Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Cześć,od kilku miesięcy mam pewien ciężar z którym sobie
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Dobra rada to taka bys skupila sie na pracy, ta kobieta nie jest dla ciebie, generalnie to kobiety sa slabym materialem na partnerkęeminem98xd pisze: ↑12 mar 2020, o 04:56Cześć,od kilku miesięcy mam pewien ciężar z którym sobie
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
ŻENUA ! Od kiedy mężczyzna może być partnerką dla kobiety?, czy tu tylko gimbaza wpada coś głupiego napisać? To portal dla Kobiet przez duże K.... ??? Potwierdzasz tylko moje wcześniejsze zdanie...
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Ale co ma znaczyć, że kobiety są słabym materiałem na partnerkę, bo raczej nie rozumiem sensu tego zdania.
Zostałam gimbazą tylko dlatego, że użyłam sarkazmu.
Zostałam gimbazą tylko dlatego, że użyłam sarkazmu.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Jedynym i właściwym rozwiązaniem jest znalezienie sobie faceta jako idealnej partnerki. Po co tracić czas na baby, skoro jest tyle pięknych facetów <kwiatek>
A co do autorki, oczywiście wszystko zależy od Twojej sytuacji i tam dalej. Czasem warto zagrać vabang. Słuchaj swojej intuicji. Moim zdaniem lepiej zrobić niż potem się zastanawiać latami co by było gdyby. Ale to wszystko zależy, czy masz w ogóle kontakt, czy cokolwiek domniemujesz. Skądś musiało się wykluć to uczucie
A co do autorki, oczywiście wszystko zależy od Twojej sytuacji i tam dalej. Czasem warto zagrać vabang. Słuchaj swojej intuicji. Moim zdaniem lepiej zrobić niż potem się zastanawiać latami co by było gdyby. Ale to wszystko zależy, czy masz w ogóle kontakt, czy cokolwiek domniemujesz. Skądś musiało się wykluć to uczucie
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Mam na mysli intelekt a nie urode partnerki, najbardziej pociągający jest mozg kobiety, dobrze by coś w nim kiełkowało na cywilizowanym poziomie. Po co tracić czas na piękno zewnętrzne, które traci znaczenie przy bliższym poznaniu, bywa, że brzydnie kiedy nie ma o czym rozmawiacwioselka pisze: ↑12 mar 2020, o 14:54Jedynym i właściwym rozwiązaniem jest znalezienie sobie faceta jako idealnej partnerki. Po co tracić czas na baby, skoro jest tyle pięknych facetów <kwiatek>
A co do autorki, oczywiście wszystko zależy od Twojej sytuacji i tam dalej. Czasem warto zagrać vabang. Słuchaj swojej intuicji. Moim zdaniem lepiej zrobić niż potem się zastanawiać latami co by było gdyby. Ale to wszystko zależy, czy masz w ogóle kontakt, czy cokolwiek domniemujesz. Skądś musiało się wykluć to uczucie
-
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 paź 2019, o 20:33
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Jeśli wiesz na pewno, że to jest nie do zrealizowania to ja otrzymałam kiedyś taką radę: trzeba naprawdę uznać, że czuję niespełnione, niespełnialne zauroczenie i godzę się na tę sytuację zamiast walczyć z sytuacją i z samą sobą. W takich zauroczeniach problemem nie jest tylko to, że są niespełnione ale i to, że nie możemy się z tym pogodzić - nie możemy się pogodzić z tym, że tak czujemy, że to jest bez szans i nie możemy znieść, że czujemy się niezręcznie i jesteśmy nienaturalne przy tej osobie. Kiedy zgodzimy się na tę sytuację wówczas rozmawiając z tą osobą nie jesteśmy już tak sparaliżowane przez uczucia, bo zamiast walczyć z uczuciami - czujemy je (może można powiedzieć o tym naszym skrępowaniu tej osobie, ale bynajmniej nie trzeba i bardzo często nie warto). Kiedy uznamy to wszystko ciśnienie trochę spada i jesteśmy w stanie w miarę normalnie funkcjonować przy tej osobie.eminem98xd pisze: ↑12 mar 2020, o 04:56Cześć,od kilku miesięcy mam pewien ciężar z którym sobie
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
Warto też pamiętać, że zauroczenie dotyczy tu tylko naszej fantazji o tej kobiecie. Fantazje o niedostępnej osobie zabierają naszą energię ze świata realnych kontaktów, może nawet celowo uciekamy w te fantazje bo z jakiegoś powodu nie chcemy się angażować w realne relacje.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Co autor miał na myśli? Serio. Będę wdzięczna za wyjaśnienie, bo szukam w głowie i nie znajduję, dlaczego "generalnie to kobiety są słabym materiałem na partnerkę "hazelden pisze: ↑12 mar 2020, o 07:56Dobra rada to taka bys skupila sie na pracy, ta kobieta nie jest dla ciebie, generalnie to kobiety sa slabym materialem na partnerkęeminem98xd pisze: ↑12 mar 2020, o 04:56Cześć,od kilku miesięcy mam pewien ciężar z którym sobie
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
W takim razie wypowiadaj się jaśniej, bo o ile mam jako taką intuicję to wróżbitką nie jestem Twój tekst był jednoznaczny i dotyczył ogółu kobiet.hazelden pisze: ↑12 mar 2020, o 16:52Mam na mysli intelekt a nie urode partnerki, najbardziej pociągający jest mozg kobiety, dobrze by coś w nim kiełkowało na cywilizowanym poziomie. Po co tracić czas na piękno zewnętrzne, które traci znaczenie przy bliższym poznaniu, bywa, że brzydnie kiedy nie ma o czym rozmawiacwioselka pisze: ↑12 mar 2020, o 14:54Jedynym i właściwym rozwiązaniem jest znalezienie sobie faceta jako idealnej partnerki. Po co tracić czas na baby, skoro jest tyle pięknych facetów <kwiatek>
A co do autorki, oczywiście wszystko zależy od Twojej sytuacji i tam dalej. Czasem warto zagrać vabang. Słuchaj swojej intuicji. Moim zdaniem lepiej zrobić niż potem się zastanawiać latami co by było gdyby. Ale to wszystko zależy, czy masz w ogóle kontakt, czy cokolwiek domniemujesz. Skądś musiało się wykluć to uczucie
- akada
- foremka dyskutantka
- Posty: 261
- Rejestracja: 14 cze 2009, o 02:00
- Lokalizacja: Osobowość z Pogranicza
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Jaki mózg kobiety? Przecież kobieta dlatego upiększa się, stroi, maluje gdyż nie posiada nic wewnątrz.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
A te taczki to z plastikowym czy gumowym kołem?akada pisze: ↑13 mar 2020, o 08:41Jaki mózg kobiety? Przecież kobieta dlatego upiększa się, stroi, maluje gdyż nie posiada nic wewnątrz.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Lubię kiedy kobieta...
-
- rozgadana foremka
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 paź 2019, o 20:33
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
To przepisane z Otto Weiningera? Czy stała za tym jakaś szeroka ogólna inspiracja wypocinami mizoginów, inceli itd.?akada pisze: ↑13 mar 2020, o 08:41Jaki mózg kobiety? Przecież kobieta dlatego upiększa się, stroi, maluje gdyż nie posiada nic wewnątrz.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Co autor miał na myśli? Serio. Będę wdzięczna za wyjaśnienie, bo szukam w głowie i nie znajduję, dlaczego "generalnie to kobiety są słabym materiałem na partnerkę "
[/quote]
Odpowiedziałaś sama sobie... ( ,,bo szukam w głowie i nie znajduje" ), nie mam tu nic do dodania
[/quote]
Odpowiedziałaś sama sobie... ( ,,bo szukam w głowie i nie znajduje" ), nie mam tu nic do dodania
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Szkoda, ze nie Twoje . Czy sa tu jakieś Kobiety, które odczytają sens rozpisanych przemyśleń ze zrozumieniem i dystansem do samych siebie ? Czy potrafią tylko atakować każde madre słowo a klaskać jak tempi klakierzy każdej obecnej na portalu głupocie ???? i nie tylko na portalu...akada pisze: ↑13 mar 2020, o 08:41Jaki mózg kobiety? Przecież kobieta dlatego upiększa się, stroi, maluje gdyż nie posiada nic wewnątrz.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Odpowiedziałaś sama sobie... ( ,,bo szukam w głowie i nie znajduje" ), nie mam tu nic do dodania
[/quote]
Kobieto, czytaj ze zrozumieniem, proszę. To Ty postawiłaś taką tezę o kobietach, więc spytałam CIEBIE dlaczego? Mam wrażenie, że sama nie rozumiesz o czym piszesz
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Laska, to ty zdaje się masz tu problem z kobietami. My sobie z ciebie dworujemy, mniej czy bardziej subtelnie. Przychodzisz na forum dla kobiet nieheteronormatywnych i twierdzisz, że z kobietami nie warto/nie da się wiązać. Ponadto twierdzisz, że "kobiety nie są dobrym materiałem na partnerkę", tak jakby ktokolwiek inny mógł być materiałem na partnerkę... O co ci chodzi? Przyszłaś tu ze z góry założoną tezą, że kobiety są głupie, kłamliwe, że nie warto się z nimi wiązać? Nie oczekuj, że ci przyklaśniemy. Tyle ode mnie. Nad ortografią znęcać się nie będę, choć pokusa jest, ale to nie Twój największy problem.hazelden pisze: ↑14 mar 2020, o 07:03
Szkoda, ze nie Twoje . Czy sa tu jakieś Kobiety, które odczytają sens rozpisanych przemyśleń ze zrozumieniem i dystansem do samych siebie ? Czy potrafią tylko atakować każde madre słowo a klaskać jak tempi klakierzy każdej obecnej na portalu głupocie ???? i nie tylko na portalu...
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Dworuj sobie do woli, może będziesz przy tej okazji szczęśliwsza, mamy wolność wypowiedzi. Nikt i nic nie zmieni juz Mojej opinii, zdecydowana wiekszosc kobiet jest nudna (pominę ze głupia, to nie sa moje słowa), nie wie czego chce od zycia. Czytając wypowiedzi wielu kobiet na tym portalu mam tylko potwierdzenie swoich odczuć. Mogę swoja opinie wyrażać gdzie tylko chce Ty niczego mi nie zabroniszjasandra pisze: ↑14 mar 2020, o 13:03Laska, to ty zdaje się masz tu problem z kobietami. My sobie z ciebie dworujemy, mniej czy bardziej subtelnie. Przychodzisz na forum dla kobiet nieheteronormatywnych i twierdzisz, że z kobietami nie warto/nie da się wiązać. Ponadto twierdzisz, że "kobiety nie są dobrym materiałem na partnerkę", tak jakby ktokolwiek inny mógł być materiałem na partnerkę... O co ci chodzi? Przyszłaś tu ze z góry założoną tezą, że kobiety są głupie, kłamliwe, że nie warto się z nimi wiązać? Nie oczekuj, że ci przyklaśniemy. Tyle ode mnie. Nad ortografią znęcać się nie będę, choć pokusa jest, ale to nie Twój największy problem.hazelden pisze: ↑14 mar 2020, o 07:03
Szkoda, ze nie Twoje . Czy sa tu jakieś Kobiety, które odczytają sens rozpisanych przemyśleń ze zrozumieniem i dystansem do samych siebie ? Czy potrafią tylko atakować każde madre słowo a klaskać jak tempi klakierzy każdej obecnej na portalu głupocie ???? i nie tylko na portalu...
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Po cóż mam ci zabraniać. Przychodzisz nas obrażać i wyzywać od idiotek, sobie wystawiasz opinię, skoro z taką wizją świata lepiej ci się żyje, mogę życzyć powodzenia, ale nie wiem, po co się frustrujesz na tym forum pełnym kretynek.
Możesz wrócić pewne foremki do "wrogów", ale nie wiem, czy zostanie ci ktoś do czytania. Poza tym "nikt i nic nie zmieni mojej opinii" to nie jest wypowiedź osoby, z którą chciałoby się dyskutować, więc pisz sobie do woli, ale raczej nikt nie weźmie cię poważnie.
Możesz wrócić pewne foremki do "wrogów", ale nie wiem, czy zostanie ci ktoś do czytania. Poza tym "nikt i nic nie zmieni mojej opinii" to nie jest wypowiedź osoby, z którą chciałoby się dyskutować, więc pisz sobie do woli, ale raczej nikt nie weźmie cię poważnie.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Mówisz o sobie? Jesteś chłop czy masz zespół freuda??akada pisze: ↑13 mar 2020, o 08:41Jaki mózg kobiety? Przecież kobieta dlatego upiększa się, stroi, maluje gdyż nie posiada nic wewnątrz.
Jest najzwyczajniej wewnętrznie pusta.
Tajemnicą kobiety jest to, że odbija jak lustro każdą osobę, z którą się styka. Każdy może zobaczyć w niej siebie i pomyśleć, jaka to ona jest do mnie podobna. Prawda jest taka, że tam jest pustka, nic i tę pustkę wypełnia się fragmentami rzeczywistości, którą kobieta małpuje i odwraca. Nie posiada nic własnego. Dlatego jest sprzeczna wewnętrznie bo małpuje i odwraca sama siebie jak lustro.
Poza tym kobieta nie jest zdolna do miłości. Sama siebie nie kocha i trzeba jej miłość dostarczać z zewnątrz.
Dlatego zawłaszcza dzieci bo karmi się miłością, z której je okrada.
Ciągle kocha siebie zbyt mało, ciągle jest za mało piękna, wysportowana, urodzona egoistka.
Czemu kobiety wybierają mężczyzn? Gdyż druga kobieta nie da spełnienia. Mężczyzna na taczkach, codziennie przynosi kobiecie miłość, której ona sama dla siebie nie posiada. Kompensuje jej deficyty.
Ona potrafi tylko brać i brać za co potem płaci usługami seksualnymi i finezyjnie nazywa to miłością.
Kobieta sprzedaje się całe życie bo poza seksualnością nie posiada nic, co mogłoby zainteresować drugą osobę.
A te samotne, które nie posiadają dzieci koncentrują się na zwierzętach bo przecież głód miłości trzeba czymś zaspokoić. Bezwolne przywiązanie psów, kotów, cokolwiek nazywa wtedy miłością gdyż jej rozpaczliwie potrzebuje.
A wiecie czemu zakochujecie się w tych, które dają wam kosza wykorzystując uprzednio?
Bo zakochujecie się w samcach osadzonych w ciele kobiety. One są nastawione jak samiec, na podbój, otrzymały wewnętrznie biologiczny program przeznaczony dla samca. Myślą, jak kobieta, są bardzo kobiece ale to nie są kobiety. Są przez to bardzo smakowite. Zdobywają was i idą dalej. To zawodowe kurwy bo ich jedynym celem jest podbój a narzędziem tego podboju seksualność. Finalnie osiądą przy kobiecym (uległym) mężczyźnie, którym będą manipulować seksualnie a on będzie ich kobietą.
Mi też baby dały nie raz popalić ale po co to wpadanie w skrajność? Zraniła Cię któras?
Oświece Cie takie osobniki istnieją i u mężczyzn i u kobiet a to są bordeline i narcyzi przeważnie.
Sprzeczności powstają w kobietach z powodów emocjonalnych które nie są leczone ani wysłuchiwane przez społeczne stereotypy.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
To kogo mam brać za partnerkę xdhazelden pisze: ↑12 mar 2020, o 07:56Dobra rada to taka bys skupila sie na pracy, ta kobieta nie jest dla ciebie, generalnie to kobiety sa slabym materialem na partnerkęeminem98xd pisze: ↑12 mar 2020, o 04:56Cześć,od kilku miesięcy mam pewien ciężar z którym sobie
nie radzę do tego stopnia że zachowuje się jak wariatka,kiedy spotykam tą osobę.
W życiu realnym tracę swój czas na życie uczuciowe,bo nie potrafię zrobić miejsca w sercu dla osób które były by dla mnie bardziej dostępne(A to oznacza że nie umiem się zaangażować ani niczego od siebie dać) ,właśnie przez miłość platoniczną.
Nigdy w życiu tak nie miałam,a wiem że ta miłość jest po prostu nie do zrealizowania. Ponieważ ta osoba przekracza próg wiekowy,prawdopodobnie woli mężczyzn i ogólnie nie podejmowałam większych kroków w kierunku tej osoby
Spędza mi sen z powiek,jak gdzieś przechodzi,czuje się sparaliżowana podczas rozmowy z tą osobą.
Męczy mnie ta sytuacja,bo dzieje się to w pracy gdzie prawda nie można być tak sparaliżowanym przez uczucia.
Czy któraś tak miała? Poradziła sobie z tym? Przechodziłam przez różne relacje,nawet takie które mnie poraniły,tym razem nie potrafie sobie z tym poradzić.
A może ja nie chce partnerstwa tylko seksu albo wolnego związku a być maybe zaśpiewać serenade o miłości platonicznej ??
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
To, że koleżanka piepszy głupoty, to sobie sama wystawiła rekomendację. Nie zaśmiecajcie wątku dziewczynie! Osobiście mogę powiedzieć tylko tyle, że nie ma sposobu. Będziesz się męczyć. Najskuteczniejszą opcją jest albo odcięcie kontaktów, albo próba dowiedzenia się, czy są szanse. Powie nie - szybciej zapomnisz.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Tak chyba zrobię,spróbuję nawiazać jakiś kontakt taki normalny. Ogarnąć emocje,jak się nie uda zmieniam miejsce pracy i tyle. Tylko najgorsze że trudno mi sobie wybić z głowy tą babę. Na racjonalny sposób powinnam ja sobie wybić z głowy,ale trudno mi to zrobić j to jest najgorsze w miłości platonicznej.markaro69 pisze: ↑19 mar 2020, o 00:02To, że koleżanka piepszy głupoty, to sobie sama wystawiła rekomendację. Nie zaśmiecajcie wątku dziewczynie! Osobiście mogę powiedzieć tylko tyle, że nie ma sposobu. Będziesz się męczyć. Najskuteczniejszą opcją jest albo odcięcie kontaktów, albo próba dowiedzenia się, czy są szanse. Powie nie - szybciej zapomnisz.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Z własnego doświadczenia wiem, że całkowite odcięcie się od obiektu westchnień baaardzo pomaga. Przez parę miesięcy było ciężko, ale powoli to uczucie przygasa. Może to jest dość drastyczny krok, ale jeżeli jesteś w niej bardzo zauroczona to zgadzam się z Tobą, że zwolnienie się z pracy będziecie dobrym wyjściememinem98xd pisze: ↑19 mar 2020, o 08:25Tak chyba zrobię,spróbuję nawiazać jakiś kontakt taki normalny. Ogarnąć emocje,jak się nie uda zmieniam miejsce pracy i tyle.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Z tym zwalnianiem się z pracy to bym taka prędka nie była teraz.nataliagk pisze: ↑19 mar 2020, o 13:16Z własnego doświadczenia wiem, że całkowite odcięcie się od obiektu westchnień baaardzo pomaga. Przez parę miesięcy było ciężko, ale powoli to uczucie przygasa. Może to jest dość drastyczny krok, ale jeżeli jesteś w niej bardzo zauroczona to zgadzam się z Tobą, że zwolnienie się z pracy będziecie dobrym wyjściememinem98xd pisze: ↑19 mar 2020, o 08:25Tak chyba zrobię,spróbuję nawiazać jakiś kontakt taki normalny. Ogarnąć emocje,jak się nie uda zmieniam miejsce pracy i tyle.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 826
- Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Zobaczę jak to będzie ,nie wszystko jest pozamykane jeszcze,do końca tego miesiąca zadecyduje co dalej będzie.dobranocka14 pisze: ↑19 mar 2020, o 16:14Z tym zwalnianiem się z pracy to bym taka prędka nie była teraz.nataliagk pisze: ↑19 mar 2020, o 13:16Z własnego doświadczenia wiem, że całkowite odcięcie się od obiektu westchnień baaardzo pomaga. Przez parę miesięcy było ciężko, ale powoli to uczucie przygasa. Może to jest dość drastyczny krok, ale jeżeli jesteś w niej bardzo zauroczona to zgadzam się z Tobą, że zwolnienie się z pracy będziecie dobrym wyjściememinem98xd pisze: ↑19 mar 2020, o 08:25Tak chyba zrobię,spróbuję nawiazać jakiś kontakt taki normalny. Ogarnąć emocje,jak się nie uda zmieniam miejsce pracy i tyle.
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Nie chodzi o to co jest teraz pozamykane tylko na ile głębokie będzie tąpnięcie gospodarcze i ile firm zacznie ciąć koszty. Najłatwiej i najszybciej tnie się osobowe. Mówiąc prosto - sytuacja na rynku będzie teraz niekorzystna dla poszukujących pracy. Tak ogólnie pisząc.eminem98xd pisze: ↑19 mar 2020, o 23:09Zobaczę jak to będzie ,nie wszystko jest pozamykane jeszcze,do końca tego miesiąca zadecyduje co dalej będzie.dobranocka14 pisze: ↑19 mar 2020, o 16:14Z tym zwalnianiem się z pracy to bym taka prędka nie była teraz.nataliagk pisze: ↑19 mar 2020, o 13:16
Z własnego doświadczenia wiem, że całkowite odcięcie się od obiektu westchnień baaardzo pomaga. Przez parę miesięcy było ciężko, ale powoli to uczucie przygasa. Może to jest dość drastyczny krok, ale jeżeli jesteś w niej bardzo zauroczona to zgadzam się z Tobą, że zwolnienie się z pracy będziecie dobrym wyjściem
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Nikt nie doradza "eminem98xd", żeby zwalniała się już teraz. Wchodzimy na tematy gospodarcze, ale w tym wątku najważniejsze jest dobro autorki tego tematu. Polacy na szczęście w większości są zdyscyplinowani i siedzą w domach, zachorowań jest niewiele w porównaniu do zachodnich krajów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, więc trzymam się tej myśli, że za kilka tygodni sytuacja się ustabilizuje. Aktualnie nawet, gdyby "eminem98xd" chciała się zbliżyć/nawiązać kontakt z koleżanką z pracy to jest to nie wskazane z powodu epidemii. A gdy, miejmy nadzieję, wszystko wróci do normy to w razie, gdyby nie powiodła się próba nawiązania bliższej znajomości i nie dałoby się już przebywać razem w jednej firmie z powodu bólu serca, to zmiana pracy nie jest złą opcją. Przynajmniej w moim przypadku to pomogło. Pozdrawiamdobranocka14 pisze: ↑20 mar 2020, o 13:30Nie chodzi o to co jest teraz pozamykane tylko na ile głębokie będzie tąpnięcie gospodarcze i ile firm zacznie ciąć koszty. Najłatwiej i najszybciej tnie się osobowe. Mówiąc prosto - sytuacja na rynku będzie teraz niekorzystna dla poszukujących pracy. Tak ogólnie pisząc.eminem98xd pisze: ↑19 mar 2020, o 23:09Zobaczę jak to będzie ,nie wszystko jest pozamykane jeszcze,do końca tego miesiąca zadecyduje co dalej będzie.dobranocka14 pisze: ↑19 mar 2020, o 16:14
Z tym zwalnianiem się z pracy to bym taka prędka nie była teraz.
Re: Jak poradzić sobie z miłością platoniczną?
Ja wiem że to strasznie nudne i bez sensu, ale istnieją takie przesłanki, założenia, że do pracy chodzi się pracować.
Wiem, głupota.
Wiem, głupota.
Lubię kiedy kobieta...