Czy to zle, ze obie jestesmy zbyt kobiece?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ona_poz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kaczogród niestety

Post autor: ona_poz » 15 wrz 2006, o 11:39

Slyszalam, ze para les dobiera sie na zasadzie kontrastow: jedna jest bardziej meska, druga bardziej kobieca, co wyrazaja poprzez styl, zachowanie oraz wyglad. Czy wobec tego czyms nienaturalnym jest, ze moja dziewczyna i ja jestesmy odbierane jako "stuprocentowe" kobiety (Jakimi podobno jestesmy wedlug tego, co mowia o nas inni, postrzegajacy nas jako bardzo kobiece w wygladzie, zainteresowaniach oraz zachowaniu).
W spodniach rzadko nas mozna zobaczyc a wlosow nigdy nie zetniemy....

Moze to nie jest problem, jednak czy jest z nami cos nie tak? Czy kazda les musi byc przesadnie wyemancypowana, palic papierochy, ubierac sie jak facet i klac jak szewc?
Denerwuje mnie taki stereotyp, przeciez nie wszystkie les sa takie! To ostracyzm konserwatywnego spoleczenstwa moze, ktory kreuje taki stereotyp les jako "antykobiety"??? Co o tym myslicie?
A ja myslalam, ze o tym jest ten temat:D Wiec pisze, co mysle na temat odbierania kogos, jako 100% kobiety, 50% kobiety itd. Kobieta to kobieta i juz. Ja nie mam nic przeciwko sukienkom i dlugim wlosom na kims. Jestem osoba tolerancyjna. Nie skreslam za wyglad, tylko za charakter. Kazdy lubi co innego i to jest ok, jesli nie dotyczy dzieci. Pedofile won!!!!
temat tego watku nie dotyczy literatury feministycznej, wiec jej znajomosc nie jest warunkiem udzialu w tej dyskusji.
Masz racje, zle to ujelam;) Ponioslo mnie. Chcialabym, by kobiety byly swiadomego tego, ze sa odbierane przez facetow jako gorszy gatunek, ale to rzeczywscie nie tu trzeba poruszac. ..
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 15 wrz 2006, o 11:45

Pedofile won!!!!
widze, ze zrecznie przemycasz wazne tresci w watku o kobiecym wygladzie :cool:
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
ona_poz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kaczogród niestety

Post autor: ona_poz » 15 wrz 2006, o 11:48

widze, ze zrecznie przemycasz wazne tresci w watku o kobiecym wygladzie
Ciezko pisac o 1 i tylko 1 sprawie. Tematy sie nakladaja, jakos samo idzie;)
Awatar użytkownika
AssaAbloy
super forma
super forma
Posty: 5491
Rejestracja: 26 wrz 2004, o 00:00

Post autor: AssaAbloy » 15 wrz 2006, o 11:55

hmm, mysle, ze akurat kobiecosc i pedofilia sa dosc latwe do rozdzielenia ;)
jesli masz potrzebe wyrazenia swojego sprzeciwu - poszukaj watku o pedofilii;
http://arsneo.pl
Awatar użytkownika
ona_poz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kaczogród niestety

Post autor: ona_poz » 15 wrz 2006, o 11:57

Wczesniej byla mowa o przemocy i molestowaniu dzieci
Awatar użytkownika
ona_poz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kaczogród niestety

Post autor: ona_poz » 15 wrz 2006, o 11:59

Ale chyba w innym miejscu heh. troche sie tu jeszcze gubie;) jesli rozmawiamy o kobiecosci i meskosci, delikatnosci i wulgarnosci, jakos mi sie tak nasunelo, ze kazdy moge byc i robic co chce, a jedyna dla mnie granica to wlasnie pedofilstwo. Zeby nie bylo, ze kazdy moze byc soba do konca, jak ma takie pociagi;)
Awatar użytkownika
plimpton322
super forma
super forma
Posty: 1611
Rejestracja: 2 paź 2005, o 00:00
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: plimpton322 » 16 wrz 2006, o 10:47

ona_poz pisze:Ja nie mam nic przeciwko sukienkom i dlugim wlosom na kims. Jestem osoba tolerancyjna. Nie skreslam za wyglad, tylko za charakter.
to trzeba być tolerancyjną, żeby pozwolić kobiecie nosić sukienkę i długie włosy :?: :shock:
ona_poz pisze:jakos mi sie tak nasunelo, ze kazdy moge byc i robic co chce, a jedyna dla mnie granica to wlasnie pedofilstwo
czyli molestowanie słabszeggo dorosłego lub bezbronnej kobiety już ujdzie? :wink:
nie ma postępu bez herezji
Awatar użytkownika
ona_poz
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00
Lokalizacja: Kaczogród niestety

Post autor: ona_poz » 18 wrz 2006, o 18:10

To co uprawiasz, to sie nazywa czepianie sie slowek, wiesz dobrze o co mi chodzi.. tyle rzeczy na swiecie mi sie nie podaba, ze nie starczyloby miejsca, zebym mogla to wszystko opisac. Molestowanie, gwalcenie, jakiekolwiek inne krzywdzenie kogos, glownie dzieci, tez zwierzat jest dla mnie beee :evil:
Cytat: I co tu wiele mowic - kobiety sa po prostu ladniejsze, milsze, czulsze, delikatniejsze, skomplikowane i nielogiczne, no i bardziej mnie podniecaja.
Zireael
Posty: 1
Rejestracja: 4 gru 2006, o 00:00

Post autor: Zireael » 4 gru 2006, o 23:54

Wiecie co, dziewzyny? Zaskoczenie. Bardzo, bardzo duze zaskoczenie. Az mi przykro po przeczytaniu tego tematu.
Ja jestem raczej z tych, ktore byscie ocenily jako kobiece.
Jestem lesbijka.
I mam partneRA.
Szok, co nie?
Jestem w zwiazku z transgenderysta k/m. Tak po Waszemu: taki babochlop, co sobie sciska biust badazem. Koszmar. Normalnie nic, tylko strzelac.
Strasznie mnie smieszy, ze tak narzekacie na nietolerancje w branzy, a jednoczesnie rzucacie zdaniami w stylu
A dziewczyny, które noszą obszerne koszule i garbią się zeby biustu nie było widać...niektóre obciskają sobie klatkę piersiową bandażami...
Och, och, przerazajace. Zamknac w jakims odleglym miejscu, zeby nie razilo biednych, ucisnionych femme. (strasznie ucisnionych, biorac pod uwage ten temat, straaaasznie...)
Rece troche opadaja.
Niestety, musze rozwiac Wasze watpliwosci - tak ogolnie, to jestem lesbijka. Cytujac kolezanke wyzej:
Cytat: I co tu wiele mowic - kobiety sa po prostu ladniejsze, milsze, czulsze, delikatniejsze, skomplikowane i nielogiczne, no i bardziej mnie podniecaja.
Tyle, ze w tej chwili jestem zorientowana na mojego partnera.
A tak nawiasem mowiac: moj partner nie przeklina (czasem uzywa slowa cholera, och, to takie straszne), nie pali papierosow i nie robi tysiaca innych rzeczy, o ktore tu oskarzacie "babochlopy". Kolejny szok? Upada Wam caly swiatopoglad? Ach, jakze mi przykro.
Chcecie tolerancji? Dawajcie ja same...
Post jest ostry i mam tego pelna swiadomosc. Dokladnie tak samo odezwalabym sie do niejakiej Mlodziezy Wszechpolskiej. Bo od nich moglabym oczekiwac dokladnie takich samych "argumentow". Moze tylko z wieksza iloscia przeklenstw.
Awatar użytkownika
Lotka
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 648
Rejestracja: 7 paź 2003, o 00:00

Post autor: Lotka » 5 gru 2006, o 12:45

Zireael, trafny komentarz.
makris
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 25
Rejestracja: 12 wrz 2006, o 00:00

kobiecości i tolerancji ciąg dalszy

Post autor: makris » 5 gru 2006, o 13:12

Tolerancja zaczyna się wtedy kiedy potrafimy spojrzeć na drugiego człowieka w sposób w jaki patrzymy na siebie - łagodnie, pobłażliwie, mniej krytycznie...U siebie jesteśmy w stanie znieść wiele rzeczy, które nam przeszkadzają, postarajmy się tak samo postępować wobec innych..A co do ubrań rozmiaru xxl i ukrywania pod nimi kobiecości..hmn...kazdy nosi to co lubi..nie każda kobieta pieje z radości na widok bucików na obcasie, krótkiej modnej spódniczki czy wydekoltowanej bluzeczki..(sama wolę spodnie, spódniczki rzadko, obcasy zupełnie odpadają bo ...jestem wystarczająco wysoka, i czuję się 100 % kobietą ) ale to nie oznacza,że nie jest się kobietą..bo kobiecość to nie tylko powierzchowność ale również stan ducha...
Zireael, nie jestem zszokowana tym, w jaki sposób i z kim żyjesz..Zawsze wychodziłam z założenia,że każdy powinien żyć tak jak chce i z kim chce..Kiedyś nawet nie myślałam o życiu z kobietą..a teraz nie wyobrażam sobie innego..nie wyobrażam sobie również aby ktoś mówił mi że nie powinnam, bo....to przecież nienormalne...bo to przecież...nienaturalne...najważniejsze jest to żeby żyć tak by nie wyrządzać innym krzywdy i kochać prawdziwie...istotą miłości bowiem nie jest to kogo kochamy ale jak kochamy..i jeszcze jedno: skoro żądamy tolerancji od innych sami znajdźmy w sobie "tolerancję"
cymeryska
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 20 lip 2006, o 00:00
Lokalizacja: stolyca

Post autor: cymeryska » 6 gru 2006, o 14:30

Zireael;
Ponieważ, zacytowałaś jedną z moich wypowiedzi, poczułam się wywołana do "tablicy"-:)
Temat, nie jestem pewna, czy się zorientowałaś, dotyczy kobiecości KOBIET a nie osób transseksualnych typu: k/m, czyli osób czujących się lub lepiej: będących mężczyznami, lecz posiadających ciało kobiece. Jest to korygowane operacyjnie! Tak?
Jak możesz porównywać swojego męskiego partnera, który brzydzi się swoim kobiecym ciałem, do kobiety?!
Mam nadzieję, że nie uraczyłaś Go podobnymi opiniami. Ja na jego miejscu, poczułabym się niezrozumiana...
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 6 gru 2006, o 19:25

Zireael pisze:Jestem lesbijka. I mam partneRA. Szok, co nie?
Bez przesady, nie takie tu bywaly... :roll:
Jestem w zwiazku z transgenderysta k/m. Tak po Waszemu: taki babochlop, co sobie sciska biust badazem. Koszmar. Normalnie nic, tylko strzelac.
Nigdzie na forum nie padla taka definicja transgenderysty. Podobnie, jak i tekst o wystrzelaniu takowych.
Och, och, przerazajace. Zamknac w jakims odleglym miejscu, zeby nie razilo biednych, ucisnionych femme. (strasznie ucisnionych, biorac pod uwage ten temat, straaaasznie...)
Dosc meczace jest Twoje silenie sie na ironie, ale trudno, damy rade.
Dziewczyny wyrazaly swoje opinie. Niektorym sie podobaja panie butch, niektorym nie. Tak samo, jak niektorzy geje lubia panow nieco przegietych, a niektorzy wrecz odwrotnie. Wolno im. Mowa byla o upodobaniach, nie o prawie do egzystencji, jesli nie zauwazylas.
Niestety, musze rozwiac Wasze watpliwosci - tak ogolnie, to jestem lesbijka.
Nie mamy zadnych watpliwosci, napisalas to przeciez jasno na wstepie.
moj partner nie przeklina (czasem uzywa slowa cholera, och, to takie straszne), nie pali papierosow i nie robi tysiaca innych rzeczy, o ktore tu oskarzacie "babochlopy". Kolejny szok? Upada Wam caly swiatopoglad? Ach, jakze mi przykro.
Zalosne...
Post jest ostry i mam tego pelna swiadomosc.
Nie jest. Wskoczylas tu ze swoimi stereotypami i uprzedzeniami i napisalas, co Ci slina na jezyk przyniosla. Zreszta, Cymeryska probowala to wyjasnic.
Zycze Wam wiecej luzu. Obojgu.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
BialyKruk
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 4 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BialyKruk » 6 gru 2006, o 20:23

Cymerysko, poczytaj trochę o różnicach między transgenderystami a transseksualistami, ok?
Ja się czuję świetnie rozumiany przez Zireael i bardzo kiepsko przez takich ludzi, którzy uważają, że można być albo kobietą, albo TS - bo ci ludzie nie są w stanie mnie zrozumieć. Twoje występowanie w mojej obronie było mocno nietrafione.

Co do Twoich wypowiedzi, które irytowały mnie najbardziej ze wszystkich w tym temacie:
Czy kobieta trans zdecyduje sie otwarcie przyznać, że nie jest lesbijką? Jestem przekonana, że nie To jest zdecydowana nieuczciwość.
Najpierw drobna uwaga: "Kobietę trans" w nieco przyjaźniejszym języku angielskim określa się np. terminem "transman". "Transwoman" odnosi się do osób, które co najwyżej mogą nie decydować się przyznać, że nie są gejami.
A teraz, gwoli szerszego wyjaśnienia, skąd ostra reakcja Zireael i nasze wzięcie tych opinii do mnie: ja jestem trans, nie będąc jednak transseksualistą. Tkwię sobie pośrodku. Nie zamierzam poddawać się poważnym zabiegom, więc ludzie biorą mnie za taką sobie zwykłą męską lesbijkę. W lepszym razie. W gorszym - nazywają "babochłopem". Blee. Czy któraś z kobiecych lesbijek chciałaby być nazwania "kizią" albo jakoś tak?
Z mojego punktu widzenia - osoby, która nie jest w klubach szykanowana za kobiecość, ale za to jest obrażana na forach internetowych za męskość - niektóre wypowiedzi były naprawdę bardzo przykre.
I nie obchodzi mnie, że te teksty podobno były adresowane do butch. Gdybym był butch, byłbym równie dotknięty. A że jestem brany za butch przez ludzi, którzy myślą "kobieta lub mężczyzna", to gdy oni myślą o butch, mogą myśleć i o mnie.
Jest jednak coś, co może tłumaczyć te dziwaczne zachowania. Istnieje grupa kobiet tzw.transseksualnych;najprościej:męska psychika uwięziona w kobiecym ciele...Mam wrażenie, że to ta grupa zasymilowana w środowisku lesbijskim może narzucać swoje lobby.
Trudno mi zapewnić Cię z czystym sumieniem, że tak nie jest. Nie bywam zbyt często w środowiskach lesbijskich. Można powiedzieć, że osoby trans mają dość problemów z tym, że inni narzucają im cudzą płeć i cudzy styl, by narzucać cokolwiek innym... z drugiej jednak strony lesbijki zbyt często stykają się z nietolerancją, by nie tolerować innych, a jednak - nie tolerują.
Natomiast słowo "lobby" brzmi szokująco. Może dlatego, że mnie, jako osobie wyczulonej na homofobię, to słowo natychmiast przypomina "lobby pedalskie" winne za wszystko, co dzieje się nie tak jak zdaniem innych powinno. I znowu - w tym środowisku jest to... dziwne.
Btw, rozumiem, skąd Ci się bierze "kobieta" transseksualna w odniesieniu do faceta, ale ciężko mi pojąć, skąd to "tzw". Tak zwani transseksualiści? Z Twojej ognistej acz nietrafionej obrony mnie wnioskuję, że Twoją intencją absolutnie nie było zaznaczenie swojego dystansu i chciałaś po prostu wprowadzić termin - czy słusznie?
A dziewczyny, które noszą obszerne koszule i garbią się zeby biustu nie było widać...niektóre obciskają sobie klatkę piersiową bandażami...
Coś nie tak?
Z okrzyku " Viva LA FEMINA!!!" i tego fragmentu:
Kobieta powinna być sobą; czyli kobietą... A to jak sama ją eksponuje, ile jej eksponuje i w jaki sposób się nią delektuje, to kwestja indywidualna. Tylko błagam, niech to będzie KOBIETA
wnioskuję, że chodzi Ci o to, że te dziewczyny (i "dziewczyny", bo skąd możesz wiedzieć, czy któraś z tych osób nie jest trans, skoro nawet one tego czasem nie wiedzą?) - w tym ja: świetnie mnie opisałaś, ale od bandaży wolę opaski uciskowe, nie zsuwają się i wystarczy jedna warstwa materiału, a nie kilka - popełniają jakąś zbrodnię? Jaką? Gwałt na Twojej estetyce?
A właściwie dlaczego, jeśli od bycia kobiecą/kobiecym ważniejsze jest bycie sobą?
Poza tym jak definiujesz kobietę? Bierzesz pod uwagę płeć biologiczną czy psychiczną? Bo jeśli biologiczną, to narzucasz mi eksponowanie kobiecości, a jeśli płeć psychiczną, to znów zapominasz o tym, że właśnie pod tym względem zróżnicowanie jest największe: są ludzie, którzy czują się kobietami w bardzo dużym stopniu, dużym, średnim, małym, maleńkim... Jeśli oni mają być sobą, to powinni być sobą wg swojego poczucia płci, a nie Twoich oczekiwań.
Zresztą niechby któraś ośmieliła się skrytykować moją KOBIECO¦Æ zrobiłabym jej takie kuku, że nigdy więcej nie miałaby odwagi
A Ty niczyjej męskości nie skrytykowałaś, że dajesz sobie prawo do robienia takiego kuku?

Przechodząc do wypowiedzi innych osób:
rose_tremiere pisze: Jesli "kobieca" kobieta czuje sie obca i dyskryminowana w srodowisku les, to wedlug mnie jest to wstyd dla calej branzy!
Ciekawe, że w drugą stronę to najwyraźniej nie działa. W tej dyskusji czuję się obcy i dyskryminowany przez osoby, które uważają, że jeśli nie jestem TS, to muszę być babochłopem. Owszem, to nie jest tak do końca moje środowisko. Ale dotyczy mnie tyle problemów lesbijek, że nie mogę się z nim przestać identyfikować.
rose_tremere pisze:to chyba normalne, ze kobieta to baba nie chlop i tyle.
Dokładnie tak samo normalne jak to, że baba śpi z chłopem i tyle.
Przynajmniej udawaj(cie?), że istnieje wspólnota LGBT zamiast rozsypanych grupek L, G, B i *T*. Nie dawaj(cie?) takich samych przykładów niezrozumienia transów, jakie heteroseksualiści okazują osobom homo- i biseksualnym.
ona_poz pisze:Wiec pisze, co mysle na temat odbierania kogos, jako 100% kobiety, 50% kobiety itd. Kobieta to kobieta i juz.
Mhm, a hetero to jedyna słuszna orientacja i już. Nic innego nie ma. Nic innego nie ma prawa istnieć. A już na pewno nie ma mowy o skali orientacji, bo wszyscy są tacy sami - w 100% hetero.
Przecież WIDZICIE, że niektóre kobiety są mniej a niektóre bardziej kobiece. Przecież musiałyście słyszeć o androgynii. Przecież wiecie, że po "LGB" jest jeszcze jedna litera (choć wątpię, by choć 10% z osób tu zebranych wiedziało, że rozwijanie jej do "transseksualiści" jest niepoprawne).
Chyba...


Ireth:
Dziewczyny wyrazaly swoje opinie. Niektorym sie podobaja panie butch, niektorym nie. Tak samo, jak niektorzy geje lubia panow nieco przegietych, a niektorzy wrecz odwrotnie. Wolno im. Mowa byla o upodobaniach, nie o prawie do egzystencji, jesli nie zauwazylas.
Ireth - dziewczyny, które wyrażały swoje opinie, wyrażały je - niektóre! - w sposób wielce obraźliwy. Babochłop, babochłop, babochłop. Co więcej, cały czas padały teksty o tym, jak można nie tolerować kobiecych lesbijek?
Ja wiem dlaczego można. Jak na ironię, sam nie mam nic przeciwko kobiecym, ale rozumiem, że można ludzi nie tolerować, bo oni nie tolerują nas. I potem nie wiadomo, kto zaczął, ale wiadomo, że się nie tolerujemy nawzajem.
Zastanawia mnie, że niemal za każdym razem, gdy ktoś przerywa radosne jeżdżenie po męskich kobietach (oraz osobach branych za męskie kobiety) przez kobiece lesbijki (których w takich dyskusjach jest zawsze dużo więcej), ktoś w samoobronie stwierdza, że tylko rozmawiano o swoich upodobaniach i że takie osoby się nie podobają, ale przecież mają prawo żyć jak uważają.

A czy podoba Wam się takie coś:
"Te wstrętne, zboczone lesby, te obrzydliwe pedały, ja nie rozumiem, jak tak można, chcą narzucić nam swoją orientację, ohydne, razi mnie ich widok, te dziewczyny, które się liżą nawzajem, ci faceci...
... ależ skądże, ja tylko wyraziłem swoją opinię, mam takie zdanie, mówiłem o swoich upodobaniach, a nie ich prawie do egzystencji, niech sobie żyją!"
Nie podoba, prawda? Mnie też się nie podoba. Zwłaszcza w wykonaniu osób, które na własnej skórze przekonały się, jak nieprzyjemnie jest być adresatem czy adresatką takich wypowiedzi.
Nie les. Transgender. On.
cymeryska
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 20 lip 2006, o 00:00
Lokalizacja: stolyca

Post autor: cymeryska » 8 gru 2006, o 10:45

Dziękuję za baaardzo obszerny tekst...
Na wstępie chciałabym wiedzieć, jak mam się do Ciebie zwracać?Moja wątpliwość bierze się stąd, że z jednej strony, wyglada na to, że uraziłam Twoją, nieco odmienną kobiecość, czy płciowość a z drugiej Twoje wypowiedzi formuujesz jako: byłem, pisałem, miałem, gdybym mógł, chciał itd......

Chętnie porozmawiam z Tobą.
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 8 gru 2006, o 14:49

jednak to jest jakas "prawidlowosc" wiele lesbijek rzeczywiscie jest meskich.. i wydaje mi sie ze zdarza sie to czesciej niz u kobiet hetero. dlaczego tak jest? skoro kochaja kobiety to dlaczego same nie chca byc kobiece?
Awatar użytkownika
Ireth
super forma
super forma
Posty: 9197
Rejestracja: 17 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: Ørestad City

Post autor: Ireth » 8 gru 2006, o 19:07

Taka_panno, prosze, nie znow o tym samym, milion razy to juz bylo walkowane... Mamy tu wyszukiwarke.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Awatar użytkownika
koukla
super forma
super forma
Posty: 1199
Rejestracja: 15 cze 2005, o 00:00

Post autor: koukla » 8 gru 2006, o 19:14

taka_panna pisze:jednak to jest jakas "prawidlowosc" wiele lesbijek rzeczywiscie jest meskich.. i wydaje mi sie ze zdarza sie to czesciej niz u kobiet hetero. dlaczego tak jest? skoro kochaja kobiety to dlaczego same nie chca byc kobiece?
Bo to nie jest obywatelski obowiazek. ;)
кому-то легче жить с закрытыми глазами
это их выбор а мы свой делаем сами
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 8 gru 2006, o 20:39

aa ok.. to poszukam sobie. dzięki:)
wiele rzeczy nie jest obywatelskim obowiazkiem, nie o to chodzi przeciez nie mowie zeby do czegos sie zmuszac jesli nie ma sie ochoty. jestem po prostu ciekawa dlaczego tak to jest.
Awatar użytkownika
BialyKruk
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 4 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BialyKruk » 8 gru 2006, o 21:26

Cymerysko - to proste. Używaj takich form, jakich używam ja i o jakie proszę w podpisie :)
Transgenderyzm polega - nie u wszystkich - między innymi na tym, że się potrafi utożsamić z kobietami, czyli w tym przypadku przede wszystkim butch, ale jednocześnie chce się uchodzić za mężczyznę. Bardzo złożone, ale w sumie - proste, gdy na płci spojrzy się nie jak na dwa bieguny, tylko jak na dwa bieguny i wszystko, co jest między nimi.
Ja też chętnie porozmawiam.


Taka_panno: być może dlatego, że wielu ludzi, pozostających w bliskich relacjach, ma tendencję do kontrastowania się. To znaczy, że przy osobach bardziej kobiecych są bardziej męscy / męskie - i na odwrót. Zauważyłem to u siebie, u niektórych les, u osoby biseksualnej, a ta z kolei zauważyła to u osób heteroseksualnych, które być może dlatego właśnie są rzadziej męskie - bo tak bliskie relacje nawiązują z mężczyznami. Znam kilka przypadków kobiet bardziej męskich, które zaczęły się spotykać z facetami i zapuściły włosy, zaczęły się malować...
Natomiast nie rozumiem, dlaczego ludzie, skoro kochają kobiety, sami nie chcieliby być bardziej kobiecy. Owszem, na pewno są kobiety, które podziwiają kobiecość i chcą prezentować się jako równie kobiece, ale muszą mieć zakodowaną kobiecość w sobie, to znaczy - identyfikować się z kobietami. A niektóre osoby z kobiecością identyfikują się mniej niż inne - albo wcale.
Orientacja seksualna to nie to samo co identyfikacja płciowa (choć obie można stopniować). Jeśli ktoś jest zorientowany na kobiety, wcale nie musi chcieć BYÆ kobietą: wystarczy spojrzeć na zwyczajnych, heteroseksualnych mężczyzn. Jeśli ten ktoś jest biologiczną kobietą - może nie chcieć być kobiecą kobietą albo w ogóle nie chcieć być kobietą (przy czym niekoniecznie musi chcieć być mężczyzną). Wystarczy stworzyć dla identyfikacji płciowej taką skalę, jaką Kinsey stworzył dla hetero-/bi-/homoseksualizmu... i pamiętać, że on nie uwzględnił aseksualizmu.
Nie les. Transgender. On.
Nazet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 5 gru 2006, o 00:00

Post autor: Nazet » 8 gru 2006, o 23:09

BialyKruku, jesteś nieoceniony w tej dyskusji. Podbudowałeś mnie... Jestem ciekawa jakie masz zdanie na temat kobiety, którą znam i nie mogę z nią o tym porozmawiać. Jest bardziej kobieca niż męska, w rozmowie przeważnie określa się jako kobieta, ale pisze zawsze jako ON. Z tego co udało mi się ustalić robi to nieświadomie, nie wiem na ile jest to prawdą, bo niedostępna to osoba- niestety... ma 23 lata i nie była nigdy z nikim... wieczna depresja, próby samobójcze itd.
Możesz mi pomóc?
Awatar użytkownika
BialyKruk
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 12
Rejestracja: 4 gru 2006, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: BialyKruk » 9 gru 2006, o 15:12

Niestety, Nazet, nie mam pojęcia i obawiam się, że nawet gdybym miał więcej danych, nie umiałbym powiedzieć, o co chodzi - nie jestem specjalistą, mogę polegać tylko na swoich obserwacjach, a tych jest za mało.
I może oczywiście być tak, że Twoja znajoma ma problemy z tożsamością, ubiera się tak, by nie było nic widać, mówi jak się nauczyła, a w piśmie nieświadomie i notorycznie się zdradza (lub robi to świadomie i dba, by uważano, że to nieświadome) - i można nawet uznać, że stąd biorą się depresje.
Ale może być też tak, że to z depresji - i chyba jeszcze innych problemów - wynika pisanie w rodzaju męskim (na jej miejscu bym raczej mówił w męskim, bo mam mniejszą kontrolę nad ustami niż nad palcami, ale inni mogą mieć inaczej).
A może być też tak, że to taka kreacja - bo z jakiejś przyczyny tak woli.
Ale może być jeszcze tak, że to rzeczywiście jest kreacja, ale maska dla czegoś jeszcze.
A może chodzić o coś zupełnie innego.
To, co mnie wydaje się najważniejsze, to sprawienie, by poczuła się lepiej - leczy jakoś tę depresję? Chodzi na terapie? Rozumiem, że jeśli nie możesz do niej dotrzeć, jest to bardzo trudne i że pisanie w rodzaju męskim może być tu kluczowe - ale w ten sposób chyba jej nie rozgryziesz.
Nie les. Transgender. On.
Nazet
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 5 gru 2006, o 00:00

Post autor: Nazet » 9 gru 2006, o 15:41

Dzięki BialyKruku, to potwornie ciężki przypadek... Leczy się psychiatrycznie i jakby tego było mało chodziła do ks. egzorcysty- zmusili ją mimo, że nie wierzy. Troche to pomogło, ale nie sądzę żeby jej problemy ustąpiły, bo na to się składa wiele innych czynników. Dodatkowo nie chce dać sobie pomóc, więc nie wiem jak to będzie...
Wiar
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 832
Rejestracja: 6 lip 2008, o 02:00

Post autor: Wiar » 11 lip 2008, o 03:58

Nazet pisze:BialyKruku, jesteś nieoceniony w tej dyskusji. Podbudowałeś mnie...
I mnie również.
W odpowiedzi na te komentarze,które moim zdaniem były nietrafne,nieprzemyślane i oparte tylko na osobistych przypuszczeniach-odpowiedzi Białego Kruka zgrabne,prawdziwe i ujęte z wdziękiem(czego ja nie potrafiłabym,nie tylko pod tym względem,że czytając ręce mi opadły..cierpliwości mi brak).
Chciałam tylko podpisać się pod każdym słowem tych trafnych postów.
Gigi87
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 60
Rejestracja: 12 lip 2008, o 02:00

Post autor: Gigi87 » 15 lip 2008, o 00:13

Mój wygląd i zachowanie jest pół na pół. Mam krótkie włosy, ale nie takie jak ma chłopak, nie są wygolone z tyłu itp. Najczęściej chodzę w spodniach (unisex), ale kiedy trzeba, albo mam na to ochotę potrafię się ubrać naprawdę kobieco, wtedy też się maluję. Jeśli chodzi o charakter to jestem osobą wrażliwą, delikatną. Dziewczyna, którą mam na oku ma krótsze włosy ode mnie, ale stylizowane na dziewczęcą fryzurę, nie męską. Ubiera się zawsze bardzo kobieco. Ma przy tym silny charakter (trochę męski), wydaje mi się, że lubi dominować i bardzo mi się to podoba, bo jesteśmy ciekawą mieszanką. Ktoś mógłby powiedzieć, gdyby nas zobaczył i nie poznał nas bliżej, że ona w naszym związku (jeszcze razem nie jesteśmy, ale liczę na to, więc pisze hipotetycznie) ,,pełni rolę" dziewczyny, a ja jestem tą bardziej męską, ale jeśli chodzi o charakter to jest zupełnie inaczej. Zatem wygląd to nie wszystko.
Awatar użytkownika
kakaowe_lody
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 5 lip 2008, o 02:00
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: kakaowe_lody » 2 sie 2008, o 16:25

Zauwazyłam ze większość lesbijek z mojego miasta i okolic ma krótkie włosy, pełno kolczyków, zero makijażu i prawie żadnej kobiecości. Ciężko przyuwazyć jakąs która wygląda jak 'zwykla dziewczyna'. Sama preferuję dłuższe włosy i takie mam, kolczyki mam tylko w uszach, lubię ubierać się w sukienki. Rówierz takie dziewczyny zwracają moją uwagę. Wiem że to zależy od indywidualnej osoby ... Tylko chodzi mi o to że bardzo żadko widuję pary dziewczyna dziewczyna : długie włosy spódnica etc ...
Awatar użytkownika
ida_marzec
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 727
Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa

Post autor: ida_marzec » 2 sie 2008, o 21:39

A przepraszam co oznacza "zbyt kobiece"?
Strasznie irytuje mnie ten pogląd, że prawdziwa lesba wygląda jak chłopobaba. Faktem jest, że na ogół jesteśmy mało kobiece, ale i ja i moja obecna czasem ubieramy sukienki. U Niej to jest Bardzo Czasem, u mnie troszkę częściej. Maluję się, tylko rzęsy, ale maluję. A męskie styl ubierania mnie pogrubia, bo mam figure WYJĄTKOWO kobiecą. (czyt. mocne wcięcie w tali, krągłe biodra, duży biust)
Jak gejsza bez kimona
Yoko Ono bez Lennona
Jak Tokio pod śniegiem
Marznę bez ciebie
Awatar użytkownika
kakaowe_lody
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 5 lip 2008, o 02:00
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: kakaowe_lody » 2 sie 2008, o 23:02

mnie też to irytuje, bo wogóle irytują mnie stereotypy natomiastktoś kto nie jest zaznajomiony z kulturą homoseksualistek patrzy na nie albo jak na babochłopy albo jak na typiary z obrazka -wyglądające jak typowe heteryczki. Znowu kiedy spotykam lesbijki są to typowe babochłopki . Na mieście rzadko widuję dziewczyny w sukienkach trzymające się za ręce a jeśli już to mam podejrzenie że to zwykłe kumpele. Nie wiem czy ktoś mnie zrozumiał :D
Awatar użytkownika
scrapek
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 242
Rejestracja: 10 kwie 2008, o 02:00

Post autor: scrapek » 3 sie 2008, o 00:26

mnie też irytuje stereotyp lesbijki, ale bardziej mnie irytuje to, ze leski odżegnują sie od tego na całe mile, a w rzeczywistości wystarczy pójść do klubu, by ze zgrozą stwierdzić, że stereotyp sie w 95% potwierdza, i tylko słychać przy temacie wyglądu slogany takie jak "liczy się wnętrze", "nie będę sobie doklejać szponów, bo nie to świadczy o kobiecie", "mózg a nie makijaż", "w łóżku widać że kobieta i to wystarczy" i takie tam.

podobnie czyta sie na forach oburzone dyskusje z cyklu "jakim prawem w ogłoszeniach ktoś pisze 'kobieca', mam włosy na 3mm, noszę luźne spodnie i bluzy bo lubię, malować sie nie będę, a męskie perfumy lubię, ale jestem kobietą i dlaczego mnie nie chce taka poznać?"

ba! w klubach branżowych czuć bardzo często traktowanie kobiet "nie przystosowanych do standardów" w sposób obcesowy "bo na pewno heteryca, to niech stąd spada"
do wyglądu niestety w wielu przypadkach dochodzi zachowanie. często wręcz rażące.

a ja lubię mieć długie włosy, lekką opaleniznę, dekolt, "tapetę" na twarzy, wyglądać świeżo i delikatnie, pachnieć subtelnie, chodzić na obcasach, mieć zrobiony maniciure [nie mylić ze szponimi tipsami], chodzić kołysząc biodrami.
i nie wyobrażam sobie u swego boku kobiety, do której na ulicy omyłkowo ludzie zwracaliby sie "proszę pana"

i nie piszę tu o lalkach barbie.
piszę o zwyczajnych KOBIETACH, nie odżegnujących się od fałszywie przejaskrawianej zazwyczaj na portalach LGBT kobiecości, tylko korzystających z przywilejów danych płci pięknej cech i możliwości.

nie mam nic do kobiet nie pasujących do tego wizerunku oczywiście, jednak od dawna kluby branżowe omijam z reguły szerokim łukiem, ponieważ jestem wzrokowcem.
i jestem lesbijką.
a więc kobietą, która kocha kobiecość, kształty, ruch, zapach, delikatność [choć z nutą drapieżności], pewną subtelną kokieterię, czyli to, co cechuje kobiety, i niestety, kiedy chcę nasycić oczy, zmuszona jestem wybrać się popatrzeć na heteryczki.
podobnie na ulicach.

i nie ma sie co obruszać drogie panie, bo jak sam tytuł wątku wskazuje, les z takim podejściem jest więcej...
i czują się odrzucane, piętnowane, dyskryminowane.
sama doświadczyłam nie raz w klubie objechania tak, żebym słyszała "a ta co tu robi heteryca obrzydliwa?" czy by tego uniknąć mam zawsze zakładać sportowe buty, spodnie i "lesbijską" koszulkę? malowanie sie ograniczyć do max tuszu, a włosy spinać w kucyk? a może lepiej ściąć?

a żeby było śmieszniej, większość les ślini sie na serialach i filmach typu l-word czy "gdyby ściany mogły mówić", ale na żywo taka kobieta to już "blee, fuj, żadna z niej lesba, spadaj lalka"

no. wyprułam wnętrze i frustracje :twisted: hough!
Awatar użytkownika
fixerin
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 106
Rejestracja: 28 lip 2008, o 02:00
Lokalizacja: krakow / londyn

Post autor: fixerin » 3 sie 2008, o 02:43

zapewne to nie bedzie kamien milowy w dyskusji, ale uwazam, ze kobiecosc lub meskosc nie ma 'przedstawicieli' - oczywiscie w przypadku zwiazkow, niezaleznie od orientacji, jesli partnerzy (ze tak ogolnie, bezplciowo to okresle) zachowuja sie wobec siebie naturalnie - tj. niepowsciagliwie w kwestiach, ktore wg stereotypow sa 'nie na miejscu' etc. mezczyzna jest mezczyzna tylko cielesnie i laczy w sobie rowniez bardzo kobiece cechy. zaobserwowalam to w przypadku mezczyzn, z ktorymi zdarzylo mi sie obcowac blizej oraz w przypadku mezczyzn, ktorych znalam z dystansu. tak samo kobiety. plec to tylko forma cielesna.

psychicznie ludzie - naturalnie - maja tak niekonkretne zainteresowania, fascynacje, poglady, sklonnosci, ze nie mozna powiedziec, ze psychika ma plec. umysl jest bezplciowy. tylko trzeba mu dac swobode bycia soba, niezaleznie od tego, czego oczekuje srodowisko. totez pozdrawiam kobiece partnerki i zycze, aby wiecej nie spotkaly sie z jakas niechecia z powodu swojej naturalnosci. i najwazniejsze - to czuc sie z soba samym dobrze! tak jest! salut! :)
ODPOWIEDZ