Problem z określeniem orientacji

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Gasieniczka01
Posty: 2
Rejestracja: 22 paź 2020, o 08:55

Problem z określeniem orientacji

Post autor: Gasieniczka01 » 9 lis 2020, o 13:58

Witam wszystkie panie, to mój pierwszy post na blogu, dlatego liczę na wyrozumiałość :) Wiem że wątek i temat był już masę razy poruszany jednak wolałam opisać swoją historię, bo jak wiadomo każdy jest inny.

Dobrze, więc zacznijmy od tego że aktualnie mam 19 lat. Nie czuję jakiejś wielkiej presji aby się określać, ale to ułatwiłoby mi wiele spraw bo póki co jestem niestety zagubiona i w lekkiej rozsypce, dlatego liczę na waszą pomoc.
Już jako mała dziewczynka, miałam poczucie że posiadanie męża, dzieci jest nie dla mnie. Czułam, że ta idea mężczyna+kobieta = szczęście, jest jakaś taka zakłamana, obca, czegoś tam brakuje, przynajmniej wobec mnie. Pamiętam też że jako dziecko, byłam bardzo hmm elastyczna płciowo że tak to ujmę. Nie identyfikowałam się ściśle ze stereotypem dziewczynek, ale nie czułam się też chłopcem, czułam się po prostu człowiekiem, dzieckiem niżeli którąś płcią. Lubiłam pluszaki, lalki ale i klocki, samochody. Kiedy byłam już nieco starsza zaczęłam zwracać szczególną uwagę na dziewczyny. Bardzo emocjonalnie traktowałam nawet najmniejsze znajomości, chciałam mieć je blisko, a jednocześnie zawsze czułam że mogłybyśmy być jeszcze bliżej. Z chłopcami nigdy nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka, miałam wrażenie jakby byli oni z innej planety, jacyś tacy upośledzeni (nie chcę tu nikogo urazić). Może nie powinnam tego opisywać, ale pamiętam że kiedy natknęłam się niechcący w internecie na reklamę z rozebraną panią, bardzo podniecił mnie ten widok i zrobiło mi się gorąco (miałam może z 10 lat?). Jakiś czas później zaczęło się dojrzewanie. Zawsze czułam się dziwnie przebierając się z innymi dziewczynami w szatni na w-f, jakby mój wzrok sam kierował się na ich ciała, marzyłam aby je dotknąć, co oczywiście tłumiłam, aby tego nie widziały. Myślałam że wszystkie dziewczynki tak mają, że podobają się sobie nawzajem, dlatego nie myślałam że jest coś nie tak. Później zaczęło mi się podobać kilku chłopaków, jednak nikomu nic nie mówiłam. Po prostu ich obserwowałam i idealizowałam w swojej głowie. Z jednej strony podobali mi się z wyglądu, no i każda dziewczynka już kogoś miała więc czułam po części tę presję. Jednakże mimo tego zauroczenia, bardzo drażniły mnie ich zachowania, teksty i nie czułam się przy nich komfortowo. Tłumaczyłam sobie to tym, że chłopcy w tym wieku tacy są, później będą lepsi, dojrzalsi i będzie okej. Zawsze miałam takie przekonanie że kobietom tak naprawdę nie podobają się mężczyźni, jednak są z nimi dla rodziny, dzieci itd. Że zmuszają się do seksu z nimi i jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się że nie. Po tych 3 może 4 platonicznych miłościach, już żaden chłopak mi się nie podobał, a wręcz przestałam na nich zwracać uwagę. Moje fascynacje kobiecymi ciałami też nieco ustały, więc zaczęłam myśleć iż jestem aseksualna. Potem te uczucia, pragnienia względem dziewczyn wróciły, co do mężczyzn nadal mam mieszane uczucia. Dziewczyny podobają mi się w każdym względzie, począwszy od ciał, do mentalności, psychiki, czuję że mogłabym z nimi być, dałoby mi to szczęście i satysfakcję. Chłopacy... tu się zaczynają schody. Mimo upłynięcia tych lat, nie potrafię się w żadnym zakochać, nie podobają mi się stereotypowe męskie cechy, nie za bardzo widzę się w takim związku, nie umiem poczuć tego porozumienia dusz z mężczyzną. Ogólnie to większość facetów mnie drażni i za nimi nie przepadam nawet w kontekście koleżeńskim. Co do fizyczności.. są faceci którzy podobają mi się z twarzy (a dokładniej taki zniewieściały, kobiecy), ale mam mieszane uczucia co do ich ciał. Obrzydza mnie ich owłosienie, genitalia, muskulaturę postrzegam bardziej jako obraz niżeli obiekt seksualnego pożądania. Nie do końca przemawia też do mnie seks z mężczyzną w rozumieniu, że on mnie penetruje. Nie jest tak że naoglądałam się niewłaściwych filmów dla dorosłych, bo nawet kiedy wyobrażę sobie namiętny, czuły stosunek to czuję się jakoś dziwnie, niekomfortowo, taka w pełni posiadana i zdominowana. Paradoksalnie zdarzy mi się wyobrazić taki seks (np. podczas masturbacji) i wtedy jakimś dziwnym trafem nawet mnie to kręci, ale gdy schodzi to napięcie i sobie to pomyśle na trzeźwo to na wymioty mnie zbiera i czuję się niekomfortowo. Jeśli w moich fantazjach jest facet, to najczęściej ja go penetruję, albo to ja jestem tym mężczyzną i kocham się z kobietą. Czasami czuję na sobie taką presję że nie mogę się nazwać lesbijką bo zdarzało mi się zauroczyć w chłopaku, a nawet o kimś pofantazjować, albo co będzie jak mi przejdzie. Moje wszystkie męskie fantazje to oczywiście aktorzy, piosenkarze, nawet zdarzyło się że ktoś z reala tylko że zajęty. Właśnie nie wiem na ile jest to skutek tzw. comp-hetu a ile w tym rzeczywistego pociągu ://
kwiatkika
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2019, o 15:03

Re: Problem z określeniem orientacji

Post autor: kwiatkika » 12 lis 2020, o 22:01

Cześć,

Pytanie do czego potrzebne jest nadanie sobie etykiety, że jesteś lesbijką. Czytając Twoją wypowiedz mam wrażenie, że na siłę chcesz coś sobie udowodnić. Dla mnie to całkowicie zrozumiałe, że na różnych etapach życia, spotykając różne osoby możemy dopiero szukać tego co naprawdę potrzebujemy. Najlepiej zaakceptuj swoje emocje i uczucia i nawet jeśli okaże się, że możesz zakochiwać się tylko w kobietach to przecież nic złego.
Wszystkiego dobrego :)
Gasieniczka01
Posty: 2
Rejestracja: 22 paź 2020, o 08:55

Re: Problem z określeniem orientacji

Post autor: Gasieniczka01 » 14 lis 2020, o 18:59

Faktycznie, pewnie trochę przesadzam ale po prostu od dłuższego czasu mam ten dylemat i wiadomo jak każdy próbuje do czegoś dojść
kwiatkika
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 15
Rejestracja: 16 gru 2019, o 15:03

Re: Problem z określeniem orientacji

Post autor: kwiatkika » 14 lis 2020, o 23:47

Nie przesadzasz, sama się z takimi myślami borykałam kilka lat temu, dobrze, że zadajesz pytania i szukasz siebie. Zaakceptowanie swojej seksualności to tak naprawdę ważna sprawa, aby wejść w fajną relację z kimś. To może zapytam jeśli masz ochotę uzewnętrznić się na forum co ułatwiłoby Ci ostateczne określenie siebie ?
ODPOWIEDZ