wegetarianizm
Wegekochanki
Skoro tak przy jedzonku jesteśmy, to zastanawiam się, ile jest tutaj wegetarianek? Ja sama przestałam jeść mięso prawie dwa lata temu (pod silnym wpływem mojej dziewczyny ówczesnej) ale szczerze mówiąc, chyba częściej zdarza mi się mówić komuś tak sobie, ze ejstem lesbijką, niż wegetarianką:))) Moi znajomi uważają to raczej za sposób na utrudnianie sobie życia i problemy na imprezie niż jako coś ważnego, i mam pytanie, czy inne wegetarianki też mają tak dziwnie???
(załóżmy kółko lesbijek-wegetarianek co prawda nie wiem, czym się L-w różnią od innych wegetarian, ale to jeszcze nie powód )
(załóżmy kółko lesbijek-wegetarianek co prawda nie wiem, czym się L-w różnią od innych wegetarian, ale to jeszcze nie powód )
- ona_czyli_ja
- super forma
- Posty: 2045
- Rejestracja: 6 cze 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Amager
Nie chce dusic tematu w zarodku, ale pare razy pogadalysmy o tym .
Sprawdz tutaj :
http://kobiety-kobietom.com/forum/viewtopic.php?t=1100
i nie poczuj sie zniechecona. To mily temat i zawsze mozemy do niego wrocic
Sprawdz tutaj :
http://kobiety-kobietom.com/forum/viewtopic.php?t=1100
i nie poczuj sie zniechecona. To mily temat i zawsze mozemy do niego wrocic
Re: Wegetarianki
To będziemy jeść sałatę czy lesbijki??? Bo ja sałaty nie lubię ...Pinkberry pisze:Skoro tak przy jedzonku jesteśmy, to zastanawiam się, ile jest tutaj wegetarianek? Ja sama przestałam jeść mięso prawie dwa lata temu (pod silnym wpływem mojej dziewczyny ówczesnej) ale szczerze mówiąc, chyba częściej zdarza mi się mówić komuś tak sobie, ze ejstem lesbijką, niż wegetarianką:))) ..........
(załóżmy kółko lesbijek-wegetarianek co prawda nie wiem, czym się L-w różnią od innych wegetarian, ale to jeszcze nie powód )
Rozmowa kontrolowana ..... [img]http://img203.echo.cx/img203/2369/tease266ln.gif[/img]
Re: Wegetarianki
Siedz cicho Babo moja ....jedna lesbijka do jedzenia Ci powinna wystarczyć....zwłaszcza, że okazałachrzanik pisze: To będziemy jeść sałatę czy lesbijki??? Bo ja sałaty nie lubię ...
[img]http://img120.echo.cx/img120/1115/linia348bk.gif[/img] http://teczowyswiatkob.forka.us/portal.php?
Re: Wegetarianki
Prawie jak sałata tylko jedna???? Nie chcę takiej diety...margo pisze:jedna lesbijka do jedzenia Ci powinna wystarczyć....chrzanik pisze: To będziemy jeść sałatę czy lesbijki??? Bo ja sałaty nie lubię ...
Margo, a taki Minotaur to szamał kilka naraz
you’ve got to take this moment
then let it slip away
let go of complicated feelings
[img]http://www.dokina.pl/grafika/opis/1140/4.jpg[/img]
then let it slip away
let go of complicated feelings
[img]http://www.dokina.pl/grafika/opis/1140/4.jpg[/img]
No poczytałam i aż tak bardzo na temat to on nie był:pona_czyli_ja pisze:Nie chce dusic tematu w zarodku, ale pare razy pogadalysmy o tym .
Możemy dalej pogadać, czemu nie:) Głownie chciałam wiedzieć, czy wasi znajomi też uważają wegetarianizm raczej za formę utrudniania sobie ( i im jako urządzającym imprezy) życia. Bo moi to ciągle zapominają i się dziwią, czemu nie chcę iść do MacDonalda
"To będziemy jeść sałatę czy lesbijki??? Bo ja sałaty nie lubię ... "
Czy ja wiem... możemy jeść np. sutki wenus:)
- ona_czyli_ja
- super forma
- Posty: 2045
- Rejestracja: 6 cze 2004, o 00:00
- Lokalizacja: Amager
Dlaczego mnie to nie dziwiPinkberry pisze: No poczytałam i aż tak bardzo na temat to on nie był :p
Pinkberry pisze: Głownie chciałam wiedzieć, czy wasi znajomi też uważają wegetarianizm raczej za formę utrudniania sobie ( i im jako urządzającym imprezy) życia. Bo moi to ciągle zapominają i się dziwią, czemu nie chcę iść do MacDonalda
Wiekszosc moich znajomych to albo wegetarianie, albo weganie, albo jakies inne ekstremum, to ludzie dbajacy o zdrowie i do McDonalda nie chadzaja. Pozostali swietnie znosza moje kulinarne upodobania i moje zycie towarzyskie nie cierpi z tego powodu .
Na szczescie wegetarianizm jest teraz trendy i cool, wiec korzystam z tego
Oj przesadzasz . Nie jem mięsa 14 lat i żyję w naszym kraju i wprawdzie będąc z wizytą u mamy muszę sprawdzać czym mnie częstuje to jednak wiem, że robi to z uczucia do mnie. Pink nie jest tak źlePinkberry pisze:Nie w tym kraju, gdzie własnej matce musisz przypominać, że nie jesz rosołu...
A tak na marginesie to mojej Kobitce wciąż śni się mięsko. Bidulka, ale się ze mną ma....serki i jarzynki, bez ulubionej wołowinki
[img]http://img120.echo.cx/img120/1115/linia348bk.gif[/img] http://teczowyswiatkob.forka.us/portal.php?
bylam kiedys na pewnym zlocie studenckim i tam zaistniala pewna zabawna (dla mnie bo wegetarianka nie jestem) sytuacja; otoz zjazd byl organizowany w pewnym pieknym polskim miescie; zjechali sie studenci z calej europy pewnego sympatycznego kierunku studiow impreza byla swiatowa wiec organizatorzy postanowili po swiatowemu przyjezdnych ugoscic; w zwiazku z tym w formularzu zgloszeniowym mozna bylo zaznaczyc czy sie chce kozystac z kuchni wegetarianskiej....studenci pieczolowicie wypelniali rubryczki.... poczym na jednym ze sniadan zaserwowano dla wegetarian ....kaszanke... prawdziwa polska kaszanke (potrawa byla obligatoryjna) i swiatowe studenty wegetarianie pieczolowicie zjedli polska wegetarianska kaszanke....
<oficjalnie oswiadczam ze ja nie bralam udzialu ani w konsumcji ani przygotowaniu; mi przypadla tylko wdzieczna rola obserwatora>
<oficjalnie oswiadczam ze ja nie bralam udzialu ani w konsumcji ani przygotowaniu; mi przypadla tylko wdzieczna rola obserwatora>
http://www.petatv.com/tvpopup/videodire ... ew_on_this
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp?video=fur_farm
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp ... -fur-farms
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp ... la-fur-psa
Wystarczy tylko w oknie, które sę ukarze wybrać w czym chcemy otworzyć film...Player albo Windows media...i już widzimy realia tego świata...smak wołowinki i innych gatunków mięs.....smak śmierci w męce i strachu.
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp?video=fur_farm
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp ... -fur-farms
http://www.petatv.com/tvpopup/Prefs.asp ... la-fur-psa
Wystarczy tylko w oknie, które sę ukarze wybrać w czym chcemy otworzyć film...Player albo Windows media...i już widzimy realia tego świata...smak wołowinki i innych gatunków mięs.....smak śmierci w męce i strachu.
[img]http://img120.echo.cx/img120/1115/linia348bk.gif[/img] http://teczowyswiatkob.forka.us/portal.php?
- XagniechaX
- foremka dyskutantka
- Posty: 183
- Rejestracja: 13 sty 2005, o 00:00
- Lokalizacja: Warszawa
taaaa... dla MOICH znajomych i rodziny największym problemem nie jest niejedzenie mięsa jako takie, za to nienoszenie skóry i nieużywanie niczego, co było testowane na zwierzętach... nigdy nie wiedzą co mi kupić w prezencie...
PETY nie lubię ale żadnych innych materiałów w zamian nie polecę bo... książki mają chyba mniejszą siłę rażenia niż film...
PETY nie lubię ale żadnych innych materiałów w zamian nie polecę bo... książki mają chyba mniejszą siłę rażenia niż film...
jeśli nie widzisz nic złego w rozmnażaniu nierodowodowych psów i kotów- ZAJRZYJ!
Ja to jestem klasycznym mięsożercą natomiast moja Miła jest wegetarianką. Śmieszna sprawa ale jak jeszcze nie byłyśmy razem to starałam sie być bardzo delikatna i na przykład w jej towarzystwie nie jeść mięska...ale mi na szczęście przeszło teraz to czasem zdaża się że błogi nastrój objedzonego kota zostaje przerwany syknięciem "marsz do łazienki zęby umyć bo schabowego całować nie będę!!!"
Nie jestem stricte wegetarianka , ale ograniczam ilosc spozywanegomiesa do niezbednego miniumum .
Ciagle slysze , ze jestem dziwna , ze mam wydumane problemy i utrudniam innym zycie.
Ale przecierz nikt nie ma prawanarzucac mi swoich nawykow zywieniowych.
Na szczescie moi znajomi (nawet niewegetarianie) unikaja miejsc takich jak KFC czy cos w tym stylu , sama nikogo nie zachecam do spotkania w wegetarianskiej knajpce , ale zdarzaja sie fajne barki z daniami jarskimi i miesnymi.
Najwiekszy problem mam z babcia to dlatego nie przestrzegam do konca diety... chyba umarlaby ze zdenerwowania , gdyby dowiedziala sie ze nie jem miesa.
Zeby zrobic jej przyjemnosc , probuje , jej "specjalow", ktore nie zawsze sa bezmiesne.
Ciagle slysze , ze jestem dziwna , ze mam wydumane problemy i utrudniam innym zycie.
Ale przecierz nikt nie ma prawanarzucac mi swoich nawykow zywieniowych.
Na szczescie moi znajomi (nawet niewegetarianie) unikaja miejsc takich jak KFC czy cos w tym stylu , sama nikogo nie zachecam do spotkania w wegetarianskiej knajpce , ale zdarzaja sie fajne barki z daniami jarskimi i miesnymi.
Najwiekszy problem mam z babcia to dlatego nie przestrzegam do konca diety... chyba umarlaby ze zdenerwowania , gdyby dowiedziala sie ze nie jem miesa.
Zeby zrobic jej przyjemnosc , probuje , jej "specjalow", ktore nie zawsze sa bezmiesne.
- decemberelegy
- początkująca foremka
- Posty: 25
- Rejestracja: 27 gru 2008, o 01:00
A i ja wegetarianką jestem, w marcu dopiero 2 lata miną, choć zaczynałam ograniczac wszelkie mięsności już wcześniej. I fakt, bywa to problemem dla innych ludzi, choć w gronie rodziny jest w porządku - siostra też wege, kuzynka również, więc problemów z obiadkami u babci nie ma ; ) Nie zapomnę za to połowinek, gdzie to nawet zamówiona pizza była z salami. I co? 'To zdejmij sobie'. Gr!
- loud_thought
- rozgadana foremka
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 gru 2008, o 01:00
- Lokalizacja: ¦ląsk
Wege już jestem ładnych parę lat większość moich przyjaciół też przeszła xD Ale do teraz słyszę, że mi odbiło, utrudniam sobie życie etc... brr... Gotowałam sobie sama już zanim przeszłam na wege, ale mimo tego i tak potrafiłam słyszeć różne nie przyjemne teksty od rodziny o.O
I widzę, że nie tylko u mnie większą kontrowersję robi wegetarianizm niż fakt, że jestem les xD
I widzę, że nie tylko u mnie większą kontrowersję robi wegetarianizm niż fakt, że jestem les xD
- Treblemaker
- foremka dyskutantka
- Posty: 181
- Rejestracja: 27 lip 2007, o 00:00
- Lokalizacja: Gdynia :)
też jestem wege (od ponad 4 lat), ale ja żyję w takim dziwnym otoczeniu, co wszystko akceptuje (niekoniecznie zawsze rozumieją, ale akceptują ) O___O powinnam w tym względzie uważać się za dziecko szczęścia za kilka, a może kilkanaście lat... chciałabym przejść na dietę wegan + miód. Dlatego już przestałam jeść ser (jakiś rok już będzie), ale to też ze wzgl. na podpuszczkę mleko ograniczam zdrowotnie na raz tygodniowo, ale z masła mi o wiele ciężej zrezygnować.. nie ma jak świeży, chrupiący chlebek z masełkiem *^^* xD
- loud_thought
- rozgadana foremka
- Posty: 127
- Rejestracja: 29 gru 2008, o 01:00
- Lokalizacja: ¦ląsk
To ja się może przyznam, że za pół roku stuknie mi 2 lata weganizmu xD Jak pomyślę ostatni kawał zwierzyny, który wmóciłam
Moja rodzina już przywykła do tego, że mięsa nie jem, ale np. pytanie: "czemu pizzy nie chcesz, przecież nie ma w niej mięsa tylko ser..." albo "dolać ci mleka do kawy" <grr> ale muszę przyznać, że i tak zrobili postep
Moja rodzina już przywykła do tego, że mięsa nie jem, ale np. pytanie: "czemu pizzy nie chcesz, przecież nie ma w niej mięsa tylko ser..." albo "dolać ci mleka do kawy" <grr> ale muszę przyznać, że i tak zrobili postep
- firebolska
- początkująca foremka
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 cze 2008, o 02:00
Jestem wegetarianką 11 lat, kilka razy szczerze chciałam wrócić na mięsko...się "niestety" nie udało. Jeżeli prawdziwie zasmakuję się tej drogi ciężko z niej zboczyć... prawda panie jaroszki? Moja Miła z kolei królestwo by za "konkret" (tak mawia na mięso) dała... i ciężkie zycie ze mną ma
Moja mama również jest wegetarianką wiec problemów rosołowych nie mamy Większość moich znajomych jest roślinożercami...tylko moja Miła się z księżyca urwała i wcina wszystko co ma 4 nogi oprócz stołu ALe znaleźć w PL panią les jarosz co by się 3 kotów w domu nie przestraszyła to jak 6 w totka chyba
Moja mama również jest wegetarianką wiec problemów rosołowych nie mamy Większość moich znajomych jest roślinożercami...tylko moja Miła się z księżyca urwała i wcina wszystko co ma 4 nogi oprócz stołu ALe znaleźć w PL panią les jarosz co by się 3 kotów w domu nie przestraszyła to jak 6 w totka chyba
nie jem mięsa 5 lat jakoś, jeśli reszta rodziny je mięso, mama gotuje oddzielnie dla mnie ale przez to oni sami jedza mniej zwięrzątek
znajomi wiedzą doskonale i chyba już się przywykli, po takim czasie.
doszły mnie słuchy, że lesbijki często są wegetariankami, w sumie analogie zauwazyłam tylko w paru przypadkach, jak to lubią ludzie ogólnie traktować
znajomi wiedzą doskonale i chyba już się przywykli, po takim czasie.
doszły mnie słuchy, że lesbijki często są wegetariankami, w sumie analogie zauwazyłam tylko w paru przypadkach, jak to lubią ludzie ogólnie traktować
she loves Dostoyevski and cigarettes.
ja mięsa nie jem od około trzech lat i bardzo dobrze mi z tym. Mój tata np. nie może sobie wyobrazić obiady bez schabowego albo mielonego, ja zamiast tego wcinam kotlety z brokułów albo z kalafiora:) Kiedyś pamiętam jak się zachwycał kotletami z brokułów:) nawet się o swojego schabowego nie upominał:P
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2009, o 21:22 przez madzik56, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://alejka.pl/em_1443_komplet.html]LUPO-626[/url]
ja też jestem od trzech lat LAKTOWEGETARIANKĄ i to nie z jakiegoś niby rozsądku tylko po prostu od zawsze uwielbiam warzywa i owoce, mięsa i tak nie jadłam prawie nigdy bo mi nie smakowało, za to brokuły, kabaczki, cukinie, szpiank, pomidory, paprykę, sałatę, gruszki, orzechy itd mogę jeść na okrągło a do tego mleko sery i nic więcej nie potrzeba oprócz błekitnego nieba i ciepłych piersi - słowem nie jem mięs a żyje i czuję się świetnie !!!!! a nawiaązując do wcześniejszych wypowiedzi to można jeść i sałatę i KWIATY pozdrawiam wszystkie wegetarianki
marlenage
- ida_marzec
- uzależniona foremka
- Posty: 727
- Rejestracja: 27 sty 2008, o 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
ja nie jestem wegetarianką, bo jem ryby, owoce morza oraz ślimaki. Mięska ssaków i ptaków nie tykam z maleńkimi przerwami od paru lat i jakoś nie mam z tym problemów. Wszyscy moi znajomi to akceptują, nikt nie widzi w tym nic dziwnego. Może traktują to jako moją fanaberię, ale grzecznie szykują odpowiednią ilość sałatek na każdą imprezę.
Why so serious?
- ciastobananowe
- początkująca foremka
- Posty: 25
- Rejestracja: 1 gru 2008, o 01:00
- Lokalizacja: Lublin
a słyszałyście o vegeseksualizmie?
"Vegeseksualni ludzie mówią nie dla seksu z osobami, które spożywa mięso.
Dlaczego? Bo ich ciało to cmentarz zwierząt. Inna definicja jako powód podaje fakt, że podczas stosunku
może dojść do wymiany płynów ustrojowych, które w przypadku niewegetarianina zawierają odzwierzęce
pochodne.
Popularyzatorzy nowego trendu dodają nowe pejoratywne określenia na osoby, które nie wykluczyły mięsa
ze swojej diety - do tej pory niewegetarianina nazywało się 'carnivore'; teraz jest to 'carni-whore'.
W szerszym aspekcie, vegeseksualizm jest czymś w rodzaju międzynarodowej kampanii, w której jarosze
chcą zmotywować ludzi do zaprzestania spożywania mięsa, odmawiając im seksu. "
Osobiście nigdy nie rozumiałam cytroseksualnych... co jeśli sok cytrynowy tryśnie ci w oko? Przeciez to zaje..biście piecze.
"Vegeseksualni ludzie mówią nie dla seksu z osobami, które spożywa mięso.
Dlaczego? Bo ich ciało to cmentarz zwierząt. Inna definicja jako powód podaje fakt, że podczas stosunku
może dojść do wymiany płynów ustrojowych, które w przypadku niewegetarianina zawierają odzwierzęce
pochodne.
Popularyzatorzy nowego trendu dodają nowe pejoratywne określenia na osoby, które nie wykluczyły mięsa
ze swojej diety - do tej pory niewegetarianina nazywało się 'carnivore'; teraz jest to 'carni-whore'.
W szerszym aspekcie, vegeseksualizm jest czymś w rodzaju międzynarodowej kampanii, w której jarosze
chcą zmotywować ludzi do zaprzestania spożywania mięsa, odmawiając im seksu. "
Osobiście nigdy nie rozumiałam cytroseksualnych... co jeśli sok cytrynowy tryśnie ci w oko? Przeciez to zaje..biście piecze.
Nie i mam szczerą nadzieję, że nikt inny nie słyszał. Jestem wegetarianką od lat ośmiu z okładem, już nawet przestałam to zauważać- ale co jakiś czas, jak pojawia się temat jakiś hiper-nad-wegetarian, muszę od nowa udowadniać, że nie jestem wariatką marnującą życie na ekologiczne hodowanie marchewki, którą skrobać można tylko przy pełni księżyca, czy inne tego typu akcje.ciastobananowe pisze:a słyszałyście o vegeseksualizmie?
A vegeseksualizm kojarzy mi się li i jedynie z użyciem ogórka w roli wibratora.
Wszystko działa, jeśli tylko człowiek pozwoli, by się zdarzyło
(T.Pratchett)
(T.Pratchett)