Zakochałam się w koleżance

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 18 sty 2020, o 15:50

Witajcie drogie Panie
Zwracam się tutaj do was o poradę i małą pomoc bo nie wiem już do kogo mam się z tym zwrócić, na pewno można na was polegać. Więc do rzeczy. Jestem 25 letnią dziewczyną, która żyje na idiotycznym rozdrożu uczuć. Otóż chodzi o moją orientacje, której nie jestem pewna ale tak powiecie, że tak właśnie jest. Jestem typem człowieka "samotnika" bo chce być niezależna od nikogo, więc do związków partnerskich mi daleko. Bywały u mnie miłostki ale tylko z mojej strony. Nigdy nie dawałam po sobie poznać, że się w kimś zakochałam. Do obecnej chwili. Ale cofnę się do tematu orientacji - nigdy nie brałam siebie za lesbijkę, ale też nie jestem 100% hetero bo za facetami nie szczególnie przepadam. Trochę to się kupy nie trzyma, ale o tyle wiem, że od początku mojego życia głównie zwracałam szczególną uwagę na płeć piękną. I robię tak do tej pory. Może jak się zwyczajnie boje zaakceptować fakt, że wole dziewczyny bo boję się otoczenia w jakim się znajduję. Wszyscy wiemy, że nie każdy jest w zupełności tolerancyjny. Dwa lata temu była zauroczona taką dziewczyną, która pracowała w tym samym miejscu co ja. Znajomość trwała krótko, bo zaledwie dwa dni. Ale zdążyłam,się Nią zauroczyć i męczyłam się z tym dwa lata niestety. Do chwili kiedy na mojej drodze nie pojawiła się kolejny obiekt. Kolejna dziewczyna, tym razem poznałyśmy się w nietypowy sposób. Zajmuje się doradztwem bankowym na tzw. wyspie. a, że mam w tym samym banku konto to zwyczajnie zmyśliłam powód by spróbować chociaż do Niej podejść i pogadać. Powód był tak głupi, bo nic sama nie mogła naprawić. Ale już w tamtej chwili poczułam jakby mnie coś uderzyło w klatkę, wiadomo język się plącze, gadasz nie wiadomo co, zaczynasz się denerwować i pocić. Udało mi się chwilę z Nią pogadać. I tak było za każdym razem kiedy byłyśmy w pracy na tej samej zmianie. Bardzo mi się spodobało to, że czułam niesamowite szczęście i chciałam to czuć w jak największych ilościach. Kiedy nie byłam w pracy to sama z siebie przychodziłam na jej zmianę tylko po to by pogadać i spędzić z Nią trochę czasu. Nie wiem czy sama jest w 100%hetero jeśli się nad tym zastanawiacie, dlatego jest mi znacznie trudniej. Lubię spędzać z Nią czas w pracy, kocham wspólne poranne kawy (zawsze piszę na nich coś fajnego dla Niej), uwielbiam się z Nią śmiać bo zawsze mi poprawi humor swoim towarzystwem. To szalona przebojowa 22 latka. Uwielbiam stan kiedy mogę odwieźć ją do domu, bo w aucie mi zwyczajnie w świecie tańczy i śpiewa. Czuje, zamiast dać sobie na luz bo na pewno nie mam szans to przez takie jej zachowanie zakochuje się coraz bardziej...Nie wiem co robić bo powiedziała (napisała), że mnie lubi ale nie wiem co w jej głowie chodzi. Czuję, że miedzy nami coś jest ale obie nie potrafimy nic z tym zrobić...Doradzicie mi moje panie co zrobić, potrzebuję kogoś komu będę mogła to wszystko powiedzieć bo przecież z tego za wiele nie wywnioskujcie. Czuję, że to jest ta miłość, na którą czekałam i może dlatego mam jakąś głupią blokadę...
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: acbc » 18 sty 2020, o 16:18

Ja bym próbowała jak najszybciej zweryfikować czy ona jest tobą zainteresowana w taki sam sposób jak ty nią. Szkoda, żebyś się nakręcała jeśli ona nie jest z branży. Ja wiem, że tj fajne uczucie i wysoko się wtedy lata no ale..
I teraz do rzeczy. Z tego co słyszę to często ją odwozisz do domu to dobra okazja, żeby spróbować umówić się z nią poza pracą. Tam już masz większe pole manewru 😉
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 18 sty 2020, o 16:34

Właśnie ja usiłuję to zweryfikować. Wiem, że ostatnio zaczęła często gadać o facetach. Bo kilkukrotnie z nimi próbowała, randki itp i zwyczajnie ma u nich pecha. Raz mi powiedziała, że jeśli te randki będą tak wyglądały to zostanie albo lesbijką albo sama. Wiem, że nie mogę po czymś takim od razu stwierdzić jak jest. Polubiłam ją dość szybko. W zasadzie robię wiele rzeczy żeby zwróciła na mnie uwagę trochę inaczej niż na koleżankę. Oczywiście mogę stwierdzić, że bywały akcje typu przytulenia z jej strony, puszczanie oczka, spacer po sklepie pod rękę i nieplanowane dotykanie mnie. To przez Nią właściwie pomyślałam, że jest w jakimś stopniu mną zainteresowana skoro mnie tak kokietowała. Najpierw sprawiła, że coś do Niej poczułam, później znowu zmieniła front i umówiła się z chłopakiem. Teraz z tego co wiem to nie na nikogo, kto by się interesował Nią jak ja. Czytasz mi w myślach kimkolwiek jesteś. Tak, mam w planach umówić się z Nią gdzieś na kawę skoro ostatnio nie pijemy nic innego, więc mam nadzieję, że uda mi się ją wyciągnąć. Sama ostatnio zasugerowała, że troszkę ją rozpieszczam, a ona ma zwyczajne zapędy na księżniczkę więc jest w 7 niebie. I jak ja mam w takiej sytuacji reagować, jest strasznie zmienna. A tak, odwozić to ją lubię kiedy tylko jest taka okazja więc szukam takiej porady i motywacji tutaj, czy mogę coś w tym kierunku robić skoro już podobno zapędziłam się tak daleko..
acbc
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 736
Rejestracja: 11 sty 2013, o 19:10

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: acbc » 18 sty 2020, o 19:40

Myślę, że to nie jest do końca kwestia tego, że ona się tobą bawi. Zachowania o których tutaj wspominasz są zupełnie normalne wśród dziewczyn. Całkiem prawdopodobne, że ona nie ma bladego pojęcia o tym, że ty się w niej zakochałaś.. Wspomnialaś, że umawia się z chłopakami. To że nie poznała jeszcze tego właściwego nie oznacza, że się nie zjawi. I tu (mimo, iż myślę, że ona jest hetero) masz czas na to, żeby się przekonać czy coś jest na rzeczy. Nie znam jej tak dobrze jak ty, nie chce ci odbierać nadzieji ale im szybciej rozmowisz się z nią i wybadasz sprawę tym lepiej dla ciebie. Pozdrawiam
jasandra
super forma
super forma
Posty: 1755
Rejestracja: 23 sty 2014, o 18:24

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: jasandra » 19 sty 2020, o 19:23

Moja najlepsza przyjaciółka podbiła serce swojej, jak się wydawało, 100 procent hetero lokatorki, traktując ją jak księżniczkę. Wciąż bardzo zakochane, już po ślubie, od wielu lat w związku. Spróbuj, może coś ciągnie wilka do lasu, może jednak jest bi.
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 20 sty 2020, o 10:17

Wiesz, że się nam tym zastanawiałam. Robię w zasadzie wszystko, żeby pokazać, że nie jest mi obojętna. Rzucam różne podteksty, żarty, czasami wybucham typową zazdrością jeśli wspomni o swojej "fikcyjnej miłości" z aktorem filmu Star Wars (kylo ren). Ewidentnie mnie tym drażni, ale mam wrażenie, że jej się to podoba, że się złoszczę kiedy o nim mówi. Nie potrafię osadzić jakiej jest orientacji. Na początku znajomości przypadkiem oznajmiła mi, że jak będzie jej szło tak źle z randkami to zostanie lesbijką lub sama. Zwyczajnie zdębiałam kiedy to usłyszałam, ale byłam za bardzo w szoku by cokolwiek mądrego odpowiedzieć. Może przegapiłam okazję by dowiedzieć się czy lubi może jednak obie płcie...teraz sobie o to pluje w twarz. Traktuje ją jak najlepiej potrafię, ostatnio jak potwierdziła trochę ją rozpieszczam. A jej się to podoba. Właśnie w tym problem że nie wiem jak do końca moge ją jeszcze do siebie przekonać. Nie chce by specjalnie dla mnie się zmieniała bo się w niej zakochałam. Chce by dokonała wyboru czy jest w stanie spróbować czy za bardzo się będzie bała. Ja też się bo nie ukrywam to pierwsza silna miłość do dziewczyny. Planuje w najbliższym czasie zabrać ją gdzieś żeby pogadać. Praca to nie miejsce na takie rzeczy. Czy powinnam w delikatny sposób powiedzieć jej o uczuciach nawet jeśli nie jestem pewna czy to zaakceptuje? Nigdy nie poruszałam tematu lgbt. Zależy mi na tym by nie stracić tej znajomości ale też nie mam siły ukrywać tego co co nie czuję :(
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: goreka » 20 sty 2020, o 11:33

Kobiety już takie są czasami, kokietujące tak dla nie wypadniecia z wprawy. Nie stoi za tym homo, a nawet bi. Takie są i już. I to jest w sumie tyle.
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 20 sty 2020, o 17:59

Wiem, że co chcesz przez to powiedzieć, ale nie sądzę, żeby celowo się mną bawiła. Jest na to za mądre by robić sobie z tego show. Jak większość sądzi do póki nie zapytam lub nie zrobię kroku nie będę wiedziała czy prócz lubienia mnie to jestem kimś ważniejszym dla niej. I tego zamierzam się trzymać. Bardzo doceniam każdą pomocną opinie
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: goreka » 20 sty 2020, o 18:20

Nawet nie chodzi mi o "zabawę Tobą", a po prostu o taki styl bycia, ciepły, lekki, przyjazny, czuły. Ale jeśli ciekawość Cię zżera i znajdziesz odwagę...
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 20 sty 2020, o 18:24

Wiem wiem o co chodzi. Jest taka jak ją opisujesz, ale jeśli pojawia się uczucie to jednak jest dużo trudniej prawda? Ta moja niby odwaga to tragedia i tak należę do osób upartych i wszystko wiedzących, a ciężej mi to przechodzi jeśli nie wiem tego najważniejszego, czy zainteresowanie jest obustronne czy nie. Więc będę robiła to na ile pozwala mi moja odwaga
Awatar użytkownika
kilocukru
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 170
Rejestracja: 13 sty 2017, o 22:17

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: kilocukru » 24 sty 2020, o 23:00

Kobiety maja wspaniała intuicje. Istnieje wiec wysokie prawdopodobieństwo, ze ona odkryła Twoje uczucia i intencje i teraz specjalnie się do nich nie odnosi, bo ten stan kiedy ktoś Cię podrywa jest fajny i miłe lechta ego ;)
A jeśli powie Ci, ze jest hetero to zapewne ostudzi Twój zapał i kto ja będzie odwoził do domku i zostawiał liściki przy kawce?

Albo traktuje Cię jak koleżankę, tak to tez trochę wyglada, szczególnie te wzmianki o facetach.

Moja sugestia to lista rzeczy do zrobienia w najbliższej przyszłości:
1. Ustalić jej preferencje (myśle ze zapytanie o to wprost dorosłego człowieka to nie problem)
2. Zdefiniować swój stosunek do niej i podjąć stosowne działania. Innymi słowy, kuj żelazo póki gorące ;)

PS1. Serio po dwóch dniach zauroczyłas die na dwa lata? Mam wrażenie ze jesteś typem, który lubi żyć wyobrażeniami. Czas działać!

PS2. Odnośnie wcześniejszej wypowiedzi: jezeli dziewczyna twierdziła, ze jest hetero, a teraz jest z dziewczyna to znaczy ze jest biseksualna :) Jak ktoś jest hetero to nie zainteresuje się osoba tej samej płci w kontekście związkowo-seksualnym, trust me.
Imheart
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 11 sty 2020, o 19:01

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Imheart » 27 sty 2020, o 08:10

Masz trudne zadanie
markaro69
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 29
Rejestracja: 10 kwie 2015, o 21:10

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: markaro69 » 27 sty 2020, o 22:01

Boże, dziewczyno. Właśnie zafundowałaś mi zawał serca. Dopóki nie przeczytałam do momentu "Pracuje w dziale bankowym" to błam święcie przekonana, że to pisze dziewczyna, która dała mi kosza (bo nie jest pewna i gotowa) - wszystko się wcześniej zgadzało...
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 13 lut 2020, o 00:36

kilocukru pisze:
24 sty 2020, o 23:00
Nie jestem pewna czy odkryła moje odczucia czy też nie. Mimo, że nie pracujemy obie w tym samym miejscu. Bo i ona się zwolniła ze swojego kiosku bankowego i ja ze swojej firmy. Więc obie jesteśmy na takim samym poziomie szukając pracy. Oczywiście piszemy na fb ile tylko mozemy. Wysyła mi dość często swoje zdjęcia co tym razem bardziej nie pozwala mi zwyczajnie zapomnieć co do Niej czuje. Czasami nasze rozmowy (jeśli ma ona dobry humor) są wspaniałe, że czuję iż zakochuje się w niej coraz bardziej. Nie chce jej mówić, żeby nie wysyłała mi zdjęcie ale co zrobić. Może i traktuje mnie jak przyjaciółkę bo okazuje jej ostatnio wsparcie w trudnych chwilach jak końcowe zaliczenie na studiach. Aleeee czuję, że odkąd wróciła do domu coś się zmieniło. Nie wiem czemu ale to ja ciągle tylko przypominam jej o sobie, pod różnym pretekstem do Niej pisze.. Ale ona od dawna nie zrobiła tego od siebie. Wspominała o "przyjacielu" ale nigdy jakoś szczególnie o nim w naszych rozmowach nie wspominała. Mam wrażenie, że gra dwie role. Jedną ze mną a druga z tym kolegą. I ja sama już nie wiem...mam koleżance oczywiście one się znają i wie o tym, że się w niej zakochałam i doradziła mi że jeśli zależy mi na tej znajomości to żebym jej tego nie wyzwala. Ale ileż można. Ja nie wiem jak długo wytrzymam trzymając w tajemnicy swoje uczucia i patrząc jak jest szczęśliwa z jakimś kolesiem który praktycznie słabo okazywał jej wsparcie jakie ja jej dawałam tu na miejscu. Chciałabym z nią porozmawiać na ten temat, od którego tak ucieka lub celowo milczy. Chce wiedzieć chociaż czy zaakceptuje fakt, że jednak podobają mi się dziewczyny i że lubię ją trochę bardziej. O ile to zrozumie...
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 13 lut 2020, o 00:37

Imheart pisze:
27 sty 2020, o 08:10
Dzięki, to dość słabe pocieszenie...ale nie ma co się dziwić. Mak zwyczajnego pecha, że kiedy się w kimś zakocham to okazuje się raczej słabo dostępnym dla mnie celem. Chociaż nie znam całkowitej prawdy..
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 13 lut 2020, o 00:39

markaro69 pisze:
27 sty 2020, o 22:01
Eh wybacz, że omal nie doprowadziłam do najgorszego. Myślę, że po prostu mamy podobną sytuację ale ja bez powodu bym nikomu kosza nie dała
Awatar użytkownika
kilocukru
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 170
Rejestracja: 13 sty 2017, o 22:17

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: kilocukru » 15 lut 2020, o 20:18

Tajemnicza944 pisze:
13 lut 2020, o 00:37
Imheart pisze:
27 sty 2020, o 08:10
Dzięki, to dość słabe pocieszenie...ale nie ma co się dziwić. Mak zwyczajnego pecha, że kiedy się w kimś zakocham to okazuje się raczej słabo dostępnym dla mnie celem. Chociaż nie znam całkowitej prawdy..
Nie myśl tak. Coś takiego później siedzi w głowie i dołuje. Jeżeli Ty nie będziesz siebie cenić i dbać o siebie to kto to zrobi? Nie czekaj na kogoś kto sprawi, że poczujesz się wspaniałą osobą, bo kogoś takiego nie znajdziesz. To trzeba samemu sobie stworzyć. Czuć się dobrze ze sobą i wtedy szukać drugiej połówki, żeby stworzyć zdrową relację, a nie dopatrywac się w kimś źródła szczęścia i dobrego samopoczucia. Bo jak ta osoba odejdzie to jakie poczucie Ci zostanie?
Tajemnicza944
Posty: 9
Rejestracja: 17 sty 2020, o 20:35

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Tajemnicza944 » 21 lut 2020, o 18:42

kilocukru pisze:
15 lut 2020, o 20:18
Okej, rozumiem o co czym mówisz. O akcwptowaniu siebie. Ale to i tak nic nie podziała. Bo ja od zawsze miałam o sobie słabą samoocenę. Jednak było tak do czasu kiedy Ją. To ona mnie przez ten czas poznawania zmieniła. Stałam się dzięki Niej inną osobą. Przez ten czas oddałam się i starałam się otwierać. Starałam się pokazywać, że nie jest mi obojętna. Zmieniła we mnie wszystko, nie bałam się pokazywać jak mi zależy. Nie bałam się patrzeć w jej oczy kiedy ze mną rozmawiała. Odwiozlam Ją do domu bo tego chciałam. Dodała mi odwagi. Sprawiła że po latach znów serce mi zabiło. Nie mogłam spać, ani jeść bo to nie było już takie ważne. Sprawiła, że polubiłam chodzenie po sklepach i kupować ciuchy by dla Niej ładnie wyglądać. Każde jej zdanie o moim wybierze było dla mnie ważne. 17tego dowiedziałam że obroniła inzynierke, pogratulowalam jej na fb jednak mam dla niej prezent (srebrna bransoletke że skrzydłami anioła), wciąż czeka na dzień w którym jej to dam. Chociaż boję się tego, bo podobno kręci z jaką kolega (oczywiście jestem o niego zazdrosna). Nie odzywa się do mnie co boli mnie cholernie. Ale nie chce naciskać by się ze mną zobaczyła. Trochę się boję, bo wo że spotkanie być może nie będzie takie miłe. Mimo że jedni twierdzą abym nie mówiła jej o uczuciach to inni twierdzą że powinnam powiedzieć. Wpadłam we fiendzone i tego ukryć się nie da. Chociaż... Ja nawet nie wiem kim dla niej jestem...wciaz mnie to nurtuje. Wiem że jeśli otworzę przy niej swoje serce i uczucia to nasza znajomość się skończy. Wątpię żeby powiedziała mi że ona do mnie też, skoro już jakiś koleś jej mąci w głowie. Robi doslownie to co ja, imponuje. Ja robiłam tak samo i albo ona tego nie widziała albo widziała i olewała.
Ale po twojej odpowiedzi mogę osadzić że akceptuje siebie dzięki Niej. Zmieniła mnie i zrobiła to tylko i wyłącznie ona.
Zaufacodnowa
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 656
Rejestracja: 3 lis 2019, o 11:48

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: Zaufacodnowa » 21 lut 2020, o 19:32

Czy uwierzyłabyś, gdybym ci powiedziała, że odważna konfrontacja ze stratą i przeżycie wszystkich uczuć z nią związanych to najskuteczniejszy sposób oswajania swojego lęku. Lęku przed odrzuceniem,stratą, niepewności w której i tak tkwisz. Unik nie uchroni Cie przed ciosem po wyznaniu, ale także nie uchroni Cię przed szczęściem, którego możesz doznać w taki sposób jaki oczekujesz.
Ach co to był za wyścig, ostatni w jej życiu....
dwadziescia4g
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 3 lut 2020, o 18:38

Re: Zakochałam się w koleżance

Post autor: dwadziescia4g » 21 lut 2020, o 19:41

Tracisz swój cenny czas. Tu nie uczucia z jej strony.
ODPOWIEDZ