wegetarianizm

Nasze ulubione potrawy, przepisy kulinarne, diety cud. Tu piszemy o zdrowym odżywianiu i o tym co tłuste, słodkie i niezdrowe ... ale takie smaczne.
Awatar użytkownika
implant
super forma
super forma
Posty: 1280
Rejestracja: 29 maja 2008, o 02:00

Re: Wegekochanki

Post autor: implant » 20 lis 2011, o 10:52

darkgreen pisze:LEMUREKgburek:
a do mcdonaldsssa i tak chodze. na lody i kawe
Lody w McD nie są wegetariańskie - zawierają łój zwierzęcy.
Niejedzenie mięsa i chodzenie do mcdonald, tudzież podobnych, to jak strzał we własne kolano.
darkgreen
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 14
Rejestracja: 29 sie 2011, o 12:32

Re: Wegekochanki

Post autor: darkgreen » 20 lis 2011, o 11:06

Ja, jak muszę, to pójdę ze znajomymi, wypiję kawę, zjem sałatkę. Ale NIC przetworzonego. Jeśli mogą dodać jakiś shit, to dodadzą - zasada wszystkich fastfoodów świata.
karo_lina
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 3 gru 2011, o 22:49

Re:

Post autor: karo_lina » 7 gru 2011, o 21:12

firebolska pisze:Jestem wegetarianką 11 lat, kilka razy szczerze chciałam wrócić na mięsko...się "niestety" nie udało. Jeżeli prawdziwie zasmakuję się tej drogi ciężko z niej zboczyć... prawda panie jaroszki? :) Moja Miła z kolei królestwo by za "konkret" (tak mawia na mięso) dała... i ciężkie zycie ze mną ma ;)

Moja mama również jest wegetarianką wiec problemów rosołowych nie mamy :) Większość moich znajomych jest roślinożercami...tylko moja Miła się z księżyca urwała i wcina wszystko co ma 4 nogi oprócz stołu ;) ALe znaleźć w PL panią les jarosz co by się 3 kotów w domu nie przestraszyła to jak 6 w totka chyba ;)

Hahaha! Nie strasz, bo ja na takowa panienkę "poluję". :wink:
karo_lina
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 3 gru 2011, o 22:49

Re: Wegekochanki

Post autor: karo_lina » 7 gru 2011, o 21:20

implant pisze:Skóra kobiety, która nie je mięsa pięknie pachnie, przez co jest o wiele bardziej podniecająca.
Zgadzam się! I człowiek wege jest bardziej wyciszony, spokojniejszy, nastawiony pozytywniej, nie trzeba wówczas "rozkminiać", czy rozpracowywać nurtujących kwestii, czy nawału problemów, tylko oddać się rozkoszy, skupiając się wyłącznie na niej.

{ troszkę zagmatwałam, ale mam nadzieję, że rozumiecie ;) }
Awatar użytkownika
tia
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 286
Rejestracja: 6 gru 2010, o 19:25

Re: Wegekochanki

Post autor: tia » 23 sie 2012, o 22:44

Witam wszystkie Wegetarianki/Weganki i inne Panie :wink:.
Ja tylko 7 lat jestem wege :?. Na początku czułam duże osłabienie, ale to podobno normalne :D, nie jedzenie mięsa zadziałało jak rezygnacja z używki (hehe, bo to taki nałóg)+nieprawidłowy dobór odpowiednich produktów. Nie mogłam zmienić głowy, więc zaczęłam spożywać więcej białka i bardziej urozmaicać swoją dietkę, to wyprowadziło z niemocy i tak już zostało :twisted: . Robiłam co jakiś czas badania, wychodziły rewelacyjnie, pomimo tego iż niektórzy twierdzą, że mam "mięsną krew" 0 rh+ i nie mam szans na prawidłowe wyniki. Mało tego w tamtym roku oddawałam krew, hehe i przyjmują również wegetariańską z zadowoleniem :P . Więc wszystkie mity obalone. Dodam jeszcze, że dzięki wege wyprowadziłam się z dużej alergii (testy dalej wychodzą parszywie, ale nie muszę przyjmować na stałe żadnych tabletek i inhalatorów). Da się złamać schematy !!! hehe co do wagi to nie spadała, długo utrzymywała się na stałym poziomie, a teraz troszkę podskoczyła, ale przez siedzący tryb życia i D.Ż. Początkowo moi najbliżsi mieli duże problemy z akceptacją wegetarianizmu. Ale jak wyznałam, że nie jestem w żadnej sekcie, po dłuższej obserwacji mojej osoby odpuścili :cool:(niezbędne również typowe argumenty).
Osobiście mam w d... czy ktoś je mięcho czy nie. Ja się cieszę, że udowodniłam sobie i moim bliskim, że pomimo różnych przeciwności jednak da się: NIE zabijać/zlecać morderstw (kupowanie mięcha, które ktoś zabił dla nas); NIE jeść martwego ciała; NIE wspierać cierpienia zwierząt poprzez napędzanie mięsnej konsumpcji 8), a przy okazji żyć zdrowo i kolorowo. I o to chodziło :slonko:.

ps mcdonald's - mówię stanowcze NIE :!:
matko jak ja się rozpisałam :czerwononosyrenifer: .Sorki :!:
Awatar użytkownika
Klara25
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 211
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 12:43

Re: Wegekochanki

Post autor: Klara25 » 4 maja 2013, o 19:51

Bardzo dużo rzeczy nie wiem, ale jakoś od zawsze wiedziałam, że jedzenie mięsa jest niesłuszne ( srogi eufemizm). Daleko mi do nawiedzonych wege, którzy gdzie tylko mogą, krzewią wege/eko myśl (powtórnie - srogi eufemizm). Nigdy nie zjadłabym swojego kota, nigdy nie zjadłabym swojego psa, obchodzi mnie los krzywdzonych zwierząt. Dlaczego więc mam jeść krowę, świnię, kurę? Niezmiennie oburza mnie podział na " to, co do kochania" i "to, co do zarzynania". Poza tym :shock:
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Wegekochanki

Post autor: Len » 4 maja 2013, o 21:55

moi aussi :p ale większość ludzi z mojego otoczenia też je bezmięsnie :)
Awatar użytkownika
UtaRefson
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 63
Rejestracja: 12 gru 2012, o 00:05

Re: Wegekochanki

Post autor: UtaRefson » 5 maja 2013, o 00:16

Klara25 pisze:Daleko mi do nawiedzonych wege, którzy gdzie tylko mogą, krzewią wege/eko myśl (powtórnie - srogi eufemizm).
Ja na początku taka byłam, lecz szybko zrozumiałam, że ludzie i tak mają gdzieś co gadam. Do tego trzeba dojść samemu.. W głowie mi się nie mieści ile ludzi zjada niewinne stworzonka i wgl ich to nie rusza, nie obrzydza.. :| Nie ogarniam!
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Wegekochanki

Post autor: Len » 5 maja 2013, o 10:04

Klara25 pisze: jakoś od zawsze wiedziałam, że jedzenie mięsa jest niesłuszne
Zgadzam się, ale z tego względu, że uważam że jedzenie mięsa przez ludzi jest nie w porządku, bo ludzi nikt nie zjada (na codzień) bo gdybyśmy byli po środku łańcucha pokarmowego, było by bardziej fair :)
Awatar użytkownika
bad_boy
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 153
Rejestracja: 27 gru 2012, o 13:08

Re: Wegekochanki

Post autor: bad_boy » 5 maja 2013, o 22:56

Len pisze:
Zgadzam się, ale z tego względu, że uważam że jedzenie mięsa przez ludzi jest nie w porządku, bo ludzi nikt nie zjada (na codzień) bo gdybyśmy byli po środku łańcucha pokarmowego, było by bardziej fair :)
Haha najbardziej humorystyczne wytłumaczenie :) Ja nie jem mięsa dlatego, że nie lubię jego smaku, brzydzi mnie sama jego idea, nawet zapach jest... No fuj, no po prostu padlina. Ale ryby już na przykład jem. Krewetki też. Dlatego nie wiem, czy mam prawo nazywać się wegetarianką. Ale cóż :) Czy ktoś jeszcze przepada za tofu i kotletami sojowymi? :mrgreen:
Chciałabym wyrazić swoją opinię, ale nie chce mi się jej bronić przez następne trzy godziny.
jowanka
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 372
Rejestracja: 23 kwie 2013, o 14:37
Lokalizacja: szczecin

Re: Wegekochanki

Post autor: jowanka » 7 maja 2013, o 12:13

bad_boy pisze:
Len pisze:
Zgadzam się, ale z tego względu, że uważam że jedzenie mięsa przez ludzi jest nie w porządku, bo ludzi nikt nie zjada (na codzień) bo gdybyśmy byli po środku łańcucha pokarmowego, było by bardziej fair :)
Haha najbardziej humorystyczne wytłumaczenie :) Ja nie jem mięsa dlatego, że nie lubię jego smaku, brzydzi mnie sama jego idea, nawet zapach jest... No fuj, no po prostu padlina. Ale ryby już na przykład jem. Krewetki też. Dlatego nie wiem, czy mam prawo nazywać się wegetarianką. Ale cóż :) Czy ktoś jeszcze przepada za tofu i kotletami sojowymi? :mrgreen:
jakieś chore jesteście chyba dziewczyny ! Poczytajcie, co dietetycy piszą na temat mięsa a potem się deklarujcie ! Czytam wasze posty z obrzydzeniem !!! :lol:
.....nie zawsze akceptuję siebie....
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Wegekochanki

Post autor: Len » 7 maja 2013, o 13:59

hej dziewczyny jestem Len i choruję na wegetarianizm :*
jowanka
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 372
Rejestracja: 23 kwie 2013, o 14:37
Lokalizacja: szczecin

Re: Wegekochanki

Post autor: jowanka » 7 maja 2013, o 14:25

Len pisze:hej dziewczyny jestem Len i choruję na wegetarianizm :*
Ale to nie powód, by się brzydzić mięsem .... i jeszcze innym je obrzydzać .... :(
.....nie zawsze akceptuję siebie....
Awatar użytkownika
bad_boy
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 153
Rejestracja: 27 gru 2012, o 13:08

Re: Wegekochanki

Post autor: bad_boy » 7 maja 2013, o 17:46

jowanka pisze: jakieś chore jesteście chyba dziewczyny ! Poczytajcie, co dietetycy piszą na temat mięsa a potem się deklarujcie ! Czytam wasze posty z obrzydzeniem !!! :lol:
Och kochana, jakbym się tak przejmowała wszystkim co piszą dietetycy to pewnie nie jadłabym nic ;) Zanim zaczniesz wierzyć we wszystko co piszą i wyzywać ludzi od chorych to może zajmij się sobą, zobaczysz, że ustalanie swojego życia jest ciekawsze od mówienia innym jak mają żyć :) Btw - nikt przecież nie każe tu zaglądać nie-wegetarianom, nie wiem o co się oburzasz.
Chciałabym wyrazić swoją opinię, ale nie chce mi się jej bronić przez następne trzy godziny.
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 7 maja 2013, o 22:30

Myslalam, ze tu zgrabnie polaczymy moje dwa ulubione tematy, bo temat zachecajacy :mrgreen: , a tu zadnych ekscesow :wink: .
Awatar użytkownika
Klara25
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 211
Rejestracja: 3 kwie 2013, o 12:43

Re: Wegekochanki

Post autor: Klara25 » 7 maja 2013, o 23:44

Gdybyś doprecyzowała. Chodzi o głęboką penetrację przy użyciu pora? :scratch: Myślimy o podobnych klimatach, bo nie wiem czy się rozkręcać. :wink:
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 10 maja 2013, o 08:28

Klara25 pisze:Gdybyś doprecyzowała. Chodzi o głęboką penetrację przy użyciu pora? :scratch: Myślimy o podobnych klimatach, bo nie wiem czy się rozkręcać. :wink:
Hahaha :DDD no to mnie zabilas o 7 rano :DDD Raczej myslalam, ze powstają tu pieśni chwalebne, ku chwale Wege kochanek, jakie to one wspaniale, zdrowe, piękne i w ogole naj! Ale z tym porem to profanacja. Ja nie lubie, jak jedzenie sie marnuje :mrgreen: .
Ale na przykład jak juz moge swoje jedzenie z kogos zjeść, to juz sie nie nazywa profanacja, wtedy to jest dzien dziecka :wink: .
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Wegekochanki

Post autor: Len » 11 maja 2013, o 15:17

cropca pisze: Ale na przykład jak juz moge swoje jedzenie z kogos zjeść, to juz sie nie nazywa profanacja, wtedy to jest dzien dziecka :wink: .
:D dobre :mrgreen:
ona5431
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 382
Rejestracja: 18 cze 2012, o 01:22

Re: Wegekochanki

Post autor: ona5431 » 12 maja 2013, o 00:57

Najlepiej smakuje ukochana osoba na żywca w potrawce z soków własnych. :slonko: Wtedy jest to jeszcze wegetarianizm czy już kanibalizm?
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 12 maja 2013, o 10:54

Ja z mies to lubie za uszko, obojczyk chapnac. Nie powiem, ze nie :wink:
Taka wegetarianka oszukadzieeejka! 8)
Awatar użytkownika
Len
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 373
Rejestracja: 10 lut 2013, o 19:27
Lokalizacja: między Czarnym a Czerwonym

Re: Wegekochanki

Post autor: Len » 13 maja 2013, o 11:01

mnie tam nazywanie kochanki ciałka mięsem nieco zniesmacza :roll:
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 13 maja 2013, o 11:15

No to zawsze mozesz mowic "moja mała marcheweczko!" ;))))
No stress... :lol:
asdwq
Posty: 3
Rejestracja: 25 kwie 2014, o 19:33

Re: Wegekochanki

Post autor: asdwq » 25 kwie 2014, o 19:49

nie wiedziałam, że można tak seksownie mówić o wegetarianizmie! Och i ach!
Awatar użytkownika
yofu
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 29 kwie 2014, o 01:00

Re: Wegekochanki

Post autor: yofu » 2 maja 2014, o 20:00

nie wiem jak u Was, ale jak słyszę, że dziewczyna jest vege to od razu mi się wydaje piękniejsza:) a jaka apetyczna! :cool:
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Wegekochanki

Post autor: drama_t » 4 maja 2014, o 15:45

Ja mam tak samo. Jak okazuje się, że jest wege to od razu... +10, ale w drugą stronę też to działa- jak je mięso to -10 na starcie :lol:
Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 4 maja 2014, o 23:01

Powaznie? Ja mam na to zupelnie inny poglad. Gdy poznaje kobiete i ona dowiaduje sie o tym, ze jestem wegetarianka, to bardzo bacznie przygladam sie jej reakcji :wink: . Nie lubie odchylow ani w jedna, ani w druga strone. Gdyby probowala mnie przekonywac do wyzszosci jej pogladow nad moimi, to jest spalona na wstepie. Bo sie jeszcze taka nie znalazla, ktorej bym pozwolila soba rzadzic. Tym bardziej nowopoznana. Musiałby mnie chyba prad popiescic i rozum odebrac :mrgreen: . Z drugiej zas strony nic mnie tak nie irytuje, jak kobieta, ktora na tym wlasnie polu probuje mi sie podlizac.

Przerabialam juz panny tak zafascynowane :wink: wegetarianizmem, ze mi aktykuly wysylaly (ze sie niby doksztalcaja), ciagle by tylko o tym gadaly, patrzyly na mnie jak na Matke Boska i podczas randek w restauracji zamawialy potrawy wegetarianskie ze wzgledu na mnie. No porzygac sie idzie!

Jesli kobieta nie jest soba i jest sie w stanie wyrzec tego kim jest, tylko po to, zeby sie drugiemu czlowiekowi przypodobac, to jest dla mnie mdla, przezroczysta. Co innego, gdy mnie w swym domu przyjmuje - nie wyobrazam sobie zeby mnie probowala nakarmic czyms co chociazby 'tylko' smazylo sie na tej samej patelni co kotlet. Poszanowanie 100% musi byc.
Ale kobieta to musi byc konkretna. A nie jakies wymiona wymymlane.
Lubie charakterne :wink: :wink:
Awatar użytkownika
yofu
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 27
Rejestracja: 29 kwie 2014, o 01:00

Re: Wegekochanki

Post autor: yofu » 5 maja 2014, o 00:07

cropca pisze: Przerabialam juz panny tak zafascynowane :wink: wegetarianizmem, ze mi aktykuly wysylaly (ze sie niby doksztalcaja), ciagle by tylko o tym gadaly, patrzyly na mnie jak na Matke Boska i podczas randek w restauracji zamawialy potrawy wegetarianskie ze wzgledu na mnie. No porzygac sie idzie!
hehe oj idzie:) swoją drogą pogratulować uroku osobistego:)

ja daję +10, ale nie ma-10 gdy dziewczyna nie jest wege. chyba, że pojawi się komentarz skrajnie niskich lotów świadczący o brakach w samodzielnym rozumowaniu, typu - pochorujesz się i będziesz niedożywiona itp. sama też nie wtrącam się w cudzy talerz, później owszem, można podyskutować całkiem miło i rzeczowo, jeśli dziewczyna jest skłonna :) ale ja patrzę też na praktyczną stronę związku z wege w codziennym życiu
Awatar użytkownika
drama_t
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 367
Rejestracja: 25 mar 2014, o 10:47

Re: Wegekochanki

Post autor: drama_t » 5 maja 2014, o 06:56

No właśnie co pozniej, jesli ktoś jest totalnym wielbicielem mięsa to jakos wspólne mieszkanie i w ogole dla mnie nie gra. Nie mogłabym przygotować
kotleta na obiad czy innego bekonu.
Nie dajcie sobie, drodzy państwo, srać w duszę.
cropca
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 247
Rejestracja: 29 maja 2012, o 21:37

Re: Wegekochanki

Post autor: cropca » 5 maja 2014, o 07:53

drama_t pisze:No właśnie co pozniej, jesli ktoś jest totalnym wielbicielem mięsa to jakos wspólne mieszkanie i w ogole dla mnie nie gra. Nie mogłabym przygotować
kotleta na obiad czy innego bekonu.
A gdzie dokładnie leży problem? Wspólne mieszkanie to nie tylko z partnerką można przecwiczyc. A rodzina? Znajomi? Wspollokatorzy? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś sobie zażyczył, abym mu mięso podała. Nie ma opcji, żebym na mięsie ugotowala. Z miłości to ja mogę stringi na d wcisnąć, jak komuś bardzo by zależało. Zmuszanie do gotowania mięsa jest co najmniej niepowazne i taka panna zostałaby wystawiona za drzwi.

Moj współlokator uwielbia moja kuchnie i choć kocha mięso, zdaje sobie sprawę, ze mimo iz on mi gotuje smakolyki bezmiesne, to wcale nie oznacza, ze ja mu upichce schabik :).

Ilekroć lece przez Warszawę, zatrzymuje się u przyjaciółki i zawsze czekają na mnie wege pysznosci.
Wegetarianizm nie jest problemem. Tylko problematyczni ludzie mogą go takowym uczynić ;).
asdwq
Posty: 3
Rejestracja: 25 kwie 2014, o 19:33

Re: Wegekochanki

Post autor: asdwq » 6 maja 2014, o 19:52

cropca pisze:
drama_t pisze:Z miłości to ja mogę stringi na d wcisnąć, jak komuś bardzo by zależało.
Wygrałaś dzisiejsze internety :D
ODPOWIEDZ