Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Dyskusje, wymiana opinii i doświadczeń na tematy związane z życiem kobiet kochających kobiety. Wsparcie dla potrzebujących.
ODPOWIEDZ
misianowak
Posty: 8
Rejestracja: 26 lut 2011, o 07:31

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: misianowak » 14 kwie 2011, o 11:41

przeczytałam temat. najbardziej przemówiły do mnie posty akady, utwierdziły mnie w odczuciach, że wszystko u osob trans sprowadza sie w gruncie rzeczy do sek$ualnosci. nie widze potrzeby sie rozpisywac, przemyślałam swoja wypowiedź. pozdrawiam nie zgadzające się ze mną foremki. :czerwononosyrenifer:
Wiar
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 832
Rejestracja: 6 lip 2008, o 02:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Wiar » 14 kwie 2011, o 11:57

Ja nie wyrażałam swojej zgody, bądź niezgody, bo pytanie brzmi, czy umówiłabyś się, a każdy umawia się z kim chce.
Awatar użytkownika
austin_alex
super forma
super forma
Posty: 4260
Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: austin_alex » 16 kwie 2011, o 16:37

A ja mam od lat fantazję, że matkuję transce i uczę ją tych wszystkich obrzydliwych kobiecych rytuałów.
Jak równo pomalować paznokcie?
Jak zapiąć pas do pończoch?
Jak dobrać fason spódnicy do sylwetki, a odcień pudru do karnacji?
Jak się wydepilować bez ran kłutych, ciętych, rżniętych i blaszanych?
Jak polować z nagonką na ciuchy?
Edukacja Simby, królowej sawanny.
Nie mam komu przekazać mojej niezmierzonej w tym temacie wiedzy, same heterosamce i lesbijki wokół mnie.
Po to bym się chętnie umówiła.
Laga
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 557
Rejestracja: 8 lut 2011, o 07:18

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Laga » 16 kwie 2011, o 21:16

Najlepiej odpłatnie. Prywatne lekcje przystosowywania transów do życia zgodnie z płcią, z którą się identyfikują.
Awatar użytkownika
austin_alex
super forma
super forma
Posty: 4260
Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: austin_alex » 17 kwie 2011, o 10:52

Laga pisze:Najlepiej odpłatnie.
Kurczę, masz rację!
Jakoś zawsze kombinowałam, że skoro to moja przyjemność, to ja powinnam płacić.
:cool:
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: moja_alchemia » 17 kwie 2011, o 13:20

austin_alex pisze:A ja mam od lat fantazję, że matkuję transce i uczę ją tych wszystkich obrzydliwych kobiecych rytuałów.
Jak równo pomalować paznokcie?
Jak zapiąć pas do pończoch?
Jak dobrać fason spódnicy do sylwetki, a odcień pudru do karnacji?
Jak się wydepilować bez ran kłutych, ciętych, rżniętych i blaszanych?
Jak polować z nagonką na ciuchy?
Edukacja Simby, królowej sawanny.
Nie mam komu przekazać mojej niezmierzonej w tym temacie wiedzy, same heterosamce i lesbijki wokół mnie.
Po to bym się chętnie umówiła.
Myślę, że transka takie rzeczy doskonale wie.
Twoja wiedza Austin_Alex bardziej przydałaby się nieświadomej swojej kobiecości butch.
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Japonka » 17 kwie 2011, o 18:30

austin_alex pisze:A ja mam od lat fantazję, że matkuję transce i uczę ją tych wszystkich obrzydliwych kobiecych rytuałów.
Jak równo pomalować paznokcie?
Jak zapiąć pas do pończoch?
Jak dobrać fason spódnicy do sylwetki, a odcień pudru do karnacji?
Jak się wydepilować bez ran kłutych, ciętych, rżniętych i blaszanych?
Jak polować z nagonką na ciuchy?
Edukacja Simby, królowej sawanny.
Nie mam komu przekazać mojej niezmierzonej w tym temacie wiedzy, same heterosamce i lesbijki wokół mnie.
Po to bym się chętnie umówiła.
A ja znam masę transek, które wprost marzą o takiej przyjaciółce.
Kiedyś tez taka byłam, ale mnie koleżanki transki skutecznie z tego wyleczyły (przetestowałam dogłębnie na sobie przysłowie: daj palec, a odgryzą Ci cała rękę).
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
austin_alex
super forma
super forma
Posty: 4260
Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: austin_alex » 17 kwie 2011, o 18:52

moja_alchemia pisze:Twoja wiedza Austin_Alex bardziej przydałaby się nieświadomej swojej kobiecości butch.
Prawda, ale niechętnemu uczniowi łopatą do głowy nie nałożysz.

Japonka: a co, ostatnie pończochy Ci podarły?...
Awatar użytkownika
MrsMelancholia
super forma
super forma
Posty: 1893
Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg/Poznań/Toruń

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: MrsMelancholia » 17 kwie 2011, o 19:05

młodsza siostra też bywa przydatna w uczeniu jak być kobietą ;)
opowiadam wam bajki, wierzcie mi.
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Japonka » 17 kwie 2011, o 19:08

austin_alex pisze:Japonka: a co, ostatnie pończochy Ci podarły?...
Coś w tym rodzaju :wink:
Pozdrawiam Piękne Panie
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: moja_alchemia » 17 kwie 2011, o 20:19

austin_alex pisze:
moja_alchemia pisze:Twoja wiedza Austin_Alex bardziej przydałaby się nieświadomej swojej kobiecości butch.
Prawda, ale niechętnemu uczniowi łopatą do głowy nie nałożysz.
:) tak też może być, wyglądają tak dlatego, że chcą, a nie dlatego, że nie chcą inaczej ("kobieco")
Awatar użytkownika
Ripley
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 165
Rejestracja: 13 wrz 2003, o 00:00
Lokalizacja: nie z tej bajki

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Ripley » 17 kwie 2011, o 23:00

austin_alex pisze:"Poczucie braku" to raczej symptom puszczalskiego charakteru, niż jakiejkolwiek orientacji.
BEZCENNE :lol:
komtres
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 29
Rejestracja: 15 sty 2011, o 18:24

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: komtres » 18 kwie 2011, o 18:22

Byłam w związku z transseksualistą i wykończyło mnie to psychicznie.
Awatar użytkownika
alexandrine
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 35
Rejestracja: 21 sie 2009, o 00:00
Lokalizacja: Gdynia

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: alexandrine » 1 maja 2011, o 08:36

Ja każdemu staram się dać szansę, ale jeśli chodzi o spotkanie z transseksualistką, to miałabym pewne wątpliwości. Umówić, może bym się umówiła, ale na pewno nic poza tym.

Dla mnie kobieta musi być na 100% kobietą (biologicznie i emocjonalnie), zatem czułabym się trochę dziwnie z nią w związku, byłabym speszona całą sytuacją. Nie wiem, jakoś tak odrzucałaby mnie ta część męskości...
Polnaa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 10 kwie 2010, o 17:04

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Polnaa » 1 maja 2011, o 21:54

Może moja wypowiedź naświetli Wam trochę lepiej całą sprawę. Otóż od prawie pół roku jestem z transseksualistką (choć raczej nie używamy tego określenia) w szczęśliwym ( !!!!) związku. Nie od początku wiedziałam, że ona czuje się nim, widziałam bowiem skupienie w niej cech męskich w większym stopniu niż żeńskich. Jako iż androginiczność uważam za wyjątkowo pociagającą - dla mnie super. Ale do czego zmierzam - kiedy ona okazała się nim byłam już w wysokim stopniu zaangażowana w związek, więc o rozstaniu nie było mowy. Nawet zdziwienie nie było tak wielkie jak można by się spodziewać. Wiadomo, początku zawsze są trudne, ale wystarczy trochę cierpliwości, zrozumienia, dobrej woli i przede wszystkim głębokiego uczucia, a ze wszystkim można sobie poradzić. Wierzcie mi, że transseksualistki to nie wynaturzone laski, uber butch, whatever. Nie mają problemów psychicznych, nie tną się, ani nie wyją do księżyca. Jedynie łączą kobiece ciało z męskim umysłem.
Awatar użytkownika
MrsMelancholia
super forma
super forma
Posty: 1893
Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg/Poznań/Toruń

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: MrsMelancholia » 2 maja 2011, o 09:01

Polnaa pisze:Może moja wypowiedź naświetli Wam trochę lepiej całą sprawę. Otóż od prawie pół roku jestem z transseksualistką (choć raczej nie używamy tego określenia) w szczęśliwym ( !!!!) związku. Nie od początku wiedziałam, że ona czuje się nim, widziałam bowiem skupienie w niej cech męskich w większym stopniu niż żeńskich. Jako iż androginiczność uważam za wyjątkowo pociagającą - dla mnie super. Ale do czego zmierzam - kiedy ona okazała się nim byłam już w wysokim stopniu zaangażowana w związek, więc o rozstaniu nie było mowy. Nawet zdziwienie nie było tak wielkie jak można by się spodziewać. Wiadomo, początku zawsze są trudne, ale wystarczy trochę cierpliwości, zrozumienia, dobrej woli i przede wszystkim głębokiego uczucia, a ze wszystkim można sobie poradzić. Wierzcie mi, że transseksualistki to nie wynaturzone laski, uber butch, whatever. Nie mają problemów psychicznych, nie tną się, ani nie wyją do księżyca. Jedynie łączą kobiece ciało z męskim umysłem.
a rosną im włosy na plecach w czasie pełni? ;) hehe Dobrze słyszeć, że jest Wam razem dobrze :)
ale czy Twój partner planuje operację? i czy określasz siebie jako lesbijkę?
opowiadam wam bajki, wierzcie mi.
Polnaa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 19
Rejestracja: 10 kwie 2010, o 17:04

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Polnaa » 2 maja 2011, o 15:57

Nie rosną, ani również nikt się nie drapie rano po jajach, ani po seksie nie klepie swojej partnerki w tyłek mówiąc "byłem świetny mała, nie?" ;) Jeśli chodzi o operację tooooo...uch. Jasne, jest takie marzenie, i jakkolwiek można przeżyć całą gamę zabiegów mniejszych i większych, ale cena (kilkaset tysięcy jeśli rozważamy najlepszą, czyli najdroższą wersję) może być pewną przeszkodą. Czyli nic nie wiadomo.

Czy określam siebie jako lesbijkę? Wydaje mi się, że złamałam już tyle konwenansów i stereotypów, że definiowanie i szufladkowanie jest mi jak najbardziej obce. Z drugiej strony nie kocham ani 100%owej kobiety, ani 100%owego mężczyzny, a po prostu człowieka. Z trzeciej strony gdybym miała już określić siebie to zdecydowanie najbliżej mi do lesbijki.
Awatar użytkownika
akada
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 261
Rejestracja: 14 cze 2009, o 02:00
Lokalizacja: Osobowość z Pogranicza

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: akada » 3 maja 2011, o 13:00

oo jaaa... tyle czasu mnie nie było a Wy jeszcze mielicie ten temat...
tek koleś, jak mu tam ? Neisha ? jeszcze się udziela bo nie chce mi się czytać całego tego bełkotu. :mrgreen:

ale przeraziła mnie wypowiedź Austin Alex - kobieto Ty tworzysz hybrydę ! jeśli coś nie jest wsobne a nabyte to znaczy, że ten koleś będzie całe życie lepiej lub gorzej udawał kobietę. Nie urodził się kobietą ale imperatyw nakazał mu się w nią przekształcić. Nie miał w sobie kobiecości więc się jej uczy aby jako to tresowane zwierze udawać kobietę na zewnątrz.
Dla mnie okrutne i przerażające. Jak nieszczęśliwe musi mieć życie nie jestem sobie w stanie wyobrazić...

malowane paznokcie, pas do pończoch...sprowadzenie płciowości do bycia zbiorem przedmiotów a niby same przed tym uciekacie...co za koszmar...
crystall
super forma
super forma
Posty: 1195
Rejestracja: 27 gru 2008, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: crystall » 3 maja 2011, o 13:09

akada pisze:oo jaaa... tyle czasu mnie nie było a Wy jeszcze mielicie ten temat...
tek koleś, jak mu tam ? Neisha ? jeszcze się udziela bo nie chce mi się czytać całego tego bełkotu. :mrgreen:

ale przeraziła mnie wypowiedź Austin Alex - kobieto Ty tworzysz hybrydę ! jeśli coś nie jest wsobne a nabyte to znaczy, że ten koleś będzie całe życie lepiej lub gorzej udawał kobietę. Nie urodził się kobietą ale imperatyw nakazał mu się w nią przekształcić. Nie miał w sobie kobiecości więc się jej uczy aby jako to tresowane zwierze udawać kobietę na zewnątrz.
Dla mnie okrutne i przerażające. Jak nieszczęśliwe musi mieć życie nie jestem sobie w stanie wyobrazić...

malowane paznokcie, pas do pończoch...sprowadzenie płciowości do bycia zbiorem przedmiotów a niby same przed tym uciekacie...co za koszmar...
ale pierdolisz, az zal czytac (przepraszam za uzycie wulgaryzmu, ale musialam) :?
ciesz sie faszystko ze ty masz cipke jak nalezy i wrodzona kobiecosc, dlaczego sie czepiasz Neishy? to sie juz powoli robi niesmaczne
Awatar użytkownika
austin_alex
super forma
super forma
Posty: 4260
Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: austin_alex » 3 maja 2011, o 13:50

akada pisze: kobieto Ty tworzysz hybrydę !
Jak się komuś sztuczne nie podoba, to nie do internetu, tylko do jaskini.
Awatar użytkownika
akada
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 261
Rejestracja: 14 cze 2009, o 02:00
Lokalizacja: Osobowość z Pogranicza

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: akada » 3 maja 2011, o 14:41

crystall - zajrzyj w definicję faszyzmu zanim użyjesz tego słowa ponownie.
(podpowiem - faszyzm jest systemem, w którym coś tak niematerialnego jak "dobro społeczne" nabiera osobowości prawnej tj. dla dobra społecznego każe się zapinać pasy, jeździć na światłach, odbiera się władzę nad dziećmi rodzicom itp.)
faszystowska w ramach istniejącej (jeszcze !) definicji jest otaczająca nas rzeczywistość.


austin - wolnoć Tomku w swoim domku więc ja już swój komentarz zawarłam i nie mam nic do dodania choć szkoda mi osoby "którą się opiekujesz" gdyż im bardziej jej pomożesz tym gorzej będzie sobie radzić w starciu z rzeczywistością.

Neisha - Bóg z Tobą

na którychś wykładach porównałam bycie osobą TS do sytuacji geopolitycznej Polski. ciągnie ją do Zachodu ale tam nie za bardzo ją chcą i nigdy Zachodem nie będzie, natomiast Rosją już nie jest... takie nieskończone życie "in between" w zawieszeniu gdzieś pomiędzy...
ale myliłby się ktoś próbujący nazywać TS 3 płcią - to jest bliżej do bycia zbłąkanym demonem niż 3 płeć.

Proszę, zrozumcie - bycie 100% K i 100% M to są sporadyczne i wyjątkowe wypadki i to są osoby niezmiernie trudne w codziennym współżyciu. Świat płciowy nam znany zawiera się właśnie gdzieś pomiędzy K i M i jest w nim miejsce dla kobiecych mężczyzn jak i męskich kobiet. Pytanie "czy umówiłabyś się z..." jest tędy jak najbardziej nie na miejscu bo próbuje a'priori wyłuskać coś poza nawias. Równie dobrze możnaby postawić pytanie "czy umówiłabyś się z psem ?". Jeśli osoba TS zawiera się w nawiasie preferencji modelu płciowego odpowiednim dla danego partnera/partnerki to wyliczanie cech męskich i kobiecych nie ma sensu gdyż "koń jaki jest każdy widzi" i nikt nie wnika czy jest to kary koń czy gniady i czy ma żeńskie czy męskie kopyta... Z istoty jednostki chorobowej jaką jest Transseksualizm wynika prosto, że są to osoby biologicznie męskie/żeńskie o zaburzonej identyfikacji. Aby móc funkcjonować w zgodzie ze swoją identyfikacją zmieniają zewnętrzne cechy płciowe ale nie płeć gdyż tej zmienić się nie da. Tędy Neisha nie twórz semantyczych wariacji aby uzasadnić swoją egzystencję ale ciesz się możliwościami technicznymi byś mogła (tak mogła - już będę grzeczna) cieszyć się swobodą reprezentowania swojej przynależności duchowej z wykorzystaniem zmodyfikowanego męskiego ciała. Tej biologicznej przynależności nie musisz się wstydzić gdyż jeśli spotkasz osobę, która pokocha Cię taką jaka jesteś w środku chromosomalna historia Twojego ciała przestanie mieć znaczenie.
Oczywiście jest jeden warunek i co ciekawe on nie wynika z uzusu kulturowego - jest wymogiem ewolucji. Ten warunek to operacja waginoplastyki w twoim przypadku. Bez jej przeprowadzenia uwierz mi i piszę to ze szczerego serca w chwilach kryzysu partnerskiego każda nawet kochająca Cie osoba może zobaczyć w Tobie historię i być na tyle niemiła aby to wypomnieć. I to wtedy będzie bardzo bolało, tak bardzo, że jeszcze nieraz zapłaczesz nad tym, że bycie kobietą nie było Ci dane już w momencie narodzin.


ok.. koniec mojej tyrady, w zasadzie weszłam na portal tylko po to aby spisać sobie jeden wiersz, który tutaj pozostawiłam.

pozdrawiam i znów znikam na czas dłuższy (to chyba rok od mojej ostatniej tutaj wizyty :D ) do mojego świata...

trzymajcie się ciepło dziewczyny i :
- nie dajcie się wciągnąć w toksyczne związki (wiem, gdyby to było takie proste)
- bądźcie dobre dla listonosza to będzie zawsze pukał dwa razy
- nie stosujcie przeterminowanych kosmetyków (powodują zakażenia bakteryjne i niszczą cerę)
- ostatni posiłek starajcie się jeść przed godz 19.
- uśmiechajcie się do siebie i do innych (pal licho zmarszczki mimiczne)
- w okresie letnim używajcie kremów z filtrem UV (nie ma nic cudowniejszego niż skóra 40latki nieprzesuszona słońcem, jędrna i aksamitna w dotyku - ach taka jak moja...)

kocham was, paaa...
Awatar użytkownika
MrsMelancholia
super forma
super forma
Posty: 1893
Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg/Poznań/Toruń

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: MrsMelancholia » 3 maja 2011, o 15:05

Polnaa pisze:Nie rosną, ani również nikt się nie drapie rano po jajach, ani po seksie nie klepie swojej partnerki w tyłek mówiąc "byłem świetny mała, nie?" ;)

tak to robią dobre butch :cool: he he
Jeśli chodzi o operację tooooo...uch. Jasne, jest takie marzenie, i jakkolwiek można przeżyć całą gamę zabiegów mniejszych i większych, ale cena (kilkaset tysięcy jeśli rozważamy najlepszą, czyli najdroższą wersję) może być pewną przeszkodą. Czyli nic nie wiadomo.

Czy określam siebie jako lesbijkę? Wydaje mi się, że złamałam już tyle konwenansów i stereotypów, że definiowanie i szufladkowanie jest mi jak najbardziej obce. Z drugiej strony nie kocham ani 100%owej kobiety, ani 100%owego mężczyzny, a po prostu człowieka. Z trzeciej strony gdybym miała już określić siebie to zdecydowanie najbliżej mi do lesbijki.
hmm to mnie zawsze bardzo zastanawiało. Bo wyobrażam sobie, że mogłabym być z biologiczną kobietą utożsamiającą się z mężczyzną (trnsgenderyczną), ale jakbym wiedziała, że chce zmienić płeć biologiczną odczuwałabym niepokój myślę, bo pomimo miłości jest jeszcze pociąg seksualny, a kobiece ciało nawet najbardziej zmaskulinizowane wciąż pozostaje kobiecym ciałem z tym co mnie kręci.
Rozumiem, że ciężko jest się zaszufladkować, chodziło mi o to, co np zaznaczasz w ankiecie jak już musisz ;)
Dużo szczęścia życzę Wam :)

a wypowiedzi akady nawet nie skomentuję. jedynie poradzę przeczytanie jakiejś książki na temat transseksualizmu, bo wydaje się nie rozumieć zjawiska.
opowiadam wam bajki, wierzcie mi.
Awatar użytkownika
austin_alex
super forma
super forma
Posty: 4260
Rejestracja: 7 gru 2009, o 01:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: austin_alex » 4 maja 2011, o 16:16

akada pisze:szkoda mi osoby "którą się opiekujesz" gdyż im bardziej jej pomożesz tym gorzej będzie sobie radzić w starciu z rzeczywistością
Rilaks.
Para pończoch ze szwem jest immanentnie i transcendentnie nierzeczywista.
Neisha
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 523
Rejestracja: 30 kwie 2009, o 02:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Neisha » 9 maja 2011, o 02:43

Polnaa pisze:Może moja wypowiedź naświetli Wam trochę lepiej całą sprawę. Otóż od prawie pół roku jestem z transseksualistką (choć raczej nie używamy tego określenia) w szczęśliwym ( !!!!) związku. Nie od początku wiedziałam, że ona czuje się nim, widziałam bowiem skupienie w niej cech męskich w większym stopniu niż żeńskich. Jako iż androginiczność uważam za wyjątkowo pociagającą - dla mnie super. Ale do czego zmierzam - kiedy ona okazała się nim byłam już w wysokim stopniu zaangażowana w związek, więc o rozstaniu nie było mowy. Nawet zdziwienie nie było tak wielkie jak można by się spodziewać. Wiadomo, początku zawsze są trudne, ale wystarczy trochę cierpliwości, zrozumienia, dobrej woli i przede wszystkim głębokiego uczucia, a ze wszystkim można sobie poradzić. Wierzcie mi, że transseksualistki to nie wynaturzone laski, uber butch, whatever. Nie mają problemów psychicznych, nie tną się, ani nie wyją do księżyca. Jedynie łączą kobiece ciało z męskim umysłem.
Trochę mnie zmartwił ten post. Wynika z niego, że postrzegasz go jako kobietę (ciągłe zwroty per "ona", która co najwyżej się uważa "nim").
Musisz wiedzieć, że on się zmieni wraz z terapią hormonalną. Ma ona wpływ zarówno na psychikę (oksytocyna, testosteron), jak i na ciało. Za przykład może tu posłużyć po raz kolejny jeden ze sławniejszych transfacetów, Buck Angel: przed, i teraz.
Tak więc musisz sobie zadać pytanie, czy tego właśnie chcesz. To kategoria absolutnie osobna od wszelkiej androgyniczności, czy butchowatości. To po prostu facet. Teraz może Ci się wydawać inaczej, ale w końcu będziesz musiała to zauważyć.
MrsMelancholia pisze:hmm to mnie zawsze bardzo zastanawiało. Bo wyobrażam sobie, że mogłabym być z biologiczną kobietą utożsamiającą się z mężczyzną (trnsgenderyczną), ale jakbym wiedziała, że chce zmienić płeć biologiczną odczuwałabym niepokój myślę, bo pomimo miłości jest jeszcze pociąg seksualny, a kobiece ciało nawet najbardziej zmaskulinizowane wciąż pozostaje kobiecym ciałem z tym co mnie kręci.
Ten tekst o zmaskulinizowanym kobiecym ciele należy odczytywać, że nawet po całym tym oddziaływaniu testosteronu (plus ewentualnych operacjach) pozostaje kobiecym ciałem?

Co do akady, nie dyskutujcie z nią, to straci pokarm. Dziwi mnie tylko, że tak długo pozwala się jej obrażać i prześladować ludzi po tym forum.
Awatar użytkownika
MrsMelancholia
super forma
super forma
Posty: 1893
Rejestracja: 12 lip 2005, o 00:00
Lokalizacja: Kołobrzeg/Poznań/Toruń

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: MrsMelancholia » 9 maja 2011, o 16:40

Neisha pisze:
MrsMelancholia pisze:hmm to mnie zawsze bardzo zastanawiało. Bo wyobrażam sobie, że mogłabym być z biologiczną kobietą utożsamiającą się z mężczyzną (trnsgenderyczną), ale jakbym wiedziała, że chce zmienić płeć biologiczną odczuwałabym niepokój myślę, bo pomimo miłości jest jeszcze pociąg seksualny, a kobiece ciało nawet najbardziej zmaskulinizowane wciąż pozostaje kobiecym ciałem z tym co mnie kręci.
Ten tekst o zmaskulinizowanym kobiecym ciele należy odczytywać, że nawet po całym tym oddziaływaniu testosteronu (plus ewentualnych operacjach) pozostaje kobiecym ciałem?
nie, nie. zmaskulinizowane -> chodziło mi o ciało kobiety, która jest np umięśniona, bez tzw kobiecych kształtów i zachowuje się męsko, bez hormonów i operacji, bo z tym to przestaje być kobiecym ciałem z całą pewnością.
opowiadam wam bajki, wierzcie mi.
Awatar użytkownika
Mahon
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 216
Rejestracja: 30 sty 2011, o 16:30

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Mahon » 9 maja 2011, o 18:58

Hm,mnie też trochę Polnaa zdziwiła. Jak dla mnie to taki skręt mózgu trochę, jak można czuć się w porządku,komfortowo chociażby z myślą, że szalejesz za ciałem, którego właściciel nienawidzi? Frustracja,nie da się sprawić przyjemności komuś, kto się sobą brzydzi.
Awatar użytkownika
kociaczek-10
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 785
Rejestracja: 20 sty 2011, o 23:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: kociaczek-10 » 9 maja 2011, o 19:17

nie, nie umówiłabym się z transseksualistką. amen. :wink:
Nie kop kotka, nie kop kotka zły kolego! Zły kolego!
Neisha
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 523
Rejestracja: 30 kwie 2009, o 02:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Neisha » 9 maja 2011, o 20:54

MrsMelancholia pisze: nie, nie. zmaskulinizowane -> chodziło mi o ciało kobiety, która jest np umięśniona, bez tzw kobiecych kształtów i zachowuje się męsko, bez hormonów i operacji, bo z tym to przestaje być kobiecym ciałem z całą pewnością.
Pociąg seksualny (odmiennie do uczuć romantycznych) opiera się w dużej mierze na przesłankach fizycznych, tj. trzeciorzędnych cechach płciowych, takich właśnie jak budowa i proporcje ciała, twarzy itd., aczkolwiek aż tak skrajne przypadki, by kobieta wyglądała naprawdę jak (zwyczajny, a nie bardzo kobieco wyglądający) facet są jednak chyba rzadkie.

Notabene, ja wcale nie uważam by umięśnione kobiety miały z tego powodu wyglądać męsko.
kociaczek-10 pisze:nie, nie umówiłabym się z transseksualistką. amen. :wink:
A czemu dokładnie? Pytam, bo często ludzie mają mylne wyobrażenia. Na przykład nigdy bym nie pomyślała, że przez transseksualistktoś by mógł zrozumieć tutaj transfaceta, czyli w uproszczeniu mężczyznę, który się urodził w ciele kobiety.
Awatar użytkownika
kociaczek-10
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 785
Rejestracja: 20 sty 2011, o 23:08
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: kociaczek-10 » 9 maja 2011, o 20:59

Neisha pisze:
kociaczek-10 pisze:nie, nie umówiłabym się z transseksualistką. amen. :wink:
Neisha pisze:[A czemu dokładnie?
niestety nie uzasadnię. Nie chciałabym nikogo urazić. :wink:
Nie kop kotka, nie kop kotka zły kolego! Zły kolego!
Neisha
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 523
Rejestracja: 30 kwie 2009, o 02:00

Re: Czy umówiłybyście się z transseksualistką?

Post autor: Neisha » 9 maja 2011, o 21:12

Jak chcesz, ale po takich słowach od razu rodzi się podejrzenie, że nie zrobiłabyś tego, bo masz transseksualistki za facetów udających kobiety itp.
ODPOWIEDZ