Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 5 mar 2017, o 20:33

kata102 pisze:Nie rozumiem tych pretensji do owej wykladowczyni. W UK ludzie sa na ogol bardziej otwarci i milsi. Moj szef kilka razy dziennie klepie mnie w ramie, inny obejmuje - bez podtekstow, obaj zonaci z dziecmi. Juz nie mowiac o gestach typu przywiezienie sniadania czy zrobienie kawy. Komplementy i rozmowy na prywatne tematy sa efektem zazylosci jaka chca sobie stworzyc w zespole - i dobrze. Moze po prostu Cie lubi i niczego nie chce a Ty sobie dopisujesz swoja wlasna historie.

Moze,nie moze....czas pokaze :)
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Lexus-1980 » 6 mar 2017, o 00:27

Połóż rękę studentowi, kontrahentowi w wy od razu widzicie,,leci na mnie,, - a to niekoniecznie tak, nie mylcie uprzejmości z waszymi wyobraŻeniami :-P
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 6 mar 2017, o 06:09

Lexus-1980 pisze:Połóż rękę studentowi, kontrahentowi w wy od razu widzicie,,leci na mnie,, - a to niekoniecznie tak, nie mylcie uprzejmości z waszymi wyobraŻeniami :-P
Ok,to moze zapytam prosto z mostu.
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Lexus-1980 » 6 mar 2017, o 06:39

Przynajmniej bedziesz miała jasność :-) choć niewiem czy wszyscy tak chętnie się ujawniają, wiem że to UK ale pamiętaj że w takich układach student -wykładowca ;dmucha się na zimne. Powodzenia
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 6 mar 2017, o 09:50

Lexus-1980 pisze:Przynajmniej bedziesz miała jasność :-) choć niewiem czy wszyscy tak chętnie się ujawniają, wiem że to UK ale pamiętaj że w takich układach student -wykładowca ;dmucha się na zimne. Powodzenia

Tak,wiem. :) gdyby nie owy fakt, to mysle,ze sytuacja juz dawno by sie rozjasnila. Nic,sprobuje wyciagnac wiecej informacji jak tylko nadejdzie okazja :)
Awatar użytkownika
Altena_Q
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2295
Rejestracja: 3 gru 2012, o 17:33

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Altena_Q » 6 mar 2017, o 10:38

Judzia pisze:
Lexus-1980 pisze:Połóż rękę studentowi, kontrahentowi w wy od razu widzicie,,leci na mnie,, - a to niekoniecznie tak, nie mylcie uprzejmości z waszymi wyobraŻeniami :-P
Ok,to moze zapytam prosto z mostu.
Dokładnie. Rozmawiałam ostatnio z kumplem z pracy i wyszło nam, że nawet na takich zajęciach jak nauka fortepianu on uważa, aby przy nie dotykać rąk dziewczyn, nawet jak czasami to pomogło by coś wytłumaczyć, a ja się pilnuję przy obu płciach, mimo, że sama pamiętam ze swoich lekcji, że potrzymanie ręki nauczyciela i porównanie, czy moja jest też zupełnie luźna przy grze, było czymś normalnym. To jest w dzisiejszych czasach straszne, że wszystko jest seksualizowane.

The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 6 mar 2017, o 14:13

Altena_Q pisze:
Judzia pisze:
Lexus-1980 pisze:Połóż rękę studentowi, kontrahentowi w wy od razu widzicie,,leci na mnie,, - a to niekoniecznie tak, nie mylcie uprzejmości z waszymi wyobraŻeniami :-P
Ok,to moze zapytam prosto z mostu.
Dokładnie. Rozmawiałam ostatnio z kumplem z pracy i wyszło nam, że nawet na takich zajęciach jak nauka fortepianu on uważa, aby przy nie dotykać rąk dziewczyn, nawet jak czasami to pomogło by coś wytłumaczyć, a ja się pilnuję przy obu płciach, mimo, że sama pamiętam ze swoich lekcji, że potrzymanie ręki nauczyciela i porównanie, czy moja jest też zupełnie luźna przy grze, było czymś normalnym. To jest w dzisiejszych czasach straszne, że wszystko jest seksualizowane.
Jejku...nie chodzi juz nawet o polozenie tej reki,ale o caloksztalt. O sygnaly wysylane jeszcze wczesniej, jak i po z tendencja do nasilania sie. Gdyby chodzilo o sam dotyk,to nawet nie zawracalabym Wam przyslowiowej "dupy" tym wpisem. Takze Wy nie histeryzujcie :)
Awatar użytkownika
takeyoudowntown
super forma
super forma
Posty: 2049
Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: takeyoudowntown » 6 mar 2017, o 14:41

Skończyły Ci się zajęcia z nią, a ona ma faceta. Dla Ciebie jest zwyczajnie miła, jak wielu uprzejmych i fajnych ludzi.
Są jednak ludzie uważający, że zainteresować można samą obecnością, bo chyba Ciebie wcale nie poznała osobiście, nawet trochę, a wysuwasz wnioski takie, że Cię pragnie.
Be someone who makes you happy
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 6 mar 2017, o 16:30

takeyoudowntown pisze:Skończyły Ci się zajęcia z nią, a ona ma faceta. Dla Ciebie jest zwyczajnie miła, jak wielu uprzejmych i fajnych ludzi.
Są jednak ludzie uważający, że zainteresować można samą obecnością, bo chyba Ciebie wcale nie poznała osobiście, nawet trochę, a wysuwasz wnioski takie, że Cię pragnie.
zobaczymy co wyniknie.
Awatar użytkownika
161c
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 113
Rejestracja: 29 gru 2013, o 00:08

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: 161c » 6 mar 2017, o 21:21

Kurde, chyba zacznę się zastanawiać. Babka od polskiego jest dla mnie miła i się uśmiecha. Babka od angielskiego, to samo plus zagaduje o jakieś tam kwestie. Jak myślicie, która bardziej na mnie leci? :cool:

A tak na serio. Ja zawsze uważam, że wszystkie kwestie trzeba rozwiązywać, pytać, rozmawiać. A jak strach ugina nogi przed rozmową, to napisać, cokolwiek. Byle się nie męczyć i nie być w d.
"Powiem to tylko raz. Nigdy wcześniej tego nie mówiłem. Taką pewność ma się tylko raz w życiu."
ulotna_chwila40
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 917
Rejestracja: 16 lis 2014, o 20:36

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: ulotna_chwila40 » 14 mar 2017, o 18:09

Nic Wam nie grozi.Oprócz oczywiście tego że jest to po prostu nieetyczne i może rodzić podejrzenia o interesowność jednej ze stron.
Wszystko co potępiamy u innych, znajdziemy we własnej duszy.
Seneka.
Judzia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 9 paź 2014, o 08:47

Re: Wykladowczyni-ryzykowac czy nie?

Post autor: Judzia » 14 mar 2017, o 23:15

ulotna_chwila40 pisze:Nic Wam nie grozi.Oprócz oczywiście tego że jest to po prostu nieetyczne i może rodzić podejrzenia o interesowność jednej ze stron.

Nie mam zadnego kontaktu z wykladowczynia,wiec tak-nic nam nie grozi :)

Ostatnio jednak spotkalam ja na korytarzu i na moj widok spuscila wzrok, bylo jej glupio z jakiegos powodu. Nie wiem.

Co do etycznosci, to tutaj przepisy mowia jasno,ze wykladowca moze zwiazac sie ze studentem jednakze musi to zostac zgloszone do wladz uczelni ;) ale nie martwcie sie, dalam sobie spokoj :)
ODPOWIEDZ