Wyglądać jak heteryczki

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Zaufacodnowa
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 656
Rejestracja: 3 lis 2019, o 11:48

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: Zaufacodnowa » 25 lip 2020, o 19:18

nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:09
goreka pisze:
25 lip 2020, o 12:33
Ja uważam, że w zyciu są różne etapy. Nie twierdzę, że u każdego takie same. miałam okres, że ważniejsze byly dobra zabawa, poznawanie ludzi, sex, niż stałe związki. Teraz po dłuższym okresie całkowicie bez przygód mam nadzieję na to, że relacja w ktorej jestem będzie się rozwijać, trwać i że bedzie nam dobrze razem na dłuższą metę. I nie nazwałabym nigdy seksu z kobietami z którymi byłam wcześniej dymaniem. To że spotkalam się z kimś jedynie kilka razy nie oznacza że ją wydymalam czy też ona mnie. A liczenie. Cóż po co? Żeby pochwalić się wynikiem? Szokować? Żeby uspokoić partnerkę, że wcale nie było ich tak wiele? Nie.
W ogole to jestem zniesmaczona tym, że ktoś tak nazywa, odbiera własną bądź co bądź dziewczynę.
To szacunek do osoby pytającej bo ona pyta o liczbę w jakimś celu. W mojej opinii cel główny to zbadanie rozwiazłości potencjanej partnerki bo jeżeli ktoś ma podejście że spotka się kilka razy zauroczy, poseksi i podziękuję to dlaczego mnie miałby potraktować inaczej?
Każdy inteligentny ambitny człowiek ma jakieś zasady - również w tej kwestii.
Może powiem na swoim przykładzie co mi takie pytanie daje:
1. pogląd jakie kto ma podejście do cielesności i czym dla niego jest "oddanie siebie - swojej osoby- drugiej osobie"
2. czy ktoś ma podobne podjeście do mojego - najpierw poznanie się - uczucie - dopiero kolejnym etapem jest sex
3. w znaczący sposób pozwoli obadać wyznawane wartości moralne ale również ogólne- jakim jest się człowiekiem
4. nie chciałabym mieć partnerki z bliżej nie określąną ilością osób które "ją miało", jeśli mógł ją mieć każdy, pryska gdzieś ta jej wyjątkowość.

4 punkty które mi przyszły na pierwszy rzut na myśl. Nie chce się rozpisdywać bo mam przeczucie że nie do końca jest chęć zrozumienia mojego podjeścia i temat jest "atakowany" z zupełnie innej stroni niż ta o której ja piszę. Pozdrawiam
A ja Cię bardzo rozumiem. Takie kobiety, które mają duży przebieg nie wzbudzają osobiście mojego zaufania.Odpycha mnie od nich strasznie.
Ach co to był za wyścig, ostatni w jej życiu....
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: osiol » 25 lip 2020, o 20:56

biedronca pisze:
25 lip 2020, o 08:12
Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
W społeczeństwach z silnym patriarchatem bardzo silnie zakorzeniona jest myśl, że kobieta się nie szanuje jeśli lubi seks.
Już same te określenia: kobieta daje. Niczego w seksie nie bierze - tylko daje. Kobieta się oddaje.
Nie powinna czerpać przyjemności z samego aktu, jedynie w połączeniu z wielką miłością i najlepiej prokreacją,może odczuwać jakąś przyjemność, ale niezbyt dużą, bo się rozochoci. Kobiety od dawna wbijane są w poczucie winy, jeśli chodzi o seks.
Kiedyś był fajny artykuł, dziś go już pewnie nie znajdę: jakich usprawiedliwień szuka kobieta, żeby bez poczucia winy mogła z kimś iść do łóżka, nie było odpowiedzi: "bo po prostu tego chce" były tylko:
- bo to już 7 randka, bo kocha, bo jeśli w końcu "się nie odda" to on/ona znajdą kogoś innego, bo są już ze sobą długo więc już może itp. itd.
Pragnienie dwóch dorosłych osób, nie było wystarczającym "usprawiedliwieniem", bo wyszłaby na: łatwą, puszczalską, przedymaną seksoholiczkę.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 26 lip 2020, o 09:46

nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:00
biedronca pisze:
25 lip 2020, o 08:12
Ja doskonale wiem, że są ludzie, dla których taka liczba nie ma znaczenia, bo mają inne sposoby oceniania charakteru (wydaje mi się, że o wiele bardziej rozsądne). I wydaje mi się, że nie ma to znaczenia dla większości osób, które spotkałam na mojej drodze. To dlatego ciekawi mnie spojrzenie kogoś, kto patrzy na to inaczej.

I jeszcze raz - ktoś, kto nie podaje liczby, może nie być w stanie policzyć, ale może też nie chcieć liczyć. Np. Dlatego że uważa sprowadzanie tych doświadczeń do liczb za obrzydliwe. Albo dlatego że osoba pytająca ma zupełnie inny stosunek do seksu jak do "przedymania". Ja prawdę powiedziawszy z kimś takim nie chciałabym rozmawiać o żadnych moich doświadczeniach seksualnych.

Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWA ;)
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 02:41

biedronca pisze:
26 lip 2020, o 09:46
nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:00
biedronca pisze:
25 lip 2020, o 08:12
Ja doskonale wiem, że są ludzie, dla których taka liczba nie ma znaczenia, bo mają inne sposoby oceniania charakteru (wydaje mi się, że o wiele bardziej rozsądne). I wydaje mi się, że nie ma to znaczenia dla większości osób, które spotkałam na mojej drodze. To dlatego ciekawi mnie spojrzenie kogoś, kto patrzy na to inaczej.

I jeszcze raz - ktoś, kto nie podaje liczby, może nie być w stanie policzyć, ale może też nie chcieć liczyć. Np. Dlatego że uważa sprowadzanie tych doświadczeń do liczb za obrzydliwe. Albo dlatego że osoba pytająca ma zupełnie inny stosunek do seksu jak do "przedymania". Ja prawdę powiedziawszy z kimś takim nie chciałabym rozmawiać o żadnych moich doświadczeniach seksualnych.

Dla mnie właśnie postawienie takich granic wynika z szanowania siebie (teraźniejszej i z przeszłości) oraz szanowania osób, z którymi byłam (nawet jeśli już dawno zniknęły z mojego życia, nie pozwoliłabym, żeby zostały sprowadzone do "prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości".
przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWA ;)
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
Dobrze więc :) pozwolę sonbie sprowadzić temat do twojego toku rozumowania zadając pytania:
1) ile "doświadczeń" miałaś
2) moim skromnym zdaniem obdziera z piękna i wyjątkowości jaką jest oddanie się ukochanej osobie - oddawanie się byle komu bo umówmy się... ciężko jest wytłumaczyć ilość partnerek w "dziesiąt" tyle MIŁOŚCI ? :lol: :lol: sorry.. bądźmy poważni.. nie kocha się KAŻDEJ JEDNEJ
3) jeżeli ilość dośwadczeń nie stanowi dla ciebie problemu to co cię powstrzymuje od uczciwego postawienia sprawy ile tych doświadczeń było...ahh nie odpowiadaj pozwolisz że się domyślę 1) wstyd 2)obawa że ktoś się zgorszy i uzna cię za rozwiązłą 3) w najgorszym przypadku wyrazi swój pogląd na temat rozwiązłości 4) w najlepszym nie wyrazi poglądu ... ale punkt 3 i 4 - ODZEJDZIE
4) W moim odczuciu to tzw. "nie liczenie" wynika z 1) braku umiejętności wręcz tchórzostwo w postawieniu sprawy taką jaką jest tj. była Lucy, Mandy, Lizy, Weronika, Nika i Czika itd itp... no chyba że się nie pamięta to już zakrawa mi pod "seks zwierzęcy" - byle przerżnąć a z kim gdzie i jak - bez znaczenia...
5) jeżeli by Cię to nie obchodziło przyznałabyś się nie przed "osobą mojej mentalności" ale przede wszystkim przed samą sobą - bez udawania - ucziwie.
6) przepraszam z góry bo to co powiem może być obraźliwe ale prostytucja czy to a pieniądze czy dla przyjemności była już za czasów Chrystusa ( Maria Magdalena) i ten najstarszy zawód świata trwa po dziś dzień ;) tylko ludzie nazywają "to inaczej" bo tak łatwiej przede wszystkim spojrzeć sobie w lustrze w oczy

PS zasady moralne vel wstrzemięźliwość seksualna vel sypianie z kim popadnie (czy. dupy dawanie) to trzy zupełnie różne rzeczy i daruj/ BŁAGAM - nie próbuj nimi mieszać... w każdym razie mieszanie tego mnie wręcz obrzydza...

pozdrawiam i proszę nie bież tego do siebie bo to przede wszystkim nie do Ciebie.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 02:46

PPS absolutnie nie jestem rzadną fanatyczką religijną a podanie za przykłąd postaci z biblii ma na celu wykazać znajomość historii - bynajmniej fanatyzmu religinego... zresztą co bym robiła na tym forum będąc fanatykiem religijnym :lol: piszę to by zapobiec uznaniu mnie za siostrę zakonną ze skłonnościami lesbijskimi któa potajemnie wchodzi na kobiety-kobietom ;)
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 02:50

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 02:41
biedronca pisze:
26 lip 2020, o 09:46
nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:00


przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWA ;)
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
Dobrze więc :) pozwolę sonbie sprowadzić temat do twojego toku rozumowania zadając pytania:
1) ile "doświadczeń" miałaś
2) moim skromnym zdaniem obdziera z piękna i wyjątkowości jaką jest oddanie się ukochanej osobie - oddawanie się byle komu bo umówmy się... ciężko jest wytłumaczyć ilość partnerek w "dziesiąt" tyle MIŁOŚCI ? :lol: :lol: sorry.. bądźmy poważni.. nie kocha się KAŻDEJ JEDNEJ
3) jeżeli ilość dośwadczeń nie stanowi dla ciebie problemu to co cię powstrzymuje od uczciwego postawienia sprawy ile tych doświadczeń było...ahh nie odpowiadaj pozwolisz że się domyślę 1) wstyd 2)obawa że ktoś się zgorszy i uzna cię za rozwiązłą 3) w najgorszym przypadku wyrazi swój pogląd na temat rozwiązłości 4) w najlepszym nie wyrazi poglądu ... ale punkt 3 i 4 - ODZEJDZIE
4) W moim odczuciu to tzw. "nie liczenie" wynika z 1) braku umiejętności wręcz tchórzostwo w postawieniu sprawy taką jaką jest tj. była Lucy, Mandy, Lizy, Weronika, Nika i Czika itd itp... no chyba że się nie pamięta to już zakrawa mi pod "seks zwierzęcy" - byle przerżnąć a z kim gdzie i jak - bez znaczenia...
5) jeżeli by Cię to nie obchodziło przyznałabyś się nie przed "osobą mojej mentalności" ale przede wszystkim przed samą sobą - bez udawania - ucziwie.
6) przepraszam z góry bo to co powiem może być obraźliwe ale prostytucja czy to a pieniądze czy dla przyjemności była już za czasów Chrystusa ( Maria Magdalena) i ten najstarszy zawód świata trwa po dziś dzień ;) tylko ludzie nazywają "to inaczej" bo tak łatwiej przede wszystkim spojrzeć sobie w lustrze w oczy

PS zasady moralne vel wstrzemięźliwość seksualna vel sypianie z kim popadnie (czy. dupy dawanie) to trzy zupełnie różne rzeczy i daruj/ BŁAGAM - nie próbuj nimi mieszać... w każdym razie mieszanie tego mnie wręcz obrzydza...

pozdrawiam i proszę nie bież tego do siebie bo to przede wszystkim nie do Ciebie. To tylko przykład powiem szczerze trochę nie rozumiem dlaczego sprowadziłaś sprawę do swojej osoby... ale ok
Zaufacodnowa
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 656
Rejestracja: 3 lis 2019, o 11:48

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: Zaufacodnowa » 29 lip 2020, o 06:44

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 02:41
biedronca pisze:
26 lip 2020, o 09:46
nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:00


przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWA ;)
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
Dobrze więc :) pozwolę sonbie sprowadzić temat do twojego toku rozumowania zadając pytania:
1) ile "doświadczeń" miałaś
2) moim skromnym zdaniem obdziera z piękna i wyjątkowości jaką jest oddanie się ukochanej osobie - oddawanie się byle komu bo umówmy się... ciężko jest wytłumaczyć ilość partnerek w "dziesiąt" tyle MIŁOŚCI ? :lol: :lol: sorry.. bądźmy poważni.. nie kocha się KAŻDEJ JEDNEJ
3) jeżeli ilość dośwadczeń nie stanowi dla ciebie problemu to co cię powstrzymuje od uczciwego postawienia sprawy ile tych doświadczeń było...ahh nie odpowiadaj pozwolisz że się domyślę 1) wstyd 2)obawa że ktoś się zgorszy i uzna cię za rozwiązłą 3) w najgorszym przypadku wyrazi swój pogląd na temat rozwiązłości 4) w najlepszym nie wyrazi poglądu ... ale punkt 3 i 4 - ODZEJDZIE
4) W moim odczuciu to tzw. "nie liczenie" wynika z 1) braku umiejętności wręcz tchórzostwo w postawieniu sprawy taką jaką jest tj. była Lucy, Mandy, Lizy, Weronika, Nika i Czika itd itp... no chyba że się nie pamięta to już zakrawa mi pod "seks zwierzęcy" - byle przerżnąć a z kim gdzie i jak - bez znaczenia...
5) jeżeli by Cię to nie obchodziło przyznałabyś się nie przed "osobą mojej mentalności" ale przede wszystkim przed samą sobą - bez udawania - ucziwie.
6) przepraszam z góry bo to co powiem może być obraźliwe ale prostytucja czy to a pieniądze czy dla przyjemności była już za czasów Chrystusa ( Maria Magdalena) i ten najstarszy zawód świata trwa po dziś dzień ;) tylko ludzie nazywają "to inaczej" bo tak łatwiej przede wszystkim spojrzeć sobie w lustrze w oczy

PS zasady moralne vel wstrzemięźliwość seksualna vel sypianie z kim popadnie (czy. dupy dawanie) to trzy zupełnie różne rzeczy i daruj/ BŁAGAM - nie próbuj nimi mieszać... w każdym razie mieszanie tego mnie wręcz obrzydza...

pozdrawiam i proszę nie bież tego do siebie bo to przede wszystkim nie do Ciebie.
Miło się to czytało :)
Ach co to był za wyścig, ostatni w jej życiu....
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 29 lip 2020, o 08:38

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 02:41
biedronca pisze:
26 lip 2020, o 09:46
nowa_ja123 pisze:
25 lip 2020, o 19:00


przykro mi to stwierdzić ale w mojej opinii to o czym piszesz to tzw. zaprzeczanie samemu sobie i podchodzenie do sprawy na około... nie uczciwiej powiedzieć ( nie, nie na forum, ale przed samym sobą): tych kobiet było tak wiele że nie jestem w stanie ich zliczyć niż udawanie że ilość (czyt. liczba) to coś obrzydliwego - FAKTYCZNIE świadomość jaka to liczba może okazać się OBRZYDLIWA ;)
Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
Dobrze więc :) pozwolę sonbie sprowadzić temat do twojego toku rozumowania zadając pytania:
1) ile "doświadczeń" miałaś
2) moim skromnym zdaniem obdziera z piękna i wyjątkowości jaką jest oddanie się ukochanej osobie - oddawanie się byle komu bo umówmy się... ciężko jest wytłumaczyć ilość partnerek w "dziesiąt" tyle MIŁOŚCI ? :lol: :lol: sorry.. bądźmy poważni.. nie kocha się KAŻDEJ JEDNEJ
3) jeżeli ilość dośwadczeń nie stanowi dla ciebie problemu to co cię powstrzymuje od uczciwego postawienia sprawy ile tych doświadczeń było...ahh nie odpowiadaj pozwolisz że się domyślę 1) wstyd 2)obawa że ktoś się zgorszy i uzna cię za rozwiązłą 3) w najgorszym przypadku wyrazi swój pogląd na temat rozwiązłości 4) w najlepszym nie wyrazi poglądu ... ale punkt 3 i 4 - ODZEJDZIE
4) W moim odczuciu to tzw. "nie liczenie" wynika z 1) braku umiejętności wręcz tchórzostwo w postawieniu sprawy taką jaką jest tj. była Lucy, Mandy, Lizy, Weronika, Nika i Czika itd itp... no chyba że się nie pamięta to już zakrawa mi pod "seks zwierzęcy" - byle przerżnąć a z kim gdzie i jak - bez znaczenia...
5) jeżeli by Cię to nie obchodziło przyznałabyś się nie przed "osobą mojej mentalności" ale przede wszystkim przed samą sobą - bez udawania - ucziwie.
6) przepraszam z góry bo to co powiem może być obraźliwe ale prostytucja czy to a pieniądze czy dla przyjemności była już za czasów Chrystusa ( Maria Magdalena) i ten najstarszy zawód świata trwa po dziś dzień ;) tylko ludzie nazywają "to inaczej" bo tak łatwiej przede wszystkim spojrzeć sobie w lustrze w oczy

PS zasady moralne vel wstrzemięźliwość seksualna vel sypianie z kim popadnie (czy. dupy dawanie) to trzy zupełnie różne rzeczy i daruj/ BŁAGAM - nie próbuj nimi mieszać... w każdym razie mieszanie tego mnie wręcz obrzydza...

pozdrawiam i proszę nie bież tego do siebie bo to przede wszystkim nie do Ciebie.
Droga nowa_ja, oczywiście, że nie będę się zwierzać z mojego prywatnego życia ani Tobie, osobie, której kompletnie nie znam, ani całemu światu na otwartym forum, więc pohamuj ciekawość i postaraj się prowadzić dyskusję na poziomie, skupiając się na wymianie poglądów, bez pakowania się z buciorami w życie prywatne :)

Odniosę się tylko do punktu 2, bo pozostałe sprowadzają się do niezdrowej ciekawości, albo próby obrażenia mnie.

Ludzie uprawiają seks z wielu powodów. Np. z miłości, dla przyjemności, żeby mieć dzieci. Nie uważam, że jest coś złego w którymś z tych powodów. Wydaje mi się, że każde spotkanie z drugim człowiekiem ma potencjał wniesienia czegoś ważnego do życia, o ile podejdzie się do tego spotkania w odpowiedni sposób.

A co do PPS, wydawało mi się, że to Ty sprowadziłaś zasady moralne do wstrzemięźliwości seksualnej, pisząc "W mojej ocenie, powtarzam w mojej ocenie od pewnej liczby zakrawa to na pewną odmianę prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości." Więc byłabym wdzięczna, gdybyś mogła wskazać, co pomieszałam.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 09:34

biedronca pisze:
29 lip 2020, o 08:38
nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 02:41
biedronca pisze:
26 lip 2020, o 09:46


Wydaje mi się, że nie do końca zrozumiałaś. Nie napisałam, że liczba (nie ilość #gramarnazi :wink: ) jest obrzydliwa. Obrzydliwe i bezsensowne jest w moim odczuciu sprowadzanie doświadczeń seksualnych do liczb i ocenianie kogoś na podstawie tej liczby. Niezależnie od tego, czy ta liczba to 3, czy 50. I ja nie mam problemów, żeby w bliskiej relacji rozmawiać o tych doświadczeniach, ale właśnie jak o doświadczeniach, nie jak o liczbach. Bo liczby dehumanizują i odzierają z piękna. A te doświadczenia były z ludźmi, którym należy się szacunek, i było w nich piękno.

I ja byłabym w stanie te doświadczenia policzyć, a nie robię tego nie po to, żeby coś przed sobą samą ukryć, a po prostu dlatego, że nie widzę takiej potrzeby i nie jest to dla mnie ważne. Nie wiem, czy ktoś o Twojej mentalności uznałby mnie z powodu tej liczby za osobę "rozwiązłą", ale nie bardzo mnie to obchodzi, bo zupełnie nie zabiegam o dobrą opinię u tego typu osób. Ważne jest dla mnie, jak każde z tych doświadczeń na mnie wpłynęło, jak mnie one kształtowały i jak dzięki nim (między innymi) jestem taką osobą, jaką jestem.

A jeszcze wracając do tematu zasad moralnych, zasad moralnych niskiej jakości, braku zasad moralnych. Ja mam zasady moralne. Do najważniejszych należą zasada niekrzywdzenia innych, szacunek do innych i do siebie oraz uczciwość wobec innych i wobec siebie. Nie ma wśród nich wstrzemięźliwości seksualnej, ale nie uważam, żeby ten fakt obniżał wartość tych zasad.
Dobrze więc :) pozwolę sonbie sprowadzić temat do twojego toku rozumowania zadając pytania:
1) ile "doświadczeń" miałaś
2) moim skromnym zdaniem obdziera z piękna i wyjątkowości jaką jest oddanie się ukochanej osobie - oddawanie się byle komu bo umówmy się... ciężko jest wytłumaczyć ilość partnerek w "dziesiąt" tyle MIŁOŚCI ? :lol: :lol: sorry.. bądźmy poważni.. nie kocha się KAŻDEJ JEDNEJ
3) jeżeli ilość dośwadczeń nie stanowi dla ciebie problemu to co cię powstrzymuje od uczciwego postawienia sprawy ile tych doświadczeń było...ahh nie odpowiadaj pozwolisz że się domyślę 1) wstyd 2)obawa że ktoś się zgorszy i uzna cię za rozwiązłą 3) w najgorszym przypadku wyrazi swój pogląd na temat rozwiązłości 4) w najlepszym nie wyrazi poglądu ... ale punkt 3 i 4 - ODZEJDZIE
4) W moim odczuciu to tzw. "nie liczenie" wynika z 1) braku umiejętności wręcz tchórzostwo w postawieniu sprawy taką jaką jest tj. była Lucy, Mandy, Lizy, Weronika, Nika i Czika itd itp... no chyba że się nie pamięta to już zakrawa mi pod "seks zwierzęcy" - byle przerżnąć a z kim gdzie i jak - bez znaczenia...
5) jeżeli by Cię to nie obchodziło przyznałabyś się nie przed "osobą mojej mentalności" ale przede wszystkim przed samą sobą - bez udawania - ucziwie.
6) przepraszam z góry bo to co powiem może być obraźliwe ale prostytucja czy to a pieniądze czy dla przyjemności była już za czasów Chrystusa ( Maria Magdalena) i ten najstarszy zawód świata trwa po dziś dzień ;) tylko ludzie nazywają "to inaczej" bo tak łatwiej przede wszystkim spojrzeć sobie w lustrze w oczy

PS zasady moralne vel wstrzemięźliwość seksualna vel sypianie z kim popadnie (czy. dupy dawanie) to trzy zupełnie różne rzeczy i daruj/ BŁAGAM - nie próbuj nimi mieszać... w każdym razie mieszanie tego mnie wręcz obrzydza...

pozdrawiam i proszę nie bież tego do siebie bo to przede wszystkim nie do Ciebie.
Droga nowa_ja, oczywiście, że nie będę się zwierzać z mojego prywatnego życia ani Tobie, osobie, której kompletnie nie znam, ani całemu światu na otwartym forum, więc pohamuj ciekawość i postaraj się prowadzić dyskusję na poziomie, skupiając się na wymianie poglądów, bez pakowania się z buciorami w życie prywatne :)

Odniosę się tylko do punktu 2, bo pozostałe sprowadzają się do niezdrowej ciekawości, albo próby obrażenia mnie.

Ludzie uprawiają seks z wielu powodów. Np. z miłości, dla przyjemności, żeby mieć dzieci. Nie uważam, że jest coś złego w którymś z tych powodów. Wydaje mi się, że każde spotkanie z drugim człowiekiem ma potencjał wniesienia czegoś ważnego do życia, o ile podejdzie się do tego spotkania w odpowiedni sposób.

A co do PPS, wydawało mi się, że to Ty sprowadziłaś zasady moralne do wstrzemięźliwości seksualnej, pisząc "W mojej ocenie, powtarzam w mojej ocenie od pewnej liczby zakrawa to na pewną odmianę prostytucji/ seksoholizmu/ skakania z kwiatka na kwiatek/ niezdecydowania/ braku zasad moralnych lub zasady bardzo niskiej jakości." Więc byłabym wdzięczna, gdybyś mogła wskazać, co pomieszałam.
droga biedronico :D oczywiście że nie interesuje mnie twoje życie ale przeczytaj konteksty swoich wypowiedzi. Sama wpakowałaś siebie pomiędzy dyskusje stąd taki a nie inny kontekst moich wypowiedzi.
Tak czy inaczej widzę że zrozumiałaś aluzję ponieważ kompletnie zmieniłaś front ;)
"Ludzie uprawiają seks z wielu powodów. Np. z miłości, dla przyjemności, żeby mieć dzieci. Nie uważam, że jest coś złego w którymś z tych powodów." ;) rozumiem że nie chodzi tutaj miłość do 50 partnerek czy "robienie" dzieci z każdym pierwszym lepszym ;)
"Wydaje mi się, że każde spotkanie z drugim człowiekiem ma potencjał wniesienia czegoś ważnego do życia, o ile podejdzie się do tego spotkania w odpowiedni sposób. " - oryginalnie - spotkanie to potencjalne pieprzenie w celu "wniesienia czegoś ważnego" ;)
A co do PPS już wyjaśniam - doskonale lawirujesz między wymienionymi pojęciami z jednej strony piszesz o pieprzeniu się w z nieokreśloną liczbą partnerek gdzie wzbraniasz się od określania liczby sprowadzając je do "doświadczeń" z drugiej o wstrzemięźliwości seksualnej by wybielić temat do granic szeroko rozumianej społecznej (polskiej) przyzwoitości która jest ogólnie znana bez względu na orientacje - społecznie wiadomo że facet mający na koncie kilkadziesiąt kobiet której ilości nie jest w stanie określić to "pospolity kurwiarz", kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"...biedronico, niedorzeczne jest twoje udawanie że tak nie jest. Jakikolwiek temat uległ rozluźnieniu na przestrzeni kilkudziesięcioleciu lat tak pewne kanony pozostały niezmienne. Nie wierzysz - odpowiedz na pytania publicznie a przekonasz się reakcji ;) - nie zachęcam ale sposób wydaje się najbardziej pewny jeśli nie wierzysz ;)
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 29 lip 2020, o 11:24

No naprawdę, jesteś okropnie ciekawska. Nie poznasz tej liczby (teraz oprócz wszystkich podanych wcześniej powodów dochodzi też ten, że bawi mnie patrzenie jak umierasz z ciekawości :lol: )

Nie wiem, co masz na myśli, pisząc, że zmieniłam front. Na razie nie podałaś żadnego argumentu, który skłoniłby mnie do zrewidowania mojego światopoglądu i nadal utożsamiam się z każdą moją wypowiedzią w tym wątku.

Nie pisałam nigdzie o "pieprzeniu się z nieokreśloną ilością partnerek". Miej trochę szacunku i odnoś się do tego, co rzeczywiście napisałam.

Ja zdaję sobie sprawę, że są środowiska, gdzie króluje seksizm, pogardą dla kobiet i ich seksualności, ale zapewniam Cię, że nie wszędzie jest to norma. W moim środowisku (duże miasto, młodzi, wykształceni ludzie z klasy średniej) nie jest niczym dziwnym, że człowiek, który nie jest w związku umawia się z różnymi ludźmi i z częścią uprawia seks. Moim zdaniem jest to o wiele zdrowsze i uczciwsze niż wiązanie się "na zawsze" z kimś, kogo znasz od tygodnia i wyznawanie wiecznej miłości po miesiącu. Bo moim zdaniem to z lekkiego traktowania miłości biorą się te dramatyczne historie, które można poczytać na forum, w których to dziewczyna w jednym tygodniu wyznawała miłość, a w drugim była już z kimś innym.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 11:54

biedronca pisze:
29 lip 2020, o 11:24
No naprawdę, jesteś okropnie ciekawska. Nie poznasz tej liczby (teraz oprócz wszystkich podanych wcześniej powodów dochodzi też ten, że bawi mnie patrzenie jak umierasz z ciekawości :lol: )

Nie wiem, co masz na myśli, pisząc, że zmieniłam front. Na razie nie podałaś żadnego argumentu, który skłoniłby mnie do zrewidowania mojego światopoglądu i nadal utożsamiam się z każdą moją wypowiedzią w tym wątku.

Nie pisałam nigdzie o "pieprzeniu się z nieokreśloną ilością partnerek". Miej trochę szacunku i odnoś się do tego, co rzeczywiście napisałam.

Ja zdaję sobie sprawę, że są środowiska, gdzie króluje seksizm, pogardą dla kobiet i ich seksualności, ale zapewniam Cię, że nie wszędzie jest to norma. W moim środowisku (duże miasto, młodzi, wykształceni ludzie z klasy średniej) nie jest niczym dziwnym, że człowiek, który nie jest w związku umawia się z różnymi ludźmi i z częścią uprawia seks. Moim zdaniem jest to o wiele zdrowsze i uczciwsze niż wiązanie się "na zawsze" z kimś, kogo znasz od tygodnia i wyznawanie wiecznej miłości po miesiącu. Bo moim zdaniem to z lekkiego traktowania miłości biorą się te dramatyczne historie, które można poczytać na forum, w których to dziewczyna w jednym tygodniu wyznawała miłość, a w drugim była już z kimś innym.
dla twojej wiadomości - nie inetersuje się życiem seksualnym kobiety do momentu aż zaintersuje mnie seksualnie, tak więc przykro mi - nadzieje twoje płonne ;)

Wszystko wyjaśniłam powyżej - już teraz nie zasłaniaj się nie wiedzą - wystarczy przeczytać ;)

nie napisałaś ale również nie zaprzeczyłaś a wręcz napisałaś że liczba ci jest nie znana..tak że ;)

Seksizm i pogarda dla kobiet? gdzie coś takiego wyczytałaś? :lol: zmiana frontu powala ;) o jezuuuu naprawdę? naprawdę uważasz że można się z kimś związać po tygodniu znajomości " na zawsze"? :shock: :shock: z takim podejściem żeczywiście uprawiać SEKS W WIELKIM MIEŚCIE na prawo i lewo :lol: :lol: :lol: byle z kim...byle jak ;)
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 11:56

rzeczywiście przez "RZ" - mój błąd
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 29 lip 2020, o 12:12

Ja zawsze sądziłam, że dyskusja polega na wymianie argumentów i wyjaśnianiu punktu widzenia. Nie bardzo rozumiem, do czego ma zmierzać uchylenie się od wyjaśnienia Twojego punktu widzenia, wmawiania mi poglądów, których nie wyraziła, ale którym nie zaprzeczyłam, no więc. .. , interesowanie się życiem prywatnym oraz prowadzenie jakiegoś dziwnego flirtu, chyba, prawdę powiedziawszy nie wiem, czym jest ten fragment o płonnych nadziejach.

Seksizmem i pogardą dla kobiet jest dla mnie pogląd "że facet mający na koncie kilkadziesiąt kobiet której ilości nie jest w stanie określić to "pospolity kurwiarz", kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"."

I naprawdę nie wiem, gdzie Ty widzisz zmianę frontu. Podaj może jakiś przykład.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: goreka » 29 lip 2020, o 13:29

biedronca pisze:
29 lip 2020, o 12:12

Seksizmem i pogardą dla kobiet jest dla mnie pogląd "że facet mający na koncie kilkadziesiąt kobiet której ilości nie jest w stanie określić to "pospolity kurwiarz", kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"."
Zgadzam się z tym.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 17:22

biedronca pisze:
29 lip 2020, o 12:12
Ja zawsze sądziłam, że dyskusja polega na wymianie argumentów i wyjaśnianiu punktu widzenia. Nie bardzo rozumiem, do czego ma zmierzać uchylenie się od wyjaśnienia Twojego punktu widzenia, wmawiania mi poglądów, których nie wyraziła, ale którym nie zaprzeczyłam, no więc. .. , interesowanie się życiem prywatnym oraz prowadzenie jakiegoś dziwnego flirtu, chyba, prawdę powiedziawszy nie wiem, czym jest ten fragment o płonnych nadziejach.

Seksizmem i pogardą dla kobiet jest dla mnie pogląd "że facet mający na koncie kilkadziesiąt kobiet której ilości nie jest w stanie określić to "pospolity kurwiarz", kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"."

I naprawdę nie wiem, gdzie Ty widzisz zmianę frontu. Podaj może jakiś przykład.
Kończę dyskusję bo się nie dogadamy. Jeszcze bardziej dziwne od twoich "argumentów" jest fakt że postanowiłaś się trzymać swojej teorii o rzekomym flirtowaniu z tobą :lol: :lol: dla twojej wiadomości - nie flirtuje przez internet to raz, po drugie w życiu nie flirtowałabym z osobą która ma skrajnie odmienny światopogląd od mojego-to niedorzeczne, a trzy - no mimo wszystko..musiałabym wiedzieć jak wyglądasz. Flirt z osobą o skrajnie różnych pogladach z którą nie ma bata bym się dogadała i jeszcze niewiadomego wyglądu.. wybacz odpadam ;)
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: osiol » 29 lip 2020, o 18:07

Dehumanizowanie ludzi w taki sposób, wypowiadanie się o nich per:
kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"
to jest dopiero totalne i absurdalne pozbawienie jakichkolwiek zasad moralnych, o których tak głośno i z chęcią się mówi.
Choćbym miała być do końca życia sama, w życiu nie spojrzałabym nawet na osobę, która w ten sposób wypowiada się o kimkolwiek.
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 20:57

osiol pisze:
29 lip 2020, o 18:07
Dehumanizowanie ludzi w taki sposób, wypowiadanie się o nich per:
kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"
to jest dopiero totalne i absurdalne pozbawienie jakichkolwiek zasad moralnych, o których tak głośno i z chęcią się mówi.
Choćbym miała być do końca życia sama, w życiu nie spojrzałabym nawet na osobę, która w ten sposób wypowiada się o kimkolwiek.
Dobrze więc, chamka ze mnie i prostaczka, może uświadomisz mi jak inaczej nazwać kobietę która spała z taką ilością kobiet że sama nie wie ile ich było..tylko bez metafor w stylu piórko w d*upie i na wodę :)
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: osiol » 29 lip 2020, o 21:05

Kobietą.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: goreka » 29 lip 2020, o 21:22

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 20:57
osiol pisze:
29 lip 2020, o 18:07
Dehumanizowanie ludzi w taki sposób, wypowiadanie się o nich per:
kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"
to jest dopiero totalne i absurdalne pozbawienie jakichkolwiek zasad moralnych, o których tak głośno i z chęcią się mówi.
Choćbym miała być do końca życia sama, w życiu nie spojrzałabym nawet na osobę, która w ten sposób wypowiada się o kimkolwiek.
Dobrze więc, chamka ze mnie i prostaczka, może uświadomisz mi jak inaczej nazwać kobietę która spała z taką ilością kobiet że sama nie wie ile ich było..tylko bez metafor w stylu piórko w d*upie i na wodę :)
Twój język przypomina mi ten z celi wieziennej, ewentualnie z pod budki z piwem
mskaa
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 130
Rejestracja: 2 gru 2014, o 23:02

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: mskaa » 29 lip 2020, o 21:56

Doprawdy fascynujące jak temat zszedł z "Wyglądać jak heteryczki" na rozważania kiedy puszczanie się a kiedy jeszcze nie :roll: :podbite oczko:
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 29 lip 2020, o 22:27

osiol pisze:
29 lip 2020, o 21:05
Kobietą.
Uprzejmie proszę nie obrażać kobiet!
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 29 lip 2020, o 22:34

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 22:27
osiol pisze:
29 lip 2020, o 21:05
Kobietą.
Uprzejmie proszę nie obrażać kobiet!
Osioł, szacunek :serce:

Tak, kobietą. Bo kobiety są różne.
jusz86
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 17:11

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: jusz86 » 30 lip 2020, o 00:14

biedronca pisze:
29 lip 2020, o 22:34
nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 22:27
osiol pisze:
29 lip 2020, o 21:05
Kobietą.
Uprzejmie proszę nie obrażać kobiet!
Osioł, szacunek :serce:

Tak, kobietą. Bo kobiety są różne.
Podpisuję się :slonko:
nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 22:27
osiol pisze:
29 lip 2020, o 21:05
Kobietą.
Uprzejmie proszę nie obrażać kobiet!
Czyżby odpowiedź poruszyła jakąś strunę wewnątrz? :wink:
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: Wiosennagwiazda » 30 lip 2020, o 02:08

mskaa pisze:
29 lip 2020, o 21:56
Doprawdy fascynujące jak temat zszedł z "Wyglądać jak heteryczki" na rozważania kiedy puszczanie się a kiedy jeszcze nie :roll: :podbite oczko:
Temat ewoluowal.... :wink:
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 30 lip 2020, o 08:31

przykro mi..nic mnie nie przekona.. "kobieta" sypiająca z bliżej nieokreśloną liczbą partnerów seksualnych dla mnie to zwykła nie szanująca się k... taki sam stosunek mam do facetów. Możesz tutaj Biedronico starać się zakrzywić czasoprzestrzeń manipulując słowami typu że to nie liczby a doświadczenia i takie tam pierdoły ;) ale pewne rzeczy są niezmienne od tysięcy lat i choćbyś nie wiem jak chciała to tego nie zmienisz. Pozdrawiam!
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: biedronca » 30 lip 2020, o 08:52

Oj, nie wiedziałam , że żyjesz już 1000 lat :shock:

Ja rozumiem, że są osoby odporne na argumenty. Trochę to smutne, ale rzeczywiście wszystkich się nie przekona. Natomiast mam wrażenie, że ogólnie społeczeństwo robi się coraz bardziej otwarte, ludzie lepiej rozumieją, jak działa seksualność i coraz mniej się jej boją. A ponadto wydaje mi się, że jest coraz więcej środowisk, gdzie używanie pewnego języka w stosunku do kobiet jest nie do przyjęcia.
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: she76 » 30 lip 2020, o 11:39

nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 20:57
osiol pisze:
29 lip 2020, o 18:07
Dehumanizowanie ludzi w taki sposób, wypowiadanie się o nich per:
kobieta zaś określania jest jako "dziwka, puszczalska, ta przeruchana na wszystkie strony świata"
to jest dopiero totalne i absurdalne pozbawienie jakichkolwiek zasad moralnych, o których tak głośno i z chęcią się mówi.
Choćbym miała być do końca życia sama, w życiu nie spojrzałabym nawet na osobę, która w ten sposób wypowiada się o kimkolwiek.
Dobrze więc, chamka ze mnie i prostaczka, może uświadomisz mi jak inaczej nazwać kobietę która spała z taką ilością kobiet że sama nie wie ile ich było..tylko bez metafor w stylu piórko w d*upie i na wodę :)
Kobieta poliamoryczna- tak to się chyba teraz nazywa :hahaha:
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 30 lip 2020, o 23:17

she76 pisze:
30 lip 2020, o 11:39
nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 20:57
osiol pisze:
29 lip 2020, o 18:07
Dehumanizowanie ludzi w taki sposób, wypowiadanie się o nich per:

to jest dopiero totalne i absurdalne pozbawienie jakichkolwiek zasad moralnych, o których tak głośno i z chęcią się mówi.
Choćbym miała być do końca życia sama, w życiu nie spojrzałabym nawet na osobę, która w ten sposób wypowiada się o kimkolwiek.
Dobrze więc, chamka ze mnie i prostaczka, może uświadomisz mi jak inaczej nazwać kobietę która spała z taką ilością kobiet że sama nie wie ile ich było..tylko bez metafor w stylu piórko w d*upie i na wodę :)
Kobieta poliamoryczna- tak to się chyba teraz nazywa :hahaha:
no nie do końca bo nie chodzi tutaj o tworzenie wielu związków w tym samym czasie a mnogość związków ogólnie :)
nowa_ja123
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 117
Rejestracja: 19 sie 2019, o 21:50

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: nowa_ja123 » 30 lip 2020, o 23:21

biedronca pisze:
30 lip 2020, o 08:52
Oj, nie wiedziałam , że żyjesz już 1000 lat :shock:

Ja rozumiem, że są osoby odporne na argumenty. Trochę to smutne, ale rzeczywiście wszystkich się nie przekona. Natomiast mam wrażenie, że ogólnie społeczeństwo robi się coraz bardziej otwarte, ludzie lepiej rozumieją, jak działa seksualność i coraz mniej się jej boją. A ponadto wydaje mi się, że jest coraz więcej środowisk, gdzie używanie pewnego języka w stosunku do kobiet jest nie do przyjęcia.
proszę w takim razie o argumenty które przekonają myślę że jednak nie tylko mnie że kobieta która ma za sobą kilkadziesiąt związków bo skoro nie może się doliczyć to mniemam że amnezji nie doznała tylko wynika to z ich mnogości, jest wiarygodna co do stworzenia trwałej wieloletniej relacji..tylko daruj sobie proszę argument że przeżyła swoje i NAGLE wie czego chce bo umówmy się nie urodziła się wczoraj i skoro ma pewne poczynania w sobie zakorzenione to co mi po takiej dla której po pierwsze będę 51 - co na samą myśl mnie obrzydza... a po drugie.. trzeba założyć że w ściśle nie określonym niedługim czasie pojawi się 52... a przepraszam KOLEJNE DOŚWIADCZENIE ponieważ taka nie liczy bo o zgrozo TO ją obrzydza ;)
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Wyglądać jak heteryczki

Post autor: she76 » 31 lip 2020, o 00:47

nowa_ja123 pisze:
30 lip 2020, o 23:17
she76 pisze:
30 lip 2020, o 11:39
nowa_ja123 pisze:
29 lip 2020, o 20:57


Dobrze więc, chamka ze mnie i prostaczka, może uświadomisz mi jak inaczej nazwać kobietę która spała z taką ilością kobiet że sama nie wie ile ich było..tylko bez metafor w stylu piórko w d*upie i na wodę :)
Kobieta poliamoryczna- tak to się chyba teraz nazywa :hahaha:
no nie do końca bo nie chodzi tutaj o tworzenie wielu związków w tym samym czasie a mnogość związków ogólnie :)
To może "kobieta szanująca się inaczej", albo "pasjonatka doznań cielesnych" :)
ODPOWIEDZ