"I co tu wiele mowic - kobiety sa po prostu ladniejsze, milsze, czulsze, delikatniejsze, skomplikowane i nielogiczne, no i bardziej mnie podniecaja.[/quote]"
święte słowa..co do tematu:
cięzko jest być bi. Tak przynajmniej mi się wydaje..Moja bi-historia, że tak już napiszę, również zaczęła się od "przymusowej" rozłąki z facetem. Byłam zagorzałą heteryczką i w dodatku mega zakochaną. Aż pewnego dnia...poznałam JĄ i jakbym świat na nowo odkryła! oczywiście zakochując się w niej nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale wszystko samo poszło w tak piorunującym tempie ..(myślę, że eksplozję uczuć potęgowało poznawanie czegoś nowego). Rozstałam się z nim bo nie odpowiadało mi bycie z kimś kogo już nie kocham, i powiem szczerze, że do dziś jestem z nią szczęśliwa (kilka lat).
Ale nie sądźcie, że to tylko sielanka..
W zasadzie nie wiem do końca czy wolę kobiety czy facetów. Chyba nie potrafię się okeślić. Wiem, że JĄ kocham najbardziej na świecie, ale z drugiej strony nie jestem obojętna na facetów (ona też zresztą). Taki układ nam odpowiada póki co, bo mamy siebie na codzień, a facet z boku jest miłym dodatkiem.
Oczywiście były sceny zazdrości (z obu stron). Każda z nas wie, że w końcu znajdzie się TEN JEDYNY i trzeba będzie się"podzielić". Nie wiem, czy to ma jakikolwiek sens, ale dużo razy o tym rozmawiałyśmy i każda z nas chce wyjść za mąż i mieć dzieci. A co wtedy z nami? nie mamy pojęcia. Nazywamy to (póki co) wypożyczeniem :)heh, śmieszne, ale prawdziwe. Chociaż tak z drugiej strony się nad tym zastanawiając to ja chyba mogłabym żyć tylko z NIĄ..jak jesteśmy razem to niczego więcej nie chcę, ale...hmm..chyba społeczeństwo ma tu jednak duże znaczenie. Nie wiem czy bym się na to odważyła w tym beznadziejnym ciemnogrodzie.Ona też nie, to wiem.
Mam czasem wielką ochotę powiedzieć "wolę kobiety na 100%", ale zaraz potem widzę jakiegoś kolesia, który zawraca mi w głowie..jakaś dziwna chyba jestem.To już chyba objawy choroby psychicznej tak mi się wydaje
czasem myślę, że facetów traktuję tylko fizycznie. Kobiety pociągają mnie za to fizycznie i emocjonalnie, co jednak przechyla szalę na ich korzyść. Sama nie wiem..Współczuję wszystkim, którzy będą czytali te wypciny
zdaję sobie sprawę z miliona nieścisłości zawartych w tym elaboracie
, więc w razie czego proszę śmiało zadawać pytania.
pozdro dziewuszki