No i to Twój problem, dziecino. Mi nie wolno włamać się na serwer kk i wykasować pani Mielcarz, której tak bronisz. Tobie nie wolno podpalać kościołów, owszem. Mnie jednak wolno mówić, że nie podoba mi się pani Mielcarz, że jest plastikowa i beznadziejna (zwłaszcza, ze jest osobą publiczną, ocena takich osób, również negatywna jest wkalkulowana w to, na czym robią kasę, grubą kasę. I muszą się z tym liczyć. ) Tobie wolno mówić, ze nie znosisz kościoła, papieża i chcesz by zniknęli z powierzchni ziemi. I to wszystko. Dotarło w końcu?myszkadaisy pisze:fleurdumal pisze:
Bo jest plastikowa. W wywiadach gada koszmarne bzdury. Jest też więc pusta. Pustaka zaoszczędziłam. Plastikowy - "sztuczny". Bo jest sztuczna.
Nie podoba mi się, nie lubię na nią patrzeć, czemu nie miałabym chcieć, aby zniknęła? Chciałabym tez, by zniknęły wszechobecne reklamy Euro, bo logo jest wyjątkowo szpetne a temat, dla osób niezainteresowanych piłką, nie do zniesienia od miesięcy. No i???
A ja nie lubie papieża i kościola i bym chciala, żeby zniknęli. Papież i kościol gadają koszmarne bzdury.Nie podobają mi się, nie lubie na nich patrzeć, czemu nie miałabym chcieć, aby zniknęli ? Krzyże są wyjątkowo szpetne, a temat dla osob niezainteresowanych nie do zniesienia w mediach. No i ???
Kobieta w meskim wydaniu
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Dlaczego one wolą ..
http://centaurus.org.pl/
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Twardzielka pisze:A ja nie lubię męskich kobiet. Kobieta to kobieta .. Tak powinno pozostać .
Twoja sprawa, co lubisz, a czego nie. Myślisz, że kogoś poza Tobą samą i może najbliższym Twoim otoczeniem Twoje preferencje w ogóle obchodzą? Widzisz, sęk w tym, że nie. W ogóle. No i co poczniesz z tym fantem?
http://centaurus.org.pl/
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Kobieta w meskim wydaniu
a Ty myslisz, ze kogos poza Toba obchodzi to, ze nie podoba Ci sie pani Mielcarz? i ze Twoim zdaniem jest pusta i beznadziejna? Twoje prawo miec taki gust i takie odczucia a ktos inny ma prawo stwierdzic, ze butche sa aseksualne, meskie, beznadziejne, i co z tym fantem?fleurdumal pisze:Twardzielka pisze:A ja nie lubię męskich kobiet. Kobieta to kobieta .. Tak powinno pozostać .
Twoja sprawa, co lubisz, a czego nie. Myślisz, że kogoś poza Tobą samą i może najbliższym Twoim otoczeniem Twoje preferencje w ogóle obchodzą? Widzisz, sęk w tym, że nie. W ogóle. No i co poczniesz z tym fantem?
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Dlaczego one wolą ..
Ja widze i się z tego cieszę, że powoli do Ciebie dociera, że kościoł to nie święta krowa, której nie wolno krytykować, chociaż sądząc po emocjach, trudno Ci przełamać opory przed tym schematycznym myśleniem.fleurdumal pisze:No i to Twój problem, dziecino. Mi nie wolno włamać się na serwer kk i wykasować pani Mielcarz, której tak bronisz. Tobie nie wolno podpalać kościołów, owszem. Mnie jednak wolno mówić, że nie podoba mi się pani Mielcarz, że jest plastikowa i beznadziejna (zwłaszcza, ze jest osobą publiczną, ocena takich osób, również negatywna jest wkalkulowana w to, na czym robią kasę, grubą kasę. I muszą się z tym liczyć. ) Tobie wolno mówić, ze nie znosisz kościoła, papieża i chcesz by zniknęli z powierzchni ziemi. I to wszystko. Dotarło w końcu?myszkadaisy pisze:fleurdumal pisze:
Bo jest plastikowa. W wywiadach gada koszmarne bzdury. Jest też więc pusta. Pustaka zaoszczędziłam. Plastikowy - "sztuczny". Bo jest sztuczna.
Nie podoba mi się, nie lubię na nią patrzeć, czemu nie miałabym chcieć, aby zniknęła? Chciałabym tez, by zniknęły wszechobecne reklamy Euro, bo logo jest wyjątkowo szpetne a temat, dla osób niezainteresowanych piłką, nie do zniesienia od miesięcy. No i???
A ja nie lubie papieża i kościola i bym chciala, żeby zniknęli. Papież i kościol gadają koszmarne bzdury.Nie podobają mi się, nie lubie na nich patrzeć, czemu nie miałabym chcieć, aby zniknęli ? Krzyże są wyjątkowo szpetne, a temat dla osob niezainteresowanych nie do zniesienia w mediach. No i ???
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Kobieta w meskim wydaniu
poprawka - przełamać opory związane ze schematycznym myśleniem w każdym bądż razie wiecie, co miałam na myśli
- fleurdumal
- super forma
- Posty: 2645
- Rejestracja: 27 wrz 2006, o 00:00
Re: Kobieta w meskim wydaniu
shadowland pisze:a Ty myslisz, ze kogos poza Toba obchodzi to, ze nie podoba Ci sie pani Mielcarz? i ze Twoim zdaniem jest pusta i beznadziejna? Twoje prawo miec taki gust i takie odczucia a ktos inny ma prawo stwierdzic, ze butche sa aseksualne, meskie, beznadziejne, i co z tym fantem?fleurdumal pisze:Twardzielka pisze:A ja nie lubię męskich kobiet. Kobieta to kobieta .. Tak powinno pozostać .
Twoja sprawa, co lubisz, a czego nie. Myślisz, że kogoś poza Tobą samą i może najbliższym Twoim otoczeniem Twoje preferencje w ogóle obchodzą? Widzisz, sęk w tym, że nie. W ogóle. No i co poczniesz z tym fantem?
To jest różnica i to ogromna. Skoro istnieje taki "ranking" jak "80 kobiet" na kk i jest tam miejsce na fan cluby, komentarze, etc. być może nie oznacza to, że kogoś poza mną naprawdę obchodzi moje podejście do Mielcarz, Srelcarz czy kogokolwiek. ALE.Odkąd pojawił się internet, następnie portale i ostatecznie rozmaite serwisy "o gwiazdach", plotkarskie, whatever oraz możliwość wpisywania tam komentarzy, mam prawo z tej możliwości korzystać, jak każdy. Co więcej, nigdzie nie jest powiedziane, że komentarze mają być wyłącznie pozytywne. Czy napiszę, że takaiowaka jest boska, czy że jest szpetną, tępą krową, czy jak w przypadku pani M. wybiorę wyjście pośrednie jest wyłącznie moją sprawą. Czy Ty naprawdę nie rozumiesz tak prostej rzeczy, że istnieje obecnie status "celebryty"i większość pseudoaktoreczek, pseudopiosenkarek etc. zarabia na swój chlebek a nawet szynkę i kawior głównie z tej racji, że gdzieś tam sobie są. Bo nie umieją ani grać, ani śpiewać i tylko sie tu i tam kręcą. Być może komentowanie pani Mielcarz, czy innego beztalencia jest rzeczywiście stratą czasu i działalnością poniżej poziomu. Ale wciąż jest to osoba publiczna, która z owej publiczności żyje i CZEPIANIE SIĘ MNIE O TO, ŻE NAPISAŁAM O NIEJ NEGATYWNY KOMENTARZ W PRZEZNACZONYM DO TEGO MIEJSCU JEST ABSOLUTNIE NIEUZASADNIONE, BEZCZELNE I GŁUPIE. Kim ja niby jestem, że akurat właśnie ja mam wszystkim słodzić i dziesięć tysięcy razy zastanawiać czy wolno mi wyrazić swoją opinię o jakiejś aktorzynce, bo być może powiem coś nie tak i jakaś małolata wywlecze mi to na forum całe tygodnie później? Zaraz się jeszcze okaże, że muszę mówić, iż Doda jest elegancka, Cichopek należy się Oscar i że Wiśniewski to genialny pisarz, bo to niebezpieczne krytykować kogokolwiek...niektórzy mają wszak mało lat a zatem duuuuużo czasu i mogą - o zgrozo - potem to wypomnieć. Taaa, chyba z tego powodu wpadnę w depresję i podetnę sobie żyły, serio.
Tyle o celebrytkach.
Ten, kto celebrytą nie jest może sobie nosić worek po ziemniakach, garsonkę chanel, dres albo szpilki i nikomu nic do tego. Póki nie zechce lokalnym celebrytą pięć minut być i np. nie zamieści na swoim blogasku zdjęcia z podpisem "oceniajcie moją nową sukienusię" lub "czy ładnie mi w tej fryzurze?", wypada nie pytanemu nie otwierać dzioba. Mi nie podoba się styl femme w ogóle, jednak nie roszczę sobie prawa do bezczelnych komentarzy typu: "lesbijka nie powinna ubierać się w taki sposób, jak robią to hetero, by przypodobać się facetom" (ok, nie uważam tak, ale to mniej więcej wyraża absurdalne roszczenia co poniektórych w stosunku do butch) Całkiem czym innym jest komentowanie kiecki celebrytki w miejscu do tego przeznaczonym, choć zgodzę się, ze w zasadzie jest to czynność bezsensowna, bo racja, szanownych internautów zwykle gie obchodzi zdanie przedmówcy, czym innym pisać "ja nie lubię tego, nie lubię tamtego a w związku z tym coś się powinno, a czegoś nie." Z jakiej to niby racji ktoś pisze "kobieta to kobieta i tak powinno pozostać" roszcząc sobie prawo do narzucania swego gustu ogółowi kobiet? Ogół kobiet mało interesuje czego sobie życzy w tej, czy innej kwestii jakaś anonimowa internautka. Chciałam, by sobie to uświadomiła, bo to jest proste, jak budowa cepa. Ja posiadam świadomość, że to, iż podobają mi się krótkie włosy czy bojówki nie oznacza, iż mam prawo, jakiekolwiek prawo choćby mówić, że każda kobieta POWINNA je nosić. Nie ma więc żadnego "powinno" tutaj. I to jest ta drobna różnica.
Post jest obszerny, ale do cholery jasnej, pojęcia nie mam, jak tłumaczyć rzeczy pozornie oczywiste jak różnica pomiędzy ocenianiem celebryty a roszczenie sobie prawa do oceniania, co powinni a czego nie powinni robić obcy ludzie na ulicy. Pojęcia nie mam, jak można tej różnicy nie widzieć, bądź w jakim celu udawać, ze się jej nie widzi. Nie rozumiem jak można nie widzieć różnicy pomiędzy stwierdzeniem "butch są dla mnie aseksualne" (no i dobrze, dla mnie aseksualne są femme) do czego każdy ma prawo, a "kobieta POWINNA" etc. I last, but not the least: gdyby butch zaczęły pisać w takim tonie o femme jak to się dzieje odwrotnie, wzbiłby się jazgot pod niebiosa. Dlaczego "kobiece" kobieciątka uważają, że maja prawo po nich jechać, jak pomocnik blacharza po dozorczyni - tego też moje pojęcie nie obejmuje.
Myszkodaisy, wszyscy już zauważyliśmy Ciebie, Twoja spostrzegawczość, bystrość, przenikliwość, przebiegłość, no, krótko mówiąc jesteś po prostu superłał. Czapki z głów, wielkie brawa, Oscar goes to Myszkadaisy...możesz dalej się nie popisywać.
http://centaurus.org.pl/
- shadowland
- super forma
- Posty: 1824
- Rejestracja: 1 maja 2005, o 00:00
Re: Kobieta w meskim wydaniu
przeczytaj jeszcze raz to co napisalas- z jednej strony- jakim prawem, jak smie, kto jej dal prawo, zeby cos "narzucac"fleurdumal pisze: Z jakiej to niby racji ktoś pisze "kobieta to kobieta i tak powinno pozostać" roszcząc sobie prawo do narzucania swego gustu ogółowi kobiet? Ogół kobiet mało interesuje czego sobie życzy w tej, czy innej kwestii jakaś anonimowa internautka. Chciałam, by sobie to uświadomiła, bo to jest proste, jak budowa cepa. Ja posiadam świadomość, że to, iż podobają mi się krótkie włosy czy bojówki nie oznacza, iż mam prawo, jakiekolwiek prawo choćby mówić, że każda kobieta POWINNA je nosić. Nie ma więc żadnego "powinno" tutaj. I to jest ta drobna różnica.
a z drugiej strony- nikogo nie interesuje czego sobie zyczy anonimowa internautka:) wiec gdzie widzisz problem wlasciwie?
dla jakiejs tam internautki- fajnie jest jak kobieta jest kobieca i nie lubi meskich- ma prawo? ma
dla innej internautki celebrytka jest pustakiem i plastikiem choc dla innej jest inteligentna i ma naturalna urode- maja prawo do swojego zdania? maja
czy jesli bysmy teoretycznie zalozyly, ze jestem fanka pani Mielcarz to po przeczytaniu, ze jest pusta i gada koszmarne bzdury mialabym czuc, ze "narzucilas" mi swoje zdanie?
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Kobieta w meskim wydaniu
fleurdumal pisze:
Myszkodaisy, wszyscy już zauważyliśmy Ciebie
Moglabyś się wypowiadać w swoim imieniu, ewentualnie w imieniu grupki swoich agitatorów, a nie wszystkich.
" Kobieta powinna wyglądać jak kobieta'' mam takie pytanie, widzisz w tym zdaniu jakieś błędne założenie, błędne rozumowanie ? Bo ja jakoś tak patrze, patrze i nie widzę. Jeżeli kobieta-butch chce wyglądać jak mężczyzna, to znaczy, że ona CHCE BYĆ ODBIERANA JAKO W POLOWIE KOBIETA A W POŁOWIE MĘŻCZYZNA, ONA TO LUBI, JEST TO STAN PRZEZ NIĄ POŻĄDANY. Znasz jakąś butch, ktory by miala pretensje o to ŻE NIE JEST ODBIERANA jako stricte kobieta ?
Problem jest tu innego rodzaju, że każda les, ktora ma takie bardziej męskie rysy twarzy czy nosi trochę bardziej męskie ciuchy jest określana jako butch, a przecież ONE NIE SĄ BUTCH, tylko UNISEKS. A uniseksy wyglądają jak kobiety i komentowanie ich wyglądu jest tak samo nietaktowne, jak mowienie, że ktoś jest gruby, brzydki itd. Ale nie jest to dyskryminacja, najwyżej ktoś coś palnął, bo się nie zastanowił, że ktoś to może przeczytać i może być mu przykro.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Poza tym same butch najbardziej wpadają w pułapkę myślenia schematycznego odnośnie określonego wyglądu i zachowania przypisanego do określonej płci, to znaczy, chcąc wyglądać i zachowywać się jak facet, przyjmują wszystkie cechy STEREOTYPOWO, POWTARZAM- STEREOTYPOWO, przypisane mężczyznom.Czyli, innymi slowy, butch wychodzi z założenia, że facet powinien wyglądać jak facet, a nie jak baba !!!!!!!
- triplemint
- foremka dyskutantka
- Posty: 259
- Rejestracja: 23 wrz 2011, o 08:20
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kobieta w meskim wydaniu
A skąd taka dokładna znajomość psychiki tego typu osób? Z własnych obserwacji? Nie zauważyłam by moja kobieta wpadła w pułapkę myślenia schematycznego, pomimo iż niejeden facet mógłby się od niej wiele nauczyć. To po prostu chodzi o odrzucenie klasyfikacji, norm, stereotypów bo to właśnie one prowadzą do krzywdy. Ludzie mają idiotyczną manie klasyfikowania. Wszystkich i wszystkiego. Tylko po co? Hitler też klasyfikował i nic dobrego z tego nie wyszło.myszkadaisy pisze:Poza tym same butch najbardziej wpadają w pułapkę myślenia schematycznego odnośnie określonego wyglądu i zachowania przypisanego do określonej płci, to znaczy, chcąc wyglądać i zachowywać się jak facet, przyjmują wszystkie cechy STEREOTYPOWO, POWTARZAM- STEREOTYPOWO, przypisane mężczyznom.Czyli, innymi slowy, butch wychodzi z założenia, że facet powinien wyglądać jak facet, a nie jak baba !!!!!!!
Jestem zegarem. Mam wskazówki od psychiatry.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Kobieta w meskim wydaniu
W samym klasyfikowaniu nie ma nic złego. Jest to sposób funkcjonowania ludzkiego mózgu.
" A co by za czyimś pośrednictwem dostrzegła, tu takie, a tam inne, tego niech za żadną prawdę nie uważa. Takim jest to , co zmyslami dostrzegalne i widzialne, a to co ona sama widzi, to umyslem tylko pojęte i pozbawione postaci ".
Platon
Klasyfikowanie nie jest złe, wypowiadanie się o cechach jakiejś grupy, nawet stereotypowe, o ile nie jest wulgarne, nie jest zle. Zla jest dyskryminacja, czyli odmawianie praw i szacunku konkretnemu czlowiekowi, należącemu do danej grupy.
Z takim zastrzeżeniem, że osoby czy instytucje, które uważane są za autorytet moralny czy dzierżące wladzę powinny stosować się do wyższych standardów w swoich wypowiedziach, to znaczy zachować bezwzględną neutralność.
" A co by za czyimś pośrednictwem dostrzegła, tu takie, a tam inne, tego niech za żadną prawdę nie uważa. Takim jest to , co zmyslami dostrzegalne i widzialne, a to co ona sama widzi, to umyslem tylko pojęte i pozbawione postaci ".
Platon
Klasyfikowanie nie jest złe, wypowiadanie się o cechach jakiejś grupy, nawet stereotypowe, o ile nie jest wulgarne, nie jest zle. Zla jest dyskryminacja, czyli odmawianie praw i szacunku konkretnemu czlowiekowi, należącemu do danej grupy.
Z takim zastrzeżeniem, że osoby czy instytucje, które uważane są za autorytet moralny czy dzierżące wladzę powinny stosować się do wyższych standardów w swoich wypowiedziach, to znaczy zachować bezwzględną neutralność.
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 252
- Rejestracja: 28 sty 2012, o 15:50
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Teraz mi się przypomnialo - Katherine Moening, wielki talent aktorski. W każdym filmie gra tą samą osobę, czyli siebie. I to puste spojrzenie pod tytulem '' patrzcie na mnie, widać po mnie, że jestem lesba, co wy tam możecie wiedzieć o lesbijstwie, mięczaki oł jeee"...
- ruziaduzia
- super forma
- Posty: 1216
- Rejestracja: 7 maja 2012, o 17:59
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Jak byś mego wuja opisałagabriela pisze:Nie, no nie o to chodzi że gruba tylko że no.... typowa jest, a zaraz sie wrzawa podniesie jak niektórzy kolesie pokrzykują - "nieatrakcyjna to i nie dziwota że lesbijka".
Ja też kiedyś sądziłam iż lesbiki wyglądają jak kobiety żywcem wyjęte z L-World - ale tamte aktorki to niestety hetero Więc reguła pozostanie chyba regułą co do wyglądu.
Rozwijając wątek zatanawiałam sie kiedyś dlaczego tak wiele les staje się podobne do nie wiadomo czego, ani to kobieta ani mężczyzna, a przecież kobiecość tu gra rolę, do kobiecości jest pociąg a więc wiotkość, delikatność, smukłość, wdzięk, wrażliwość i piękno a nie rubaszne pokrzykiwania, marynarski chód, włosy rozmierzwione, byle jak obciete, siad rozwarty i powycierane, wielgachne porty....
Niektóre les biegają w luźnych bojówkach i bluzach ponieważ biegały tak, jak jeszcze "nie były świadome" że w ogóle les są... I orientacja nic tu nie ma do rzeczy. Czasem po prostu taki mają styl... A to (często ignorowana) różnica.
Nie decyduj w złości, nie obiecuj w szczęściu...
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Od pewnego czasu zauwazylam, ze meskie kobiety mnie bardzo kreca. Podobaja mi sie krotkie wlosy i taki troszeczke meski styl zycia. W sumie to wiem o tym od 7 miesiecy.
" Thank good, I'm a women "
-
- początkująca foremka
- Posty: 11
- Rejestracja: 7 lip 2012, o 18:06
- Lokalizacja: Środa Wielkopolska
Re:
no raczej chodzi o sam fakt, że to będzie kobieta.gabriela pisze:Newgirl
Racja, tez nad tym rozmyślam - bo skoro męskie,to dlaczego nie mężczyzna?
Ja tam do "męskich" nic nie mam, nawet pociągają mnie bardziej niż typowo kobiece
I am a lesbian,
and I am proud of it
and I am proud of it
Re: Kobieta w meskim wydaniu
a może "the third gender", czyli trzeci rodzaj płci,
-coś poza schematem??
-coś poza schematem??
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Moim - nazwijmy to - "ideałem" jest platynowa blondynka ^^ Drobna. Taka, że jak na nią spojrzysz, to aż chce się jej pomóc :3
Z drugiej strony krocząca w szerokich bojówkach i męskich t-shirtach kobieta też może być seksowna.
I obie mogą być lesbijkami, dlaczego nie?
A Wy zawsze ubieracie się w jednym stylu? Ja jednego dnia mogę mieć bojówki i koszulkę metalowego zespołu, a następnego - "popierniczać" w sukience w kwiatki i glanach Albo nawet japonkach.
Kobiecość, seksowność ma się w sobie. Mam znajomą, dziewczyna cholernie kobieca, a sukienki nie założyłaby nigdy. Jak i szpilek. Tylko glany, spodnie - najlepiej długie i szerokie, bluzki, no, z dekoltem, ale nigdy wyzywającym. I, jak wspomniałam, diabelsko kobieca. Mężczyźni ją uwielbiają, swego czasu podobała się też pewnej lesbijce. Z tym, że Znajoma całkowicie hetero
Z drugiej strony krocząca w szerokich bojówkach i męskich t-shirtach kobieta też może być seksowna.
I obie mogą być lesbijkami, dlaczego nie?
A Wy zawsze ubieracie się w jednym stylu? Ja jednego dnia mogę mieć bojówki i koszulkę metalowego zespołu, a następnego - "popierniczać" w sukience w kwiatki i glanach Albo nawet japonkach.
Kobiecość, seksowność ma się w sobie. Mam znajomą, dziewczyna cholernie kobieca, a sukienki nie założyłaby nigdy. Jak i szpilek. Tylko glany, spodnie - najlepiej długie i szerokie, bluzki, no, z dekoltem, ale nigdy wyzywającym. I, jak wspomniałam, diabelsko kobieca. Mężczyźni ją uwielbiają, swego czasu podobała się też pewnej lesbijce. Z tym, że Znajoma całkowicie hetero
Opanowany w godzinie klęski i obcy szałom radości, takim pamiętaj być zawsze.
Re: Kobieta w meskim wydaniu
O gustach się nie dyskutuje ;p...
Ilu ludzi na tym marnym Świecie tyle upodobań.. Nigdy chyba nie rozumiałam dyskusji właśnie o upodobaniach, czemu ta jest taka a tamta inna, czemu ta nosi to czy tamto, mi się to nie podoba, a jak Tobie może się podobać, no jak? skoro mi się nie podoba - przecież MUSISZ myśleć tak jak ja... ŁOOOKEEEJ ;p
Ilu ludzi na tym marnym Świecie tyle upodobań.. Nigdy chyba nie rozumiałam dyskusji właśnie o upodobaniach, czemu ta jest taka a tamta inna, czemu ta nosi to czy tamto, mi się to nie podoba, a jak Tobie może się podobać, no jak? skoro mi się nie podoba - przecież MUSISZ myśleć tak jak ja... ŁOOOKEEEJ ;p
-
- uzależniona foremka
- Posty: 525
- Rejestracja: 14 paź 2005, o 00:00
Re: Kobieta w meskim wydaniu
nie ma czegoś takiego jak "męska kobieta" ... jest "kobiecość w szerokim zakresie "
głupi i wsteczne jest określanie mianem "męska " kobiet w bojówkach z krótkimi włosami itp
całe pokolenia kobiet walczyły o poszerzanie spektrum "kobiecości " żeby na koniec dojść do tego z
że określane są jako "męskie " ? tzn co "podróbka mężczyzny". "wyrób męsko podobny"?
a co a babami w wojsku i policji np ? wszystkie męskie ?
głupi i wsteczne jest określanie mianem "męska " kobiet w bojówkach z krótkimi włosami itp
całe pokolenia kobiet walczyły o poszerzanie spektrum "kobiecości " żeby na koniec dojść do tego z
że określane są jako "męskie " ? tzn co "podróbka mężczyzny". "wyrób męsko podobny"?
a co a babami w wojsku i policji np ? wszystkie męskie ?
Re: Kobieta w meskim wydaniu
przez 35stron ciagnie sie tu to samo ja po prostu przeczytalam kilka..przychodzi ktos nowy i pyta o to samo i tak w kolko Ja kocham damskie wydanie kobiety, ktore moze troche chodzi jak pingwin, ale jej mama ma tak samo ale kazdy ma swoj gust..mnie osobiscie nie kreca tzw. 'babochlopy'..ale to nie znaczy, ze ma mnie dziwic, ze komus sie to podoba..jesli ktos jest szczesliwy to super
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 sie 2012, o 01:53
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Podjęłam wyzwanie, przeczytałam posty od początku. Wybaczcie wulgarność Dziewczyny, ale do k*rwa mać i złych wyrazów sto. Skąd ta napastliwość..?
Już pomijając fakt, że spora część światka LGBT w przeróżny sposób domaga się tolerancji, ba- akceptacji wręcz dla odmienności- akceptacji, nie wywalania gał i głupich komentarzy. Pomijając starą mądrość- Każdy Inny Wszyscy Równi. Jak również powiedzonko mojej Matuli- "Jak Ci się znudziło swoje życie to się powieś w stodole, a nie interesuj moim".
Dziewczyny- ile kobiet, tyle upodobań.
I nie ma znaczenia czy są to oznaki podświadomości czy nie- nikomu nic do tego.
Można wizualnie być eksplodującym wykwitem kobiecości, a ogładą i nawykami przywodzić na myśl popierdującego drwala.
Tak samo w druga stronę- wizualnie męska nie wyklucza wewnętrznej delikatności i nieśmiałości.
Unisex wizualny o zachowaniach kokieteryjnej słodyczy.
Miksów jest naprawdę wiele. A tak sobie myślę, każda musi w sobie mieć po prostu "to coś" co sprawi, że zmiękną kolana i poczuje się ten kretyński rumieniec zalewający policzki
Już pomijając fakt, że spora część światka LGBT w przeróżny sposób domaga się tolerancji, ba- akceptacji wręcz dla odmienności- akceptacji, nie wywalania gał i głupich komentarzy. Pomijając starą mądrość- Każdy Inny Wszyscy Równi. Jak również powiedzonko mojej Matuli- "Jak Ci się znudziło swoje życie to się powieś w stodole, a nie interesuj moim".
Dziewczyny- ile kobiet, tyle upodobań.
I nie ma znaczenia czy są to oznaki podświadomości czy nie- nikomu nic do tego.
Można wizualnie być eksplodującym wykwitem kobiecości, a ogładą i nawykami przywodzić na myśl popierdującego drwala.
Tak samo w druga stronę- wizualnie męska nie wyklucza wewnętrznej delikatności i nieśmiałości.
Unisex wizualny o zachowaniach kokieteryjnej słodyczy.
Miksów jest naprawdę wiele. A tak sobie myślę, każda musi w sobie mieć po prostu "to coś" co sprawi, że zmiękną kolana i poczuje się ten kretyński rumieniec zalewający policzki
Re: Kobieta w meskim wydaniu
tak to ciekawe,cieszy mnie ten element tolerancji ,który tak rzadko sie pojawia na naszym forum..
ciekawe to wszystko,a kwestia bycia kobietą jest tak bogata jak .
bogaty jest zbiór kobiet,szanujmy się więc na wzajemch kazda trafi na swój ideal
ciekawe to wszystko,a kwestia bycia kobietą jest tak bogata jak .
bogaty jest zbiór kobiet,szanujmy się więc na wzajemch kazda trafi na swój ideal
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 20 sie 2012, o 01:53
Re: Kobieta w meskim wydaniu
"Szanujmy się nawzajem" - amen, wesołego alleluja, Matki Boskiej Zielnej, Pieniężnej, udanego Święta Paschy i jak kto woli.
"Być kobietą" ma wiele twarzy, tolerancja wiele odcieni, spodnie nosimy na różne sposoby, kiecki układają się na każdym inaczej.
I żeby nie było za cukierkowo- dajmy żyć klawirze, od nadmiaru agresji może zastrajkować
Już sznuruję twarz i kończę wypowiedź, wolę czytać. (I nie zostać zlinczowana )
Czas zaprzyjaźnić się z poduszką, kolorowych Dziewczyny.
"Być kobietą" ma wiele twarzy, tolerancja wiele odcieni, spodnie nosimy na różne sposoby, kiecki układają się na każdym inaczej.
I żeby nie było za cukierkowo- dajmy żyć klawirze, od nadmiaru agresji może zastrajkować
Już sznuruję twarz i kończę wypowiedź, wolę czytać. (I nie zostać zlinczowana )
Czas zaprzyjaźnić się z poduszką, kolorowych Dziewczyny.
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Hej, a moze Panie szukajace odpowiedzi na nurtujace je pytanie powinny nieco bardziej sie w swych poszukiwaniach wysilic i zamiast filozofowac na forum przez 35 stron od dobrych kilku lat- pochylic sie chociazby nad pierwszym lepszym dyskursem na ten temat? Judith Butler "Uwiklani w plec" to chyba najpopularniejszy z nich ale istnieje mnostwo innych, pisanych przystepniejszym jezykiem. Potem ewentualnie zaczac dyskusje na ten temat wiedzac o czym sie w ogole mowi. Czy nie?
Pozdro od "babochlopa"!
Pozdro od "babochlopa"!
Re: Kobieta w meskim wydaniu
a ten temat jeszcze żyje?
Fakt, już czasami sama się głowię nad czym tu tyle debatować
Jedna jest taka, druga inna. Ta męska wcale nie musi mi się podobać, ani nie muszę widzieć, że jest kobieca.
Ona zaś może o mnie powiedzieć, że jak dla niej jestem mało kobieca, a może i wcale.
Nie powiem zdecydowanie Nie, że męska nijak mi się nie spodoba. Pewnie jest jedna na milion, która by mi się spodobała, a nawet jakby nie było, to co z tego?
Cały temat można by zamknąć w 1dnej stronie i wniosek byłby taki sam jak po napisaniu 35 stron
Fakt, już czasami sama się głowię nad czym tu tyle debatować
Jedna jest taka, druga inna. Ta męska wcale nie musi mi się podobać, ani nie muszę widzieć, że jest kobieca.
Ona zaś może o mnie powiedzieć, że jak dla niej jestem mało kobieca, a może i wcale.
Nie powiem zdecydowanie Nie, że męska nijak mi się nie spodoba. Pewnie jest jedna na milion, która by mi się spodobała, a nawet jakby nie było, to co z tego?
Cały temat można by zamknąć w 1dnej stronie i wniosek byłby taki sam jak po napisaniu 35 stron
cogito, ergo sum
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Wiesz co? nie sledzilam tego tematu zbyt namietnie, gdyz pelen przepelniony stereotypowym mysleniem, nie skalanym wiedza podstawowa w danej dziedzinie, zirytowal mnie po dwoch stronach. Czy serio wolimy sie sprzeczac o jeden ch..., niz dowiedziec sie czegos we wlasnym zakresie i wyrabiac sobie jakiekolwiek zdanie w temacie o ktorym chcemy podyskutowac- bez przepychanek?
Re:
no ale JEST KOBIETA; ma biust i nie ma czlonka - tak w duzym uproszczeniu; tak?
o to mi chodzi
jeżeli mówimy o związku pelnym to nie wyobrażam sobie kobiety z członkiem.. no chyba jestem tradycjonalistką,lubię dwa w jednym
o to mi chodzi
jeżeli mówimy o związku pelnym to nie wyobrażam sobie kobiety z członkiem.. no chyba jestem tradycjonalistką,lubię dwa w jednym
Re: Re:
ale z takim prawdziwym, czy z przydatnym gadzetem?jaga63 pisze:no ale JEST KOBIETA; ma biust i nie ma czlonka - tak w duzym uproszczeniu; tak?
o to mi chodzi
jeżeli mówimy o związku pelnym to nie wyobrażam sobie kobiety z członkiem.. no chyba jestem tradycjonalistką,lubię dwa w jednym
Re: Kobieta w meskim wydaniu
Fajne
poraz pierwszy uśmialam się czytając te "złote myśli"..
poraz pierwszy uśmialam się czytając te "złote myśli"..