Dużo też słyszałam i najważniejsze to jest chcieć samemu i własna wola.. trzeba jeszcze zaznaczyć o jakim alkoholizmie mówimy bo odstawienie często jest u tych co nie pamiętają kiedy byli trzeźwi czy wgl byli.. czy mówimy o alkoholikach którzy pracują i potrafią jako tako funkcjonować . Są trudne przypadki i bardzo trudne ja nie mówię o tych najgorszych. Jak np Józiu spod sklepu.dobranocka14 pisze: ↑9 lis 2018, o 12:17Byłaś świadkiem jednego przypadku, nie wyciągaj z tego ogólnych wniosków.Mazaa pisze: ↑9 lis 2018, o 11:42Zacznijmy od tego że jeśli osoba uzależniona sama chce to rzuci nałóg. Jestem świadkiem gdzie facet był uzależniony, a żona nie wiedziała ( praca zza granicą) jak się dowiedziała pojechała i dała mu wybór. Wybrał ją, rzucił picie i więcej zza granice nawet nie pojechał - nie pije do dziś. Trzeba pamiętać, że alkoholik zostanie alkoholikiem do końca. Moim zdaniem można chcieć pomagać skakać zniszczyć swoje życie by chcieć pomóc ale jeśli osoba uzależniona nie chce wyjść z nałogu to nic nie zrobisz człowieka nie zmusisz by przestał pić.
Chcenie jest kluczowe ale z tego co słyszałam to bywa i tak, że bez wsparcia farmakologicznego można sobie krzywdę zrobić. Chodzi o reakcje organizmu na odstawienie, szczególnie mózgu. To się nazywa nieumiejętne wychodzonie z nałogu.
Alkoholizm .
Re: Alkoholizm .
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Alkoholizm .
Ja mówię o dorsłej osobie, pracującej, pijącej "tylko"wieczorem i nie do nieprzytomności. Tylko, że to było picie codzienne, wieloletnie a następnie nagłe odstawienie alkoholu. Okazuje się, że czasem taka osoba powinna skorzystać także z leków. To nie jest reguła ale bywa i tak.Mazaa pisze: ↑9 lis 2018, o 13:34Dużo też słyszałam i najważniejsze to jest chcieć samemu i własna wola.. trzeba jeszcze zaznaczyć o jakim alkoholizmie mówimy bo odstawienie często jest u tych co nie pamiętają kiedy byli trzeźwi czy wgl byli.. czy mówimy o alkoholikach którzy pracują i potrafią jako tako funkcjonować . Są trudne przypadki i bardzo trudne ja nie mówię o tych najgorszych. Jak np Józiu spod sklepu.dobranocka14 pisze: ↑9 lis 2018, o 12:17Byłaś świadkiem jednego przypadku, nie wyciągaj z tego ogólnych wniosków.Mazaa pisze: ↑9 lis 2018, o 11:42Zacznijmy od tego że jeśli osoba uzależniona sama chce to rzuci nałóg. Jestem świadkiem gdzie facet był uzależniony, a żona nie wiedziała ( praca zza granicą) jak się dowiedziała pojechała i dała mu wybór. Wybrał ją, rzucił picie i więcej zza granice nawet nie pojechał - nie pije do dziś. Trzeba pamiętać, że alkoholik zostanie alkoholikiem do końca. Moim zdaniem można chcieć pomagać skakać zniszczyć swoje życie by chcieć pomóc ale jeśli osoba uzależniona nie chce wyjść z nałogu to nic nie zrobisz człowieka nie zmusisz by przestał pić.
Chcenie jest kluczowe ale z tego co słyszałam to bywa i tak, że bez wsparcia farmakologicznego można sobie krzywdę zrobić. Chodzi o reakcje organizmu na odstawienie, szczególnie mózgu. To się nazywa nieumiejętne wychodzonie z nałogu.
-
- natchniona foremka
- Posty: 468
- Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:08
Re: Alkoholizm .
Nie no, to bylo na maksa slabe obwiniac kogos za swoj alkoholizm
You look like Marilyn Monroe and it makes me wanna run...... for president.
Re: Alkoholizm .
Ostatecznie wezmę na klatę... ale nie polecam. Ani alkoholizmu, ani obwinianiaSad_Rabbit pisze: ↑9 lis 2018, o 15:39Nie no, to bylo na maksa slabe obwiniac kogos za swoj alkoholizm
-
- natchniona foremka
- Posty: 468
- Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:08
Re: Alkoholizm .
Doszlam do wniosku, ze jednak nie pije nigdy wiecej! Wczoraj mialam gosci na kolacji i chyba przesadzilam z winem.... W lazience przekonalam kolezanke, zeby mnie pocalowala( jej chlopak siedzial na dole), a co gorsza poszlam spac w makijazu- i to wszystko przez alkoholosobaja pisze: ↑9 lis 2018, o 23:58Ostatecznie wezmę na klatę... ale nie polecam. Ani alkoholizmu, ani obwinianiaSad_Rabbit pisze: ↑9 lis 2018, o 15:39Nie no, to bylo na maksa slabe obwiniac kogos za swoj alkoholizm
You look like Marilyn Monroe and it makes me wanna run...... for president.
Re: Alkoholizm .
Czyli, de facto, się ob-wini-łaś
-
- natchniona foremka
- Posty: 468
- Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:08
Re: Alkoholizm .
Doslownie!
You look like Marilyn Monroe and it makes me wanna run...... for president.
Re: Alkoholizm .
Koleżanka dała się przekonać?Sad_Rabbit pisze: ↑10 lis 2018, o 09:09Doszlam do wniosku, ze jednak nie pije nigdy wiecej! Wczoraj mialam gosci na kolacji i chyba przesadzilam z winem.... W lazience przekonalam kolezanke, zeby mnie pocalowala( jej chlopak siedzial na dole), a co gorsza poszlam spac w makijazu- i to wszystko przez alkoholosobaja pisze: ↑9 lis 2018, o 23:58Ostatecznie wezmę na klatę... ale nie polecam. Ani alkoholizmu, ani obwinianiaSad_Rabbit pisze: ↑9 lis 2018, o 15:39
Nie no, to bylo na maksa slabe obwiniac kogos za swoj alkoholizm
-
- natchniona foremka
- Posty: 468
- Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:08
Re: Alkoholizm .
Dala sie przekonac bez zadnego problemu Tylko, ze to bylo raczej w formie zabawy i pocalunek byl bardzo niewinny, co nie zmienia faktu, ze po winie moze byc niebezpiecznie
You look like Marilyn Monroe and it makes me wanna run...... for president.