Nauczycielki lesbijki
Nauczycielki lesbijki
No to pokażcie się, ile Was jest, skąd, gdzie uczycie, etc. Może macie ciekawą historię do opowiedzenia... przyznam że sama jestem nauczycielką i interesuje mnie to z powodów fotograficznych, socjologicznych, towarzyskich...
"Robienie zdjęć jest dla mnie drogą dotykania kogoś - formą czułości" (Nan Goldin)
- cisza_w_tłumie
- foremka dyskutantka
- Posty: 177
- Rejestracja: 25 kwie 2007, o 00:00
- Lokalizacja: 3miasto
Nauczycielką nie jestem, ale mam inne spostrzeżenie i doświadczenie odnośnie. Otóż większość moich koleżanek sprawujących ten zawód strasznie się ukrywa i robi wszystko, aby nikt ze środowiska z pracy się nie dowiedział. Tłumaczeniem jest strach wynikający z czekającego ich potępienia przez otoczenie, "bo sprawują taką funkcję i powinny świecić przykładem". Jak to wygląda u was
no ja się specjalnie nie ukrywam ale też nie obnoszę, moje koleżanki z pracy wiedzą że mieszkam z kobieta ale nie wiedzą, że tworzymy związek, parę...nie pytają, choć pewnie je ciekawi dlaczego męża i dzieci nie mam mając 27 lat co wyczytuję między wierszami), cóż ja jestem otwarta i jeśli by mnie ktoś zapytał czy jestem lesbijką to odpowiem zgodnie z prawdą...
Przy czym cała sprawa z Teletubisiami strasznie mnie śmieszyła bo nauczyciele boją się już cokolwiek powiedzieć i wolą się w tym temacie nie wypowiadać, zastraszeni, zahukani przez system i Giertycha... a ja nie robię z tego sprawy, i trudno dzieciakom w przedszkolu wytłumaczyć dlaczego Tinky Winky nosi torebkę, bo one teraz się zaczynają nad tym zastanawiać, i ostatnio cała grupa moich sześciolatków się z niego śmiała bo "jest gejem", a to trudno było powstrzymać i jak tu racjonalnie dzieciakom wytłumaczyć o co chodzi?
Ale się staram:) i nie lekceważę żadnego ich pytania, zwłaszcza kiedy przychodzą i pytają "Proszę Pani, a kto to jest gej?", "A jak się nazywa kiedy dziewczyna kocha dziewczynę?" (moje koleżanki ignoruja te pytania, a ja myślę, że są one barzo ważne).
Przy czym cała sprawa z Teletubisiami strasznie mnie śmieszyła bo nauczyciele boją się już cokolwiek powiedzieć i wolą się w tym temacie nie wypowiadać, zastraszeni, zahukani przez system i Giertycha... a ja nie robię z tego sprawy, i trudno dzieciakom w przedszkolu wytłumaczyć dlaczego Tinky Winky nosi torebkę, bo one teraz się zaczynają nad tym zastanawiać, i ostatnio cała grupa moich sześciolatków się z niego śmiała bo "jest gejem", a to trudno było powstrzymać i jak tu racjonalnie dzieciakom wytłumaczyć o co chodzi?
Ale się staram:) i nie lekceważę żadnego ich pytania, zwłaszcza kiedy przychodzą i pytają "Proszę Pani, a kto to jest gej?", "A jak się nazywa kiedy dziewczyna kocha dziewczynę?" (moje koleżanki ignoruja te pytania, a ja myślę, że są one barzo ważne).
"Robienie zdjęć jest dla mnie drogą dotykania kogoś - formą czułości" (Nan Goldin)
Dzieci w przedszkolu zadają takie pytania?SimonTree pisze:
Przy czym cała sprawa z Teletubisiami strasznie mnie śmieszyła bo nauczyciele boją się już cokolwiek powiedzieć i wolą się w tym temacie nie wypowiadać, zastraszeni, zahukani przez system i Giertycha... a ja nie robię z tego sprawy, i trudno dzieciakom w przedszkolu wytłumaczyć dlaczego Tinky Winky nosi torebkę, bo one teraz się zaczynają nad tym zastanawiać, i ostatnio cała grupa moich sześciolatków się z niego śmiała bo "jest gejem", a to trudno było powstrzymać i jak tu racjonalnie dzieciakom wytłumaczyć o co chodzi?
Ale się staram:) i nie lekceważę żadnego ich pytania, zwłaszcza kiedy przychodzą i pytają "Proszę Pani, a kto to jest gej?", "A jak się nazywa kiedy dziewczyna kocha dziewczynę?" (moje koleżanki ignoruja te pytania, a ja myślę, że są one barzo ważne).
Pamiętam, jak dawno temu, jakoś w drugiej klasie podstawówki pytałam mamy kto to "pedał" Ale żeby w przedszkolu o takie sprawy już pytać...
Poza tym, myślę, że nauczyciele, mimo giertychowskiej dyktatury, mają swój rozum i swoje zdanie, które jak chcą to wyrażają.
Pamiętacie? Jakiś czasu temu "Rozmowy w toku" były poświęcone lesbijkom. Jedna z występujących dziewczyn, pracująca jako przedszkolanka, niedługo po emisji programu straciła pracę...cisza_w_tłumie pisze:(...) Otóż większość moich koleżanek sprawujących ten zawód strasznie się ukrywa i robi wszystko, aby nikt ze środowiska z pracy się nie dowiedział. Tłumaczeniem jest strach wynikający z czekającego ich potępienia przez otoczenie (...)
To było pierwsze primo. A drugie primo jest takie, że cały czas stawiany jest znak równości między homoseksualistą i pedofilem [tutaj proponuję stworzenie plakatu, na którym Giertych robi którąś ze swoich sławetnych min i z paluchem wymierzonym w odbiorcę krzyczy "A czy TY chciałbyś, żeby Twoje dziecko uczył brudny zboczeniec???". To była by taka kwintesencja Miłościwie Nam Panującej Paranoi ).
ehh ja tam żałuję że miałam same prawicowo-hetero-zamężne-dzieciate nauczycielki bo wszystkie ich historie na lekcjach kończyły sie tym jakich to one maja wspaniałych mężów i zdolne dzieci cos mi sie robiło na lekcjach bo od zawsze miałam w głowie trochę inny model rodziny o którym chciałabym posłuchac
a tak btw. z moją siostrą pracuje nauczycielka która jest lesbijką i też się z tym kryje tak bardzo jakby jej orientacja miała sie równać z morderstwem albo nawet gorzej
btw. 2: hep_27, na pewno są ludzie którym się to udaje, ale zauważ sobie że trzeba jeszcze przebywać w takich środowiskach żeby udało się to pogodzić a pewnie nie zawsze jest to takie proste; jedno jest pewne, jeżeli kiedykolwiek bedę miała dziecko i ono zacznie edukację nie będe go hamowac przed wiedzą na różne tematy bo najlepszym przykładem jest to co pisze SimonTree "kiedy przychodzą i pytają "Proszę Pani, a kto to jest gej?", "A jak się nazywa kiedy dziewczyna kocha dziewczynę?" (moje koleżanki ignoruja te pytania, a ja myślę, że są one barzo ważne)." niektórzy sami sobie budują ciągle tą samą cichą zaczajoną nietolerancyjną Polskę :/
nauczycielki lesbijki - 3mta sie może za 5 lat dołączę do tego grona czego sobie bardzo życzę. Pzdr!
a tak btw. z moją siostrą pracuje nauczycielka która jest lesbijką i też się z tym kryje tak bardzo jakby jej orientacja miała sie równać z morderstwem albo nawet gorzej
btw. 2: hep_27, na pewno są ludzie którym się to udaje, ale zauważ sobie że trzeba jeszcze przebywać w takich środowiskach żeby udało się to pogodzić a pewnie nie zawsze jest to takie proste; jedno jest pewne, jeżeli kiedykolwiek bedę miała dziecko i ono zacznie edukację nie będe go hamowac przed wiedzą na różne tematy bo najlepszym przykładem jest to co pisze SimonTree "kiedy przychodzą i pytają "Proszę Pani, a kto to jest gej?", "A jak się nazywa kiedy dziewczyna kocha dziewczynę?" (moje koleżanki ignoruja te pytania, a ja myślę, że są one barzo ważne)." niektórzy sami sobie budują ciągle tą samą cichą zaczajoną nietolerancyjną Polskę :/
nauczycielki lesbijki - 3mta sie może za 5 lat dołączę do tego grona czego sobie bardzo życzę. Pzdr!
Mozna podjąć próbę unikania, ale w 100% nie da się tego rozdzielić, ponieważ obie sfery należą do mojego życia i wpływają na siebie na wzajem.
W pokoju nauczycielskim toczą się całkiem niewinne (z pozoru)rozmowy, ale nie jest łatwo lawirować między końcówkami czasowników i zaimkami, w końcu albo popadasz w nerwicę, albo milkniesz zupełnie.
W pokoju nauczycielskim toczą się całkiem niewinne (z pozoru)rozmowy, ale nie jest łatwo lawirować między końcówkami czasowników i zaimkami, w końcu albo popadasz w nerwicę, albo milkniesz zupełnie.
Reach high
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
no to chyba łatwo wytłumaczyćSuperzero pisze:Dzieci w przedszkolu zadają takie pytania?
Pamiętam, jak dawno temu, jakoś w drugiej klasie podstawówki pytałam mamy kto to "pedał" Ale żeby w przedszkolu o takie sprawy już pytać...
skoro usłyszały w telewizji, że postać z ulubionej bajki jest gejem, to pytają co to znaczy.
[url=http://www.lastfm.pl/user/a_m0ze/?chartstyle=Littleblack][img]http://imagegen.last.fm/Littleblack/recenttracks/a_m0ze.gif[/img][/url]
dzieci dziś wiedzą bardzo dużo, widzą co sie dzieje, są mądre i czują, nie można ich okłamywać albo unikać tematów, one to szybko wyłapują, i sęk w tym Superzero że nauczyciele może i swój rozum mają ale wolą swojego zdania w "tych czasach" nie wyrażać, lepiej przemilczeć.
Ale ja się z tym nie godzę, z dziećmi trzeba umieć rozmawiać i staram się robić to jak najlepiej.
kitewalk, a-może pozdrawiam wszystkie nauczycielki, te które po cichu cztaja tego posta też:)
Ale ja się z tym nie godzę, z dziećmi trzeba umieć rozmawiać i staram się robić to jak najlepiej.
kitewalk, a-może pozdrawiam wszystkie nauczycielki, te które po cichu cztaja tego posta też:)
"Robienie zdjęć jest dla mnie drogą dotykania kogoś - formą czułości" (Nan Goldin)
-
- początkująca foremka
- Posty: 86
- Rejestracja: 9 cze 2006, o 00:00
Moja dziewczyna pracowała na uczelni... kryła się z tym bo obydwie wiedziałyśmy, że gdyby się ktoś o tym dowiedział to by ją zwolnili.
Ja staram sie mówić o swej orientacji, zwłaszcza, że jest coś dla mnie tak normalnego jak zjedzenie rano śniadania. Jestem szczęśliwa i nasza POLSKA nie potrafi uczyć dzieci od wczesnych lat, o "inności". Mam dojść duże doświadczenie ze względu na swoją orientację i niepełnosprawność. Dzieci na mój widok krzyczą: "Oooooo!!!!!!!! patrz!!!!!" ja w takich chwilach nauczyłam się wybuchać śmiechem, ale tak naprawdę za reakcję dzieci są winni rodzice i nauczyciele. Rodzice uważają, że trzeba dzieci przed tym obronić a nauczyciele?? sama nie wiem... Jestem zdania, że jeśli w Polsce się nie będzie walczyło o swoje to nigdy nie będzie możliwości czuć się bezpiecznie... bo dojdzie do tego, ze wywiozą nas do gazu Za "inność"...
Ja staram sie mówić o swej orientacji, zwłaszcza, że jest coś dla mnie tak normalnego jak zjedzenie rano śniadania. Jestem szczęśliwa i nasza POLSKA nie potrafi uczyć dzieci od wczesnych lat, o "inności". Mam dojść duże doświadczenie ze względu na swoją orientację i niepełnosprawność. Dzieci na mój widok krzyczą: "Oooooo!!!!!!!! patrz!!!!!" ja w takich chwilach nauczyłam się wybuchać śmiechem, ale tak naprawdę za reakcję dzieci są winni rodzice i nauczyciele. Rodzice uważają, że trzeba dzieci przed tym obronić a nauczyciele?? sama nie wiem... Jestem zdania, że jeśli w Polsce się nie będzie walczyło o swoje to nigdy nie będzie możliwości czuć się bezpiecznie... bo dojdzie do tego, ze wywiozą nas do gazu Za "inność"...
Ja zapytałam kto to "gej" rodziców jakoś w 1 czy drugiej podstawówki, to mi powiedzieli, że to mężczyzna, który nie może mieć dzieci. Pfff..Superzero pisze: Dzieci w przedszkolu zadają takie pytania?
Pamiętam, jak dawno temu, jakoś w drugiej klasie podstawówki pytałam mamy kto to "pedał" Ale żeby w przedszkolu o takie sprawy już pytać...
mnie się wydawało, że na uczelni łatwiej czuć się bezpieczniekasiaczek85 pisze:Moja dziewczyna pracowała na uczelni...
miałam wykładowcę geja
a niedawno się dowiedziałam, że także jedna wykładowczyni jest lesbijką, i spotkam się z nią na Feministycznej Akcji Letniej w Bieszczadach
Reach high
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
Zyjemy w dosc ciekawych czasach, chwilowo w PL.
Bo jeszcze pare lat temu, za rzadow lewicy, mentalnosc Polakow jakos jeszcze nie dojrzala do rozmow na temat homoseksualizmu, ale odgornie nie bylo to zle widziane. Krotko mowiac, bylo ciche przyzwolenie, ale nikt tematu nie poruszal.
Teraz, kiedy PL przesiakla troche wplywami z krajow bardziej cywilizowanych, a szary Kowalski moze slowo "gej" uslyszec w TV w co drugim programie, nagle odgornie (PiS, LPR itp.) jest to temat tabu.
Zapewne trudniej zyc otwarcie jesli ma sie swiadomosc, ze bycie lesbijka moze byc przyczyna zwolnienia i utraty jedynego zrodla dochodu. A czynsz z czegos oplacac trzeba...i zapewne w srodowisku akademickim jest latwiej niz w podstawowce w malym miasteczku. Bo w wypadku uczelni ma sie juz do czynienia z ludzmi doroslymi (wiec czesc idiotycznych argumentow odpada) a zarazem "wiecej wypada".
Tak wiec gratuluje wszystkim tym, ktore maja odwage zyc otwarcie w obliczu "oswiaty IV RP"...i wogole wszystkim tym, ktore jeszcze wierza w "misje" tegoz zawodu. A co bardziej zastraszonym przypomne, ze zawsze mozna sie przekwalifikowywac i zawod wykonywany zmieniac.
Bo jeszcze pare lat temu, za rzadow lewicy, mentalnosc Polakow jakos jeszcze nie dojrzala do rozmow na temat homoseksualizmu, ale odgornie nie bylo to zle widziane. Krotko mowiac, bylo ciche przyzwolenie, ale nikt tematu nie poruszal.
Teraz, kiedy PL przesiakla troche wplywami z krajow bardziej cywilizowanych, a szary Kowalski moze slowo "gej" uslyszec w TV w co drugim programie, nagle odgornie (PiS, LPR itp.) jest to temat tabu.
Zapewne trudniej zyc otwarcie jesli ma sie swiadomosc, ze bycie lesbijka moze byc przyczyna zwolnienia i utraty jedynego zrodla dochodu. A czynsz z czegos oplacac trzeba...i zapewne w srodowisku akademickim jest latwiej niz w podstawowce w malym miasteczku. Bo w wypadku uczelni ma sie juz do czynienia z ludzmi doroslymi (wiec czesc idiotycznych argumentow odpada) a zarazem "wiecej wypada".
Tak wiec gratuluje wszystkim tym, ktore maja odwage zyc otwarcie w obliczu "oswiaty IV RP"...i wogole wszystkim tym, ktore jeszcze wierza w "misje" tegoz zawodu. A co bardziej zastraszonym przypomne, ze zawsze mozna sie przekwalifikowywac i zawod wykonywany zmieniac.
"Bog to wielki zartownis."
Oj, to nie tylko w pokoju nauczycielskim. W każdej właściwie pracy (chyba, że ktoś pracuje sam i siedzi np. w kiosku Ruchu) poruszane są tematy "ogólnodomowe". Uwierzcie, że w dyżurce pielęgniarskiej również...pansy pisze: ...W pokoju nauczycielskim toczą się całkiem niewinne (z pozoru) rozmowy, ale nie jest łatwo lawirować między końcówkami czasowników i zaimkami, w końcu albo popadasz w nerwicę, albo milkniesz zupełnie...
I naprawdę trudno lawirować...
Będąc na poprzednim stanowisku, wszyscy wiedzieli (jakoś, to wyszło w praniu) i było mi znacznie łatwiej. Nikt, nie wnikał głębiej... ale, mogłam powiedzieć, że gdzieś tam byłYŚMY, coś tam zrobiŁYŚMY it.
Teraz, częściowo zmieniałam miejsce pracy (i część osób wie - to, ludzie, którzy mnie znają z poprzedniego miejsca pracy, a część nie). Niektórzy się pewnie domyślają, ale nikt nie zapytał wprost (a, to byłoby chyba najlepsze).
I jest znacznie trudniej... Właściwie (również, ze względu na skomplikowaną sytuację osobistą - chodzi o Moją), unikam tematów z życia osobistego.
Wydaje mi się, że jestem postrzegana, jako bezdzietna osoba żyjąca "na kocią łapę" z jakimś facetem. I musi być jakiś haczyk, albo jest dużo starszy, albo dużo młodszy albo coś i dlatego go "chowam" przed koleżankami (bo, nigdy po mnie nie przyjechał itp.). Hahahahaha...
- taka_panna
- super forma
- Posty: 1391
- Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00
troche nie na temat ale tak mi sie skojarzylo z tym co napisala pigula
poniewaz wiedza o mnie tylko niektore osoby reszta wiedzac ze kogos mam nieustannie zastanawia sie KOGO.
chwilami smieszy mnie to ze jeszcze nie wpadli na to jaka jest prawda, gdyby chodzilo tylko o mnie powiedzialabym.
tak wiec slyszalam juz m.in. plotki ze jestem z 1o wiele mlodszym 2o wiele starszym 3moim nauczycielem od wosu (ktory ma zone i dziecko) 4jakims chlopakiem pracujacym w tesco (nawet takiego nie znam?)
poniewaz wiedza o mnie tylko niektore osoby reszta wiedzac ze kogos mam nieustannie zastanawia sie KOGO.
chwilami smieszy mnie to ze jeszcze nie wpadli na to jaka jest prawda, gdyby chodzilo tylko o mnie powiedzialabym.
tak wiec slyszalam juz m.in. plotki ze jestem z 1o wiele mlodszym 2o wiele starszym 3moim nauczycielem od wosu (ktory ma zone i dziecko) 4jakims chlopakiem pracujacym w tesco (nawet takiego nie znam?)
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Bo to tak jest. Ludzie uwielbiają żyć życiem innych. Kto z kim, jak im ze sobą jest, co mają lub czego im brak itp.taka_panna pisze: ...trochę nie na temat ale tak mi sie skojarzyło z tym co napisała pigula
ponieważ wiedza o mnie tylko niektóre osoby reszta wiedząc ze kogoś mam nieustannie zastanawia sie KOGO...
A w pewnych środowiskach jest jeszcze trudniej...
Nauczycielom, współczuję. Niby, mogą żyć otwarcie (nikt, nie zabroni), ale ze świadomością, że łatwo stracić pracę.
Powód? Zawsze się znajdzie (w obecnych czasach, orientacja będzie akurat "gwoździem do trumny"). Dlatego, jestem pełna szacunku dla naszym homo psorek...
Jednak, mnie jest łatwiej. Nikt, nie ma prawa mi zarzucić, że orientacja przeszkadza mi w wykonywaniu mojego zawodu. Nie mam kontaktu z dziećmi, młodzieżą (gdyby, ktoś chciał się o moralność przyczepić). Dziadków i babciów... nie zdemoralizuję... Im, bardziej zależy na czystym pampersie, niż na tym czy ja jestem homikiem czy nie...
pisałam o pokoju nauczycielskim, bo to środowisko znam, a po drugie - tego dotyczy tematpigula73 pisze:
Oj, to nie tylko w pokoju nauczycielskim. W każdej właściwie pracy (chyba, że ktoś pracuje sam i siedzi np. w kiosku Ruchu) poruszane są tematy "ogólnodomowe". Uwierzcie, że w dyżurce pielęgniarskiej również...
Nie oznacza to,że tylko tam porusza się tematy osobiste.
Reach high
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
- taka_panna
- super forma
- Posty: 1391
- Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00
moja mama jest nauczycielka.
z tego co mowi wydaje mi sie ze jej srodowisko nie jest zbyt tolerancyjne.
powiedziala ze nie jest pewna czy jej kolezanki (nauczycielki) zrozumialyby gdyby sie o mnie dowiedzialy i ze wolalaby zeby nie wiedzialy.
coz..powiedzialam jej ze w takim razie chyba powinna zmieniac znajomych.
chociaz wydaje mi sie ze troche przesadza.
z tego co mowi wydaje mi sie ze jej srodowisko nie jest zbyt tolerancyjne.
powiedziala ze nie jest pewna czy jej kolezanki (nauczycielki) zrozumialyby gdyby sie o mnie dowiedzialy i ze wolalaby zeby nie wiedzialy.
coz..powiedzialam jej ze w takim razie chyba powinna zmieniac znajomych.
chociaz wydaje mi sie ze troche przesadza.
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Czytam Wasze wypowiedzi i wiecie mam jeden wniosek? Jesteśmy tak daleko daleko w tyle za cywiliazacją, że mnie to chwilami przeraża! Straszny wydaje mi się fakt, iż w pracy zawodowej istotna jest (dla społeczeństwa, polityków - nie dla nas) orientacja seksualna. Ona w żaden sposób nie wpływa na wykonywaną pracę! i nie ważne czy jesteśmy nauczycielkami, lekarkami czy architektami. Orientacja seksualna jest niezmiernie ważnym aspektem naszego życia, no ale bez wpływu na jakość wykonywanej pracy.
I wiecie co? zupełnie nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć
Sama jestem w trochę podobnej sytuacji, jak większość z Was pisząca - w mojej pracy też moja orientacja mogłaby być zastrzeżeniem, odwagi do ujawnienia się czasem mi starcza czasem nie - więc podzielając Wasze obawy pozdrawiam wszystkie!
I wiecie co? zupełnie nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć
Sama jestem w trochę podobnej sytuacji, jak większość z Was pisząca - w mojej pracy też moja orientacja mogłaby być zastrzeżeniem, odwagi do ujawnienia się czasem mi starcza czasem nie - więc podzielając Wasze obawy pozdrawiam wszystkie!
Vivere militare est.
W pewnym sensie nie ma sie co dziwic:
nauczyciel boi sie dyrektora, dyrektor kuratorium (bo sie dowiedza, ze zatrudnia pedalow), kuratorium ministerstwa, ministerstwo ministra i spirala sie nakreca, bo kazdy ma swiadamosc, ze pracy moze szukac dlugie miesiace, a jak jeszcze lubi to, co robi to juz wogole.
Nie koniecznie na kazdym szczeblu tej drabiny sa homofobi - wystarczy, ze na szczycie jest. Sytuacja oczywiscie chora, pomysly na rozwiazanie? (poza tym, ze kazda lesbijka i gej powie otwarcie, ze jest homo i sie wszyscy przeraza ile tych pedalow jest?...bo to raczej nierealne)
nauczyciel boi sie dyrektora, dyrektor kuratorium (bo sie dowiedza, ze zatrudnia pedalow), kuratorium ministerstwa, ministerstwo ministra i spirala sie nakreca, bo kazdy ma swiadamosc, ze pracy moze szukac dlugie miesiace, a jak jeszcze lubi to, co robi to juz wogole.
Nie koniecznie na kazdym szczeblu tej drabiny sa homofobi - wystarczy, ze na szczycie jest. Sytuacja oczywiscie chora, pomysly na rozwiazanie? (poza tym, ze kazda lesbijka i gej powie otwarcie, ze jest homo i sie wszyscy przeraza ile tych pedalow jest?...bo to raczej nierealne)
"Bog to wielki zartownis."
ale jakie to by było piękneFR pisze:poza tym, ze kazda lesbijka i gej powie otwarcie, ze jest homo i sie wszyscy przeraza ile tych pedalow jest?...bo to raczej nierealne
Gdyby każdy gej i każda lesbijka rano obudzili sie niebiescy
i wówczas okazałoby się, ile nas jest
i dentystka, i pan policjant, i pani w kiosku i pan w warzywniaku
i wojtek w...
ech się rozmarzyłam
Reach high
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
Doesn't
Mean she's
holy
Just means
She's got a cellular
tori amos
- szczurzyca
- super forma
- Posty: 1078
- Rejestracja: 16 mar 2006, o 00:00
Ja lubię, to co robię. I boję się bardzo. Ale... zaufane współpracowniczki wiedzą, a z Panią Dyrektor mam nie pisany układ o nie poruszaniu tego tematuFR pisze:a jak jeszcze lubi to, co robi to juz wogole.
"Życie nie jest tym, czym sądzimy, że jest. Jest tym, czym jest. Różni nas to, jak sobie z nim radzimy." V. Satir
...ale mam rozumieć że trafiłaś na tolerancyjne środowisko w pracy czy stoczyłaś wielkie boje z dyrektorką zanim nastąpił ten "nie pisany układ o nie poruszaniu tego tematu"?szczurzyca pisze: Ale... zaufane współpracowniczki wiedzą, a z Panią Dyrektor mam nie pisany układ o nie poruszaniu tego tematu
"Jeśli już kobieta ma na sobie spodnie, to ma powody ku temu."
-
- początkująca foremka
- Posty: 35
- Rejestracja: 18 lut 2007, o 00:00
Jestem uczennicą małego, podwarszawskiego zespołu szkół. I w moim gimnazjum nie jest aż tak źle. Byłam na balu końcoworocznym z moją dziewczyną (wprost tego nie powiedziałam, lecz każdy się domyślał) i nikt mi nic złego nie powiedział. Podobnie z felietonem, który napisałam do gazetki. Traktował o paradzie równości i właśnie o homoseksualistach w szkole, zarówno wśród ciała pedagogicznego, jak i uczniów. Mój historyk orzekł, że była to bardzo dobra praca. Często zresztą rozmawiamy o "branżowych" filmach, bo oboje jesteśmy zapalonymi kinomanami.
Mimo że szkoła znajduje się na wsi, nie odczuwam tu rażącego braku tolerancji. Moja polonistka z pierwszej klasy (starsza, zamężna pani) była wręcz homofilką. A i obecna (bardzo wierząca, BARDZO!) nie sprzeciwiała się moim homo-wypocinom. Nawet Giertych nie jest w stanie zagłuszyć w mojej szkole wolności wypowiedzi.
Mimo że szkoła znajduje się na wsi, nie odczuwam tu rażącego braku tolerancji. Moja polonistka z pierwszej klasy (starsza, zamężna pani) była wręcz homofilką. A i obecna (bardzo wierząca, BARDZO!) nie sprzeciwiała się moim homo-wypocinom. Nawet Giertych nie jest w stanie zagłuszyć w mojej szkole wolności wypowiedzi.