stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 28 sie 2022, o 16:06

wojtek pisze:
28 sie 2022, o 15:17
Mayali pisze:
28 sie 2022, o 14:32
Ból i tęsknota, którą czujesz jest po to, abyś stała się wrażliwsza i zrozumiała, że to nieodłączna część Ciebie.
a mnie się wydaje że ból i tęsknota, które nigdy nie ustają, są po to aby pokazać nam że dokonałyśmy złych wyborów w życiu, że minęłyśmy się z przeznaczeniem. ponoć przeznaczenia nie da się oszukać.
Przeznaczenie to kolejna teoria, która mówi, że jesteś przez coś uwięziona. Miłość to wolność. Kochasz kogoś, boli że nie jesteście razem, akceptujesz to, że tak jest bo nic tu nie da się zmienić i uwalniasz Was od konieczności bycia razem tu i teraz. Czy próbowałaś Was połączyć? Jeśli nie i odpuściłaś to musisz zaakceptować swoją decyzję i zrozumieć dlaczego wtedy nie mogłaś, bo nie mogłaś i tyle. Jeśli tak, to może jednak coś jeszcze mogłaś zrobić skoro uczucie jest tak silne i wciąż niespełnione.
Dziś, po wielu latach stoisz przed wyborem - zaakceptować siebie sprzed lat i uśmiechnąć się do swoich uczuć lub zrobić ten krok, po którym w końcu powiesz sobie "zrobiłam już wszystko co mogłam, teraz mogę pozwolić jej odejść". Zawsze jest wybór. Zawsze za tym wyborem idzie szereg innych rzeczy. Rozważ to, a potem uwolnij się od poczucia winy, zawodu, niespełnionego przeznaczenia, karmy czy innych teorii, które twierdzą, że jesteś ich więźniem. Ostatnio uwolniłam się od karmy. Już mną nie rządzi.
Ja zrobiłam wszystko co mogłam. Teraz jedyne co mogę, to pogodzić się z tym, że nic więcej nie mogę zrobić. To budzi lęk i prowadzi Cię do miejsca, w którym musisz spojrzeć ciemności prosto w oczy. Potem będziesz silniejsza niż kiedykolwiek. Gdzie teraz jesteś? Niesiesz kulę u nogi, światło czy sama stajesz się światłem? Wybieraj...
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: wojtek » 28 sie 2022, o 16:28

Mayali pisze:
28 sie 2022, o 16:06
Ja zrobiłam wszystko co mogłam.
to powinno przynieść ci spokój. jeśli rzeczywiście zrobiłaś wszystko co mogłaś (tak jak ja w opisanej przeze mnie historii w pierwszym poście), to czujesz spokój i uśmiechasz się gdy wracają wspomnienia. ale jeśli nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś to spokoju nie ma, za to jest ból i rozpacz, wspomnienia powodują płacz, i jest strach że ona patrzy na ciebie już jak na przechodnia :wink:
Clorocs
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 583
Rejestracja: 21 sty 2022, o 13:52

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Clorocs » 28 sie 2022, o 17:07

,, W miłości nikogo nie kochamy bardziej, jak siebie właśnie....,,
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 28 sie 2022, o 19:07

wojtek pisze:
28 sie 2022, o 16:28
Mayali pisze:
28 sie 2022, o 16:06
Ja zrobiłam wszystko co mogłam.
to powinno przynieść ci spokój. jeśli rzeczywiście zrobiłaś wszystko co mogłaś (tak jak ja w opisanej przeze mnie historii w pierwszym poście), to czujesz spokój i uśmiechasz się gdy wracają wspomnienia. ale jeśli nie zrobiłaś wszystkiego co mogłaś to spokoju nie ma, za to jest ból i rozpacz, wspomnienia powodują płacz, i jest strach że ona patrzy na ciebie już jak na przechodnia :wink:
Gdyby patrzyła w ten sposób to problemu by nie było. Niestety jednak sprawa jest bardziej skomplikowana.
Clorocs pisze:
28 sie 2022, o 17:07
,, W miłości nikogo nie kochamy bardziej, jak siebie właśnie....,,
Kochamy być kochani...
vehax
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 16
Rejestracja: 30 gru 2019, o 16:54

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: vehax » 28 sie 2022, o 22:48

Mayali pisze:
27 sie 2022, o 12:51
vehax pisze:
27 sie 2022, o 11:31
Przeraża mnie ten wątek.... Gdy myślę sobie że tak miałabym się czuć do mojej ex za 10 lat... Albo tym gorzej gdyby moja ukochana tak się czuła, a boje sie tego bo minelo od zerwania jakies 4 lata a do niej wciąż czasami powrócą emocje. Ale nie wyobrażam sobie żeby za kolejne 10 lat tak miało wyglądać nasze życie. Dla mnie to by byla tragedia.
Nadal jest "ukochana".
Coś w tym siedzi głębiej.
Jeśli spotykasz kogoś po latach i ta relacja odżywa tylko w Tobie to warto się zastanowić dlaczego?
Jeśli relacja odżywa również w niej... no cóż. To, co nastąpi potem jest uzależnione od tylu wypadkowych, że trudno zgadnąć jaki takie spotkanie będzie miało finał. Czasem trzeba popłynąć z prądem życia, które nie pozwala na zmiany, a czasem warto zawalczyć jeszcze raz. Wszystko zależy od wyczucia. Takie ślady pozostawione w przeszłości mogą kłaść się cieniem na kolejnych relacjach. Nie twierdzę, że Wojtek ma akurat tak jak mówię ale gdy budzisz się rano, patrzysz na osobę obok i zastanawiasz się jak to by było gdybyś była z kimś innym to ja nie chciałabym być kimś takim, na kogo się tak patrzy. Wolałabym aby patrzyła na mnie "miłość mojego życia" albo przynajmniej ktoś, kto zapomina o swoich "byłych" gdy na mnie patrzy.
Mam na myśli moją obecną ukochaną. To ona ma nieprzepracowane uczucia do ex. Kiedyś spotkalysmy jej była w supermarkecie to moja się trzęsła ze stresu.
Dlatego mówię że jeśli takie samo jej zachowanie zaobserwalabym za 10 lat to bym się zalamala.
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 29 sie 2022, o 00:02

vehax pisze:
27 sie 2022, o 11:31
(...) minelo od zerwania jakies 4 lata a do niej wciąż czasami powrócą emocje (...)

(...) jeśli takie samo jej zachowanie zaobserwalabym za 10 lat to bym się zalamala.
4 lata to bardzo długo zwłaszcza gdy jest się już w kolejnym związku ale nie warto oceniać czyichś reakcji jednotorowo. Możliwe, że reaguje stresem bo nie do końca ta relacja budzi pozytywne skojarzenia. Możliwe, że się stresuje bo było jej wtedy źle i nie chce konfrontować się z tym wspomnieniem. Jest jej źle, bo przypomina sobie siebie taką, której nie lubi i nie akceptuje. To wspomnienie i ten stres wynika nie z tego, że relacja jest nieprzepracowana. Jesteśmy bardzo złożonymi jednostkami. Jeśli masz obawy to pogadaj z nią o tym z czułością... ale wtedy trzeba schować zazdrość głęboko w piwnicy i zbudować poczucie bezpieczeństwa i akceptacji wykraczające poza zazdrość i lęk. Bez nacisku. To może być wstęp do bardzo fajnego, głębokiego porozumienia. Zamiatanie takich rzeczy pod dywan nie przynosi nic dobrego. Dużo dobrego przynosi wzajemne wsparcie w takich chwilach i otwarte rozmowy o lękach, obawach, stresie i innych nie zawsze przyjemnych rzeczach... smutne teraz jest to, że ja nauczyłam się tego od tej, o której nie mogę, a nawet nie chcę zapomnieć. Echh...
Sympatyczna1974
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 305
Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Sympatyczna1974 » 29 sie 2022, o 16:45

Mayali czy Ty napisałaś to min. do mnie?🥺
Sympatyczna1974
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 305
Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Sympatyczna1974 » 29 sie 2022, o 16:50

Chodzi mi o ta długa wypowiedz oczywiście …
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: wojtek » 29 sie 2022, o 20:55

Mayali pisze:
28 sie 2022, o 14:32

Ale tylko raz w życiu powiedziałam "będę Cię kochać już zawsze i zawsze będę Ciebie chciała, niezależnie od tego, co wybierzesz". (do osoby dorosłej :wink:).
czy to oznacza że gdybys była w związku z kims i ta osoba do której to powiedziałaś nagle zjawiła się w twoim życiu i powiedziała że chce z tobą być, to rzuciłabyś obecną dziewczyną dla niej? jak to rozumieć?
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 29 sie 2022, o 23:33

Piszę do wszystkich... :wink:

Nie wchodzę w żaden związek jeśli poprzedni się nie wypalił. Kropka.
Istnieją ważniejsze rzeczy niż kolejne związki.
Nie chcę stwarzać chaosu.
Awatar użytkownika
AniaMac
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 847
Rejestracja: 2 lut 2016, o 14:30

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: AniaMac » 29 sie 2022, o 23:39

Mayali pisze:
29 sie 2022, o 23:33
Piszę do wszystkich... :wink:

Nie wchodzę w żaden związek jeśli poprzedni się nie wypalił. Kropka.
Istnieją ważniejsze rzeczy niż kolejne związki.
Nie chcę stwarzać chaosu.
Wojtkowi zdaje się nie chodziło o ,,kolejne związki " a o TEN JEDEN związek, Twój wymarzony.
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 30 sie 2022, o 06:53

To jedna i ta sama osoba...
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: wojtek » 30 sie 2022, o 06:57

Mayali pisze:
30 sie 2022, o 06:53
To jedna i ta sama osoba...
napisałaś że zawsze będziesz jej chciała więc chodziło mi o to czy będąc w innym związku też?
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 30 sie 2022, o 08:30

I
wojtek pisze:
30 sie 2022, o 06:57
Mayali pisze:
30 sie 2022, o 06:53
To jedna i ta sama osoba...
napisałaś że zawsze będziesz jej chciała więc chodziło mi o to czy będąc w innym związku też?
Można żyć nie tworząc związków prawda?
Po co mam ranić dodatkową osobę?
Awatar użytkownika
AniaMac
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 847
Rejestracja: 2 lut 2016, o 14:30

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: AniaMac » 30 sie 2022, o 12:28

A ranić siebie jest w porządku?
Clorocs
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 583
Rejestracja: 21 sty 2022, o 13:52

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Clorocs » 30 sie 2022, o 15:59

A może wyidealizowalas jej obraz przez pryzmat tego jakim byłaś człowiekiem w tamtym, konkretnym czasie?

Prywatnie, przez wiele lat miałam wątpliwości dotyczące rozstania, ale okazało się, że zupelnie niepotrzebnie. Nie zmieniła bym żadnej decyzji w swoim życiu, która podjęłam
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 30 sie 2022, o 19:24

AniaMac pisze:
30 sie 2022, o 12:28
A ranić siebie jest w porządku?
Wytworzyłam wokół siebie wystarczająco dużo zamieszania.
Alternatywą jest zbudowanie jałowej, bezpiecznej relacji, która nie przetrwa próby czasu. Mam zbyt dużo empatii. Nie zrobię tego.
Clorocs pisze:
30 sie 2022, o 15:59
A może wyidealizowalas jej obraz przez pryzmat tego jakim byłaś człowiekiem w tamtym, konkretnym czasie?
Nie, nie byłam idealna. Jestem chimeryczna, kocham wariacko, generuję chaos, przekraczam granice, odważnie łamię schematy i popełniam przy tym wszystkim tony błędów, a świat rzuca nam kłody pod nogi. Jakby diabeł usłyszał, że mamy plany i się uśmiechnął.
Clorocs pisze:
30 sie 2022, o 16:03
Prywatnie, przez wiele lat miałam wątpliwości dotyczące rozstania, ale okazało się, że zupelnie niepotrzebnie. Nie zmieniła bym żadnej decyzji w swoim życiu, która podjęłam
Ja również. Niczego nie żałuję. Tylko tej jednej rzeczy, że nie spotkałyśmy się wcześniej... ale to wydarzyło się w czasie niestety dużo mniej sprzyjającym. To nie nasze niedopasowanie sprawiło, że komplikacje nas przygniotły ale właśnie zobowiązania, odległości i sukces materialny, który może posiadać kobieta z dużym stażem życiowym lub zasobami rodzinnymi. Żadna z nas tego nie posiada. Mamy natomiast swoje życia, zakotwiczone w bardzo wymagającej rzeczywistości. Każda zmiana będzie dużym poświęceniem, które promieniuje na wszystko dookoła.
Czasem wyjścia z sytuacji nie ma. Można jedynie dać sobie przestrzeń i czas, który jest bezlitosny, bo się nigdy nie cofa.
wojtek
super forma
super forma
Posty: 2878
Rejestracja: 19 lis 2016, o 21:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: wojtek » 30 sie 2022, o 20:08

Mayali pisze:
30 sie 2022, o 19:24
Czasem wyjścia z sytuacji nie ma. Można jedynie dać sobie przestrzeń i czas, który jest bezlitosny, bo się nigdy nie cofa.
ciężko mi wyobrazić sobie sytuację w której dwie osoby się kochają i w XXI wieku, w środku europy nie są w stanie wymyśleć jak być razem. nie wiem co takiego może wam stać na przeszkodzie, poza jednym, brakiem chęci. przykro mi to stwierdzić, ale któraś z was jednak nie chce, i to nie cały świat jest przeciwko wam, tylko wy same, albo jedna z was.
Sympatyczna1974
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 305
Rejestracja: 8 lut 2022, o 08:03

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Sympatyczna1974 » 30 sie 2022, o 21:02

Czasem trzeba powiedzieć „Nie” kiedy się bardzo kogoś chce…
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 30 sie 2022, o 21:44

Nieprzemyślany, gwałtowny heroizm bywa zabójczy dla każdej miłości.
Awatar użytkownika
AniaMac
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 847
Rejestracja: 2 lut 2016, o 14:30

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: AniaMac » 30 sie 2022, o 23:09

Mayali pisze:
30 sie 2022, o 21:44
Nieprzemyślany, gwałtowny heroizm bywa zabójczy dla każdej miłości.
Miłości nie można zabić. Ona po prostu jest. Trwa sobie, nawet jeśli nie jesteśmy nań uważni. Trwa w nas, w naszych sercach, czasem dając o sobie znać, przypominając, jestem tutaj, niezmienna, zajmij się mną, lub zostaw mnie, ale z pewnością mnie nie zagłuszysz.
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 31 sie 2022, o 07:18

AniaMac pisze:
30 sie 2022, o 23:09
Mayali pisze:
30 sie 2022, o 21:44
Nieprzemyślany, gwałtowny heroizm bywa zabójczy dla każdej miłości.
Miłości nie można zabić. Ona po prostu jest. Trwa sobie, nawet jeśli nie jesteśmy nań uważni. Trwa w nas, w naszych sercach, czasem dając o sobie znać, przypominając, jestem tutaj, niezmienna, zajmij się mną, lub zostaw mnie, ale z pewnością mnie nie zagłuszysz.
Miałam na myśli to, że można zmienić obraz tej miłości w bardziej nieszczęśliwą zmuszając kogoś do poświęceń, które odbierają mu wszystko zostawiając jedynie siebie. Cokolwiek by nie mówić, to życie nie jest romantyczną komedią, w której bohaterowie rzucają wszystko dla miłości, a życie samo zaczyna się układać. To tak nie działa. Można w ten sposób unieszczęśliwić kogoś, kogo się bardzo kocha i patrzeć jak ta osoba znika każdego dnia. Co z tego, że będzie nadal kochać, skoro straci siebie...
Przyjęłam to na klatę. Nie zagłuszam. Czuję i pozwalam sobie na to aby wszystko przeze mnie przepłynęło swobodnie. Niczego nie wstrzymuję, nie walczę ale też nie zmuszam nikogo aby walczył. Poddałam się. Jedna z najtrudniejszych lekcji w moim życiu... a ja się nie poddaję łatwo. Tym razem nie widzę niczego, co mogłabym jeszcze zrobić. Spoglądam swojej ciemności w oczy.
LastBreath
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 233
Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: LastBreath » 31 sie 2022, o 08:55

Przykre jak wiele jest takich historii.. zastanawiam się czy faktycznie jest tak, że stara miłość nie rdzewieje czy nie jest to raczej nieprzerobiony temat, nieprzebyta żałoba po miłości utraconej w niewłaściwym momencie (wtedy gdy uczucia jeszcze nie wygasły) lub w niewłaściwy, bolesny sposób. Takie miłości najczęściej się idealizuje. Czasami dostrzegamy jak wiele mamy i jak ważna jest dla nas ta druga osoba dopiero gdy ją stracimy. Miłość niespełniona boli najbardziej. Może gdyby obecna partnerka/ partner obok, którego codziennie się budzimy nagle zniknęli z naszego życia okazałoby się, że to jednak była ta wielka prawdziwa miłości? Przeszłość zawsze będzie przeszłością. Jestem jeszcze w fazie żałoby, ale mam nadzieje, że gdy emocje opadną przestane myśleć, ze to Ona była moją prawdziwą miłością i gdybyśmy spotkały się w innym momencie życia bylibyśmy szczęśliwe.. zresztą.. koniec byłby zapewne podobny. Jeśli coś ma być to będzie i już.

Mayali jestem pod wrażeniem dojrzałości jaka bije z Twoich wpisów.
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 31 sie 2022, o 10:03

LastBreath pisze:
31 sie 2022, o 08:55
Przykre jak wiele jest takich historii.. zastanawiam się czy faktycznie jest tak, że stara miłość nie rdzewieje czy nie jest to raczej nieprzerobiony temat, nieprzebyta żałoba po miłości utraconej w niewłaściwym momencie (wtedy gdy uczucia jeszcze nie wygasły) lub w niewłaściwy, bolesny sposób. Takie miłości najczęściej się idealizuje. Czasami dostrzegamy jak wiele mamy i jak ważna jest dla nas ta druga osoba dopiero gdy ją stracimy. Miłość niespełniona boli najbardziej. Może gdyby obecna partnerka/ partner obok, którego codziennie się budzimy nagle zniknęli z naszego życia okazałoby się, że to jednak była ta wielka prawdziwa miłości? Przeszłość zawsze będzie przeszłością. Jestem jeszcze w fazie żałoby, ale mam nadzieje, że gdy emocje opadną przestane myśleć, ze to Ona była moją prawdziwą miłością i gdybyśmy spotkały się w innym momencie życia bylibyśmy szczęśliwe.. zresztą.. koniec byłby zapewne podobny. Jeśli coś ma być to będzie i już.

Mayali jestem pod wrażeniem dojrzałości jaka bije z Twoich wpisów.
Oj nie zgadzam się z tym, że "koniec byłby zapewne podobny". To tylko kolejna myśl, która być może teraz daje Ci ulgę.
Jedno w życiu jest pewne, nic nie wiesz. Jest nieskończenie wiele historii i nieskończenie wiele opowieści. Twoje nastawienie determinuje kolejny krok.
Nic nie musi, tylko może zaistnieć, a rozwijasz się i zyskujesz mądrość i doświadczenie każdego dnia. Nie nastawiaj się na niepowodzenia, bo jutro będziesz ju_ kimś bogatszym o kolejne doświadczenie.

Nie chcę tu zgrywać "tej mądrej", jestem tylko człowiekiem, ale jeśli mogę pootwierać Wam drzwi, jeśli jakaś moja wypowiedź komuś pomoże, to będę ogromnie wdzięczna.
Nie zamykajcie się dziewczyny. Kobiece emocje to siła, a nie słabości. Teraz idę poczuć siłę w samotności i wyleczyć złamane serce i pogodzić się z tym, że oczekiwałam czegoś, co nie zaistniało. Lubię sobie tutaj z Wami popisać. To mi też pomaga, kiedy przelewam w litery to, co czuję.
LastBreath
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 233
Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: LastBreath » 31 sie 2022, o 10:44

Oczywiście, ze ta myśl przynosi mi ulgę dlatego nie zamierzam z niej rezygnować ;) nie jestem jednak typem gdybającym, przyjmuje życie takim jakie jest. Mleko się rozlało, najważniejsze to wyciągnąć odpowiednie wnioski z otrzymanej lekcji. Nie jestem też typem romantycznym chociaż wulkanem emocji już tak, totalnym bałaganem, który właśnie sprzątam. Dzięki temu co się wydarzyło, dzięki błędom które popełniłam, dowiedziałam się wiele o sobie samej.. o tym kim jestem, czego pragnę, czego potrzebuje. Walczę z utartymi schematami, które zamiast pomagać pogrążyły mnie coraz bardziej. Cieszę się tym co mam, cieszę się każdą chwilą. Nie chce za kilka lat powiedzieć „żałuje”, nie chce żyć w przeświadczeniu, że nie mogę być szczęśliwa bo bez niej zwyczajnie nie potrafię, bo była tą „jedyną”. Dziś wiem, ze takie rozumowanie jest objawem uzależniania emocjonalnego, a nie wynikiem miłości. Nie zamierzam być więźniem własnych emocji. Chcę za to zamknąć ten rozdział definitywnie i kozę tylko czasami wspominać wspólne chwile z pewnym sentymentem. W każdym razie codziennie budzę się silniejsza. Każdej z nas życzę wewnętrznej siły i poczucia spełnienia.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: gimmeeverything » 31 sie 2022, o 18:53

LastBreath pisze:
31 sie 2022, o 10:44
(...) Dzięki temu co się wydarzyło, dzięki błędom które popełniłam, dowiedziałam się wiele o sobie samej.. o tym kim jestem, czego pragnę, czego potrzebuje. Walczę z utartymi schematami, które zamiast pomagać pogrążyły mnie coraz bardziej. Cieszę się tym co mam, cieszę się każdą chwilą. Nie chce za kilka lat powiedzieć „żałuje”, nie chce żyć w przeświadczeniu, że nie mogę być szczęśliwa bo bez niej zwyczajnie nie potrafię, bo była tą „jedyną”. Dziś wiem, ze takie rozumowanie jest objawem uzależniania emocjonalnego, a nie wynikiem miłości. Nie zamierzam być więźniem własnych emocji. Chcę za to zamknąć ten rozdział definitywnie i kozę tylko czasami wspominać (...)


<w tym miejscu wątek przerwało pełne konsternacji milczenie :ups: >

biedne, zszokowane foremki :lol:







:czerwononosyrenifer:
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
nataliagk
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 519
Rejestracja: 25 paź 2019, o 20:01

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: nataliagk » 31 sie 2022, o 19:08

gimmeeverything pisze:
31 sie 2022, o 18:53
LastBreath pisze:
31 sie 2022, o 10:44
Chcę za to zamknąć ten rozdział definitywnie i kozę tylko czasami wspominać (...)
<w tym miejscu wątek przerwało pełne konsternacji milczenie :ups: >

biedne, zszokowane foremki :lol:

:czerwononosyrenifer:
No cóż :shock: Miłość nie wybiera... :wink:
LastBreath
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 233
Rejestracja: 31 mar 2022, o 21:55

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: LastBreath » 31 sie 2022, o 19:34

nataliagk pisze:
31 sie 2022, o 19:08
gimmeeverything pisze:
31 sie 2022, o 18:53
LastBreath pisze:
31 sie 2022, o 10:44
Chcę za to zamknąć ten rozdział definitywnie i kozę tylko czasami wspominać (...)
<w tym miejscu wątek przerwało pełne konsternacji milczenie :ups: >

biedne, zszokowane foremki :lol:


:czerwononosyrenifer:
No cóż :shock: Miłość nie wybiera... :wink:

Oł noł… 😳 i tak o to sie wydało żem kozę pokochała 🤭😬 nieopatrznie samobója strzeliłam… 🤦‍♀️
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: gimmeeverything » 31 sie 2022, o 22:37

LastBreath pisze:
31 sie 2022, o 19:34
Oł noł… 😳 i tak o to sie wydało żem kozę pokochała 🤭😬 nieopatrznie samobója strzeliłam… 🤦‍♀️
:D :wink:

osobiście nie potępiam - lepsza każda koza, niż jakiś-tam cap :lol:
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Mayali
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 262
Rejestracja: 24 lut 2022, o 22:43

Re: stara miłość nie rdzewieje, czy nie zamknęłam pewnego rozdziału?

Post autor: Mayali » 1 wrz 2022, o 08:21

Wszystkie równo płonęłybyśmy na stosach. :lol:
Z opowieści o czarnej mszy stroimy sobie żarty. 8)
ODPOWIEDZ