Altena_Q pisze:Prędzej czy później zakróluje ubiór w typie unisex i będzie po problemie
Długość włosów też powoli przestaje zależeć od płci, i chwała niebiosom za to.
Już nawet nie długość włosów, ale i makijaż. Na youtube są już kanały dla mężczyzn dotyczące zrobienia lekkiego makijażu. W wielu kulturach makijaż męski, np. podkreślanie oczu konturówką nie jest niczym wyjątkowym. I jak dla mnie fajnie. Jest różnorodność. Niech każdy się ubiera tak, jak chce, a kategorie męskie/żeńskie zostawi na wieszaku. Image/strój może być co najwyżej niedobrany, bo nie na każdemu pasuje jego wyśniony wzorzec. A to, czy nam się coś podoba u drugiej osoby, to już kwestia gustu.
Śmieszy mnie stwierdzenie: skoro wolę kobiety, to się umawiam z kobietami (czyt. kobiecymi), a jak wolę mężczyzn, to się umawiam z mężczyznami (czyt. męskimi). Czyli jako lesbijka kim musiałabym się zauroczyć? Typową panienką jak z konkursu piękności? Blondi, duże ślepia, mina sarenki, odpowiednie wymiary + "kobiece stroje"? W końcu taki wzór jest niby powszechnie pożądany. A kobieta musi uwielbiać faceta-drwala? We flaneli, z zarostem, kudłami na całym ciele i siekierą w łapie? Śmieszne jest to narzucanie wzorów kobiecości, męskości. Prywatnie niech sobie ktoś lubi i gustuje w czym mu popadnie.
Od jakiegoś czasu nawet te "męsko" ubrane kobiety mi imponują, chociaż to nie mój typ. A imponują mi tym, że się nie wstydzą pokazywać swojej inności: "Jestem jaka jestem i g.... mnie to obchodzi, co sobie myślicie". Natomiast coraz śmieszniejsze wydaje mi się podejście: oj, czemu te lesbijki tak mało kobiece, co sobie o nas heterycy pomyślą (a czy oni dbają o to, co my sobie o nich pomyślimy?, oj, czy jak zetnę włosy i ubiorę to czy tamto, to nie będę wyglądała jak lesbijka?, itp.
A mówiąc o niechlujności u "męskich" kobiet, to dla mnie to kwestia po prostu konkretnej osoby, która dba o siebie albo i nie. Bywają fleje kobiece (i wcale ich nie mało). Ile na ulicy jest kobiet "kobieco" ubranych, a z bliska - zapaszek taki jakiś, hmm, włosy zaniedbane, zmierzwione (ale długie, bo przecież kobiece
), a na włosach tony lakieru (jak dotknąć takich włosów? ) i szpileczki, na których chodzić nie potrafią (jak chociażby na filmikach z yt, które w tym wątku zamieściłam), albo najzwyczajniej to nie jest odpowiednie obuwie do ich stylu życia.