Kocha się tylko raz?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 11 lut 2017, o 18:34

Sonia_Blade pisze: To samo co powyżej - pokręcona psychicznie = trudna osoba.
Zupełnie coś innego miałam na myśli. Z perspektywy czasu po prostu nieciekawa.
justsomebody10 pisze:Tak, z pewnością powielanie genów to główny instynkt, który kieruje lesbijkami na tym forum :roll:
Ale błysnęłaś teraz intelektem. :D[/quote]

Nie zajarzyłaś.
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: takeyoudowntown » 11 lut 2017, o 18:47

A, tak Wojtku, tak też może być.
To coś w stylu "A teraz jej pokażę co straciła!" :twisted:
Kiedy ktoś jest po latach wyżej od nas, to jasne że możemy pożałować, że nie teraz nie ma go z nami, to naturalne.
Be someone who makes you happy
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 11 lut 2017, o 18:54

takeyoudowntown pisze: To coś w stylu "A teraz jej pokażę co straciła!" :twisted:
Kiedy ktoś jest po latach wyżej od nas, to jasne że możemy pożałować, że nie teraz nie ma go z nami, to naturalne.
Też miałam taki przebiegły plan :wink: Ale potem nawet nie chciało mi się go zrealizować. I nie chodzilo mi o bycie "wyżej" od kogoś (w jakim sensie? większe osiągnięcia życiowe? podrasowanie operacjami plastycznymi?), ale o chociażby przelotne zastanowienie się tej drugiej strony: Hmm, a co by było, gdybym wtedy zachowała się inaczej?
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: wojtek » 11 lut 2017, o 19:07

justsomebody10 pisze:
takeyoudowntown pisze: To coś w stylu "A teraz jej pokażę co straciła!" :twisted:
Kiedy ktoś jest po latach wyżej od nas, to jasne że możemy pożałować, że nie teraz nie ma go z nami, to naturalne.
Też miałam taki przebiegły plan :wink:
Dziewczyny widzę że tak z premedytacją... :wink:
ja myślałam o sytuacji naturalnej, w której ktoś dbał o siebie dla siebie, o swój wygląd, zdrowie, intelekt, powiększanie doświadczeń życiowych, karierę zawodową, itp. - dla siebie, nie po to żeby "byłej" zrobić na złość. potem spotyka się takiego kogoś i jest efekt "wow", bo kobieta jeszcze fajniejsza niż była kiedyś :wink: zdarza się to rzadko, bo życie częściej sponiewiera, zrujnuje zdrowie, niż wyniesie na szczyty, ale jednak czasem się zdarza. wtedy nie tylko my możemy żałować, ale i pewnie wszystkie JEJ eks i eksowie żałują gdy taką kobietę po latach widzą :wink: zwłaszcza jeśli aktualny związek jest taki sobie, lub aktualna partnerka nie tak fajna jak owa właśnie "była". nie mówiąc już o tym że sam fakt że dana osoba była dla nas "miłością życia" dodaje jej ponad przeciętnej atrakcyjności.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 11 lut 2017, o 19:36

wojtek pisze: Dziewczyny widzę że tak z premedytacją... :wink:
ja myślałam o sytuacji naturalnej, w której ktoś dbał o siebie dla siebie, o swój wygląd, zdrowie, intelekt, powiększanie doświadczeń życiowych, karierę zawodową, itp. - dla siebie, nie po to żeby "byłej" zrobić na złość. potem spotyka się takiego kogoś i jest efekt "wow", bo kobieta jeszcze fajniejsza niż była kiedyś :wink: zdarza się to rzadko, bo życie częściej sponiewiera, zrujnuje zdrowie, niż wyniesie na szczyty, ale jednak czasem się zdarza. wtedy nie tylko my możemy żałować, ale i pewnie wszystkie JEJ eks i eksowie żałują gdy taką kobietę po latach widzą :wink: zwłaszcza jeśli aktualny związek jest taki sobie, lub aktualna partnerka nie tak fajna jak owa właśnie "była". nie mówiąc już o tym że sam fakt że dana osoba była dla nas "miłością życia" dodaje jej ponad przeciętnej atrakcyjności.
Nie miałam na myśli aż takiej premedytacji. :wink: nie odnalazłam w sobie takiej perfidii, żeby każdy dzień, każdą swoją aktywność wykonywać z myślą: a ja ci kiedyś pokażę. Gdyby zresztą ktoś podszedł do tego w taki sposób, świadczyłoby to raczej o poważnych problemach psychicznych i jakimś dzikim zapamiętaniu się w planie "zemsty" :wink: Smutne byłoby takie życie podporządkowane jedynie pragnieniu udowodnienia czegoś drugiej osobie. Ale fajnie byłoby zrobić mile wrażenie. Niestety, "plan" upadł.
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 12 lut 2017, o 02:03

justsomebody10 pisze:
Sonia_Blade pisze: To samo co powyżej - pokręcona psychicznie = trudna osoba.
Zupełnie coś innego miałam na myśli. Z perspektywy czasu po prostu nieciekawa.
Ja napisałam coś innego - nie byłaby Twoją miłością gdyby nie była pokręcona psychicznie.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 12 lut 2017, o 11:34

Sonia_Blade pisze:
justsomebody10 pisze:
Sonia_Blade pisze: To samo co powyżej - pokręcona psychicznie = trudna osoba.
Zupełnie coś innego miałam na myśli. Z perspektywy czasu po prostu nieciekawa.
Ja napisałam coś innego - nie byłaby Twoją miłością gdyby nie była pokręcona psychicznie.
Nie trafiłaś :wink: Osoba ta spodobała mi się z wyglądu, zanim odkryłam popieprzony charakter. Wśród ludzi było mi głupio, że osoba ta zachowuje się aż tak tępo i beznadziejnie. To nie był taki typ pokręcenia, który uznaje się za pociągający. Stwierdzenie, że każda kobieta leci na kogoś pokręconego psychicznie jest nadużyciem, bo najczęściej przytrafia się to kobietom, które same mają jakieś problemy, albo lubią nieść pomoc, ewentualnie czują wyzwanie.
Zresztą stopień i rodzaj owego pokręcenia też ma duży wpływ na atrakcyjność. Jeśli towarzyszy ciekawej osobowości, z pasjami, jest inaczej postrzegany, niż w przypadku kogoś mniej niż przeciętnego. I dochodzi do tego kwestia, czy zaburzenia pojawiły się wtedy, gdy już się z kimś znamy albo jesteśmy w związku, czy też wcześniej. A w przypadku dziewczyn, które opisałam, ich zaangażowanie uczuciowe w żaden sposób mnie nie przyciągnęło, bo nie widzę nic ciekawego w osobie, o której wiem, że jest beznadziejnie zakochana w ex, lubi hip hop i chodzenie na imprezy (to jeden z przykładów). Jakoś nie zobaczyłam w tym nic ekscytującego, a wręcz przeciwnie. :wink:
estebes
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 25
Rejestracja: 12 lut 2017, o 14:23

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: estebes » 12 lut 2017, o 14:32

Ja od wielu lat kocham jedną kobietę. Probowalam inaczej ale sie nie da. Trudno.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 12 lut 2017, o 16:21

estebes pisze:Ja od wielu lat kocham jedną kobietę. Probowalam inaczej ale sie nie da. Trudno.
Jesteś w zdecydowanej mniejszości, ale jednak nie jesteś w tym osamotniona :wink:
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 12 lut 2017, o 17:05

justsomebody10 pisze:Stwierdzenie, że każda kobieta leci na kogoś pokręconego psychicznie jest nadużyciem
Na kogoś, kto jest trudny. M.in. ludzi pokręconych psychicznie. To nie nadużycie tylko psychologia ewolucyjna.
justsomebody10 pisze:Jakoś nie zobaczyłam w tym nic ekscytującego, a wręcz przeciwnie. :wink:
No raczej tak, skoro się zakochałaś. ;)
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 12 lut 2017, o 17:43

Sonia_Blade pisze: Na kogoś, kto jest trudny. M.in. ludzi pokręconych psychicznie. To nie nadużycie tylko psychologia ewolucyjna.
Jak widać jest mnóstwo wyjątków.
justsomebody10 pisze:Jakoś nie zobaczyłam w tym nic ekscytującego, a wręcz przeciwnie. :wink:
No raczej tak, skoro się zakochałaś. ;)[/quote]

Uff, niektórym można powtarzać kilka rzeczy do znudzenia. Nie zakochałam się w tej akurat części osobowości, bo nie znałam wcześniej TAKIEGO zachowania tej osoby. A potem, kiedy już się jest zauroczonym, można usprawiedliwiać sobie wszystko, nawet to, co uważa się za odpychające. I kiedy przejrzałam na oczy, to tak właśnie to zachowanie już postrzegałam. A późniejsze losy tej osoby tylko potwierdziły, że nie było czego żałować. I tyle.
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 12 lut 2017, o 19:36

justsomebody10 pisze:Nie zakochałam się w tej akurat części osobowości, bo nie znałam wcześniej TAKIEGO zachowania tej osoby.
Nie musiałaś u niej widzieć takiego zachowania, na podstawie samego wyglądu i sposobu bycia Twoja podświadomość wyłapała jej cechy.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 13 lut 2017, o 00:35

Sonia_Blade pisze:
justsomebody10 pisze:Nie zakochałam się w tej akurat części osobowości, bo nie znałam wcześniej TAKIEGO zachowania tej osoby.
Nie musiałaś u niej widzieć takiego zachowania, na podstawie samego wyglądu i sposobu bycia Twoja podświadomość wyłapała jej cechy.
No cóż, jak widac niektórzy za wszelką cenę muszą dopasować innych do swoich wygodnych regułek. To nic, że nie lubię typu "bad girl / bad boy", to nic, że wszystkie kobiety, którymi byłam zafascynowana nie miały z tym typem nic wspólnego, to nic, ze piszę wyraźnie, że właśnie te "trudne" (doprawdy eufemizm) cechy uznałam za odpychające (i dzięki nim wyleczenie się z tej akurat osoby poszło szybko, bo te zachowania były po prostu żenujące i nieciekawe), ale Ty wiesz, jak widać, lepiej. Jeśli na kilka/kilkanaście osób, ktore mnie mniej lub więcej fascynowały, jedna z nich okazała się mieć cechy osoby trudnej (ktore to cechy mnie od tej osoby odepchnęły), to znaczy to, że wybrałam X na podstawie owych trudnych cech. Pogratulować logiki. Najlepiej dopasowywać człowieka do teorii. A ze nie pasuje, to cóż z tego. Z wielką niecierpliwością czekam na wyjaśnienie np. mojego homoseksualizmu. Tyle pięknych teorii by pasowało :wink:
Nie dziwię się niektórym osobom na forum, które irytują się, gdy ktoś próbuje dopasować ich życie do "psychologizowania", które może być trafne w innych przypadkach, ale nie musi dotyczyć większości.
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 13 lut 2017, o 08:53

justsomebody10 pisze:to nic, ze piszę wyraźnie, że właśnie te "trudne" (doprawdy eufemizm) cechy uznałam za odpychające
Wiesz, dla podświadomości Twoje przekonania są właśnie nic nie warte. Po prostu nie wiesz co to jest podświadomość. To nie są Twoje myśli, Ty się zastanawiasz "co ona wyprawia", a podświadomość uznaje, że ona jest atrakcyjna i każe Ci się dostosować - no i dostosowałaś się, zakochałaś w niej. :) Już od początku przeczuwałaś co z niej za przypadek, a teraz sobie wszystko racjonalizujesz - że szybko się odkochałaś, że to jakieś wyjątki itd.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonalizacja
justsomebody10 pisze:Jeśli na kilka/kilkanaście osób, ktore mnie mniej lub więcej fascynowały, jedna z nich okazała się mieć cechy osoby trudnej
A tymczasem wcześniej:
justsomebody10 pisze:Kiedy odpowiadałam na ogłoszenia, sama je pisałam lub szperałam po profilach, to niejednokrotnie miałam do czynienia z osobami
:D

I jak wytłumaczysz to:
justsomebody10 pisze:Zrozumiałabym to, gdyby to jeszcze były kobiety bardzo ładne, wyjątkowo interesujące, ale nie, to były dość przeciętne osoby, ze zwykłymi profilami, na których nie było nic wyjątkowo przyciągającego.
Bo "moja" teoria to właśnie tłumaczy. Liczy się tylko czy ktoś jest trudny / nieosiągalny. To nic nowego, psychologia znana od wieków.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 13 lut 2017, o 12:26

Sonia_Blade pisze: Wiesz, dla podświadomości Twoje przekonania są właśnie nic nie warte. Po prostu nie wiesz co to jest podświadomość. To nie są Twoje myśli, Ty się zastanawiasz "co ona wyprawia", a podświadomość uznaje, że ona jest atrakcyjna i każe Ci się dostosować - no i dostosowałaś się, zakochałaś w niej. :) Już od początku przeczuwałaś co z niej za przypadek, a teraz sobie wszystko racjonalizujesz - że szybko się odkochałaś, że to jakieś wyjątki itd.
Wyobraź sobie, że wiem, co to jest podświadomość i czytam nawet coś więcej niż wikipedię. Ale irytuje mnie uparte zakładanie, że teoria przyciągania do osób trudnych obowiązuje zawsze i wszędzie. Jak można z taką pewnością opisywać czyjeś życie, skoro nie zna się nawet pobieżnych szczegółów. Nie przeczuwałam niczego. W dodatku to nie ona, a on, o kobiecej urodzie. Zachowania tej osoby w ogóle nie znałam, bo na początku szkoły byłam samotnikiem i nie obracałam się w szkolnym towarzystwie. A kiedy zaczęłam się w nim obracać, to zobaczyłam, że mam do czynienia z typem człowieka, którego szczytem rozrywki jest ćpanie, picie, zarzygiwanie wszystkiego na imprezach i mentalne uczestnictwo w konkursie: kto zachowa się najbardziej tępo i prymitywnie. W szkole ta osoba była po prostu przeciętna, więc trudno było coś zauważyć, zwłaszcza komuś takiemu jak ja, kto na początku znał ludzi tylko z zachowania na lekcji. Jak zobaczyłam, co to za osobnik, to szybko mi to przeszło. ale Ty powiesz, że to racjonalizacja. Ręce opadają.
justsomebody10 pisze:Jeśli na kilka/kilkanaście osób, ktore mnie mniej lub więcej fascynowały, jedna z nich okazała się mieć cechy osoby trudnej
A tymczasem wcześniej:
justsomebody10 pisze:Kiedy odpowiadałam na ogłoszenia, sama je pisałam lub szperałam po profilach, to niejednokrotnie miałam do czynienia z osobami
:D [/quote]

Nie rozumiem, gdzie tu sprzeczność? Chyba znów czegoś nie zrozumiałaś. Odpowiadałam na różne ogłoszenia, sama je pisałam. Żadna z tych znajomości nie trwała dłużej niż kilka maili (lub więcej, jeśli była czysto korespondencyjna, bez planów spotkania), albo jedno lub dwa spotkania. A osoby, o których pisałam - jak tylko widziałam, że dalej tęsknią za ex, są pokręcone i nie mają w sobie nic ciekawego, to nawet nie kontynuowałam pisania, bo po co. Natomiast osoby, które mnie zafascynowały, to były osoby z realu, nie z ogłoszeń. I żadna z tych kobiet nie miała cech osoby trudnej, bo takie mnie po prostu nie jarają.

justsomebody10 pisze:Zrozumiałabym to, gdyby to jeszcze były kobiety bardzo ładne, wyjątkowo interesujące, ale nie, to były dość przeciętne osoby, ze zwykłymi profilami, na których nie było nic wyjątkowo przyciągającego.
Bo "moja" teoria to właśnie tłumaczy. Liczy się tylko czy ktoś jest trudny / nieosiągalny. To nic nowego, psychologia znana od wieków.[/quote]

Wiem, ze to nic nowego i że to nie Twoja teoria (napisałam, ze Twoja, bo się nie posługiwalaś). Nawet mało oczytane osoby znają takie zasady, które tłumaczą okreslone zachowania związane z przyciąganiem się między ludźmi i ja ich wcale nie neguję. Tylko, że jak każda teoria, nie dotyczy każdego, a określa jedynie pewne tendencje, którymi jedni się kierują, a inni nie. Ty po prostu nie potrafisz zrozumieć, ze nie każdy ma takie upodobania i że oprócz tej teorii jest wiele innych, które mogłyby dużo prościej wytłumaczyć moje ówczesne zachowanie (i tak, podświadomość odgrywała w tym duża rolę, ale nie akurat ta teoria), a i zachowanie wielu innych, bo wiele czynników zwykle nakłada się na siebie. Albo po prostu jesteś trollem, który szuka możliwości wypowiedzenia się "na każdy temat", bo jak inaczej wytłumaczyć uparte forsowanie swoich teorii w przypadku osoby, której się w ogóle nie zna.
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 13 lut 2017, o 18:14

justsomebody10 pisze:mam do czynienia z typem człowieka, którego szczytem rozrywki jest ćpanie, picie, zarzygiwanie wszystkiego na imprezach i mentalne uczestnictwo w konkursie: kto zachowa się najbardziej tępo i prymitywnie.
No, czyli to o czym pisałam, trudny przypadek. Kobieta czuje emocjnalną więź tylko z kimś kto generuje emocje (czy to on czy ona) - ktoś kto jest spokojny, miły, bez nałogów jest nudny, przewidywalny i nie daje żadnych emocji, jest niewidzialny. Możesz się irytować, zaprzeczać, a to i tak nic nie zmieni. Kobiety od razu rozpoznają z kim mają do czynienia albo w jakim kto jest stanie emocjonalnym - momentalnie. Więc teraz tylko racjonalizujesz swoje wybory.

Sama dałaś ciekawy przykład o tych dziewczynach z ogłoszeń. Przeciętne z urody, ze zwykłymi profilami, uczuciowo niedostępne. :D Co do nich tak przyciągało, brak urody, nudny profil czy to, że kochały byłe, czyli były "nieosiągalne" tak jak ja to nazywam?

Nie muszę tego dalej drążyć, bo już wszystko zostało powiedziane, możesz wyciągnąć wnioski na przyszłość. :) Gwarantuję Ci, że jeśli się jeszcze zakochasz, zwłaszcza w jakimś facecie, to na 100% w takim samym przypadku.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: wojtek » 13 lut 2017, o 18:40

Sonia_Blade pisze:Kobieta czuje emocjnalną więź tylko z kimś kto generuje emocje (czy to on czy ona) - ktoś kto jest spokojny, miły, bez nałogów jest nudny, przewidywalny i nie daje żadnych emocji, jest niewidzialny.
zgadzam się z tym. wystarczy popatrzeć na kobiety, jakich facetów wybierają. to są przeważnie typy podobne do ich ojca, i za każdym razem (każdy kolejny chłopak) podobne do siebie. jakieś wypatrzone. spokojny, osiągalny człowiek jest nudny. kobieta pragnie emocji i podświadomie kieruje się w stronę osób, które jej tych emocji dostarczą.
ale też nie każda kobieta, bo są kobiety które jednak wybierają raz po raz spokojnego "nudziarza" :)

justsomebody10 - nie chcę na Ciebie "wchodzić", bo to nie wątek o Tobie i nie chcę żebyś czuła się osaczona, ale z Twoich wypowiedzi wynika, że właśnie takie silnie emocjonujące relacje tworzyłaś :wink: I nieszczęśliwe zarazem, więc kto wie, może i Sonia_Blade ma rację :wink:
Shirlley
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 24 kwie 2016, o 00:31

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Shirlley » 13 lut 2017, o 19:05

Sonia_Blade pisze: justsomebody10 pisze:
Tak, z pewnością powielanie genów to główny instynkt, który kieruje lesbijkami na tym forum :roll:



Ale błysnęłaś teraz intelektem. :D
Lubię takie momenty, gdy ktoś próbuje komuś coś wytknąć, a tak naprawdę sam nie jarzy, haha.
justsomebody10 pisze:Nie dziwię się niektórym osobom na forum, które irytują się, gdy ktoś próbuje dopasować ich życie do "psychologizowania", które może być trafne w innych przypadkach, ale nie musi dotyczyć większości.
Brawo za to zdanie, bo to na tym forum dzieje się to nagminnie. Mało kto chce faktycznie pomóc, tylko nachalnie wciska swoje pięć groszy oparte o własne doświadczenie.
Sonia_Blade pisze:Kobieta czuje emocjnalną więź tylko z kimś kto generuje emocje (czy to on czy ona) - ktoś kto jest spokojny, miły, bez nałogów jest nudny, przewidywalny i nie daje żadnych emocji, jest niewidzialny.
Jesteś w tym fragmencie wyjątkowo krótkowzroczna. Przyjęłaś jedną teorię dotyczącą życia za cały jego wykładnik i teraz pastwisz się nad innymi wciskając ich w ślepe regułki. Gdyby psychologizm, psychoanaliza i pokrewne dziedziny były tak bardzo doskonałe, to wiele problemów na tym świecie by nie istniało, a nadal są. Warto mieć dystans do każdego typu wiedzy i korzystać z wielu źródełek, bo jedno bardzo szybko wysycha.
justsomebody10 pisze:Tylko, że jak każda teoria, nie dotyczy każdego, a określa jedynie pewne tendencje, którymi jedni się kierują, a inni nie.
Nic dodać, nic ująć.
Sonia_Blade pisze:Nie muszę tego dalej drążyć, bo już wszystko zostało powiedziane, możesz wyciągnąć wnioski na przyszłość. :)
Just niewątpliwie jeszcze ci za nie podziękuje, lol.
Sonia_Blade pisze:Gwarantuję Ci, że jeśli się jeszcze zakochasz, zwłaszcza w jakimś facecie, to na 100% w takim samym przypadku.
Chyba mamy wróżkę na forum. :D
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 13 lut 2017, o 22:35

Shirlley pisze: Gdyby psychologizm, psychoanaliza i pokrewne dziedziny były tak bardzo doskonałe, to wiele problemów na tym świecie by nie istniało, a nadal są.
Ale niektórzy nie chcą być świadomi, wolą tkwić w swoich błędnych przekonaniach. :)
Shirlley
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 24 kwie 2016, o 00:31

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Shirlley » 13 lut 2017, o 22:46

Sonia_Blade pisze:Ale niektórzy nie chcą być świadomi, wolą tkwić w swoich błędnych przekonaniach. :)
Skąd pewność, że twoje przekonanie nie jest błędne?
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 14 lut 2017, o 00:46

Z powodu ilości takich przypadków. Po prostu kobiety ciągnie do silnych, agresywnych i dominujących samców i tyle, dlatego justsomebody10 zakochała się w prymitywnym pijaku. Każda, która to przeszła twierdzi, że ona nie wiedziała, że on taki. :) Jaaasne, jedzie mi tu czołg. :) Kobiety są zbyt sprytne, by nie umiały się poznać na facetach. Potem tylko racjonalizują swoje wybory. Zauważyłam, że lesbijki też lecą na problematyczne kobiety. :D Im związek trudniejszy tym większa w nim miłość. ;)
Awatar użytkownika
Albowiem
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 141
Rejestracja: 28 sie 2015, o 22:10

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Albowiem » 14 lut 2017, o 01:08

Być może, Was zaskoczę, ale wiecie Co.? ;-)
Długo czekałam na "miłość"... Różnie bywało, ale to zazwyczaj ja, nie odwzajemniałam "uczuć" innych, nie żebym była, jakąś "gwiazdą", czy też "vip-em". Nie, prosta kobieta jestem. ;-)
Nie twierdzę, że nie byłam zakochana/zauroczona, być może, gdzieś podświadomie wybierałam takie osoba, które nie odwzajemniały moich uczuć. Ja z kolei, poprzez pewne, trochę traumatyczne przeżycie, nie chciałam ranić i oszukiwać, innych. W dodatku brak mi wrachowania.I zwyczajnie, nie będę z kimś, by nie być sama...
I mimo dojrzałego wieku, a także szczypty żalu do losu...
Dla niektórych z Was, będzie to być może śmieszne, dla innych niemożliwe...
Otóż spotkało, mnie TO szczęście, by poczuć coś niezwykłego /niesamowitego / czego nawet nie umiem opisać... I TO, nie była tylko "chemia... Czułam, jakbym; po latach, całych wiekach, ponownie ją spotkała. Jakby moja dusza, tęskniła właśnie za jej duszą.
1 Rozśmieszę, zapewne teraz co niektóre z Was... ;-)
Nie spodziewałam się tego uczucia, nigdy wczesniej, nic takiego nie czułam...
To ona pierwsza do mnie napisała, zwyczajnie widziała mój profil na K&K(który aktualnie już usunęłam). Zanim otworzyłam pierwszy e-mail od niej, już poczułam "coś" dziwnego... I czytałam pewną wypowiedź, na tym forum, że ktoś rzekomo zakochał się w kimś od pierwszego @. ;-) Głupi przypadek/zrządzenie losu/przeznaczenie etc.? To na pewno, nie ja byłam, tą osobą z wątku. Długo trwało, nim ośmieliłam się jej napisać, że nie jest mi obojętna.
Nie wiem, jak to opisać, ale ja naprawdę to czułam, całą sobą. Ona mówiła mi, że czuje" moje myśli... Nie rozumiałam tego... Naszym ulubionym filmem z tzw. branży, był film pt."Elena Undone". Czasem nazywała mnie swoją Eleną.
Pierwsza (realnie) powiedziała mi "kocham"...
Dla mnie, to było wszystko tak oszałamiające, tym bardziej, że w okresie spotykania się z nią , byłam fizycznie i psychicznie przepracowaną /zmęczona /niewyspaną..., mimo tego, gotowa byłam w środku nocy, pędzić na spotkanie z nią. Zdobyłabym, każdy szczyt, na ktorym siedziała, by ONA.
I to jest chyba?, piękne w miłości, że stać nas na dużo i jeszcze więcej... Dla tej konkretnej osoby.
I nie ukrywam, mam trochę "żal" do "losu"... Odeszłam od NIEJ, ponieważ wciąż mieszkała za swoją "byłą" z którą rzekomo się przyjaźniła, spędzając z nią, każdy weekend, który nie spędzała za mną (na wyjazdach), w dodatku miały przed sobą wspólny urlop . A nasze ostanie zresztą spotkanie, było krótkie, ponieważ śpieszyła się na ur. znajomej, na które zabierała swojego ukochanego psa. Który na co dzień, mieszka z jej rodzicami. I wspomnę tylko, że gdy pierwszy raz, jechała na spotkanie ze mną, to powiedziała, że "znajoma ma ur.".
Nie jestem w tym wszystkim bez winy...
Nie wiem, czy istnieje, miłość jedyna... Mimo to, mam jakąś pewność w sobie, że istnieje ostatnia.
Czego Wam życzę :-) , bo najważniejsze to CZUĆ i CHCIEĆ.
I chyba o to chodzi" w miłości, by być z kimś, bo chcę, a nie z jakiegoś obowiązku" i docenianie/wspieranie etc.etc tej drugiej osoby. I bynajmniej, nie mam na myśli poświęcania się dla kogoś, kosztem siebie, ale o wzmacnianie sobą. "Będę dbał o siebie dla Ciebie i Ty dbaj o siebie dla mnie". Gdzie nie tylko, jest ja i ty, ale właśnie MY.
Niby proste, naturalne, a jednak nie dla wszystkich zrozumiałe.
Szczęście...
Ps.
Wszystkie moje wypowiedzi na forum są zlepkiem przypadkowo naciśniętych znaków, przez paradującego po klawiaturze mojego kota.
Miecia36
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 126
Rejestracja: 26 lip 2016, o 10:34

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Miecia36 » 14 lut 2017, o 08:08

Mi też się przydarzyła miłość od pierwszego wejrzenia (nie jestem już nastolatka i moja partnerka również, jesteśmy dojrzałym i kobietami) spotkanie na ulicy i grom z jasnego nieba...poszłam za ciosem i nie dałam jej odejść bez kawy ze mna, juz bez innych koleżanek.I tak mija nam już kilka lat, miłość istnieje i jak przyjdzie to jest jak wygrany los na loterii...
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 10:11

Sonia_Blade pisze:
No, czyli to o czym pisałam, trudny przypadek. Kobieta czuje emocjnalną więź tylko z kimś kto generuje emocje (czy to on czy ona) - ktoś kto jest spokojny, miły, bez nałogów jest nudny, przewidywalny i nie daje żadnych emocji, jest niewidzialny. Możesz się irytować, zaprzeczać, a to i tak nic nie zmieni. Kobiety od razu rozpoznają z kim mają do czynienia albo w jakim kto jest stanie emocjonalnym - momentalnie. Więc teraz tylko racjonalizujesz swoje wybory.
Ręce opadaja, naprawdę. Pewnie nie zauważyłaś, że wyraźnie napisałam, że w międzyczasie byłam zakochana w kobietach, ] i żadna z nich nie była osobą trudną emocjonalnie i generującą takie właśnie emocje.[/b] Ale co tam, liczy się tylko jeden przypadek. Jeden na całe życie. Pisanie, że właśnie owe trudne cechy mnie odepchnęły i sprawiły, ze przejrzałam na oczy, też najwidoczniej nie ma sensu, bo Ty wiesz lepiej, byłaś na moim miejscu i to oczywiscie ja tkwię w błędnych przekonaniach. Trolling czystej wody albo próba dowartościowania się na forum. Powiem prosto: Twoja diagnoza jest w moim przypadku zupełnie nietrafiona. Ja "zakochalam się" wtedy z swoim wyobrażeniu. W osobie, której nie znałam, więc dodałam same pozytywne cechy, które nie znalazły pokrycia w rzeczywistości. Ciekawe, że jako osobie z takim "dogłębnym" analizowaniem nie przyszła Ci do głowy najprostsza teoria: osoba z niskim poczuciem własnej wartości zwróci uwagę na każdego, od kogo usłyszy jakieś mile słowo, albo czyje zachowanie uzna za okazanie zainteresowania. A że nikt inny wtedy owego zainteresowania nie okazał, to dorobilam sobie ładne wyobrażenie do kogoś o kobiecej urodzie, kto był odrobinę miły (albo tak mi się wydawało), a potem zasłonki z oczu opadły. Ale myśl sobie, co chcesz. W tym przypadku ja wiem lepiej, bo znam okoliczności.
Sama dałaś ciekawy przykład o tych dziewczynach z ogłoszeń. Przeciętne z urody, ze zwykłymi profilami, uczuciowo niedostępne. :D Co do nich tak przyciągało, brak urody, nudny profil czy to, że kochały byłe, czyli były "nieosiągalne" tak jak ja to nazywam?

Ale kto powiedział, że z tego ich zainteresowania cokolwiek wynikło? Ja widziałam tylko ich wpisy na profilach. A to, czy zakończyło się na wpisach, czy w ogóle doszło do spotkania, czy ktoś po prostu wpisuje miłą uwagę pod jakimś profilem (i tak samo czyni w setkach innych, zwłaszcza jeśli mieszkają w pobliżu), tego już nie wiem, bo nie śledziłam aż tak uważnie. Niemniej jednak, wiele z tych ogłoszeń się powtarzało przez długi okres czasu, więc chyba jakoś nie za bardzo się udało...
Nie muszę tego dalej drążyć, bo już wszystko zostało powiedziane, możesz wyciągnąć wnioski na przyszłość. :) Gwarantuję Ci, że jeśli się jeszcze zakochasz, zwłaszcza w jakimś facecie, to na 100% w takim samym przypadku.
Z Twojej pisaniny wyciągnę tylko jeden wniosek: nie pisac z trollami, które dążą tylko do wypisania się, a nie interesuje ich, czy to, co komuś napiszą, ma w ich przypadku jakikolwiek sens. Nie możesz mi niczego zagwarantować, bo Twoje diagnozy są mniej trafne niż amerykańskiego świstaka :wink: Zresztą nie jestem bi, tylko les, więc w żadnym facecie się nie zakocham, a skoro do tej pory nie zakochałam się w żadnej takiej trudnej emocjonalnie kobiecie, to i mała szansa, ze tak się zdarzy w przyszłości.

Ale dodałabym, że szkoda, że nie masz racji. Bo gdybyś miała, to ze względu na swoją pokręcona psychikę, niedostępność uczuciową i głębokie uzależnienie od pewnej kobiety (o czym, niestety, w pewnym okresie moich poszukiwań informowałam) byłabym oblegana, a kobiety ustawiałyby się w kolejkach. Pomarzyć można :wink:
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 10:24

wojtek pisze: nie chcę żebyś czuła się osaczona, ale z Twoich wypowiedzi wynika, że właśnie takie silnie emocjonujące relacje tworzyłaś :wink: I nieszczęśliwe zarazem, więc kto wie, może i Sonia_Blade ma rację :wink:
Tylko, że ja nie stworzyłam żadnych relacji. A z tym kolesiem nawet do niczego nie doszło. Zresztą napisałam powyzej w kilku słowach, o co chodziło (w inne szczegóły nie wnikam). Ja właśnie wolę ludzi spokojniejszych, ale nie nudziarzy. Czemu od razu stwierdzać, ze jak spokojniejszy, to nudny? Nie można fajnie porozmawiać na trzeźwo? O czymś ciekawym? A niby co takiego atrakcyjnego jest w nałogach? Nie podnieca ani nie pociąga mnie to, że ktoś chleje, rzyga, itp. Nie mam nic przeciwko wypiciu czegoś z umiarem, albo nawet schlania się od czasu do czasu, ale jak ktoś to robi notorycznie, to jest to odrażajace. Po prostu nie gloryfikuję picia, które owszem, w wielu książkach ładnie jest opisane, ale w rzeczywistości, jest obciachowe, wizualnie wątpliwej urody. Doskonale rozumiem, że zwłaszcza w młodości, w czasie pierwszych imprez alkohol leje się strumieniami, ale już po kilku takich wspólnych imprezach można zauważyć, czy ktoś pije, bo jest młody i chce się wyszaleć, czy pije, bo naprawdę to lubi i jest coraz bardziej od tego uzależniony.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 10:29

Shirlley pisze: Just niewątpliwie jeszcze ci za nie podziękuje, lol.
Już bym poszła zrobić przelew, ale jeszcze nie dostałam numeru konta od forumowej Pytii. :wink:

Niektórym się po prostu nudzi i lubią pisać "z tezą" (czasami pod wieloma nickami), nieważne czy dotyczy to konkretnej osoby, czy nie. Ważne, żeby na forum się działo. Mamy tezę, to trzeba do niej dopasować człowieka i sytuację :D
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 10:59

Shirlley pisze:
justsomebody10 pisze:Tylko, że jak każda teoria, nie dotyczy każdego, a określa jedynie pewne tendencje, którymi jedni się kierują, a inni nie.
Nic dodać, nic ująć.
O ironio, ja wcale tych teorii nie neguję. Sam fakt istnienia kobiet, które uwielbiają i nie potrafią odejść od damskich bokserów lub innych poplątanych osobników jest czymś powszechnie znanym, chociaż i w tych przypadkach jest wiele czynników, które na decyzję kobiet mają wpływ. Ludzie wikłają się w różne sytuacje, które często generowane są przez wiele przyczyn, a te nakładają się na siebie i tworzą później niezłą wiązankę, z której raz łatwiej, a raz trudniej się wyplątać.
Mam w swoim życiu wiele rozmaitych problemów, fiksacji i można by moją osobą zilustrować szereg problemów natury psychicznej, ale akurat upodobanie do agresywnych, dominujących samców, to nie mój problem (zresztą ten facet opisany przeze mnie nie był nawet dominujący i agresywny:) Po prostu ktoś, kto uwielbiał pić i robić z siebie idiotę) :wink:
Awatar użytkownika
Sonia_Blade
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 58
Rejestracja: 30 sty 2017, o 00:16

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: Sonia_Blade » 14 lut 2017, o 13:44

Spoko justsomebody10, tylko zanim odpisałaś to padł kolejny opis, tym razem pięknej, obezwładniającej miłości. Do "Don Juanki" :) której jednej mówiła, że ją kocha i spotykała z nią w weekendy, a mieszkała z drugą. 8)
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 13:58

Czytałam, czytałam tę historię.
Jednak w naszym środowisku nie bez znaczenia wydaje się też być deficyt wolnych kobiet les, albo jakichkolwiek kobiet les. Niby niektóre mają ich wiele dookoła, ale inne mają minimalną szansę poznać kogoś w realu. A nawet te, które obracają się w środowisku pełnym kobiet les, to często narzekają, ze tam każdy zna każdego, itp. Im mniej kobiet, tym częściej łapie się kogoś, kto jest hmm, niezupełnie wolny, a nawet formalnie zajęty. To też może odgrywać rolę.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Kocha się tylko raz?

Post autor: justsomebody10 » 14 lut 2017, o 14:04

Albowiem pisze: Nie wiem, czy istnieje, miłość jedyna... Mimo to, mam jakąś pewność w sobie, że istnieje ostatnia.
Czego Wam życzę :-) , bo najważniejsze to CZUĆ i CHCIEĆ.
Chyba jednak masz nadzieję, że ta nie była ostatnia?
ODPOWIEDZ