Historie z homofobicznymi rodzicami
Historie z homofobicznymi rodzicami
Mam homofobicznych rodziców. Nie wiedzą o mnie i długo jeszcze się nie dowiedzą. Mam też tragiczną sytuację w kraju. Mam też niemałe załamanie.
Może macie własne, albo znacie, albo macie linki, gdzie ktoś się podzielił swoimi historiami, które zaczynają się nieciekawie, z homofobicznymi rodzicami, środowiskiem, ale w których ludzie wychodzą na prostą, prowadzą szczęśliwe życie?
Myślę, że poczytanie o tym, że "da się" dodałoby mi otuchy.
Może macie własne, albo znacie, albo macie linki, gdzie ktoś się podzielił swoimi historiami, które zaczynają się nieciekawie, z homofobicznymi rodzicami, środowiskiem, ale w których ludzie wychodzą na prostą, prowadzą szczęśliwe życie?
Myślę, że poczytanie o tym, że "da się" dodałoby mi otuchy.
-
- rozgadana foremka
- Posty: 161
- Rejestracja: 3 kwie 2019, o 19:08
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Jeszcze nie znam, ale można coś poszukać. Może nawet któraś z dziewczyn tutaj się podzieli dla otuchy. Interesują Cię też źródła anglojęzyczne?
Twoi rodzice wiedzą o Tobie? Mieszkasz z nimi jeszcze czy już po wyprowadzce? Nie przejmuj się, jesteśmy, istniejemy i jesteśmy tak samo normalnymi ludźmi jak każdy inny. Szczęśliwe życie jak najbardziej jest możliwe.
Jak z Twoim kontaktem z innymi ludźmi lgbt? Zdrowym jest mieć wokół siebie ludzi podobnych sobie, z podobnymi problemami i wyzwaniami, żeby nie być tylko pod jednym wpływem nieprzyjaznych nam osób. W zasadzie w moim rozumieniu m. in. po to jest Pride.
Twoi rodzice wiedzą o Tobie? Mieszkasz z nimi jeszcze czy już po wyprowadzce? Nie przejmuj się, jesteśmy, istniejemy i jesteśmy tak samo normalnymi ludźmi jak każdy inny. Szczęśliwe życie jak najbardziej jest możliwe.
Jak z Twoim kontaktem z innymi ludźmi lgbt? Zdrowym jest mieć wokół siebie ludzi podobnych sobie, z podobnymi problemami i wyzwaniami, żeby nie być tylko pod jednym wpływem nieprzyjaznych nam osób. W zasadzie w moim rozumieniu m. in. po to jest Pride.
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Moja mama nie akceptuje mojego zwiazku z dziewczyna. Wyoutowalam sie troche za wczesnie, troche spontanicznie, troche bez przemyslenia, wiec na tej podstawie zdecydowanie moge dac ci rade. Nie outuj sie przed rodzicami dopoki nie upewnisz sie, ze sa oni okej z homoseksualizmem albo dopoki nie bedziesz niezalezna finansowo/mieszkaniowo/itp. Ja na szczescie bylam, wiec mialam mozliwosc odrzucania polaczen od mamy, ktora tylko chciala mnie nastraszyc albo zmanipulowac. Mimo to bylam jednak zraniona.
Z czasem na pewno jest lepiej. Wspominam juz o swojej partnerce w rozmowach z mama, zazwyczaj jednak ona milczy w tym temacie. To jest postep, bo kiedys sie tylko o to klocilysmy.
Ile masz lat? Jak sie jest doroslym to trzeba zyc swoim zyciem, nie ogladac sie na innych (nawet jezeli ci inni sa nasza najblizsza rodzina).
Z czasem na pewno jest lepiej. Wspominam juz o swojej partnerce w rozmowach z mama, zazwyczaj jednak ona milczy w tym temacie. To jest postep, bo kiedys sie tylko o to klocilysmy.
Ile masz lat? Jak sie jest doroslym to trzeba zyc swoim zyciem, nie ogladac sie na innych (nawet jezeli ci inni sa nasza najblizsza rodzina).
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Nie wiedzą, i nie dowiedzą się dopóki nie będę niezależna finansowo. Jestem na studiach i chwilowo z nimi mieszkam, ale już od września wracam do miasta w którym studiuję, gdzie będę mieszkać z "współlokatorką". Kontakt z lgbt mam, moi znajomi ze studiów to w dużej mierze osoby lgbt, no i mam dziewczynę.wild_endorphine pisze: ↑18 sie 2020, o 17:15Twoi rodzice wiedzą o Tobie? Mieszkasz z nimi jeszcze czy już po wyprowadzce? Nie przejmuj się, jesteśmy, istniejemy i jesteśmy tak samo normalnymi ludźmi jak każdy inny. Szczęśliwe życie jak najbardziej jest możliwe.
Jak z Twoim kontaktem z innymi ludźmi lgbt?
Wiem, że nie mogę się wyoutować przed nimi bo to nie jest dla mnie bezpieczne, po prostu.
Jest to dla mnie smutne, po prostu. Czuje jakbym odkładala tylko w czasie moment w którym warunkowa miłość moich rodziców się skończy.
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Kiedy moja dziewczyna miała 18 lat, jej mama dowiedziała się o niej. Było spotkanie z rodzicami jej ówczesnej dziewczyny, w celu ustalenia wspólnej strategii "jak zapobiec dalszemu rozwojowi zboczenia". W końcu mama mojej A. rano przed pracą przyszła do niej i powiedziała: kiedy wrócę z pracy ma Cię już nie być. To było na kilka tygodni przed maturą A. Wcześniej A. usłyszała takie teksty, których brzydzę się powtarzać. Ale których nigdy jej mamie nie wybaczę. Ala spakowała swoje rzeczy i pojawiła się u taty. Powiedziała mu czemu wyleciała z domu, on ją przytulił i powiedział że u niego zawsze będzie miała dom. Z mamą A. nie rozmawiała kilka miesięcy, potem jej mama zaczęła próbować nawiązać kontakt. Ale nie przeprosiła, nie zmieniła swojego nastawienia, po prostu chciała nawiązać kontakt. Kiedy my zaczęłyśmy być ze sobą mama nadal była bardzo negatywnie nastawiona. Ala nie mogła nawet na pytanie: co tam u Ciebie słychać? odpowiedzieć: byłam z Anią w kinie. Bo zaraz leciały teksty: ja nie chcę o tym słyszeć, mnie to nie interesuje, nie musisz tak manifestować swojej odmienności. Ala napisała jej bardzo długi i bardzo emocjonalny list i odcięła się od niej. Nie rozmawiały kolejne kilka miesięcy. Później jej mama znowu zaczęła próbować nawiązać kontakt, ale jej nastawienie niewiele się zmieniło. Co prawda nie było już jawnie wrogie, ale temat orientacji, naszego związku, naszego życia był tematem tabu. Zaczęło się to zmieniać po około 5 latach, najpierw pojawiły się pytania co tam u nas? jak sobie radzimy. Potem mama zaproponowała kawę, jedno, drugie spotkanie. Nigdy nie przeprosiła Ali, nigdy nie powiedziała że się myliła, że źle postępowała. Chociaż powiedziała: wiem że miałam ogromny problem z zaakceptowaniem Was. Dziś mamy w miarę dobrą relację, czasem spędzamy razem święta, zapraszamy się wzajemnie na urodziny. Ale zadra między nami będzie zawsze i jak mówiłam: pewnym rzeczy nigdy mamie A. nie wybaczę. Ale relacja mojej dziewczyny z jej mamą wyszła na prostą, a my jesteśmy szczęśliwe
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Osiol, ile zajelo twojej dziewczynie i jej mamie dotarcie do tego punktu? Ja jestem z moja dziewczyna juz trzy lata i moja mama dalej udaje, ze tematu nie ma.osiol pisze: ↑18 sie 2020, o 19:45Kiedy moja dziewczyna miała 18 lat, jej mama dowiedziała się o niej. Było spotkanie z rodzicami jej ówczesnej dziewczyny, w celu ustalenia wspólnej strategii "jak zapobiec dalszemu rozwojowi zboczenia". W końcu mama mojej A. rano przed pracą przyszła do niej i powiedziała: kiedy wrócę z pracy ma Cię już nie być. To było na kilka tygodni przed maturą A. Wcześniej A. usłyszała takie teksty, których brzydzę się powtarzać. Ale których nigdy jej mamie nie wybaczę. Ala spakowała swoje rzeczy i pojawiła się u taty. Powiedziała mu czemu wyleciała z domu, on ją przytulił i powiedział że u niego zawsze będzie miała dom. Z mamą A. nie rozmawiała kilka miesięcy, potem jej mama zaczęła próbować nawiązać kontakt. Ale nie przeprosiła, nie zmieniła swojego nastawienia, po prostu chciała nawiązać kontakt. Kiedy my zaczęłyśmy być ze sobą mama nadal była bardzo negatywnie nastawiona. Ala nie mogła nawet na pytanie: co tam u Ciebie słychać? odpowiedzieć: byłam z Anią w kinie. Bo zaraz leciały teksty: ja nie chcę o tym słyszeć, mnie to nie interesuje, nie musisz tak manifestować swojej odmienności. Ala napisała jej bardzo długi i bardzo emocjonalny list i odcięła się od niej. Nie rozmawiały kolejne kilka miesięcy. Później jej mama znowu zaczęła próbować nawiązać kontakt, ale jej nastawienie niewiele się zmieniło. Co prawda nie było już jawnie wrogie, ale temat orientacji, naszego związku, naszego życia był tematem tabu. Zaczęło się to zmieniać po około 5 latach, najpierw pojawiły się pytania co tam u nas? jak sobie radzimy. Potem mama zaproponowała kawę, jedno, drugie spotkanie. Nigdy nie przeprosiła Ali, nigdy nie powiedziała że się myliła, że źle postępowała. Chociaż powiedziała: wiem że miałam ogromny problem z zaakceptowaniem Was. Dziś mamy w miarę dobrą relację, czasem spędzamy razem święta, zapraszamy się wzajemnie na urodziny. Ale zadra między nami będzie zawsze i jak mówiłam: pewnym rzeczy nigdy mamie A. nie wybaczę. Ale relacja mojej dziewczyny z jej mamą wyszła na prostą, a my jesteśmy szczęśliwe
Ja mam podobna sytuacje. Wyoutowalam sie przed mama i tez uslyszalam obrzydliwe rzeczy. Outujac sie przed tata uslyszalam od niego, ze mnie kocha
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Trzy lata minęły odkąd mama się dowiedziała do momentu gdy Ala poznała mnie. Pięć kolejnych gdy była już ze mną - wtedy mama zaczęła się otwierać. Żeby było tak jak jest teraz - kolejne dwa lata. W sumie dziesięć do tego punktu od momentu gdy dowiedziała się o orientacji Ali.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 28 sie 2020, o 21:23
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Chociaż myśle, że Rodzice mogliby by być ostatnimi osobami, które dowiedzą się o mojej orientacji, to również bardzo boję się (myślenie o tym jest obłędnym niepokojem) Ich reakcji. Po prostu już boli kiedy myślę o Ich reakcji. W tej chwili wiedzy tylko 3 najważniejsze dla mnie osobny na etapie w, którym jestem. Zresztą dopiero niedawno powiedziałam to samej sobie
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
A ile masz mniej więcej lat?? Możesz już myśleć o mieszkaniu albo wynajęciu pokoju na własną rękę? Inna sprawa, że ja bym szła w delikatne zwracanie uwagi na to co mówią i jeżeli są to powielane i zakorzeniane kłamstwa to konfrontowałabym to z faktami.
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Mojej mamie akceptacja zajęła grubo ponad 10 lat. Na początku słyszałam tylko "rodzina albo dziewczyna", i że "tego czegoś" to ona by nawet kijem od szczotki nie dotknęła. Przez kilka lat miałyśmy bardzo nikły kontakt, później z czasem zmieniło się to w "tylko nikomu nie mów" albo "te baby tylko Ci w głowie mieszają". Po jakichś7-8 latach zaczęła moich znajomych i dziewczyny poznawać, ale zawsze mówiła tylko "ta Twoja koleżanka". Teraz od kilku lat jestem w UK, mam dziewczynę z dzieckiem, i dopiero o niej i młodym mama mówi, że to rodzina,pyta co u nich, doradza, a nawet jak moja dziewczyna coś przeskrobię, to mama staje po jej stronie Dodam, że mówią różnymi językami, i moja mama jak się z moją dziewczyną widzi usilnie próbuje ją polskiego uczyć, a młodego traktuje czasem lepiej, niż rodzonego wnuka. Poczekaj aż się usamodzielnisz, a później daj im czas na oswojenie się z sytuacją - nawet, jeżeli to będzie oznaczało zerwanie lub ograniczenie kontaktu.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 cze 2020, o 22:20
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
U mnie to było tak, że po rozstaniu się z moją byłą (związek 100% ukrywany przed rodzinami, nawet znajomymi) powiedziałam mojej mamie (ojca nie mam), trudno je było w to uwierzyć. Nie sądzę, aby wtedy mi nawet uwierzyła.
Z kolei kilka lat później zaczęło mi zależeć na pewnej kobiecie to stwierdziła, że jeśli postawię na swoim to ona nie ma już córki, mam się wyprowadzić i nigdy mam do niej nie przyjeżdżać. Dwie kobiety razem? to niemożliwe.
Tak bardzo mnie to zabolało i tak bardzo się tego bałam (miałam 18/19 lat), że odpuściłam. Mówiła mi, że mam być normalna, jak każda inna kobieta. Nasze relacje matka-córka była bardzo toksyczna i niezdrowa co dotarło do mnie nie dawno. Teraz, gdy nie mieszkamy razem akceptuje moją orientację i potrafimy normalnie porozmawiać, ale chyba tylko dlatego, że wyszłam za mąż. Moja mama sama jest zdania, że miłość to miłość, że dwie kobiety mają prawo wziąć ślub. Za każdym razem, gdy to słyszę to mnie boli. nie dotyczy to rodziny mojej mamy to ma inne myślenie.
Moja była chyba miała gorzej bo latała po szafach. Musiałam wejść do mieszkania i powiedzieć, że nie jesteśmy razem, że to jakieś plotki osiedlowe.
Koniec naszej historii jest taki, że obie wyszłyśmy za mąż, a ona już jest mamą.
Troszkę się rozpisałam, przepraszam..
Z kolei kilka lat później zaczęło mi zależeć na pewnej kobiecie to stwierdziła, że jeśli postawię na swoim to ona nie ma już córki, mam się wyprowadzić i nigdy mam do niej nie przyjeżdżać. Dwie kobiety razem? to niemożliwe.
Tak bardzo mnie to zabolało i tak bardzo się tego bałam (miałam 18/19 lat), że odpuściłam. Mówiła mi, że mam być normalna, jak każda inna kobieta. Nasze relacje matka-córka była bardzo toksyczna i niezdrowa co dotarło do mnie nie dawno. Teraz, gdy nie mieszkamy razem akceptuje moją orientację i potrafimy normalnie porozmawiać, ale chyba tylko dlatego, że wyszłam za mąż. Moja mama sama jest zdania, że miłość to miłość, że dwie kobiety mają prawo wziąć ślub. Za każdym razem, gdy to słyszę to mnie boli. nie dotyczy to rodziny mojej mamy to ma inne myślenie.
Moja była chyba miała gorzej bo latała po szafach. Musiałam wejść do mieszkania i powiedzieć, że nie jesteśmy razem, że to jakieś plotki osiedlowe.
Koniec naszej historii jest taki, że obie wyszłyśmy za mąż, a ona już jest mamą.
Troszkę się rozpisałam, przepraszam..
-
- początkująca foremka
- Posty: 10
- Rejestracja: 25 wrz 2020, o 15:04
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Dziewczyno, współczuję Ci bardzo takiego środowiska i takich ludzi wokół, mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa mimo tego19fighterka94 pisze: ↑22 wrz 2020, o 17:52U mnie to było tak, że po rozstaniu się z moją byłą (związek 100% ukrywany przed rodzinami, nawet znajomymi) powiedziałam mojej mamie (ojca nie mam), trudno je było w to uwierzyć. Nie sądzę, aby wtedy mi nawet uwierzyła.
Z kolei kilka lat później zaczęło mi zależeć na pewnej kobiecie to stwierdziła, że jeśli postawię na swoim to ona nie ma już córki, mam się wyprowadzić i nigdy mam do niej nie przyjeżdżać. Dwie kobiety razem? to niemożliwe.
Tak bardzo mnie to zabolało i tak bardzo się tego bałam (miałam 18/19 lat), że odpuściłam. Mówiła mi, że mam być normalna, jak każda inna kobieta. Nasze relacje matka-córka była bardzo toksyczna i niezdrowa co dotarło do mnie nie dawno. Teraz, gdy nie mieszkamy razem akceptuje moją orientację i potrafimy normalnie porozmawiać, ale chyba tylko dlatego, że wyszłam za mąż. Moja mama sama jest zdania, że miłość to miłość, że dwie kobiety mają prawo wziąć ślub. Za każdym razem, gdy to słyszę to mnie boli. nie dotyczy to rodziny mojej mamy to ma inne myślenie.
Moja była chyba miała gorzej bo latała po szafach. Musiałam wejść do mieszkania i powiedzieć, że nie jesteśmy razem, że to jakieś plotki osiedlowe.
Koniec naszej historii jest taki, że obie wyszłyśmy za mąż, a ona już jest mamą.
Troszkę się rozpisałam, przepraszam..
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
To trudne dla rodzicow aby pogodzic sie z faktem, ze ich córka lubi tylko kobiety. Ja poznalam kobietę, która zatrudnila sie w mojej firmie i wniosła wiele radosci w moje nudne zycie, przypadlysmy sobie do gustu i spedzalysmy kazda wolna chwile razem. Matka mojej kobiety, powiedziala, ze jak jej nie zostawię to mnie zniszczy, wiec odpuscilam, balam sie. Po 3 latach stanelysmy na swojej drodze po raz drugi i zamieszkalysmy razem, ale na święta zostalam zaproszona dopiero do domu rodzinnego mojej kobiety dopiero po dwoch latach, jak moja kobieta sie zbuntowala i powiedziala, ze albo spedzi świata ze mna i moja rodzina albo sie pogodzą z jej odientacja. I stalo sie tak, czekalam 2 lata az bede mogla oficjalnie siedziec przy stole z jej rodzicami. Przez kolejne 4 lata bylam juz mile widzianym gościem, kazde swieta, urodziny, choc dzisiaj uwazam, ze jej rodzice poprostu godzili sie na to, aby nie stracic córki. Byc moze dlatego, ze miedzy mna a moja kobieta byla duza roznica wieku. Skolei z mojej strony rodzinnej, na poczatku dla mojej rodziny byl to szok, zwiazek z kobieta, ale mama nigdy nie sprzeciwila sie i traktowala moja kobiete bardzo dobrze a mi powiedziala, ze to moje wybory i nie neguje tego. Szanowala moja partnerkę przez 6 lat i bardzo ja lubiła. To chyba zalezy od rodzica i otwartosci na różne tematy. Jedni sie godza a inni z tym walcza.
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
tulę was wszystkie babeczki
-
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54
Re: Historie z homofobicznymi rodzicami
Och, u mnie to już 22 lata. Z okładem. Od kiedy wie i nie toleruje. Dziwny między nami uklad: połowa mojego życia należy do strefy "don't ask don't tell", dziecko ma dwie mamy - parę razy wyskoczyła z tekstem "ale M to nie jest twoja prawdziwa mama..." musiałam ja nieco opierd... Rozważałam sobie na różne strony te sytuację i doszłam do wniosku że chyba, nawet chyba gdybym była hetero to moja matka ma generalny problem z moimi partnerami życiowymi. Źle znosi to że nie jest moim "numerem 1". W tym roku na przykład zrobiła mi awanturę ze wyjechałam sobie na wakacje z córką i partnerka, a nie z nią... (dodam że nie wiem skąd to urojenie że z nią pojadę, nie było tego typu ustaleń ani rozmów). Toksyczna jest do bolu, ale nauczyłam się funkcjonowac niekoniecznie zwracając na nią uwagę. Wyprowadziłam się z domu zaraz po maturze i nigdy tam nie wróciłam.