Biseksualne kobiety
Biseksualne kobiety
Zabieralam się do poruszenia tego tematu sto lat. I wreszcie doroslam.
Temat dla mnie wazny, bo dotyczy mnie osobiście. Biseksualna. Zawsze taka bylam, odkad pamiętam. Kiedys myślałam, ze tak maja wszyscy, potem się zaczelam tym martwic i czekałam az się to jakos ulozy. Az w koncu się z tym pogodziłam. Niby moge byc jak kazda "normalnia" kobieta, ale się nie da, bo jednak bardziej pociągają mnie panie niż panowie. Zreszta, suwam się tak po tej skali Kinsley'a (to ta, która okresla nasze preferencje seksualne) i jakos ciagle nie moge z tym dojsc do ladu. Ale, no wlasnie ale... nie odrzucam mężczyźni i czasem tez mnie jakis facet zakreci. Bylam i z paniami i z panami. Kochałam, bylam kochana, mialam udany seks i z tymi i z tymi.
Wiem, ze sa panie, ze ich tak nazwe "niedotkniete reka faceta", ale wiem tez, ze wiele pan było kiedys w związkach z facetami, maja z nimi dzieci, lub dalej z nimi tworza jakies związki. Czy to dlatego, ze nie możecie się zdecydowac, czy dlatego, ze tak wypada, ze jest taki nacisk społeczeczy, rodziny, ze popełniłyście kiedys blad, czy dlatego, ze dopiero pozniej poznalyscie wlasnie kobiete swojego zycia???
Ja nie mam problemow z moim coming out . Moje kolezanki się podsmiewają traktując to jako zart, koledzy sa zachwycene i oczywiście proponuja mi trójkąciki, a kobiety les obawiaja sie mnie.
Chetnie przeczytam o Waszych przemysleniach na ten temat. Bo ja czuje sie troche niespelniona.
Temat dla mnie wazny, bo dotyczy mnie osobiście. Biseksualna. Zawsze taka bylam, odkad pamiętam. Kiedys myślałam, ze tak maja wszyscy, potem się zaczelam tym martwic i czekałam az się to jakos ulozy. Az w koncu się z tym pogodziłam. Niby moge byc jak kazda "normalnia" kobieta, ale się nie da, bo jednak bardziej pociągają mnie panie niż panowie. Zreszta, suwam się tak po tej skali Kinsley'a (to ta, która okresla nasze preferencje seksualne) i jakos ciagle nie moge z tym dojsc do ladu. Ale, no wlasnie ale... nie odrzucam mężczyźni i czasem tez mnie jakis facet zakreci. Bylam i z paniami i z panami. Kochałam, bylam kochana, mialam udany seks i z tymi i z tymi.
Wiem, ze sa panie, ze ich tak nazwe "niedotkniete reka faceta", ale wiem tez, ze wiele pan było kiedys w związkach z facetami, maja z nimi dzieci, lub dalej z nimi tworza jakies związki. Czy to dlatego, ze nie możecie się zdecydowac, czy dlatego, ze tak wypada, ze jest taki nacisk społeczeczy, rodziny, ze popełniłyście kiedys blad, czy dlatego, ze dopiero pozniej poznalyscie wlasnie kobiete swojego zycia???
Ja nie mam problemow z moim coming out . Moje kolezanki się podsmiewają traktując to jako zart, koledzy sa zachwycene i oczywiście proponuja mi trójkąciki, a kobiety les obawiaja sie mnie.
Chetnie przeczytam o Waszych przemysleniach na ten temat. Bo ja czuje sie troche niespelniona.
- To_ja_jestem
- rozgadana foremka
- Posty: 127
- Rejestracja: 20 cze 2004, o 00:00
- Lokalizacja: z krzesła!!!
...bi...hmmmm....w sumie nie lubie etykietek....sa beznadziejne....ale noooo...moge sie nazwac bi:))) a dlatego.....z dla mnie KTOS jest przede wszystkim CZLOWIEKIEM.....dla mnie oba gatunki sie roznia tylko fizycznie...to dlatego....a co ma fizycznosc do milosci??????
....chociaz nie ukrywam ze obecnie....zwracam uwgae i buduje sobie w myslach przyszlosc z kobieta:).......bo z obserwacji....zupelnie mi nie pasuje schemat zwiazku z mezczyzna....ale to tylko schemat...nie mniej.... kobiety....ale etykietki zadnej sobie przypinac nie bede...))))
....chociaz nie ukrywam ze obecnie....zwracam uwgae i buduje sobie w myslach przyszlosc z kobieta:).......bo z obserwacji....zupelnie mi nie pasuje schemat zwiazku z mezczyzna....ale to tylko schemat...nie mniej.... kobiety....ale etykietki zadnej sobie przypinac nie bede...))))
A ja mam total chaos w glowie. Zdecydowanie bardziej pociagaja mnie kobiety, aczkolwiek są tez męzczyzni, na ktorych widok serducho mocniej zabije. Ale są to raczej zauroczenia krótkotrwałe ---przystojny, fajnie by bylo, ale jak nie to tez ok---szybko o nich zapominam. Natomiast kobiety potrafia zawrócic w glowie zdecydowanie na dluzej i poki co to związek wyobrazam sobie własnie z kobietą. Jest tez we mnie cos takiego, ze jednak chcialabym byc z mezczyzna. Teraz nie wiem tylko czy jest to spowodowane moja faktyczna biseksualnością, czy tez raczej spolecznymi stereotypami. I takim oto sposobem nie wiem kim jestem. Często na forum widze opinie typu: "nie chce się okreslac". Kiedys tez tak uwazalam, ale teraz szczerze chcialabym byc po ktorejs ze "stron" definitywnie. Chcialabym wiedziec czego, kogo szukam, jak zaplanowac sobie przyszlosc i takie tam ...
Wielkie dzieki za te slowa. Moglabym sie pod nimi podpisac obydwoma rekami. Ale... to takie trudne.nessa pisze:Często na forum widze opinie typu: "nie chce się okreslac". Kiedys tez tak uwazalam, ale teraz szczerze chcialabym byc po ktorejs ze "stron" definitywnie. Chcialabym wiedziec czego, kogo szukam, jak zaplanowac sobie przyszlosc i takie tam ...
Ale jest tak, ze nigdy nie mialam wiekszych skrupulow odmawiajac facetowi, a z kobietami zawsze tak jakos sie cacklalam i trudno mi bylo "dac przyslowiowego kosza".
A mezczyzni, coz, podobaja mi sie raczej typy hmmm.... kobiete. Kiedys jeden z moich znajomych mi powiedzial, ze ja to chciala miec faceta, ktory jest lesbijka. I chyba cos w tym jest. Z tym, ze jesli juz, to wolalabym miec tak w ogole kobiete lesbijke
to ja..., napisałaś że dla Ciebie obie płcie różnią się tylko fizycznością. niestety tak nie uważam. uważam zaś, że główną różnicę między płciami stanowi psychika, mentalność, genetycznie uwarunkowane cechy, hormony itd itd , dużo by tu wymieniać. i choć sądzę że kocha się przede wszystkim człowieka za to jaki jest, to jednak te różnice w/w są bardzo ważne. nie jestem zwolenniczką etykietowania, sortowania na bi, les, hetero i jakie tylko jeszcze są, ale z doświadczenia i obserwacji wiem że taki podział istnieje. Myśle że najmniej jest tych skrajnych opcji czyli zdecydowanie les i zdecydowanie hetero. ale osobiście jestem szczęśliwa że nie jestem bi bo najważniejsze w życiu to wiedzieć kim się jest i umieć żyć w zgodzie ze sobą. Jedyne co mi teraz chodzi po głowie to życzenia abyście po prostu były szczęśliwe, abyście kochały i były kochane i nieważne z nim czy z nią.
pozdrawiam
pozdrawiam
Ja Ci sie wcale, Japonko, nie dziwie, ze sie tak dlugo zbieralas do poruszenia tego tematu. Ale odwaga za odwage, to i ja sie dopisze.
Majac 16 lat weszlam w szalenie powazny zwiazek z kolega rownolatkiem. Powazny, bo przetrwal siedem lat (z czego dwa wspolnego mieszkania), a to rzadkosc wsrod nastoletnich milosci. W trakcie trwania zwiazku tegoz moj mily wyjechal na polroczne stypendium, a ja w tym czasie poznalam cudowna dziewczyne. Obie bylysmy dla siebie pierwsze. Po jego powrocie ciagnelam na dwa fronty, Iwona sie na to godzila, ale sytuacja byla patologiczna, a ja nie umialam sie zdecydowac. W koncu usunela sie z mojego zycia.
Potem rozstalismy sie, w wielkiej przyjazni zreszta. Mysle, ze moj mlodzienczy zwiazek byl pod tyloma wzgledami wazny, niesamowity, gleboki, ze nie jestem w stanie powtorzyc go z innym mezczyzna. Czy to jest powod, dla ktorego jestem z kobieta, nie wiem. I nie wiem tez, czy to, co napisalam powyzej sie trzyma kupy, ale niespecjalnie umiem w sobie grzebac. Ale strasznie sie ciesze, ze po tym potwornie czarnym, przerazliwie smutnym czasie po rozstaniu z nim, kiedy mi sie wydawalo, ze juz nigdy, nikogo, tak itd. zaswiecilo mi slonce w takiej postaci. Milosc jest miloscia, jakie to ma znaczenie, z kim.
Majac 16 lat weszlam w szalenie powazny zwiazek z kolega rownolatkiem. Powazny, bo przetrwal siedem lat (z czego dwa wspolnego mieszkania), a to rzadkosc wsrod nastoletnich milosci. W trakcie trwania zwiazku tegoz moj mily wyjechal na polroczne stypendium, a ja w tym czasie poznalam cudowna dziewczyne. Obie bylysmy dla siebie pierwsze. Po jego powrocie ciagnelam na dwa fronty, Iwona sie na to godzila, ale sytuacja byla patologiczna, a ja nie umialam sie zdecydowac. W koncu usunela sie z mojego zycia.
Potem rozstalismy sie, w wielkiej przyjazni zreszta. Mysle, ze moj mlodzienczy zwiazek byl pod tyloma wzgledami wazny, niesamowity, gleboki, ze nie jestem w stanie powtorzyc go z innym mezczyzna. Czy to jest powod, dla ktorego jestem z kobieta, nie wiem. I nie wiem tez, czy to, co napisalam powyzej sie trzyma kupy, ale niespecjalnie umiem w sobie grzebac. Ale strasznie sie ciesze, ze po tym potwornie czarnym, przerazliwie smutnym czasie po rozstaniu z nim, kiedy mi sie wydawalo, ze juz nigdy, nikogo, tak itd. zaswiecilo mi slonce w takiej postaci. Milosc jest miloscia, jakie to ma znaczenie, z kim.
Ostatnio zmieniony 10 maja 2005, o 13:28 przez Ireth, łącznie zmieniany 1 raz.
Nim nasza kolej zdążymy jeszcze
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Wspomnieć proroctwa i przepowiednie
Znaki na niebie myśli piwniczne
Które niejedną zabrały noc
Ja odnalazłam siebie niedawno( to jest parę juz latek temu). Owszem, byli faceci różni, różniści.....ale od kiedy poznałam Ją- to tak jakby mężczyźni przestali dla mnie istnieć. Pewnie, ze mój wrodzony zmysł estetyczny pozwala mi dojrzeć fajnych facetów (ale raczej dostrzegam młodych, chudziutkich i nie skażonych rutyną), ale to na tyle. Nic więcej. Nic mi w środku nie zabije ani w głowie nie zakręci. Kobiety natomiast....hmmm, tutaj moja wrażliwość jest bardzo wyczulona...Z całą stanowczością przyznaję, że uwielbiam kobiety, tracę dla nich głowę, oczy nie raz mi sie zaświecą....i jestem i czuję się lesbijką.
[url=http://www.sloganizer.net/en/][img]http://www.sloganizer.net/en/image,bbk,white,black.png[/img][/url]
Byloby pieknie, gdyby wszyscy tak do tego podchodzili. Ale sie nie da. Roznimy sie, i mezczyzni i kobiety - w kazdym calu - i fizycznie i psychicznie i emocjonalnie. Wybor jest wielokrotnie bardzo trudny. Zeby mozna bylo stworzyc taka hybryde? Ale moze wtedy to wlasnie byloby straszne.Ireth pisze: Milosc jest miloscia, jakie to ma znaczenie, z kim.
I co tu wiele mowic - kobiety sa po prostu ladniejsze, milsze, czulsze, delikatniejsze, skomplikowane i nielogiczne, no i bardziej mnie podniecaja.
No nie wiem Lhamo. Ja Cie przeciez nie znam, i nie wiem jak reagujesz na codzien. Jak sie zachowujesz, co mowisz a co robisz. I czy jestes w tym konsekwentna. Tego na forum nie da sie sprawdzic do konca.
Ja natomiast juz nie raz i nie dwa przekonalam sie, ze kobiety co innego mysla, co innego mowia i co inego robia. Ze wczesniej powiedza a pozniej pomysla. To wlasnie nazywam "kobieca logika", takim malym niekonsekwentnym i iracjonalnym zachowaniem pod wplywem emocji. Kobiety sa w tym swietne. Ja rowniez.
Ja natomiast juz nie raz i nie dwa przekonalam sie, ze kobiety co innego mysla, co innego mowia i co inego robia. Ze wczesniej powiedza a pozniej pomysla. To wlasnie nazywam "kobieca logika", takim malym niekonsekwentnym i iracjonalnym zachowaniem pod wplywem emocji. Kobiety sa w tym swietne. Ja rowniez.
mysle ze z jednej strony milosc to milosc i nie ma znaczenia z kim ...ale z drugiej strony...nie chcialabym sie wiazac z kims kto jest bi..czulabym sie wyjatkowo ..hm.. nie-bezpiecznie ... juz taki niby zwiazek przerabialam... i nie chcialabym tego powtarzac... moze teraz jestem po prostu uprzedzona i wiem ze bylabym pochlonieta myslami ..czy moja partnerka czasem nie wybierze latwiejszej drogi zycia ...albo baddziej akceptowalnej... itp ... z reszta czulabym sie potwornie zostawiona dla mezczyzny ..milam tez watpliwosci czy to czsem nie jest tylko zabawa..
ciezko jest mi prznac ze milosc to milosc i nie wazne z kim.... chociaz wiem ze tak powinno byc ... i wiele roznych ale ..
ciezko jest mi prznac ze milosc to milosc i nie wazne z kim.... chociaz wiem ze tak powinno byc ... i wiele roznych ale ..
wszystko czego nie ma Tu jest Tam
Yeliena! dokładnie! masz rację!ja jak słyszę ,że któraś z Pań (hmmm-uraz:)) jest bi....to już wiem wszystko...może to okrutne co powiem....ale (z autopsjiiiii) wiem że zawsze "tego czegoś " między nożkami bedzie Jej brakowało:) prawda!?
pozdrawiam !
pozdrawiam !
"Diabeł ubiera się u Prady, Ojciec Dyrektor u Dolce&Gabbana"
Osowiała a ja myślałam że tylko Chrzanik jest w stanie mie rozśmieszyć,Osowiała pisze:Yeliena! dokładnie! masz rację!ja jak słyszę ,że któraś z Pań (hmmm-uraz:)) jest bi....to już wiem wszystko...może to okrutne co powiem....ale (z autopsjiiiii) wiem że zawsze "tego czegoś " między nożkami bedzie Jej brakowało:) prawda!?
pozdrawiam !
No wlasnie. Ilez to ja razy juz slyszalam. Ze niby mam wieksze mozliwosci do zdrady. Przeciez to nie ma zadnej podstawy logicznej. A wybranie latwiejszego zycia. Coz, gdyby Pani bi chciala, to nie wiazalaby sie z kobieta. A skoro juz to zrobila, to znaczy, ze wlasnie tego pragnela - kobiety.yeliena pisze:...ale z drugiej strony...nie chcialabym sie wiazac z kims kto jest bi..czulabym sie wyjatkowo ..hm.. nie-bezpiecznie ...
A tu to pudlo. Zawsze wszystkie moje marzenia i sny erotyczne dotyczyly kobiet, nigdy facetow. Erotyka to zupelnie inna sprawa. Juz nie raz wspominalam, ze kobiety sa po prostu ladniejsze i juz. A tak nazywajac rzecz po imieniu - to co panie maja miedzy nogami nie rownia sie z niczym co maja panowie - ten smak, zapach...Osowiała pisze:kocha sie z Tobą a w myślach obejmuje muskularnego osiłka:)
Sądzę, że na początku oni są sami dla siebie problemem... Bo jeśli młoda lesbijka powoli odrywa, kim jest - no, albo młody gej... wszystko w porządku, w końcu do tego dojdą, prędzej lub później. A młody/a BI wg mnie ma to utrudnione, podwójnie nie wie, kim jest... bo jednej strony kobiety, z drugiej mężczyźni... Nie wiem, jak to u nich jest, ale mnie by to przerażało... chyba?doominika pisze:niestety nie ....... no ale moze to przez moj stan psychofizyczny...
nasuwa mi sie tylko jeszcze, ze przeciez ludzie biseksualni tez wiedza kim sa. sa biseksualni. czy to jakis problem wg Ciebie?
you’ve got to take this moment
then let it slip away
let go of complicated feelings
[img]http://www.dokina.pl/grafika/opis/1140/4.jpg[/img]
then let it slip away
let go of complicated feelings
[img]http://www.dokina.pl/grafika/opis/1140/4.jpg[/img]
- doświadczona
- natchniona foremka
- Posty: 440
- Rejestracja: 25 wrz 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
...nie chcialabym sie wiazac z kims kto jest bi..czulabym sie wyjatkowo ..hm.. nie-bezpiecznie ... juz taki niby zwiazek przerabialam... wiem ze bylabym pochlonieta myslami ..czy moja partnerka czasem nie wybierze latwiejszej drogi zycia ...albo baddziej akceptowalnej... itp ... z reszta czulabym sie potwornie zostawiona dla mezczyzny ..milam tez watpliwosci czy to czsem nie jest tylko zabawa..
ciezko jest mi prznac ze milosc to milosc i nie wazne z kim.... chociaz wiem ze tak powinno byc ... i wiele roznych ale ..[/quote]
Z ust mi to wyjęłaś... Też kiedyś kroczyłam jakby dwoma ścieżkami. Ale nie dlatego, że kiedykolwiek pociągali mnie faceci, tylko dlatego, że nie dopuszczałam do siebie myśli, kim naprawdę jestem. Teraz już wiem, że moim światem są kobiety, a zfacetami łączy mnie jedynie to, że noszę spodnie. I niech tak pozostanie....
ciezko jest mi prznac ze milosc to milosc i nie wazne z kim.... chociaz wiem ze tak powinno byc ... i wiele roznych ale ..[/quote]
Z ust mi to wyjęłaś... Też kiedyś kroczyłam jakby dwoma ścieżkami. Ale nie dlatego, że kiedykolwiek pociągali mnie faceci, tylko dlatego, że nie dopuszczałam do siebie myśli, kim naprawdę jestem. Teraz już wiem, że moim światem są kobiety, a zfacetami łączy mnie jedynie to, że noszę spodnie. I niech tak pozostanie....