Jej mieszkanie

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 13 mar 2022, o 19:42

Materialnym 🙂
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 13 mar 2022, o 23:39

No ok, pewnie tak da się budować związek - oddzielny budżet, oddzielne półki w lodówce, rozliczanie się że wszystkich wydatków, tylko czy na pewno tego chcesz? I masz mieszkać w wynajmowanym od partnerki mieszkaniu? Podejrzewam, że nawet bez żadnej umowy, bo gdybyś miała umowę, to przynajmniej nie miałaby prawa Cię z tego mieszkania wyrzucić. A nawet z umową najmu, to i tak dziwny układ i znowu dziewczyna nie będzie mogła się z niego z dnia na dzień wyplątać.
No więc jeżeli w sensie materialnym nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, to ja nie widzę opcji, żebyście razem mieszkały. Ty miałabyś być hej gościem, a jednocześnie osobą bezdomną?
I jak to właściwie nie chce mieć z Tobą w sensie materialnym nic wspólnego, a jednocześnie chce brać od Ciebie pieniądze za mieszkanie? Chyba raczej chodzi o to, że ona nie chce mieć żadnych materialnych zobowiązań, ale to działa tylko w jedną stronę.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 14 mar 2022, o 22:35

To, ze nie chce miec z nia mieszkania, nie znaczy, ze maja miec oddzielne polki z jedzeniem hahaha.
Firme tez trzeba prowadzic z partnerka, tylko dlatego, ze jest z Toba w zwiazku?, albo inaczej, Ty masz prowadzic, a ma byc zarejestrowana na dwie? Auto tez musi byc wspolne?
Fakt, tolerowanie wyrzucania z mieszkania jest, swego rodzaju potrzeba masochizmu.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 14 mar 2022, o 23:13

Nie trzeba razem pracować, nie trzeba też razem mieszkać, ale jeżeli chcą razem mieszkać, to posiadanie wspólnego mieszkania jest sensownym pomysłem, dającym obydwu stronom poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli to jest poważny związek na dłużej i dwie osoby chcą być razem, to jakie są argumenty przeciw posiadaniu wspólnego mieszkania?
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 02:28

Wiosennagwiazda pisze:
14 mar 2022, o 22:35
To, ze nie chce miec z nia mieszkania, nie znaczy, ze maja miec oddzielne polki z jedzeniem hahaha.
Firme tez trzeba prowadzic z partnerka, tylko dlatego, ze jest z Toba w zwiazku?, albo inaczej, Ty masz prowadzic, a ma byc zarejestrowana na dwie? Auto tez musi byc wspolne?
Fakt, tolerowanie wyrzucania z mieszkania jest, swego rodzaju potrzeba masochizmu.


Naprawdę porównujesz samochód z mieszkaniem ? Przecież to tylko transport. Mieszkanie ma być ostoją pewnego rodzaju , gdzie np po ciężkim dniu szukamy bezpieczeństwa i miłości.
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Jej mieszkanie

Post autor: AnnaArendt » 15 mar 2022, o 06:23

biedronca pisze:
14 mar 2022, o 23:13
Nie trzeba razem pracować, nie trzeba też razem mieszkać, ale jeżeli chcą razem mieszkać, to posiadanie wspólnego mieszkania jest sensownym pomysłem, dającym obydwu stronom poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli to jest poważny związek na dłużej i dwie osoby chcą być razem, to jakie są argumenty przeciw posiadaniu wspólnego mieszkania?
Nie znamy całej historii.
Znamy tylko jedna stronę tego medalu.
Możliwe że dziewczyna ma jakieś konkretne powody, o których nie wiemy, dlatego nie chce iść w kierunku wspólnego mieszkania.

Może doświadczyła ciężkiej sytuacji w przeszłości, na tyle ciężkiej że nie ma mowy o dzieleniu własności. Z drugiej strony: rozumiem też autorkę. Mieszkanie u kogoś, kto bywa niestabilny jest ryzykowne.

Jest kilka rozwiązań tej sytuacji, jednak żadne nie jest idealne. Nie wiem czy można tu osiągnąć win/win. Za mało wiemy o tym co stoi za decyzja drugiej pani.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 14:35

Tynka4009 pisze:
15 mar 2022, o 02:28
Wiosennagwiazda pisze:
14 mar 2022, o 22:35
To, ze nie chce miec z nia mieszkania, nie znaczy, ze maja miec oddzielne polki z jedzeniem hahaha.
Firme tez trzeba prowadzic z partnerka, tylko dlatego, ze jest z Toba w zwiazku?, albo inaczej, Ty masz prowadzic, a ma byc zarejestrowana na dwie? Auto tez musi byc wspolne?
Fakt, tolerowanie wyrzucania z mieszkania jest, swego rodzaju potrzeba masochizmu.
Naprawdę porównujesz samochód z mieszkaniem ? Przecież to tylko transport. Mieszkanie ma być ostoją pewnego rodzaju , gdzie np po ciężkim dniu szukamy bezpieczeństwa i miłości.
Sa auta drozsze niz te cztery sciany;-)
W Ameryce calkiem normalne i realne jest zycie w samochodzie...auto to tylko transport, a mieszkanie to mury, i jakas setna czesc Twojego gruntu pod nim.
Mieszkanie, nawet to wynajete moze byc ostoja milosci i bezpieczenstwa, zobacz w DE, czy CH tam glownie wynajem i malo kto zastanawia sie nad kupnem.
Ty szukasz czegos czego Twoja dziewczyna mozliwe, ze nie szuka, najwyrazniej nie potrzebuje tego bezpieczenstwa, bo sobie je juz zapewnila...?
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 14:38

AnnaArendt pisze:
15 mar 2022, o 06:23
biedronca pisze:
14 mar 2022, o 23:13
Nie trzeba razem pracować, nie trzeba też razem mieszkać, ale jeżeli chcą razem mieszkać, to posiadanie wspólnego mieszkania jest sensownym pomysłem, dającym obydwu stronom poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli to jest poważny związek na dłużej i dwie osoby chcą być razem, to jakie są argumenty przeciw posiadaniu wspólnego mieszkania?
Nie znamy całej historii.
Znamy tylko jedna stronę tego medalu.
Możliwe że dziewczyna ma jakieś konkretne powody, o których nie wiemy, dlatego nie chce iść w kierunku wspólnego mieszkania.

Może doświadczyła ciężkiej sytuacji w przeszłości, na tyle ciężkiej że nie ma mowy o dzieleniu własności. Z drugiej strony: rozumiem też autorkę. Mieszkanie u kogoś, kto bywa niestabilny jest ryzykowne.

Jest kilka rozwiązań tej sytuacji, jednak żadne nie jest idealne. Nie wiem czy można tu osiągnąć win/win. Za mało wiemy o tym co stoi za decyzja drugiej pani.
A moze ja po prostu stac na oplacanie mieszkania (kredytu) wiec po co ma je dzielic na pol? Zbedna formalnosc? Tylko dla zmiany w papierach i wedrowania po urzedach? Dla wlascicielki, nieoplacalne.
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 15:53

Może dla niej to zbędna formalność ale dla mnie nie . Zresztą ona nie bierze pod uwagę żadnego rozwiązania tej sprawy . A bycie egocentryczką pomieszaną z egoistką do niczego dobre nie prowadzi bo w pewnym momencie można zostać samemu.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 15 mar 2022, o 16:13

Wydaje mi się, że w związku bierze się pod uwagę nie tylko własny interes. Przeniesienie części własności mieszkania da opce poczucie bezpieczeństwa i stabilności, a to chyba ważniejsze niż koszty i poświęcony czas.

I ja myślę, że z zamochodem mogłoby być tak samo - gdyby był używany wspólnie, ale formalnie należał do dziewczyny i ona by wykorzystywała go, żeby pokazywać swoją władzę - to byłby podobny problem.
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 16:22

biedronca pisze:
15 mar 2022, o 16:13
Wydaje mi się, że w związku bierze się pod uwagę nie tylko własny interes. Przeniesienie części własności mieszkania da opce poczucie bezpieczeństwa i stabilności, a to chyba ważniejsze niż koszty i poświęcony czas.

I ja myślę, że z zamochodem mogłoby być tak samo - gdyby był używany wspólnie, ale formalnie należał do dziewczyny i ona by wykorzystywała go, żeby pokazywać swoją władzę - to byłby podobny problem.
Zgadza się .
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 16:39

To problem autorki i jej poczucia bezpieczenstwa ,powinna sobie z tym poradzic sama? Roznie sie w zyciu uklada, ale kwestia mieszkania jest dla mnie oczywista, jezeli stac ja na splacanie samej to nie widze powodu by przenosic pol wlasnosci mieszkania na dziewczyne.
Nie mialabym obiekcji by zakupic mieszkanie, dzialke etc ze znajoma jezeli mialaby na to kase, i nie upatrywalabym w tym poczucia bezpieczenstwa, ale zwykly interes. I nie oczekiwalabym kilku procent udzialu wiecej, bo znamy sie od 10 lat :roll:
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 15 mar 2022, o 17:05

Ale one nie są znajomymi, tylko są w związku. To jest różnica, prawda?
I nie chodzi o oddawanie czegokolwiek, tylko o zakup.
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Jej mieszkanie

Post autor: AnnaArendt » 15 mar 2022, o 17:07

Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 16:39
To problem autorki i jej poczucia bezpieczenstwa ,powinna sobie z tym poradzic sama? Roznie sie w zyciu uklada, ale kwestia mieszkania jest dla mnie oczywista, jezeli stac ja na splacanie samej to nie widze powodu by przenosic pol wlasnosci mieszkania na dziewczyne.
Nie mialabym obiekcji by zakupic mieszkanie, dzialke etc ze znajoma jezeli mialaby na to kase, i nie upatrywalabym w tym poczucia bezpieczenstwa, ale zwykly interes. I nie oczekiwalabym kilku procent udzialu wiecej, bo znamy sie od 10 lat :roll:
My dla odmiany mamy każda po swoim mieszkaniu, wspólna mamy działkę i dom na działce. Czy to zmienia nasz status związku na "prawie związek" bo nie mieszkamy w jednym mieszkaniu a poczucie bezpieczeństwa mamy każda w swoim?

Jeśli ja stać na własne mieszkanie i ciebie autorko stać na własne mieszkanie to je po prostu kup.

Możesz je wynajmować komis, sama mieszkać z dziewczyną i dokładać się do czynszu, jednocześnie spłacając raty z kredytu (jeśli go weźmiesz).

Jak cię następnym razem wywali to masz więcej opcji niż bez mieszkania. Tylko umowę najmu podpisz taka żeby można było ludzi w miarę szybko ewakuować (np w miesiąc).

Myślę też że jeśli będziesz miała konkretne zaplecze to twoja dziewczyna się kilka razy zastanowi zanim cie wywali... Bo będziesz miała dokąd odejść.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 17:09

biedronca pisze:
15 mar 2022, o 17:05
Ale one nie są znajomymi, tylko są w związku. To jest różnica, prawda?
I nie chodzi o oddawanie czegokolwiek, tylko o zakup.
To niech zakupi swoje, wynajma i kazda bedIe szczesliwa:-)
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 17:14

AnnaArendt pisze:
15 mar 2022, o 17:07
Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 16:39
To problem autorki i jej poczucia bezpieczenstwa ,powinna sobie z tym poradzic sama? Roznie sie w zyciu uklada, ale kwestia mieszkania jest dla mnie oczywista, jezeli stac ja na splacanie samej to nie widze powodu by przenosic pol wlasnosci mieszkania na dziewczyne.
Nie mialabym obiekcji by zakupic mieszkanie, dzialke etc ze znajoma jezeli mialaby na to kase, i nie upatrywalabym w tym poczucia bezpieczenstwa, ale zwykly interes. I nie oczekiwalabym kilku procent udzialu wiecej, bo znamy sie od 10 lat :roll:
My dla odmiany mamy każda po swoim mieszkaniu, wspólna mamy działkę i dom na działce. Czy to zmienia nasz status związku na "prawie związek" bo nie mieszkamy w jednym mieszkaniu a poczucie bezpieczeństwa mamy każda w swoim?
Nie, nie zmienia, tak wam pasuje i to najwazniejsze.
Nie z kazdym sie mieszka, zaklada firme, kupuje dom, czy dzialke. To nie obowiazek i tym bardziej swiadectwo "prawidlowego" zwiazku.
Jeszcze bylabym bardziej nastawiona pro, gdyby w tle byly wspolne dzieci, ale tak? Dwie dorosle babki, mysle juz calkiem dojrzale, a tu jedna napiera na bezpieczesntwo a druga lepsza, wyrzuca ja z domu :podbite oczko:
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 17:14

Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 16:39
To problem autorki i jej poczucia bezpieczenstwa ,powinna sobie z tym poradzic sama? Roznie sie w zyciu uklada, ale kwestia mieszkania jest dla mnie oczywista, jezeli stac ja na splacanie samej to nie widze powodu by przenosic pol wlasnosci mieszkania na dziewczyne.
Nie mialabym obiekcji by zakupic mieszkanie, dzialke etc ze znajoma jezeli mialaby na to kase, i nie upatrywalabym w tym poczucia bezpieczenstwa, ale zwykly interes. I nie oczekiwalabym kilku procent udzialu wiecej, bo znamy sie od 10 lat :roll:
A napisałam gdzieś że chciałabym pół własności mieszkania ? Mogę sie nawet wyprowadzić i wynajmować z nią mieszkanie ale nie bo ona ma swoje a ja nie mam do mieszkania żadnego prawa. I znów porównujesz bezsensownie . Znajoma a dziewczyna z którą wiąże się niby przyszłość bo tak twierdzi a bynajmniej twierdziła.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 17:17

Napisz mi, po co ma z Toba kupic mieszkanie?
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Jej mieszkanie

Post autor: AnnaArendt » 15 mar 2022, o 17:20

Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 17:14
AnnaArendt pisze:
15 mar 2022, o 17:07
Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 16:39
To problem autorki i jej poczucia bezpieczenstwa ,powinna sobie z tym poradzic sama? Roznie sie w zyciu uklada, ale kwestia mieszkania jest dla mnie oczywista, jezeli stac ja na splacanie samej to nie widze powodu by przenosic pol wlasnosci mieszkania na dziewczyne.
Nie mialabym obiekcji by zakupic mieszkanie, dzialke etc ze znajoma jezeli mialaby na to kase, i nie upatrywalabym w tym poczucia bezpieczenstwa, ale zwykly interes. I nie oczekiwalabym kilku procent udzialu wiecej, bo znamy sie od 10 lat :roll:
My dla odmiany mamy każda po swoim mieszkaniu, wspólna mamy działkę i dom na działce. Czy to zmienia nasz status związku na "prawie związek" bo nie mieszkamy w jednym mieszkaniu a poczucie bezpieczeństwa mamy każda w swoim?
Nie, nie zmienia, tak wam pasuje i to najwazniejsze.
Nie z kazdym sie mieszka, zaklada firme, kupuje dom, czy dzialke. To nie obowiazek i tym bardziej swiadectwo "prawidlowego" zwiazku.
Jeszcze bylabym bardziej nastawiona pro, gdyby w tle byly wspolne dzieci, ale tak? Dwie dorosle babki, mysle juz calkiem dojrzale, a tu jedna napiera na bezpieczesntwo a druga lepsza, wyrzuca ja z domu :podbite oczko:
Żeby było zabawniej to mamy w sumie trzy poczucia bezpieczenstwa: w moim mieszkaniu spędzamy czas na oglądaniu filmów, jedzeniu, czas z dzieckiem, psami, świnkami morskimi. Taki czas family.

W mieszkaniu mojej narzeczonej (malutkim) mamy czas tylko dla siebie. To taki trochę buduar. Bez psów, swinek, dziecka... Moja partnerka potrzebuje ciszy i spokoju do pracy, ja mogę się skupić w chaosie dziecięco - zwierzakowym. Doczekałyśmy też czasu w którym dziecko lubi jak jesteśmy w małym mieszkaniu bo ma chatę dla siebie i może robić co chce (nastolatka) - wcześniej, 5 lat temu było trochę "słabiej" z tym. Ale lata lecą...
A działka... To zupełnie osobna historia z pięknymi wchodami słońca, sądzeniem róż czy tulipanów, czyszczeniem stawu... Taka dziwna rozrywka. Też z poczuciem bezpieczeństwa.

Mamy wzajemnie klucze do swoich mieszkań i możemy w każdej chwili każda być u każdej.
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 17:22

No pieknie!
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 17:40

Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 17:17
Napisz mi, po co ma z Toba kupic mieszkanie?
A gdzie napisałam ,że chce z nią kupić mieszkanie ?
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 15 mar 2022, o 17:42

Ja się zastanawiam, czy tutaj nie wchodzi też w grę przemoc ekonomiczna - jej odpowiada to, że ma nad Tobą władzę, bo mieszkacie w jej mieszkaniu. Może nigdy się już nie powtórzy ta historia z wyrzucaniem z mieszkania, ale potencjalnie ma taką możliwość, więc nie jesteście sobie równe w takim układzie.
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Jej mieszkanie

Post autor: biedronca » 15 mar 2022, o 17:45

I ja ten fragment o notariuszu zrozumiałam tak, że chcesz od niej odkupić jakiś udział w mieszkaniu. Czy to nie o to chodzi?
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 17:51

AnnaArendt pisze:
15 mar 2022, o 17:20
Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 17:14
AnnaArendt pisze:
15 mar 2022, o 17:07


My dla odmiany mamy każda po swoim mieszkaniu, wspólna mamy działkę i dom na działce. Czy to zmienia nasz status związku na "prawie związek" bo nie mieszkamy w jednym mieszkaniu a poczucie bezpieczeństwa mamy każda w swoim?
Nie, nie zmienia, tak wam pasuje i to najwazniejsze.
Nie z kazdym sie mieszka, zaklada firme, kupuje dom, czy dzialke. To nie obowiazek i tym bardziej swiadectwo "prawidlowego" zwiazku.
Jeszcze bylabym bardziej nastawiona pro, gdyby w tle byly wspolne dzieci, ale tak? Dwie dorosle babki, mysle juz calkiem dojrzale, a tu jedna napiera na bezpieczesntwo a druga lepsza, wyrzuca ja z domu :podbite oczko:
Żeby było zabawniej to mamy w sumie trzy poczucia bezpieczenstwa: w moim mieszkaniu spędzamy czas na oglądaniu filmów, jedzeniu, czas z dzieckiem, psami, świnkami morskimi. Taki czas family.

W mieszkaniu mojej narzeczonej (malutkim) mamy czas tylko dla siebie. To taki trochę buduar. Bez psów, swinek, dziecka... Moja partnerka potrzebuje ciszy i spokoju do pracy, ja mogę się skupić w chaosie dziecięco - zwierzakowym. Doczekałyśmy też czasu w którym dziecko lubi jak jesteśmy w małym mieszkaniu bo ma chatę dla siebie i może robić co chce (nastolatka) - wcześniej, 5 lat temu było trochę "słabiej" z tym. Ale lata lecą...
A działka... To zupełnie osobna historia z pięknymi wchodami słońca, sądzeniem róż czy tulipanów, czyszczeniem stawu... Taka dziwna rozrywka. Też z poczuciem bezpieczeństwa.

Mamy wzajemnie klucze do swoich mieszkań i możemy w każdej chwili każda być u każdej.
Tylko pozazdrościć 🙂lecz nie każdego stać na mieszkanie ,bynajmniej nie w obecnej chwili. My też mamy świnkę morska ,psa niby rodzina ale widzi tylko swój czubek nosa .
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Jej mieszkanie

Post autor: gimmeeverything » 15 mar 2022, o 19:12

dom, w którym od ponad dekady mieszkamy i który utrzymujemy wspólnie z moją dziewczyną, formalnie stanowi moją własność, ale nawet w najostrzejszej kłótni nigdy nie przyszło mi do głowy użycie tego argumentu (nie wspominając o natychmiastowym wystawieniu jej walizek za drzwi) - kwestia przewagi szacunku i lojalności nad emocjami i/lub kalkulacją -
z drugiej strony, gdybyśmy podjęły decyzję o nagłym rozstaniu, to moja dziewczyna ma możliwość wyprowadzenia się w trybie pilnym i wynajęcia własnego 'em' - kwestia niezależności finansowej;

poczucie bezpieczeństwa jest naturalną potrzebą, ale nie jest stanem stałym, ani dożywotnim i w wielu aspektach nie zależy od nas (utrata pracy, zdrowia, wojna itepe) - jednak sporym mentalnym nadużyciem jest ścisłe wiązanie go z drugą osobą = najkorzystniej w jak najszerszym spektrum zapewnić je sobie samemu.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
FortyFive
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 18 lut 2022, o 08:23

Re: Jej mieszkanie

Post autor: FortyFive » 15 mar 2022, o 19:41

Nie wiem, czy to co za chwilę napiszę to będzie coś co chciałabyś usłyszeć. Nie wiem czy to Ci pomoże spojrzeć na tę sytuację w trochę inny sposób. Nic nie da Ci gwarancji na wspólne życie do końca życia razem - ani wspólny kredyt ani zwierzaki ani ślub w kraju dopuszczającym związki jednopłciowe. Nawet jeśli w związku TERAZ kwitnie miłość, to nie znaczy, że tak będzie zawsze, ale to już wiesz, bo próbujesz w jakiś sposób zabezpieczyć się na przyszłość, choć myślę, że to nie do końca tędy droga. Nie musisz się dokładać, bo Twoja kobieta nie chce w przyszłości rozliczać Twojego udziału? To świetnie, zakończ temat dokładania się i zacznij budować SWOJE oszczędności i inwestować w SIEBIE. Buduj SIEBIE. Nikt nie jest w życiu na nikogo skazany ani nic nikomu winny, nie buduj swojego związku na zależności od kogoś - to ślepa uliczka. To paradoksalnie może też być bardzo ożywcze dla związku. Niezależność, własne zainteresowania, wizje i pomysły mogą być tym na co czekała druga strona. A Ty w razie "W" nie będziesz musiała o nic prosić
jestem tu, żeby zrozumieć
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 20:38

gimmeeverything pisze:
15 mar 2022, o 19:12
najkorzystniej w jak najszerszym spektrum zapewnić je sobie samemu.
Kropka
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 20:50

Piszecie kup swoje mieszkanie lub wynajmnij coś. Ok mogę coś wynająć tylko jak będzie wyglądał wtedy związek ? Raz będziemy spać u mnie raz u niej ,zwierzaki będą tydzień u mnie tydzień u niej . Niektóre sprzęty które są wspólne mamy podzielić na pół ?? Trochę słabo to wygląda .
Awatar użytkownika
Wiosennagwiazda
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3332
Rejestracja: 21 sie 2005, o 00:00
Lokalizacja: LND

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Wiosennagwiazda » 15 mar 2022, o 20:53

Wynajmiecie. Wrazie "prosny "opiszczenia mieszkania sie rozliczycie za ruchome przedmioty. Pierwszy raz z kims mieszkasz?
Tynka4009
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 44
Rejestracja: 21 paź 2021, o 11:15

Re: Jej mieszkanie

Post autor: Tynka4009 » 15 mar 2022, o 21:14

Wiosennagwiazda pisze:
15 mar 2022, o 20:53
Wynajmiecie. Wrazie "prosny "opiszczenia mieszkania sie rozliczycie za ruchome przedmioty. Pierwszy raz z kims mieszkasz?
Tak😁
ODPOWIEDZ