Retro miłość
Retro miłość
To dziwne i piekne uczucie nagle spotkać kogo sprzed wielu lat i przypomnieć sobie, ze kiedyś miało sie w sobie cały wachlarz uczuć. Dawno już nie czułam tego klimatu lat 80-tych. Wystarczyło spojrzeć w oczy i znów duchem znalazłam sie prlu.
Poczułam to samo co prawie 30 lat temu, świat nabrał bajkowego klimatu i spłynęła na mnie anielska łagodnosc i dobroć.
Przez chwile znów jestem jak żywy Pinokio.
Cały ten czar znikł gdzieś w latach 90 -tych i było gorzej i gorzej aż do momentu gdy wszystko stało się wirtualną zimną codziennością i profesjonalną rozmową pozbawioną jakichkolwiek emocji.
Odczuwacie też ta różnicę pomiędzy tym co czuło sie kiedyś a tym jak odczuwamy dzisiaj?
Powrót do przeszłości wniósł klimat świąt już w październiku. Chyba nie chce już żyć w XXI wieku.
Mam nadzieję, że uda mi sie to jakoś zatrzymać przy sobie a przy okazji udawać, że sie jest współczesną mendą ?
Poczułam to samo co prawie 30 lat temu, świat nabrał bajkowego klimatu i spłynęła na mnie anielska łagodnosc i dobroć.
Przez chwile znów jestem jak żywy Pinokio.
Cały ten czar znikł gdzieś w latach 90 -tych i było gorzej i gorzej aż do momentu gdy wszystko stało się wirtualną zimną codziennością i profesjonalną rozmową pozbawioną jakichkolwiek emocji.
Odczuwacie też ta różnicę pomiędzy tym co czuło sie kiedyś a tym jak odczuwamy dzisiaj?
Powrót do przeszłości wniósł klimat świąt już w październiku. Chyba nie chce już żyć w XXI wieku.
Mam nadzieję, że uda mi sie to jakoś zatrzymać przy sobie a przy okazji udawać, że sie jest współczesną mendą ?
Re: Retro miłość
Przydałby sie edytor, bo zdarzaja sie mysli nieokrzesane a zwłaszcza w nocy. Są w powyższym 2 błedy ale zwykle w zyciu popełnia ich sie znacznie wiecej.
- pannaeliza
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Retro miłość
Urodziłam się w 89-tym roku i sentyment mam z kolei do lat 90'. Jak wypijemy z moją dziewczyną albo przyjaciółką za dużo wina, puszczamy sobie piosenki scyzoryka, wzgórza ya-pa 3, backstreet Boys i demono. Albo urszulę mam do niej słabośc, zawsze była super.
Ale chyba nie o to Ci chodziło
Aczkolwiek lata 90' nie były wcale tak bardzo zbliżone do tego, co jest teraz. O 80' wypowiedzieć się nie mogę, ale duża jest przepaść między światem z mojego dzieciństwa, kiedy uchodziłam za bananowe dziecko bo miałam pieluchy papmers a potem tornister big star,a czasami obecnymi, kiedy trzylatek mówi w trzech językach, ma smartfona i profesjonalnie jeździ konno.
I dzieci już w ogóle nie biegają po podworkach
Ale chyba nie o to Ci chodziło
Aczkolwiek lata 90' nie były wcale tak bardzo zbliżone do tego, co jest teraz. O 80' wypowiedzieć się nie mogę, ale duża jest przepaść między światem z mojego dzieciństwa, kiedy uchodziłam za bananowe dziecko bo miałam pieluchy papmers a potem tornister big star,a czasami obecnymi, kiedy trzylatek mówi w trzech językach, ma smartfona i profesjonalnie jeździ konno.
I dzieci już w ogóle nie biegają po podworkach
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
Re: Retro miłość
W latach 80-tych był stan wojenny, kryzys w sklepach niewiele ale za to ludzie sie szczerze lubili a gdy kochali to było to takie spontaniczne, naturalne i życiowe.
Wtedy nie było telefonów komórkowych ani netu wiec ludzie nie wyobrażali sobie siedzieć w domu, tęsknili za soba, gdy ktoś był sam był w wielkim stresie. Teraz samotnosc to coś naturalnego, ja jako rocznik 70 wciąz nie mogę przywyknąć do tego , że jest tak dziwnie teraz.
Już właściwie poddałam sie temu systemowi, tej znieczulicy ale przypadkiem na chwile pojawił sie ktoś z tamtych lat i te całe doznania powróciły. Nie można życ do tyłu więc pewnie zanim będzie Boże Narodzenie wbiję sie w tło z tym zadziorem w sercu i będę zadowolona że jeszcze żyję
Wtedy nie było telefonów komórkowych ani netu wiec ludzie nie wyobrażali sobie siedzieć w domu, tęsknili za soba, gdy ktoś był sam był w wielkim stresie. Teraz samotnosc to coś naturalnego, ja jako rocznik 70 wciąz nie mogę przywyknąć do tego , że jest tak dziwnie teraz.
Już właściwie poddałam sie temu systemowi, tej znieczulicy ale przypadkiem na chwile pojawił sie ktoś z tamtych lat i te całe doznania powróciły. Nie można życ do tyłu więc pewnie zanim będzie Boże Narodzenie wbiję sie w tło z tym zadziorem w sercu i będę zadowolona że jeszcze żyję
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: Retro miłość
przyleciałaNewTedy pisze:To dziwne i piekne uczucie nagle spotkać kogo sprzed wielu lat i przypomnieć sobie, ze kiedyś miało sie w sobie cały wachlarz uczuć. Dawno już nie czułam tego klimatu lat 80-tych. Wystarczyło spojrzeć w oczy i znów duchem znalazłam sie prlu.
Poczułam to samo co prawie 30 lat temu, świat nabrał bajkowego klimatu i spłynęła na mnie anielska łagodnosc i dobroć.
Przez chwile znów jestem jak żywy Pinokio.
Cały ten czar znikł gdzieś w latach 90 -tych i było gorzej i gorzej aż do momentu gdy wszystko stało się wirtualną zimną codziennością i profesjonalną rozmową pozbawioną jakichkolwiek emocji.
Odczuwacie też ta różnicę pomiędzy tym co czuło sie kiedyś a tym jak odczuwamy dzisiaj?
Powrót do przeszłości wniósł klimat świąt już w październiku. Chyba nie chce już żyć w XXI wieku.
Mam nadzieję, że uda mi sie to jakoś zatrzymać przy sobie a przy okazji udawać, że sie jest współczesną mendą ?
na małym kawałku tęczy
spłynęła kolorami
pod stopy
wolno szłam
wprost w jej lepkie ramiona
omijając spłakane kałuże
i rozpachniała moja dusza
konwaliami narcyzami
odurzona
nie dostrzegłam
że wpadam w sam środek tornada
zmienny wiatr targał mną
jak łódeczką bez żagla
ale nie zatopił
teraz gubię kolory wiosny
miłość zabarwiła się
głęboka czernią
osiadła na listopadowych
gołych gałęziach
a my śmieszni kochankowie
bardzo banalnego romansu
milczymy
tylko ja nadal wiosenna
pełna nadziei i ciebie
idę dalej
a za mną podąża jedno pytanie
co to była za miłość
taka retro
bardzo niemodna
zapadana
jesienna ...
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
Re: Retro miłość
Twoja poezja nie jest retro jest nowoczesnatygrysica3 pisze:przyleciałaNewTedy pisze:To dziwne i piekne uczucie nagle spotkać kogo sprzed wielu lat i przypomnieć sobie, ze kiedyś miało sie w sobie cały wachlarz uczuć. Dawno już nie czułam tego klimatu lat 80-tych. Wystarczyło spojrzeć w oczy i znów duchem znalazłam sie prlu.
Poczułam to samo co prawie 30 lat temu, świat nabrał bajkowego klimatu i spłynęła na mnie anielska łagodnosc i dobroć.
Przez chwile znów jestem jak żywy Pinokio.
Cały ten czar znikł gdzieś w latach 90 -tych i było gorzej i gorzej aż do momentu gdy wszystko stało się wirtualną zimną codziennością i profesjonalną rozmową pozbawioną jakichkolwiek emocji.
Odczuwacie też ta różnicę pomiędzy tym co czuło sie kiedyś a tym jak odczuwamy dzisiaj?
Powrót do przeszłości wniósł klimat świąt już w październiku. Chyba nie chce już żyć w XXI wieku.
Mam nadzieję, że uda mi sie to jakoś zatrzymać przy sobie a przy okazji udawać, że sie jest współczesną mendą ?
na małym kawałku tęczy
spłynęła kolorami
pod stopy
wolno szłam
wprost w jej lepkie ramiona
omijając spłakane kałuże
i rozpachniała moja dusza
konwaliami narcyzami
odurzona
nie dostrzegłam
że wpadam w sam środek tornada
zmienny wiatr targał mną
jak łódeczką bez żagla
ale nie zatopił
teraz gubię kolory wiosny
miłość zabarwiła się
głęboka czernią
osiadła na listopadowych
gołych gałęziach
a my śmieszni kochankowie
bardzo banalnego romansu
milczymy
tylko ja nadal wiosenna
pełna nadziei i ciebie
idę dalej
a za mną podąża jedno pytanie
co to była za miłość
taka retro
bardzo niemodna
zapadana
jesienna ...
Mój klimat oddaje ten utwór, mogłabym napisać własny wiersz i napiszę żeby nie było. Jutro ci zaprezentuję.
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las,
Wydłużony mgłami na bezkresie...
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie, dreszczem czynne -
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa - jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
- tygrysica3
- super forma
- Posty: 2036
- Rejestracja: 13 cze 2010, o 17:30
Re: Retro miłość
...Nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki, bo już inne napłynęły w nią wodyNewTedy pisze: Mój klimat oddaje ten utwór,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las,
Wydłużony mgłami na bezkresie...
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie, dreszczem czynne -
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa - jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
...czekam z utęsknieniemmogłabym napisać własny wiersz i napiszę żeby nie było. Jutro ci zaprezentuję.
Jak tygrysica bądź co pręży się, wygina gdy czuje świeży łup, gdy na niej jest zwierzyna
Re: Retro miłość
Jeszcze nie mój, na razie szukam inspiracji...
Dziś prosze Cie byś dostrzec raczył
że spojrzeć nie znaczy zobaczyć.
Że choćbyś miał żelazne dłonie
to unieść nie oznacza donieść
Że choć pogrążysz sie w zadumie
to wiedzieć nie znaczy zrozumieć
Że właśnie o tym milczą groby
Że dotknąc nie oznacza zdobyć.
........................................
Mimo wszystko lepiej żeby nad każdą rzeką były niespalone mosty.
Dziś prosze Cie byś dostrzec raczył
że spojrzeć nie znaczy zobaczyć.
Że choćbyś miał żelazne dłonie
to unieść nie oznacza donieść
Że choć pogrążysz sie w zadumie
to wiedzieć nie znaczy zrozumieć
Że właśnie o tym milczą groby
Że dotknąc nie oznacza zdobyć.
........................................
Mimo wszystko lepiej żeby nad każdą rzeką były niespalone mosty.
Re: Retro miłość
Dzięki za temat! Życie jest piękniejsze z poezją Leśmiana )
Re: Retro miłość
Ten wiersz Leśmiana grała kiedyś jakaś kapela od klimatów poezji śpiewanej. Lata 90. sentymentalne, bardzo lubię. Jestem rocznik 81 i faktycznie macie rację te, które piszecie o „dawnych czasach”. Kiedyś nie było opcji, aby w dniu imienin nie odwiedzić ciotki czy wujka. Ludzie się odwiedzali, rozmawiali, jedli sałatki i pili kawę w szklankach w metalowych koszyczkach. Wszystkim się chciało, taka miła tradycja. Czytano książki, nie było internetu, memów, zbędnych dupereli. Wszyscy bardziej uśmiechnięci i życzliwi, nie było jeszcze wyścigu szczurów. Fajny czas, który wspominam bardzo często.NewTedy pisze:
Twoja poezja nie jest retro jest nowoczesna
Mój klimat oddaje ten utwór, mogłabym napisać własny wiersz i napiszę żeby nie było. Jutro ci zaprezentuję.
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym sadzie, w innym lesie -
Może by inaczej zaszumiał nam las,
Wydłużony mgłami na bezkresie...
Może innych kwiatów wśród zieleni bruzd
Jęłyby się dłonie, dreszczem czynne -
Może by upadły z niedomyślnych ust
Jakieś inne słowa - jakieś inne...
Może by i słońce zniewoliło nas
Do spłonięcia duchem w róż kaskadzie,
Gdybym spotkał ciebie znowu pierwszy raz,
Ale w innym lesie, w innym sadzie...
"Powiem to tylko raz. Nigdy wcześniej tego nie mówiłem. Taką pewność ma się tylko raz w życiu."
Re: Retro miłość
Jestem rocznik 78 i zupełnie inaczej wspominam owe "fajne" czasy.
Ale co kto woli. Mnie na wspomnienie PRLu zimny dreszcz przechodzi. Kocham ludzi, którzy obecnie mnie otaczają. A także dostęp do internetu i wszelakie nowe technologie, np. ebook, dzięki któremu mogę czytać dowolną ilość książek w podróży i nie przedźwigać się przy okacji. I cieszę się, że nikt mnie nie zmusza do odwiedzania jakiejś cioci, której nie cierpię, tylko dlatego, że ma imieniny, którego to "święta" zupełnie nie rozumiem. Uwielbiam za to widywać się z przyjaciółmi z okazji takiej, że się lubimy i faktycznie chcemy ze sobą pobyć.
Ale co kto woli. Mnie na wspomnienie PRLu zimny dreszcz przechodzi. Kocham ludzi, którzy obecnie mnie otaczają. A także dostęp do internetu i wszelakie nowe technologie, np. ebook, dzięki któremu mogę czytać dowolną ilość książek w podróży i nie przedźwigać się przy okacji. I cieszę się, że nikt mnie nie zmusza do odwiedzania jakiejś cioci, której nie cierpię, tylko dlatego, że ma imieniny, którego to "święta" zupełnie nie rozumiem. Uwielbiam za to widywać się z przyjaciółmi z okazji takiej, że się lubimy i faktycznie chcemy ze sobą pobyć.
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: Retro miłość
Alteno, kiedy ma się naście lat, to takie imieniny są fajne. Ja tam miałam radochę, że siedzę wśród dorosłych. Nie napisałam, że teraźniejszość nie jest ok. Po porostu uważam, że kiedyś bardziej liczył się człowiek, a teraz jednak to ile kto ma.
"Powiem to tylko raz. Nigdy wcześniej tego nie mówiłem. Taką pewność ma się tylko raz w życiu."
Re: Retro miłość
Właśnie tego sobie nie przypominam, aby kiedyś bardziej liczył się człowiek. Dla otoczenia w którym się wychowałam, było właśnie ważne to ile kto ma, oraz liczyły się pozory, powierzchowność. Dokładnie tak, jak w sztuce "Moralność pani Dulskiej". A z imienim przypominam sobie czerwoną jak pomidor twarz uchlanego wujka, albo ciocię wypytującą mnie o stopnie w szkole. Brrrr.161c pisze:Alteno, kiedy ma się naście lat, to takie imieniny są fajne. Ja tam miałam radochę, że siedzę wśród dorosłych. Nie napisałam, że teraźniejszość nie jest ok. Po porostu uważam, że kiedyś bardziej liczył się człowiek, a teraz jednak to ile kto ma.
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Retro miłość
Jestem trochę starszym rocznikiem i podobnie jak Ty nie wspominam zbyt dobrze tamtych czasów. Wszędzie chlanie, chlanie i jeszcze raz chlanie. Przymusowe spędy rodzinne. Codzienne poniżające kombinowanie, żeby kupić cokolwiek i gdziekolwiek (kupowanie "na kartki"). Może niektóre środowiska były bardziej kolorowe, roześmiane, bardziej umiały kombinować i korzystały z życia. Przez pierwsze 18 lat życia była głównie szkola, szkola, głupawe rodzinne spotkania z równie głupimi gadkami wcale nie tak miłej rodziny i 2 razy wyjazd na krótkie wakacje. Żyć nie umierać. No chyba że to ja od dzieciństwa nie pasowałam do świata - też istnieje taka opcjaAltena_Q pisze: Właśnie tego sobie nie przypominam, aby kiedyś bardziej liczył się człowiek. Dla otoczenia w którym się wychowałam, było właśnie ważne to ile kto ma, oraz liczyły się pozory, powierzchowność. Dokładnie tak, jak w sztuce "Moralność pani Dulskiej". A z imienim przypominam sobie czerwoną jak pomidor twarz uchlanego wujka, albo ciocię wypytującą mnie o stopnie w szkole. Brrrr.
Re: Retro miłość
Oczywiście każda wspomina ze swojego punktu widzenia. U mnie było ok. Bez przymusu, wielkiego chlania i głupich pytań ze strony wujostwa. Dlatego dość dobrze wspominam swoje czasy retro. Jednak gdybym miała się cofać w tamte lata, to bym nie chciała. Inne kwestie niekoniecznie były fajne.
"Powiem to tylko raz. Nigdy wcześniej tego nie mówiłem. Taką pewność ma się tylko raz w życiu."