Jak sie juz puszcza, to przynajmniej nich w ciaze nie zachodzi.Leica pisze:Albowiem?Narine pisze: Ripley, masz rację. Dla mnie większym bólem byłoby porzucenie dla faceta. Już wolałabym, zeby odeszła z drugą kobietą.
Jak kobiety biseksualne sa postrzegane przez lesbijki?
One is for liberty, two is for evil, three is an orgy, four is forever.
---------
[color=darkred]powazny post[/color]
[color=green] ironiczny post[/color]
bliżej nieokreślony
---------
[color=darkred]powazny post[/color]
[color=green] ironiczny post[/color]
bliżej nieokreślony
- dobranocka13
- super forma
- Posty: 3030
- Rejestracja: 19 lut 2006, o 00:00
Przyznanie racji Ripley kłoci się z resztę wypowiedzi.Narine pisze:Ripley, masz rację. Dla mnie większym bólem byłoby porzucenie dla faceta. Już wolałabym, zeby odeszła z drugą kobietą.Ripley pisze:
Przynajmniej masz pewność, że les nie zostawi Cię dla faceta... a dla niektórych kobitek nie ma chyba nic gorszego... Patrząc w ten sposób, promiskuityzm les jest kaszką z mlekiem w porównaniu z potencjalną formą zdrady u bi!
Ok. Jestem bi.
Powiem Wam co ja widzę w Kobietach, a nie że w lesbijkach.
Ten Zapach, ta skóra, oczy, błyszczące, kuszące wargi, delikatne dłonie, wielkie oczy. Kobiety są tak niesamowite w sobie. Doskonale znają nawzajem swoje ciała i wiedzą jak mają się zaspokajać, by czuć się dobrze. Mają w sobie taką... magię, która po prostu doprowadza do szału. Niektóre są delikatne i słodkie jak landryneczki, a inne pikantne jak gorzka czekolada z chilli. Każda stanowi wyjątek od reguły. Gorące i gładkie piękna... to właśnie czuję i widzę jak mam przed sobą piękną dziewczynę.
pozdrawiam
A lesbijki.... hm. Jestem biseksualna, więc nie patrzę na nie inaczej niż na inne kobiety.
Powiem Wam co ja widzę w Kobietach, a nie że w lesbijkach.
Ten Zapach, ta skóra, oczy, błyszczące, kuszące wargi, delikatne dłonie, wielkie oczy. Kobiety są tak niesamowite w sobie. Doskonale znają nawzajem swoje ciała i wiedzą jak mają się zaspokajać, by czuć się dobrze. Mają w sobie taką... magię, która po prostu doprowadza do szału. Niektóre są delikatne i słodkie jak landryneczki, a inne pikantne jak gorzka czekolada z chilli. Każda stanowi wyjątek od reguły. Gorące i gładkie piękna... to właśnie czuję i widzę jak mam przed sobą piękną dziewczynę.
pozdrawiam
A lesbijki.... hm. Jestem biseksualna, więc nie patrzę na nie inaczej niż na inne kobiety.
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
Jestem bi
Witam serdecznie!Po przeczytaniu waszych postów chciałam powiedzieć szczerze i otwarcie,że też jestem biseksualistką i to 50/50 z lekkimi wahaniami.Mnie rówież na początku nie było łatwo ze swoją orientacją i byciem mniejszością w mniejszości oraz nietolerancją otoczenia. Odpowiedzi na wiele dręczących mnie pytań szukałam jednak zawsze u psychologów,w naukowych faktach,oraz wnecie. I powiem Wam,w zwiazku z tm kulka niezaprzeczalnych faktów dotyczacych bycia bi:
1)biseksualizm-pociąg seksualny i/lub emocjonalny do obojga płci nie oznacza(nawet wedle statystyk) wiekszej skłonności doz drady niż u lesbijek czy gejów oraz koniecznosci bycia z dwiema płciami naraz
2)fakt jak dla mnie niezaprzeczalny-bi to dwie ściezki realizowania swojej orientacji seksualnej, które razem koegzystują,co nie oznacza,że swoja np."heteryckosć" realizuje od razu i jedynie poprzez zdradę będąc z partnerką w związku!
3)biseksualiści cierpią i są dyskryminowani poprzez stereotypy typu"rzuci mnie dla faceta","to jest przejściowe" itd. Często i ja ukrywałam się.Otórz nie-dla mnie zdrada byłaby zdradą,bez wzgledu dla kogo by mnie rzuciła
4)biseksualizm nie zawsze jest przejściowy, czesto to trwała orietnacja seksualna,choć przewaznie wymienia się dwie hetero i homo
5) rozwój tożsamosci seksualnej czlowieka trwa całe zycie,a wiec i orientacja seksualna w związku z tymmmoże choc nie musi się zmienić.i to zarówno u les/homo/hetero/czy u znienawidzonych bi
6)na orientacje seksualną wpływaja wiele czynników(i to każdą!),ale głownie sa to czynniki środowiskowe i psychologiczne,ząs na samą orientację i jej realizowanie składa się:fantazje,zachowania seksualne,pociag emocjonalny,pociąg seksualny itd.
To tyle i piszę to również z własnego doświadczenia.Nigdy nie zdradziłam nikogo i dla mnie również takie stereotypy sa krzywdzące. Zaś poziom naszej zdradliwości nie zalezy od orietnacji seksualnej tylko od charakteru.Obecnie myślę o stałym związku z kobietą, niewazne czy les czy bi,ale kochajacą,zdecydowaną i tolerancyjną.niewazna dla mnie jest tez płeć-liczy się człowiek i jego wnętrze.To zatem tyle,wedle najprawdziwszych naukowych statystyk i mojej autopsji.Resztę polecam poczytać w goglach,wpisując hasło biseksualizm,a pokaże wam się mnóstwo stron(m.in. bi happy, misie,waw i inne).Pozdrawiam serdecznie.
1)biseksualizm-pociąg seksualny i/lub emocjonalny do obojga płci nie oznacza(nawet wedle statystyk) wiekszej skłonności doz drady niż u lesbijek czy gejów oraz koniecznosci bycia z dwiema płciami naraz
2)fakt jak dla mnie niezaprzeczalny-bi to dwie ściezki realizowania swojej orientacji seksualnej, które razem koegzystują,co nie oznacza,że swoja np."heteryckosć" realizuje od razu i jedynie poprzez zdradę będąc z partnerką w związku!
3)biseksualiści cierpią i są dyskryminowani poprzez stereotypy typu"rzuci mnie dla faceta","to jest przejściowe" itd. Często i ja ukrywałam się.Otórz nie-dla mnie zdrada byłaby zdradą,bez wzgledu dla kogo by mnie rzuciła
4)biseksualizm nie zawsze jest przejściowy, czesto to trwała orietnacja seksualna,choć przewaznie wymienia się dwie hetero i homo
5) rozwój tożsamosci seksualnej czlowieka trwa całe zycie,a wiec i orientacja seksualna w związku z tymmmoże choc nie musi się zmienić.i to zarówno u les/homo/hetero/czy u znienawidzonych bi
6)na orientacje seksualną wpływaja wiele czynników(i to każdą!),ale głownie sa to czynniki środowiskowe i psychologiczne,ząs na samą orientację i jej realizowanie składa się:fantazje,zachowania seksualne,pociag emocjonalny,pociąg seksualny itd.
To tyle i piszę to również z własnego doświadczenia.Nigdy nie zdradziłam nikogo i dla mnie również takie stereotypy sa krzywdzące. Zaś poziom naszej zdradliwości nie zalezy od orietnacji seksualnej tylko od charakteru.Obecnie myślę o stałym związku z kobietą, niewazne czy les czy bi,ale kochajacą,zdecydowaną i tolerancyjną.niewazna dla mnie jest tez płeć-liczy się człowiek i jego wnętrze.To zatem tyle,wedle najprawdziwszych naukowych statystyk i mojej autopsji.Resztę polecam poczytać w goglach,wpisując hasło biseksualizm,a pokaże wam się mnóstwo stron(m.in. bi happy, misie,waw i inne).Pozdrawiam serdecznie.