W Wielkiej Brytanii to konserwatyści przegłosowali zarówno związki partnerskie, jak i małżeństwa. Orientacja seksualna to coś zwyczajnego, ale do tej myśli ludzie musieli dorosnąć. Jeszcze w latach 60-tych XX w. "cywilizowany świat" uważał Aborygenów za zwierzęta. Dziś to nie do pomyślenia.dobranocka14 pisze:I politycznej woli.ImaSumak pisze:Na wszystko potrzeba czasu i edukacji.W Polsce "wartości religijne" służą do wycierania gęby i osiągania celów politycznych. W pozostałych krajach była polityczna wola. Choć ta też z nieba nie spadła.W Polsce dodatkowym czynnikiem hamującym edukację są tzw. "wartości religijne". Niemniej jednak takie kraje jak Hiszpania, Portugalia czy Irlandia poradziły sobie z tym problemem. Mam więc nadzieję, że Polakom też się to uda.
Mamy więc czas i nadzieję.
Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Lubię kiedy kobieta...
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Zdecydowanie jednak w życiu nie chodzi o to, żeby było głupio.moja_alchemia pisze:mogę pisać o tym, że czegoś nie wiem, natomiast Ty nie musisz tego czytać,ImaSumak pisze:Alchemio, jeżeli czegoś nie wiesz, to nie pisz że tak jest. Będzie zdecydowanie prościej.moja_alchemia pisze:faktem jest, że osoby tej samej płci nie mogą fizycznie "zrobić" sobie dziecka (wiadomo, że mogą być rodzicami, ale nie o tym chciałam powiedzieć),
z tego faktu wynikają konsekwencje w postaci stylu życia - związek bez dzieci prowadzi inny styl życia niż związek z dziećmi, dotyczy to zarówno homo jak i hetero związków, w tym aspekcie one się raczej nie różnią,
oczywiście, są związki homo wychowujące dzieci jednej z partnerek (partnerów), tak jak i związki hetero, które nie chcą mieć dzieci (i nikt ich za to nie hejtuje),
różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
co nie zmienia faktu, iż każda osoba w cywilizowanym, demokratycznym kraju, bez względu na orientację seksualną, powinna mieć równe prawa, w tym również prawo do zalegalizowania swojego związku,
w życiu nie chodzi o to, żeby było prosto, ale interesująco, poszerzenie wiedzy i dyskusja ma temu służyć.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
dlatego nie odzywaj się już więcej do mnie, bo tylko hejtujesz w tym temacie, a jest ważny i wartościowy,ImaSumak pisze:Zdecydowanie jednak w życiu nie chodzi o to, żeby było głupio.moja_alchemia pisze:mogę pisać o tym, że czegoś nie wiem, natomiast Ty nie musisz tego czytać,ImaSumak pisze: Alchemio, jeżeli czegoś nie wiesz, to nie pisz że tak jest. Będzie zdecydowanie prościej.
w życiu nie chodzi o to, żeby było prosto, ale interesująco, poszerzenie wiedzy i dyskusja ma temu służyć.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Hejtuje? Myślałam, że wypowiadam się na temat...moja_alchemia pisze:dlatego nie odzywaj się już więcej do mnie, bo tylko hejtujesz w tym temacie, a jest ważny i wartościowy,ImaSumak pisze:Zdecydowanie jednak w życiu nie chodzi o to, żeby było głupio.moja_alchemia pisze: mogę pisać o tym, że czegoś nie wiem, natomiast Ty nie musisz tego czytać,
w życiu nie chodzi o to, żeby było prosto, ale interesująco, poszerzenie wiedzy i dyskusja ma temu służyć.
Rozumiem, że właściwa "dyskusja z Tobą" polega na zgdzeniu się z głupotami, które wypisujesz. W przeciwnym wypadku to atak na Twój wartościowy brak wiedzy.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
jesteś w błędzie, widać, że myślenie nie jest Twoją mocną stroną,ImaSumak pisze:Hejtuje? Myślałam, że wypowiadam się na temat...moja_alchemia pisze:dlatego nie odzywaj się już więcej do mnie, bo tylko hejtujesz w tym temacie, a jest ważny i wartościowy,ImaSumak pisze: Zdecydowanie jednak w życiu nie chodzi o to, żeby było głupio.
Rozumiem, że właściwa "dyskusja z Tobą" polega na zgdzeniu się z głupotami, które wypisujesz. W przeciwnym wypadku to atak na Twój wartościowy brak wiedzy.
tutaj poniżej masz przykład, w odpowiedzi na mój post, zamiast odnieść się do niego merytorycznie, zaczęłaś wydawać dyspozycje czego nie mam pisać, to jest hejterskie,
ImaSumak pisze:Alchemio, jeżeli czegoś nie wiesz, to nie pisz że tak jest. Będzie zdecydowanie prościej.moja_alchemia pisze:faktem jest, że osoby tej samej płci nie mogą fizycznie "zrobić" sobie dziecka (wiadomo, że mogą być rodzicami, ale nie o tym chciałam powiedzieć),
z tego faktu wynikają konsekwencje w postaci stylu życia - związek bez dzieci prowadzi inny styl życia niż związek z dziećmi, dotyczy to zarówno homo jak i hetero związków, w tym aspekcie one się raczej nie różnią,
oczywiście, są związki homo wychowujące dzieci jednej z partnerek (partnerów), tak jak i związki hetero, które nie chcą mieć dzieci (i nikt ich za to nie hejtuje),
różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
co nie zmienia faktu, iż każda osoba w cywilizowanym, demokratycznym kraju, bez względu na orientację seksualną, powinna mieć równe prawa, w tym również prawo do zalegalizowania swojego związku,
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Serio? Będziesz mnie teraz przezywać jak dziecko na podwórku?moja_alchemia pisze:jesteś w błędzie, widać, że myślenie nie jest Twoją mocną stroną,ImaSumak pisze:Hejtuje? Myślałam, że wypowiadam się na temat...moja_alchemia pisze: dlatego nie odzywaj się już więcej do mnie, bo tylko hejtujesz w tym temacie, a jest ważny i wartościowy,
Rozumiem, że właściwa "dyskusja z Tobą" polega na zgdzeniu się z głupotami, które wypisujesz. W przeciwnym wypadku to atak na Twój wartościowy brak wiedzy.
tutaj poniżej masz przykład, w odpowiedzi na mój post, zamiast odnieść się do niego merytorycznie,
moja_alchemia pisze:zaczęłaś wydawać dyspozycje czego nie mam pisać, to jest hejterskie,
Alchemio, rozumiem że brak merytorycznych argumentów w dyskusji, poza "nie wiem, to się wypowiem", doprowadził Cię do chęci pochwalenia się znajomością angielskiego słowa. Brawo!
Lubię kiedy kobieta...
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Źle mi się wkleiło:
Serio? Będziesz mnie teraz przezywać jak dziecko na podwórku?moja_alchemia pisze:jesteś w błędzie, widać, że myślenie nie jest Twoją mocną stroną,ImaSumak pisze: Hejtuje? Myślałam, że wypowiadam się na temat...
Rozumiem, że właściwa "dyskusja z Tobą" polega na zgdzeniu się z głupotami, które wypisujesz. W przeciwnym wypadku to atak na Twój wartościowy brak wiedzy.
Alchemio, rozumiem że brak merytorycznych argumentów w dyskusji, poza "nie wiem, to się wypowiem", doprowadził Cię do chęci pochwalenia się znajomością angielskiego słowa. Brawo![/quote]moja_alchemia pisze:tutaj poniżej masz przykład, w odpowiedzi na mój post, zamiast odnieść się do niego merytorycznie,
zaczęłaś wydawać dyspozycje czego nie mam pisać, to jest hejterskie,
Lubię kiedy kobieta...
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Ja mam właśnie bardzo podobne odczucia i też nie wiem co i jak musielibyśmy zrobić, by zaczęli nas postrzegać jako nie różniących się od nich.kata102 pisze:Wydaje mi się, że hetero nie potrafią wyobrazić sobie siebie w naszej sytuacji w Polsce. Osobiście sporo osób które z jakiegoś powodu wiedziały o mojej oroentacji (praca, znajomi) uważało, że mi "to" przejdzie - czego nigdy nie potrafili wyjaśnić. Naszą walke o związki partnerskie tłumaczyłam zawsze na przykładzie par hetero które żyją razem, prowadzą wspólny dom ale nie są małżeństwem, co w przypadku, powiedzmy, śmierci jednego z partnerów może oznaczać problemy z dziedziczeniem itd. Odpowiedzi - mogą wziąć cywilny. No i właśnie, ja nie mogę. Nawet nie ma to dla mnie większego sensu za granicą, bo i tak w Polsce nie będzie uznawane. Dla wieli hetero są w życiu większe problemy, niż nasze związki i ich legalizacja i ja już osobiście zwątpiłam czy coś się zmieni.
Nie mieszkam od kilku lat w Polsce i zaczęła mnie dziwić w UK pewna rzecz - podejście hetero do homo. To, że ludzie traktują nas tak normalnie. Sąsiadka ma męża, ja mam partnerkę. W tv mnóstwo motywów homo na porządku dziennym - w Polsce to propaganda. O ile w ogóle istnieje.Zastanawiam się, skąd ta różnica? Co by trzeba było w Polsce zrobić, pokazać, żeby oni sobie pomyśleli, że my wszyscy to tak na serio sie kochamy, a nie tylko bawimy się w dom. Żeby postulat o związki partnerskie, który ułatwił by życie również wielu parom hetero nie był kaprysem i małym problemem tylko czymś co już dawno powinno funkcjonować.
Próbujemy edukować hetero ale oni z jakiegoś powodu nas się boją. Zachowują się się tak jakby ta ustawa o związkach partnerskich miała spowodować, że oni nagle będą musieli porzucić swoje hetero życie i założyć jednopłciową rodzinę. A między nami przecież nie ma żadnych różnic, są wśród nas dobrzy i źli ludzie, są ładni i brzydcy, może czasem jesteśmy tylko bardziej zamkniętym środowiskiem ale to wynika z tego że boimy się właśnie reakcji typu - przejdzie ci.
Ba, nawet moja własna matka, kiedy ją zapytałam co myśli, co czuje, kiedy patrzy na taki artykuł w gazecie o dwóch kobietach, które wzięły sobie taki symboliczny ślub w Polsce, w gronie znajomych, ale nie uznawany przez prawo... Co myśli, wiedząc, że jej córka także nie tworzy związków z mężczyznami- odpowiedziała, że nie wie, że nie myśli.
Co ok, nie świadczy dobrze o komunikacji, relacji między nami, skoro mi na tym zależy, żeby coś jednak o tym myślała.
Ale wiem, że bardzo wielu ludzi w Polsce w ogóle o tym nie myśli, nie ma takiej potrzeby. Zajmują się swoim życiem i nawet te wszystkie rzeczy, które wyprawia PIS niespecjalnie ich zajmują, bo jakoś to przecież będzie i lepiej rzucić głupi żart o gejach w gronie współpracowników, niż próbować ich zrozumieć.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Nie pojmuję tego tak bardzo dlatego, że mnie zajmują w jakimś stopniu problemy innych ludzi, próbuję je zrozumieć, a nie z góry bagatelizować, wyśmiewać, czy też nawet ignorować.
Ok, może nie walczę o ich rozwiązanie na każdym kroku, ale staram się zrozumieć, nie oceniać tak łatwo- nawet się nie zastanawiając.
Ok, może nie walczę o ich rozwiązanie na każdym kroku, ale staram się zrozumieć, nie oceniać tak łatwo- nawet się nie zastanawiając.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
zaczęłaś, narzucaniem mi, czego mam nie pisać, nie popierając swojego żądania żadną argumentacją,
wyjaśniam ponownie, iż mogę czegoś nie wiedzieć, jeśli masz konkretne dane na temat tego ile związków homo wychowuje dzieci oraz jakie są preferencje odnośnie chęci posiadania dzieci wśród osób w związkach nieheteroseksualnych, to takie dane zaprezentuj, zamiast hejtować moje wypowiedzi,
nie zgadzam się na taką dyskusję, w której jest hejt, dlatego nie odpowiem na Twój kolejny, prowokujący post,
poniżej jeszcze raz przytaczam ten, od którego zaczęłaś pyskówkę,
wyjaśniam ponownie, iż mogę czegoś nie wiedzieć, jeśli masz konkretne dane na temat tego ile związków homo wychowuje dzieci oraz jakie są preferencje odnośnie chęci posiadania dzieci wśród osób w związkach nieheteroseksualnych, to takie dane zaprezentuj, zamiast hejtować moje wypowiedzi,
nie zgadzam się na taką dyskusję, w której jest hejt, dlatego nie odpowiem na Twój kolejny, prowokujący post,
poniżej jeszcze raz przytaczam ten, od którego zaczęłaś pyskówkę,
ImaSumak pisze:Alchemio, jeżeli czegoś nie wiesz, to nie pisz że tak jest. Będzie zdecydowanie prościej.moja_alchemia pisze:faktem jest, że osoby tej samej płci nie mogą fizycznie "zrobić" sobie dziecka (wiadomo, że mogą być rodzicami, ale nie o tym chciałam powiedzieć),
z tego faktu wynikają konsekwencje w postaci stylu życia - związek bez dzieci prowadzi inny styl życia niż związek z dziećmi, dotyczy to zarówno homo jak i hetero związków, w tym aspekcie one się raczej nie różnią,
oczywiście, są związki homo wychowujące dzieci jednej z partnerek (partnerów), tak jak i związki hetero, które nie chcą mieć dzieci (i nikt ich za to nie hejtuje),
różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
co nie zmienia faktu, iż każda osoba w cywilizowanym, demokratycznym kraju, bez względu na orientację seksualną, powinna mieć równe prawa, w tym również prawo do zalegalizowania swojego związku,
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Co do różnicy w stylach życia.
Ja mam takie zdanie, że w związkach homo i hetero nie ma żadnej różnicy.
Każdy człowiek wybiera taki styl życia jaki mu odpowiada, czy to ukierunkowany przez wychowanie, doświadczenia czy osobowość, czy relację, którą z kimś tworzy- różne są tego czynniki.
I tak, hetero i homo singiel może prowadzić styl życia poukładany i odpowiedzialny albo niestabilny- albo dowolny inny wariant,
podobnie związki hetero i homo.
Znam sporo związków hetero, w których nie ma dzieci, bo ludzie je tworzący skupiają się na robieniu kasy/kariery i fajnym spędzaniu wolnego czasu, a i znam przykłady związków homo, w których również brak dzieci, ale obie strony także pracują, normalnie żyją- dwa przykłady "przeciętnych obywateli" w związkach.
Tylko tym pierwszym nikt nie broni legalizacji związku (bo o związkach, nie singlach tu mowa)- a przecież nie ma gwarancji, że sobie te dzieci zrobią, mogą nie chcieć albo być bezpłodni.
Więc jakby tak oceniać ludzi pod względem: główną powinnością i wartością obywatela/członka społeczeństwa jest rozmnażanie się to sporo ludzi/jednostek i związków mogłoby nie mieć żadnych praw, bo są niepożyteczni.
Więc może powinno się nas w tym kraju zwalczać jak stonkę?
Ja mam takie zdanie, że w związkach homo i hetero nie ma żadnej różnicy.
Każdy człowiek wybiera taki styl życia jaki mu odpowiada, czy to ukierunkowany przez wychowanie, doświadczenia czy osobowość, czy relację, którą z kimś tworzy- różne są tego czynniki.
I tak, hetero i homo singiel może prowadzić styl życia poukładany i odpowiedzialny albo niestabilny- albo dowolny inny wariant,
podobnie związki hetero i homo.
Znam sporo związków hetero, w których nie ma dzieci, bo ludzie je tworzący skupiają się na robieniu kasy/kariery i fajnym spędzaniu wolnego czasu, a i znam przykłady związków homo, w których również brak dzieci, ale obie strony także pracują, normalnie żyją- dwa przykłady "przeciętnych obywateli" w związkach.
Tylko tym pierwszym nikt nie broni legalizacji związku (bo o związkach, nie singlach tu mowa)- a przecież nie ma gwarancji, że sobie te dzieci zrobią, mogą nie chcieć albo być bezpłodni.
Więc jakby tak oceniać ludzi pod względem: główną powinnością i wartością obywatela/członka społeczeństwa jest rozmnażanie się to sporo ludzi/jednostek i związków mogłoby nie mieć żadnych praw, bo są niepożyteczni.
Więc może powinno się nas w tym kraju zwalczać jak stonkę?
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
A do tego nakazać rodzenie dzieci i zakazać usuwania, bo do tego m.in. chyba dąży ten rząd.
I zabrać głos niepotrzebnym buntownikom.
I zabrać głos niepotrzebnym buntownikom.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
A te wszystkie dzieci w domach dziecka, których nikt nie chce?
Oddamy je pod opiekę zakonnicom! (bo przecież nie nam zboczeńcom)
Będzie więcej przykładnych obywateli.
Oddamy je pod opiekę zakonnicom! (bo przecież nie nam zboczeńcom)
Będzie więcej przykładnych obywateli.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
właśnie o to chodzi, różnica w stylu życia istnieje pomiędzy parami z dziećmi i bezdzietnymi, a nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną,meitar pisze:Co do różnicy w stylach życia.
Ja mam takie zdanie, że w związkach homo i hetero nie ma żadnej różnicy.
Każdy człowiek wybiera taki styl życia jaki mu odpowiada, czy to ukierunkowany przez wychowanie, doświadczenia czy osobowość, czy relację, którą z kimś tworzy- różne są tego czynniki.
I tak, hetero i homo singiel może prowadzić styl życia poukładany i odpowiedzialny albo niestabilny- albo dowolny inny wariant,
podobnie związki hetero i homo.
Znam sporo związków hetero, w których nie ma dzieci, bo ludzie je tworzący skupiają się na robieniu kasy/kariery i fajnym spędzaniu wolnego czasu, a i znam przykłady związków homo, w których również brak dzieci, ale obie strony także pracują, normalnie żyją- dwa przykłady "przeciętnych obywateli" w związkach.
Tylko tym pierwszym nikt nie broni legalizacji związku (bo o związkach, nie singlach tu mowa)- a przecież nie ma gwarancji, że sobie te dzieci zrobią, mogą nie chcieć albo być bezpłodni.
można się jedynie zastanawiać czy pary bezdzietne i homoseksualne nie mają dzieci, bo nie mogą zalegalizować związku czy nie mają, bo nie chcą (tak jak wiele par heteroseksualnych),
jednak z drugiej strony - legalizacji związku nie dokonuje się tylko po to, aby mieć dzieci, ponieważ jest wiele par heteroseksualnych, które mają dzieci i nie są małżeństwem, są także takie, które nie mają dzieci i są małżeństwem,
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
No i chyba nam (homoseksualistom) głównie chodzi właśnie o te inne aspekty legalizacji związku, to one są dla nas szczególnie ważne, bo chyba (nikt nie robił badań w Polsce) większość par homo nie ma dzieci (z różnych względów).moja_alchemia pisze: właśnie o to chodzi, różnica w stylu życia istnieje pomiędzy parami z dziećmi i bezdzietnymi, a nie ma nic wspólnego z orientacją seksualną,
można się jedynie zastanawiać czy pary bezdzietne i homoseksualne nie mają dzieci, bo nie mogą zalegalizować związku czy nie mają, bo nie chcą (tak jak wiele par heteroseksualnych),
jednak z drugiej strony - legalizacji związku nie dokonuje się tylko po to, aby mieć dzieci, ponieważ jest wiele par heteroseksualnych, które mają dzieci i nie są małżeństwem, są także takie, które nie mają dzieci i są małżeństwem,
Więc tym bardziej nie jesteśmy żadnym zagrożeniem dla par, które pobierają się ze względu na dzieci.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Tzn. nawet jakbyśmy mieli te dzieci w większości to i tak nie rozumiem pod jakim względem zagrażalibyśmy małżeństwom hetero.
Pod takim, że byłoby więcej zalegalizowanych par (związków partnerskich), które byłyby bezdzietne? One i tak są i mogą się zalegalizować mimo to (wśród hetero)- powtarzam się chyba. Tak jak napisałaś Alchemio, ludzie się nie legalizują tylko ze względu na dzieci.
To jest chyba tylko to jedno podejście, ze małżeństwo jest po to, żeby nie było wątpliwości kto jest tatusiem (czy też drugą mamusią;)), a nam przecież nie tylko o to chodzi..
Pod takim, że byłoby więcej zalegalizowanych par (związków partnerskich), które byłyby bezdzietne? One i tak są i mogą się zalegalizować mimo to (wśród hetero)- powtarzam się chyba. Tak jak napisałaś Alchemio, ludzie się nie legalizują tylko ze względu na dzieci.
To jest chyba tylko to jedno podejście, ze małżeństwo jest po to, żeby nie było wątpliwości kto jest tatusiem (czy też drugą mamusią;)), a nam przecież nie tylko o to chodzi..
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Banalny przykład z życia wzięty:
Moja znajoma wzięła duży kredyt na samochód, który kupił sobie jej mąż. Małżeństwo= zaufanie, wspólne finanse itd. Rozwiedli się bez orzekania o winie.
On krótko po rozwodzie przestał przesyłać jej na konto kasę na raty kredytu. Ok, wzięła kredyt na siebie, ale faktem jest, że po rozwodzie samochodem, za który ona musi płacić jeździ jej ex mąż.
I ten fakt, że był on jej mężem na papierze sprawił, że mogła złożyć wniosek do sądu w tej sprawie, by nie zadłużać się próbując spłacić nie swoje auto (zrobiła błąd, dała się namówić, złożyła podpis, ale tak często działa związek, że wierzymy komuś na słowo).
Lesbijka nie miałaby szansy walczenia o to, by druga strona musiała spłacać swój dług.
Moja znajoma wzięła duży kredyt na samochód, który kupił sobie jej mąż. Małżeństwo= zaufanie, wspólne finanse itd. Rozwiedli się bez orzekania o winie.
On krótko po rozwodzie przestał przesyłać jej na konto kasę na raty kredytu. Ok, wzięła kredyt na siebie, ale faktem jest, że po rozwodzie samochodem, za który ona musi płacić jeździ jej ex mąż.
I ten fakt, że był on jej mężem na papierze sprawił, że mogła złożyć wniosek do sądu w tej sprawie, by nie zadłużać się próbując spłacić nie swoje auto (zrobiła błąd, dała się namówić, złożyła podpis, ale tak często działa związek, że wierzymy komuś na słowo).
Lesbijka nie miałaby szansy walczenia o to, by druga strona musiała spłacać swój dług.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Alchemio, jeśli uprawiasz pyskówkę, to sobie uprawiaj, mnie w to nie wciągaj. Oczywiście możesz wypisywać, że Cię "hejtuję", pyskuję czy okradłam Ci mieszkanie. Z powodu braku argumentów można też strzelać.moja_alchemia pisze:zaczęłaś, narzucaniem mi, czego mam nie pisać, nie popierając swojego żądania żadną argumentacją,
wyjaśniam ponownie, iż mogę czegoś nie wiedzieć, jeśli masz konkretne dane na temat tego ile związków homo wychowuje dzieci oraz jakie są preferencje odnośnie chęci posiadania dzieci wśród osób w związkach nieheteroseksualnych, to takie dane zaprezentuj, zamiast hejtować moje wypowiedzi,
nie zgadzam się na taką dyskusję, w której jest hejt, dlatego nie odpowiem na Twój kolejny, prowokujący post,
poniżej jeszcze raz przytaczam ten, od którego zaczęłaś pyskówkę,
Chciałabym byś wzięła pod uwagę, że ani ja, ani nikt inny nie musi każdej swojej wypowiedzi uzasadniać odrębnym tekstem ani podawać do niej literatury tylko dlatego, że Ty czegoś nie rozumiesz. I spróbuj zapamiętać, że jeżeli czegoś nie rozumiesz, to wcale nie znaczy, że to mowa nienawiści. (Tak, to znaczy to angielskie słowo, którego tak chętnie używasz w moim odniesieniu).
A teraz zwróć uwagę na podkreślony przeze mnie tekst Twojej wypowiedzi i spróbuj, po doglębnej analizie, zrozumieć moją odpowiedź.
Mienie czy nie mienie dzieci nijak się ma do podstawowych praw ludzkich. Nie jest też w tym przypadku istotne, czy ludzie są samotni czy w parach. Mało tego, nie ma z tym również nic wspólnego kolor włosów, oczu, skóry, czy Waszej/naszej orientacji.ImaSumak pisze:Alchemio, jeżeli czegoś nie wiesz, to nie pisz że tak jest. Będzie zdecydowanie prościej.moja_alchemia pisze:faktem jest, że osoby tej samej płci nie mogą fizycznie "zrobić" sobie dziecka (wiadomo, że mogą być rodzicami, ale nie o tym chciałam powiedzieć),
z tego faktu wynikają konsekwencje w postaci stylu życia - związek bez dzieci prowadzi inny styl życia niż związek z dziećmi, dotyczy to zarówno homo jak i hetero związków, w tym aspekcie one się raczej nie różnią,
oczywiście, są związki homo wychowujące dzieci jednej z partnerek (partnerów), tak jak i związki hetero, które nie chcą mieć dzieci (i nikt ich za to nie hejtuje),
różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
co nie zmienia faktu, iż każda osoba w cywilizowanym, demokratycznym kraju, bez względu na orientację seksualną, powinna mieć równe prawa, w tym również prawo do zalegalizowania swojego związku,
Nie sądziłam Alchemio, że uda Ci się mnie zmusić do pisania tak oczywistych banałów... No ale oczywiście możesz te oczywiste fakty jeszcze bardziej rozdrobnić na mikro kawałeczki swoich wyimaginowanych wątpliwości.
Miłej niedzieli, ściski oraz całuski!
Nie zapominaj, że Cię kocham.
Lubię kiedy kobieta...
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Lesbijka w Polsce.meitar pisze:Banalny przykład z życia wzięty:
Moja znajoma wzięła duży kredyt na samochód, który kupił sobie jej mąż. Małżeństwo= zaufanie, wspólne finanse itd. Rozwiedli się bez orzekania o winie.
On krótko po rozwodzie przestał przesyłać jej na konto kasę na raty kredytu. Ok, wzięła kredyt na siebie, ale faktem jest, że po rozwodzie samochodem, za który ona musi płacić jeździ jej ex mąż.
I ten fakt, że był on jej mężem na papierze sprawił, że mogła złożyć wniosek do sądu w tej sprawie, by nie zadłużać się próbując spłacić nie swoje auto (zrobiła błąd, dała się namówić, złożyła podpis, ale tak często działa związek, że wierzymy komuś na słowo).
Lesbijka nie miałaby szansy walczenia o to, by druga strona musiała spłacać swój dług.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?moja_alchemia pisze:single prowadzą inny styl życia niż rodziny z dziećmi,dobranocka14 pisze:moja_alchemia pisze: gdy mnie wyżej zacytowałaś, to wycięłaś część wypowiedzi, w której wyjaśniłam, że podobny styl życia prowadzą hetero-single, dlatego kwestia stylu życia nie może być twardym argumentem za ograniczeniem prawa do małżeństw dla osób tej samej płci
Ale tego właśnie nie rozumiem, co masz na myśli pisząc kwestia stylu życia.
Styl życia niezależnie czy singli w grupie bezdzietnych singli czy par z dziećmi w grupie par/ małżeństw z dziećm będzie różny. Inne pomysły na życie, inne priorytety, inne środmi finansowe - tylko co z tego?
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Heteroseksualiści od dawna tworzą filmy i powieści o zakazanej miłości. Ze względu na pochodzenie, różnice klasowe, waśnie rodowe czy jakichś innych, w wymyślonych światach fantasy i sf. A inni heteroseksualiści płaczą na tych filmach i kibicują parze bohaterów. Ciekawe ile z nich popiera małżeństwa osób tej samej płci.meitar pisze: Na tym przykładzie dodałam, że mogłaby żyć także w takim miejscu na świecie, gdzie większość społeczeństwa może zawrzeć oficjalny związek z osobą, z którą go faktycznie tworzy, żyje itd.,
a ona żyjąc w tym społeczeństwie nie miałaby do tego prawa.
Czy odczuwałaby wtedy ten brak równości?
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero,dobranocka14 pisze:No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?moja_alchemia pisze:single prowadzą inny styl życia niż rodziny z dziećmi,dobranocka14 pisze: [/u]
Ale tego właśnie nie rozumiem, co masz na myśli pisząc kwestia stylu życia.
Styl życia niezależnie czy singli w grupie bezdzietnych singli czy par z dziećmi w grupie par/ małżeństw z dziećm będzie różny. Inne pomysły na życie, inne priorytety, inne środmi finansowe - tylko co z tego?
generalizowałam, ponieważ nie znam danych na temat tego ile par homo ma dzieci oraz ile chce mieć, co też zaznaczyłam w poście (tą swoją nieiwiedzę),
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Czy dobrze rozumiem, że bezdzietną parę homo nazywsz singlami?moja_alchemia pisze:ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero.dobranocka14 pisze:No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?moja_alchemia pisze: single prowadzą inny styl życia niż rodziny z dziećmi,
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
nie, jednak uważam, iż bezdzietna para, bez względu na to czy homo czy hetero, prowadzi styl życia bliższy singlom niż para z dzieckiem,dobranocka14 pisze:Czy dobrze rozumiem, że bezdzietną parę homo nazywsz singlami?moja_alchemia pisze:ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero.dobranocka14 pisze: No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Ale jakie to ma znaczenie w omawianym kontekście???moja_alchemia pisze:nie, jednak uważam, iż bezdzietna para, bez względu na to czy homo czy hetero, prowadzi styl życia bliższy singlom niż para z dzieckiem,dobranocka14 pisze:Czy dobrze rozumiem, że bezdzietną parę homo nazywsz singlami?moja_alchemia pisze: ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
tutaj o tym pisałam:ImaSumak pisze:Ale jakie to ma znaczenie w omawianym kontekście???moja_alchemia pisze:nie, jednak uważam, iż bezdzietna para, bez względu na to czy homo czy hetero, prowadzi styl życia bliższy singlom niż para z dzieckiem,dobranocka14 pisze: Czy dobrze rozumiem, że bezdzietną parę homo nazywsz singlami?
moja_alchemia pisze:ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero,dobranocka14 pisze:No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?moja_alchemia pisze: single prowadzą inny styl życia niż rodziny z dziećmi,
Styl życia niezależnie czy singli w grupie bezdzietnych singli czy par z dziećmi w grupie par/ małżeństw z dziećm będzie różny. Inne pomysły na życie, inne priorytety, inne środmi finansowe - tylko co z tego?
generalizowałam, ponieważ nie znam danych na temat tego ile par homo ma dzieci oraz ile chce mieć, co też zaznaczyłam w poście (tą swoją niewiedzę),
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Nadal nie rozumiem, jaki to ma związek z tematem wątku.moja_alchemia pisze:tutaj o tym pisałam:ImaSumak pisze:Ale jakie to ma znaczenie w omawianym kontekście???moja_alchemia pisze: nie, jednak uważam, iż bezdzietna para, bez względu na to czy homo czy hetero, prowadzi styl życia bliższy singlom niż para z dzieckiem,moja_alchemia pisze:ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero,dobranocka14 pisze: No tak ale za czym to jest argument? Jaki to ma wpływ na formalizację związku bądź jej niemożność?
Styl życia niezależnie czy singli w grupie bezdzietnych singli czy par z dziećmi w grupie par/ małżeństw z dziećm będzie różny. Inne pomysły na życie, inne priorytety, inne środmi finansowe - tylko co z tego?
generalizowałam, ponieważ nie znam danych na temat tego ile par homo ma dzieci oraz ile chce mieć, co też zaznaczyłam w poście (tą swoją niewiedzę),
A tak wyjaśniając, to napisałaś:
Czyli zaznaczasz, że tego nie wiesz, ale stawiasz tezę, że nie ma wielu zwiazków homo z dziećmi oraz, że tego nie wiesz, ale piszesz, że związki homo wolą prowadzić życie bezdzietne.moja_alchemia pisze:różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
Nie wiesz, ale zdanie masz. Ja nie zaryzykowałabym takich stwierdzeń. Bardzo wielu homo czy bi ludzi ma dzieci i to nie jedno i bardzo wielu te dzieci chce mieć.
Dlatego pozwoliłam sobie skomentować Twoją wypowiedź, bo widzisz, jeśli o czymś nie wiem, to albo się nie wypowiadam, albo mówię, że nie wiem i słucham co inni mają do powiedzenia. Ludzie homoseksualni mają te same potrzeby co hetero. Jedną z nich jest minie dzieci. Stąd min. walka o równouprawnienie.
Lubię kiedy kobieta...
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
hmm, nie negując tego, co napisałaś, oczywiście chciałabym, abyś i Ty swoje tezy poparła dowodami,ImaSumak pisze:Nadal nie rozumiem, jaki to ma związek z tematem wątku.moja_alchemia pisze:tutaj o tym pisałam:ImaSumak pisze: Ale jakie to ma znaczenie w omawianym kontekście???moja_alchemia pisze: ten inny styl życia był a'propos różnic pomiędzy życiem par homo i hetero,
generalizowałam, ponieważ nie znam danych na temat tego ile par homo ma dzieci oraz ile chce mieć, co też zaznaczyłam w poście (tą swoją niewiedzę),
A tak wyjaśniając, to napisałaś:Czyli zaznaczasz, że tego nie wiesz, ale stawiasz tezę, że nie ma wielu zwiazków homo z dziećmi oraz, że tego nie wiesz, ale piszesz, że związki homo wolą prowadzić życie bezdzietne.moja_alchemia pisze:różnica w stylu życia, o której pisałam, polega generalnie na tym, iż wśród związków homo nie ma chyba (bo tego nie wiem) wiele takich z dziećmi i związki homo raczej (bo tego też nie wiem) wolą prowadzić życie bezdzietne,
Nie wiesz, ale zdanie masz. Ja nie zaryzykowałabym takich stwierdzeń. Bardzo wielu homo czy bi ludzi ma dzieci i to nie jedno i bardzo wielu te dzieci chce mieć.
Dlatego pozwoliłam sobie skomentować Twoją wypowiedź, bo widzisz, jeśli o czymś nie wiem, to albo się nie wypowiadam, albo mówię, że nie wiem i słucham co inni mają do powiedzenia. Ludzie homoseksualni mają te same potrzeby co hetero. Jedną z nich jest minie dzieci. Stąd min. walka o równouprawnienie.
[chodzi o te podkreślone fragmenty]
co do równouprawnienia, to jest oczywiste, że jest ono konieczne,
w tym temacie mowa była o różnicach pomiędzy życiem homo i hetero, jak w tytule, o tym też pisałam,
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
meitar pisze:Lesbijka nie miałaby szansy walczenia o to, by druga strona musiała spłacać swój dług.
No i o to cały czas się rozbijam.ImaSumak pisze:Lesbijka w Polsce.
Czy naprawdę mamy wszyscy (ci którzy będą mieli potrzebę zalegalizowania swojego związku) się wynieść ze swojego kraju, żeby mieć to prawo?
Żeby jeszcze chociaż nie robili przeszkód w legalizacji za granicą... A także robią. Co jest już czystą złośliwością.
Re: Życie osób homo- dla wielu hetero abstrakcja?
Pozwolę sobie się wtrącić.ImaSumak pisze:
Czyli zaznaczasz, że tego nie wiesz, ale stawiasz tezę, że nie ma wielu zwiazków homo z dziećmi oraz, że tego nie wiesz, ale piszesz, że związki homo wolą prowadzić życie bezdzietne.
Nie wiesz, ale zdanie masz. Ja nie zaryzykowałabym takich stwierdzeń. Bardzo wielu homo czy bi ludzi ma dzieci i to nie jedno i bardzo wielu te dzieci chce mieć.
Dlatego pozwoliłam sobie skomentować Twoją wypowiedź, bo widzisz, jeśli o czymś nie wiem, to albo się nie wypowiadam, albo mówię, że nie wiem i słucham co inni mają do powiedzenia. Ludzie homoseksualni mają te same potrzeby co hetero. Jedną z nich jest minie dzieci. Stąd min. walka o równouprawnienie.
Faktem jest, że posiadanie dzieci w naszych związkach jest trochę utrudnione:
Zaznaczam, że ciągle mówię o sytuacji w Polsce.
1. Oczywiście dzieci mogą być (tak jak u par hetero również) poczęte poza związkiem, np. w przeszłości.
2. Oczywiście można się o nie postarać na co najmniej dwa sposoby (in vitro, od biedy jakiś facet- prosto ujmując)
Jednak od początku sytuacja związków homo w Polsce nie zachęca do posiadania w nich dzieci. Ze względu na brak prawa do legalizacji związku, a także do dzielenia praw rodzicielskich pomiędzy dwie kobiety/ dwóch mężczyzn.
Nie wspominając o warunkach społecznościowych (a bo dziecko może mieć trudno w szkole itd).
Nasze związki więc mogą się trochę przez brak tych praw (na który w tej chwili nie mamy wielkiego wpływu)ślizgać w niepewności.
Stąd może podejrzenie, że wiele związków homo na świadome, wspólne posiadanie dzieci się nie decyduje.
Co nie zmienia faktu, że mamy te same potrzeby, co hetero.
Więc jest to kolejny "kop" od naszego kochanego rządu.