minęło sporo czasu, a ja nie umiem zapomnieć
minęło sporo czasu, a ja nie umiem zapomnieć
Witajcie. Z góry proszę o niekomentowanie wątku złośliwymi tekstami, po prostu jestem z tym sama i nie umiem sobie poradzić. Może to się wydawać głupie, ale cóż... Kilka lat temu, gdzieś pod koniec roku 2014 poznałam tu dziewczynę. Bardzo dużo pisałyśmy ze sobą, nawet Sylwestra spędziłyśmy z telefonami w rękach, pisząc do siebie maile. To było wyjątkowe. I były to i jej, i moje początki, próby poznania kogoś, wychodzenia z szafy. Poznawałyśmy się coraz lepiej i pomimo, że A. ma wadę jaką jest introwersja, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Bardzo dobrze pisało się nam, nasz kontakt mailowy miał miejsce codziennie, w jakiś sposób stawałyśmy się sobie coraz bliższe. Chciałyśmy się spotkać, ale ja wszystko popsułam. Odezwała się do mnie dziewczyna z queer. Jak się potem okazała z problemami psychicznymi, zabawiała się dziewczynami, pisała, znikała i w ogóle znajomość z nią nie była bezpieczna, dziewczyny znajdowały ją na stronach dla dorosłych. Bałam się, bo miałam mój nr telefonu, wiedziała, gdzie mieszkam. Pisała ze mną i zaczęła znikać, nie odzywać się po parę dni, tydzień i wracała. Chciałam to skończyć, bo była bardzo uparta, pisała, jaka jestem jej bliska, że chce się spotkać, że ma poważne zamiary, ale nie chciałam, po tym czego dowiedziałam się od innych. W tym czasie A. dowiedziała się, że piszę z tą dziewczyną, bo założyłam tu wątek, próbując zrozumieć, dlaczego ludzie tak się zachowują, dlaczego robią sobie żarty i znikają. A. była młodsza ode mnie o ok. 8 lat, nie wyszła wtedy z szafy tak jak i ja, to była moja pierwsza "poważna" mailowa relacja. Chciałam poznać A. lepiej, spotkać się, czułam, że coś może być z tego więcej, ale nie udało się. Wtedy A. coraz rzadziej odzywała się, maile były już bardzo zimne, oficjalne, aż w końcu kontakt się urwał, nie chciała spróbować drugi raz, pomimo moich przeprosin, łez, dziesiątek maili, próśb o podanie nr telefonu. Teraz od kilku lat jestem w związku z inną wspaniałą dziewczyną, ale nie mogę zapomnieć o A. Taka niezakończona sprawa. Jakaś dziwna tęsknota. Minęło tyle lat, a ja wciąż o niej myślę. Może przeczytasz to i będziesz wiedziała, że to ja.
Re: minęło sporo czasu, a ja nie umiem zapomnieć
Tak sie czasami zdarza w zyciu...pozdrawiam
Re: minęło sporo czasu, a ja nie umiem zapomnieć
Cześć, ja niezłośliwie, ale proszę, nie traktujmy introwersji jako wady