znacie to uczucie?czy jestem po prostu dziwna?
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 17 sie 2008, o 02:00
znacie to uczucie?czy jestem po prostu dziwna?
może to banalne,co napiszę,może głupie i niedojrzałe (chociaż zbliżam się powoli do 30-tki) ale..znacie to uczucie?-macie fantastycznego faceta obok siebie-inteligentny,mądry,wrażliwy,niesamowicie zakochany,niesamowicie hetero,facet,który jest dla was drugą połówką z jednym tylko defektem-nie możecie sie zmusić do spania z nim,bo każdego dni,każdej nocy marzycie o kobiecie,o jej wspaniałym ciele, o zapachu,dotyku ...i jesteście na zewnątrz hetero walczącą o każdy dzień "normalnego", w sensie społecznym życia,o społeczną akceptację wg "ich" norm, a wewnątrz zdeklarowaną wobec siebie les,próbującą samą siebie okłamać,że wszystko jest ok,że jakoś to przecież będzie,że w ostateczności wyjdę za niego za mąż i jakoś to w sobie zwalczę....
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
Nie zwalczysz. Uciszysz tylko na trochę czasu, a to i tak potem zacznie znów krzyczeć... Bo to Twoja prawdziwa natura... I lepiej się o tym dowiedzieć przed jakimiś ślubami i dziećmi niż po... Masz szansę, aby sobie ułożyć życie takie jakiego pragniesz - z Nią... A On będzie miał szansę na spotkanie kobiety, która go naprawdę pragnie i kocha jako mężczyznę... Po co się oszukiwać? Codziennie udawać kogoś kim nie jesteś? Lepiej chyba wycofać się teraz niż potem mieć męża, dzieci i kochankę?
- colla
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2008, o 02:00
- Lokalizacja: z krainy chichów
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 17 sie 2008, o 02:00
tylko,że ja właśnie tak żyję-codziennie udając hetero.jak jest naprawdę,wiedzą 3 osoby, w tym kobieta z którą byłam w związku prawie 4 lata.nikt oczywiście nie wiedział.teraz się rozstałyśmy,a ja zastanawiałam się nad ułożeniem "normalnego" życia z facetem,który jest szaleńczo zakochany,który niczego się nawet nie domyśla, i który czekał na mnie już ponad 4 lata...ale,aż wstyd się przyznać,moja normalność kończy się każdego wieczora na fantazjowaniu na temat kobiet.a on-powiedział,że będzie czekał ile będzie trzeba,ale nie mam odwagi powiedzieć mu prawdy.i co najbardziej beznadziejne,jestem typem kobiety,która podoba się facetom,której nikt by nawet nie podejrzewał o homoseksualne skłonności, i która w dodatku nie ma nawet odwagi pójść do branżowego klubu.sama mam do siebie wstręt.
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
Ale Ty go Kobieto okłamujesz? Po co?
On by znalazł taka która naprawdę i szczerze go pokocha, a ty okłamując go zabierasz mu raz, że taką szansę, a dwa dlatego, że jak się dowie to kobietom już nie będzie tak ufał jak Tobie, a trzy tym też odbierasz szansę tej Kobiecie, że jeśli ją pozna po oszukaniu przez Ciebie to nie będzie miała już ufającego faceta tak jak Ty masz teraz - ślepo ufającego miłości.
A przede wszystkim odbierasz szansę Sama Sobie na Prawdziwą Miłość i życie w Zgodzie ze Sobą i Swoim Sercem! Kobieto! Masz pojęcie co tracisz?
On by znalazł taka która naprawdę i szczerze go pokocha, a ty okłamując go zabierasz mu raz, że taką szansę, a dwa dlatego, że jak się dowie to kobietom już nie będzie tak ufał jak Tobie, a trzy tym też odbierasz szansę tej Kobiecie, że jeśli ją pozna po oszukaniu przez Ciebie to nie będzie miała już ufającego faceta tak jak Ty masz teraz - ślepo ufającego miłości.
A przede wszystkim odbierasz szansę Sama Sobie na Prawdziwą Miłość i życie w Zgodzie ze Sobą i Swoim Sercem! Kobieto! Masz pojęcie co tracisz?
- likolye
- foremka dyskutantka
- Posty: 183
- Rejestracja: 23 maja 2007, o 00:00
- dubiduu
- uzależniona foremka
- Posty: 677
- Rejestracja: 22 mar 2006, o 00:00
-
- super forma
- Posty: 2284
- Rejestracja: 15 wrz 2004, o 00:00
Dawno dawno temu, miałam idealnego narzeczonego.. Takiego atrakcyjnego fizycznie, intelektualnie itp.. Siedząc, kiedyś z nim w pewnym fajnym lokalu, przyglądałam się kelnerce… i On był tylko tłem…
Ja mogłabym być z mężczyzną, tworzyć prawie dobre związki, pod względem emocjonalnym, seksualnym itd.. i była bym prawie zadowolona..
Niemniej w pewnym momencie przestałam choćby brać taką możliwość pod uwagę..
Ale ja jestem biseksualna..a Ty jako lesbijka sądzisz, że masz większe szanse?
Ja mogłabym być z mężczyzną, tworzyć prawie dobre związki, pod względem emocjonalnym, seksualnym itd.. i była bym prawie zadowolona..
Niemniej w pewnym momencie przestałam choćby brać taką możliwość pod uwagę..
Ale ja jestem biseksualna..a Ty jako lesbijka sądzisz, że masz większe szanse?
http://kobiety-kobietom.com/opowiadania_erotyczne/art.php?art=5989
- colla
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2008, o 02:00
- Lokalizacja: z krainy chichów
- kasjo1
- super forma
- Posty: 1640
- Rejestracja: 16 paź 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Kraków
czego oczekujesz od nas? Usprawiedliwiania? Pocieszenia? Każdy(a) układa sobie życie po swojemu. Niektórzy(re) chcę żyć w zgodzie z sobą, niektórzy(re) nie. Tyle. Wychodząc za tego mężczyznę spierdolisz mu życie. Zrobisz mu wielką krzywdę. Pomyśl o nim, nie o sobie.tlumacz pisze:tylko,że ja właśnie tak żyję-codziennie udając hetero.jak jest naprawdę,wiedzą 3 osoby, w tym kobieta z którą byłam w związku prawie 4 lata.nikt oczywiście nie wiedział.teraz się rozstałyśmy,a ja zastanawiałam się nad ułożeniem "normalnego" życia z facetem,który jest szaleńczo zakochany,który niczego się nawet nie domyśla, i który czekał na mnie już ponad 4 lata...ale,aż wstyd się przyznać,moja normalność kończy się każdego wieczora na fantazjowaniu na temat kobiet.a on-powiedział,że będzie czekał ile będzie trzeba,ale nie mam odwagi powiedzieć mu prawdy.i co najbardziej beznadziejne,jestem typem kobiety,która podoba się facetom,której nikt by nawet nie podejrzewał o homoseksualne skłonności, i która w dodatku nie ma nawet odwagi pójść do branżowego klubu.sama mam do siebie wstręt.
[url=http://www.sloganizer.net/en/][img]http://www.sloganizer.net/en/image,bbk,white,black.png[/img][/url]
- pikkumyy
- foremka dyskutantka
- Posty: 213
- Rejestracja: 13 sie 2008, o 02:00
- Rilla
- super forma
- Posty: 1927
- Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
Tego chyba najbardziej nie rozumiem. Bo co z tego? Co w tym jest beznadziejnego?tlumacz pisze:i co najbardziej beznadziejne,jestem typem kobiety,która podoba się facetom,której nikt by nawet nie podejrzewał o homoseksualne skłonności, i która w dodatku nie ma nawet odwagi pójść do branżowego klubu.sama mam do siebie wstręt.
Możesz być nawet top modelką, na której widok faceci się ślinią jak niemowlaki. To nie zmienia faktu, że masz prawo być sobą. A sobą nie jesteś, dopóki sama siebie oszukujesz udając stuprocentową heteroseksualistkę, marząc jednocześnie o kobiecie. Jak do tej pory, z tego co piszesz, nie widzę żadnych plusów takiego układu.
Nikt Ci przecież nie każe od razu robić publicznego coming outu - byle nie chować się w samookłamywaniu, bo to nie prowadzi do niczego dobrego.
A że się boisz pójść do branżowego klubu? Też się bałam/boję. Parę osób z forum może potwierdzić, że zaledwie kilka tygodni temu miałam w tej kwestii swój "pierwszy raz" i to tylko dlatego, że znalazły się panie, które zechciały przygarnąć nieśmiałka Nie ma lekko - pierwsze kroki zawsze były i wciąż są trudne.
Nie ma powodu do wstrętu. Więcej wyrozumiałości wobec samej siebie
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 cze 2008, o 02:00
- Lokalizacja: NRW
hey
z tego co pamietam to kochalam kobiety juz w wieku 15 lat , mimo wszystko do dzis nikt o tym chyba nie wie poniewaz jestem niestety tchorzem i oklamuje caly swiat i siebie .Jestem cale zycie nieszczesliwa z tego powodu. dzis mam 42 lata dwoje wspanialych dzieci i po rozwodzie . rozumiem tlumacza iz nie jest to takie latwe , ale Wy wszystkie macie racje aby chlopakowi nie marnowala zycia , zawsze mozna sie wykrecic niekoniecznie mowic prawde, ja do dzis nie mam odwagi i udaje hetero a to bardzo meczy
z tego co pamietam to kochalam kobiety juz w wieku 15 lat , mimo wszystko do dzis nikt o tym chyba nie wie poniewaz jestem niestety tchorzem i oklamuje caly swiat i siebie .Jestem cale zycie nieszczesliwa z tego powodu. dzis mam 42 lata dwoje wspanialych dzieci i po rozwodzie . rozumiem tlumacza iz nie jest to takie latwe , ale Wy wszystkie macie racje aby chlopakowi nie marnowala zycia , zawsze mozna sie wykrecic niekoniecznie mowic prawde, ja do dzis nie mam odwagi i udaje hetero a to bardzo meczy
-
- początkująca foremka
- Posty: 15
- Rejestracja: 17 sie 2008, o 02:00
Jestem nowa, dopiero wyszłam z "Powitalni"...Znam to uczucie... znam wątpliwości..musi być Ci bardzo, bardzo ciężko. Myśle,że takich kobiet jest wiele..dla rodziny, pro publico bono, dla spokoju..bo przecież to niemożliwe, żebym ja...tylko...ile nocy można spędzić, dając siebie komuś, kogo się nie pragnie?i chyba...nie kocha?według mnie, chcesz dobrze, ale może wyjść zle.. gdy pokochasz Ją. Mam nadzieję, że nie moralizuję
- Eile
- super forma
- Posty: 1624
- Rejestracja: 1 mar 2008, o 01:00
Re: znacie to uczucie?czy jestem po prostu dziwna?
Najgorsze co można sobie w życiu zrobić to odebrać sobie prawo do bycia sobą. Nikt nie zasługuje na taką karę.tlumacz pisze: a wewnątrz zdeklarowaną wobec siebie les,próbującą samą siebie okłamać,że wszystko jest ok,że jakoś to przecież będzie,że w ostateczności wyjdę za niego za mąż i jakoś to w sobie zwalczę....
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
- Joey
- super forma
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 cze 2003, o 00:00
- Lokalizacja: Wawa
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 cze 2008, o 02:00
- Lokalizacja: NRW
czarne_skrzydlo co masz na mysli piszac "wedlug mnie ,chcesz dobrze ,ale moze wyjsc zle..gdy pokochasz Ja?chcialabym bardzo zyc w zgodzie z sama soba ale nie potrafie sie otworzyc , nawet u mojej psycholog sciemniam ja mimo iz powinnam jej to wyspowiadac boje sie jej mysli na moj temat poniewaz wydaje mi sie iz jest ona bardzo konserwatywna .chcialabym napewno zakochac sie szczesliwie, jak do tej pory robie to po kryjomu i bez wzajemnosci i cierpie poniewaz boje sie potepienia . podziwiam Was za odwage i ciesze sie ze byc soba i przez to szczesliwe
- colla
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2008, o 02:00
- Lokalizacja: z krainy chichów
Ojej!Ale to Twoje ściemnianie niweczy terapię. Rozumiem, że po coś dobrego chodzisz do psychologa. Te wizyty mają CI pomóc. A skoro nie jesteś szczera, to tylko tracisz czas. Chyba, że to wizyty wymuszone sytuacją!maggiepl pisze:?chcialabym bardzo zyc w zgodzie z sama soba ale nie potrafie sie otworzyc , nawet u mojej psycholog sciemniam ja mimo iz powinnam jej to wyspowiadac boje sie jej mysli na moj temat poniewaz wydaje mi sie iz jest ona bardzo konserwatywna
Ps. Psychologiem nie jestem, ale jestem dość konserwatywna, i na takie wyznania reaguję normalnie!
Wszystko się powtarza. Dopasowujemy się do zużytych formułek, uczymy się jak idioci już dawno wykutych ról
-
- rozgadana foremka
- Posty: 136
- Rejestracja: 8 sie 2008, o 02:00
- Lokalizacja: Tarnów
Ja jeszcze rok temu nie dopuszczałam do siebie myśli żeby związać się z kobietą na stałe. Spróbować jak to jest - tak, ale stały związek, rodzina tylko z facetem.
Jednak nie mogłam już dłużej ze sobą walczyć. Spróbowałam ostatni raz w lutym. Fajny chłopak, podobał mi się, rozumieliśmy się, on chciał pójść dalej, ale nie umiałam się przełamać żeby z nim być...
Na samą myśl o tym robiło mi się źle... W końcu odpuściłam tę znajomość i od tej pory nie myślę już wcale o facetach...
W mojej głowie, myślach, snach są tylko kobiety, a ostatnio coraz częściej zaczynają mi się przypominać obrazy z wczesnego dzieciństwa gdzie jednak była cały czas podświadoma fascynacja kobietami...
Teraz jestem gotowa zacząć żyć w zgodzie ze sobą i fantastycznie mi z tą myślą
Jednak nie mogłam już dłużej ze sobą walczyć. Spróbowałam ostatni raz w lutym. Fajny chłopak, podobał mi się, rozumieliśmy się, on chciał pójść dalej, ale nie umiałam się przełamać żeby z nim być...
Na samą myśl o tym robiło mi się źle... W końcu odpuściłam tę znajomość i od tej pory nie myślę już wcale o facetach...
W mojej głowie, myślach, snach są tylko kobiety, a ostatnio coraz częściej zaczynają mi się przypominać obrazy z wczesnego dzieciństwa gdzie jednak była cały czas podświadoma fascynacja kobietami...
Teraz jestem gotowa zacząć żyć w zgodzie ze sobą i fantastycznie mi z tą myślą
- colla
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2008, o 02:00
- Lokalizacja: z krainy chichów
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 cze 2008, o 02:00
- Lokalizacja: NRW
ja wiem ze to niweczy te terapie i pomalu mnie to meczy ze sciemniam kobiete i ze chcialabym jej moj glowny dylemat wyznac, ale chyba bym sie zapadla pod ziemie. ja tez probuje z facetami , ale bardziej dla srodowiska , aby pokazac moja "normalnosc"ale nie potrafie uniesc sie chwila , w mojej glowie tez sa tylko kobiety i marze o takiej milosci
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
- likolye
- foremka dyskutantka
- Posty: 183
- Rejestracja: 23 maja 2007, o 00:00
Maggie,
może powiedz pani psycholog, że masz problem, który jest dla Ciebie ważny ale jeszcze zbyt trudno Ci o nim opowiedzieć - jeśli jest dobra w tym co robi, to stopniowo pomoże Ci wydobyć to na zewnątrz. Jeśli nie nabierzesz do niej wystarczającego zaufania, radziłabym Ci zmienić psychologa.
Nie zrozum mnie źle - problemem nie jest to, że jesteś lesbijką, tylko to, że sobie z tym nie radzisz.
może powiedz pani psycholog, że masz problem, który jest dla Ciebie ważny ale jeszcze zbyt trudno Ci o nim opowiedzieć - jeśli jest dobra w tym co robi, to stopniowo pomoże Ci wydobyć to na zewnątrz. Jeśli nie nabierzesz do niej wystarczającego zaufania, radziłabym Ci zmienić psychologa.
Nie zrozum mnie źle - problemem nie jest to, że jesteś lesbijką, tylko to, że sobie z tym nie radzisz.
-
- natchniona foremka
- Posty: 471
- Rejestracja: 31 lip 2008, o 02:00
-
- początkująca foremka
- Posty: 14
- Rejestracja: 22 cze 2008, o 02:00
Kikki! Ja też mam podobne wspomnienia, które powracają nie wiadomo skąd. Nagle kojarzę jakieś fakty, spotkanie kobiety, której obraz nie dawał mi spokoju. Nie wiedziałam, nie rozumiałam dlaczego? Dlaczego myślę o kobietach?Tak jest. Po prostu. Warto odkryć siebie i warto się z sobą pogodzić. Warto? To wręcz konieczne, to coś , co pozwala być sobą.
- colla
- początkująca foremka
- Posty: 80
- Rejestracja: 17 lip 2008, o 02:00
- Lokalizacja: z krainy chichów
- Joey
- super forma
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 cze 2003, o 00:00
- Lokalizacja: Wawa
To dość normalne, że z samoakceptacją przychodzi odblokowanie pamięci. Mnie się wtedy tyle rzeczy przypomniało z dzieciństwa, wczesnej młodości. Normalka - kiedy człowiek przestaje się bać siebie i własnego cienia w głowie się rozjaśnia. Poza tym te wspomnienia pomagaja zrozumieć, że własne lesbijstwo to nie efekt "zranienia przez faceta i ukojenia w kobiecych ramionach", ale coś, co już dawno temu było zakodowane, wdrukowane i tylko otaczający świat nie pozwalał się temu normalnie rozwijać. Trudno, żebym za efekt traumy i złych doświadczeń z facetem uznawała własne oświadczyny ukochanej przyjaciółce w wieku 8 lat. Co ciekawe - jej reakcja powinna ze mnie zrobić 100% hetero, a wyszło całkiem odwrotnie - chociaż przez wiele lat się starałam
Ciekawe, po wielu latach normalnego życia jako lesbijka nie potrafię zrozumieć dlaczego tak walczymy z własną orientacją. Gdyby ludzie tak walczyli z kolorem oczu, wzrostem czy rozmiarem stóp...
Ciekawe, po wielu latach normalnego życia jako lesbijka nie potrafię zrozumieć dlaczego tak walczymy z własną orientacją. Gdyby ludzie tak walczyli z kolorem oczu, wzrostem czy rozmiarem stóp...
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 cze 2008, o 02:00
- Lokalizacja: NRW
Joey,
to chyba napewno brak odwagi przed potepieniem, ludzie nie rozumeja iz my sie takie rodzimy , rodzice nam to dali w lonie juz , ale mimo wszystko sami tego nie zaakceptuja i niektorzy mysla ze to choroba i mozna wyleczyc . ja mam tez dzieci i nie wiem jak one zareaguja , ale mysle ze jezeli by przyszla odwzajemniona milosc to bym sie otworzyla chyba ze wszystkimi konsekwencjami,jak narazie nadal sciemniam i flirtuje z facetami i umawiam sie czasami .durne to wszystko , jestem ciekawa co tam na GORZE na to Ci co to widza?
to chyba napewno brak odwagi przed potepieniem, ludzie nie rozumeja iz my sie takie rodzimy , rodzice nam to dali w lonie juz , ale mimo wszystko sami tego nie zaakceptuja i niektorzy mysla ze to choroba i mozna wyleczyc . ja mam tez dzieci i nie wiem jak one zareaguja , ale mysle ze jezeli by przyszla odwzajemniona milosc to bym sie otworzyla chyba ze wszystkimi konsekwencjami,jak narazie nadal sciemniam i flirtuje z facetami i umawiam sie czasami .durne to wszystko , jestem ciekawa co tam na GORZE na to Ci co to widza?
-
- rozgadana foremka
- Posty: 134
- Rejestracja: 17 kwie 2008, o 02:00
skoro dajesz radę spotykać się z facetami,to może nie jesteś lesbijką?
A jeśli dla ludzi to robisz ,dziwię się że Kobieta dojrzała,mająca wiedzę o świecie,o sobie,potrafi kłamać i siebie i ludzi.
a co powiesz dzieciom jeśli spotkasz Kobietę z którą będziesz chciała być?
Moje dzieci przynajmniej tego nie mogą mi powiedzieć-"mamo,jak to możliwe że jesteś TAKA skoro umawiałaś się z panami?"
I tak wystarczy Im świadomość że męża miałam.dawno.i potem żadnego faceta.
A jeśli dla ludzi to robisz ,dziwię się że Kobieta dojrzała,mająca wiedzę o świecie,o sobie,potrafi kłamać i siebie i ludzi.
a co powiesz dzieciom jeśli spotkasz Kobietę z którą będziesz chciała być?
Moje dzieci przynajmniej tego nie mogą mi powiedzieć-"mamo,jak to możliwe że jesteś TAKA skoro umawiałaś się z panami?"
I tak wystarczy Im świadomość że męża miałam.dawno.i potem żadnego faceta.