Czy są tu aseksualistki?
- Black_Lady
- foremka dyskutantka
- Posty: 261
- Rejestracja: 18 sty 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Czy są tu aseksualistki?
Może nie zabrzmi to tak jak bym chciała, ale i tak warto się podzielić przemyśleniami.
Mój związek zakończył się jakieś 5 lat temu (szczerze mówiąc straciłam już rachubę, możliwe że minęło 6 lub 7), a trwał ponad 6 lat. Od tamtego czasu w ogóle nie odczuwam tego typu potrzeb.
Nie wiem czy można stwierdzić że jestem aseksualna.. może nie trzeba tego nazywać. Przytulanie, spanie obok, trzymanie za ręce czy pocałunki - tak ale nic więcej.
To dość przerażające bo i tak nie jest łatwo kogoś poznać z kim człowiek chciałby się związać, tym bardziej jeśli chodzi o kobietę która chce być z kobietą, a co dopiero znaleźć taką która ma podobne podejście do spraw łóżkowych.
Ps. Ja również życzę wszystkim (i sobie ) powodzenia
Mój związek zakończył się jakieś 5 lat temu (szczerze mówiąc straciłam już rachubę, możliwe że minęło 6 lub 7), a trwał ponad 6 lat. Od tamtego czasu w ogóle nie odczuwam tego typu potrzeb.
Nie wiem czy można stwierdzić że jestem aseksualna.. może nie trzeba tego nazywać. Przytulanie, spanie obok, trzymanie za ręce czy pocałunki - tak ale nic więcej.
To dość przerażające bo i tak nie jest łatwo kogoś poznać z kim człowiek chciałby się związać, tym bardziej jeśli chodzi o kobietę która chce być z kobietą, a co dopiero znaleźć taką która ma podobne podejście do spraw łóżkowych.
Ps. Ja również życzę wszystkim (i sobie ) powodzenia
Re: Czy są tu aseksualistki?
Zgłaszam się. Aseksualna bo romantyczna, witam wszystkich
Re: Czy są tu aseksualistki?
*bi romantyczna
Re: Czy są tu aseksualistki?
Chętnie z kimś pogadam, jeśli ktoś tu jeszcze jest
-
- początkująca foremka
- Posty: 46
- Rejestracja: 12 gru 2021, o 22:39
Re: Czy są tu aseksualistki?
nie ma
Re: Czy są tu aseksualistki?
Homoromantyczna, demiseksualna w stronę asa.
Re: Czy są tu aseksualistki?
zastanawiam się nad sobą głęboko, ponieważ nie mam popędu, ani nawet potrzeby pożycia w żadnym związku niezależnie od płci potencjalnego partnera
- makowiec
- foremka dyskutantka
- Posty: 253
- Rejestracja: 13 lis 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Trojmiasto/UK
Re: Czy są tu aseksualistki?
Witam! Rowniez jestem aseksualna Dlugo mi zajelo odkrycie tego, jak dorastalam nie bylo takiej swiadomosci o tym, i zawsze myslalam, ze mam "niskie libido" i potem sie gryzlam z wewnetrznymi rozterkaim i ogromnym poczuciem winy, ze pomimo uczucia nie potrafie wykrzesac w sobie ani krzty pociagu seksualnego do moich bylych partnerek. Byl to zazwyczaj glowny powod naszych rozstan, przez moja owczesna niewiedze nie potrafilam nigdy wyjasnic dlaczego nic nigdy sama nie inicjuje i traktuje seks jak "obowiazek"... Czesto bylam oskarzana o zdrady bo "jak nie dostajesz u mnie to musisz u kogos innego"... Juz wszystko sobie w glowie ulozylam, jestem teraz bardzo swiadoma kim jestem i czego potrzebuje w zyciu, no ale wiadomo, seks jest ogromna czescia zycia w zwiazku dla wiekszosci osob. To nie jest tak, ze mnie to odrzuca, tylko to sie odczuwa, ze to nie jest tak, ze patrze na moja hipotetyczna partnerke i mam ogien w ledzwiach i ochote sie na nia rzucic, co uwazam moze bardzo negatywnie wplynac na jej samoocene z kolei. Idealnie byloby znalezc swoja pokrewna dusze, ktora odczuwa podobnie, albo przynajmniej nie przywiazuje wagi do pociagu seksualnego, no ale wiecej jest osob, ktore nie sa aseksualne, i tak jak wspomnialam, jak najbardziej rozumiem, ze seksualnosc i pociag do siebie nawzajem jest bardzo istotny. A ja to bym tylko najlepiej calusy, przytulasy i patrzenie sobie w oczy, trzymanie sie za rece na spacerach... I tyle
Kiedys jeszcze sie tym smucilam, ale juz tak bardziej pogodzilam sie z tym, ze raczej nikogo takiego swojego na cale zycie nie spotkam. Bo czesto wlasnie jak gadam sobie z fajna babeczka to, jak wyjasnie co i jak, sie urywa zaraz wszystko. Oczywiscie nie mam za zle ani nic, bo do udanego zwiazku trzeba byc na tej samej stronie tej samej ksiazki
Widze w necie coraz wiecej osob okreslajacych sie jako osoby aseksualne, ale to sa bardzo mlode osoby, bardzo sie ciesze, ze odkrywaja siebie tak szybko (zazdro) ale moj przedzial wiekowy zaczyna sie po 30tce haha.
Pozdrawiam cieplutko
Kiedys jeszcze sie tym smucilam, ale juz tak bardziej pogodzilam sie z tym, ze raczej nikogo takiego swojego na cale zycie nie spotkam. Bo czesto wlasnie jak gadam sobie z fajna babeczka to, jak wyjasnie co i jak, sie urywa zaraz wszystko. Oczywiscie nie mam za zle ani nic, bo do udanego zwiazku trzeba byc na tej samej stronie tej samej ksiazki
Widze w necie coraz wiecej osob okreslajacych sie jako osoby aseksualne, ale to sa bardzo mlode osoby, bardzo sie ciesze, ze odkrywaja siebie tak szybko (zazdro) ale moj przedzial wiekowy zaczyna sie po 30tce haha.
Pozdrawiam cieplutko
Re: Czy są tu aseksualistki?
I jak wyszlo? Mozesz zaspokajac meza bez penetracji.AsOla pisze: ↑14 mar 2021, o 15:00Witajcie
Jestem 33 letnią mężatką i mama 1,5 letniej córeczki
która zdała sobie sprawę ze jest Asem.
Bolesna Ironia co nie ?
Mężatka matka i tu taki szok dla mnie samej
Zawsze czułam ze coś jest nie tak
Sex nie sprawiał mi przyjemności
Zawsze było to spełnianie oczekiwań partnera
A moj pierwszy raz był beznadziejny ( nie był to mój wybór zostałam do tego zmuszona i byłam na siebie zła ze na to pozwoliłam
A potem to już poszło
Próba wpasowania się w społeczeństwo mimo uczucia ze coś jest nie tak . A teraz czuje ze jest jakby już po ptakach
Mam męża i dziecko
Mąż często poirytowany ze ja nie mam ochoty
Po oświadczeniu mu ze podejrzewam się o to ze jestem Asem
Powiedział ze musimy iść do lekarza żeby to wyleczyć .
Czy ktoś z was tez był w podobnej sytuacji ?
Chciałabym móc z innym Asem korespondować (mieszkam za granica )i nie czuć się jak dziwak .
Pozdrawiam Ola
Re: Czy są tu aseksualistki?
Cześć!
Cieszę się bardzo, że trafiłam na ten post.
Sama nie wiem, jak się zidentyfikować, chociaż... Czy to jest w ogóle konieczne? Nigdy nie uprawiałam seksu, nigdy się nie masturbowałam. Nie raz i nie dwa oglądałam filmy porno, miałam fantazje seksualne. Czy chciałabym uprawiać z kimś seks? Nie, z różnych względów nie. Przede wszystkim mnie to nie kręci, choć nie ukrywam, że kwestia mojego wyglądu, zawstydzenia związanego z byciem grubszą, też pewnie ma na to wpływ. Jestem homo, długi okres zajęło mi pogodzenie się z tym, chociaż wiedziałam o tym już od jakiegoś dwunastego roku życia.
Zależy mi bardzo na zrozumieniu i wsparciu, nie patrzę na dziewczyny jak na obiekt seksualny, choć często mnie pociągają jako tak, per se. Pewnie, chciałabym się pewnie całować i przytulać, ale nic więcej, bardziej chodzi mi o relację stricte psychiczną, "połączenie dusz", jak zwał tak zwał.
Nie wiem, gdzie mam szukać ludzi podobnych do mnie. Chętnie bym o tym porozmawiała, ale z kim?
Pozdrawiam serdecznie
Renia
Cieszę się bardzo, że trafiłam na ten post.
Sama nie wiem, jak się zidentyfikować, chociaż... Czy to jest w ogóle konieczne? Nigdy nie uprawiałam seksu, nigdy się nie masturbowałam. Nie raz i nie dwa oglądałam filmy porno, miałam fantazje seksualne. Czy chciałabym uprawiać z kimś seks? Nie, z różnych względów nie. Przede wszystkim mnie to nie kręci, choć nie ukrywam, że kwestia mojego wyglądu, zawstydzenia związanego z byciem grubszą, też pewnie ma na to wpływ. Jestem homo, długi okres zajęło mi pogodzenie się z tym, chociaż wiedziałam o tym już od jakiegoś dwunastego roku życia.
Zależy mi bardzo na zrozumieniu i wsparciu, nie patrzę na dziewczyny jak na obiekt seksualny, choć często mnie pociągają jako tak, per se. Pewnie, chciałabym się pewnie całować i przytulać, ale nic więcej, bardziej chodzi mi o relację stricte psychiczną, "połączenie dusz", jak zwał tak zwał.
Nie wiem, gdzie mam szukać ludzi podobnych do mnie. Chętnie bym o tym porozmawiała, ale z kim?
Pozdrawiam serdecznie
Renia
Re: Czy są tu aseksualistki?
Myślę, że sobie poradzę
Re: Czy są tu aseksualistki?
Cześć, wydaje mi się, że jestem asem. Nigdy nie czułam do kogokolwiek pociągu seksualnego. Podobają mi się kobiety chociaż na przystojnego faceta też lubię popatrzeć Jeśli mowa o pociągu to zastanawiam się czy jest to związane z tym, że nie spotkałam jeszcze tej jedynej a może jestem demi Jak widać dużo niewiadomych, którymi szkoda zaprzątać sobie głowę dlatego nie lubię zakładek
Re: Czy są tu aseksualistki?
Hej,
no pewnie, że są. Nawet się specjalnie rejestrują, żeby odpisać (:
U mnie wygląda to w ten sposób, że nie czułam nigdy (świadomego) pociągu seksualnego do drugiej osoby. Świadomego, bo był czas, gdy w pewnym sensie się "zmuszałam" do tego, aby coś poczuć. Skoro koleżanki chichotały po kątach o tym, co robiły ze swoimi chłopakami, to tym bardziej czułam presję, że ja też muszę coś odczuwać, jakieś pożądanie, podniecenie w stosunku do drugiej osoby. Sytuację komplikował fakt, że paradoksalnie nie miałam żadnych oporów, aby o seksie słuchać, rozmawiać, dzielić się jakimiś poradami (to dopiero była ironia, gdy koleżanki słuchały moich rad dotyczących związków i seksu, a sama fizycznie nawet nie doszłam do 2 bazy ze zdjęciem ubrania ale raczej żadnej nie skrzywdziłam złą poradą, bo nadal się kumplujemy). Na szczęście to zmuszanie się nie doprowadziło do żadnego seksu na siłę. Byłam w jednym naprawdę poważnym (jak na tamte młodzieńcze czasy) związku, ale przy okazji studiów i odległości wygasł, a raczej zamienił się bardziej w znajomość niż relację romantyczną.
W każdym razie nadal nie mam żadnego ciśnienia na seks i sprawy okołoseksualne dotyczące relacji z drugą osobą. Nie leży to kompletnie w moich zainteresowaniach, a w relacji partnerskiej bardziej pociąga mnie możliwość polegania na sobie, wspólnych celów, wspierania się. Przytulanie się jest w porządku, całowanie w sumie również, dotyk nie sprawia, że panikuję albo uciekam. Po prostu nie czuję wtedy niczego, co w harlequinach opisuje się przez pół rozdziału. Nie czuję też żadnego obrzydzenia, niechęci (właściwie to nawet odczuwam coś na kształt ciekawości związanej z reakcją drugiej osoby na podniecenie), jest to bardziej coś jak obojętność.
no pewnie, że są. Nawet się specjalnie rejestrują, żeby odpisać (:
U mnie wygląda to w ten sposób, że nie czułam nigdy (świadomego) pociągu seksualnego do drugiej osoby. Świadomego, bo był czas, gdy w pewnym sensie się "zmuszałam" do tego, aby coś poczuć. Skoro koleżanki chichotały po kątach o tym, co robiły ze swoimi chłopakami, to tym bardziej czułam presję, że ja też muszę coś odczuwać, jakieś pożądanie, podniecenie w stosunku do drugiej osoby. Sytuację komplikował fakt, że paradoksalnie nie miałam żadnych oporów, aby o seksie słuchać, rozmawiać, dzielić się jakimiś poradami (to dopiero była ironia, gdy koleżanki słuchały moich rad dotyczących związków i seksu, a sama fizycznie nawet nie doszłam do 2 bazy ze zdjęciem ubrania ale raczej żadnej nie skrzywdziłam złą poradą, bo nadal się kumplujemy). Na szczęście to zmuszanie się nie doprowadziło do żadnego seksu na siłę. Byłam w jednym naprawdę poważnym (jak na tamte młodzieńcze czasy) związku, ale przy okazji studiów i odległości wygasł, a raczej zamienił się bardziej w znajomość niż relację romantyczną.
W każdym razie nadal nie mam żadnego ciśnienia na seks i sprawy okołoseksualne dotyczące relacji z drugą osobą. Nie leży to kompletnie w moich zainteresowaniach, a w relacji partnerskiej bardziej pociąga mnie możliwość polegania na sobie, wspólnych celów, wspierania się. Przytulanie się jest w porządku, całowanie w sumie również, dotyk nie sprawia, że panikuję albo uciekam. Po prostu nie czuję wtedy niczego, co w harlequinach opisuje się przez pół rozdziału. Nie czuję też żadnego obrzydzenia, niechęci (właściwie to nawet odczuwam coś na kształt ciekawości związanej z reakcją drugiej osoby na podniecenie), jest to bardziej coś jak obojętność.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 cze 2023, o 11:00
Re: Czy są tu aseksualistki?
Również jestem aseksualna
Re: Czy są tu aseksualistki?
Ja też poszukiwania rozszerzyłam dzisiaj i o to forum
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 24 lip 2023, o 12:03
Re: Czy są tu aseksualistki?
ja również jestem ASką Mieszkam w Katowicach Długo zajęło mi odkrycie mojej orientacji. Zawsze myślałam, że jestem biseksualna, ale nigdy nie byłam w stanie powiedzieć i pomyśleć: "chcę iść z tobą do łóżka, ściągnąć z ciebie ubrania i cię pieścić". Zawsze do seksu się zmuszałam, mimo że zakochuję się w kobietach. Nic nie zrobię z tym, że nie czuję pociągu seksualnego i pożądania. Brakuje mi więzi emocjonalnej z kobietą, a każda pragnie więzi również fizycznej do której już nigdy nie będę się zmuszała. Nie będę robiła tego czego nie czuję.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 19 lut 2018, o 20:11
Re: Czy są tu aseksualistki?
Super że czasami ktoś tutaj się odezwie. Przynajmniej widać że jest nas więcej
Re: Czy są tu aseksualistki?
Też jestem asem i szukam bratniej duszy. Brakuje mi bliskości i ciepła drugiego człowieka (konkretnie kobiety). Chętnie poznam dziewczynę w wieku ok. dwudziestu lat. Wygląd nie ma znaczenia, liczy się charakter. Gwarantuję, że pokocham całą sobą.