Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
WannaFind
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 31 paź 2015, o 22:33

Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: WannaFind » 10 lut 2017, o 20:40

Hej! Ciekawa jestem jak u Was wyglada taka relacja? Czy wasza rodzina ,,wie" o waszej drugiej polowce czy nie? Jak to wygląda? Jak jesteście traktowane, jak zostały przelamane pierwsze lody itd... :)
Awatar użytkownika
kwadracik
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 404
Rejestracja: 23 maja 2016, o 20:21
Lokalizacja: Zagłębie Miedziowe

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: kwadracik » 10 lut 2017, o 22:28

Mój tata nie przywiązywał do tego większej uwagi,stwierdzil że jestem dorosła i wiem co robie.Natomiast mama uwazała ze złamałam wszelkie zasady "dobrego wychowania"kiedy się wyprowadzilam z dnia na dzień nie mowiąc dokąd szukała mnie przez policję jakoż że byłam pełnoletnia niewiele mogła.Po niespełna roku napisałam do niej list,ze mieszkam z kimś i chciałabym by ja poznała i przekonała się dlaczego Ona,dlaczego tak...i że jestem szczęsliwa...Jeżeli bedzie chciala Ją poznać to przyjedziemy w niedzielę na "Kawę"...od tamtej pory mineło duuuużżżoooo czasu i zawsze jak przyjadę z kimś(tak było tylko 2 razy)puta czy jesteśmy szczęśliwe...Może nie zawsze jej wychodzi 'ta akceptacja" ale widzę że się stara.Było ciężko,ale to czas przeszły.Z resztą rodziny też nie mam problemu,ogulnie kto mnie akceptuje utrzymuje kontakt a reszcie się nie narzucam.
Wiśta wio,łatwo powiedzieć ... :faja: :scratch:
agataagata
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 23 gru 2016, o 00:48

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: agataagata » 10 lut 2017, o 23:20

Ja i moja partnerka jesteśmy dumne z bycia lesbijkami, nie kryjemy swojej orientacji. Moja ukochana przedstawiła mnie swoim znajomym, kuzynom, kuzynkom, wujkom i td. jako partnerkę, rodzicom natomiast postanowiłyśmy powiedzieć że jesteśmy koleżankami. Pomimo tego wydaję mi się, że chyba domyślają się prawdy, choćby przez to że np. przy gotowaniu dostałam klapsa od mojej lubej, albo leżałyśmy przytulone przed tv i jej rodzice to widzieli i nie mieli z tym żadnego problemu.

A co do tego jak mnie traktują to odważę się powiedzieć że traktują mnie jak córkę. Na powitanie teściowa wyprzytulała mnie bardziej niż moja mama, oglądałyśmy albumy ze zdjęciami, gotowałyśmy, naprawdę czułam się jak członek rodziny. A gdy poszliśmy na bimber do wujka i kuzynki to teść powiedział żartobliwie że przyprowadził nową córkę :)

Moi rodzice nie poznali mojej partnerki chociaż wiedzą że istnieją dla mnie tylko kobiety, oni po prostu nie lubią ludzi, nawet z rodziną nie są w dobrych relacjach dlatego nie chce ryzykować że moja partnerka będzie się źle czuła przy nich.
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: osiol » 11 lut 2017, o 16:32

Moi rodzice znają moją partnerkę od początku naszego związku. Akceptują nas, chociaż relacja: moja dziewczyna - moi rodzice nie jest jakaś wybitnie ciepła i dobra. Jest poprawna.
Z rodzicami mojej partnerki było tak, że jej tata od razu mnie poznał, zaakceptował, mamy naprawdę świetny kontakt. U niego w domu czuję się prawie jak u siebie, a on mnie traktuje praktycznie jak własne dziecko.
Natomiast jej mama potrzebowała kilku lat, żeby mnie zaakceptować. Chociaż może nie tyle mnie ile to, że jej córka jest z kobietą. Od 2-3 lat nasze relacje stopniowo się ocieplały, teraz jest bardzo rodzinnie. Tak samo jest z babcią ze strony mamy. Babia ze strony taty dopiero niedawno mnie poznała oficjalnie i od razu polubiła.
Większość kuzynów, rodzeństwo - wiedzą o nas, akceptują nas, na różne uroczystości rodzinne zapraszają nas wspólnie.
gingerbread
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 4 lis 2015, o 17:26

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: gingerbread » 14 lut 2017, o 14:25

Tak się składa, że moja dziewczyna - jest moją pierwszą, zatem jej przypadła niechlubna rola czarownicy, która przeciągnęła mnie na złą stronę mocy ;) Ja jedynaczka, nadzieja rodziny w prokreacji, zawiodłam na każdej linii ;) Będąc jedynaczką, ciężko było by mi ukryć fakt z kim się spotykam, poza tym nie chciałam szukać kolejnych kłamstw na to, gdzie znikam na kilka dni.
Co do relacji
- ja z jej rodzicami mam jak u Pana Boga za piecem ;) Może wynika to z tego, że jej rodzice mięli jakieś 6 lat przede mną na to, by przyzwyczaić się do tego, że w ich domu pojawiają się tylko dziewczyny ;) Z tego co wiem, wcześniej też nie miała kolorowo, kiedy przyznała się do bycia lesbijką.
Także jak przyjeżdżam, wracam z pracy, zawsze jest ciepło, domowo, tata wyciąga piwo z lodówki, mama robi obiad, razem gotujemy, jeździmy na działkę - jest normalnie ;) Jej rodzina w większości wie i nikomu raczej to nie przeszkadza.

- ona z moimi rodzicami - jak już wspomniałam - jest tą złą ;)
Mama bardzo się stara, choć widzę, że też nie jest jej łatwo, ale z faktu posiadania mnie jednej - widzę, że za wszelką cenę nie chce stracić ze mną kontaktu, a wie, że tak by było gdyby całkiem przekreśliła to, z kim chcę być. Poza tym ona jednak jak to matka - rozumie, że jestem po prostu szczęśliwa, niezależnie od tego czy jest to facet czy babka. Ważne, że nie jestem sama. Zatem czasem mobilizuje się by pojechać z nami na jakieś zakupy, czy wyskoczyć na piwo, choć widzę, że jest jeszcze spięta ;)
Gorzej z ojcem, który bardzo osobiście odebrał swoją "porażkę" w wychowaniu mnie na człowieka z takim "zboczeniem". Wie, że jest, wie, że u niej jestem, kiedy nie ma mnie w domu, wie, że to już 4 lata, ale wyznaje chyba bardziej zasadę "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal" ;) Dopóki nie wspominam imienia kobiety, której imienia nie wolno wymawiać, jest ok - nasze relacje są normalne.

Także różnie to bywa ;)
Awatar użytkownika
Melbo
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 573
Rejestracja: 25 mar 2013, o 10:36

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Melbo » 18 lut 2017, o 13:30

Dla mnie moja dziewczyna jest moją pierwszą. Tak samo jak ja dla niej. Powiedziałyśmy swojej rodzince w odstępie miesiąca że jesteśmy w związku z kobietom. I reakcje były bardzo odmienne. Rodzina mojej dziewczyny mnie zaakceptowała, tak samo jak homoseksualizm swojej córki. Pewnie byli w szoku ale obyło się bez problemów. Teraz jak przyjeżdzam do A to zawsze odwiedzamy jej siostrę, mama niekiedy też jest. Rok temu spędziliśmy razem wakacje, jej rodzinka i ja. W tym roku przyjechali do nas nad jezioro na pół dnia. Było normalnie.
Reakcja mojej familii... ? Najpierw szok, złość na mnie jak jechałam się z nią spotkać. Temat mojego związku był tematem tabu. chociaż można powiedzieć że nadal jest, jednak już jest o wiele lepiej niż było na początku. Minęło 3 lata, a dopiero teraz poznali moją A. Chociaż inicjatywa wyszła ode mnie a nie od nich. mama uznała, że A jest winna temu że przeszłam na złą stronę hehe Ale poznały się, obie przeżyły. :pilka: Może się mama przyzwyczai jak będę ją częściej przyprowadzać. jednak mieszkamy 300km od siebie więc kontakt na codzień jest utrudniony.
Ale zamierzamy zamieszkać razem, u A. Mama o tym wie. Pewnie nie jest zadowolona, ale czas zacząć żyć swoim życiem a nie pod dyktando innych i by wszystkich wokoło zadowolić kosztem siebie :slonko:
Awatar użytkownika
Alka_i_Anka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:57

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Alka_i_Anka » 19 mar 2017, o 18:14

Ze mną było tak: po odkryciu, że jestem z dziewczyną (wówczas z moją pierwszą), rodzina przez jakiś czas nie utrzymywała ze mną kontaktów w ogóle. Później mediacji podjął się mój brat i zdziałał naprawdę wiele. Teraz jest dużo lepiej, choć na przykład wciąż mam problem z pokazywaniem się im wspólnie z partnerką - jakoś zawsze czujemy się wtedy niezręcznie. Ogólnie u nas jest o tyle nieźle, że właśnie brat skutecznie wypełnia funkcję rozrodcze (żona i na razie dwie córki), więc na mnie nie ma takiej presji.
Moja Partnerka ma o tyle gorzej że jest jedynaczką. Najpierw, po odkryciu że spotyka się ze mną, rodzina wyrzuciła Ją z domu (z ochotą przyjęłam ich latorośl pod swoje skrzydła). Teraz nadal jej relację z rodzicami są bardzo napięte. Odwiedza ich czasem, ale też beze mnie, a i tak czuje się tam zawsze okropnie. I tak się zdarza. Na szczęście mamy siebie. Jakkolwiek czasem moja Kochana zastanawia się, czy nie urodzić rodzicom wnuka lub wnuczki. Nie wiem, czy to by coś pomogło. Przeciw dzieciątku nic bym nie miała, wręcz przeciwnie. Natomiast mam obawy, jak w przyszłości traktowałoby je otoczenie. Kiedyś sama poważnie myślałam o rozmnożeniu i powstrzymało mnie właśnie to... :( Ale to już inny temat.
Alka
Alka pisze tak Anka pisze tak
Miłość, wierność i uczciwość małżeńska.
skatty6
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 21
Rejestracja: 7 kwie 2014, o 13:11

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: skatty6 » 19 mar 2017, o 18:34

Mama wie, powiedziałam jej wprost. To było jeszcze na studiach. Miała nadzieję, że to tylko faza i eksperymenty.
Nie do końca to akceptuje, od tamtej pory nigdy nie rozmawiałyśmy o mojej orientacji. Jak byłam w związku, który już trochę trwał, to czasem spytała o moją partnerkę, ale zdecydowanie nie może się z tym pogodzić. Chociaż mam wrażenie, że najbardziej się boi tego, co powiedzą inni.
Nie wiem czy Tata wie. Chyba moją była partnerkę traktował jako znajomą, chociaż to było oczywiste, że to coś więcej. Często się o nią pytał. Ale równocześnie często mówi o dzieciach i czasem palnie coś na temat męża.
Za to brat absolutnie mnie nie akceptuje i ze mną właściwie nie rozmawia. Jest totalnym dupkiem. I to boli, bo chciałabym mieć jednak jakiś w miarę normalny kontakt ze starszym bratem, ale cóż... Nie jest to możliwe.

Podsumowując: wiedzą, ale temat nie istnieje.
K-K23
Posty: 1
Rejestracja: 24 wrz 2015, o 22:47

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: K-K23 » 4 kwie 2017, o 10:23

U mnie i mojej dziewczyny relacje z rodzicami wyglądają nie za ciekawie. Moja rodzina w miarę toleruje nasz związek, nawet czasami wyjdziemy do moich rodziców na jakiś obiad. Nie są zachwyceni, mama liczy że mi "przejdzie". Atmosfera na spotkaniach jest raczej napięta. Moja matka strasznie przejmuje się co ludzie powiedzą, nie chce żebyśmi się afiszowali, więc w jej obecności czuję się niekomfortowo, muszę się pilnować. Tata bywa negatywnie nastawiony, daje mi do zrozmienia że
za nią nie przepada. Natomiast jeśli chodzi o rodziców mojej dziewczyny to jej matka dowiedziała się o nas przez przypadek, ojciec oficjalnie nie wie,tylko się domyśla. Jej matka nie chce znać prawdy. Ona wie że się spotykamy ale nie chce o tym usłyszeć, jakby sama siebie oszukiwała. Nienawidzi mnie, uważa że to moja wina że jej córka "zeszła na złą drogę". Mam wrażenie że nigdy się z tym nie pogodzi. Jesteśmy razem ponad 3 lata, a sytuacja raz się uspokaja, raz zaognia. Nie mam kontaktu z jej matką, oprócz sporadycznych nagrań na moją sekretarkę przepełnionych wyzwiskami. Także można powiedzieć, że z teściową to się nie dogadujemy :lol:
Awatar użytkownika
Alka_i_Anka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:57

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Alka_i_Anka » 10 kwie 2017, o 10:12

Alka_i_Anka pisze:Ze mną było tak: po odkryciu, że jestem z dziewczyną (wówczas z moją pierwszą), rodzina przez jakiś czas nie utrzymywała ze mną kontaktów w ogóle. Później mediacji podjął się mój brat i zdziałał naprawdę wiele. Teraz jest dużo lepiej, choć na przykład wciąż mam problem z pokazywaniem się im wspólnie z partnerką - jakoś zawsze czujemy się wtedy niezręcznie. Ogólnie u nas jest o tyle nieźle, że właśnie brat skutecznie wypełnia funkcję rozrodcze (żona i na razie dwie córki), więc na mnie nie ma takiej presji.
Moja Partnerka ma o tyle gorzej że jest jedynaczką. Najpierw, po odkryciu że spotyka się ze mną, rodzina wyrzuciła Ją z domu (z ochotą przyjęłam ich latorośl pod swoje skrzydła). Teraz nadal jej relację z rodzicami są bardzo napięte. Odwiedza ich czasem, ale też beze mnie, a i tak czuje się tam zawsze okropnie. I tak się zdarza. Na szczęście mamy siebie. Jakkolwiek czasem moja Kochana zastanawia się, czy nie urodzić rodzicom wnuka lub wnuczki. Nie wiem, czy to by coś pomogło. Przeciw dzieciątku nic bym nie miała, wręcz przeciwnie. Natomiast mam obawy, jak w przyszłości traktowałoby je otoczenie. Kiedyś sama poważnie myślałam o rozmnożeniu i powstrzymało mnie właśnie to... :( Ale to już inny temat.
Alka

No to Alusiu napiszę jak to jest z mojej strony. I już niczego nie będę zdrabniała oprócz CIEBIE moja miła. :)
Więc kiedy moi rodzice się dowiedzieli że się spotykam z kobietą i wyciągnęli ze mnie że uprawiam z nią sex, powiedzieli że mam ją albo zostawić albo się od nich wynosić. To zabolało naprawdę. Zamieszkałam z Alusią i próbowałam się całkiem zapomnieć w miłości z nią. Ale tamto mi się ciągle przypominało i czasem byłam bardzo smutna. To było tak jakbym nie miała już rodziców. Alusia pomagała mi przez to przejść ale i tak było mi trudno.
Alusia wtedy dużo słuchała Lenona i raz dała mi taki artykuł o jego żonie Yoko. Więc kiedy ta Yoko była młoda zanim wyjechała do Angli i poznała Johna, była związana z jakimś Japońskim muzykiem. Jej rodzicom się to nie podobało i ją wydziedziczyli. Odpowiedziała im na to tak że wysłała im buteleczkę... ze swoimi sikami.
Gdybym ja tak umiała może było by mi lżej. Nasikała bym do butelki lub słoiczka i wysłała, dziękuję mamo, dziękuję tato. ;) Ale ja tak nie umiałam bo wciąż ich kocham mimo wszystko. Kiedyś im o tym napisałam. Byłam już wtedy z Alusią ponad 2 lata.
Potem było jest lepiej. Zadzwonili i powiedzieli że przepraszają że w złosci przesadzili, że zawsze będę ich córką i zawsze mogę ich odwiedzać i być u nich jak długo chcę. Tylko mam nie przyprowadzać "tej kobiety". I że mają nadzieje że kiedyś zawrócę ze złej drogi.
Tak że każda z nas ma swoją rodzinę ale nie może się tam pokazać z drugą. Z ta którą kocha! Takie smutne to wszystko. Jestem szczęśliwa z Alusią ale było by dużo lepiej gdyby nie te historie z rodzicami. Czasem bym chciała mieszkać z nią na bezludnej wyspie i zapomnieć o wszystkim poza nami.
Anka
Alka pisze tak Anka pisze tak
Miłość, wierność i uczciwość małżeńska.
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Lexus-1980 » 10 kwie 2017, o 17:06

Ach ta bezludna wyspa , też o niej marzę. Bez pogoni bez zawiści itd .
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
proud
Posty: 7
Rejestracja: 25 mar 2017, o 18:36

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: proud » 10 kwie 2017, o 19:43

Moja pierwsza dziewczyna...poznałyśmy się 15 lat temu.To była i jest Wielka miłość.
Jej rodzina wiedziała o jej orientacji bo już kilka kobiet było przede mną ale nigdy wcześniej "na poważnie".Pewnie mieli nadzieję,że to minie bo facetów też miewała.
Na początku nie było łatwo,jej rodzina powiedziała wprost,że nie będzie tego tolerować pod swoim dachem.Ja póki co u siebie nie ujawniałam się.Byłyśmy pewne,że chcemy być razem,spotykałyśmy się regularnie,po kilku miesiącach dostałam zaproszenie do jej rodziny na obiad, SZOK i stres ogromny,do dziś pamiętam to zdenerwowanie.Obiad chyba się udał bo mnie zaakceptowali a dziś traktują jak członka rodziny.U mnie jakoś naturalnie poszło,zamieszkałyśmy razem i moja rodzinka się domyśliła.Mama jakiś czas wspominała,że nam chłopców znajdzie ale po kilku latach przestała(także cierpliwości dziewczyny :lol: ).Nasze rodziny też się poznały i polubiły.Odwiedzają się czasami,wspólne święta itp .Ogólnie mogę powiedzieć,że nam się udało ale trwało to kilka lat.
slejerka
Posty: 8
Rejestracja: 10 kwie 2017, o 11:48

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: slejerka » 10 kwie 2017, o 20:58

Bajkowo, u mnie tak się nie dało przekona rodziców.
Awatar użytkownika
kokona
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 408
Rejestracja: 14 lis 2012, o 12:50

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: kokona » 10 kwie 2017, o 21:10

My jestesmy razem 5 lat. od ponad pol roku mieszkamy razem. na samamym poczatku dowiedzieli sie znajomi. pozniej czescx rodziny. nie dalej jak dwa ,miesiace temu zadzwonila do mnie siostra ze doszly ja pewne sluvhy i chce sie mnie zapytac czy jestem z Nia. powiedzialam ze tak. mega balam sie reakcji siostry i dlufi czass jej nie mowilam. reakcja byla super. powiedziala zxe jest z tym ok i ze super ze ja jestem szczesliwa. i ze jesli nbede chciala powiedzxiec Mamie to ona termat zagai. Mama sie tez domysla , kiedys xzapytala o moje reelacje z K. ale ja zmienilam temat bo sie wystraszylam. ale raczej nie bedzie miala z tym problemu, bo od razu mi powiedziala xze mnie bardzo kovchas i pragnie szczescia dla mnie. Moj ukochany Tatus ni9estety nie zyje . na bank bym powiedziala. Byl najzajebistszym facetem na swiecie i sciagnalby gwiazdke z nieba dlka swoich corek wiec na bank nie mial by z tym problemu.
jesli rodzice naprawde pragna Waszego szczescia nie beda mieli z tym problemu. pozdrawiam Kokona i Ona <3 :serce: <3
She's not the chapter. She's all the story
Symforiana
Posty: 1
Rejestracja: 13 sie 2016, o 22:26

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Symforiana » 6 maja 2017, o 16:58

Niedługo po tym jak zaczęłam spotykać się na poważnie z moją dziewczyną postanowiłam powiedzieć mamie.moja dziewczyna miała już to za sobą,jej mama przyjęła to,i nawet jak odwiedziłam moją K. było bardzo miło,na drogę dostałam kanapki i ciasto.Jej tata nie wie.Powiedziałam mamie jak jest.najpierw udawała że nie rozumie,później awantura,i ze to jaka jestem to z pewnością wina mojej kobiety. Później mówiła że się domyślała,aktualnie chyba w miarę to akceptuje.
Awatar użytkownika
Samant_a
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 167
Rejestracja: 27 lis 2012, o 00:07

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Samant_a » 9 lip 2017, o 23:39

Moi rodzice nie są zadowoleni z tego, że jestem lesbijką, tak samo rodzice mojej partnerki. Nie krępują się tego powtarzać. Widać, że nasz związek ich uwiera, ale ponieważ jesteśmy ze sobą kilka ładnych lat to już jedni i drudzy się trochę przyzwyczaili. Wytłumaczyłyśmy im, że gdybyśmy nie były razem to pewnie byłybyśmy z innymi kobietami więc i tak nie będzie ich wymarzonego zięciunia więc nie ma co się wyżywać na mnie, bo tego z początku próbowali. Rozważałyśmy zerwanie kontaktu z jednymi z rodziców bo oni strasznie nas dyskryminowali niby z troski o nas, ale z czasem się jakoś ułożyło. Nasze relacje są poprawne, odwiedzamy ich regularnie, obie chwyciłyśmy jakiś taki kontakt z "teściami", więc nie jest źle. Czuję, że moi rodzice mnie kochają na swój sposób, moją dziewczynę też kochają jej własni rodzice.My ich także. Teściowie nas tolerują i może nawet lubią. Mama mojej partnerki powiedziała mi, że do mnie personalnie nic nie ma, że gdybym była tylko koleżanką to by mnie lubiła, ale że :!: nigdy :!: odmienności swojej córki w tym naszego związku wewnętrznie nie zaakceptuje i że zawsze będzie mieć poczucie krzywdy. No cóż głęboko zakorzeniona homofobia - przykre, z tym nie da się walczyć. Natomiast tak jak mówię relacje są poprawne i w tym momencie jak ich odwiedzamy to nie odczuwamy ich braku akceptacji, oni udają że nas akceptują, a my że nie wiemy że tak nie jest i tak to się jakoś toczy. Czasem się nawet dobrze bawimy w ich towarzystwie. Czasem natomiast ciągle zdarzają się poważne zgrzyty na tym tle. No trochę to pokręcone jest. Od zawsze wiedziałam natomiast że są moi rodzice są homofobami bo jak jeszcze byłam nastolatką i zaczęli coś podejrzewać to była awantura i musiałam się wyprzeć wszystkiego. Później jak już byłam dorosła i przedstawiłam im tę jedyną no to już musieli to zaakceptować, bo gdyby tego nie zaakceptowali to nie miałabym problemu wybrać między nimi a nią. wybór dla mnie byłby prosty tylko ona:) Ale nie odwiedzamy ich zbyt często im rzadziej tym lepiej,pępowinę trzeba odciąć tym bardziej jeśli ma ciut toksyczne działanie.
franky-
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 2 lip 2017, o 21:26

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: franky- » 10 lip 2017, o 00:06

Ha! Ja mam bajkę. "Teściowa" super, cudowna kobieta, która traktuje mnie jak człona rodziny. "Teść" chce żeby jego dziecko było szczęśliwe więc też traktuje mnie jak córkę. Moi rodzice ogarniaja na podobnym poziomie. Mamy niedzielne obiadki, święta rodzinne typowo krążone. Mam mega szczęście! Pozostała część rodziny najbliższej właściwie też wie, odpoczynku mnie akceptowali. Kilka lat jakie jestem że swoją kobieta utwierdzlo ich w przekonaniu że jesteśmy szczęśliwe. Zawsze wszędzie zapraszani jesteśmy razem.
Awatar użytkownika
Samant_a
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 167
Rejestracja: 27 lis 2012, o 00:07

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Samant_a » 10 lip 2017, o 00:28

franky- pisze:Mamy niedzielne obiadki, święta rodzinne typowo krążone. Mam mega szczęście! Kilka lat jakie jestem że swoją kobieta utwierdzlo ich w przekonaniu że jesteśmy szczęśliwe. Zawsze wszędzie zapraszani jesteśmy razem.
U nas też tak niby jest, ale sęk w tym co oni sobie myślą w głowach. Mówili Wam że się cieszą że jesteś lesbijką?Że fajnie że masz dziewczynę? Jesteście traktowane na równi z heteroseksualnym rodzeństwem?Nie mają problemu że publicznie okazujecie uczucia? Ani raz nie odczułaś że się was nie wstydzą w 100% przed kimś obcym ? Mówią że ich córka jest lesbijką np. w swojej pracy? Nie mają cienia rozczarowania?Jeśli tak masz to Ci zazdroszczę. Tylko takie coś by mnie w pełni satysfakcjonowało ze strony rodziców, reszta to namiastka takie poprawne relacje.
franky-
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 2 lip 2017, o 21:26

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: franky- » 11 lip 2017, o 13:48

Samant_a pisze: U nas też tak niby jest, ale sęk w tym co oni sobie myślą w głowach. Mówili Wam że się cieszą że jesteś lesbijką?Że fajnie że masz dziewczynę? Jesteście traktowane na równi z heteroseksualnym rodzeństwem?Nie mają problemu że publicznie okazujecie uczucia? Ani raz nie odczułaś że się was nie wstydzą w 100% przed kimś obcym ? Mówią że ich córka jest lesbijką np. w swojej pracy? Nie mają cienia rozczarowania?Jeśli tak masz to Ci zazdroszczę. Tylko takie coś by mnie w pełni satysfakcjonowało ze strony rodziców, reszta to namiastka takie poprawne relacje.
Tak. Czuję że akceptują. Nie mm problemu z okazywaniem uczuc :) często jak oglądamy film u rodziców czy w ogóle siedzimy to siedzimy przytulone chodźmy przy nich za rękę. Rodzice dzwonią do nas na urodziny imieniny i dzień dziecka, czy zapytać jak poszła np. Jakaś ważna rozmowa czy egzamin. mówią że dostali córkę w bonusie. Mówię do nich per mamo tato. Jak się wszyscy gdzieś spieszymy to potrafimy się u nich wykąpać razem. Nigdy nie próbowali proponować nam oddzielnego spania. Czasem padają stwierdzenia że któraś przyjdzie "że swoją partnerką" :) znajomi rodziców o nas wiedzą i aranżacja razem z nimi często. Sami nawet dzwonią jak potrzebna jest pomoc w czymś na czym się znamy. Na początku nie, ale to chyba bardziej z z uwagi na to że nie znali na jako partnerki swoich dzieci. Ale lata szczęścia utwierdzily ich w przekonaniu że jesteśmy ze sobą szczęśliwe :)
Awatar użytkownika
Samant_a
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 167
Rejestracja: 27 lis 2012, o 00:07

Re: Ty/Twoja dziewczyna/Twoi rodzice

Post autor: Samant_a » 11 lip 2017, o 20:38

franky- pisze:
Samant_a pisze: U nas też tak niby jest, ale sęk w tym co oni sobie myślą w głowach. Mówili Wam że się cieszą że jesteś lesbijką?Że fajnie że masz dziewczynę? Jesteście traktowane na równi z heteroseksualnym rodzeństwem?Nie mają problemu że publicznie okazujecie uczucia? Ani raz nie odczułaś że się was nie wstydzą w 100% przed kimś obcym ? Mówią że ich córka jest lesbijką np. w swojej pracy? Nie mają cienia rozczarowania?Jeśli tak masz to Ci zazdroszczę. Tylko takie coś by mnie w pełni satysfakcjonowało ze strony rodziców, reszta to namiastka takie poprawne relacje.
Tak. Czuję że akceptują. Nie mm problemu z okazywaniem uczuc :) często jak oglądamy film u rodziców czy w ogóle siedzimy to siedzimy przytulone chodźmy przy nich za rękę. Rodzice dzwonią do nas na urodziny imieniny i dzień dziecka, czy zapytać jak poszła np. Jakaś ważna rozmowa czy egzamin. mówią że dostali córkę w bonusie. Mówię do nich per mamo tato. Jak się wszyscy gdzieś spieszymy to potrafimy się u nich wykąpać razem. Nigdy nie próbowali proponować nam oddzielnego spania. Czasem padają stwierdzenia że któraś przyjdzie "że swoją partnerką" :) znajomi rodziców o nas wiedzą i aranżacja razem z nimi często. Sami nawet dzwonią jak potrzebna jest pomoc w czymś na czym się znamy. Na początku nie, ale to chyba bardziej z z uwagi na to że nie znali na jako partnerki swoich dzieci. Ale lata szczęścia utwierdzily ich w przekonaniu że jesteśmy ze sobą szczęśliwe :)
No to faktycznie masz lepiej, my też możemy sobie okazywać uczucia w ich domu czy razem spać w przeciwnym razie bym do nich nie jeździła w ogóle. Chodzi mi o to, że gdzieś tam zawsze z rozmowy wyjdzie że nie są zadowoleni z takiej miłości i zawsze maja poczucie krzywdy z tego powodu i zawsze uważają że związek hetero jest lepszy mimo, że twierdzą że widzą że my siebie bardzo kochamy. Cała rodzina wie, ale nie chcą żeby np. ktoś u nich w pracy ktoś się dowiedział nie chcą żebyśmy w ich mieście się np. "obnosiły" ze swoim uczuciem. I sami twierdzą, że nigdy tego wewnętrznie nie zaakceptują. I to nas boli. Ale ludzkiego myślenia nie zmienisz. Więc niby jest normalnie, ale to jest takie udawane normalnie. Więc jeśli wy czegoś takiego nie odczuwacie i nigdy nie poczułaś, że się Was wstydzą to naprawdę zazdroszczę bo to jest taka akceptacja na 100% i widzę, że to doceniasz bo to trzeba docenić. Ja też staram się docenić to jak jest, bo mogłoby być gorzej ale to wtedy naprawdę bym się od nich odwróciła.
ODPOWIEDZ