30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Dziewczyny, chciałabym zapytać o wasze doświadczenia z kobietami z tindera. Jakoś nie mogę utrzymać żadnej znajomości zawartej przez te aplikację i nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy też tak po prostu zachowują się 30-40 letnie kobiety na tinderze i należy do tego przywyknąć. Zazwyczaj nagle przestają pisać, wymieniamy pierwsze kilka zdań, bardzo neutralnych, takich po których raczej nie można stwierdzić jeszcze czy lubimy tę osobę czy nie. Z obu stron jest niby chęć spotkania, ktoś ma do mnie wrócić wieczorem/ jutro/ kiedyś tam z info kiedy może i potem następuje cisza. Po co więc te całe pisaniny, po co w ogóle gadamy?
Może napiszę pare słów o sobie, bo to ważne w tym kontekście: wydawałoby się, że jestem partnerką jakiej większośc osób szuka - ładna, raczej kobieca niż nie, 40 lat, ale wyglądam na 30, inteligentna, z dobrą pracą, z fajnym opisem i spoko zdjęciami. Takie przynajmniej mam informacje z otoczenia. Co jest więc nie tak? Czy któraś z Was ma ten sam problem?
Naprawdę chciałabym kogoś poznać i jest mi bardzo trudno. Wybrałam tindera, bo nie ukrywam, że wygląd jest dla mnie ważny i chce wiedzieć z kim rozmawiam.
Może napiszę pare słów o sobie, bo to ważne w tym kontekście: wydawałoby się, że jestem partnerką jakiej większośc osób szuka - ładna, raczej kobieca niż nie, 40 lat, ale wyglądam na 30, inteligentna, z dobrą pracą, z fajnym opisem i spoko zdjęciami. Takie przynajmniej mam informacje z otoczenia. Co jest więc nie tak? Czy któraś z Was ma ten sam problem?
Naprawdę chciałabym kogoś poznać i jest mi bardzo trudno. Wybrałam tindera, bo nie ukrywam, że wygląd jest dla mnie ważny i chce wiedzieć z kim rozmawiam.
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Dokładnie to samo przeżywam.
Czasem się ktoś odezwie sam, wrzuci "hej" albo jedno zdanie.
Na które nie da się jakoś kreatywnie zareagować, po czym cisza.
Albo pisze się 2-3 dni, czasem nie tydzień po czym cisza w eterze. Albo nagle para znika. Oczywiście jeśli się rozmowa nie klei to nic dziwnego, ale najdziwniej jest, kiedy się klei i naprawdę wszystko wydaje się obiecujące...
Ja to zrzucam na karb nudy. Nudziło się, się pisało. Przestało i znikają.
Albo okazuje się, że nie pasujemy do kanonu z jakiegoś powodu.
Ostatnio się zastanawiałam czy zrobić eksperyment i nie wrzucić fotek z pogranicza dobrego smaku ale bez głowy (nie żeby z nią było coś nie tak) i zobaczyć jak sytuacja będzie wyglądać.
Wydaje mi się, że dużo szuka do seksu na szybko i kiedy okazuje się, że to nie mój klimat, że rozmowy nie toczą się wokół tego ile imprezuję czy ile wypiję, to nagle się wszystko urywa. Bo jak ktoś ma coś do powiedzenia to nie jest opcją "na raz".
A ludziom ostatnio nie chce się inwestować czasu i energii w cokolwiek poza sobą... Smutne trochę.
Czasem się ktoś odezwie sam, wrzuci "hej" albo jedno zdanie.
Na które nie da się jakoś kreatywnie zareagować, po czym cisza.
Albo pisze się 2-3 dni, czasem nie tydzień po czym cisza w eterze. Albo nagle para znika. Oczywiście jeśli się rozmowa nie klei to nic dziwnego, ale najdziwniej jest, kiedy się klei i naprawdę wszystko wydaje się obiecujące...
Ja to zrzucam na karb nudy. Nudziło się, się pisało. Przestało i znikają.
Albo okazuje się, że nie pasujemy do kanonu z jakiegoś powodu.
Ostatnio się zastanawiałam czy zrobić eksperyment i nie wrzucić fotek z pogranicza dobrego smaku ale bez głowy (nie żeby z nią było coś nie tak) i zobaczyć jak sytuacja będzie wyglądać.
Wydaje mi się, że dużo szuka do seksu na szybko i kiedy okazuje się, że to nie mój klimat, że rozmowy nie toczą się wokół tego ile imprezuję czy ile wypiję, to nagle się wszystko urywa. Bo jak ktoś ma coś do powiedzenia to nie jest opcją "na raz".
A ludziom ostatnio nie chce się inwestować czasu i energii w cokolwiek poza sobą... Smutne trochę.
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
-
- początkująca foremka
- Posty: 49
- Rejestracja: 23 lip 2021, o 18:38
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Ja tez to zauwazylam…i myśle ze na tinderze jest dużo kobiet, które boja się przyznać samej przed sobą ze podobają im się kobiety i jak rozmowa zaczyna się kleić to się wycofują
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
A to ciekawa teoria. Być może w kilku przypadkach właśnie o to chodziło.victoria1199 pisze: ↑5 lis 2022, o 13:10Ja tez to zauwazylam…i myśle ze na tinderze jest dużo kobiet, które boja się przyznać samej przed sobą ze podobają im się kobiety i jak rozmowa zaczyna się kleić to się wycofują
Takie wytłumaczenie pozwala też zachować poczucie wartości na miłym sercu poziomie, więc tym bardziej mi się podoba.
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Boty i fałszywe konta.
Boty mają za zadanie generować sztuczny ruch na portalach.
Fałszywe konta:
- faceci,
- nie wyaoutowane kobiety,
- niedojrzałe dziewczyny, które karmią swoje ego, atencją kogokolwiek.
Najlepiej poruszyć złożony problem, i fake towarzystwo powinno się wykruszyć.
Boty mają za zadanie generować sztuczny ruch na portalach.
Fałszywe konta:
- faceci,
- nie wyaoutowane kobiety,
- niedojrzałe dziewczyny, które karmią swoje ego, atencją kogokolwiek.
Najlepiej poruszyć złożony problem, i fake towarzystwo powinno się wykruszyć.
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Hm, jak ktoś mnie zagaduje, to staram się długo nie pisać, tylko od razu proponować spotkanie - niestety, bardzo szybko tracę zainteresowanie, z każdym kolejnym dniem zaczynają mi przeszkadzać źle postawione przecinki i po prostu szukam pretekstu do końca znajomości. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale po prostu nie chcę pisać z kimś, kto potencjalnie nie zostanie w moim życiu na dłużej - jakkolwiek powierzchownie brzmi, nie chcę tracić czasu.
Wolę na żywo zweryfikować czy mamy podobny vajb.
Z drugiej strony od razu pomyślałam sobie: jeśli Twój profil jest tak dobrze odbierany, to może osoby po drugiej stronie boją się, że to fake? Zbyt piękne, żeby było prawdziwe, czy coś w tym stylu - może dlatego ta rozmowa urywa się bez żadnego komentarza.
Niestety, bardzo często zdarzało mi się trafiać na mężatki, szukające jedynie koleżanki na plotki, bez podtekstów. Profile z fejkowymi zdjęciami, etc., może ludzie są po prostu bardzo ostrożni.
Dodam od siebie trochę prywaty - na tinderze miałam jeden match, napisałam od razu „cześć, co tam słychać”, a na drugi dzień spotkanie, które trwało 8h i tak się spotykamy już 7 miesiąc - obawiam się, że gdybym tak szybko nie zaproponowała spotkania, to dziś dalej przewijałabym w prawo lub w lewo i nie żałuję, choć z natury jestem introwertyczką - skoro już wizualnie się „wybrałyśmy”, to może warto przejść do świata rzeczywistego i po prostu pogadać na żywo.
Wolę na żywo zweryfikować czy mamy podobny vajb.
Z drugiej strony od razu pomyślałam sobie: jeśli Twój profil jest tak dobrze odbierany, to może osoby po drugiej stronie boją się, że to fake? Zbyt piękne, żeby było prawdziwe, czy coś w tym stylu - może dlatego ta rozmowa urywa się bez żadnego komentarza.
Niestety, bardzo często zdarzało mi się trafiać na mężatki, szukające jedynie koleżanki na plotki, bez podtekstów. Profile z fejkowymi zdjęciami, etc., może ludzie są po prostu bardzo ostrożni.
Dodam od siebie trochę prywaty - na tinderze miałam jeden match, napisałam od razu „cześć, co tam słychać”, a na drugi dzień spotkanie, które trwało 8h i tak się spotykamy już 7 miesiąc - obawiam się, że gdybym tak szybko nie zaproponowała spotkania, to dziś dalej przewijałabym w prawo lub w lewo i nie żałuję, choć z natury jestem introwertyczką - skoro już wizualnie się „wybrałyśmy”, to może warto przejść do świata rzeczywistego i po prostu pogadać na żywo.
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Ja podobnie po kilku wiadomościach chciałabym się spotkać i poznać na zywo. Nie lubię niekończącego się pisania elaboratow o niczym niestety. Póki co, doświadczenie pokazało mi, że z kobietami z internetu strasznie ciężko się spotkać na żywo. Mam wrażenie, że kobiety strasznie się boją zainwestować chwilę na spotkanie... Albo taki już mój los i brak elementarnego "tego czegoś"
Zajebiście wyluzowany kwiat na tafli jeziora
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 paź 2022, o 17:03
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Nie tylko TINDER ; tak jest na każdym PORTALU RANDKOWYM . A na K + K ; to już NAGMINNIE ; cześć ; hej ; co tam ; itp ; itd . Tak zwane 1 wyrazowe ; i się urywa cała korespondencja
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
A wg mnie większość tych lasek z tęczami w bio to zwykłe heteryczki i tyle. Może i chciałyby być bi, ale nie są wcalevictoria1199 pisze: ↑5 lis 2022, o 13:10Ja tez to zauwazylam…i myśle ze na tinderze jest dużo kobiet, które boja się przyznać samej przed sobą ze podobają im się kobiety i jak rozmowa zaczyna się kleić to się wycofują
- ola39
- uzależniona foremka
- Posty: 789
- Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
- Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Cześć
Ja spotkałam kilka fajnych dziewczyn na Tinderze ( zresztą poleconym mi tutaj, na tym forum).
Czesem żeczywiscie "para" ucieka z konwersacji i wtedy nie mam motywacji by nawet odpowiadać.
Ola
P.S. pojutrze poznam (mam nadzieje) kolejną kobietę za pośrednistwem tej aplikacji ...
Ja spotkałam kilka fajnych dziewczyn na Tinderze ( zresztą poleconym mi tutaj, na tym forum).
Czesem żeczywiscie "para" ucieka z konwersacji i wtedy nie mam motywacji by nawet odpowiadać.
Ola
P.S. pojutrze poznam (mam nadzieje) kolejną kobietę za pośrednistwem tej aplikacji ...
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Powodzenia!ola39 pisze: ↑15 lis 2022, o 10:51Cześć
Ja spotkałam kilka fajnych dziewczyn na Tinderze ( zresztą poleconym mi tutaj, na tym forum).
Czesem żeczywiscie "para" ucieka z konwersacji i wtedy nie mam motywacji by nawet odpowiadać.
Ola
P.S. pojutrze poznam (mam nadzieje) kolejną kobietę za pośrednistwem tej aplikacji ...
- ola39
- uzależniona foremka
- Posty: 789
- Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
- Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
jeez ale "siara". Bardzo przepraszam, wtórny anafalbetyzm - "rzeczywiśie" piszę się przez "rz" oczywiscie.
Ola
P.S.
Ta nie robi błędów ortograficznych, która nie piszę postów.
P.S2.
Nałatwiej wybaczamy swoje błędy ( a w szczegolności ort).
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
- daydreamerka
- Posty: 3
- Rejestracja: 7 cze 2022, o 13:30
- ola39
- uzależniona foremka
- Posty: 789
- Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
- Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Było super sympatycznie, strasznie cieszy fakt że jest tyle pięknych, fajnych, zabawnych , inteligentych i uroczych kobiet jeszcze na Tinderze Polecam !
Ola
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Zatem pula wcale się nie wyczerpałaola39 pisze: ↑18 lis 2022, o 11:23Było super sympatycznie, strasznie cieszy fakt że jest tyle pięknych, fajnych, zabawnych , inteligentych i uroczych kobiet jeszcze na Tinderze Polecam !
Ola
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Hej, pytanie mam do tych co znają i korzystają z aplikacji, czy można za jej pomocą poznać kogoś ze swojej okolicy w celach innych niż randkowe?
Jestem w stałym związku i zwyczajnie chciałybyśmy poznać dziewczyny z okolicy, do pogadania,spędzania czasu.
Czy na taką okazję polecacie jakaś inną formę zapoznania?
Jestem w stałym związku i zwyczajnie chciałybyśmy poznać dziewczyny z okolicy, do pogadania,spędzania czasu.
Czy na taką okazję polecacie jakaś inną formę zapoznania?
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Raczej chyba jakieś grupki tematyczne. Nie wydaje mi się, żeby kobiety narażały się na patologie tindera tylko po to, żeby poznać koleżanki.
- ola39
- uzależniona foremka
- Posty: 789
- Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
- Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Czy nie za mocne słowa ? Przeczytaj prosze kilka wypowiedzi wcześnej. Każda metoda na poznanie kogoś w naszym bardzo małym środowisku jest warta uwagi.
Patologie są wszędzie niestety, na tym forum też się zdarzają.
Miłego dnia !
Ola
p.s. Poznałam bardzo fajne koleżanki przez tindera, kumplujemy się już długo. I nie, zdecydowanie nie są patologią.
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Czyli Tinder nie do końca skreślony?ola39 pisze: ↑30 lis 2022, o 13:02Czy nie za mocne słowa ? Przeczytaj prosze kilka wypowiedzi wcześnej. Każda metoda na poznanie kogoś w naszym bardzo małym środowisku jest warta uwagi.
Patologie są wszędzie niestety, na tym forum też się zdarzają.
Miłego dnia !
Ola
p.s. Poznałam bardzo fajne koleżanki przez tindera, kumplujemy się już długo. I nie, zdecydowanie nie są patologią.
Wypadłam trochę z obiegu jeśli chodzi o nawiązywanie nowych znajomości więc podpytuje.
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Nie wydaje mi się, żeby słowa były zbyt ostre. Być może jest parę kobiet, które szukają koleżanek, ale generalnie tinder jest używany do poszukiwania relacji romantycznych / erotycznychola39 pisze: ↑30 lis 2022, o 13:02Czy nie za mocne słowa ? Przeczytaj prosze kilka wypowiedzi wcześnej. Każda metoda na poznanie kogoś w naszym bardzo małym środowisku jest warta uwagi.
Patologie są wszędzie niestety, na tym forum też się zdarzają.
Miłego dnia !
Ola
p.s. Poznałam bardzo fajne koleżanki przez tindera, kumplujemy się już długo. I nie, zdecydowanie nie są patologią.
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 8 lut 2004, o 00:00
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Poznałam dziewczynę na Tinderze ale szukałam raczej koleżanki, ewentualnie romansu i faktycznie niemal od razu się umowiłysmy na spotkanie. Na swoim profilu miała zwykle zdjęcie w dresach, nie skupiałam się zresztą na jej urodzie. Okazała się fantastyczna dziewczyna i świetnie nam się rozmawiało. Ostatecznie ona spotykała się jeszcze z kimś i tam jej pykło bardziej niż ze mną ale miło tą relacje wspominam.
Fenomen Tindera to taka szybka relacja właśnie. Seks albo rimas, generalnie chyba lepsze dla młodzików.
Za to na grupach les na FB się dzieją cuda jako 35+ to tam właśnie znalazłam osoby, z którymi można normalnie pogadać i nie tylko
Fenomen Tindera to taka szybka relacja właśnie. Seks albo rimas, generalnie chyba lepsze dla młodzików.
Za to na grupach les na FB się dzieją cuda jako 35+ to tam właśnie znalazłam osoby, z którymi można normalnie pogadać i nie tylko
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
O to,to 35+AlicjaLiddell pisze: ↑4 gru 2022, o 15:45Poznałam dziewczynę na Tinderze ale szukałam raczej koleżanki, ewentualnie romansu i faktycznie niemal od razu się umowiłysmy na spotkanie. Na swoim profilu miała zwykle zdjęcie w dresach, nie skupiałam się zresztą na jej urodzie. Okazała się fantastyczna dziewczyna i świetnie nam się rozmawiało. Ostatecznie ona spotykała się jeszcze z kimś i tam jej pykło bardziej niż ze mną ale miło tą relacje wspominam.
Fenomen Tindera to taka szybka relacja właśnie. Seks albo rimas, generalnie chyba lepsze dla młodzików.
Za to na grupach les na FB się dzieją cuda jako 35+ to tam właśnie znalazłam osoby, z którymi można normalnie pogadać i nie tylko
Zależy nam na koleżeńskiej relacji, podpowiesz co to za grupy,znam tylko jedną.
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 8 lut 2004, o 00:00
Re: 30-40 latki na tinderze - co jest nie tak?
Na FB tęczowki albo kobiecy azyl