Akceptacja w rodzinie.

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Jestemzajeta
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00

Akceptacja w rodzinie.

Post autor: Jestemzajeta » 24 lip 2020, o 11:08

Jak długo u Was trwał proces akceptacji waszej orientacji związku, drugiej połowy? Jestem ciekawa jaki to był u Was czas, u mnie 2 lata trwał ten proces, z tym że było dużo ciężej, bo zostawiłam męża dla Niej.
Awatar użytkownika
osiol
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 2193
Rejestracja: 17 sty 2006, o 00:00
Lokalizacja: znów gdzieś tam ;)

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: osiol » 24 lip 2020, o 15:12

Moi rodzice niby akceptowali od początku, ale to trochę taka udawana akceptacja. Niby mogę do nich pojechać z A., niby oni nawet zapytają co u nas, u A, niby pozdrowią jej rodziców. Ale jak ktoś pyta o mnie to mówią: Ania jest sama, nie ma nikogo.

U jej rodziców przebiegało to dwutorowo. Tata akceptował nas od samego początku, mamy z nim świetny kontakt, spędzamy z nim dużo czasu, a on mnie traktuje jak drugą córkę. Od początku pandemii praktycznie u niego mieszkamy i tak nam dobrze, że ostatnio pojechałyśmy do domu i czułam się tam obco ;)
Mama na początku w ogóle nie chciała mnie poznać, A. nie mogła o mnie mówić, jej orientacja była tematem tabu. Zaczęło się to zmieniać gdzieś po 5 latach naszego związku. Dziś jest bardzo poprawnie, czasami nawet rodzinnie i blisko, ale to na pewno nie jest i nie będzie taka relacja jak z tatą A.
Z dalszą rodziną poukładało się tak jakoś naturalnie i nie umiem określić czy były jakieś przełomy w tych relacjach.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: goreka » 24 lip 2020, o 15:50

osiol pisze:
24 lip 2020, o 15:12
Moi rodzice niby akceptowali od początku, ale to trochę taka udawana akceptacja. Niby mogę do nich pojechać z A., niby oni nawet zapytają co u nas, u A, niby pozdrowią jej rodziców. Ale jak ktoś pyta o mnie to mówią: Ania jest sama, nie ma nikogo.
U mnie podobnie. Mogę przyjechać do rodziny z "koleżanką", mogę zaprosić ich do siebie i jest bardzo poprawnie. Ale na pytanie czy mam kogoś, rodzice odpowiadają, że nie. Sprawa komplikuje się, kiedy są jakieś uroczystości rodzinne, bo zawsze są pytania czy chcę przyjechać z koleżanką i czy to wypada. Zazwyczaj, gdy wyczuję, że ktoś może czuć się źle w naszym towarzystwie, odmawiam uczestnictwa i spędzam czas z X
Jestemzajeta
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 34
Rejestracja: 26 kwie 2020, o 22:00

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: Jestemzajeta » 6 sie 2020, o 20:06

U Nas było bardzo ciężko. Przez dłuższy czas rodzice mojej partnerki mówili o mnie "ona" a nie Magda, nie poddawaliśmy się prawie 3lata i w końcu zakceptowali, teraz gdy Nas gdzies zapraszają to nie mówią "przyjdź z nią"tylko "przyjdź z Madzią" także relacje z teściami mamy poprawne, z moimi rodzicami było poprawnie od początku jednak moja Ania była nazywana "koleżanką". Warto czekać i się nie poddawać, jesteśmy tego dobrym przykładem, wszędzie jesteśmy wyautowane i dobrze nam z tym.
engina
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 15 cze 2020, o 20:00

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: engina » 6 sie 2020, o 22:38

Wszyscy odrzucili.
Catrina00
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 17 sie 2020, o 08:17

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: Catrina00 » 17 sie 2020, o 08:42

Raczej mam taka udawana akceptacje. Rodzina niby nic nie mowi, ale w praktyce ewidentnie nadal mysla o mnie jako o osobie ktorej pewnie przejdzie i jeszcze zalozy normalna rodzine.
goreka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 707
Rejestracja: 5 wrz 2019, o 15:59

Re: Akceptacja w rodzinie.

Post autor: goreka » 17 sie 2020, o 11:15

Bo kobieta nigdy nie wie czego chce, dopóki mężczyzna jej tego nie powie.
ODPOWIEDZ