Chudzinki

Nasze ulubione potrawy, przepisy kulinarne, diety cud. Tu piszemy o zdrowym odżywianiu i o tym co tłuste, słodkie i niezdrowe ... ale takie smaczne.
Awatar użytkownika
bialo_czarna
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 416
Rejestracja: 21 maja 2007, o 00:00

Post autor: bialo_czarna » 23 maja 2008, o 10:58

Najbardziej uspokajające metody to:

- zrobić sobie badania (przede wszystkim tarczyca i hormony, żelazo itp)
- przyjrzeć się krytycznie swojej diecie: jeść regularnie i z głową
- przy problemach z niejedzeniem zaopatrzyć się w: orzechy laskowe, suszoną żurawinę, rodzynki, pieczywo ryżowe, jajko na twardo, banany, marchew
- nie ubierać się na czarno
- nie czytać blogów pro-ana i nie wmawiaćsobie, że niedługo sama będę tak przeraźliwie chudo wyglądać
- przestać palić
- budować mięśnie mądrze: basen, pompki, taniec, rower
- pociąć centymetr i posklejać wg uznania

A poza tym: 160cm , 42kg. Mój cel: minimum 46kg, przynajmniej wizualnie.
ja nie mogę
człowiek chudy jak ta żerdź
a tu jeszcze trzeba karmić ścierwojady
Awatar użytkownika
taka_panna
super forma
super forma
Posty: 1391
Rejestracja: 25 lis 2006, o 00:00

Post autor: taka_panna » 26 maja 2008, o 16:12

to ja podobnie. 161cm, 41kg.
co zrobic zeby przytyc w udach i na rekach? :lol:
dlaczego jesli juz gdzies tyje to w brzuchu a nie w biuscie? :cry:
"Jeśli coś kochasz puść to wolno.
Jeśli wróci - jest twoje.
Jeśli nie - nigdy twoje nie było."
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 26 maja 2008, o 19:06

bialo_czarna pisze:A poza tym: 160cm , 42kg. Mój cel: minimum 46kg, przynajmniej wizualnie.
taka_panna pisze:to ja podobnie. 161cm, 41kg.
Zazdroszczę wam. Ważę mniej więcej tyle co wy (z wachaniami od 40 do 42), a mam dobrych pięć cm wzrostu więcej :cry:

Skutecznych sposobów na przytycie nie znam i chyba takich nie ma :P Ja np. jem co chcę, kiedy chcę i w jakichkolwiek ilościach (prawdę mówiąc jem dosyć dużo), a nigdy w żaden sposób nie odbiło się to na mojej wadze, czy tym bardziej wyglądzie, niezależnie od tego czy próbowałam usystematyzować jakoś moje żywienie czy też podchodziłam do tego zupełnie na luzie.
Postanowienie: nie postanawiać ;) i nie męczyć się próbami przytycia.
Awatar użytkownika
bubble
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 41
Rejestracja: 31 maja 2008, o 02:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: bubble » 8 cze 2008, o 23:56

mam 169 i waze 52, zawsze bylam chudzina, niestety mam to w genach i widok moich rodziców nie daje mi nadziei na pojawienie sie z wiekiem tłuszczyku :wink:
Mam jednak to szczescie, ze nikt mnie nigdy z chlopcem nie pomylił, a to dlatego ze jakims cudem mam kobiece kształty (zaokraglone biodra i pupa, no i pokaźny biust) 8)
Awatar użytkownika
synth-ia
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 67
Rejestracja: 2 maja 2007, o 00:00
Lokalizacja: mieszkanka fotela z kotem

Post autor: synth-ia » 13 sie 2008, o 20:19

spytam z płonną nadzieją, czy może ktoś odkrył jeszcze jakiś sposób na nabranie trochę więcej masy? próbowałam wielu metod, mniej lub bardziej zdrowych, no i wciąż nic. a figura anorektycznej modelki wbrew pozorom mocno przeszkadza, niefajnie jest tak gruchotać kośćmi; czuję się jak nieumarły, konkretniej szkielet :P
Awatar użytkownika
trauma
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 236
Rejestracja: 10 cze 2004, o 00:00
Lokalizacja: spod kołdry

Post autor: trauma » 13 sie 2008, o 20:22

niefajnie jest tak gruchotać kośćmi; czuję się jak nieumarły, konkretniej szkielet
oj już nie przesadzaj, jak się odpowiednio ułożysz to jest nawet co poklepać :wink:
I’ll never write a song
Won’t even sing along
I’ll never love again
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 14 sie 2008, o 11:46

svefn pisze:ech, całe życie należałam do tego zacnego grona (164 cm, waga do 45 max), a teraz nagły skok, aktualnie ważę trochę ponad 50 (chociaż doszłam już raz do 53) i nagle zrobiło mi się smutno, już się przyzwyczaiłam do bycia chudzielcem :P (do bycia małolatą też się przyzwyczaiłam, a tu czas nei chce przestać płynąć :( )
Mam to samo:D I straciłam w ten sposób "oko" do ciuchów, nadal biorę z wieszaka w starym rozmiarze i się dziwię, czemu spodnie nie chcą mi przez tyłek przejść a bluzki dziwnie się opinają :cool:
Awatar użytkownika
enzymowka
super forma
super forma
Posty: 4960
Rejestracja: 30 cze 2003, o 00:00
Lokalizacja: z latarni morskiej

Post autor: enzymowka » 14 sie 2008, o 11:49

Też tak mam :lol:
Ale to pewnie dlatego że prowadzę cholernie niezdrowy tryb życia :scratch:
Awatar użytkownika
Pinkberry
super forma
super forma
Posty: 7088
Rejestracja: 11 sie 2004, o 00:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pinkberry » 14 sie 2008, o 12:13

enzymowka pisze:Też tak mam :lol:
Ale to pewnie dlatego że prowadzę cholernie niezdrowy tryb życia :scratch:
U mnie nic się nie zmieniło, dawno temu odkryłam, że jedzenie nie ma najmniejszego wpływu na moją wagę (za to na skórę i włosy owszem). Śmiem twierdzić, że to zmiany czysto hormonalne, ciało przestawiło się z trybu (że tak użyję owocowej metafory) dorastania do właściwych rozmiarów na tryb nabierania właściwego wyglądu :D

Taki offtop: są ćwiczenia na talię, biodra, nogi, są nawet na biust i ramiona, a co z podwójnym podbródkiem?:P
Awatar użytkownika
M-planet
super forma
super forma
Posty: 1379
Rejestracja: 30 sty 2008, o 00:00
Lokalizacja: Wielka Deska Mazowiecka

Post autor: M-planet » 14 sie 2008, o 12:23

Ja bym chciała ćwiczenia na przemieszczanie tkanki tłuszczowej w obrębie organizmu z miejsc mniej pożądanych w bardziej pożądane... :>
Jestem ofiarą dyskryminacji wagowej. Najpierw ludzie rzucają teksty "no, ty to nie masz problemów z wagą..." albo "schudłaś?...", a potem pada pytanie "ile ważysz?" i zaczyna się jazda :cool: Wagę mam w normie, wygląd najwyraźniej też, a ciągle jakieś baby usiłują mi wmówić, że powinnam ważyć 10 kilo mniej; z minuty na minutę z rzekomej rusałki zmieniam się w ich oczach w rzekomego wieloryba :cool: Jakiś obłęd... :roll:
Awatar użytkownika
bubble
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 41
Rejestracja: 31 maja 2008, o 02:00
Lokalizacja: Kraków

Post autor: bubble » 21 sie 2008, o 19:16

muszę sie Wam pochwalic-przytyłam!!!!! Waze teraz całe magiczne 54 kg! Cholernie sie ciesze, zwlaszcza, ze wszyscy zauwazyli zmiane.

Dieta cud? Duuuuzo piwka, słodyczy i dwutygodniowy pobyt u cioci:D
Polecam :cool:
Awatar użytkownika
morwa39
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 121
Rejestracja: 23 paź 2006, o 00:00

Post autor: morwa39 » 23 sie 2008, o 13:46

bubble pisze:muszę sie Wam pochwalic-przytyłam!!!!! Waze teraz całe magiczne 54 kg! Cholernie sie ciesze, zwlaszcza, ze wszyscy zauwazyli zmiane.

Dieta cud? Duuuuzo piwka, słodyczy i dwutygodniowy pobyt u cioci:D
Polecam :cool:
Uważaj po piwku wyrasta "mięsień piwny":)
Jak tak dalej pociągniesz to możesz mieć brzuszk wielkości biustu(bez zapylania) A chyba nie chcesz tego ?
Awatar użytkownika
Yooga
Posty: 6
Rejestracja: 24 sie 2008, o 02:00

Post autor: Yooga » 5 wrz 2008, o 21:58

morwa39 pisze:
bubble pisze:muszę sie Wam pochwalic-przytyłam!!!!! Waze teraz całe magiczne 54 kg! Cholernie sie ciesze, zwlaszcza, ze wszyscy zauwazyli zmiane.

Dieta cud? Duuuuzo piwka, słodyczy i dwutygodniowy pobyt u cioci:D
Polecam :cool:
Uważaj po piwku wyrasta "mięsień piwny":)
Jak tak dalej pociągniesz to możesz mieć brzuszk wielkości biustu(bez zapylania) A chyba nie chcesz tego ?
Nie polecam mieśnia piwnego - coś strasznego...Ciężko później zgubic.
A i piwa coraz więcej trzeba pic (chyba, że ma się umiar) bo więcej się mieści jak się brzuszek rozepcha...
Awatar użytkownika
linda86
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 413
Rejestracja: 2 lip 2008, o 02:00

Post autor: linda86 » 8 wrz 2008, o 02:25

Do niedawna miałam 10 kilo niedowagi, dziś się ważyłam i z tych 10, zrobiło się 12. Jem wszystko, na co mam ochotę, ale efektów nie widać.
"Co jest pieczęcią osiągniętej wolności? Przestać wstydzić się samego siebie"
Awatar użytkownika
antiohi
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 266
Rejestracja: 23 wrz 2007, o 00:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: antiohi » 1 kwie 2009, o 16:26

ja ważę około 42 kilogramów całe życie próbuję choc trochę przytyc ale nie wychodzi mi to... jem dużo nawet czasem kilka razy dziennie i wciąż tak samo :D do tego jestem jeszcze dosyc niska osoba znaczy 157cm i czesto jestem brana za dzieciaka legitymowanie sie dowodem to standard :) kiedys nawet pani w sklepie powiedzial mi ze wygladam na 12 lat- przykro mi sie zrobilo bo mam dwa razy tyle :cry:
Awatar użytkownika
DurgaMata
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 292
Rejestracja: 12 kwie 2009, o 02:00
Lokalizacja: ¦więtokrzyskie

Post autor: DurgaMata » 14 kwie 2009, o 12:30

antiohi pisze:ja ważę około 42 kilogramów całe życie próbuję choc trochę przytyc ale nie wychodzi mi to... jem dużo nawet czasem kilka razy dziennie i wciąż tak samo :D do tego jestem jeszcze dosyc niska osoba znaczy 157cm i czesto jestem brana za dzieciaka legitymowanie sie dowodem to standard :) kiedys nawet pani w sklepie powiedzial mi ze wygladam na 12 lat- przykro mi sie zrobilo bo mam dwa razy tyle :cry:
Jesteś moją kopią, a raczej ja Twoją, bo dowód dopiero w listopadzie :P
Tylko tyle, że jestem 3cm wyższa. Ostatnio w znajomym sklepie, gdzie zawsze piwo kupuję bez dowodu, sprzedawał jakiś nowy koleś, który mnie nie znał i własnie powiedział, że mam 12 lat :? (dodatkowo miałam warkoczyki rude, to już w ogóle....). Też ważę 42 kg, robili mi nawet badania, czy ja nie mam czegoś w brzuszku :D. Jem więcej niż niejeden facet, a kiedyś dawno temu byłam z takim jednym, wysoki, zjadał tony odżywek i ja mu te odżywki podkradałam :D i ani mięśni, ani masy... Już taka pozostanę. Najgorzej jest z kupnem spodni, mam małe bioderka i każde spadają i są za długie :(
[url=http://www.sloganizer.net/en/][img]http://www.sloganizer.net/en/style3,DurgaMata.png[/img][/url]
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 14 kwie 2009, o 16:59

DurgaMata pisze:Najgorzej jest z kupnem spodni, mam małe bioderka i każde spadają i są za długie :(
- Dzień dobry, te spodenki w rozmiarze 34 dostanę?
- Eee..yyy...nie ma!


I tak, kurcze, niemal zawsze :lol:
Ja sobie już wypatrzyłam kilka sklepów, gdzie posiadają patyczkowe rozmiary i mogę swobodnie buszować w fasonach, a nie w rozmiarówkach - w poszukiwaniu swojego.
Długość to nie problem, zawsze można skrócić.
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Post autor: bledny_rycerz » 30 maja 2009, o 13:39

Rilla pisze:
DurgaMata pisze:Najgorzej jest z kupnem spodni, mam małe bioderka i każde spadają i są za długie :(
- Dzień dobry, te spodenki w rozmiarze 34 dostanę?
- Eee..yyy...nie ma!


I tak, kurcze, niemal zawsze :lol:
Ja sobie już wypatrzyłam kilka sklepów, gdzie posiadają patyczkowe rozmiary i mogę swobodnie buszować w fasonach, a nie w rozmiarówkach - w poszukiwaniu swojego.
Długość to nie problem, zawsze można skrócić.
O, z portkami od zawsze kłopot. Już nawet 34 zjeżdżają ze mnie bez paskowego wsparcia w okolicach kibici :cojest:

Za to powtórzę to już na tym forum (bo padło w wątku z kategorii szesnastek) - taka waga ma swoje plusy, niejaka Kinga Baranowska, polska himalaistka, ostatnio zachwalała swoje 47 kilo żywej wagi, gdyż pomaga jej to w szczytowaniu - więc w góry, niewiasty! :cool:
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 30 maja 2009, o 16:12

bledny_rycerz pisze: niejaka Kinga Baranowska, polska himalaistka, ostatnio zachwalała swoje 47 kilo żywej wagi, gdyż pomaga jej to w szczytowaniu - więc w góry, niewiasty! :cool:
Już ją lubię :D No, ale wiadomo - bycie chudzinką ma zarówno plusy, jak i minusy.
Awatar użytkownika
frick
super forma
super forma
Posty: 1734
Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)

Post autor: frick » 30 maja 2009, o 17:41

ja polecam wyrzucenie z życia części stresu dorzucamy do tego kuracje piwną i prosze 6 kg w 2 miechy i wciąż rosnie :evil:
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 30 maja 2009, o 17:57

Rośnie, ale brzuch - mięsień piwny, a nie ogólnie postura ;)
Awatar użytkownika
bledny_rycerz
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 941
Rejestracja: 9 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: z wczoraj

Post autor: bledny_rycerz » 30 maja 2009, o 18:56

Rilla pisze:
bledny_rycerz pisze: niejaka Kinga Baranowska, polska himalaistka, ostatnio zachwalała swoje 47 kilo żywej wagi, gdyż pomaga jej to w szczytowaniu - więc w góry, niewiasty! :cool:
Już ją lubię :D
Warto zaakcentować, że zaspokaja moim zdaniem potrzeby estetyczne, mimo swojej filigranowości :wink: (ale to do tematu: kto ze znanych was kręci).
[i]Nie ma większych drani od nawróconych na cynizm idealistów.[/i]
Awatar użytkownika
frick
super forma
super forma
Posty: 1734
Rejestracja: 7 mar 2009, o 01:00
Lokalizacja: Z moim Szkrabkiem ;)

Post autor: frick » 4 cze 2009, o 08:00

Rilla pisze:Rośnie, ale brzuch - mięsień piwny, a nie ogólnie postura ;)
to fakt :(
Szaw
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 499
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Lokalizacja: Hell

Post autor: Szaw » 4 cze 2009, o 14:44

jak przytyć? proste:
  • 1. napoje ala coca-cola
    2. pizza
    3. słodycze
    4. chipsy
kuracja codzienna przez miesiąc gwarantuje 10 kg extra :) Przetestowane.

Wy tak mówicie, że nie możecie przytyć ... po prostu nie chcecie!
Znam to, mówicie: " jem wszystko dwa razy tyle co moje znajome", a tak na prawdę to jak jest z tym jedzeniem?
Lewo co zjecie obiad no niby 700 kcal, gratuluje a potem ? grzanka? herbatka? i tyle z kolacji.
A potem głodujecie o kawie i papierosach, i nic a nic waga się nie rusza. Później zdziwione, że się nie można przytyć, bo przecież tyle jecie.

A wystarczy przecież odrobina woli :) chudzinki :P
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 4 cze 2009, o 19:33

Szaw pisze:jak przytyć? proste:
  • 1. napoje ala coca-cola
    2. pizza
    3. słodycze
    4. chipsy
kuracja codzienna przez miesiąc gwarantuje 10 kg extra :) Przetestowane.

Wy tak mówicie, że nie możecie przytyć ... po prostu nie chcecie!
Znam to, mówicie: " jem wszystko dwa razy tyle co moje znajome", a tak na prawdę to jak jest z tym jedzeniem?
Lewo co zjecie obiad no niby 700 kcal, gratuluje a potem ? grzanka? herbatka? i tyle z kolacji.
A potem głodujecie o kawie i papierosach, i nic a nic waga się nie rusza. Później zdziwione, że się nie można przytyć, bo przecież tyle jecie.
Ale pie...lisz, aż głowa boli :|
Jak mnie wkurzają takie wszechwiedzące postacie, co to same nigdy pewnie problemu z wagą nie miały, ale receptę dla innych mają gotową i to oczywiście z efektem murowanym. Na kim testowałaś? Bo w dietetyka to jakoś nie wierzę. Mhmm, już się rozpędziłam i lecę! ;)
Od takich właśnie ludzi najczęściej słyszę to znienawidzone "Jaka ty jesteś chudziutka, czy ty w ogóle coś jesz?!", a żeby było już zupełnie, jeszcze bliżej koncepcji koleżanki pt. "nie tyjecie, bo nie chcecie i się nie staracie", to następne pytanie jest z reguły o to czy jestem anorektyczką. Psiamać.

Ta twoja dieta-cud to może dawać efekty podobne do piwa - wielki brzuch, a do tego jeszcze niezłe wyniszczenie organizmu w wyniku niedoboru witamin i składników mineralnych. Już i tak zajadam się chipsami itp. syfem na co dzień, ale żeby się tym faszerować w imię potencjalnych paru kilo? Podziękuję.
Papierosy palę; kalorii nie liczę, bom cienka z matmy i sprawdzać mi się nie chce, a zresztą potrzeby takiej też nie mam; kawę pijam okazyjnie, za to herbatę litrami; kolację jem średnio ze trzy razy, bo mi ciągle mało; jeszcze coś tam było na liście moich kłamstw...? E. :|
Szaw
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 499
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Lokalizacja: Hell

Post autor: Szaw » 4 cze 2009, o 22:52

Rilla pisze:Na kim testowałaś?
Na sobie.
Bynajmniej nie testowałam, ot tak wyszło. Problemy z wagą miałam, zarówno niedowagi, jak i nadwagi.
Rilla pisze:[...] piwa - wielki brzuch
Nie mówię żebyś tylko to jadła, ale jako dodatek do tego co jesz. Łatwo przybrać tak na wadze. Skoro martwi cie wielki brzuch to się zapisz na aerobik, może przybędzie ci trochę mięśni z tego brzucha.
Rilla pisze:[...]mi się nie chce
Na oko to sobie możesz. Potrawa potrawie nie równa. Jedząc 2 tys kcal dziennie a 1 tys kcal jest różnica.
Rilla pisze: kolację jem średnio ze trzy razy, bo mi ciągle mało
Jak się na obiad je sałatkę dietetyczną, a kolacja to serki homogenizowane odtłuszczone. To nic dziwnego.
Awatar użytkownika
Rilla
super forma
super forma
Posty: 1927
Rejestracja: 2 kwie 2006, o 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Rilla » 5 cze 2009, o 15:01

Szaw pisze:
Rilla pisze:[...]mi się nie chce
Na oko to sobie możesz. Potrawa potrawie nie równa. Jedząc 2 tys kcal dziennie a 1 tys kcal jest różnica.
Ale "na oko" co? Nie liczyć kalorii i nie przejmować się nimi na oko sobie mogę? :roll: Kiedyś pamiętałam ile kalorii ma banan, bo oglądałam program o bananach (telewizja jest boska, takie durnoty puszczać:D), a tak to wiem, że tic-tac ma dwie. Więc o czym my tu w ogóle mówimy?
Szaw pisze:
Rilla pisze: kolację jem średnio ze trzy razy, bo mi ciągle mało
Jak się na obiad je sałatkę dietetyczną, a kolacja to serki homogenizowane odtłuszczone. To nic dziwnego.
Dziękuję ci za to głębokie wejrzenie w moją lodówkę! Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła, naprawdę. Chyba dalej jadłabym sałatki i serki homogenizowane (tfu, ja wiem, że "homo" to fajnie, ale jak to można jeść inaczej niż w cieście-serniku?;)) żyjąc w przekonaniu, że to np. kotlet :D
No weź się dziewczyno poczytaj, co ty piszesz w ogóle :lol:
svefn pisze:przestań więc rzucać tu prawdami objawionymi, bo się zastanawiam, czy z zazdrości czy z głupoty.
Good point. Aczkolwiek patrząc na to, co napisała wcześniej - czyli, jak słusznie zauważyłaś, że koleżance waga lata w te i wewte (cyt.: "Problemy z wagą miałam, zarówno niedowagi, jak i nadwagi."), to ja myślę, że to jednak zazdrość. O to "jem wszystko - kiedy, ile, co chcę i nic, waga ani drgnie", które się tak często pojawia w tym temacie.
Szaw
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 499
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Lokalizacja: Hell

Post autor: Szaw » 5 cze 2009, o 17:46

No proszę, widzę że Vegegestapo mnie dopadło. Już? ochłonęliście? Świetnie, odłóżcie te wasze marchewki i kubki po espresso, a także zaprzestańcie tych wycieczek osobistych.

Stwierdziłaś, że nigdy problemu nie miałam, bezpodstawnie. Gdy odparłam, że miałam to nagle zarzucasz mi że mi waga "lata". Zdecyduj się.


"jem wszystko - kiedy, ile, co chcę i nic, waga ani drgnie"

Stwierdzałam jedynie że to nie może być prawdziwe zdanie. Pomijając wszelką "szybką przemianę materii", mając na uwadze swoje doświadczenia w tej mierze, stwierdzałam w pierwszym poście, że te puste kalorie, które wymieniłam mnie akurat pomogły.
Zakładając, że wszyscy ludzie są mniej lub bardziej podobni oraz opierając się o doświadczenia innych moich koleżanek, cóż wydało mi się, że innym też pomoże.

Zdanie wydało mi się nie do końca szczere, także z tego powodu, że to jest po prostu nie możliwe aby jeść wszystko co się chce i nie przytyć. Najzwyczajniej je się albo za mało albo zbyt rzadko. Stąd w pierwszym poście stwierdzałam, że ten "jeden duży obiad" może dać wrażenie ze się je dużo, a w rzeczywistości okazuje się za mało. Liczenie kalorii jest tylko prostym sposobem kontrolowania tego ile się je, wydało mi się ze najprostszym. Wystarczy ustalić sobie limit kalorii który chce się osiągnąć i tak ustalić dietę aby go osiągnąć. Gdy się nie osiąga to łatwo zauważyć, że coś jest nie tak.

Ale nie, musiałaś odebrać to jako zamach osobisty na swoją "chudnikowość" i zdyskredytować rozmówczynie, aby podważyć jej argumenty.
ODPOWIEDZ