Czy macie 100% pewności orientacji HOMO

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
Awatar użytkownika
misiam
super forma
super forma
Posty: 1103
Rejestracja: 24 maja 2009, o 02:00
Lokalizacja: Pałac Kultury i Nauki.

Post autor: misiam » 23 wrz 2009, o 08:20

Shalimarx pisze:
Natomiast - przepraszam, że to powiem - nie wierzę w "nagłe olśnienia". Dla mnie preferencje seksualne albo są takie, albo inne i nie ma w tym filozofii
Ale u swiadomienie sobie jakie się ma preferencje jest takim olśnieniem.. Ja, patrząc retrospektywnie, zawsze byłam lesbijką ale nie uświadamiałam sobie tego...

No tak,"nagłe olśnienia" są co najmniej dziwne.wiadomo. :roll:
Ale niektórzy "walczą" ze swoją naturą i to też należy wziąć pod uwagę. Dla jednych homoseksualizm jest naturalny,inni potrzebują czasu,żeby się "oswoić". (przepraszam za słowo,ale tylko takie w tej chwili przychodzi mi go głowy) :)
Awatar użytkownika
bette237788
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 99
Rejestracja: 26 lis 2008, o 01:00
Lokalizacja: Wawa

Post autor: bette237788 » 23 wrz 2009, o 10:43

Mi wydaję się, że jestem przykładem takiego "nagłego olśnienia", bo kiedy pierwszy raz tak na prawdę zakochałam się w kobiecie było to dla mnie takie bum! Chociaż może rzeczywiście od zawsze kobiety były dla mnie bardziej istotne(zaczynając od ciotki, babki, matki), szczególnie kiedy teraz myślę o mojej długoletniej relacji, przyjaźni z dzieciństwa. Między mną, a przyjaciółką nie było seksu, ale był pewnien rodzaj erotyki i miłości platonicznej. Zawsze mówiła mi, że "gdyby była lesbijką wyjechałybyśmy do Holandii i ożeniłaby się ze mną", a w momencie gdy zakochałam się na zabój w kobiecie postawiła mi ultimatum - albo ona albo ja - powiedziała. Teraz wiem, że jest biseksualna, ale jesli chodzi o przyszłość, to chce mieć męża i dzieci. Myślę, że jako osoba, która zakochała się w kobiecie mogłam po prostu mieć preferencje, o których jeszcze sama nie wiedziałam, tylko odpowiednia sytuacja je ujawniła. Bo ja tak na prawdę nigdy się w nikim nie zakochałam, jakieś zauroczenia w chłopakach w podstawówce (motywowane tym, że koleżanki się zakochują, to może ja też powinnam...?)<-sic! Kiedy poznałam moją kobietę dopiero poczułam jak bardzo można myśleć o kimś, tęsknić za nim i chcieć być już w każdej chwili.
niki77
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 157
Rejestracja: 23 cze 2007, o 00:00

Post autor: niki77 » 23 wrz 2009, o 13:36

ja mam 100%. w wieku 6 lat snila mi sie moja pani przedszkolanka.. ze ja caluje dotykam jej piersi.. O, ZGROZO!!! ;-)

polecam "Charakter a erotyka" S. Freuda. jest wpsomniane o homoseksualizmie.. sytuacja bardzo zblizona do mojej. cos w tym jest hehe
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Post autor: bledny_rycerz » 23 wrz 2009, o 19:35

niki77 pisze:ja mam 100%. w wieku 6 lat snila mi sie moja pani przedszkolanka.. ze ja caluje dotykam jej piersi.. O, ZGROZO!!! ;-)
Moja pani przedszkolanka w czasie obligatoryjnej sjesty po drugim śniadaniu, kładąc nas do leżaków, krzyczała tylko: spać, albo was w komórce pozamykam! Jak to dobrze, że moje sny nie ujawniły wtedy żadnych sado-masochistycznych pragnień :jezor:
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
Awatar użytkownika
Aluśka
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 437
Rejestracja: 27 lut 2006, o 00:00

Post autor: Aluśka » 24 wrz 2009, o 20:51

niki77 pisze:ja mam 100%. w wieku 6 lat snila mi sie moja pani przedszkolanka.. ze ja caluje dotykam jej piersi.. O, ZGROZO!!! ;-)
A może to był po prostu niemowlęcy atawizm? ;) W każdym razie moje dziecięce zauroczenie nie miało w sobie nic seksualnego.
I love little pussy, her coat is so warm,
And if I don't hurt her, she'll do me no harm.
Awatar użytkownika
posh
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 202
Rejestracja: 3 wrz 2005, o 00:00

Re: Czy macie 100% pewności orientacji HOMO

Post autor: posh » 24 wrz 2009, o 22:21

tu_laura pisze:Witam Was
Tak jak foremka z poprzedniego tematu proszę o przeniesienie tematu jeżeli juz się pojawił.
Poznaje się, jestem na terapi i pracuje nad sobą, i nęka mnie cały czas nieświadomość, brak 100% pewności na to czy jestem lesbijką czy może moje zwiazki są na zasadzie poczucia krzywdy z dzieciństwa.
im wieksza swiadomosc siebie, tym lepiej to wychwytujesz

tu_laura pisze:Mam takie dni że nie wyobrażam sobie życia bez kobiety, ale też takie w których wątpie w swoją orientację, i myśle o "normalnym" domu, z dziećmi i mężem.
moje zycie jest normalne.
kwestia i interpretacji.
byc moze 'normalna' to spojrzenie na siebie okiem innych, a ta druga 'normalna' to wlasnie Ty.

tu_laura pisze:¯e być może moja orientacja jest próbą odcięcia się od roli "prawdziwej" kobiety, niechęcią do zmierzenia się ze sobą. Być może któraś z Was przechodziła podobne wotpliwości, albo może są one naturalnym stanem bycie les, albo drogą do poznania siebie, zaakceptowania.
Może znacie jakieś dobre książki z tym związane-coś na zasadzie rozwoju psychicznego u osób homo. Tak naprawdę to poszukuje faktu 100% i nie zaprzeczalnego na to że jestem lesbijką. Nie przekonuje mnie fakt że homoseksualizm został wykluczony ze światowego rejestru chorób :? Proszę o szczere odpowiedzi :wink:

moja droga nie wszytsko jest albo biale albo czarne, jest mnostwo odcieni szarosci - jednym z nich - biseksualizm.

nie staraj sie naklejac sobie etykietek za wszelka cene, zycie pokaze.
sluchaj intuicji.
yo se que estare bien
los gatos como yo
caen de pie
Awatar użytkownika
Panna_Nikt85
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 29 wrz 2009, o 00:00
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Panna_Nikt85 » 30 wrz 2009, o 02:18

Mam podobnie.W tej chwili wszystko mi się już chyba pomieszało i mam totalny bałagan w głowie :scratch: Myślę,że obecnie ludzie po prostu mniej obawiają się mówienia o swojej seksualności i znacznie częściej o niej myślą w kategoriach innych niż te powszechnie akceptowane.A w momencie kiedy zaczyna się drążyć temat powstają wątpliwości.Czytywałam ostatnio np. forum osób aseksualnych i zaczęłam się zastanawiać czy czasem nie jestem jedną z nich, bo wiele mam z nimi wspólnego.Ja np. nigdy nie wyobrażalam sobie siebie jako małżonki w białej sukni,a potem z przychówkiem (dzieci wręcz nie znoszę).Wiem na pewno,że takie tradycyjne role kobiety zupełnie mi nie odpowiadają i nie tak chcę żyć.Niedawno zdałam sobie sprawę,że jeżeli spotkałabym kobietę, która by mnie fascynowała,to fakt że jest ona kobietą nie grałby żadnej roli i mogłabym się w niej zakochać .I jak tak zaczęłam się nad tym zastanawiać,to stwierdziłam że w sumie kobiety zawsze fascynowały mnie bardziej niż faceci.Podobnie jak Ty nie potrafię sobie jednoznacznie odpowiedzieć czy jestem homo,hetero,bi (a może jeszcze tzw. asem :wink: ) W sumie to nie pozostaje mi nic innego,jak stwierdzić,że zakochuje się w człowieku,a nie w jego płci.Preferencje seksualne to cecha,która w żadnym razie nie stanowi o tym kim jestem.Jeżeli uda mi się spotkać kogoś, kogo bedę darzyć uczuciem to dobrze,a jeżeli nie to pozostanie mi chyba tylko kupić sobie jakiegos futrzaka na starość :D
Awatar użytkownika
Bia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 68
Rejestracja: 4 paź 2009, o 00:00

Post autor: Bia » 5 paź 2009, o 21:30

Ja się zorientowałam, że jestem bi, w wieku jakichś trzynastu lat; nie jestem w stanie uchwycić tego momentu, po prostu jakby się coś przetarło i zaczęłam dokładnie widzieć samą siebie. Przyznam, że nigdy nie wywołało to u mnie szoku, nieakceptacji siebie czy podobnych - przeciwnie, to była jedna z tych niewielu rzeczy, które wówczas przyjęłam z całym dobrodziejstwem inwentarza i których nigdy nie chciałabym zmienić.
Dobrze mi z własną orientacją - tak... przyjemnie. Mam wrażenie pełni siebie - porównałabym ją do tej pełni, jaką poczułam, gdy zaczęłam pisać obiema rękami. Prawo- czy leworęcznych nie uważam za niepełnych, mnie po prostu potrzeba możliwości używania obu rąk - i tak samo potrzeba mi możliwości reagowania na obie płcie, bez wiszącego nad głową "ale w tym kierunku to zapomnij".

Lauro, może na razie nie tyle staraj się określić "na 100% lesbijka/na 100% nie", ile doprecyzować, czego Ci potrzeba (w życiu, w związku etc.) i jakie warunku musiałaby/musiałby spełnić partnerka/partner? Możliwe, że z tego samo Ci się wyklaruje, czy ona, czy on.

A co do "roli prawdziwej kobiety", to nie daj się pożreć stereotypom. Ta "prawdziwość" jest tylko kwestią konwencji, zwyczaju, interpretacji. To, co ma być w Tobie prawdziwą (teraz już świadomie bez cudzysłowu) kobietą, to to, co Ty sama wyciągniesz z siebie jako swoją prawdę. Gdy już będziesz miała swoją prawdę o sobie, żadna narzucana "prawdziwa kobiecość" nie będzie Cię satysfakcjonować.
Awatar użytkownika
Panna_Nikt85
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 42
Rejestracja: 29 wrz 2009, o 00:00
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Panna_Nikt85 » 5 paź 2009, o 23:20

Muszę przyznać,że miałam podobne odczucia.W momencie kiedy odkryłam siebie i zdałam sobie sprawę z własnych potrzeb odczułam coś na kształt ulgi.Tak jakbym nagle stała się kompletna i uzyskała odpowiedzi na wiele dręczących mnie wcześniej pytań.
"Mówi się,że nie można żyć bez miłości.Uważam,że ważniejszy jest tlen."
ODPOWIEDZ