My jesteśmy juz 4 lata w tej fazie. Umieramy z tęsknoty podczas pracy. Znajomi mówią, ze patologiaadama pisze:
O rany, ile można być manii (czyli ostrej fazie zakochania) ?
A z racji, ze jestem całkowicie niezdolna do pracy od paru dni, i jeszcze przez jakiś czas moja niedyspozycja potrwa, to w chwilach kiedy udaje mi się wstać z łóżka przenosze się do kuchni żeby zabić wyrzuty sumienia.
Upieklam dzisiaj mojej dziewczynie bułki z czarnuszką, zrobilam tez sos grzybowy do gołąbków przyniesionych przez moją mamę, wysmażyłam placków z cukinii - będą z lososiem i tzatziki. I czekam aż biedactwo wróci do domu. Jutro upiekę tort i zrobię pizzę. Chorowanie mnie nudzi, mimo ze pol dnia przesypiam. Nie mogłabym nie pracować, szybko bym przytyła