Lesbijki z zaburzeniami
Lesbijki z zaburzeniami
Czytajac forum natrafilam na dziesiatki przypadkow gdzie opisujecie osoby rodziny parterki z zaburzeniami. A to borderline ma mam wrazenie co druga osoba. Absolutnie nie jestem zlosliwa I nie atakujaca tylko wyjasnijcie mi prosze czy wsrod lesbijek wiekszosc ma zaburzenia osobowosci/psychinczne? Pochodza z patologicznych rodzin?
She's not the chapter. She's all the story
Re: Lesbijki z zaburzeniami
A może jak ktoś ma szczęśliwy związek, to zamiast pisać o nim na forum, zwykle po prostu się nim cieszy. Mi to się wydaje całkiem naturalne, że swoje historie opisują głównie dziewczyny w trudnej sytuacji.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Wierz mi, środowisko, w którym się obracam, nie jest jakoś specjalnie LGBT. Niemal wszyscy mają zaburzenia psychiczne lub choroby. Znak czasów. Dlatego wkurza mnie to słowo że "normalna osoba" tak się nie zachowuje. No bo ja nie mam pojęcia, jak zachowuje się normalna osoba, bo takich nie znam. Ale wszyscy jakoś sobie radzą w życiu. I co ważniejsze, nikogo przy tym nie krzywdzą. Choć borderline to dosyć specyficzne tutaj zaburzenie, ale zdaje się, że z tego można wyjść na prostą, nie wiem, czy całkiem "wyzdrowieć"? Może presja społeczna itd. powodują, że trudniej lesbijkom budować zdrowe związki, bo cały świat rzuca im kłody pod nogi, a wydaje się, że borderline właśnie w dużej mierze związków dotyczy. W każdym razie - ciężka sprawa.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
A może właśnie stąd się bierze duża część wątków, że właśnie to zaburzenie najmocniej związków dotyczy. We wszystkich innych to pojawia się tylko jako jeden z elementów. Więc czasem pojawiają się wątki o depresji czy podobnych, ale zazwyczaj stwarza to po prostu trudną, ale nie patologiczną sytuację w związku - wręcz wspierający partner/partnerka może tutaj sporo pomóc (w przeciwieństwie do chorób typu alkoholizm, borderline)
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Odkąd dojrzałam i się trochę rozejrzałam, to zauważam różne dziwne zachowania wśród dorosłych w ogóle : D
- ola39
- uzależniona foremka
- Posty: 789
- Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
- Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem
Re: Lesbijki z zaburzeniami
I co to znaczy normalny ? Bez zaburzen zupełnie ? Jestesmy ludzmi i mamy prawo byc nieidealni i miec zaburzenia.
Co dla jedych jest choroba dla drugich moze byc cnotą.
Generalnie nie ma za bardzo sie tym wszystkim przejmować, to tylko życie. ..
Ola
Co dla jedych jest choroba dla drugich moze byc cnotą.
Generalnie nie ma za bardzo sie tym wszystkim przejmować, to tylko życie. ..
Ola
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Nie, z pewnością nie choć lektura forum faktycznie może do takich wniosków skłaniać. W każdym razie tak mi podpowiada życiowe doświadczenie vs wpisy na forum.kokona pisze:A to borderline ma mam wrazenie co druga osoba. Absolutnie nie jestem zlosliwa I nie atakujaca tylko wyjasnijcie mi prosze czy wsrod lesbijek wiekszosc ma zaburzenia osobowosci/psychinczne?
Być może też to różnica pokoleń bo jak pisze @jasandra:
Btw. Trochę straszno.Wierz mi, środowisko, w którym się obracam, nie jest jakoś specjalnie LGBT. Niemal wszyscy mają zaburzenia psychiczne lub choroby. Znak czasów.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Przeczytalam Wasze odpowiedzi. Faktycznie niewiele jest udzielajacych sie tu dziewczyn w szczesliwych zwiazkach. Ja na szczescie w takim jestem.bez dramatow. Bez rzucania, bez alkoholizmu, no taki zwykly. Klocimy sie kiedy trzeba, szanujemy I kochamy. Mam czas to sie udzielam na forum, dla mojej parterki to strata czasu.
Nie zrozumcie mnie zle. Nikogo nie atakuje, po prostu pytam.
Nie zrozumcie mnie zle. Nikogo nie atakuje, po prostu pytam.
She's not the chapter. She's all the story
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Różnica pokoleń, a przede wszystkim rzeczywistości, w jakiej żyjemy, i wkraczania w dorosłość. Dzisiaj trochę straszno, partie każda osoba w przedziale 20-30, jaką znam, ma za sobą epizod u psychiatry, tabletek albo przynajmniej poważnej depresji. Czasem chcę myśleć, że po prostu takimi ludźmi się otaczam, ale to jednak ogólnoeuropejski +amerykański trend (o innych nie wiem). Mam na ten temat swoje przemyślenia, ale nie będę się tu nimi dzielić. Myślę w każdym razie, że lesbijki/dziewczyny bi nie stanowią tu żadnej wyróżnionej grupy... Bardziej mnie zastanawia to w ogłoszeniach "szukam normalnej, bez problemów psychicznych". Omijam szerokim łukiem, niestety się nie łapię - może i dobrze.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Mam 32 lata wiec chyba nie az taki milowy krok miedzy naszymi pokoleniami.jasandra pisze:Różnica pokoleń, a przede wszystkim rzeczywistości, w jakiej żyjemy, i wkraczania w dorosłość. Dzisiaj trochę straszno, partie każda osoba w przedziale 20-30
W moim towarzystwie trzydziestolatkow (10 osob) nikt nie mial przygody z psychiatra, tabletkami, depresja. Jedyna osoba jestem ja. Psychiatra pomagal mi przejsc traume po smierci bardzo bliskiej osoby.
She's not the chapter. She's all the story
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Zgadzam się z jedną z poprzednich wypowiedzi: osoby szczęśliwe nie mają po co zakładać wątków z prośbą o radę, bo jej nie potrzebują. Co najwyżej mogą udzielać się w postaci udzielania owych rad albo w innych wątkach, bardziej tematycznych.
Ponadto, być może zasugerowałaś się ostatnimi wątkami, w których przewijał się temat borderline. Nagromadzenie kilku wątków w tym samym czasie może sprawiać wrażenie, że prawie każdy ma taki problem (trochę tak jak z pompowaniem newsów dotyczących określonej tematyki w TV), a gdyby spojrzeć dokładniej, to okazałoby się, ze na przestrzeni dłuższego okresu takie wątki stanowią mały odsetek wypowiedzi osób "z problemami".
Poza tym może się to również wiązać z większą, chociażby powierzchowną, wiedzą o zaburzeniach/chorobach psychicznych. Jeszcze 10-20 lat temu (już nie mówiąc o jeszcze bardziej odległych czasach) takie zaburzenia nie były zbyt znane, a łatkę zaburzeń psychicznych przypisywano głównie osobom ewidentnie odstającym swoim zachowaniem. Zachowania typowe dla borderline, chad czy innych zwykle określano nie jako zaburzenia, tylko jako po prostu paskudne cechy charakteru danej osoby. Łatwość dostępu do informacji poprzez internet sprawiła, że teraz, przy jakichkolwiek nieciekawych zachowaniach, zaczyna się kombinować, często samemu stawiać diagnozy. Większa i bardziej popularna jest oferta terapeutów, psychologów itp. Trochę podobnie jak w przypadku dysleksji. Czy ktoś z osób odrobinę starszych miał w szkole kogoś z dysleksją? U mało którego ucznia była diagnozowana. A teraz? Dysleksja, dysgrafia i inne są na porządku dziennym, bo dzięki wiedzy można je zdiagnozować (inna sprawa, czy czasami nie robi się tego zbyt pochopnie ).
Ponadto, być może zasugerowałaś się ostatnimi wątkami, w których przewijał się temat borderline. Nagromadzenie kilku wątków w tym samym czasie może sprawiać wrażenie, że prawie każdy ma taki problem (trochę tak jak z pompowaniem newsów dotyczących określonej tematyki w TV), a gdyby spojrzeć dokładniej, to okazałoby się, ze na przestrzeni dłuższego okresu takie wątki stanowią mały odsetek wypowiedzi osób "z problemami".
Poza tym może się to również wiązać z większą, chociażby powierzchowną, wiedzą o zaburzeniach/chorobach psychicznych. Jeszcze 10-20 lat temu (już nie mówiąc o jeszcze bardziej odległych czasach) takie zaburzenia nie były zbyt znane, a łatkę zaburzeń psychicznych przypisywano głównie osobom ewidentnie odstającym swoim zachowaniem. Zachowania typowe dla borderline, chad czy innych zwykle określano nie jako zaburzenia, tylko jako po prostu paskudne cechy charakteru danej osoby. Łatwość dostępu do informacji poprzez internet sprawiła, że teraz, przy jakichkolwiek nieciekawych zachowaniach, zaczyna się kombinować, często samemu stawiać diagnozy. Większa i bardziej popularna jest oferta terapeutów, psychologów itp. Trochę podobnie jak w przypadku dysleksji. Czy ktoś z osób odrobinę starszych miał w szkole kogoś z dysleksją? U mało którego ucznia była diagnozowana. A teraz? Dysleksja, dysgrafia i inne są na porządku dziennym, bo dzięki wiedzy można je zdiagnozować (inna sprawa, czy czasami nie robi się tego zbyt pochopnie ).
- Lexus-1980
- super forma
- Posty: 1015
- Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Bo po pisać jeśli można rozmawiać z osobą którą się kocha. Ja czasami częściej a czasami rzadko coś odpisze zaburzona nie jestem po prostu wybieram Jąkokona pisze:Przeczytalam Wasze odpowiedzi. Faktycznie niewiele jest udzielajacych sie tu dziewczyn w szczesliwych zwiazkach. Ja na szczescie w takim jestem.bez dramatow. Bez rzucania, bez alkoholizmu, no taki zwykly. Klocimy sie kiedy trzeba, szanujemy I kochamy. Mam czas to sie udzielam na forum, dla mojej parterki to strata czasu.
__________________________________________________
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
Prawdziwa Kobieta, jest nieskończoną tajemnicą
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Żyjemy w takiej samej rzeczywistości a czy obecni 20latkowie mają gorzej czy ciężej z wkraczeniem dorosłość niż 20latkowie przed 20u laty? Nie sądzę a nawet jestem pewna, że nie. Oczywiście z mojej perspektywyjasandra pisze:Różnica pokoleń, a przede wszystkim rzeczywistości, w jakiej żyjemy, i wkraczania w dorosłość. Dzisiaj trochę straszno, partie każda osoba w przedziale 20-30, jaką znam, ma za sobą epizod u psychiatry, tabletek albo przynajmniej poważnej depresji. Czasem chcę myśleć, że po prostu takimi ludźmi się otaczam, ale to jednak ogólnoeuropejski +amerykański trend (o innych nie wiem). Mam na ten temat swoje przemyślenia, ale nie będę się tu nimi dzielić. Myślę w każdym razie, że lesbijki/dziewczyny bi nie stanowią tu żadnej wyróżnionej grupy... Bardziej mnie zastanawia to w ogłoszeniach "szukam normalnej, bez problemów psychicznych". Omijam szerokim łukiem, niestety się nie łapię - może i dobrze.
Faktem jest, że obecnie zdjęte jest odium jakie kiedyś towarzyszyło wizycie u psychiatry czy psychologa, wsytyd i stygmatyzacja. I całe szczęście bo dzięki temu z pomocy korzysta więcej osób. I czasem komuś faktycznie może uda się pomóc.
Jasandro - "przynajmniej poważnej depresji" jako trend i element wyliczanki do epizodu z tabletkami lub wizytą u psychiatry? To czym jest "poważna depresja" dla 20latka?
- takeyoudowntown
- super forma
- Posty: 2049
- Rejestracja: 3 lis 2014, o 09:19
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Mówi się, że osiem milionów Polaków cierpi na różne zaburzenia psychiczne. To zapewne tylko ci zdiagnozowani, którzy mają założone kartoteki i można ująć ich w statystykach. A cała reszta? Niezliczona ilość alkoholików, hazardzistów, czy narkomanów, którzy popadają w uzależnienie, bo mają różne kłopoty. Niestety w tym kraju lepiej kupić flaszkę wódki, niż iść do psychiatry. Mimo tego, co piszecie o zmianach w tym zakresie, to nadal dużo osób nie chce mówić o swoich problemach, nie chce się leczyć, a więc uciekają w nałogi, albo popełniają samobójstwo.
I to, co pisze Just, czyli kwestia nowych czasów i podejścia do chorób. Kiedyś pewne zachowania nie były chorobami, tylko kwestią charakteru człowieka - to prawda, tak na to patrzono. A dzisiaj? Dzisiaj już 7-latki są objęte opieką psychoterapeuty, jeśli nauczyciel w szkole zauważy jakieś odstępstwa od normy, i to jest bardzo dobre. Kto 20 i więcej lat temu słyszał o aspergerze, osobowości unikającej i innych zaburzeniach tego typu? Mówiło się, że dziecko jest nieśmiałe i tyle, nic się z tym nie robiło. Kto zwracał uwagę rodzicom, że źle wychowują dziecko, bo robią mu krzywdę brakiem lub nadmiarem miłości? Nikt, bo wychowanie to była wyłączna sprawa rodziców. A teraz? Teraz na miejscu jest pogadać i zwrócić uwagę na pewne dysfunkcje w rodzinie.
I to, co pisze Just, czyli kwestia nowych czasów i podejścia do chorób. Kiedyś pewne zachowania nie były chorobami, tylko kwestią charakteru człowieka - to prawda, tak na to patrzono. A dzisiaj? Dzisiaj już 7-latki są objęte opieką psychoterapeuty, jeśli nauczyciel w szkole zauważy jakieś odstępstwa od normy, i to jest bardzo dobre. Kto 20 i więcej lat temu słyszał o aspergerze, osobowości unikającej i innych zaburzeniach tego typu? Mówiło się, że dziecko jest nieśmiałe i tyle, nic się z tym nie robiło. Kto zwracał uwagę rodzicom, że źle wychowują dziecko, bo robią mu krzywdę brakiem lub nadmiarem miłości? Nikt, bo wychowanie to była wyłączna sprawa rodziców. A teraz? Teraz na miejscu jest pogadać i zwrócić uwagę na pewne dysfunkcje w rodzinie.
Be someone who makes you happy
-
- początkująca foremka
- Posty: 50
- Rejestracja: 13 lip 2017, o 11:36
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Każdy ma zaburzenia..
Ja mam coś na wzór depresji - niewiem czy to depresja ponieważ nie chodzę do psychiatry..
Swoje smutki przeżywam po swojemu,odchoruje je i jest dobrze..
Wiem że niektóre tu to psycholki,psychopatki. Mogłabym rzucać nickami ale nie chcę nikogo obrazić.
Niewiem jak inne dziewczyny radzą sobie ze smutkiem i depresjami.
Tak przy okazji zapraszam na :
www.facebook.com/JaLesbijka
Ja mam coś na wzór depresji - niewiem czy to depresja ponieważ nie chodzę do psychiatry..
Swoje smutki przeżywam po swojemu,odchoruje je i jest dobrze..
Wiem że niektóre tu to psycholki,psychopatki. Mogłabym rzucać nickami ale nie chcę nikogo obrazić.
Niewiem jak inne dziewczyny radzą sobie ze smutkiem i depresjami.
Tak przy okazji zapraszam na :
www.facebook.com/JaLesbijka
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Jesteś strasznie bifobiczna, wykluczasz biseksualistki i wymazujesz ich istnienie na tym forum. Biseksualistek jest tu pewnie tyle samo, jeśli nie więcej niż lesbijek. Temat powinien być inkluzywny i przyjazny dla bi, i brzmieć: Biseksualistki i lesbijki z zaburzeniami.kokona pisze:Czytajac forum natrafilam na dziesiatki przypadkow gdzie opisujecie osoby rodziny parterki z zaburzeniami. A to borderline ma mam wrazenie co druga osoba. Absolutnie nie jestem zlosliwa I nie atakujaca tylko wyjasnijcie mi prosze czy wsrod lesbijek wiekszosc ma zaburzenia osobowosci/psychinczne? Pochodza z patologicznych rodzin?
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Absolutnie nie jestem bifobiczna bo sama jestem bi. Wiec nie wykluczam nikogoreader pisze:Jesteś strasznie bifobiczna, wykluczasz biseksualistki i wymazujesz ich istnienie na tym forum. Biseksualistek jest tu pewnie tyle samo, jeśli nie więcej niż lesbijek. Temat powinien być inkluzywny i przyjazny dla bi, i brzmieć: Biseksualistki i lesbijki z zaburzeniami.kokona pisze:Czytajac forum natrafilam na dziesiatki przypadkow gdzie opisujecie osoby rodziny parterki z zaburzeniami. A to borderline ma mam wrazenie co druga osoba. Absolutnie nie jestem zlosliwa I nie atakujaca tylko wyjasnijcie mi prosze czy wsrod lesbijek wiekszosc ma zaburzenia osobowosci/psychinczne? Pochodza z patologicznych rodzin?
She's not the chapter. She's all the story
-
- natchniona foremka
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Myślę, że wiek nie ma tu wiele do rzeczy, na depresję może zachorować każdy.dobranocka14 pisze:To czym jest "poważna depresja" dla 20latka?
Walczysz o równouprawnienie biseksualiatek i ich prawo do bycia uznanymi za równie nienormalne? To trochę nietypowe...reader pisze: Jesteś strasznie bifobiczna, wykluczasz biseksualistki i wymazujesz ich istnienie na tym forum. Biseksualistek jest tu pewnie tyle samo, jeśli nie więcej niż lesbijek. Temat powinien być inkluzywny i przyjazny dla bi, i brzmieć: Biseksualistki i lesbijki z zaburzeniami.
Świat nie kręci się wokół jednej orientacji i autorka miała prawo postawić swoją tezę, która dotyczy jedynie lesbijek. Może uznała, że bi są "normalniejsze" albo chciała podyskutować tylko o lesbijkach. To jakiś problem?
Przepraszam za skojarzenie, ale to jakby na forum tematycznym dotyczącym sportów zimowych obrażać się, że ktoś założył temat o nartach i słowem nie wspomniał o snowboardzie...
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Sama bym lepiej tego nie ujelaMissunderstood pisze:Myślę, że wiek nie ma tu wiele do rzeczy, na depresję może zachorować każdy.dobranocka14 pisze:To czym jest "poważna depresja" dla 20latka?Walczysz o równouprawnienie biseksualiatek i ich prawo do bycia uznanymi za równie nienormalne? To trochę nietypowe...reader pisze: Jesteś strasznie bifobiczna, wykluczasz biseksualistki i wymazujesz ich istnienie na tym forum. Biseksualistek jest tu pewnie tyle samo, jeśli nie więcej niż lesbijek. Temat powinien być inkluzywny i przyjazny dla bi, i brzmieć: Biseksualistki i lesbijki z zaburzeniami.
Świat nie kręci się wokół jednej orientacji i autorka miała prawo postawić swoją tezę, która dotyczy jedynie lesbijek. Może uznała, że bi są "normalniejsze" albo chciała podyskutować tylko o lesbijkach. To jakiś problem?
Przepraszam za skojarzenie, ale to jakby na forum tematycznym dotyczącym sportów zimowych obrażać się, że ktoś założył temat o nartach i słowem nie wspomniał o snowboardzie...
She's not the chapter. She's all the story
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ale założę sobie temat:kokona pisze: Absolutnie nie jestem bifobiczna bo sama jestem bi. Wiec nie wykluczam nikogo
kokona pisze:Lesbijki z zaburzeniami
Nie, to tak jakby snowboardzistka założyła temat o tym, jak bardzo zaburzone psychicznie są narciarki.Missunderstood pisze:Przepraszam za skojarzenie, ale to jakby na forum tematycznym dotyczącym sportów zimowych obrażać się, że ktoś założył temat o nartach i słowem nie wspomniał o snowboardzie...
Bla bi i lesbijek ze zinternalizowaną homofobią pewnie żaden.Missunderstood pisze:Może uznała, że bi są "normalniejsze".... To jakiś problem?
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Lesbijki z zaburzeniami
To oczywiste. Ja się odniosłam do kontekstu wypowiedzi @jasandry.Missunderstood pisze:Myślę, że wiek nie ma tu wiele do rzeczy, na depresję może zachorować każdy.dobranocka14 pisze:To czym jest "poważna depresja" dla 20latka?
To wypowiedź @reader nie jest żartem? Złośliwym mocno ale jednak żartem.Missunderstood pisze:Walczysz o równouprawnienie biseksualiatek i ich prawo do bycia uznanymi za równie nienormalne? To trochę nietypowe...reader pisze: Jesteś strasznie bifobiczna, wykluczasz biseksualistki i wymazujesz ich istnienie na tym forum. Biseksualistek jest tu pewnie tyle samo, jeśli nie więcej niż lesbijek. Temat powinien być inkluzywny i przyjazny dla bi, i brzmieć: Biseksualistki i lesbijki z zaburzeniami.
Świat nie kręci się wokół jednej orientacji i autorka miała prawo postawić swoją tezę, która dotyczy jedynie lesbijek. Może uznała, że bi są "normalniejsze" albo chciała podyskutować tylko o lesbijkach. To jakiś problem?
Przepraszam za skojarzenie, ale to jakby na forum tematycznym dotyczącym sportów zimowych obrażać się, że ktoś założył temat o nartach i słowem nie wspomniał o snowboardzie...
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Też mnie zawsze wkurza mówienie o małżeństwach dla gejów i lesbijek, a zapominanie, że osoby bi też często chcą brać ślub z osobą tej samej płci ... Choć często autorki nie precyzują tu swojej orientacji, więc też trochę uderzyło mnie sformułowanie tematu.
Nie wiem, wydaje mi się, że panuje jakaś gremialna niepewność własnej przyszłości związana z ogromnymi możliwościami i ogromnymi oczekiwaniami - wobec siebie głównie. Nie ma pozwolenia na porażkę, bo przecież tyle możliwości. No i myślę, że kiedyś 14-15-latki nie zapadały na depresję z powodu przepracowania=braku snu, niemożliwości zdrowego odżywiania. To idzie w tempie zastraszającym. Poczytajcie, co się dzieje u siódmioklasistów po tzw. reformie. Rodzice są przerażeni, dzieciaki siedzą w szkole po 40 godzin. To nie jest normalne (ja miałam tyle w liceum +fakultety, na więcej zdaje się sanepid nie pozwala - tak kiedyś słyszałam). A do tego dochodzą zaburzenia endogenne, które niestety można tylko zaleczać, ale wychodzą przy każdym stresie. Nasz świat coraz mniej sprzyja powolnemu trybowi życia, a ilość możliwości po prostu nasz przytłacza - 20-latek jest znacznie bardziej chłonny niż osoba po 40. Mówić się zaczyna, ale często zrozumienia nie ma.
Dla 20-latka depresja? No nie wiem, jeśli myśli o samobójstwie vel nie ma siły normalnie funkcjonować, to myślę, że niczym się nie różni od tej 40-latka. Tylko nie każdy chory uda się do lekarza, a tabletki można brać na wiele rzeczy (pierwsze z brzegu: zaburzenia lękowe, ostre nerwice, ataki paniki, to są cholernie ostre cielesne reakcje, nie każdemu pomoże terapia).
Nie wiem, wydaje mi się, że panuje jakaś gremialna niepewność własnej przyszłości związana z ogromnymi możliwościami i ogromnymi oczekiwaniami - wobec siebie głównie. Nie ma pozwolenia na porażkę, bo przecież tyle możliwości. No i myślę, że kiedyś 14-15-latki nie zapadały na depresję z powodu przepracowania=braku snu, niemożliwości zdrowego odżywiania. To idzie w tempie zastraszającym. Poczytajcie, co się dzieje u siódmioklasistów po tzw. reformie. Rodzice są przerażeni, dzieciaki siedzą w szkole po 40 godzin. To nie jest normalne (ja miałam tyle w liceum +fakultety, na więcej zdaje się sanepid nie pozwala - tak kiedyś słyszałam). A do tego dochodzą zaburzenia endogenne, które niestety można tylko zaleczać, ale wychodzą przy każdym stresie. Nasz świat coraz mniej sprzyja powolnemu trybowi życia, a ilość możliwości po prostu nasz przytłacza - 20-latek jest znacznie bardziej chłonny niż osoba po 40. Mówić się zaczyna, ale często zrozumienia nie ma.
Dla 20-latka depresja? No nie wiem, jeśli myśli o samobójstwie vel nie ma siły normalnie funkcjonować, to myślę, że niczym się nie różni od tej 40-latka. Tylko nie każdy chory uda się do lekarza, a tabletki można brać na wiele rzeczy (pierwsze z brzegu: zaburzenia lękowe, ostre nerwice, ataki paniki, to są cholernie ostre cielesne reakcje, nie każdemu pomoże terapia).
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ale to forum to nie forum psychologiczne, masz oczywiście prawo mieć swoją perspektywę . Niemniej kiedyś wydaje się tego typu konfrontacje z tym, że 17-latek jest przytłaczany ilością możliwości i musi dokonać wyborów, były raczej czymś rzadkim wynikłym z sytuacji życiowej. Dorosły człowiek radzi sobie z tym lepiej, wydaje się, że wbrew wszelkim pozorom, dziś dzieci stawia się naprawdę przed trudnymi psychologicznie wyborami, a jednocześnie do nich nie przygotowuje - i stąd poczucie porażki przy niepowodzeniach, które dorosły zniósłby lepiej, jest przytłaczające. Swoją drogą im lepiej sobie radzisz na studiach/w szkole, tym więcej się od ciebie oczekuje - często nie zauważając podskórnych problemów, które tak naprawdę paraliżują Twoje funkcjonowanie, ale za wszelką cenę starasz się sprostać - aż do katastrofy. Proszę o nieocenianie tego co napisałam i o powstrzymanie się od złośliwych komentarzy.
-
- natchniona foremka
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48
Re: Lesbijki z zaburzeniami
I ma do tego prawo, jeśli miała z nimi do czynienia i jej doświadczenia na to wskazują. To tylko TEZA, żaden pewnik, nie widzę problemu. Czy nie od dyskutowania właśnie jest forum?reader pisze: Nie, to tak jakby snowboardzistka założyła temat o tym, jak bardzo zaburzone psychicznie są narciarki.
Zgadzam się. Żyje się szybko, ale nie ma to nic wspólnego z życiem. To raczej wyścig, który przenosi korzyści materialne i szkody na psychice. Być lepszym, bogatszym, popularniejszym, idealnym. Presja otoczenia jest ogromna. Dzieci nie są już dziećmi, ale trzecią stroną w związkach swoich rodziców, a to wszystko wychodzi w dorosłości. Najgorsze, że można wyglądać kwitnąco, a od środka być wrakiem.jasandra pisze: Nie wiem, wydaje mi się, że panuje jakaś gremialna niepewność własnej przyszłości związana z ogromnymi możliwościami i ogromnymi oczekiwaniami - wobec siebie głównie. Nie ma pozwolenia na porażkę, bo przecież tyle możliwości. No i myślę, że kiedyś 14-15-latki nie zapadały na depresję z powodu przepracowania=braku snu, niemożliwości zdrowego odżywiania. To idzie w tempie zastraszającym.
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ja odebrałam wypowiedź reader jako żart.
Ale żeby było śmieszniej, to ostatni wątek o borderce jest akurat o kobiecie bi. I z tego, co pamiętam, to wśród borderek piszących albo tych, o których pisano, bi wcale nie stanowiły mniejszości. Ale temat jest o lesbijkach z zaburzeniami.
Ale żeby było śmieszniej, to ostatni wątek o borderce jest akurat o kobiecie bi. I z tego, co pamiętam, to wśród borderek piszących albo tych, o których pisano, bi wcale nie stanowiły mniejszości. Ale temat jest o lesbijkach z zaburzeniami.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Korzyści materialne to jedno - możliwość utrzymania się w dużym mieście, gdzie są większe możliwości, to drugie. To cena, jaką płacimy za ekscytujące życie, możliwość cudownych spotkań, poznawanie nowych ludzi w ciekawych miejscach. Nie zawsze chodzi o gromadzenie dóbr materialnych. Ja nie mam dużych potrzeb "materialnych" np., ale konieczność "spieniężenia"swoich umiejętności jest czymś, co mnie przeraża - i wiem, że jeśli gdzieś mam szansę, to za granicą, bo mam wystarczająco znajomości, żeby widzieć, jak radzą sobie znajomi. U nas panuje bezlitosny system win-lose - poza tym, stanowczo zbyt długo się kształcę, żeby wyrzucić to na śmietnik, bo "wolny rynek" mnie nie potrzebuje.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ok tylko wcześniej napisałaś tak:jasandra pisze: Dla 20-latka depresja? No nie wiem, jeśli myśli o samobójstwie vel nie ma siły normalnie funkcjonować, to myślę, że niczym się nie różni od tej 40-latka.
Nie wiem co może znaczyć "epizod poważnej depresji" -jasandra pisze:partie każda osoba w przedziale 20-30, jaką znam, ma za sobą epizod u psychiatry, tabletek albo przynajmniej poważnej depresji. Czasem chcę myśleć, że po prostu takimi ludźmi się otaczam, ale to jednak ogólnoeuropejski +amerykański trend (o innych nie wiem).
jak również mówienie o depresji jako trendzie. Poważna depresja jako epizod? Mi się zestawienie obu tych pojęć kłóci. Epizod - coś krótkotrwałego i nie mającego większego znaczenia w zestawieniu z poważną depresją, czyli czymś długotrwałym i mocno rzutującym na funkcjonowanie. Dlatego zapytałam czym jest depresja dla dzisiejszych 20. latków.
Rozumiem, że termin depresji został odczarowany tylko czasem odnoszę wrażenie, że część właśnie młodych osób, lubi go nadużywać.
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ok, rozumiem. "Trend" nie w sensie mody, tylko tendencji, jeśli mnie rozumiesz.
No, to, że zaczyna się w wieku 20 lat, nie znaczy, że nie trwa dłużej, przepraszam za nieścisłość - nie powinnam używać słowa "epizod", to faktycznie troszeczkę co innego (choć zatruwa życie skutecznie). Ja mam wrażenie, że już przestajemy to zauważać, bo "każdy to ma" i każdy się leczy - naprawdę, takie odnoszę wrażenie wśród moich znajomych, ale większość z nich żyje w jakiejś tam mierze w systemie uniwersyteckich (doktoraty, praca na uczelni, granty), i to może być bardzo depresjogenne i jest to coś ogólnoeuropejsko-amerykańskiego (system grantowy, brak etatów, przepracowanie).
No, to, że zaczyna się w wieku 20 lat, nie znaczy, że nie trwa dłużej, przepraszam za nieścisłość - nie powinnam używać słowa "epizod", to faktycznie troszeczkę co innego (choć zatruwa życie skutecznie). Ja mam wrażenie, że już przestajemy to zauważać, bo "każdy to ma" i każdy się leczy - naprawdę, takie odnoszę wrażenie wśród moich znajomych, ale większość z nich żyje w jakiejś tam mierze w systemie uniwersyteckich (doktoraty, praca na uczelni, granty), i to może być bardzo depresjogenne i jest to coś ogólnoeuropejsko-amerykańskiego (system grantowy, brak etatów, przepracowanie).
-
- super forma
- Posty: 2128
- Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Ja bym się tu odniosła do kolejności zaszeregowania. Zabrzmiało to trochę jakby ktoś powiedział: każdy miał zapalenie płuc, anginę, albo przynajmniej silne przeziębienie. Niezbyt fortunna kolejność sprawiła, że ta "poważna depresja" zabrzmiała trochę jak coś dużo lżejszego, niż wymienione wcześniej leczenie u psychiatry lub branie tabletek. Stąd może zdziwienie.dobranocka14 pisze:To oczywiste. Ja się odniosłam do kontekstu wypowiedzi @jasandry.Missunderstood pisze:Myślę, że wiek nie ma tu wiele do rzeczy, na depresję może zachorować każdy.dobranocka14 pisze:To czym jest "poważna depresja" dla 20latka?
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Lesbijki z zaburzeniami
Uffjustsomebody10 pisze:Ja odebrałam wypowiedź reader jako żart.
Zakładam, że @kokona zakładając temat, nie założyła, że poprawność polityczna nakazuje sformułować temat:
Osoby nieheteronormatywne z zaburzeniami. Wnioski wyciągnięte z lektury forum kk.