oczach ten wstydliwy lęk
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Witam pytanie mam nastepujace. Planujemy z Partnerka dziecko. To ja bede w ciazy i teraz pytanie...czy w jakis sposob bede mogla zrobic tak ze moja Partnerka bedzie prawnym opiekunem dziecka? Np w przypadku kiedy nie powiem ze jestesmy w stalym zwiazku. Czy to ulatwiloby sprawe? czy musze koniecznie informowac ze jestesmy parą?
Bede wdzieczna za odpowiedz
pozdrawiam
Bede wdzieczna za odpowiedz
pozdrawiam
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Szczerze mówiąc nie rozumiem pytania. Co chcesz osiągnąć? Partnerka nie będzie miała ani praw do dziecka, ani żadnej władzy nad nim.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Chyba mozna ustanowić partnerkę prawnym opiekunem dziecka, przyda się to jest do wszelkich okoliczności okołolekarskich i szkolnych
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Chyba, jak się samemu zrzeknie praw do niego. Dziecko nie ma nieograniczonej liczby opiekunów prawnych.
W szkole i tak najlepiej powiedzieć prawdę, na lekarzach się nie znam.
W szkole i tak najlepiej powiedzieć prawdę, na lekarzach się nie znam.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
W szkole nie zawsze wystarczy powiedzieć prawdę. Żeby móc byc na zebraniu, dowiedzieć się o oceny i takie tam, jezeli nie jest sie rodzicem trzeba mieć odpowiedni papier
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
No i właśnie masz sedno sprawy - partnerka nie będzie rodzicem. Koniec.
A mojemu tatusiowi, chociaż w papierach mam innego, w szkołach mówili wszystko. I raczej nie miał odpowiedniego papieru.
A mojemu tatusiowi, chociaż w papierach mam innego, w szkołach mówili wszystko. I raczej nie miał odpowiedniego papieru.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ale jest meżem Twojej mamy, przez to automatycznie staje sie Twoim opiekunem i ma prawa do decydowania o Tobie.
Nie chodzi o to, kim sie jest w papierach dziecka, a o potwierdzone notarialnie, ze matka/Sąd upoważnia.
Na wywiadówce ostatnio mówili
Nie chodzi o to, kim sie jest w papierach dziecka, a o potwierdzone notarialnie, ze matka/Sąd upoważnia.
Na wywiadówce ostatnio mówili
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Nigdy nie miał praw do decydowania o mnie - mój ojciec biologiczny nie został pozbawiony praw rodzicielskich, czyli nikt nie mógł zająć jego miejsca. Co ciekawe, ma za to względem mnie (i wzajemnie) obowiązek alimentacyjny.
Kiedy składam starałam się o kredyt studencki, bank nie przyjął dokumentów, w których tata został wymieniony jako członek gospodarstwa domowego (ilość osób, miejsce pracy, wiek - taka tabelka). Kazali go usunąć z listy - miałam wpisać tylko mamę i brata, ponieważ tylko z nimi jestem spokrewniona.
Kiedy składam starałam się o kredyt studencki, bank nie przyjął dokumentów, w których tata został wymieniony jako członek gospodarstwa domowego (ilość osób, miejsce pracy, wiek - taka tabelka). Kazali go usunąć z listy - miałam wpisać tylko mamę i brata, ponieważ tylko z nimi jestem spokrewniona.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ojczym nie ma prawnych możliwości decydować o dziecku, np podpisać zgody na zabieg.oraya pisze:Ale jest meżem Twojej mamy, przez to automatycznie staje sie Twoim opiekunem i ma prawa do decydowania o Tobie.
Nie chodzi o to, kim sie jest w papierach dziecka, a o potwierdzone notarialnie, ze matka/Sąd upoważnia.
Na wywiadówce ostatnio mówili
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ale gdyby miał potwierdzoną zgodę mamy by miał. Po to właśnie te formalności, zeby kiedy Glossy nie będzie mogła o dziecku decydować. Że jesteście para mówić koniecznie nie trzeba, ale tak jak pisała Gret, w szkole i tak to wyjdzie, lepiej powiedzieć samej niż czekać na mały skandal.
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ale potwierdzoną zgodę mamy może dostać każdy.
Natomiast usynowić - nie za bardzo.
Natomiast usynowić - nie za bardzo.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Usynowić nie. Ale Glossy chyba tylko o papier od notariusza chodzi
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Nie ma takiego papierka. Od tego jest instytucja opiekuna prawnego/rodzica i sąd rodzinny. To, że ktoś może sprawdzić oceny dziecka i odebrać go z przedszkola nie sprawia, że może go zaszczepić, odebrać z pogotowia opiekuńczego po popijawie w gimnazjum i podpisać za niego świstek na poczcie.oraya pisze:Usynowić nie. Ale Glossy chyba tylko o papier od notariusza chodzi
Jedyna możliwość, jaką widzę, to upicie się, zadzwonienie na policję i czekanie na kuratora, którym będzie dziewczyna. A nie wiem, jakie możliwości ma kurator, więc to wciąż nie to.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Co to znaczy potwierdzoną zgodę mamy?oraya pisze:Ale gdyby miał potwierdzoną zgodę mamy by miał. Po to właśnie te formalności, zeby kiedy Glossy nie będzie mogła o dziecku decydować. Że jesteście para mówić koniecznie nie trzeba, ale tak jak pisała Gret, w szkole i tak to wyjdzie, lepiej powiedzieć samej niż czekać na mały skandal.
Matka lub ojciec musi być osobiście i osobiście podpisać zgodę na zabieg dziecka.. Żadna babcia, ojczym...Nawet ze zgodą od notariusza. Tylko prawny opiekun lub sąd opiekuńczy.. Takie jest prawo w Polsce
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Aha dobra, ja to sie tylko na szkołach znam. Tam wystarczy notarialne potwierdzona zgoda.
Ale pamietam, że kiedys w szkole cos podpisywałam, żeby kiedy dziecku cioś sie stanie w szpitalu mogły byc robione badania zanim przyjadę
Ale pamietam, że kiedys w szkole cos podpisywałam, żeby kiedy dziecku cioś sie stanie w szpitalu mogły byc robione badania zanim przyjadę
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Badania chyba i tak mogą być robione. Dopiero przetaczanie krwi nie, bo może się zdarzyć, że rodzic (i dziecko) będzie innowiercą...
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Do badań i w przypadku zabiegu wymaganego natychmiast i ratującego życie zgoda nie jest wymagana zazwyczaj.. Na badania tz inwazyjne potrzebna jest zgoda..oraya pisze:Aha dobra, ja to sie tylko na szkołach znam. Tam wystarczy notarialne potwierdzona zgoda.
Ale pamietam, że kiedys w szkole cos podpisywałam, żeby kiedy dziecku cioś sie stanie w szpitalu mogły byc robione badania zanim przyjadę
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Łeb sobie kiedyś Synuś rozwalił i czekał z nauczycielka na korytarzu az przyjadę, bo bez mojej obecności nikt rentgena nie chciał mu zrobic. Kiedy przyszłam nikt nie prosił mnie o udokumentowanie macierzyństwa
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Prawo swoje, a życie swoje. Nauczycielka coś tam kojarzyła z przepisów, ale z wykonaniem było gorzej. Zdarza się.
edit: Zastanowiłam się: jak można w takiej sytuacji udowodnić, że się jest rodzicem? Przecież nikt nie nosi ze sobą akty urodzenia...
edit: Zastanowiłam się: jak można w takiej sytuacji udowodnić, że się jest rodzicem? Przecież nikt nie nosi ze sobą akty urodzenia...
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ale nauczycielka chciała, doktory sie nie godziły
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
To im dzwoniło, a ona nie miała pojęcia o prawie. Polska
edit: Standard. My się rozpisujemy, a zainteresowana foremka więcej się nie pojawia.
edit: Standard. My się rozpisujemy, a zainteresowana foremka więcej się nie pojawia.
Ostatnio zmieniony 22 kwie 2010, o 21:08 przez gretchen, łącznie zmieniany 1 raz.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Bo to niefajna sytuacja..Jak matka z dzieckiem przychodzi to można badania robić.. Bez zgody pisemnej.. A jak nauczycielka powie robić badania a matka przyjdzie po badaniu i powie nie to doktor ma przerąbane.. Dlatego jak nie ma zagrożenia życia to czekają na rodzica.oraya pisze:Ale nauczycielka chciała, doktory sie nie godziły
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Ja to rozumiem, potem zgode w szkole podpisałam, że oni przy badaniach być moga. ale sytuacja kiedy 9-latek z obandazowaną głową na szpitalnym korytarzu siedzi do najfajniejszych tez nie należy. A jak juz przyjechałam, po prostu powiedziałam, że jestem jego mamą i nikt tego nie sprawdzał.
Ciekawe czy przy zgodach na zabiegi jakoś legitymuja?
Ciekawe czy przy zgodach na zabiegi jakoś legitymuja?
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Wątpię. Wierzą na słowo, no bo teoretycznie to niewyobrażalne, żeby obca baba przyszła z ulicy do szpitala i podała się za matkę. No i nauczycielka cię znała, syn był przytomny (był?) i cię rozpoznał.
Now you don't talk so loud
Now you don't seem so proud
Now you don't seem so proud
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
Oj nawet głośno rozpoznał, a nauczycielka lekko spłoszona była
"... ja nic nie sądzę, głowa mnie od tego boli. Źle robi na mózg"
Re: ŻYCIE RODZINNE - FORMALNOŚCI
NIe legitymują bo lekarz nie ma uprawnień do legitymowania..oraya pisze:Ja to rozumiem, potem zgode w szkole podpisałam, że oni przy badaniach być moga. ale sytuacja kiedy 9-latek z obandazowaną głową na szpitalnym korytarzu siedzi do najfajniejszych tez nie należy. A jak juz przyjechałam, po prostu powiedziałam, że jestem jego mamą i nikt tego nie sprawdzał.
Ciekawe czy przy zgodach na zabiegi jakoś legitymuja?
Może się tylko spytać czy jesteś matką.. Jeżeli skłamiesz i podpiszesz się za matkę to już sprawa policji i prokuratury...Jeżeli rodzice dziecka Cie oskarżą to masz sprawę przegraną..