...oraz chroniczne czytanie bez zrozumienia. Chociaż, ekwilibrystyka interpretacyjna niektórych wciąż mnie zadziwia.
W jakim wieku według was można być pewnym swojej orientacji?
Re: W jakim wieku według was można być pewnym swojej orientacji?
Za niejednoznaczne wypowiedzi tego typu, mogące być zinterpretowane jako różne fobie, rasizm, itp. można mieć problemy w pracy, jeżeli już o stanowiskach mowa.
Re: W jakim wieku według was można być pewnym swojej orientacji?
Czy my nie doszliśmy już do granicy absurdu?
Re: W jakim wieku według was można być pewnym swojej orientacji?
To są podstawowe zasady kultury, w ostatnich dziesięcioleciach rozszerzone o świadomość pewnych kwestii. Po prostu ludzi o jakichś określonych warunkach życiowych się nie obsmarowuje, bo tak. Bo oczywiście nie odwołujesz się do osób ze schizofrenią, a w ich wypadku też jest to nieprzyjemny i ostry język, bez szacunku. Nie idziesz obok starszej pani na ulicy i nie mówisz "ale stara pudernica, tych staruchów to z pracy powinni wywalić, bo są ślepi i głusi" na cały głos. W pierwszym wariancie, ta konkretne kobieta nie jest ani ślepa ani głucha, a w dodatku osiągnęła w życiu bardzo dużo i nadal odnosi sukcesy. W drugim wariancie tylko i wyłącznie sprawiasz jej przykrość, nic więcej z tego nie wynika. Oczywiście trzeba brać pod uwagę indywidualne możliwości jednostki ustalając z daną osobą jej zakres obowiązków w pracy, ale nie na podstawie stereotypów, a faktów i realnych możliwości.
Co do odkrywania swojej orientacji konkretnie - historie są naprawdę różne, czasem nie tak sympatyczne, jak mogłoby się niektórym wydawać. Nie każdy ma możliwość być sobą, szczególnie zanim uzyska samodzielność, w tym finansową.
Co do odkrywania swojej orientacji konkretnie - historie są naprawdę różne, czasem nie tak sympatyczne, jak mogłoby się niektórym wydawać. Nie każdy ma możliwość być sobą, szczególnie zanim uzyska samodzielność, w tym finansową.
Re: W jakim wieku według was można być pewnym swojej orientacji?
Akurat znam człowieka chorego na schizofrenię, bardzo fajny chłopak. Aczkolwiek, gdy nie był przypilnowany, żeby brać leki, matka( i nie tylko) miała z nim niezłe przejścia. Rozumiem, że zgodzisz się ze mną, że leki są potrzebne. Czy to będzie wg Ciebie też brak szacunku i dyskryminacja? Właśnie o takie absurdy mi chodzi. Czy jeśli lekarz przepisuje mu leki, diagnozuje, to też stosuje ostry język i nie ma szacunku do pacjenta? Nazywanie rzeczy po imieniu, odnoszenie się do faktów jest dziś zakazane?Elinor pisze: ↑30 sie 2021, o 13:26To są podstawowe zasady kultury, w ostatnich dziesięcioleciach rozszerzone o świadomość pewnych kwestii. Po prostu ludzi o jakichś określonych warunkach życiowych się nie obsmarowuje, bo tak. Bo oczywiście nie odwołujesz się do osób ze schizofrenią, a w ich wypadku też jest to nieprzyjemny i ostry język, bez szacunku. Nie idziesz obok starszej pani na ulicy i nie mówisz "ale stara pudernica, tych staruchów to z pracy powinni wywalić, bo są ślepi i głusi" na cały głos. W pierwszym wariancie, ta konkretne kobieta nie jest ani ślepa ani głucha, a w dodatku osiągnęła w życiu bardzo dużo i nadal odnosi sukcesy. W drugim wariancie tylko i wyłącznie sprawiasz jej przykrość, nic więcej z tego nie wynika. Oczywiście trzeba brać pod uwagę indywidualne możliwości jednostki ustalając z daną osobą jej zakres obowiązków w pracy, ale nie na podstawie stereotypów, a faktów i realnych możliwości.
Całkowita zgoda co do pierwszego zdania.
Natomiast, uważam, że każdy ma możliwość być sobą, ale nie zawsze z tej możliwości korzysta, czy chce/może/ opłaca się mu korzystać. Nawet Kukiz może być sobą, a może nawet był sobą podczas reasumpcji głosowania. Motywów jego działania tak naprawdę nie znamy. Ja go jednak oceniłam( w tym wypadku tak, przyznaje się, oceniłam człowieka). Mam go teraz przeprosić ?