Temat stary, ale dla mnie od pewnego czasu zrobił się bardzo jaaary.
To całe "szukanie"... Wiecie co, gdy szukałam na siłę trafiałam na na prawdę przeróżne osoby. Albo nikt się nie odzywał a ja rozpływałam się w marzeniach i rozpaczy samotności, albo laski okazywały się niespełna rozumu. Przyszedł kiedyś taki moment, ze olałam system, przestałam szukać. W afekcie przypadku portalowego - przeglądania "od tak" zdjęc, napisałam i tak poznałam niesamowitą osobę i jestem przeszczęśliwa że udało mi się trafić na bardzo wartościową dziewczynę, co się jeszcze okazało nieskażoną branżowymi, negatywnymi naleciałościami...
Ale jak to każdej z nas było dane: przyszedł w końcu taki czas, ze branżą się każda z nas kiedyś interesowała/zainteresuje.
Mając już jakieś doświadczenia w temacie miałam kilka nieporozumień ze swoją dziewczyną, ponieważ przeraża mnie "branżowy pół-światek" w którym liczą się tylko rozmowy o byłych, zaliczanie każdej po kolei, przyprawianie rogów i branie się za zajęte dziewczyny. Pewnego razu w miejscach oddalonych od siebie o 600km byłam na dwóch imprezach branżowych jadąc z tym świeżym "WOW BRANŻA, wow na pewno bedzie zajebiście, tyle kobiet w jednym miejscu, lol,rotfl,będzie super, świetnie i w ogóle, wszak wszystkie jesteśmy lessss, tyle tematów i na pewno wyjadę z miłymi wspomnieniami." Może byłam naiwna i głupiutka, ale poważnie w ten sposób myślałam! Niestety, rzeczywistość okazała się mniej kolorowa, bez zbędnych szczegółów mogę powiedzieć, że doświadczyłam identycznej, nie zbyt miłej mentalności ze strony "kobiet z branży", gdzie jak "mięsko jest >>nie ładne<< to nie ma żadnej wartości", nie wspominając o braku gościnności itede blabla, hm pomyślisz że widocznie miałam takie "szczęście". Teraz już wiem, że jak nie znam nikogo, to nie wybieram się na samotne podbijanie imprez branżowych, na podstawie kilku-wiadomościowej znajomości portalowej jadąc z pozytywnym powerem, że po prostu fajnie się pobawię
(lubię spontaniczne wyjazdy) Tylko co zrobić gdy na taką imprezę wybieram się ze swoją dziewczyną...? Czy to już kwestia moich uprzedzeń czy rzeczywistości? Czy to kwestia mojego nadmiernie wysublimowanego spostrzegania świata, czy może jestem zbyt mało obiektywna?
Czy na imprezach branżowych możliwe jest poznanie człowieka, który nie pożera cię wzrokiem lub totalnie nie zlewa? Czy takie przyslowiowe bezpieczeństwo daje grupa znajomych?
Czy w ogóle imprezy branżowe służą do neutralnego poznawania? NIe byłam co prawda jeszcze z moją Wiolonczelistką na stricte branżowej imprezie, ale w grupie dwóch znajomych miałam styczność z wyżej wymienionymi, przyprawiających mnie o drgawki i mdłości cechami wypływającymi z super nowych fajnych znajomości "naszych kobiet". Przez przykre doświadczenia nie miałam ochoty rozstrzygać tej kwestii i jej unikać, ale teraz chciałabym to krok po kroku rozwikłać, bo wierzę że istnieją świetne kobiety w towarzystwie których będzie można pogadać o czymś więcej niż o byłej byłych byłą w byłej za byłą pod byłą
I moje obawy co do zagrożenia jakiego kolwiek ze strony branży znikną raz na zawsze
jestem ciekawa opinii dziewczyn, które mają podobne doświadczenia, lub po prostu swoje przemyślenia w tej sprawie.
Przeczytałam cały wątek, ale nie znalazłam tak na prawdę jednoznacznej odpowiedzi na pytania, które wyżej zaczęłam sobie i teraz Wam drogie Foremki zadawać
Pozdrawiam i przepraszam za ilość liter, acz bardzo mnie ta kwestia nurtuje