kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 4 paź 2016, o 20:40
kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Ratunku! Przytrafiło mi się coś, co sprawiło, że w moim żołądku lata stado motyli a myśli krążą i krążą wokół niej..
Nie wiem nawet jak to nazwać - najlepiej chyba określi to słowo fascynacja. Jestem w związku 6- letnim, dobrym, w którym czuję się spełniona i szczęśliwa. Nie mam też nastu ani dwudziestu lat. Czasy szaleństw, imprez mam już za sobą. Osiągnęłam stabilizację życiową, wspólnie z moją partnerką budujemy nasze życie. Aż tu nagle taki traf.. i to w sytuacji formalnej, takiej zwykłej życiowej jak kupowanie mieszkania. Ona prowadzi moja sprawę. Spotykamy się regularnie na załatwianie formalności. Myślę, że jest w moim wieku. Nie wiem czy jest w jakimś związku i jaka jest, ale radar wysyła jakieś sygnały.. Już po pierwszym spotkaniu, na którym byłam ze swoją dziewczyną, obydwie wpadłyśmy na pomysł, że ona może być z naszej bajki.
Wtedy niepozorna, taka zwyczajna, teraz za każdym razem prezentuje się piękniej.. Jakby chciała pokazać swoje wszystkie wdzięki i atuty. Jakby chciała żeby ją dostrzec. Teraz spotykamy się tylko we dwie, a mi serce skacze i żołądek skręca jak jakiejś nastolatce. Wiem.. że to niezależne ode mnie. Przecież nie zaplanowałam sobie tego, nie wymyśliłam sobie, że w niej się zauroczę. To jakoś tak przyszło samo, po którymś spotkaniu z kolei zaczęłam analizować jej mowę ciała - eksponowanie szyi, przewracanie włosów, błyszczące oczy- i zorientowałam się, ze coś może być na rzeczy. I teraz tak sobie myślę co tu zrobić? Nie chciałabym niczego popsuć i zarazem bardzo chciałabym ją bliżej poznać. Ale boję się, że mogłabym zrobić o jeden krok za daleko. Taka moja historia
Nie wiem nawet jak to nazwać - najlepiej chyba określi to słowo fascynacja. Jestem w związku 6- letnim, dobrym, w którym czuję się spełniona i szczęśliwa. Nie mam też nastu ani dwudziestu lat. Czasy szaleństw, imprez mam już za sobą. Osiągnęłam stabilizację życiową, wspólnie z moją partnerką budujemy nasze życie. Aż tu nagle taki traf.. i to w sytuacji formalnej, takiej zwykłej życiowej jak kupowanie mieszkania. Ona prowadzi moja sprawę. Spotykamy się regularnie na załatwianie formalności. Myślę, że jest w moim wieku. Nie wiem czy jest w jakimś związku i jaka jest, ale radar wysyła jakieś sygnały.. Już po pierwszym spotkaniu, na którym byłam ze swoją dziewczyną, obydwie wpadłyśmy na pomysł, że ona może być z naszej bajki.
Wtedy niepozorna, taka zwyczajna, teraz za każdym razem prezentuje się piękniej.. Jakby chciała pokazać swoje wszystkie wdzięki i atuty. Jakby chciała żeby ją dostrzec. Teraz spotykamy się tylko we dwie, a mi serce skacze i żołądek skręca jak jakiejś nastolatce. Wiem.. że to niezależne ode mnie. Przecież nie zaplanowałam sobie tego, nie wymyśliłam sobie, że w niej się zauroczę. To jakoś tak przyszło samo, po którymś spotkaniu z kolei zaczęłam analizować jej mowę ciała - eksponowanie szyi, przewracanie włosów, błyszczące oczy- i zorientowałam się, ze coś może być na rzeczy. I teraz tak sobie myślę co tu zrobić? Nie chciałabym niczego popsuć i zarazem bardzo chciałabym ją bliżej poznać. Ale boję się, że mogłabym zrobić o jeden krok za daleko. Taka moja historia
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Jeśli zaczniesz ją poznawać to jedyne co może uratować Twój monogamiczny związek to to, że ona okaże się być heteroseksualna i niezainteresowana Tobą erotycznie a Ty to uznasz i zapomnisz. Może być jeszcze tak, że ona hetero i niezainteresowana a Ty po fakcie zakochania w innej zaczniesz już inaczej odczuwać swój związek więc tak, czy owak coś się w nim będzie musiało skończyć.
Opcja druga w kolejce- Twój związek się skończy i będziesz z nią.
Opcja trzecia- Będziesz miała z nią ukrywany romans i prędzej czy później albo on albo związek się zakończy.
Opcja czwarta ,,cudowna"- Twoja dziewczyna zaakceptuje nową relację, nowa relacja dziewczynę i będziecie żyć sobie w relacji poliamorycznej o której niedawno był wątek.
Jeśli sądzisz, że tylko sobie poznasz, pójdziesz krok dalej a potem wrócisz do starego, bezpiecznego życia to raczej się oszukujesz.
Ale generalnie- tak to się zdarza nawet w relacjach gdzie panuje obopólna satysfakcja.
Opcja druga w kolejce- Twój związek się skończy i będziesz z nią.
Opcja trzecia- Będziesz miała z nią ukrywany romans i prędzej czy później albo on albo związek się zakończy.
Opcja czwarta ,,cudowna"- Twoja dziewczyna zaakceptuje nową relację, nowa relacja dziewczynę i będziecie żyć sobie w relacji poliamorycznej o której niedawno był wątek.
Jeśli sądzisz, że tylko sobie poznasz, pójdziesz krok dalej a potem wrócisz do starego, bezpiecznego życia to raczej się oszukujesz.
Ale generalnie- tak to się zdarza nawet w relacjach gdzie panuje obopólna satysfakcja.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 4 paź 2016, o 20:40
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Mam swoje zasady i nie mam zamiaru nikogo oszukiwać. Poza tym nawet nie wiem czy właściwie odczytuje jej sygnały.. Po jakimś czasie wychodzi się z wprawy Po prostu oszołomiło mnie i chodzę jak potłuczona.. Ale dzięki za kubeł zimnej wody!
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Zastanawiające jest to, że w ogóle pomyślałaś, że mogłoby być z tego coś więcej.
Fascynacje zdarzają się chyba każdemu. Dopóki pozostają w sferze myśli, które przychodzą i odchodzą, nie ma w tym nic niepokojącego.
Fascynacje zdarzają się chyba każdemu. Dopóki pozostają w sferze myśli, które przychodzą i odchodzą, nie ma w tym nic niepokojącego.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Skoro chciałabyś bliżej poznać tą panią od nieruchomości, to gdzie jest miejsce dla twojej miłości do obecnej partnerki?
Tak jak dziewczyny napisały, fascynacje/zauroczenia, jak zwał tak zwał będą się zdarzać (u par hetero też się zdarzają), pytanie co my z tym zrobimy? Jeśli kochamy partnera to zauroczenie inną osobą minie, ale nie można go karmić i pielęgnować.
Up to you, co dla Ciebie ważniejsze.
Tak jak dziewczyny napisały, fascynacje/zauroczenia, jak zwał tak zwał będą się zdarzać (u par hetero też się zdarzają), pytanie co my z tym zrobimy? Jeśli kochamy partnera to zauroczenie inną osobą minie, ale nie można go karmić i pielęgnować.
Up to you, co dla Ciebie ważniejsze.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
I jeszcze jedno pytanie. Jeśli pani od nieruchomości okaże się faktycznie Tobą zainteresowana to zostawisz swoja partnerkę dla niej? gdy okaże się nie zainteresowana to zostaniesz?
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 4 paź 2016, o 20:40
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Macie racje, jestem głupol i tyle w temacie. Co ja w ogóle myślę. Mnie też zastanowiło dlaczego akurat takie myśli się pojawiły. Poskręcam się trochę wewnętrznie i mam nadzieję, że to jesienne zaziębienie mi przejdzie. Choć to zaziębienie dosyć intensywne. Może sobie wszystko wymyśliłam i to tylko wyobraźnia. Od wyobraźni się zaczęło i na wyobraźni zakończę cały temat.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 22 wrz 2016, o 03:00
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Masakra
Musisz bardzo kochać swoją partnerkę skoro masz takie myśli .
Musisz bardzo kochać swoją partnerkę skoro masz takie myśli .
-
- początkująca foremka
- Posty: 58
- Rejestracja: 24 maja 2013, o 15:07
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Zenada. Jak sie jest w zwiazku szczesliwym gdzie obie strony sie kochaja nie zwraca sie uwagi na inne!!!!
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
wg mnie zbyt ostro oceniacie. A byłyście kiedyś w związku stabilnym długoletnim? 3,4 lata to nic, ale po 7, 10 latach uważacie że nie może zafascynować inna osoba? Skoro po 20 latach się nawet ludzie rozstają: xd I to nie jest nic złego!! Ale fakt, jeżeli jesteś szczęśliwa i nie chcesz tego zmieniać, to zanim poniosą Cie motyle, wyobraź sobie co stracisz i ile bólu przysporzysz wam obu.
- bledny_rycerz
- uzależniona foremka
- Posty: 941
- Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
- Lokalizacja: z wczoraj
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Agenci nieruchomości mają też tę jedną cechę charakterystyczną, że swoje usługi świadczą nie sobie a muzom, a za określoną, i to zwykle niemałą, prowizją. I z moich doświadczeń wynika, że póki nie wystawią za to faktury, potrafią być niezwykle czarujący, a przy wypłacaniu forsy na poczet zadatku przy umowie przedwstępnej zaproponować nawet ucieczkę do Egiptu. A mówię o tym li jedynie dlatego, ze gdy wyszło się z wprawy i samemu zdążyło już poczuć w czyimś kierunku miętę, można się w interpretacji pewnych gestów zagalopować.
No chyba że poznałaś właśnie miłość swojego życia - jeśli tak, warto ją rozpoznać, zanim podpiszesz cyrograf na kupno/wynajem adresu wraz z dotychczasową partnerką, co - jak rozumiem - Cię do spotkania z agentką doprowadziło.
No chyba że poznałaś właśnie miłość swojego życia - jeśli tak, warto ją rozpoznać, zanim podpiszesz cyrograf na kupno/wynajem adresu wraz z dotychczasową partnerką, co - jak rozumiem - Cię do spotkania z agentką doprowadziło.
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
A długość stażu ma być usprawiedliwieniem dla czego?lacc19 pisze:A byłyście kiedyś w związku stabilnym długoletnim? 3,4 lata to nic, ale po 7, 10 latach uważacie że nie może zafascynować inna osoba? Skoro po 20 latach się nawet ludzie rozstają: xd I to nie jest nic złego!!
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Spokojnie, jesteśmy ludźmi. Jeśli jesteś generalnie szczęśliwa i jesteś w stanie pozostawić to w sferze wyobraźni, to tak zrób. Takie myśli mogą się wydarzyć, w naszej głowie dzieje się dużo rzeczy i nie trzeba siebie za wszystko winić. Ale jeśli gdzieś w głębi duszy czujesz, że czegoś Ci brakuje a zignorowanie tych wszystkich, nazwijmy to, "sygnałów", sprawi Ci dużo nieszczęścia, to może warto się jednak nad tym zastanowić?goodnotbad pisze:Macie racje, jestem głupol i tyle w temacie. Co ja w ogóle myślę. Mnie też zastanowiło dlaczego akurat takie myśli się pojawiły. Poskręcam się trochę wewnętrznie i mam nadzieję, że to jesienne zaziębienie mi przejdzie. Choć to zaziębienie dosyć intensywne. Może sobie wszystko wymyśliłam i to tylko wyobraźnia. Od wyobraźni się zaczęło i na wyobraźni zakończę cały temat.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Dla wszystkiego.dobranocka14 pisze:A długość stażu ma być usprawiedliwieniem dla czego?lacc19 pisze:A byłyście kiedyś w związku stabilnym długoletnim? 3,4 lata to nic, ale po 7, 10 latach uważacie że nie może zafascynować inna osoba? Skoro po 20 latach się nawet ludzie rozstają: xd I to nie jest nic złego!!
Skoro dla ludzi związek długi, to trwający dłużej niż 6 miesięcy, nie oczekiwałabym zrozumienia dla takiego dziesięcioletniego. O legendach raczej nie dyskutuje się poważnie.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
A da się pozostawić fascynację w sferze wyobraźni, tak żeby nie miała wpływu na realne zachowanie, na nasze oczekiwania? Czy to jest możliwe? Skoro fascynacja dotyczy kogoś realnego, kogoś kogo jesteśmy ciekawi, chcemy coraz bliżej poznać.pannaeliza pisze:Spokojnie, jesteśmy ludźmi. Jeśli jesteś generalnie szczęśliwa i jesteś w stanie pozostawić to w sferze wyobraźni, to tak zrób. Takie myśli mogą się wydarzyć, w naszej głowie dzieje się dużo rzeczy i nie trzeba siebie za wszystko winić.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
No tak, wszyscy słyszeli, nikt nie widział.ImaSumak pisze:Dla wszystkiego.dobranocka14 pisze:A długość stażu ma być usprawiedliwieniem dla czego?lacc19 pisze:A byłyście kiedyś w związku stabilnym długoletnim? 3,4 lata to nic, ale po 7, 10 latach uważacie że nie może zafascynować inna osoba? Skoro po 20 latach się nawet ludzie rozstają: xd I to nie jest nic złego!!
Skoro dla ludzi związek długi, to trwający dłużej niż 6 miesięcy, nie oczekiwałabym zrozumienia dla takiego dziesięcioletniego. O legendach raczej nie dyskutuje się poważnie.
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Dużo rzeczy jest możliwych, nasza psychika stwarza nam naprawdę nieograniczone możliwości. Oczywiście że się da i nie ma się co tutaj kreować na świętszą od papieża, droga Pani.dobranocka14 pisze:A da się pozostawić fascynację w sferze wyobraźni, tak żeby nie miała wpływu na realne zachowanie, na nasze oczekiwania? Czy to jest możliwe? Skoro fascynacja dotyczy kogoś realnego, kogoś kogo jesteśmy ciekawi, chcemy coraz bliżej poznać.pannaeliza pisze:Spokojnie, jesteśmy ludźmi. Jeśli jesteś generalnie szczęśliwa i jesteś w stanie pozostawić to w sferze wyobraźni, to tak zrób. Takie myśli mogą się wydarzyć, w naszej głowie dzieje się dużo rzeczy i nie trzeba siebie za wszystko winić.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Ale ja nie o winie, tylko o tym, czy fascynacja kimś nowym (tu rozumiem nie tylko intelektualna) jest możliwa do utrzymania wyłącznie w sferze wyobraźni tak, żeby nie zmieniała podejścia, choć częściowo, do partnera z którym się jest. Tu mam wątpliwości.pannaeliza pisze:Dużo rzeczy jest możliwych, nasza psychika stwarza nam naprawdę nieograniczone możliwości. Oczywiście że się da i nie ma się co tutaj kreować na świętszą od papieża, droga Pani.dobranocka14 pisze:A da się pozostawić fascynację w sferze wyobraźni, tak żeby nie miała wpływu na realne zachowanie, na nasze oczekiwania? Czy to jest możliwe? Skoro fascynacja dotyczy kogoś realnego, kogoś kogo jesteśmy ciekawi, chcemy coraz bliżej poznać.pannaeliza pisze:Spokojnie, jesteśmy ludźmi. Jeśli jesteś generalnie szczęśliwa i jesteś w stanie pozostawić to w sferze wyobraźni, to tak zrób. Takie myśli mogą się wydarzyć, w naszej głowie dzieje się dużo rzeczy i nie trzeba siebie za wszystko winić.
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Pewnie coś tam na trochę zmienia ale dużo różnych zjawisk i sytuacji może zmienić nasze podejście do partnera, czy też w naszym wypadku raczej partnerki. Jeżeli fascynacja pozostanie fascynacją a osoba zafascynowana będzie na tyle dorosła i zdeterminowana do utrzymania związku w ryzach, żeby sobie z tą fascynacją poradzić, to myślę że nie zmieni się nic. A jak podświadomie będzie chciała przeżyć przygodę, bo nie układa się związek tak, jak miał się układać, czegoś brakuje i generalnie nie zależy jej aż tak bardzo na tym, co ma, no to pewnie zmieni się wszystko.dobranocka14 pisze:Ale ja nie o winie, tylko o tym, czy fascynacja kimś nowym (tu rozumiem nie tylko intelektualna) jest możliwa do utrzymania wyłącznie w sferze wyobraźni tak, żeby nie zmieniała podejścia, choć częściowo, do partnera z którym się jest. Tu mam wątpliwości.pannaeliza pisze:Dużo rzeczy jest możliwych, nasza psychika stwarza nam naprawdę nieograniczone możliwości. Oczywiście że się da i nie ma się co tutaj kreować na świętszą od papieża, droga Pani.dobranocka14 pisze: A da się pozostawić fascynację w sferze wyobraźni, tak żeby nie miała wpływu na realne zachowanie, na nasze oczekiwania? Czy to jest możliwe? Skoro fascynacja dotyczy kogoś realnego, kogoś kogo jesteśmy ciekawi, chcemy coraz bliżej poznać.
Zdrady zaczynają się w naszej głowie a dorosły człowiek jest w stanie ogarniać swoje emocje i fascynacje.
To trochę tak, jak z gwałtem. Statystycznie większość kobiet fantazjuje o gwalcie ale realnie mało która naprawdę chce być zgwałcona.
Napisałam, że to trochę jak z gwałtem, bo fantazja o uroczej nieznajomej a fantazja o gwalcie różnią się moim zdaniem na gruncie moralnym i jedna z nich powinna szybko minąć a druga możne nie minąć, albo minie ale podczas skompensowania jej czymś innym.
Chociaż, jak się tak zastanawiam to fantazję o nieznajomej też można skompensować. Inną nieznajomą np
Idea mojej wypowiedzi jest taka, że żadnego grzechu autorka (jeszcze) nie popełniła a same myśli wcale nie świadczą o tym, że popełni. Tutaj jest trochę chwila na dokonanie kalkulacji,co się będzie dalej autorce opłacać (nie w sensie materialnym rzecz jasna). Brnąć dalej w związek i kupować mieszkanie z obecną dziewczyną,czy też może odpuścić bo to chyba nie jest do końca to.
Ktoś przede mną mądrze napisał, że agentki i agenci nieruchomości potrafią naprawdę czarowac żeby sfinalizować sprzedaż i coś w tym jest, niemniej jednak jak już pojawiły się takie myśli, to trzeba się z nimi uporać bo czarny scenariusz przewiduje, że jak nie agentka to kioskarka a jak nie kioskarka to inna sprzedawczyni, łamane lekarka łamane sąsiadka łamane seksi hydrauliczka. Lepiej zawczasu się ze sobą dogadać co dalej i jak będziemy reagować na takie niespodzianki
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
-
- początkująca foremka
- Posty: 30
- Rejestracja: 4 cze 2015, o 14:34
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
A może takie właśnie chwile uniesienia, fascynacji kimś nowym, momenty w których dopuszczamy do swojej głowy scenariusze przeróżne, wątpliwości jakieś małe poniekąd też, wynikają zwyczajnie właśnie z etapu o którym wspomina autorka mianowicie ''stabilizacja życiowa'', nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to osobiście zazwyczaj wiąże się z tym, że przestajemy siebie nawzajem zaskakiwać, adorować, cieszyć obecnością jak na początku, prostymi gestami i sygnałami, rezygnujemy z szaleństw, na które wcześniej był czas. Wmawiamy i wkręcamy sobie samym że w jakimś tam wieku (indywidualna sprawa) potrzebujemy stabilizacji, bzdura. I wcale nie mam na myśli tutaj wymieniania partnerek.
Nie wiem dlaczego ludzie, dzielą swoje życie na pewne etapy, jakby w związku o stażu lat 10 nie było prawa na spontaniczność, szaleństwo, chwilę oderwania, pooddychania trochę w pojedynkę, zupełnie zdrowo ale przy pełnym zaufaniu rzecz jasna.
Wydaje mi się że autorka odkryła wszystkie karty swojej partnerki, a tym samym podświadomie szuka powiewu świeżości, tęskni za emocjami których jej brakuje. Skoro kochasz swoją kobietę i planujesz przyszłość nie tylko dlatego że 'taki etap nastąpił w Twoim życiu' a naprawdę jesteś przekonana że chcesz spędzić z nią resztę życia, to proponuje szukać i odnajdywać swoją kobietą na nowo.
Niestety gdy wpadamy w stagnację w związku, przestajemy dostrzegać te piękne cechy które kiedyś sprawiały nam tyle radości i szczęścia, a zaczynamy dopatrywać i zauważać w kimś innym.
Nie wiem dlaczego ludzie, dzielą swoje życie na pewne etapy, jakby w związku o stażu lat 10 nie było prawa na spontaniczność, szaleństwo, chwilę oderwania, pooddychania trochę w pojedynkę, zupełnie zdrowo ale przy pełnym zaufaniu rzecz jasna.
Wydaje mi się że autorka odkryła wszystkie karty swojej partnerki, a tym samym podświadomie szuka powiewu świeżości, tęskni za emocjami których jej brakuje. Skoro kochasz swoją kobietę i planujesz przyszłość nie tylko dlatego że 'taki etap nastąpił w Twoim życiu' a naprawdę jesteś przekonana że chcesz spędzić z nią resztę życia, to proponuje szukać i odnajdywać swoją kobietą na nowo.
Niestety gdy wpadamy w stagnację w związku, przestajemy dostrzegać te piękne cechy które kiedyś sprawiały nam tyle radości i szczęścia, a zaczynamy dopatrywać i zauważać w kimś innym.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Cześć dziewczyny,
Jestem w takiej samej sytuacji. Jesteśmy razem z moją Ukochaną już 15 lat, a właśnie niedawno ja się zauroczyłam koleżanką. Kocham moją Panią nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nowy obiekt moich westchnień to dziewczyna les, bardzo męski typ, ma niespotykaną energię, aurę czy jakby to nazwać i ja nie mogę o niej przestać myśleć, jestem w czarnej dupie że tak powiem za przeproszeniem. Nie zniszcze swojego związku, ale jak przestać myśleć o tamtej Pani. Też jestem głupol. Pozdrawiam Koleżankę, która założyła wątek. Nie wiem, czy to pocieszające, ale nie jesteś sama. Pozdrawiam wszystkie Panie i cieszę się, że w niektórych z Was mogę się odbić jak w lustrze.
Jestem w takiej samej sytuacji. Jesteśmy razem z moją Ukochaną już 15 lat, a właśnie niedawno ja się zauroczyłam koleżanką. Kocham moją Panią nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Nowy obiekt moich westchnień to dziewczyna les, bardzo męski typ, ma niespotykaną energię, aurę czy jakby to nazwać i ja nie mogę o niej przestać myśleć, jestem w czarnej dupie że tak powiem za przeproszeniem. Nie zniszcze swojego związku, ale jak przestać myśleć o tamtej Pani. Też jestem głupol. Pozdrawiam Koleżankę, która założyła wątek. Nie wiem, czy to pocieszające, ale nie jesteś sama. Pozdrawiam wszystkie Panie i cieszę się, że w niektórych z Was mogę się odbić jak w lustrze.
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 4 paź 2016, o 20:40
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Salsa nie my pierwsze, nie ostatnie! Takie rzeczy mogą naprawdę zdarzyć się każdemu bez względu na staż, intensywność miłości w związku. Ja nawet tej dziewczyny nie znam, nic o niej nie wiem. Po prostu jak to napisała Salsa jakaś energia, jakieś wibracje mnie przyciągają. Interesuję się reinkarnacją, być może rozpoznałam kogoś z poprzednich wcieleń.. Podobno nie ma przypadków..
Myślicie, że poprzez flirt do finalizacji sprzedaży? Dobre to! Traveler dałaś mi do pomyślenia. Rzeczywiście rodzą się jakieś oczekiwania. Idzie się nastawionym na coś.
Wydaje mi się, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, także takie zawirowania. Ja swoją partnerkę "wychodziłam". Walczyłam o nią, także nie mając żadnej pewności czy mam jakiekolwiek szanse, czy ona w ogóle lubi kobiety. Bo była mężatką ale już w trakcie zakańczania tego związku. Poznałyśmy się w pracy. Też dawała mi sygnały. Chodziłam wokół niej i dreptałam tak i marzyłam o niej. I to trwało jakieś dobre 9 miesięcy zanim powiedziałam jej o sobie a ona powiedziała, wtedy, że też ma podobnie. I tak już 6 lat trwamy i nie zamierzam tego psuć.
Przestraszyła mnie tylko siła przyciągania do tamtej dziewczyny. Wielka chęć poznania jej. Chęć bliskości. Nie rozumiem tego i walczę z tym.
Myślicie, że poprzez flirt do finalizacji sprzedaży? Dobre to! Traveler dałaś mi do pomyślenia. Rzeczywiście rodzą się jakieś oczekiwania. Idzie się nastawionym na coś.
Wydaje mi się, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, także takie zawirowania. Ja swoją partnerkę "wychodziłam". Walczyłam o nią, także nie mając żadnej pewności czy mam jakiekolwiek szanse, czy ona w ogóle lubi kobiety. Bo była mężatką ale już w trakcie zakańczania tego związku. Poznałyśmy się w pracy. Też dawała mi sygnały. Chodziłam wokół niej i dreptałam tak i marzyłam o niej. I to trwało jakieś dobre 9 miesięcy zanim powiedziałam jej o sobie a ona powiedziała, wtedy, że też ma podobnie. I tak już 6 lat trwamy i nie zamierzam tego psuć.
Przestraszyła mnie tylko siła przyciągania do tamtej dziewczyny. Wielka chęć poznania jej. Chęć bliskości. Nie rozumiem tego i walczę z tym.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Witam Panie, moja ex właśnie przez takie zauroczenie rozwalila nasz 7 letni związek. Mała rada ode mnie- nie dajcie się wciągać w te gierki ponieważ czasami jest zbyt wiele do stracenia.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Ja się nie dam wciągnąć, to się zrodziło w mojej głowie i tam też obróci się w proch.Dzaga40 pisze:Witam Panie, moja ex właśnie przez takie zauroczenie rozwalila nasz 7 letni związek. Mała rada ode mnie- nie dajcie się wciągać w te gierki ponieważ czasami jest zbyt wiele do stracenia.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Czytam Wasze posty i nasuwa mi sie jedna myśl,że czasami nie warto uciekać przed,niby z pozoru,niewinnymi spotkaniami,fascynacjami,przed Kobietami które los stawia na naszej drodze.Dlaczego,zapytacie?bo los jest wredny i nieodgadniony ale i potrafi płatać figle
Pozdrawiam wszystkie Panie,które uciekają
P.s.i nie chodzi o to, żeby lecieć na wszystko co sie rusza i łaskawym okiem spojrzy...chodzi o to,ze skoro ulegamy emocjom będąc w długim albo krótkim związku i zaczynamy intensyfikować myślenie na innym obiekcie niż Żona,oznacza to ze kończy sie jakiś etap wspólny,kończy sie
miłość,pasja,namiętność a zaczyna sie coś co zabije nawet najtrwalsze osobowości-rutyna i przyzwyczajenie,strach....można i zarazem należy podjąć walkę i oby była wygrana, bo nie warto dla przelotnej fascynacji przemeblowywać życia. I tu przychodzi filuterny los....
Pozdrawiam wszystkie Panie,które uciekają
P.s.i nie chodzi o to, żeby lecieć na wszystko co sie rusza i łaskawym okiem spojrzy...chodzi o to,ze skoro ulegamy emocjom będąc w długim albo krótkim związku i zaczynamy intensyfikować myślenie na innym obiekcie niż Żona,oznacza to ze kończy sie jakiś etap wspólny,kończy sie
miłość,pasja,namiętność a zaczyna sie coś co zabije nawet najtrwalsze osobowości-rutyna i przyzwyczajenie,strach....można i zarazem należy podjąć walkę i oby była wygrana, bo nie warto dla przelotnej fascynacji przemeblowywać życia. I tu przychodzi filuterny los....
-Lubi Pani Bez?
-Tak, ale się boję.
-Tak, ale się boję.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Ja się nie dam wciągnąć, to się zrodziło w mojej głowie i tam też obróci się w proch.[/quote]
Oby Ci się udało, powodzenia...
Oby Ci się udało, powodzenia...
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Rozumiem i generalnie się zgadzam.pannaeliza pisze: Idea mojej wypowiedzi jest taka, że żadnego grzechu autorka (jeszcze) nie popełniła a same myśli wcale nie świadczą o tym, że popełni. Tutaj jest trochę chwila na dokonanie kalkulacji,co się będzie dalej autorce opłacać (nie w sensie materialnym rzecz jasna).
Można też uznać, że jeśli rachunek zysków i strat wyjdzie na korzyść bieżącego związku, ta fascynacja może przyczynić się - w ostatecznym rozrachunku, do wzmocnienia więzi. W tym sensie, że można potraktować fascynację jako uświadomienie sobie kto jest dla nas ważny, czego zaczyna brakować i zrobić coś co tę sytuację zmieni.
Takie założenie (zawczasu) jest nierealneLepiej zawczasu się ze sobą dogadać co dalej i jak będziemy reagować na takie niespodzianki
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Moim zdaniem szczerość w związku to podstawa.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że będąc z kimś w związku myślałabym o innej osobie - jako mojej partnerce? To niedorzeczne.
Bo czymże są te fascynacje?
W tym temacie, inna kobietą wydała się interesująca, bo... autorka zaczęła dostrzegać jakieś oznaki zainteresowania swoją osobą z jej strony? To może czuje się zaniedbywana przez partnerkę (?), a to jest powód, żeby o tym porozmawiać.
Nie potrafię sobie wyobrazić, że będąc z kimś w związku myślałabym o innej osobie - jako mojej partnerce? To niedorzeczne.
Bo czymże są te fascynacje?
W tym temacie, inna kobietą wydała się interesująca, bo... autorka zaczęła dostrzegać jakieś oznaki zainteresowania swoją osobą z jej strony? To może czuje się zaniedbywana przez partnerkę (?), a to jest powód, żeby o tym porozmawiać.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
Zauroczeniem. Nad którym - skoro się pojawiło trzeba się zastanowić (dlaczego się pojawiło) i co z tym zrobić. Kto jest dla nas ważny, jakie mamy priorytety i dlaczego. Czego zaczyna brakować w obecnej relacji. Warto się zastanowić póki jest jeszcze czas, chęć i motywacja do wprowadzenia odświeżającej zmiany w relacji z partnerką, na której jeszcze nam zależy.moja_alchemia pisze:Moim zdaniem szczerość w związku to podstawa.
Bo czymże są te fascynacje?
A szczerość i rozmowa w relacji to podstawa.
Re: kochać i być w związku i zarazem ulegać fascynacji inną kobietą
twoj post swiadczy tylko o tym, jak bardzo jestes niestabilna emocjonalnie. Wspolczuje twojej partnerce. Kupujecie mieszkanie, a ty taki numer wycinasz, piszesz na forum - obrzydliwe. Moze warto zweryfikowac swoje zycie, albo zaczac sie leczy psychiatrycznie.