Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 24 gru 2016, o 10:58

Ja nie wiem, u mnie to już stało się jakimś rytuałem. Zawsze jak zbierze się cała rodzina przy stole, także ta dalsza, to w pewnym momencie obowiązkowym punktem programu rozmów staje się pytanie czy już kogoś mam. Nie? Oooo... - pomruk dezaprobaty przetacza się przez stół. I zaczyna się wydziwianie, że kiedyś w tym wieku to panna nosiła już pierścionek zaręczynowy na palcu, a niejedna była już mężatką. A ja jeszcze nawet chłopaka nie miałam. Tłumaczę im, że dziś są inne czasy, że nauka, że studia, że najpierw trzeba się jakoś urządzić itd. Udaję mi się jakoś wybrnąć z tych potyczek słownych ale powoli zaczyna mnie dobijać taka atmosfera. Jeszcze te rodzinne narady z kim by mnie tu wyswatać. Zaczyna się wyliczanka. Może z Krzyśkiem Maćkulów? Nie, tamten to gołodupiec i ochlajus, to już lepiej Adamem. Adam chłopak postawny, ma gospodarstwo, w dodatku grzeczny, zawsze dzieńdobry powie, dobrze mi z nim będzie.
O ja pierdykam...
U Was też tak jest?
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: Altena_Q » 24 gru 2016, o 11:25

Było, całe długie lata. Dokładnie tak, jak napisałaś. Jak sobie z tym radzić? Zrób wszystko, aby jak najszybciej wyprowadzić się z domu, poważnie. A póki to niemożliwe, staraj się być bardziej asertywna. Nie trzeba mówić od razu o orientacji. Można zacząć, że nie życzysz sobie swatania, wtrącania się w Twoje życie i uważasz, że każdy ma prawo do zawierania związku wtedy, kiedy sam uzna, że tego chce. I aby dali Ci spokój. Z Twoich postów widać, że zostałaś wychowana w konserwatywnym otoczeniu. Moja rada, postaraj się otworzyć na świat. Naucz się dobrze obcego języka, chociaż angielskiego. Pomyśl nad wyjazdem zagranicznym, chociaż na jakiś czas. Nad przeprowadzką do dużego miasta. Słowem, pamiętaj, że na Twoim środowisku świat się nie kończy, jest dokładnie odwrotnie.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 24 gru 2016, o 11:30

Zacznij rozmowę pierwsza, zaskocz wszystkich i na koniec przemówienia uśmiechnij się szeroko.
Po cholerę takie udawanie, przecież to męczące i niezdrowe.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: takeyoudowntown » 24 gru 2016, o 11:31

To pytanie dotyka nie tylko nas, ale też nieszczęśliwych singielek, albo singielek z własnego wyboru, bo ludzie mają ten hetero obraz w głowie i nie odpuszczą głupich tekstów typu "w twoim wieku 50 lat temu to już pół wsi z brzuchem chodziło albo wózkiem" :roll: :x
Kiedyś podobno gdzieś tam zadziałał u kogoś taki tekst: "A, ciociu, ja to wolę nowoczesne związki, mam nowego chłopaka co tydzień i jest fajnie". Ciotki oczy zrobiły, bo dziewczyny nie znały, dały jej spokój i omijały łukiem, a ci, co ją znali, to tylko się uśmiali z tych ciotek i z sytuacji.
No, trzeba sobie radzić, najlepiej śmiechem, nie nerwami w te święta :)
Be someone who makes you happy
Gaik
super forma
super forma
Posty: 1074
Rejestracja: 21 paź 2008, o 02:00

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: Gaik » 24 gru 2016, o 13:10

Od 30-stki wydaje mi się,że jednak najlepiej się wyałtować. Przez kilka lat takie kręcenie, unikanie, asertywność jest jeszcze ok, bo studia, niektórzy później dojrzewają, inni muszą się pare razy przejechać. Potem ludzie zaczynają się domyślać, że coś jest nie tak.Nawet po niewerbalnym spięciu na samo pytanie. Skoro w naszej kulturze trwałe relacje są częścią życia społeczności, jeśli ktoś ma raptem wielki problem z okazaniem jakiegokolwiek partnera, partnerki, coś z nim musi być nie tak. Nawet w jednym zdaniu typu ,,Jest x, znamy się 10 lat, nie planujemy, dobrze jest jak jest".
Moim zdaniem, takie kompletne nic, jest odbierane w najlepszym razie jako dziwaczność. Są ludzie w wieku prokreacyjnym, którzy nie stabilizują sytuacji, czy nie lubią się zwierzać wylewnie, ale o nich sytuacji prywatnej choć raz na jakiś czas coś wiadomo. Nawet tyle, że jest i komuś tak kiedyś razem mignęli. Podobnie w środowisku zawodowym. Normą jest, że kobiety i faceci hetero czasem wspomną - byłam tam z chłopakiem, żoną itp. Nie jest to traktowane jako wchodzenie w sferę prywatną. Ci ludzie się nad tym pewnie nawet nie zastanawiają. Z resztą, np. główną funkcją ślubu jest symboliczne włączenie pary do społeczności. Pojawia się ktoś kto nigdy, ani słowem i można podejrzewać, że ma trupa w szafie.
Z drugiej strony, jeśli oleje się niezręczność, to pewnie koło 40 roku życia ludzie uznają singielstwo (kiedyś staropanieństwo) za stan normalny.Tłumaczą sobie, że ktoś jest trudny, dziwny, czy ma pecha, ale to już jest wiek średni, gdzie paternalistyczne rady i namowy są nie na miejscu.One się generalnie pojawiają póki ktoś jest traktowany jako młody, z życiem ,,do ułożenia".
FrankieM8
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 24 sie 2016, o 15:31

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: FrankieM8 » 24 gru 2016, o 13:29

Ja od wielu lat na takie pytania czy mam chłopaka odpowiadam: "Nie mam, bo nie potrzebuje. Dobrze mi samej." I temat się kończy. Na początku to rozpoczynało dyskusje, że jak to tak? Ale raz jeden, drugi wytłumaczyłam, że sama jestem szczęśliwa a miłości na siłę nie znajdę. Jak się ktoś trafi to ok, ale brak nie jest dla mnie tragedią. Teraz raz przy stole ktoś wypali pytanie, ja odpowiadam "nie" i dalszej dyskusji nie ma.

Musisz krótko i stanowczo. To Twoja sprawa, rodzina nie musi znać każdego najmniejszego faktu z Twojego życia i nim sterować tak, żeby wg nich było dobrze. To Twoje życie, Twoje serce, Twoje szczęście i to Ty wiesz najlepiej jak to sobie ułożyć.
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 24 gru 2016, o 14:28

Altena_Q pisze:Z Twoich postów widać, że zostałaś wychowana w konserwatywnym otoczeniu.
To wiocha zabita dechami. Tam nic nie ma. Parę chałup, jedna droga podobno asfaltowa na którą trzeba uważać w czasie letnich upałów idąc na wysokim obcasie, bo można niechcący wkłuć się obcasem w rozgrzaną smołę i już nie wyciągnąć buta, jeden sklep w którym nic nie ma, a jak już coś jest, to w cenie o połowę wyższej niż dwa kilometry dalej w normalnym mieście. Jest też pies sąsiada, który ujada całe dnie i całe noce bez powodu. Chyba tylko po to, by zagłuszyć disco-polo puszczane przez drugiego sąsiada. Sąsiad otworzy drzwi balkonowe tak, żeby było widać jego potężne Altusy i napierdala umc-umc, że aż dachówki podskakują. (Przepraszam za epitet ale to najdelikatniejsze słowo jakie przyszło mi do głowy).
Na szczęście już wyjechałam na studia i opuściłam ten padół rozpaczy i zgrzytania zębów.
A'propos muzyki. To nie do wiary ale nie mam pojęcia, jak mój tata, obracając się w takim środowisku został... melomanem. Poważnie.
Nie mam pojęcia, jak mój tata, żyjąc w takim środowisku został melomanem. Tu audiofilem. Bo jedno uczciwie muszę tacie przyznać. Sprzęt grający ma niesamowity.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 24 gru 2016, o 14:45

Altena_Q pisze:Z Twoich postów widać, że zostałaś wychowana w konserwatywnym otoczeniu.
To wiocha zabita dechami. Tam nic nie ma. Parę chałup, jedna droga podobno asfaltowa na którą trzeba uważać w czasie letnich upałów idąc na wysokim obcasie, bo można niechcący wkłuć się obcasem w rozgrzaną smołę i już nie wyciągnąć buta. Jest jeden sklep w którym też nic nie ma, a jak już coś jest, to w cenie o połowę droższej niż dwa kilometry dalej w normalnym mieście. Jest też pies sąsiada, który ujada całe dnie i całe noce bez powodu. Chyba tylko po to, by zagłuszyć disco-polo puszczane przez drugiego sąsiada. Sąsiad otworzy drzwi balkonowe tak, żeby było widać jego potężne Altusy i napierdala nimi umc-umc, że aż dachówki podskakują. (Przepraszam za epitet ale to najdelikatniejsze słowo jakie przyszło mi do głowy).
Na szczęście już wyjechałam na studia i opuściłam ten padół rozpaczy, zgrzytania zębów, ujadania psów i umc-umc.
A'propos muzyki. To nie do wiary ale nie mam pojęcia, jakim cudem mój tata obracając się w takim środowisku został... melomanem. Poważnie. Słucha klasyki, jazzu, itd. Mało tego. Tata ma bardzo drogi sprzęt hifi i średnio co rok coś w nim wymienia na lepsze. Nigdy nie chciał się przyznać ile to kosztuje ale raz mi wyznał, że sam wzmacniacz jest warty więcej niż samochód, którym jeździ. To ja jestem w szoku. Mama też.
Wiecie, jestem nawet wdzięczna tacie za zaszczepienie we mnie zamiłowania do prawdziwej muzyki. Tata często zabierał mnie do na koncerty a teraz co roku wyciąga mnie do Warszawy na wystawy Audio-Show. W tym roku też byliśmy i to całkiem niedawno, z półtora miesiąca temu, ale tylko w hotelu Sobieskim i na Stadionie Narodowym. Do tego trzeciego hotelu już nie zdążyliśmy, bo czasu zabrakło, tyle było sprzętu do zwiedzania i odsłuchania. Dziwi mnie tylko, że na takich imprezach prawie nie ma kobiet. Sami faceci. No chyba, że dziewczynki przyprowadzane przez ojców ale tych było tyle co kot napłakał.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 24 gru 2016, o 14:50

Sorki.
Wpisu z godz 13:28 proszę nie brać pod uwagę. Coś się porypało i nawet się nie zorientowałam, że została wysłana wersja robocza, niedokończona.
Ostateczna wersja jest z godz. 13:45.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
nikimja
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 285
Rejestracja: 13 lis 2013, o 12:54
Lokalizacja: Poznan

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: nikimja » 24 gru 2016, o 15:27

Jeśli już ktoś nie chce wyznawać prawdy, to może użyć argumentu "byłam długo z X, ale nie wyszło, dostałam w kość i teraz potrzebuję czasu, by dojść do siebie". Ja tego argumentu używałam w pracach, gdy ktoś pytał. Pomagało, bo kończyło temat, nikt nie chciał poruszać "bolesnej dla mnie sprawy".
mayawaska
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 178
Rejestracja: 9 wrz 2015, o 01:35

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: mayawaska » 24 gru 2016, o 21:14

u mnie też klasyka... przed chwilą uciekłam wręcz od stołu, kiedy zeszło jak zwykle na mój temat i tego, że powinnam się ubierać tak i siak, znaleźć styl, malować się, że "liczy się tylko dupa i cycki, naprawdę", więc powinno się to eksponować, na to mężczyźni zwracają uwagę i... "czy w aptece pojawiają się jacyś fajni faceci?" (farmaceutka) - pytanie standard od matki. ja już przy każdym zjeździe rodzinnym wręcz czekam na ten etap każdej rozmowy, więc zwyczajnie chowam się gdzieś na boku, odchodzę od stołu, zajmuję jedzeniem, trzymam się z dzieciakami, jeśli są - no cokolwiek na dystans, najlepiej w izolacji... z mnogości tych sytuacji już nawet nie wiem, czy jestem nastawiona wrogo, czy jestem zrezygnowana, bo powoli nie wiem, jak się zachowywać, jakie mam w sobie emocje, czy śmiać się czy płakać, czy może warczeć, żeby dali mi już w tej sferze święty spokój... tak, to bym chciała dostać pod choinkę. od jakiegoś czasu tego właśnie sobie życzę na święta i na nowy rok.
salsa69
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 37
Rejestracja: 10 cze 2016, o 14:26

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salsa69 » 24 gru 2016, o 21:16

Na szczęście nie pytają mnie o to. Gdyby pytali, to zastosowalabym się do słów: miej wyjebane a będzie ci dane. Mowilabym jakieś kłamstwa i bzdury aż uznaliby mnie za dziwaczke i daliby spokój. Trzymaj się.
Awatar użytkownika
pannaeliza
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 969
Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: pannaeliza » 24 gru 2016, o 21:37

Polecam się wyoutować. Mnie trochę pytali dopóki tego nie zrobilam. Irytujące to było mimo, że bardzo subtelne były te pytania. Potem dowiedzieli się rodzice, mama powiadomiła częo ść rodziny i efekt jest taki, że temat mojego życia nie jest po prostu poruszany bo chyba wszyscy się boją rozmawiać na ten temat. I dobrze :)
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 10:12

A mogę spytać jak areagowali rodzice, gdy im powiedziałaś o swojej orientacji? Pytam, bo czasami zastanawiam sie jak to u mnie będzie. Przecież wcześniej czy później będę musiała się ujawnić. Może jeszcze nie teraz, nie za rok i nie za dwa, może nawet i nie za 10 lat, ale przecież nie sposób będzie ciągnąć tej ciuciubabki w sytuacji, gdy wreszcie znajdę dziewczynę i będziemy chciały stworzyć coś trwałgo. Raczej nie mam tolerancyjnych rodziców. Żeby było śmieszniej, zauważam w samej sobie dużo nietolerancji. Dwie dziewczyny razem to dla mnie coś naturalnego. Ale dwóch facetów razem? Jeszcze trzymających się za rączki? Oj, nieee...
A już całkowite zero telerancji jest we mnie dla tzw. "uchodźców" którzy niewiele mają wspólnego z uchodzeniem, a więcej z najeżdżaniem Europy dla socjalu. Ja nie wiem, przecież jak ta banda ciapatych zaleje wreszcie kontynent i wprowadi ten swój szariat, to wszystkie lesbijki i wszyscy geje zostaną natychmiast ukamienowani. A jeszcze śmieszy mnie jak szwedzkie feministki bronią imigrantów. Przecież one pierwsze pójdą pod nóż! W islamie kobieta nie za ŻADNYCH praw! Czy ci durni lewacy tego nie widzą?
Sorka, zeszłam z tematu ale same widzicie jak to wszystko się wiąże ze sobą. Wracam do pytania początkowego. Jak zareagowali Twoi rodzice? O ile to nie tajemnica oczywiście. Nie chciałabym Cię przepytywać. Ja dlatego nie podaję swoich informacji o sobie, bo anonimowa czuję się bezpieczniej i mogę wszystko wynać. Nawet to, że gdy miałam 10 lat przeżyłam pewien incydent z własną siostra. Siostra znalazła w szafie ukrytą kasetę wideo z filmem porno. Od tego się zaczęło. Dzieciaki, wiadomo... A dziś siostra jest zamężna i ma cudownego synka (mój chrześniak :) ) a ja nadal zostałam... wiadomo.
Gdybym się podpisała z imienia i nazwiska na pewno nie zdobyłabym się aż na taką szczerość. Jeśli moje pytanie o reakcję rodziców uznasz za zbyt prywatne to naturalnie nic nie obliguje Cię do odpowiadania.quote="pannaeliza"] Potem dowiedzieli się rodzice, mama powiadomiła częo ść rodziny i efekt jest taki, że temat mojego życia nie jest po prostu poruszany bo chyba wszyscy się boją rozmawiać na ten temat. I dobrze :)[/quote]
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 10:37

pannaeliza pisze:Polecam się wyoutować. Mnie trochę pytali dopóki tego nie zrobilam. Irytujące to było mimo, że bardzo subtelne były te pytania. Potem dowiedzieli się rodzice, mama powiadomiła częo ść rodziny i efekt jest taki, że temat mojego życia nie jest po prostu poruszany bo chyba wszyscy się boją rozmawiać na ten temat. I dobrze :)
Mój wpis z 9:12 dotyczy tej kwestii. Coś mi się źle zacytowało więc teraz daję prawidłowy cytat. Odpowiedz proszę na pyt. z 9:12, ok?
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 11:40

aradinna pisze: Raczej nie mam tolerancyjnych rodziców.
Żeby było śmieszniej, zauważam w samej sobie dużo nietolerancji.
Dwie dziewczyny razem to dla mnie coś naturalnego.
Ale dwóch facetów razem? Jeszcze trzymających się za rączki?
Oj, nieee...
Może Twój chrześniak jest gejem ( chociaż jeszcze jest dzieckiem),
może Twój sąsiad, może Twój kolega ze studiów..
Będziesz okazywać im swoje zniesmaczenie, kiedy złapią się za ręce ?

Lesby siedzące w szafach są najbardziej obrzydliwymi homofobkami, weźże se to przemyśł przy światecznym stole.
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 12:08

salami pisze:Lesby siedzące w szafach są najbardziej obrzydliwymi homofobkami, weźże se to przemyśł przy światecznym stole.
To nie jest tak, że jestem homofobką. Nigdy nie skrytykowałam żadnego geja. Piszę tylko, że trudno mi się przyzwyczaić do takiego widoku, trudno mi to zaakceptować wewnętrznie. Nic nie poradzę, że mam takie odczucia. Wolałbyś (jesteś facetem?), żebym kłamała albo pisała nieszczerze? Ale to, że mam w sobie zakodowane pewne schematy myśleniowe nie oznacza, że głośno krytykuję gejów.
Głośno krytykuję tylko napłym bandy ciapatych gwałcicieli i terrorystów. O tym mówię głośno i chociaż sama jestem trochę feministką to krytykuję szwedzkie feministki za durne hasła "Nie brońcie nas gdy będziemy gwałcone przez imigrantów". Ciekawe czy one to robią z własnej głupoty czy to sponsorowana akcja przez "siły trzecie"?
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 12:44

aradinna pisze: To nie jest tak, że jestem homofobką. Nigdy nie skrytykowałam żadnego geja.
Piszę tylko, że trudno mi się przyzwyczaić do takiego widoku, trudno mi to zaakceptować wewnętrznie.
Nic nie poradzę, że mam takie odczucia.
Wolałbyś (jesteś facetem?), żebym kłamała albo pisała nieszczerze? Ale to, że mam w sobie zakodowane pewne schematy myśleniowe nie oznacza, że głośno krytykuję gejów.
Owszem jesteś homofobką, w dodatku lesbijką siedzącą w szafie.

Nie jestem facetem, natomiast mimo cycków i długich włosów kocham logikę i racjonalizm.

Określenia: ciapaty, asfalt, ciota - używane są przez ludzi ze wsi.
Jeżeli chcesz uchodzić za miastową damę - popracuj nad słownictwem.

Ponoć muzyka łagodzi obyczaje - sądząc po Twoim nastawieniu do Innych,
okazywaniu niechęci szczekającym psom i wyższości discopolowym sąsiadom
- gówno dało słuchanie jazzu i koncertów Vivaldiego.

Jeżeli udajesz grzeczną ( skrywając wewnętrzną niechęć) i tak widać wszystko na Twojej twarzy, w Twoich gestach.
Komunikujesz się ze światem nawet jak nic nie mówisz ( bo się boisz)

Niby taka kulturalna rodzina, a takie wredne dziady.. :czerwononosyrenifer:
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 15:24

Altena_Q pisze:wiec sluchanie Vivaldiego a nawet Schoenberga nic tu nie pomoze.
Nie pomoże, bo nie bardzo jest co słuchać. Vivaldi może i fajnie komponował tylko nie bardzo ma to kto fajnie zagrać. Albo nagrać. Np. mam w swojej płytotece słynne do znudzenia "Cztery pory roku" zagrane przez Nigela Kennedyego. Szaleńcza interpretacja! Facet wyczynia cuda z tymi skrzypcami, no i to niesamowite tempo. Ciarki po plecach. Arcymistrz!
Niestety płyta jest fatalnie nagrana. Została wydana przez firmę EMI CLASSIC w 1997r i przyznam, że to jedna z najstraszliwszych realizacji pod względem dźwiękowym. Wszystko brzmi płasko, sucho, nie czuje się życia w muzyce. Przecież facet (ten Nigel) grał na najprawdziwszym drewnianym instrumencie, a słuchając nagrania ma się wrażenie, jakby grał na taniej elektronicznej imitacji skrzypiec. Dobrze, że w ogóle słychać Kennedy'ego bo o towarzyszącej mu orkiestrze to już nawet nie wspominam. Żenada. Jakby ktoś włączył chińskie radyjko na bazarze. Coś tam słychać ale nazwanie tego muzyką... hm.
Zupełnie odwrotnie jest z płytą "Vivaldi Violin Concertos, op. 6", którą z kolei uważam za szczyt jakości dźwięku. No, wiadomo... wydawała DECCA. Oni bubli nie puszczają. Ach, gdy ta orkiestra z delikatnego pianissimo przejdzie nagle w forte, gdy tych kilkudziesięciu, na jeden gest dyrygenta, sieknie nagle smyczkami po strunach niczym karna kompania strzelając dźwiękami na rozkaz dowódcy, gdy membrany głośniki w mojej wieży wychylą się nagle pompując kaskadę powietrza, to aż serce rośnie słuchając tego. Wrażenia są tak realistyczne jakby się było na prawdziwym koncercie. Różnica polega jedynie na poziomie głośności. Szacunek dla sąsiadów nie pozwala mi odtwarzać dźwięków z natężeniem w skali 1:1. Chyba, że na słuchawkach.
Ale żeby nie było za słodko, to czas na dziurę w całym. Otóż płyta DECCA jest może mistrzowsko zrealizowana, natomiast muzycy... no cóż, to fachowcy ale daleko im do Kennedy'ego. Grają nie tak wirtuozersko. Grają dobrze, ale tylko dobrze. A dobrych wykonań jest cała masa na rynku muzycznym.
PS. Chyba zajmę się pisaniem recenzji płyt :D :D :D [czesc]
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 15:25

aradinna pisze:Tata ma bardzo drogi sprzęt hifi i średnio co rok coś w nim wymienia na lepsze.
Nigdy nie chciał się przyznać ile to kosztuje
ale raz mi wyznał, że sam wzmacniacz jest warty więcej niż samochód, którym jeździ.
To ja jestem w szoku. Mama też.
Hmm.
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 15:54

aradinna pisze: Żenada. Jakby ktoś włączył chińskie radyjko na bazarze. Coś tam słychać ale nazwanie tego muzyką...
analogicznie do

Dwóch całujących się facetów. Żenada. Coś tam między nimi jest, ale nazywanie tego małżeństwem..
aradinna pisze: Chyba zajmę się pisaniem recenzji płyt
Masz wykształcenie muzyczne, czy tylko hajfi tatusia ?
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 16:33

salami pisze:Masz wykształcenie muzyczne, czy tylko hajfi tatusia ?
Tylko hifi tatusia.
Chociaż nie tylko bo mam też swój sprzęt. Dawny po tacie. Tata ma teraz dzielony wzmacniacz lampowy (przedwzmacniacz + dwie oddzielne monofoniczne końcówki mocy) i raczej nie pozwala mi się do tego dotykać. Mi sprezentował swój poprzedni system, tańszy i tranzystorowy (jeden zintegrowany wzmacniacz zamiast trzech jak u taty). Ale jeśli mam być szczera to wolę brzmienie tranzystorów niż lamp. Lampy brzmią dla mnie trochę za łagodnie i nie mają tak dobrej kontroli nad basami. Tranzystory pod tym względem wypadają lepiej choć nawet ja słyszę różnicę, że lampy cechuje znacznie bogatsza paleta barw, są bardziej wyczulone na subtelne sygnały i w kameralnej muzyce wypadają po prostu bardziej naturalnie, bardziej namacalnie. Tak więc coś za coś. Ja wolę duże składy orkiestrowe, lubię werwę i szybkość, lubię "czad" i tu lepsze są systemy tranzystorowe. Tata natomiast pozostał przy swoich triach jazzowych, przy kameralnych kilkuosobowych składach i woli raczej spokojne wokale - tu lampa nie ma sobie równych. Żaden głos nie zabrzmi tak prawdziwie jak przez lampę, szczególnie jeśli jest to legendarna trioda 300B. Tą nazwę słyszałam setki razy bo jak tata kupił ten wzmacniacz to "trioda 300B" przez miesiąc nie schodziła mu z ust
- Córeczko, słyszysz jak ta trioda gra... - zachwycał się. - Córuńko, usiądź i posłuchaj, to jest legendarna trioda 300B o której ci tyle opowiadałem. A słuchałaś już Rachmaninowa?
- Tak tato, słuchałam, przecież ta płyta jest u nas od kilku lat.
- Ale ja pytam czy słuchałaś tych nagrań na triodzie 300B?
I wtedy czy chciałam czy nie chciałam to mi puszczał. Oczywiście samodzielnie, bo mam "zakaz" dotykania się do żarzących się lamp. Mniej więcej tak wyglądały moje rozmowy z tatą po kupnie jego nowego systemu. Przyznasz, że z takim tatą to niedużo trzeba bym nabrała fachowego słownictwa, fachowej symboliki itd. hihi.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 16:41

aradinna pisze:
salami pisze:Masz wykształcenie muzyczne, czy tylko hajfi tatusia ?
Tylko hifi tatusia.
Może chociaż grasz na jakimś instrumencie ?
Chcesz brać się za recenzowanie/krytykowanie muzyków bo Twój tatuś nauczył Cię fachowego słownictwa ?!
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: Altena_Q » 25 gru 2016, o 16:54

Prosze o trzymanie się tematu wątku. Do kulturalnych dyskusji na temat uchodźców i ksenofobii zapraszamy do działu debata.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 17:03

salami pisze:Może chociaż grasz na jakimś instrumencie ?
Chcesz brać się za recenzowanie/krytykowanie muzyków bo Twój tatuś nauczył Cię fachowego słownictwa ?!
Na gitarze klasycznej. Brałam prywatne lekcje z nutami, etiudami, itd. Trochę też pogrywam na pianinie (znów prywatnie) i umiem nawet parę nokturnów na pamięć ale z gitara znacznie bardziej mnie kręci. Po prostu więcej ćwiczyłam. Ale nie mam żadnych szczególnych osiągnięć. Nie brałam udziału w żadnym konkursie itd.
Ale za to...
Podczas tegorocznego Audio-Show na Stadionie Narodowym był wystawiony fortepian Yamahy i produkował się na nim jakiś uczeń ze szkoły muzycznej. Grał coś Szopena ale nie pamiętam już co konkretnie. Nie "etiudę rewolucyjną" tylko coś innego ale też coś bardzo znanego. Postałam, posłuchałam go chwilę i pomyślałam, że też bym potrafiła tak zagrać. Może nie tak od razu z marszu, bo jednak dawno nie siadałam za klawiszami ale po paru ćwiczeniach mogłabym chyba spróbować.
Czy do recenzowania płyt potrzeba być wirtuozem gry?
Może inaczej. Czy prowadząc samochód po dziurawej drodze trzeba koniecznie być budowniczym drogi aby móc ocenić, że ta droga jest dziurawa?
Nie jestem zawodowym muzykiem ale nie sądzę, aby było to absolutnie niezbędne do ocenienia czy ktoś gra dobrze i czy sygnał jest dobrze nagrany. To się po prostu słyszy. Poza tym jeśli przyjrzymy się pismom branżowym (Hi-Fi i Muzyka, Audio, itd) to szybko wyjdzie na jaw, że rzadko który piszący tam dziennikarz ma wykształcenie muzyczne. Przeważnie pokończyli jakieś elektroniki ewentualnie dziennikarstwa ale z zamiłowania do sprzętu hifi podjęli pracę w branżowej prasie i radzą sobie doskonale nie tylko z recenzowaniem sprzętu ale i ocenianiem płyt.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: salami » 25 gru 2016, o 17:11

aradinna pisze: Nie jestem zawodowym muzykiem ale nie sądzę, aby było to absolutnie niezbędne do ocenienia czy ktoś gra dobrze .
Oczywiście.
Do oceniania innych jest niezbędny tylko czerwony długopis.
Wskazane są również takie cechy jak buta i arogancja.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: takeyoudowntown » 25 gru 2016, o 17:34

Dziewczyno, masz niesamowity bałagan w głowie.
Wyjdź z domu, poznaj ludzi, znajdź przyjaciółki do pogadania i poużalania się, zmądrzej trochę, a potem się wyoutuj. Albo i nie - dalej siedź w szafie, nienawidź Arabów i gejów. Jeju Ty żyjesz w jakiejś jaskini czy co? :?
Be someone who makes you happy
Awatar użytkownika
Alpha
super forma
super forma
Posty: 3548
Rejestracja: 9 cze 2012, o 22:00

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: Alpha » 25 gru 2016, o 17:59

Taaaak, poważne problemy osobowościowe. Pytanie takie mam do autorki: czy w szkole dzieci bawiły się z Tobą jak częstowałaś je czekoladowymi cukierkami czy tak same z siebie?

A w temacie.
Problem samotnych, młodych kobiet (tzw.starych panien, +25) występuje chyba niezależnie od orientacji. A jak już są mężatkami z ponad rocznym stażem temat rodzinnych dociekań zamienia się na : a kiedy będzie dziecko?! :pilka:
..życie jest wierzchowcem, który nie znosi tchórzliwego jeźdźca
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: eminem98xd » 25 gru 2016, o 18:34

Żeby to tylko na świętach .. Chociaż nie , mnie się nie pytają o męża ale o chłopaka . To jest takie trochę głupie , bo mam dopiero 18 lat i w ogóle to wszystko mnie przerasta :o. W okół mnie pełno znajomych którzy mają już rodziny i nawet oni mnie się o to pytają , czy kogoś mam i w ogóle . Jakby ludzie nie mogli zająć się sobą , tylko dopytują się o życie innych .
Awatar użytkownika
aradinna
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2016, o 17:34

Re: Do nieujawnionych lesbijek: Was też pytają na świętach kiedy zamierzacie wyjść za mąż?

Post autor: aradinna » 25 gru 2016, o 18:46

eminem98xd pisze:Żeby to tylko na świętach .. Chociaż nie , mnie się nie pytają o męża ale o chłopaka . To jest takie trochę głupie , bo mam dopiero 18 lat
Prawdopodobnie dlatego, że nigdy nie miałaś chłopaka. U mnie było to samo. Wcześniej też były nękania czy mam chłopaka. A najgorzej, gdy np. raz spotkałam przypadkowo kolegę i razem wróciliśmy. On mnie odprowadził pod sam dom. W domu to oczywiście zauważono, że on był ze mną, że pożegnał się pod drzwiami i zaraz zaczął się cyrk w domu. Porozumiewawcze spojrzenia rodziców, jakieś uśmieszki, mama to się aż zapytała czemu nie zaprosiłam go do domu i że jak będę chciała go zaprosić to oczywiście mogę i że będzie tu mile widziany.
O ja pierdykam...
Strach było się pokazać w męskim towarzystwie bo zaraz były swatania. Zresztą podejrzewam, że nic się nie zmieniło i że gdyby dziś odprowadził mnie jakiś facet to byłaby powtórka z rozrywki.
zmierzcha
dziewczyna z naprzeciwka
zasłania okno
ODPOWIEDZ