Czy odnajdujecie się w środowisku les
Czy odnajdujecie się w środowisku les
Czy odnajdujecie się w środowisku les? Czy w ogóle się w nim udzielacie? Czemu tak lub czemu nie (oba pytania)? Uważacie, że pasujecie? Jaki to miało na was wpływ i na wasze zrozumienie swojej orientacji? Bo ja to mam wrażenie, że pasuję jak kapelusz do nogi i że utrudniło mi to zrozumienie, że lubię kobiety. Już sam opis zakochania w dziewczynie przez inne nie hetero dziewczyny był dla mnie zupełnie obcy. Nie chcę nikogo urażać, dlatego może wstrzymam się z opisami, mam wrażenie, że zabrzmiałyby osądzająco, a ja nie uważam, że jakiś jeden typ charakteru jest lepszy od innego. Właśnie to jest jedna z tych rzeczy, którymi nie pasuję - w kółko kogoś niechcący urażam, a ja gadam bardzo prosto z mostu. Nie mam na myśli nic złego, ale wychodzi mi obraźliwie i brutalnie. Co tu dużo mówić, pisanie wypracowań też nigdy mi nie szło, bazgrzę jak kura pazurem, estetyka i staranność jakoś słabo mi idzie i nie uważam, że musi mi iść dobrze. No dobra, niedawno mi się udało znaleźć "swoje grono" tęczowych kobiet i bardzo się z tego cieszę, ale bywało ciężko. A z tym zakochiwaniem się to jestem mało romantyczna, a tamte zakochane. Jeszcze ten cały feminizm - ja nie mam nic do tego, ale mnie wychowywano jedynie w poczuciu, że mam być jak inne dziewczyny i że mam być "ładna" i "miła" (tak do przesady), a nie w tym, że kobiety są gorsze. Nie spotykam się z szowinizmem i to nigdy nie był dla mnie problem. Raczej wpychanie w ramy bycia jak wszyscy jeżeli już. Może jeszcze raz podkreślę - nie mam na myśli krytykowania feminizmu, po prostu to nie jest moja bajka. Jestem ani za ani przeciwko. Z odległości za, bo nie mam o co walczyć osobiście.
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Nie odnajduje się. Może dlatego ze jestem takim outsiderem. Nie Lubie tez większych zgromadzeń, nie odnajduje sie wtedy. Nie imprezuje, nie pije i nie pale wiec moje koło poszukiwań sie zmniejsza. Dobrze mi w moim własnym towarzystwie.Aerial pisze: ↑18 lis 2021, o 19:09Czy odnajdujecie się w środowisku les? Czy w ogóle się w nim udzielacie? Czemu tak lub czemu nie (oba pytania)? Uważacie, że pasujecie? Jaki to miało na was wpływ i na wasze zrozumienie swojej orientacji? Bo ja to mam wrażenie, że pasuję jak kapelusz do nogi i że utrudniło mi to zrozumienie, że lubię kobiety. Już sam opis zakochania w dziewczynie przez inne nie hetero dziewczyny był dla mnie zupełnie obcy. Nie chcę nikogo urażać, dlatego może wstrzymam się z opisami, mam wrażenie, że zabrzmiałyby osądzająco, a ja nie uważam, że jakiś jeden typ charakteru jest lepszy od innego. Właśnie to jest jedna z tych rzeczy, którymi nie pasuję - w kółko kogoś niechcący urażam, a ja gadam bardzo prosto z mostu. Nie mam na myśli nic złego, ale wychodzi mi obraźliwie i brutalnie. Co tu dużo mówić, pisanie wypracowań też nigdy mi nie szło, bazgrzę jak kura pazurem, estetyka i staranność jakoś słabo mi idzie i nie uważam, że musi mi iść dobrze. No dobra, niedawno mi się udało znaleźć "swoje grono" tęczowych kobiet i bardzo się z tego cieszę, ale bywało ciężko. A z tym zakochiwaniem się to jestem mało romantyczna, a tamte zakochane. Jeszcze ten cały feminizm - ja nie mam nic do tego, ale mnie wychowywano jedynie w poczuciu, że mam być jak inne dziewczyny i że mam być "ładna" i "miła" (tak do przesady), a nie w tym, że kobiety są gorsze. Nie spotykam się z szowinizmem i to nigdy nie był dla mnie problem. Raczej wpychanie w ramy bycia jak wszyscy jeżeli już. Może jeszcze raz podkreślę - nie mam na myśli krytykowania feminizmu, po prostu to nie jest moja bajka. Jestem ani za ani przeciwko. Z odległości za, bo nie mam o co walczyć osobiście.
Poza tym covid srovid wciąż komplikuje wszystko.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 969
- Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
A to zależy.
Są postulaty z którymi się nie zgadzam, są takie które są mi bliskie - to jeśli chodzi o organizacje LGBTQ+.
Jeśli chodzi o tzw branże to de facto nie jestem częścią żadnej większej les grupy, jesteśmy z żoną raczej jej satelitami, lubimy sobie potańczyć w klubie, czy iść na film, na występy Trio.
Mamy sporo znajomych branżowych, ale to chyba normalne z czasem, jak się jakoś tam uczestniczy w tzw życiu kulturalnym. Czasem więcej czasem mniej.
Ponieważ obie z żoną nie jesteśmy do końca anonimowe, tworzymy jakieś tam treści z obszaru kultury L, to również (zwłaszcza żona) bywamy zapraszane na różne eventy.
Chodzimy na parady i manifestacje. Ludzi lubimy (lub nie) za ich cechy osobowe a nie za orientację seksualna, tak więc ścisła grupa przyjaciół to może 6 osób.
Mamy sporo wiedzę o tym co się dzieje poza Polską, interesują nas sprawy społeczne, również te feministyczne czy już stricte lesbijskie ale generalnie przynudzamy, bo nie bardzo wkręcamy się w ploty i omawianie kto z kim i dlaczego. Raczej reprezentujemy spokojne panie bliżej 50tki, z dziećmi, psami, kotami i planami na emeryturę.
Są postulaty z którymi się nie zgadzam, są takie które są mi bliskie - to jeśli chodzi o organizacje LGBTQ+.
Jeśli chodzi o tzw branże to de facto nie jestem częścią żadnej większej les grupy, jesteśmy z żoną raczej jej satelitami, lubimy sobie potańczyć w klubie, czy iść na film, na występy Trio.
Mamy sporo znajomych branżowych, ale to chyba normalne z czasem, jak się jakoś tam uczestniczy w tzw życiu kulturalnym. Czasem więcej czasem mniej.
Ponieważ obie z żoną nie jesteśmy do końca anonimowe, tworzymy jakieś tam treści z obszaru kultury L, to również (zwłaszcza żona) bywamy zapraszane na różne eventy.
Chodzimy na parady i manifestacje. Ludzi lubimy (lub nie) za ich cechy osobowe a nie za orientację seksualna, tak więc ścisła grupa przyjaciół to może 6 osób.
Mamy sporo wiedzę o tym co się dzieje poza Polską, interesują nas sprawy społeczne, również te feministyczne czy już stricte lesbijskie ale generalnie przynudzamy, bo nie bardzo wkręcamy się w ploty i omawianie kto z kim i dlaczego. Raczej reprezentujemy spokojne panie bliżej 50tki, z dziećmi, psami, kotami i planami na emeryturę.
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Nie znam środowiska poza internetem, z forum tutaj naszego widziałam się tylko z Zośka i Turi ze starej gwardii...
W internecie mam poczucie, że większość to opowieści o dupach, memy z dupami, lub permanentne posty z "o jak ja Cię kocham" (z oznaczeniem owej miłości, często po 2 tygodniach znajomości).
Bywam na grupach, z ciekawości, z nudy, z pobożnego życzenia, że kogoś tam zauważe. Od powrotu do Polski niemal dwa lata temu nie zauważyłam
Najbardziej lubię kiedy odzywają się do mnie dziewczyny z grup les, po czym po dłuższej rozmowie nagle wychodzi "dziś nie mam czasu gadać, idę gdzieś z mężem". I zostaje tylko facepalm z myślą "to po cholerę mi dupę zawracasz i co robisz na les grupie".
Jeśli rozpiszę się pod jakimś postem z moimi opiniami na temat ten czy tamten mam wrażenie, że ludzie nie dźwigają ciężaru gatunkowego wypowiedzi.
Więc tak sobie jestem. W sumie nie wiem po co.
W klubie jedynym LGBT w okolicy średnia wieku to 22, a starsze osobniki to głównie mam wrażenie pary hetero które zabłądziły
W sprawie ogólnej znajomości tematów: jestem na bieżąco. Staram się edukować, zwłaszcza w tematach, które nie są mi bliskie bo nie mam z nimi do czynienia (jak np zaimki dla osób niebinarnych etc).
W internecie mam poczucie, że większość to opowieści o dupach, memy z dupami, lub permanentne posty z "o jak ja Cię kocham" (z oznaczeniem owej miłości, często po 2 tygodniach znajomości).
Bywam na grupach, z ciekawości, z nudy, z pobożnego życzenia, że kogoś tam zauważe. Od powrotu do Polski niemal dwa lata temu nie zauważyłam
Najbardziej lubię kiedy odzywają się do mnie dziewczyny z grup les, po czym po dłuższej rozmowie nagle wychodzi "dziś nie mam czasu gadać, idę gdzieś z mężem". I zostaje tylko facepalm z myślą "to po cholerę mi dupę zawracasz i co robisz na les grupie".
Jeśli rozpiszę się pod jakimś postem z moimi opiniami na temat ten czy tamten mam wrażenie, że ludzie nie dźwigają ciężaru gatunkowego wypowiedzi.
Więc tak sobie jestem. W sumie nie wiem po co.
W klubie jedynym LGBT w okolicy średnia wieku to 22, a starsze osobniki to głównie mam wrażenie pary hetero które zabłądziły
W sprawie ogólnej znajomości tematów: jestem na bieżąco. Staram się edukować, zwłaszcza w tematach, które nie są mi bliskie bo nie mam z nimi do czynienia (jak np zaimki dla osób niebinarnych etc).
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Ee tam. Ja lubię czytać Twoje wypowiedzi. Czasami są z takim "przekąsem", a ja lubię taki rodzaj sarkazmu heheh.dalidaa pisze: ↑18 lis 2021, o 20:12Nie znam środowiska poza internetem, z forum tutaj naszego widziałam się tylko z Zośka i Turi ze starej gwardii...
W internecie mam poczucie, że większość to opowieści o dupach, memy z dupami, lub permanentne posty z "o jak ja Cię kocham" (z oznaczeniem owej miłości, często po 2 tygodniach znajomości).
Bywam na grupach, z ciekawości, z nudy, z pobożnego życzenia, że kogoś tam zauważe. Od powrotu do Polski niemal dwa lata temu nie zauważyłam
Najbardziej lubię kiedy odzywają się do mnie dziewczyny z grup les, po czym po dłuższej rozmowie nagle wychodzi "dziś nie mam czasu gadać, idę gdzieś z mężem". I zostaje tylko facepalm z myślą "to po cholerę mi dupę zawracasz i co robisz na les grupie".
Jeśli rozpiszę się pod jakimś postem z moimi opiniami na temat ten czy tamten mam wrażenie, że ludzie nie dźwigają ciężaru gatunkowego wypowiedzi.
Więc tak sobie jestem. W sumie nie wiem po co.
W klubie jedynym LGBT w okolicy średnia wieku to 22, a starsze osobniki to głównie mam wrażenie pary hetero które zabłądziły
W sprawie ogólnej znajomości tematów: jestem na bieżąco. Staram się edukować, zwłaszcza w tematach, które nie są mi bliskie bo nie mam z nimi do czynienia (jak np zaimki dla osób niebinarnych etc).
Cóż co do znajomości to tutaj poznałam parę osób z którymi widziałam się w teraźniejszości. Do klubów nie chadzam ze względu na pandemie. Nauczyłam się być sama. Potrafię sobie zorganizować czas. Mimo, iż kogoś mi brakuje w życiu to jakoś tak tracę powoli nadzieję na to, że kogoś poznam. Internetowe ogłoszenia chyba nie są dla mnie. Czekam aż mnie zetnie z nóg na widok tej jedynej, a przynajmniej serce mocniej zabije.
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Nie zaprzątam sobie tym głowy, czy się odnajduję, czy nie. Albo czy pasuję.
Od dwudziestu lat funkcjonuję w tym środowisku i to jest fakt. Pierwsze dziesięć to znajomości zawierane raczej poza internetem, ale potem to już głównie internet. To nie jest tak, że lesbijki są nudne, głupie, wysyłają serduszka albo gadają o doopie maryny. Albo że alkoholiczki. Dziewczyny hetero są równie skłonne do płytkich znajomości. Zależy więc co konkretna osoba lubi jakimi osobami świadomie się otacza. Co z tego, że znam tabuny lesbijek (gdzieś ktoś przedstawił, gdzieś uczestniczyłyśmy w jednym spotkaniu czy zlocie). Po pierwsze, nie mam pamięci do twarzy czy imion, po drugie nie bez powodu "tabuny" nadal są anonimowe, bo z różnych powodów (i słusznie) pierwsze spotkania były ostatnimi.
Nie jestem odludkiem, ale miewam okresy stronienia od kogokolwiek. Najczęściej jednak jestem towarzyska a utrzymywanie znajomości sprawia mi przyjemność. Także ten. Odnajduję się chyba
Od dwudziestu lat funkcjonuję w tym środowisku i to jest fakt. Pierwsze dziesięć to znajomości zawierane raczej poza internetem, ale potem to już głównie internet. To nie jest tak, że lesbijki są nudne, głupie, wysyłają serduszka albo gadają o doopie maryny. Albo że alkoholiczki. Dziewczyny hetero są równie skłonne do płytkich znajomości. Zależy więc co konkretna osoba lubi jakimi osobami świadomie się otacza. Co z tego, że znam tabuny lesbijek (gdzieś ktoś przedstawił, gdzieś uczestniczyłyśmy w jednym spotkaniu czy zlocie). Po pierwsze, nie mam pamięci do twarzy czy imion, po drugie nie bez powodu "tabuny" nadal są anonimowe, bo z różnych powodów (i słusznie) pierwsze spotkania były ostatnimi.
Nie jestem odludkiem, ale miewam okresy stronienia od kogokolwiek. Najczęściej jednak jestem towarzyska a utrzymywanie znajomości sprawia mi przyjemność. Także ten. Odnajduję się chyba
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Nie stronię od znajomości z kobietami les, ale też nie ciągnie mnie do nich. Mam kilka znajomych - głównie poznanych na czacie, ale jeśli chodzi o spotkania to żadne zloty, wielkie imprezy - nie wchodzą w grę. Źle się czuję w grupie większej niż 4-5 osób. Na grupach FB średnio się odnajduję, ale nadal dobrze mi jest na czacie, nawet jeśli ostatnio jest bardziej milcząco
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
Wiecie co, ja to w liceum się nie odnalazłam wśród znajomych niehetero i myślałam, że jestem hetero, potem było nieco lepiej.
Jeszcze grupki na fejsie to dramat. Tam mam wrażenie, że kogoś obrażę non stop. Nie to, że moje poglądy są w jakimkolwiek stopniu prawicowe, ale nie wpisałam soę w trend.
Udzielać się społecznie to nie mam jak, moja praca i zainteresowania nie mają nic wspólnego np z publicystyką.
Dalidaa, też lubię Twoje posty Może postaram się odpowiedzieć następnym razem, żeby nie było, że wszystkich wryło
No tak, do klubów też nie chodzę. Ale jakieś inne imprezy to chętnie.
Jeszcze grupki na fejsie to dramat. Tam mam wrażenie, że kogoś obrażę non stop. Nie to, że moje poglądy są w jakimkolwiek stopniu prawicowe, ale nie wpisałam soę w trend.
Udzielać się społecznie to nie mam jak, moja praca i zainteresowania nie mają nic wspólnego np z publicystyką.
Dalidaa, też lubię Twoje posty Może postaram się odpowiedzieć następnym razem, żeby nie było, że wszystkich wryło
No tak, do klubów też nie chodzę. Ale jakieś inne imprezy to chętnie.
- gimmeeverything
- super forma
- Posty: 4848
- Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
- Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)
Re: Czy odnajdujecie się w środowisku les
jako ja (w tym ja-lesbijka ) w 99% funkcjonuję realnie (ten portal jest jedyną, dedykowaną mojej orientacji wirtualną przestrzenią, w której bywam) -
poza netem odnajduję się w wielu różnych środowiskach, które z jakichś powodów są dla mnie interesujące i/lub bliskie, natomiast akurat w tym konkretnym moje zaangażowanie ogranicza się praktycznie do sfery towarzyskiej, i to też w wybranych obszarach, z którymi się identyfikuję.
poza netem odnajduję się w wielu różnych środowiskach, które z jakichś powodów są dla mnie interesujące i/lub bliskie, natomiast akurat w tym konkretnym moje zaangażowanie ogranicza się praktycznie do sfery towarzyskiej, i to też w wybranych obszarach, z którymi się identyfikuję.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane