refleksja

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 13 sty 2022, o 17:07

AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 04:52
zagubiona_92 pisze:
12 sty 2022, o 22:52
goreka pisze:
12 sty 2022, o 22:47
Ludzie z pracy to tylko ludzie z pracy. Z koleżankami to już wychodzi się do kina, na drinka itp. Z przyjaciółka gada się do rana o wszystkim i robi się głupoty. Ona Cie zna, a nadal lubi. Z kochanką albo partnerką chodzisz na randki, do łóżka, albo po prostu dzielisz życie. Mówisz jej wtedy co czujesz, i jakie mas plany.
Podałam definicje. A teraz konkrety. Nie przeskakuje się tych etapów i nie nowi się znajomym z roboty, że się je kocha. To nie zadziała w 97/100 przypadków
Nie powiedziałam jej, że ją kocham tylko, że mi się podoba. Poza tym, tu chodzi o ograniczenie kontaktu, a nie o to, że ona nie odwzajemnia moich uczuć.
Jeśli jest to tylko współpracownica, z którą nigdy nie łączyło cie nic ponad praca (wspólne wyjścia na kawki, wspólne balowanie wieczorami, rozmowy poza pracą etc) i dodatkowo powiedziałaś dziewczynie ze ci się podoba, a w odpowiedzi usłyszałaś że ty jej nie lub że ok, ale nic z tego nie będzie - to dalsze drążenie sprawy może mieć znamiona moleatowania w miejscu pracy. Grubo bym się zastanowiła nad tą sprawą.

Ciesz się że stanęło na ograniczeniu kontaktów i nie poszło dalej.
Z tym molestowaniem to nieźle poleciałaś
Wenus_8005
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 691
Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30

Re: refleksja

Post autor: Wenus_8005 » 13 sty 2022, o 17:23

Nie przejmuj się, mam wrażenie, że dziewczyny tutaj mają wybujałą wyobraźnię.
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: refleksja

Post autor: AnnaArendt » 13 sty 2022, o 17:29

Zgodnie z definicją zawartą w art. 183a § 5 pkt. 2 kodeksu pracy, molestowaniem nazywamy niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.

Jeśli laska uzna że Twoje zachowanie jej uwłacza, że narusza jej godność i że czuje się zagrożona oraz odczuwa duży dyskomfort (a ma dowody na piśmie twojego niechcianego zachowania) pójdzie z tym do szefa, to zodyn nie będzie się dwa razy zastanawiał...
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 13 sty 2022, o 17:33

goreka pisze:
13 sty 2022, o 16:50
osiol pisze:
13 sty 2022, o 14:35
W tej całej obsesji na punkcie tej kobiety zapominacie o tym, że warto byłoby również szanować jej uczucia. Powiedziała jasno: chcę uciąć/ograniczyć ten kontakt, nie ma obowiązku się z tego tłumaczyć. Żeby zbyć natręta rzuciła na odczepnego: dobra kiedyś tam pogadamy, z nadzieją że natręt przestanie zaczepiać. Ale nie, powinna jeszcze wyjaśnić dlaczego czuje to co czuje, dlaczego według niej ograniczenie/zerwanie kontaktów prywatnych to dobry pomysł, a najlepiej jeszcze żeby dała się przekonać, że wcale zrywać kontaktów nie chce. Tu już nie ma nic do wyjaśniania. Usłyszała że ktoś darzy ją uczuciem, nie była tym zainteresowana, uznała że najlepszym dla niej rozwiązaniem jest ucięcie kontaktów. Może tak czuje się lepiej, bezpieczniej, a może zdaje sobie sprawę że dalsze kontakty będą nakręcać spiralę "przecież nie mogę odpuścić, uśmiecha się do mnie to na pewno coś do mnie czuje, tylko nie chce się do tego przyznać". Czas zacząć szanować jej decyzję i znaleźć sobie inny obiekt obsesji.
Dokładnie. Mam czasem wrażenie, że takie drążenie dlaczego, a po co, a wyjaśnij mi to bierze się z tych wszystkich terapii z psychologami różnej maści. To tam jest może miejsce na takie rozkladanie tematu. Życie realne tak nie wygląda. Nie oznacza nie (choć i to czasami nie jest prawda i oznacza nie, ale tak) i jak laska mówi że nie chce kontaktu to trzeba siedzieć na dupce i nie zaczepiać. Może ona nie lubi lesbijek i źle się czujęe w ich towarzystwie bo zwyczajnie nie wie jak ma się zachować. A może ma inne swoje powody. Nie ma wobec autorki żadnych obowiązków
No właśnie na tym polega problem, że często tak nie wygląda. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie, szczerze rozmawiać o swoich potrzebach. I potem z tego są wszystkie nieporozumienia, nieodmówienia. I nie chodzi mi tu o moją sytuację, ale tak ogólnie.
Wenus_8005
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 691
Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30

Re: refleksja

Post autor: Wenus_8005 » 13 sty 2022, o 17:39

AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 17:29
Zgodnie z definicją zawartą w art. 183a § 5 pkt. 2 kodeksu pracy, molestowaniem nazywamy niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.

Jeśli laska uzna że Twoje zachowanie jej uwłacza, że narusza jej godność i że czuje się zagrożona oraz odczuwa duży dyskomfort (a ma dowody na piśmie twojego niechcianego zachowania) pójdzie z tym do szefa, to zodyn nie będzie się dwa razy zastanawiał...
AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 17:29
Zgodnie z definicją zawartą w art. 183a § 5 pkt. 2 kodeksu pracy, molestowaniem nazywamy niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika i stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.

Jeśli laska uzna że Twoje zachowanie jej uwłacza, że narusza jej godność i że czuje się zagrożona oraz odczuwa duży dyskomfort (a ma dowody na piśmie twojego niechcianego zachowania) pójdzie z tym do szefa, to zodyn nie będzie się dwa razy zastanawiał...
Dziewczyna naruszyla godność innej dziewczyny bo poprosiła ją smsem o rozmowę? Proszę Cię. Teraz zapytała się tutaj o to czy może się przypomnieć, bo tamta miała się namyślić a Wy zarzucacie jej takie działania, że zaczynam się zastanawiać czy na nią zaraz policji nie naślecie.

Ma na piśmie niechciane zachowanie? Tzn co prośbę o rozmowę czy wyznanie sympatii???

Za chwile usmiech będzie karalny bo ktoś sobie nie życzy 🤦‍♀️
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: refleksja

Post autor: AnnaArendt » 13 sty 2022, o 17:45

Dziewczyna narusza jej godność:
a) wyznaniami na wyrost, bez żadnych podstaw w przeszłości, bez żadnej tak naprawdę realnej przyczyny
A tworzy atmosferę zagrożenia i dalej narusza jej godność poprzez:
b) uporczywe dążenie do konfrontacji (mimo dwukrotnych wyjaśnień że strony ofiary molestowania)
c) dalszym żądaniem dodatkowych i bardziej szczegółowych wyjasnień

Spoko. Ja wiem ze ciężko w to uwierzyć w kraju w którym "tradycja gwałtu" jest mocna, ale to szczerze mówiac wystarczy żeby rozstać się z pracownikiem który tworzy taka sytuację.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: refleksja

Post autor: wojtek » 13 sty 2022, o 17:50

Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 17:39
zapytała się tutaj o to czy może się przypomnieć, bo tamta miała się namyślić
Wenus, to w takim razie czy możesz podać jakiś powód dla którego tamta laska nie odpisuje, poza tym że nie ma ochoty tego robić? powód, który usprawiedliwiałby dalsze próby kontaktu z tamtą dziewczyną?

Autorko dobrze że powiedziałaś co czujesz, brawo za odwagę, nic złego nikomu tym nie zrobiłaś. :ok: przynajmniej wiesz na czym stoisz teraz. Ale odpowiedź odmowną od tamtej kobiety już dostałaś, tylko że nie chcesz jej przyjąć do wiadomości, i to jest coś co krytykujemy tutaj.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: refleksja

Post autor: goreka » 13 sty 2022, o 17:57

AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 17:45
Dziewczyna narusza jej godność:
a) wyznaniami na wyrost, bez żadnych podstaw w przeszłości, bez żadnej tak naprawdę realnej przyczyny
A tworzy atmosferę zagrożenia i dalej narusza jej godność poprzez:
b) uporczywe dążenie do konfrontacji (mimo dwukrotnych wyjaśnień że strony ofiary molestowania)
c) dalszym żądaniem dodatkowych i bardziej szczegółowych wyjasnień

Spoko. Ja wiem ze ciężko w to uwierzyć w kraju w którym "tradycja gwałtu" jest mocna, ale to szczerze mówiac wystarczy żeby rozstać się z pracownikiem który tworzy taka sytuację.
Podam przykład. Kolega z pracy proponuję Ci sex. Ty odmawiasz bez podania przyczyny. On w następnych kilku smsach dopytuje dlaczego nie, i prosi o wyjaśnienie. Czy to jest naruszenie twojej strefy komfortu?
Przykład. Kolega z pracy mówi Ci ze mu się podobasz i proponuję spotkanie. Ty odmawiasz, a on prosi o wyjaśnienie. Kilkukrotnie. Jak wtedy zachowujesz się wobec niego w pracy?
Nie każdy jest na tyle mocny, żeby przejść z takimi propozycjami do porządku dziennego. Unikanie jest uzasadnione. I nie bo nie wystarczy. Zalecam nie zalecać się w pracy, będzie łatwiej ;)
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: refleksja

Post autor: gimmeeverything » 13 sty 2022, o 17:59

Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 02:18
(...)
Dziewczyna zadała jedno kurna pytanie.
Czy może się przypomnieć. Bo tamta miała się namyślić.
To co poszło od Ciebie teraz i od Wojtka to zwykły Hejt i czepianie się słówek dla udowodnienia swoich racji.

Więcej otwartości i zrozumienia. Ja rozumiem, że można pisać swoje zdanie. Ale krytyka innych tez ma swoje granice. Tym bardziej, że napisać można wszystko. Ale po drugiej stronie jest osobą czująca.

hejt jest mocnym zarzutem - w tym przypadku stanowiącym chyba spore nadużycie - ale oczywiście sorry, jeśli moje komentarze personalnie Cię uraziły -
niemniej w kwestii zasadniczej zdania nie zmienię: autorka nie chce/nie potrafi zaakceptować nieprzychylnej dla siebie decyzji, jednocześnie zamykając się się na każdy, rozbieżny z jej tokiem myślenia argument (stąd dla mnie kontynuowanie tego wątku jest pozbawione sensu);
można ją, rzecz jasna, utrzymywać w poczuciu krzywdzącej niesprawiedliwości, motywując do podejmowania kolejnych działań i wskazując potencjalne metody (tym samym podsycając w niej iluzoryczne nadzieje), ale można jej również próbować wytłumaczyć, że
gimmeeverything pisze:
16 gru 2021, o 21:46
ludzie mają prawo być asertywni, mają prawo ograniczać lub ucinać kontakt z innymi osobami ---> nie postawisz wyraźnej granicy - a za chwilę nie otworzysz lodówki, bo wylezie z niej upierdliwa stalkerka żerująca na twojej empatii.
= czyli że wytrwałość, która generalnie jest atutem - nie w każdej formie i sytuacji bywa mile widziana.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 13 sty 2022, o 18:03

gimmeeverything pisze:
13 sty 2022, o 17:59
Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 02:18
(...)
Dziewczyna zadała jedno kurna pytanie.
Czy może się przypomnieć. Bo tamta miała się namyślić.
To co poszło od Ciebie teraz i od Wojtka to zwykły Hejt i czepianie się słówek dla udowodnienia swoich racji.

Więcej otwartości i zrozumienia. Ja rozumiem, że można pisać swoje zdanie. Ale krytyka innych tez ma swoje granice. Tym bardziej, że napisać można wszystko. Ale po drugiej stronie jest osobą czująca.

hejt jest mocnym zarzutem - w tym przypadku stanowiącym chyba spore nadużycie - ale oczywiście sorry, jeśli moje komentarze personalnie Cię uraziły -
niemniej w kwestii zasadniczej zdania nie zmienię: autorka nie chce/nie potrafi zaakceptować nieprzychylnej dla siebie decyzji, jednocześnie zamykając się się na każdy, rozbieżny z jej tokiem myślenia argument (stąd dla mnie kontynuowanie tego wątku jest pozbawione sensu);
można ją, rzecz jasna, utrzymywać w poczuciu krzywdzącej niesprawiedliwości, motywując do podejmowania kolejnych działań i wskazując potencjalne metody (tym samym podsycając w niej iluzoryczne nadzieje), ale można jej również próbować wytłumaczyć, że
gimmeeverything pisze:
16 gru 2021, o 21:46
ludzie mają prawo być asertywni, mają prawo ograniczać lub ucinać kontakt z innymi osobami ---> nie postawisz wyraźnej granicy - a za chwilę nie otworzysz lodówki, bo wylezie z niej upierdliwa stalkerka żerująca na twojej empatii.
= czyli że wytrwałość, która generalnie jest atutem - nie w każdej formie i sytuacji bywa mile widziana.
aha...czyli hejt to jest za mocny zarzut, ale oskarżenie od AnnaArendt o molestowanie czymś takim nie jest?
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 13 sty 2022, o 18:14

goreka pisze:
13 sty 2022, o 17:57
AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 17:45
Dziewczyna narusza jej godność:
a) wyznaniami na wyrost, bez żadnych podstaw w przeszłości, bez żadnej tak naprawdę realnej przyczyny
A tworzy atmosferę zagrożenia i dalej narusza jej godność poprzez:
b) uporczywe dążenie do konfrontacji (mimo dwukrotnych wyjaśnień że strony ofiary molestowania)
c) dalszym żądaniem dodatkowych i bardziej szczegółowych wyjasnień

Spoko. Ja wiem ze ciężko w to uwierzyć w kraju w którym "tradycja gwałtu" jest mocna, ale to szczerze mówiac wystarczy żeby rozstać się z pracownikiem który tworzy taka sytuację.
Podam przykład. Kolega z pracy proponuję Ci sex. Ty odmawiasz bez podania przyczyny. On w następnych kilku smsach dopytuje dlaczego nie, i prosi o wyjaśnienie. Czy to jest naruszenie twojej strefy komfortu?
Przykład. Kolega z pracy mówi Ci ze mu się podobasz i proponuję spotkanie. Ty odmawiasz, a on prosi o wyjaśnienie. Kilkukrotnie. Jak wtedy zachowujesz się wobec niego w pracy?
Nie każdy jest na tyle mocny, żeby przejść z takimi propozycjami do porządku dziennego. Unikanie jest uzasadnione. I nie bo nie wystarczy. Zalecam nie zalecać się w pracy, będzie łatwiej ;)
Porównanie 1 i 2 przykładu jest kompletnie nie na miejscu, nikt tu o seksie nie mówił. Poza tym jest różnica między odmową (przykład 2) a stwierdzeniem "zastanowię się".
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: refleksja

Post autor: AnnaArendt » 13 sty 2022, o 18:17

Zagubiona...

Od wielu lat szefuje zespołom różnorodnych i różnych osób. Gdyby któryś pracownik (płci i koloru wszystko jedno) przyszedł i opowiedział taką oto historie:

Czuję się bardzo niekomfortowo w pracy, generalnie słabo bo XYZ jakiś czas temu wylecial/la z wyznaniami z dupy o tym że jest zakochana/że się jej bardzo podobam a przecież nic nas poza pracą nie łączy...
- to co? To w miejscu pracy tak?
- no tak, list mi dała...
-aha, no mów...

Więc powiedzialem/łam jej że sorry ale nie i że się też nie chce z nią widywać w pracy (wiesz, jeszcze się będzie gapiła na mnie, a mi słabo na samą myśl..) i że chce dystansu i koniec z jakimikolwiek prywatnymi rozmowami.

I ona i tak znowu i znowu mnie atakuje kolejnymi pytaniami "czemu". Ostatnio w Sylwestra. Zbylam/z byłem ja ale nie wiem co dalej robić... Pewnie za chwilę znowu się odezwie...

Ok. Czy zgłaszasz te sprawę jako oficjalne molestowanie w miejscu pracy?

I tu są dwie opcje:

Nie, na razie nie, ale chce żeby się już odczepiła i żeby był spokój...

Tak, chce zgłosić molestowanie...

W obu tych sytuacjach przeprowadzam rozmowę z drugą stroną. Taka moja rola. Jeśli myślisz że tylko Ty zagrałaś w kartę "wielka miłość do koleżanki z pracy" to się mylisz... Bywają takie sytuacje.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: refleksja

Post autor: gimmeeverything » 13 sty 2022, o 18:20

zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 18:03
aha...czyli hejt to jest za mocny zarzut, ale oskarżenie od AnnaArendt o molestowanie czymś takim nie jest?
1.forum nie jest sądem - nikt tu nie siedzi na ławie oskarżonych
2. AnnaArendt używając merytorycznych argumentów uprzedziła Cię o możliwych konsekwencjach Twojego postępowania
3. zwróciłaś w ogóle uwagę na pozostałą treść mojego komentarza, czy jesteś tak bardzo skupiona na własnej rozżalonej osobie, że każdy, kto nie Tobą, ten przeciwko Tobie?
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: refleksja

Post autor: gimmeeverything » 13 sty 2022, o 18:24

* kto nie z Tobą
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Wenus_8005
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 691
Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30

Re: refleksja

Post autor: Wenus_8005 » 13 sty 2022, o 18:59

zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 18:14
goreka pisze:
13 sty 2022, o 17:57
AnnaArendt pisze:
13 sty 2022, o 17:45
Dziewczyna narusza jej godność:
a) wyznaniami na wyrost, bez żadnych podstaw w przeszłości, bez żadnej tak naprawdę realnej przyczyny
A tworzy atmosferę zagrożenia i dalej narusza jej godność poprzez:
b) uporczywe dążenie do konfrontacji (mimo dwukrotnych wyjaśnień że strony ofiary molestowania)
c) dalszym żądaniem dodatkowych i bardziej szczegółowych wyjasnień

Spoko. Ja wiem ze ciężko w to uwierzyć w kraju w którym "tradycja gwałtu" jest mocna, ale to szczerze mówiac wystarczy żeby rozstać się z pracownikiem który tworzy taka sytuację.
Podam przykład. Kolega z pracy proponuję Ci sex. Ty odmawiasz bez podania przyczyny. On w następnych kilku smsach dopytuje dlaczego nie, i prosi o wyjaśnienie. Czy to jest naruszenie twojej strefy komfortu?
Przykład. Kolega z pracy mówi Ci ze mu się podobasz i proponuję spotkanie. Ty odmawiasz, a on prosi o wyjaśnienie. Kilkukrotnie. Jak wtedy zachowujesz się wobec niego w pracy?
Nie każdy jest na tyle mocny, żeby przejść z takimi propozycjami do porządku dziennego. Unikanie jest uzasadnione. I nie bo nie wystarczy. Zalecam nie zalecać się w pracy, będzie łatwiej ;)
Porównanie 1 i 2 przykładu jest kompletnie nie na miejscu, nikt tu o seksie nie mówił. Poza tym jest różnica między odmową (przykład 2) a stwierdzeniem "zastanowię się".

Biorąc pod uwagę całą sytuację, którą opisałaś to ja jednak "zastanowie się" potraktowałabym jako odmowę.

Przeanalizuj sytuację i zastanów się co Cię tak naprawdę dręczy, co chciałabyś wyjaśniać i czy warto to robić.
Ja wcześniej nie czytałam całego wątku, odniosłam się tylko do jednego Twojego pytania, nie analizując całej sytuacji.

Wiem, że jest Ci teraz z tym ciężko. Jednak teraz być może nie jesteś w stanie na chłodno ocenić tej sytuacji.

Z tego co sobie przypominam, to czytałam, że rozmowę macie za sobą, w której ona postawiła jasno sprawę. Ja już bym nie wracała do tego. Tym bardziej, że narażasz się na naganę w miejscu pracy. Może zrobić się dla Ciebie nieprzyjemnie. Jeśli to co Cię dręczy dotyczy Waszych relacji przed Twoim wyznaniem, odpuść tym bardziej. Jej decyzja i reakcja jest jaka jest. Gdyby coś chciała miec z Tobą to byłaby inna. Wiem jak możesz się czuć, ale nie zostaje Ci nic innego jak zaakceptować jej postawę. Inaczej będziesz dla niej natrętna i rzeczywiście może się to gorzej dla Ciebie skończyć w pracy.
Rozmawiałyście już po tym liście, ona już powiedziała co o tym myśli. Tak czy siak. Porozmawiała. Nie zaczęła Cię odrazu unikać.
Jeśli mi kobieta powiedziałaby o tym ograniczeniu, uszanowalabym to. I już nie dałabym sobie żadnego prawa by prosić ją o rozmowę.
O czym chcesz tak naprawdę z nią porozmawiać?
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: refleksja

Post autor: she76 » 13 sty 2022, o 19:35

gimmeeverything pisze:
13 sty 2022, o 17:59


= czyli że wytrwałość, która generalnie jest atutem - nie w każdej formie i sytuacji bywa mile widziana.
A to jest wytrwałość, czy jednak nieustępliwość?
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: refleksja

Post autor: ImaSumak » 13 sty 2022, o 19:36

To jest nękanie.
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: refleksja

Post autor: Wiosennagwiazda » 13 sty 2022, o 19:56

zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 17:33
goreka pisze:
13 sty 2022, o 16:50
osiol pisze:
13 sty 2022, o 14:35
W tej całej obsesji na punkcie tej kobiety zapominacie o tym, że warto byłoby również szanować jej uczucia. Powiedziała jasno: chcę uciąć/ograniczyć ten kontakt, nie ma obowiązku się z tego tłumaczyć. Żeby zbyć natręta rzuciła na odczepnego: dobra kiedyś tam pogadamy, z nadzieją że natręt przestanie zaczepiać. Ale nie, powinna jeszcze wyjaśnić dlaczego czuje to co czuje, dlaczego według niej ograniczenie/zerwanie kontaktów prywatnych to dobry pomysł, a najlepiej jeszcze żeby dała się przekonać, że wcale zrywać kontaktów nie chce. Tu już nie ma nic do wyjaśniania. Usłyszała że ktoś darzy ją uczuciem, nie była tym zainteresowana, uznała że najlepszym dla niej rozwiązaniem jest ucięcie kontaktów. Może tak czuje się lepiej, bezpieczniej, a może zdaje sobie sprawę że dalsze kontakty będą nakręcać spiralę "przecież nie mogę odpuścić, uśmiecha się do mnie to na pewno coś do mnie czuje, tylko nie chce się do tego przyznać". Czas zacząć szanować jej decyzję i znaleźć sobie inny obiekt obsesji.
Dokładnie. Mam czasem wrażenie, że takie drążenie dlaczego, a po co, a wyjaśnij mi to bierze się z tych wszystkich terapii z psychologami różnej maści. To tam jest może miejsce na takie rozkladanie tematu. Życie realne tak nie wygląda. Nie oznacza nie (choć i to czasami nie jest prawda i oznacza nie, ale tak) i jak laska mówi że nie chce kontaktu to trzeba siedzieć na dupce i nie zaczepiać. Może ona nie lubi lesbijek i źle się czujęe w ich towarzystwie bo zwyczajnie nie wie jak ma się zachować. A może ma inne swoje powody. Nie ma wobec autorki żadnych obowiązków
No właśnie na tym polega problem, że często tak nie wygląda. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie, szczerze rozmawiać o swoich potrzebach. I potem z tego są wszystkie nieporozumienia, nieodmówienia. I nie chodzi mi tu o moją sytuację, ale tak ogólnie.
Widzisz, ona szczerze Ci to wytlumaczyla, konczac znajomosc. Tak jak wczesniej wspomnialam, dziecku trzeba tlumaczyc, a przynajmniej powinno sie, potem jak juz dorastasz, to ludzie nie maja takiej wyrozumialosci, bo nie ma na to czasu. Duzo sie czuje, wie intuicyjnie. Jezeli pominelas ten etap, to musisz sama teraz to rozpracowac, a potem dogonic reszte. Malo komu chce sie mielic zmielony mak. :-|
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 15 sty 2022, o 13:16

Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 18:59
zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 18:14
goreka pisze:
13 sty 2022, o 17:57


Podam przykład. Kolega z pracy proponuję Ci sex. Ty odmawiasz bez podania przyczyny. On w następnych kilku smsach dopytuje dlaczego nie, i prosi o wyjaśnienie. Czy to jest naruszenie twojej strefy komfortu?
Przykład. Kolega z pracy mówi Ci ze mu się podobasz i proponuję spotkanie. Ty odmawiasz, a on prosi o wyjaśnienie. Kilkukrotnie. Jak wtedy zachowujesz się wobec niego w pracy?
Nie każdy jest na tyle mocny, żeby przejść z takimi propozycjami do porządku dziennego. Unikanie jest uzasadnione. I nie bo nie wystarczy. Zalecam nie zalecać się w pracy, będzie łatwiej ;)
Porównanie 1 i 2 przykładu jest kompletnie nie na miejscu, nikt tu o seksie nie mówił. Poza tym jest różnica między odmową (przykład 2) a stwierdzeniem "zastanowię się".

Biorąc pod uwagę całą sytuację, którą opisałaś to ja jednak "zastanowie się" potraktowałabym jako odmowę.

Przeanalizuj sytuację i zastanów się co Cię tak naprawdę dręczy, co chciałabyś wyjaśniać i czy warto to robić.
Ja wcześniej nie czytałam całego wątku, odniosłam się tylko do jednego Twojego pytania, nie analizując całej sytuacji.

Wiem, że jest Ci teraz z tym ciężko. Jednak teraz być może nie jesteś w stanie na chłodno ocenić tej sytuacji.

Z tego co sobie przypominam, to czytałam, że rozmowę macie za sobą, w której ona postawiła jasno sprawę. Ja już bym nie wracała do tego. Tym bardziej, że narażasz się na naganę w miejscu pracy. Może zrobić się dla Ciebie nieprzyjemnie. Jeśli to co Cię dręczy dotyczy Waszych relacji przed Twoim wyznaniem, odpuść tym bardziej. Jej decyzja i reakcja jest jaka jest. Gdyby coś chciała miec z Tobą to byłaby inna. Wiem jak możesz się czuć, ale nie zostaje Ci nic innego jak zaakceptować jej postawę. Inaczej będziesz dla niej natrętna i rzeczywiście może się to gorzej dla Ciebie skończyć w pracy.
Rozmawiałyście już po tym liście, ona już powiedziała co o tym myśli. Tak czy siak. Porozmawiała. Nie zaczęła Cię odrazu unikać.
Jeśli mi kobieta powiedziałaby o tym ograniczeniu, uszanowalabym to. I już nie dałabym sobie żadnego prawa by prosić ją o rozmowę.
O czym chcesz tak naprawdę z nią porozmawiać?
Problem chyba polega na tym, że ja za każdym razem palę mosty za sobą. Krzywdzę ludzi. A chciałabym, żeby jednak ktoś mnie docenił, zaakceptował. Dostrzegł, że jednak (mam taką nadzieję) nie jestem złym człowiekiem. Jak rozstałam się z chłopakiem wiele lat temu, było bardzo podobnie. Nie potrafię uszanować tego, że ktoś chce się odciąć. I wiem, że to jest złe. Ja po prostu nie wiem jak to zmienić. Gubię się w tym. Taka neutralność i obojętność, jaką teraz ta kobieta do mnie ma jest nie do zniesienia. Już bym wolała żeby mnie znienawidziła, nawrzeszczała, zwyzywała od najgorszych itp. Wszystko byłoby lepsze od obojętności.

O czym chcę się z nią porozmawiać? To jest dobre pytanie. W jednej chwili myślę, że o tym czy o tamtym. Potem stwierdzam, że jednak odpowiedzi na niektóre pytania nie chcę znać. Albo że o niektóre rzeczy nie chcę pytać, bo różnie może takie pytania odebrać. A potem znów wracam do tego, że jednak rozmowa jest lepsza. I tak w kółko. Jednocześnie nie chcę jej wkurzać, chociaż pewnie robię wszystko żeby tak to się skończyło.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 15 sty 2022, o 13:18

Wiosennagwiazda pisze:
13 sty 2022, o 19:56
zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 17:33
goreka pisze:
13 sty 2022, o 16:50


Dokładnie. Mam czasem wrażenie, że takie drążenie dlaczego, a po co, a wyjaśnij mi to bierze się z tych wszystkich terapii z psychologami różnej maści. To tam jest może miejsce na takie rozkladanie tematu. Życie realne tak nie wygląda. Nie oznacza nie (choć i to czasami nie jest prawda i oznacza nie, ale tak) i jak laska mówi że nie chce kontaktu to trzeba siedzieć na dupce i nie zaczepiać. Może ona nie lubi lesbijek i źle się czujęe w ich towarzystwie bo zwyczajnie nie wie jak ma się zachować. A może ma inne swoje powody. Nie ma wobec autorki żadnych obowiązków
No właśnie na tym polega problem, że często tak nie wygląda. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie, szczerze rozmawiać o swoich potrzebach. I potem z tego są wszystkie nieporozumienia, nieodmówienia. I nie chodzi mi tu o moją sytuację, ale tak ogólnie.
Widzisz, ona szczerze Ci to wytlumaczyla, konczac znajomosc. Tak jak wczesniej wspomnialam, dziecku trzeba tlumaczyc, a przynajmniej powinno sie, potem jak juz dorastasz, to ludzie nie maja takiej wyrozumialosci, bo nie ma na to czasu. Duzo sie czuje, wie intuicyjnie. Jezeli pominelas ten etap, to musisz sama teraz to rozpracowac, a potem dogonic reszte. Malo komu chce sie mielic zmielony mak. :-|
To ja chyba właśnie nadal jestem takim dzieckiem, które potrzebuje mieć wszystko czarno na białym. I źle się czuję, kiedy tak nie jest.
Wenus_8005
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 691
Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30

Re: refleksja

Post autor: Wenus_8005 » 15 sty 2022, o 15:25

Jeśli już miałaś takie sytuacje to pora wyciągnąć wnioski.
Jeśli sama nie dasz rady, to poszukaj terapeuty.
Rzeczywiście z tego co piszesz to emocjonalnie bardzo się spalasz. Obojetność jaką od niej dostałaś to jej odpowiedz na Twoje wyznanie. Musisz się z tym pogodzić, albo bedziesz coraz bardziej paliła ten most.
Podejdź do tego, że było coś z Twojej strony do niej, miałaś podejrzenia, że ona może też. Wyznałas jej uczucia, ona odpowiedziała rozmową i przedstawiła Ci swoje stanowisko w tej sprawie. Nic więcej nie wskórasz. Twoje uczucia teraz powinny się ochłodzić.
Ja jeśli usłyszałabym coś takiego od osoby, którą się zauroczyłam, to pewnie byłoby mi głupio. Przeprosilabym ją i przyznała, że to były moje wyobrażenia. I na pewno to uczucie przeszłoby. Wiesz dlaczego? Bo uświadomiłaby sobie, że oparte bylo na moich wyobrażeniach. Z jakiegoś powodu nie chcesz do siebie tego dopuścić. Co to znaczy, że masz pytania? Że masz więcej pytań niż odpowiedzi. Odpowiedź jest jedną i ona Ci ją dała. Mysle, że na siłę chcesz drążyć temat z uporem maniaka jednak.
Otworzyłaś się tutaj, nie chciałam Cię gasić bo nie znamy do końca tematu do końca, nawet jak piszesz. Ale teraz myślę, że warto żebyś wzięła pod uwagę ostre słowa dziewczyn. Myślę, że to będzie z korzyścią dla Ciebie. Czasami tylko twarde argumenty do nas docierają :-)
NowakAnna
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 231
Rejestracja: 30 cze 2021, o 19:32

Re: refleksja

Post autor: NowakAnna » 15 sty 2022, o 16:08

zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 13:16
Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 18:59
zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 18:14


Porównanie 1 i 2 przykładu jest kompletnie nie na miejscu, nikt tu o seksie nie mówił. Poza tym jest różnica między odmową (przykład 2) a stwierdzeniem "zastanowię się".

Biorąc pod uwagę całą sytuację, którą opisałaś to ja jednak "zastanowie się" potraktowałabym jako odmowę.

Przeanalizuj sytuację i zastanów się co Cię tak naprawdę dręczy, co chciałabyś wyjaśniać i czy warto to robić.
Ja wcześniej nie czytałam całego wątku, odniosłam się tylko do jednego Twojego pytania, nie analizując całej sytuacji.

Wiem, że jest Ci teraz z tym ciężko. Jednak teraz być może nie jesteś w stanie na chłodno ocenić tej sytuacji.

Z tego co sobie przypominam, to czytałam, że rozmowę macie za sobą, w której ona postawiła jasno sprawę. Ja już bym nie wracała do tego. Tym bardziej, że narażasz się na naganę w miejscu pracy. Może zrobić się dla Ciebie nieprzyjemnie. Jeśli to co Cię dręczy dotyczy Waszych relacji przed Twoim wyznaniem, odpuść tym bardziej. Jej decyzja i reakcja jest jaka jest. Gdyby coś chciała miec z Tobą to byłaby inna. Wiem jak możesz się czuć, ale nie zostaje Ci nic innego jak zaakceptować jej postawę. Inaczej będziesz dla niej natrętna i rzeczywiście może się to gorzej dla Ciebie skończyć w pracy.
Rozmawiałyście już po tym liście, ona już powiedziała co o tym myśli. Tak czy siak. Porozmawiała. Nie zaczęła Cię odrazu unikać.
Jeśli mi kobieta powiedziałaby o tym ograniczeniu, uszanowalabym to. I już nie dałabym sobie żadnego prawa by prosić ją o rozmowę.
O czym chcesz tak naprawdę z nią porozmawiać?
Problem chyba polega na tym, że ja za każdym razem palę mosty za sobą. Krzywdzę ludzi. A chciałabym, żeby jednak ktoś mnie docenił, zaakceptował. Dostrzegł, że jednak (mam taką nadzieję) nie jestem złym człowiekiem. Jak rozstałam się z chłopakiem wiele lat temu, było bardzo podobnie. Nie potrafię uszanować tego, że ktoś chce się odciąć. I wiem, że to jest złe. Ja po prostu nie wiem jak to zmienić. Gubię się w tym. Taka neutralność i obojętność, jaką teraz ta kobieta do mnie ma jest nie do zniesienia. Już bym wolała żeby mnie znienawidziła, nawrzeszczała, zwyzywała od najgorszych itp. Wszystko byłoby lepsze od obojętności.

O czym chcę się z nią porozmawiać? To jest dobre pytanie. W jednej chwili myślę, że o tym czy o tamtym. Potem stwierdzam, że jednak odpowiedzi na niektóre pytania nie chcę znać. Albo że o niektóre rzeczy nie chcę pytać, bo różnie może takie pytania odebrać. A potem znów wracam do tego, że jednak rozmowa jest lepsza. I tak w kółko. Jednocześnie nie chcę jej wkurzać, chociaż pewnie robię wszystko żeby tak to się skończyło.
1. Nie wiesz o czym chcesz z Nią gadać
2. Most się pali żeby wyjść bez szwanku psychicznego. Każdy radzi sobie na swój sposób. Najwyraźniej to jest twój.
3. Czy oni tak skrzywdzeni odcięciem ? Może czas już inaczej zagospodarowali, nie wyolbrzymiasz? Relacje w pewnych momentach się urywają i tyle.
4. Taa w miejscu pracy krzyczeć i wyzywać. Jak by to wyglądało?
A neutralność to neutralność - idziesz, pracujesz, wychodzisz.
Czasem lepiej się wogóle nie wczuwać. Człowiek zdrowszy. I tak nie masz wpływu na sytuację. Nie wchodzi się w dyskusję, każdy robi swoje. Grunt to spokój.
5. Może zastosuj jakaś afirmacje?
6. Każdy chce docenienia i akceptacji. Zacznij od siebie. Afirmacja? Uśmiech do lustra? Znajdź coś w czym będziesz dobra. Chyba świadomość że coś mi idzie dobrze, buduje człowieka od środka.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 15 sty 2022, o 17:01

Wenus_8005 pisze:
15 sty 2022, o 15:25
Jeśli już miałaś takie sytuacje to pora wyciągnąć wnioski.
Jeśli sama nie dasz rady, to poszukaj terapeuty.
Rzeczywiście z tego co piszesz to emocjonalnie bardzo się spalasz. Obojetność jaką od niej dostałaś to jej odpowiedz na Twoje wyznanie. Musisz się z tym pogodzić, albo bedziesz coraz bardziej paliła ten most.
Podejdź do tego, że było coś z Twojej strony do niej, miałaś podejrzenia, że ona może też. Wyznałas jej uczucia, ona odpowiedziała rozmową i przedstawiła Ci swoje stanowisko w tej sprawie. Nic więcej nie wskórasz. Twoje uczucia teraz powinny się ochłodzić.
No właśnie niestety moje uczucia nadal nie uległy ochłodzeniu i pewnie jeszcze trochę czasu minie zanim tak będzie.
Wenus_8005 pisze:
15 sty 2022, o 15:25
Ja jeśli usłyszałabym coś takiego od osoby, którą się zauroczyłam, to pewnie byłoby mi głupio. Przeprosilabym ją i przyznała, że to były moje wyobrażenia. I na pewno to uczucie przeszłoby. Wiesz dlaczego? Bo uświadomiłaby sobie, że oparte bylo na moich wyobrażeniach.
Chciałam przeprosić, ale uznała że mam tego nie robić, bo ona nie czuje się urażona. Chciałabym powiedzieć jej, że (tak jak twierdzisz) to były moje wyobrażenia i że jej zachowanie w żaden sposób nie pokazało mi, że ona może odwzajemniać moje uczucia. Ale teraz nie mam takiej możliwości.
Wenus_8005 pisze:
15 sty 2022, o 15:25
Z jakiegoś powodu nie chcesz do siebie tego dopuścić. Co to znaczy, że masz pytania? Że masz więcej pytań niż odpowiedzi. Odpowiedź jest jedną i ona Ci ją dała. Mysle, że na siłę chcesz drążyć temat z uporem maniaka jednak.
Otworzyłaś się tutaj, nie chciałam Cię gasić bo nie znamy do końca tematu do końca, nawet jak piszesz. Ale teraz myślę, że warto żebyś wzięła pod uwagę ostre słowa dziewczyn. Myślę, że to będzie z korzyścią dla Ciebie. Czasami tylko twarde argumenty do nas docierają :-)
W sumie najważniejsze pytanie, na które chciałabym znać odpowiedź, to kwestia tego, czy gdyby cała sytuacja dotyczyła relacji damsko-męskich to zareagowałaby tak samo jeśli chodzi o ograniczenie kontaktów. A właściwie mam nadzieję, że to nie ma tutaj znaczenia i nie jest to dyskryminacja. Bo to jest dla mnie dosyć istotna kwestia.
Silene89
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 179
Rejestracja: 18 maja 2020, o 18:19

Re: refleksja

Post autor: Silene89 » 15 sty 2022, o 17:51

Daj jej i sobie spokój i nie analizuj.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 15 sty 2022, o 18:42

NowakAnna pisze:
15 sty 2022, o 16:08
zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 13:16
Wenus_8005 pisze:
13 sty 2022, o 18:59



Biorąc pod uwagę całą sytuację, którą opisałaś to ja jednak "zastanowie się" potraktowałabym jako odmowę.

Przeanalizuj sytuację i zastanów się co Cię tak naprawdę dręczy, co chciałabyś wyjaśniać i czy warto to robić.
Ja wcześniej nie czytałam całego wątku, odniosłam się tylko do jednego Twojego pytania, nie analizując całej sytuacji.

Wiem, że jest Ci teraz z tym ciężko. Jednak teraz być może nie jesteś w stanie na chłodno ocenić tej sytuacji.

Z tego co sobie przypominam, to czytałam, że rozmowę macie za sobą, w której ona postawiła jasno sprawę. Ja już bym nie wracała do tego. Tym bardziej, że narażasz się na naganę w miejscu pracy. Może zrobić się dla Ciebie nieprzyjemnie. Jeśli to co Cię dręczy dotyczy Waszych relacji przed Twoim wyznaniem, odpuść tym bardziej. Jej decyzja i reakcja jest jaka jest. Gdyby coś chciała miec z Tobą to byłaby inna. Wiem jak możesz się czuć, ale nie zostaje Ci nic innego jak zaakceptować jej postawę. Inaczej będziesz dla niej natrętna i rzeczywiście może się to gorzej dla Ciebie skończyć w pracy.
Rozmawiałyście już po tym liście, ona już powiedziała co o tym myśli. Tak czy siak. Porozmawiała. Nie zaczęła Cię odrazu unikać.
Jeśli mi kobieta powiedziałaby o tym ograniczeniu, uszanowalabym to. I już nie dałabym sobie żadnego prawa by prosić ją o rozmowę.
O czym chcesz tak naprawdę z nią porozmawiać?
Problem chyba polega na tym, że ja za każdym razem palę mosty za sobą. Krzywdzę ludzi. A chciałabym, żeby jednak ktoś mnie docenił, zaakceptował. Dostrzegł, że jednak (mam taką nadzieję) nie jestem złym człowiekiem. Jak rozstałam się z chłopakiem wiele lat temu, było bardzo podobnie. Nie potrafię uszanować tego, że ktoś chce się odciąć. I wiem, że to jest złe. Ja po prostu nie wiem jak to zmienić. Gubię się w tym. Taka neutralność i obojętność, jaką teraz ta kobieta do mnie ma jest nie do zniesienia. Już bym wolała żeby mnie znienawidziła, nawrzeszczała, zwyzywała od najgorszych itp. Wszystko byłoby lepsze od obojętności.

O czym chcę się z nią porozmawiać? To jest dobre pytanie. W jednej chwili myślę, że o tym czy o tamtym. Potem stwierdzam, że jednak odpowiedzi na niektóre pytania nie chcę znać. Albo że o niektóre rzeczy nie chcę pytać, bo różnie może takie pytania odebrać. A potem znów wracam do tego, że jednak rozmowa jest lepsza. I tak w kółko. Jednocześnie nie chcę jej wkurzać, chociaż pewnie robię wszystko żeby tak to się skończyło.
1. Nie wiesz o czym chcesz z Nią gadać
2. Most się pali żeby wyjść bez szwanku psychicznego. Każdy radzi sobie na swój sposób. Najwyraźniej to jest twój.
3. Czy oni tak skrzywdzeni odcięciem ? Może czas już inaczej zagospodarowali, nie wyolbrzymiasz? Relacje w pewnych momentach się urywają i tyle.
4. Taa w miejscu pracy krzyczeć i wyzywać. Jak by to wyglądało?
A neutralność to neutralność - idziesz, pracujesz, wychodzisz.
Czasem lepiej się wogóle nie wczuwać. Człowiek zdrowszy. I tak nie masz wpływu na sytuację. Nie wchodzi się w dyskusję, każdy robi swoje. Grunt to spokój.
5. Może zastosuj jakaś afirmacje?
6. Każdy chce docenienia i akceptacji. Zacznij od siebie. Afirmacja? Uśmiech do lustra? Znajdź coś w czym będziesz dobra. Chyba świadomość że coś mi idzie dobrze, buduje człowieka od środka.
1. Wiem, ale nie wiem czy powinnam o rożne rzeczy pytań. Poza tym, nie chcę publicznie wszystkiego zdradzać
2. Tylko, że po pewnym czasie ja się źle z tym czuję
3. Oni może nie. Ale ja mam wyrzuty sumienia (w przypadku tamtego chłopaka już nie, bo po kilku latach sobie wszystko wyjaśniliśmy. W przypadku tej kobiety tak).
4. Rozmawiałyśmy w zamkniętym pomieszczeniu więc nikt by o niczym nie wiedział
5. np.?
6. Tylko, że ja siebie nie do końca akceptuję. Nie po tym, co zrobiłam. Wierzyłam w to, że jak ktoś mnie zaakceptuje to ja siebie też.
NowakAnna
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 231
Rejestracja: 30 cze 2021, o 19:32

Re: refleksja

Post autor: NowakAnna » 15 sty 2022, o 19:38

zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 18:42
NowakAnna pisze:
15 sty 2022, o 16:08
zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 13:16


Problem chyba polega na tym, że ja za każdym razem palę mosty za sobą. Krzywdzę ludzi. A chciałabym, żeby jednak ktoś mnie docenił, zaakceptował. Dostrzegł, że jednak (mam taką nadzieję) nie jestem złym człowiekiem. Jak rozstałam się z chłopakiem wiele lat temu, było bardzo podobnie. Nie potrafię uszanować tego, że ktoś chce się odciąć. I wiem, że to jest złe. Ja po prostu nie wiem jak to zmienić. Gubię się w tym. Taka neutralność i obojętność, jaką teraz ta kobieta do mnie ma jest nie do zniesienia. Już bym wolała żeby mnie znienawidziła, nawrzeszczała, zwyzywała od najgorszych itp. Wszystko byłoby lepsze od obojętności.

O czym chcę się z nią porozmawiać? To jest dobre pytanie. W jednej chwili myślę, że o tym czy o tamtym. Potem stwierdzam, że jednak odpowiedzi na niektóre pytania nie chcę znać. Albo że o niektóre rzeczy nie chcę pytać, bo różnie może takie pytania odebrać. A potem znów wracam do tego, że jednak rozmowa jest lepsza. I tak w kółko. Jednocześnie nie chcę jej wkurzać, chociaż pewnie robię wszystko żeby tak to się skończyło.
1. Nie wiesz o czym chcesz z Nią gadać
2. Most się pali żeby wyjść bez szwanku psychicznego. Każdy radzi sobie na swój sposób. Najwyraźniej to jest twój.
3. Czy oni tak skrzywdzeni odcięciem ? Może czas już inaczej zagospodarowali, nie wyolbrzymiasz? Relacje w pewnych momentach się urywają i tyle.
4. Taa w miejscu pracy krzyczeć i wyzywać. Jak by to wyglądało?
A neutralność to neutralność - idziesz, pracujesz, wychodzisz.
Czasem lepiej się wogóle nie wczuwać. Człowiek zdrowszy. I tak nie masz wpływu na sytuację. Nie wchodzi się w dyskusję, każdy robi swoje. Grunt to spokój.
5. Może zastosuj jakaś afirmacje?
6. Każdy chce docenienia i akceptacji. Zacznij od siebie. Afirmacja? Uśmiech do lustra? Znajdź coś w czym będziesz dobra. Chyba świadomość że coś mi idzie dobrze, buduje człowieka od środka.
1. Wiem, ale nie wiem czy powinnam o rożne rzeczy pytań. Poza tym, nie chcę publicznie wszystkiego zdradzać
2. Tylko, że po pewnym czasie ja się źle z tym czuję
3. Oni może nie. Ale ja mam wyrzuty sumienia (w przypadku tamtego chłopaka już nie, bo po kilku latach sobie wszystko wyjaśniliśmy. W przypadku tej kobiety tak).
4. Rozmawiałyśmy w zamkniętym pomieszczeniu więc nikt by o niczym nie wiedział
5. np.?
6. Tylko, że ja siebie nie do końca akceptuję. Nie po tym, co zrobiłam. Wierzyłam w to, że jak ktoś mnie zaakceptuje to ja siebie też.
1. Niektórzy to i pytają zanim pomyślą. Niektórzy pytają po to aby cisza nie zapadła. Ja też nie wiem czy powinnaś :D Ale jak się pyta to coś tam ludzie odpowiadają. Kto pyta, nie błądzi - podobno :D .
2. Eh.. mów żeś zarobiona, hobby realizujesz i wyjazd na safari Może nie zauważyła odcięcia ?
3. Nie kumam. Chciałaś za Nią łazić 24/7 ?
Czy, że zabolało że odpowiedź była niejasna i się odcięła ?
4. To już jakiś plus. Nie wszyscy mają w zwyczaju posługiwać się łaciną podwórkowa przy tym podnosząc głos. Niektórzy nawet w kłótni stosują argumentację i zasady kultury. Może ma charakter stoicki. Trzeba wybitnie dużo żeby z równowagi wyprowadzić.
5. Jestem dobrym człowiekiem. Postępuje uczciwie,siebie akceptuje i rozumiem swoje potrzeby. Realizacja ich jest naturalna i wypływa ze mnie jako jednostki. ( Skróć jakoś :D Jestem fantastyczna ? Będzie lepiej, bo musi być lepiej, gorzej już się nie da? ) Banał. Znam przypadek,że pomogło.
6. No to masz problem jak siebie nie akceptujesz. A coś Ty takiego zrobiła ? Mordujesz ludzi czy co? Ale mi problem. Jestem jaka jestem i do przodu idę i tyle.
7. Analizatorka z Ciebie mocna :D
Wenus_8005
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 691
Rejestracja: 18 wrz 2019, o 22:30

Re: refleksja

Post autor: Wenus_8005 » 15 sty 2022, o 19:41

zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 18:42

2. Tylko, że po pewnym czasie ja się źle z tym czuję
3. Oni może nie. Ale ja mam wyrzuty sumienia (w przypadku tamtego chłopaka już nie, bo po kilku latach sobie wszystko wyjaśniliśmy. W przypadku tej kobiety tak).
4. Rozmawiałyśmy w zamkniętym pomieszczeniu więc nikt by o niczym nie wiedział
5. np.?
6. Tylko, że ja siebie nie do końca akceptuję. Nie po tym, co zrobiłam. Wierzyłam w to, że jak ktoś mnie zaakceptuje to ja siebie też.
Dlaczego się z tym źle czujesz? Dlaczego masz wyrzuty sumienia? Dlaczego siebie nie akceptujesz, co takiego zrobiłaś????
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: refleksja

Post autor: AnnaArendt » 15 sty 2022, o 20:03

Dziewczyno, rób co chcesz.

Osoby się wypowiedziały. Jedne w prawo, drugie w lewo.
Zrobisz co zechcesz. I tak konsekwencje tego co zrobisz będą twoje i sama je odczujesz.

Skoro musisz bo inaczej się udusisz...
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: refleksja

Post autor: zagubiona_92 » 15 sty 2022, o 21:29

NowakAnna pisze:
15 sty 2022, o 19:38
zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 18:42
NowakAnna pisze:
15 sty 2022, o 16:08

1. Nie wiesz o czym chcesz z Nią gadać
2. Most się pali żeby wyjść bez szwanku psychicznego. Każdy radzi sobie na swój sposób. Najwyraźniej to jest twój.
3. Czy oni tak skrzywdzeni odcięciem ? Może czas już inaczej zagospodarowali, nie wyolbrzymiasz? Relacje w pewnych momentach się urywają i tyle.
4. Taa w miejscu pracy krzyczeć i wyzywać. Jak by to wyglądało?
A neutralność to neutralność - idziesz, pracujesz, wychodzisz.
Czasem lepiej się wogóle nie wczuwać. Człowiek zdrowszy. I tak nie masz wpływu na sytuację. Nie wchodzi się w dyskusję, każdy robi swoje. Grunt to spokój.
5. Może zastosuj jakaś afirmacje?
6. Każdy chce docenienia i akceptacji. Zacznij od siebie. Afirmacja? Uśmiech do lustra? Znajdź coś w czym będziesz dobra. Chyba świadomość że coś mi idzie dobrze, buduje człowieka od środka.
1. Wiem, ale nie wiem czy powinnam o rożne rzeczy pytań. Poza tym, nie chcę publicznie wszystkiego zdradzać
2. Tylko, że po pewnym czasie ja się źle z tym czuję
3. Oni może nie. Ale ja mam wyrzuty sumienia (w przypadku tamtego chłopaka już nie, bo po kilku latach sobie wszystko wyjaśniliśmy. W przypadku tej kobiety tak).
4. Rozmawiałyśmy w zamkniętym pomieszczeniu więc nikt by o niczym nie wiedział
5. np.?
6. Tylko, że ja siebie nie do końca akceptuję. Nie po tym, co zrobiłam. Wierzyłam w to, że jak ktoś mnie zaakceptuje to ja siebie też.
1. Niektórzy to i pytają zanim pomyślą. Niektórzy pytają po to aby cisza nie zapadła. Ja też nie wiem czy powinnaś :D Ale jak się pyta to coś tam ludzie odpowiadają. Kto pyta, nie błądzi - podobno :D .
2. Eh.. mów żeś zarobiona, hobby realizujesz i wyjazd na safari Może nie zauważyła odcięcia ?
3. Nie kumam. Chciałaś za Nią łazić 24/7 ?
Czy, że zabolało że odpowiedź była niejasna i się odcięła ?
4. To już jakiś plus. Nie wszyscy mają w zwyczaju posługiwać się łaciną podwórkowa przy tym podnosząc głos. Niektórzy nawet w kłótni stosują argumentację i zasady kultury. Może ma charakter stoicki. Trzeba wybitnie dużo żeby z równowagi wyprowadzić.
5. Jestem dobrym człowiekiem. Postępuje uczciwie,siebie akceptuje i rozumiem swoje potrzeby. Realizacja ich jest naturalna i wypływa ze mnie jako jednostki. ( Skróć jakoś :D Jestem fantastyczna ? Będzie lepiej, bo musi być lepiej, gorzej już się nie da? ) Banał. Znam przypadek,że pomogło.
6. No to masz problem jak siebie nie akceptujesz. A coś Ty takiego zrobiła ? Mordujesz ludzi czy co? Ale mi problem. Jestem jaka jestem i do przodu idę i tyle.
7. Analizatorka z Ciebie mocna :D
3. Nie, nie chciałam za nią łazić. Ale tak zabolało, że odpowiedź była taka, że nie rozwiewa wszystkich moich wątpliwości. No i to odcięcie też nie było miło, poczucie własnej wartości spadło niemalże do zera.
5. Kiedyś może będzie lepiej, na razie nie jest
7. Wiem i mocno mi to przeszkadza
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: refleksja

Post autor: Wiosennagwiazda » 16 sty 2022, o 22:09

zagubiona_92 pisze:
15 sty 2022, o 13:18
Wiosennagwiazda pisze:
13 sty 2022, o 19:56
zagubiona_92 pisze:
13 sty 2022, o 17:33


No właśnie na tym polega problem, że często tak nie wygląda. Ludzie nie potrafią ze sobą normalnie, szczerze rozmawiać o swoich potrzebach. I potem z tego są wszystkie nieporozumienia, nieodmówienia. I nie chodzi mi tu o moją sytuację, ale tak ogólnie.
Widzisz, ona szczerze Ci to wytlumaczyla, konczac znajomosc. Tak jak wczesniej wspomnialam, dziecku trzeba tlumaczyc, a przynajmniej powinno sie, potem jak juz dorastasz, to ludzie nie maja takiej wyrozumialosci, bo nie ma na to czasu. Duzo sie czuje, wie intuicyjnie. Jezeli pominelas ten etap, to musisz sama teraz to rozpracowac, a potem dogonic reszte. Malo komu chce sie mielic zmielony mak. :-|
To ja chyba właśnie nadal jestem takim dzieckiem, które potrzebuje mieć wszystko czarno na białym. I źle się czuję, kiedy tak nie jest.
To sprobuj te energie i motywacje ukierunkowac nie na potrzebe kontaktu z nia, ale systematyczna praca nad soba, zeby juz na przyszlosc poradzic sobie w nowej sytuacji.
To poprawi Twoj komfort psychiczny, i oszczedzi Twoj czas;-) innych tez;-)
ODPOWIEDZ