I znów cierpię na własne życzenie

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Klaudia7777
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 7 mar 2013, o 16:05

I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: Klaudia7777 » 23 mar 2020, o 20:16

Znów mi ciężko. Mogę tylko pogratulować samej sobie swojej bezmyślności w tej sprawie. 2 lata temu, podczas studiów magisterskich poznałam pewną dziewczynę. Poczułam coś do niej, coś, co trwa do dnia dzisiejszego. Walczyłam, nie udało się. Odzywała się do mnie wtedy, kiedy czegoś potrzebowała, a na moje propozycje spotkań odpowiadała, że weźmie ze sobą faceta. Tak to wyglądało... Obecnie ona jest w innym związku. Jest w 100% heteroseksualna i wie o moim uczuciu. Opowiada o swoim związku, partnerze. Boli. Między nami były rozmowy na ten temat ale ona podkreśla jasno, że jest hetero. Już tyle razy obiecywałam sobie, że urwę to wszystko, że zakończę. Nic z tego. Kiedy ostatnim razem zrobiła coś, co szkoda mi komentować, obiecałam sobie - to koniec. Wczoraj wymiękłam i nawet nie wiem dlaczego, czy z jakiegoś chorego poczucia, że "jestem jej to winna" napisałam do niej. Napisałam, że najprawdopodobniej żyłam w kłamstwie i nie jestem biseksualna ale aseksualna, lecz biromantyczna i wytłumaczyłam o co chodzi. Dziś znów do niej napisałam. Zadzwoniła (nawet 2 razy). Wywiązała się rozmowa i jej powiedziałam. Po rozmowie napisałam jej, że przepraszam, że dobrze nie będzie. Powstrzymuję się jak mogę, aby znów nie napisać. Odżyły we mnie wszystkie uczucia. Boli mnie też to, że ona dała mi jasny sygnał o swojej obojętności. Usłyszałam, że tylko ode mnie zależy, czy chcę tego kontaktu. A tak dzielnie się trzymałam i wszystko poszło się... Jestem wściekła na siebie. : (
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: biedronca » 23 mar 2020, o 20:34

Ale jaki właściwie jest Twój plan? Czego od niej chcesz?
Klaudia7777
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 26
Rejestracja: 7 mar 2013, o 16:05

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: Klaudia7777 » 23 mar 2020, o 20:35

Sama już nie wiem. Wiem tylko, że popełniłam błąd, bo obudziłam od nowa swoje uczucia. Zdrowy rozsądek mówi jasno: "to nie ma sensu".
dwadziescia4g
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 3 lut 2020, o 18:38

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: dwadziescia4g » 26 mar 2020, o 11:45

Klaudia7777 pisze:
23 mar 2020, o 20:35
Sama już nie wiem. Wiem tylko, że popełniłam błąd, bo obudziłam od nowa swoje uczucia. Zdrowy rozsądek mówi jasno: "to nie ma sensu".
Zatrzymaj się z tym uczuciem. Zrób wszystko by ja odsunąć od siebie. Łatwo się pisze. Wiem. Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować. Musisz odejść od tej kobiety, nie szukaj z nią kontaktu.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: zagubiona_92 » 26 mar 2020, o 13:09

dwadziescia4g pisze:
26 mar 2020, o 11:45
Klaudia7777 pisze:
23 mar 2020, o 20:35
Sama już nie wiem. Wiem tylko, że popełniłam błąd, bo obudziłam od nowa swoje uczucia. Zdrowy rozsądek mówi jasno: "to nie ma sensu".
Zatrzymaj się z tym uczuciem. Zrób wszystko by ja odsunąć od siebie. Łatwo się pisze. Wiem. Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować. Musisz odejść od tej kobiety, nie szukaj z nią kontaktu.
nieprawda, że "Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować". Chyba, że to tylko ja nie umiem
dwadziescia4g
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 3 lut 2020, o 18:38

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: dwadziescia4g » 26 mar 2020, o 15:50

zagubiona_92 pisze:
26 mar 2020, o 13:09
dwadziescia4g pisze:
26 mar 2020, o 11:45
Klaudia7777 pisze:
23 mar 2020, o 20:35
Sama już nie wiem. Wiem tylko, że popełniłam błąd, bo obudziłam od nowa swoje uczucia. Zdrowy rozsądek mówi jasno: "to nie ma sensu".
Zatrzymaj się z tym uczuciem. Zrób wszystko by ja odsunąć od siebie. Łatwo się pisze. Wiem. Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować. Musisz odejść od tej kobiety, nie szukaj z nią kontaktu.
nieprawda, że "Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować". Chyba, że to tylko ja nie umiem
Mam w tym swoje dwudziestoletnie doświadczenie. :) Jak ja dałam radę, to Ty też sobie poradzisz :) Odległość, brak kontaktu i mam spokój w głowie. No dobrze, czasem jakaś chwila mocno przypomni o jej istnieniu... nie można żyć kimś kto wybrał życie z innym człowiekiem.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: zagubiona_92 » 26 mar 2020, o 19:36

dwadziescia4g pisze:
26 mar 2020, o 15:50
zagubiona_92 pisze:
26 mar 2020, o 13:09
dwadziescia4g pisze:
26 mar 2020, o 11:45


Zatrzymaj się z tym uczuciem. Zrób wszystko by ja odsunąć od siebie. Łatwo się pisze. Wiem. Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować. Musisz odejść od tej kobiety, nie szukaj z nią kontaktu.
nieprawda, że "Największe nieodwzajemnione uczucie można kontrolować". Chyba, że to tylko ja nie umiem
Mam w tym swoje dwudziestoletnie doświadczenie. :) Jak ja dałam radę, to Ty też sobie poradzisz :) Odległość, brak kontaktu i mam spokój w głowie. No dobrze, czasem jakaś chwila mocno przypomni o jej istnieniu... nie można żyć kimś kto wybrał życie z innym człowiekiem.
akurat u mnie jest tak, że moja wybranka jest pochłonięta pracą i chyba nie chce/nie ma czasu się z nikim wiązać. A poza tym, mam z nią kontakt w pracy, chociaż teraz z oczywistych względów się nie widujemy. A pracy zmieniać przez to nei zamierzam.
Awatar użytkownika
kilocukru
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 170
Rejestracja: 13 sty 2017, o 22:17

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: kilocukru » 28 mar 2020, o 13:41

Klaudia7777 pisze:
23 mar 2020, o 20:16
Znów mi ciężko. Mogę tylko pogratulować samej sobie swojej bezmyślności w tej sprawie. 2 lata temu, podczas studiów magisterskich poznałam pewną dziewczynę. Poczułam coś do niej, coś, co trwa do dnia dzisiejszego. Walczyłam, nie udało się. Odzywała się do mnie wtedy, kiedy czegoś potrzebowała, a na moje propozycje spotkań odpowiadała, że weźmie ze sobą faceta. Tak to wyglądało... Obecnie ona jest w innym związku. Jest w 100% heteroseksualna i wie o moim uczuciu. Opowiada o swoim związku, partnerze. Boli. Między nami były rozmowy na ten temat ale ona podkreśla jasno, że jest hetero. Już tyle razy obiecywałam sobie, że urwę to wszystko, że zakończę. Nic z tego. Kiedy ostatnim razem zrobiła coś, co szkoda mi komentować, obiecałam sobie - to koniec. Wczoraj wymiękłam i nawet nie wiem dlaczego, czy z jakiegoś chorego poczucia, że "jestem jej to winna" napisałam do niej. Napisałam, że najprawdopodobniej żyłam w kłamstwie i nie jestem biseksualna ale aseksualna, lecz biromantyczna i wytłumaczyłam o co chodzi. Dziś znów do niej napisałam. Zadzwoniła (nawet 2 razy). Wywiązała się rozmowa i jej powiedziałam. Po rozmowie napisałam jej, że przepraszam, że dobrze nie będzie. Powstrzymuję się jak mogę, aby znów nie napisać. Odżyły we mnie wszystkie uczucia. Boli mnie też to, że ona dała mi jasny sygnał o swojej obojętności. Usłyszałam, że tylko ode mnie zależy, czy chcę tego kontaktu. A tak dzielnie się trzymałam i wszystko poszło się... Jestem wściekła na siebie. : (
A możesz z nią urwać kontakt? To znaczy widujecie się gdzieś - uczelnia, praca czy już nie? Jeśli nie to rozwiązanie jest proste, musisz przestać się do niej odzywać. Będziesz się tak meczyć na własne życzenie, kiedy ona ewidentnie nie jest zainteresowana. Zainwestuj w siebie, znajdź nowe hobby, nowych ciekawych ludzi ;)
Mercuri
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 29 mar 2020, o 17:51

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: Mercuri » 29 mar 2020, o 19:21

Z doświadczenia wiem, że takie układy nie działają. Już w hetero związkach ciężko, a co mówić k-k. Jak ktoś nie czuje czegoś do Ciebie na początku to potem tylko są łzy i pretensje.
podusia666
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 52
Rejestracja: 9 wrz 2019, o 21:52

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: podusia666 » 29 mar 2020, o 20:54

W sumie to zależy od Ciebie samej.
Ja zabujałam się w kobiecie, ale bardzo szybko powiedziałam jej co do niej czuje.
Ona powiedziała mi jasno, że jest hetero.
Mimo wszystko bardzo ja lubię i chciałam mieć z nią kontakt.
Przemówiłam sobie do rozumu, że związku z tego nie będzie.
Teraz się przyjaźnimy i cieszę się, że zachowalam ta znajomośc.

Skoro Ty nie potrafisz przemówić sobie do rozumu, to uważam tak jak dziewczyny, zerwij całkowicie z nią kontakt, bo się zamęczysz.

Ale decyzja należy do Ciebie, to Twoje życie.
Trzyma kciuki :wink:
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: zagubiona_92 » 29 mar 2020, o 21:27

ja tak trochę z innej beczki... Bo sporo mówi się o powiedzeniu kobiecie wprost, że coś do niej czujecie zamiast zastanawiać się miesiącami, czy coś z tego będzie czy nie. Ale czy w obecnej sytuacji powiedziałybyście/napisałybyście kobiecie, że się w niej zakochałyście, czy lepiej poczekać aż cała sytuacja z koronawirusem się uspokoi i wróci do normalności?
podusia666
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 52
Rejestracja: 9 wrz 2019, o 21:52

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: podusia666 » 29 mar 2020, o 21:48

zagubiona_92 pisze:
29 mar 2020, o 21:27
ja tak trochę z innej beczki... Bo sporo mówi się o powiedzeniu kobiecie wprost, że coś do niej czujecie zamiast zastanawiać się miesiącami, czy coś z tego będzie czy nie. Ale czy w obecnej sytuacji powiedziałybyście/napisałybyście kobiecie, że się w niej zakochałyście, czy lepiej poczekać aż cała sytuacja z koronawirusem się uspokoi i wróci do normalności?
Uważam, że to zależy czy wolisz to powiedzieć osobiście czy możesz też przez telefon czy inny środek przekazu . Ja, wolę osobiście, widze wtedy reakcje tej osoby.
zagubiona_92
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 290
Rejestracja: 6 sty 2020, o 22:40

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: zagubiona_92 » 29 mar 2020, o 21:55

podusia666 pisze:
29 mar 2020, o 21:48
zagubiona_92 pisze:
29 mar 2020, o 21:27
ja tak trochę z innej beczki... Bo sporo mówi się o powiedzeniu kobiecie wprost, że coś do niej czujecie zamiast zastanawiać się miesiącami, czy coś z tego będzie czy nie. Ale czy w obecnej sytuacji powiedziałybyście/napisałybyście kobiecie, że się w niej zakochałyście, czy lepiej poczekać aż cała sytuacja z koronawirusem się uspokoi i wróci do normalności?
Uważam, że to zależy czy wolisz to powiedzieć osobiście czy możesz też przez telefon czy inny środek przekazu . Ja, wolę osobiście, widze wtedy reakcje tej osoby.
osobiście to się chyba i tak nie odważę... Ale teraz wariuję jak jej nie widzę i nie wiem ile czasu to jeszcze potrwa...
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: I znów cierpię na własne życzenie

Post autor: biedronca » 30 mar 2020, o 08:59

Ja uważam, że takie wyskakiwanie jak filip z konopii z wyznawaniem uczuć nie ma sensu. Spróbuj się najpierw umówić na randkę. A w obecnej sytuacji dzwoń do niej. Jeżeli kogoś nie znasz, możesz kochać tylko swoje wyobrażenie o tej osobie. A na tym nic nie zbudujesz. Nie ma drogi na skróty.
ODPOWIEDZ