Zdrowa żywność
-
- początkująca foremka
- Posty: 26
- Rejestracja: 11 gru 2009, o 01:00
Re: Zdrowa żywność
Nie rzucaj, rób sobie sama słodycze!
Np. wegańska czekolada: gorzkie kakako + tłuszcz np. kokosowy + "słodzik" (ja lubię syrop z buraków, ale można użyć i cukru i soku z agawy etc etc możliwości są nieskończone): roztapiasz wszystko w 50C w piekarniku, wylewasz do formy wyłożonej papierem kuchennym, wkładasz do lodówki i masz.
taka czekolada jest nieporównywalnie intensywniejsza w smaku od tej ze sklepu!
dla mnie ważne jest robić rzeczy samemu, używać jak najmniej półproduktów (tak to się nazywa? chodzi mi o processed foods)
Np. wegańska czekolada: gorzkie kakako + tłuszcz np. kokosowy + "słodzik" (ja lubię syrop z buraków, ale można użyć i cukru i soku z agawy etc etc możliwości są nieskończone): roztapiasz wszystko w 50C w piekarniku, wylewasz do formy wyłożonej papierem kuchennym, wkładasz do lodówki i masz.
taka czekolada jest nieporównywalnie intensywniejsza w smaku od tej ze sklepu!
dla mnie ważne jest robić rzeczy samemu, używać jak najmniej półproduktów (tak to się nazywa? chodzi mi o processed foods)
Re: Zdrowa żywność
Ja zaczęłam zmieniać swoją dietę na zdrowszą od czasu przejścia na wegetarianiazm (czyli czasy gimnazjum), po liceum postanowiłam, że schudnę i teraz moja dieta w porównaniu z tą powiedzmy sprzed 5 lat jest o wiele, wiele zdrowsza. Nie jem nic smażonego, ograniczam tłuszcze, staram się jeść dużo owoców - a, że jest lato to jem je z własnego podwórka , z warzywami troszkę gorzej bo średni je lubię. Piję tez dużo wody i herbat (bez cukru i innych dodatków), szczególnie zieloną i białą, owocowe też czasem. Bardzo lubię też ciemne pieczywo i brązowy ryż Kiedyś jadłam biały, ale podobno brązowy jest w pary aspektach bardziej wartościowy, więc spróbowałam i okazał się smaczniejszy nawet
引き寄せて マグネットのように
例えいつか離れても巡り会う
触れていて 戻れなくていい それでいいの
誰よりも大切なあなた
Re: Zdrowa żywność
Ja również od jakiegoś czasu zaczęłam inaczej się odżywiać,między innymi MŻ hehehe:D
A dwa to ilość kcal na dzień:) dużo wody,ruchu,mniej alko...albo inaczej to powiem..nie tak często xD
Warzyw bardzo dużo,gdzie kiedyś to u mnie zdarzało przy niedzielnym rodzinnym obiadku:P
Na dzień dzisiejszy to zaczynam śniadanie od białka,obfite śniadanie,co nabieram dużo energii to raz no i by mieć spokój na jakieś 4godz,przed śniadaniem zdarza mi się przejechać 10klocków na rowerku:) Pieczywo ciemne,ale i tak mało go jadam..i wieczorem koło 15km ponownie rower stacjonarny idzize w ruch.
Coś podgryzam,mięso też wpadnie,ale licze sobie kcal,nie przesadzam po prostu z nimi,i 18 ostatni posiłeczek:P
Nie czuję głodu,świetnie się czuję,są efekty.Zresztą lubię gotować,więc kombinuje w sałatkach xD
Pozdrawiam!
A dwa to ilość kcal na dzień:) dużo wody,ruchu,mniej alko...albo inaczej to powiem..nie tak często xD
Warzyw bardzo dużo,gdzie kiedyś to u mnie zdarzało przy niedzielnym rodzinnym obiadku:P
Na dzień dzisiejszy to zaczynam śniadanie od białka,obfite śniadanie,co nabieram dużo energii to raz no i by mieć spokój na jakieś 4godz,przed śniadaniem zdarza mi się przejechać 10klocków na rowerku:) Pieczywo ciemne,ale i tak mało go jadam..i wieczorem koło 15km ponownie rower stacjonarny idzize w ruch.
Coś podgryzam,mięso też wpadnie,ale licze sobie kcal,nie przesadzam po prostu z nimi,i 18 ostatni posiłeczek:P
Nie czuję głodu,świetnie się czuję,są efekty.Zresztą lubię gotować,więc kombinuje w sałatkach xD
Pozdrawiam!
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 wrz 2013, o 17:01
Re: Zdrowa żywność
E 476 Polirycynooleinian poliglicerolu
Syntetyczny emulgator i stabilizator. Stosowany w produktach przeznaczonych do smarowania pieczywa o zredukowanej ilości tłuszczu, do sosów sałatkowych, słodyczy na bazie kakao i czekolady. W testach na zwierzętach przy podawaniu dużych dawek obserwowano powiększenie wątroby i nerek. Odradza się częste spożywanie. To jest dobry powód, aby nie jest byle jakich słodyczy. Wyroby czekoladowe jak najbardziej, ale dobrej jakości. Temat zdrowego żywienia jest mi bliski od bardzo dawna i okazuje się też bardzo problematyczny. Uważam, że dobrym początkiem jest czytanie składów i zwracanie uwagi na pochodzenie warzyw. Wbrew pozorom w naszym kraju mamy zagłębie jedzenia dobrej jakości, i grzechem by było z tego nie korzystać. Moja misja polega na ostawieniu syntetycznych dodatków, czyli nie jem żadnych konserwantów, aromatów syntetycznych, barwników, emulgatorów itp. Jest ciężko, ale efekty są tego warte. Nie wiem czy to placebo czy rzeczywiście mój organizm odżył dzięki tej zmianie, bo czuje się fantastycznie. Cera się poprawiła, czuje się zawsze lekko, energii do działania mam nadmiar. Co więcej minęły nękające mnie wcześniej nagminnie niże psychiczne, jestem stabilniejsza emocjonalnie od moich rodziców. Prawda jest tez taka, że oprócz diety intensywnie ćwiczę. Warto podnieść jakość życia - i wcale nie potrzeba do tego pieniędzy, ponieważ zdrowe odżywianie jest oszczędnością.
Syntetyczny emulgator i stabilizator. Stosowany w produktach przeznaczonych do smarowania pieczywa o zredukowanej ilości tłuszczu, do sosów sałatkowych, słodyczy na bazie kakao i czekolady. W testach na zwierzętach przy podawaniu dużych dawek obserwowano powiększenie wątroby i nerek. Odradza się częste spożywanie. To jest dobry powód, aby nie jest byle jakich słodyczy. Wyroby czekoladowe jak najbardziej, ale dobrej jakości. Temat zdrowego żywienia jest mi bliski od bardzo dawna i okazuje się też bardzo problematyczny. Uważam, że dobrym początkiem jest czytanie składów i zwracanie uwagi na pochodzenie warzyw. Wbrew pozorom w naszym kraju mamy zagłębie jedzenia dobrej jakości, i grzechem by było z tego nie korzystać. Moja misja polega na ostawieniu syntetycznych dodatków, czyli nie jem żadnych konserwantów, aromatów syntetycznych, barwników, emulgatorów itp. Jest ciężko, ale efekty są tego warte. Nie wiem czy to placebo czy rzeczywiście mój organizm odżył dzięki tej zmianie, bo czuje się fantastycznie. Cera się poprawiła, czuje się zawsze lekko, energii do działania mam nadmiar. Co więcej minęły nękające mnie wcześniej nagminnie niże psychiczne, jestem stabilniejsza emocjonalnie od moich rodziców. Prawda jest tez taka, że oprócz diety intensywnie ćwiczę. Warto podnieść jakość życia - i wcale nie potrzeba do tego pieniędzy, ponieważ zdrowe odżywianie jest oszczędnością.
Re: Zdrowa żywność
Nigdy moje nawyki żywieniowe nie był jakieś tragiczne ale w ostatnim czasie zdecydowanie bardziej zwracam uwagę na to co jem może trochę mam nawet obsesje na tym punkcie i widzę sporą różnice, zdrowa żywność sprawia że mam więcej energii a jem mniej to cudowne ile daje nam natura!
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 19:03
Re: Zdrowa żywność
dla mnie zdrowa żywność, to taka nieprzetworzona:) ale sama stosuje sie do tego ze jem wszystko ale w rozsadnych ilościach zeby nie zwariować:) staram sie wybierać produkty z głową mniejsze zło:)
Re: Zdrowa żywność
To jest mój trudny temat, powód frustracji i depresji
Staram się odżywiać zdrowo, bo uważam że warto. Wielokrotnie już przekonałam się, że polepsza mi się cera, samopoczucie psychiczne i fizyczne. Jednak pokus wokół jest tak wiele. I powodów do odstępstw też makabrycznie narasta, zwłaszcza jak odstąpię pierwszy raz po dłuższym czasie. A potem to już z górki.
Zdrowa żywność to zaufane źródło (niekoniecznie drogie sklepy z tzw zdrową żywnością), nie przetworzone, lub przetworzone jak najmniej. Dużo warzyw i owoców, najlepiej bez pestycydów. Kiszonki, które uwielbiam. I urozmaicenia, bez których nie istnieję. Szybko nudzą mi się smaki, dlatego choć odrobinę, ale zmieniam skład przypraw, zawartość, sposób przygotowania.
Staram się odżywiać zdrowo, bo uważam że warto. Wielokrotnie już przekonałam się, że polepsza mi się cera, samopoczucie psychiczne i fizyczne. Jednak pokus wokół jest tak wiele. I powodów do odstępstw też makabrycznie narasta, zwłaszcza jak odstąpię pierwszy raz po dłuższym czasie. A potem to już z górki.
Zdrowa żywność to zaufane źródło (niekoniecznie drogie sklepy z tzw zdrową żywnością), nie przetworzone, lub przetworzone jak najmniej. Dużo warzyw i owoców, najlepiej bez pestycydów. Kiszonki, które uwielbiam. I urozmaicenia, bez których nie istnieję. Szybko nudzą mi się smaki, dlatego choć odrobinę, ale zmieniam skład przypraw, zawartość, sposób przygotowania.
Re: Zdrowa żywność
Moja żona ma podobnie. Rozpuściłysmy się obie przez ostatnie 3 lata i teraz usiłujemy to naprawić - udaje się raz lepiej, raz gorzej, mi nieco łatwiej, bo przemianę materii mi zniszczyły tabletki, które ostatnio odstawiłam i już po dwóch tygodniach znacząco zmniejszył mi się apetyt. Łatwiej też znoszę odstawienie chińskich makaronów, słodyczy itp., moja druga połowa czasami cierpimarinnaWR pisze:To jest mój trudny temat, powód frustracji i depresji
Staram się odżywiać zdrowo, bo uważam że warto. Wielokrotnie już przekonałam się, że polepsza mi się cera, samopoczucie psychiczne i fizyczne. Jednak pokus wokół jest tak wiele. I powodów do odstępstw też makabrycznie narasta, zwłaszcza jak odstąpię pierwszy raz po dłuższym czasie. A potem to już z górki.
Zdrowa żywność to zaufane źródło (niekoniecznie drogie sklepy z tzw zdrową żywnością), nie przetworzone, lub przetworzone jak najmniej. Dużo warzyw i owoców, najlepiej bez pestycydów. Kiszonki, które uwielbiam. I urozmaicenia, bez których nie istnieję. Szybko nudzą mi się smaki, dlatego choć odrobinę, ale zmieniam skład przypraw, zawartość, sposób przygotowania.
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: Zdrowa żywność
Ja z kolei od jakiegoś czasu zastanawiam się nad odstawieniem cukru. Oczywiście chciałabym też przestać jeść mięso, no ale powiedzmy, że zaczęłabym od cukru. Bardzo trudno w dzisiejszych czasach cukier odstawić, bo właściwie jest we wszystkim.
Inną kwestią jest plastik. Chciałabym go wyeliminować ze swojego życia i mocno się przymierzam, ale to niestety też nie jest takie proste, bo to tworzywo też praktycznie jest we wszystkim.
Inną kwestią jest plastik. Chciałabym go wyeliminować ze swojego życia i mocno się przymierzam, ale to niestety też nie jest takie proste, bo to tworzywo też praktycznie jest we wszystkim.
Lubię kiedy kobieta...
Re: Zdrowa żywność
Mi się przeważnie udaje ograniczać mięso. I jak już, to tylko drób. Od czegoś trzeba zacząć. Mój problem polega na tym, że nie przepadam za większością nabiału, więc muszę trochę kombinować. Z cukrem trochę trudniej - żadnych gazowanych napojów, etc. no problem.Tylko ta czekolada nie pozwala o sobie zapomnieć XD
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: Zdrowa żywność
Moja cukrowa historia...
Kiedyś dawno temu, jak miałam naście lat, batoniki cukierki ociekające cukrem ciasta-to było wiecznie nie zaspokojone pragnienie. Jadłam i zachwycałam się. A nigdy nie miałam nadwagi, więc nic nie stało na przeszkodzie . Od kilku lat cukier ograniczam, powiedziałabym drastycznie(zero batoników, przestałam kupować cokolwiek,jeśli w składzie jest syrop glukozowy lub tłuszcz palmowy). I nic. Żyję, jakoś specjalnie mi nie brakuje. Strasznie to dziwne, bo myślałam, że bez cukru długo nie wytrzymam. No niestety to nie koniec historii...dopiero ostatnio zauważyłam, że chyba nie do końca świadomie, ale co miesiąc przed okresem...pożeram ogromne ilości słodkiego. Nie kupuję, ale żrę...wtedy właśnie nie odmawiam częściej niż zwykle : w pracy, tu tam, mój czujny wzrok nie omija niczego w desperacji czasem szykuję sobie na obiad makaron z serem i cukrem. To chyba właśnie jest uzależnienie ?
Altena a lubisz gorzką czekoladę ? Ja nie, ale na silę jem, jak czuję że muszę...To jest jedyna czekolada, którą zawsze mamy w kuchni, nikt jej nie je. I tak sobie leży i czeka
Kiedyś dawno temu, jak miałam naście lat, batoniki cukierki ociekające cukrem ciasta-to było wiecznie nie zaspokojone pragnienie. Jadłam i zachwycałam się. A nigdy nie miałam nadwagi, więc nic nie stało na przeszkodzie . Od kilku lat cukier ograniczam, powiedziałabym drastycznie(zero batoników, przestałam kupować cokolwiek,jeśli w składzie jest syrop glukozowy lub tłuszcz palmowy). I nic. Żyję, jakoś specjalnie mi nie brakuje. Strasznie to dziwne, bo myślałam, że bez cukru długo nie wytrzymam. No niestety to nie koniec historii...dopiero ostatnio zauważyłam, że chyba nie do końca świadomie, ale co miesiąc przed okresem...pożeram ogromne ilości słodkiego. Nie kupuję, ale żrę...wtedy właśnie nie odmawiam częściej niż zwykle : w pracy, tu tam, mój czujny wzrok nie omija niczego w desperacji czasem szykuję sobie na obiad makaron z serem i cukrem. To chyba właśnie jest uzależnienie ?
Altena a lubisz gorzką czekoladę ? Ja nie, ale na silę jem, jak czuję że muszę...To jest jedyna czekolada, którą zawsze mamy w kuchni, nikt jej nie je. I tak sobie leży i czeka
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zdrowa żywność
Nie, to estrogeny. Wszystko przez niemarinnaWR pisze:co miesiąc przed okresem...pożeram ogromne ilości słodkiego. Nie kupuję, ale żrę...wtedy właśnie nie odmawiam częściej niż zwykle : w pracy, tu tam, mój czujny wzrok nie omija niczego w desperacji czasem szykuję sobie na obiad makaron z serem i cukrem. To chyba właśnie jest uzależnienie
Na mnie chyba I gdyby tak była jeszcze z dodatkiem migdałów.... Uwielbiam, z nazwy gorzka a w smaku słodka.Altena a lubisz gorzką czekoladę ? Ja nie, ale na silę jem, jak czuję że muszę...To jest jedyna czekolada, którą zawsze mamy w kuchni, nikt jej nie je. I tak sobie leży i czeka
A co do cukru, jako (nie)zdrowego dodatku to chyba problemem nie jest ten naturalny dodawany do herbaty czy kawy - mówię o rozsądnych ilościach a nie kilku łyżeczkach na kubek, a substancje słodzące stosowane w przemyśle spożywczym, typu syrop glukozowo-fruktozowy. Lista zarzutów jest spora i robi wrażenie.
-
- super forma
- Posty: 4600
- Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00
Re: Zdrowa żywność
u mnie było inaczej, przestałam kupować ciastka, batony i czekoladę ze względu na obecny tam tłuszcz (negatywnie wpływający na poziom cholesterolu) i też ze zdziwieniem stwierdziłam, że mi nie brakuje tych produktów ani słodyczy,
pije natomiast soki i jem owoce, więc cukier sobie dostarczam, jak mam potrzebę
poza tym, lubię ciasto domowej roboty, więc tego też sobie nie odmawiam
pije natomiast soki i jem owoce, więc cukier sobie dostarczam, jak mam potrzebę
poza tym, lubię ciasto domowej roboty, więc tego też sobie nie odmawiam
Re: Zdrowa żywność
Właśnie tego cukru chciałabym unikać plus tych wszystkich innych przeróbek czy substancji go zastępujących. Czyli zwykły cukier odpada. To niemożliwe do realizacji, muszę więc znaleźć swój własny złoty środek.dobranocka14 pisze:A co do cukru, jako (nie)zdrowego dodatku to chyba problemem nie jest ten naturalny dodawany do herbaty czy kawy - mówię o rozsądnych ilościach a nie kilku łyżeczkach na kubek, a substancje słodzące stosowane w przemyśle spożywczym, typu syrop glukozowo-fruktozowy. Lista zarzutów jest spora i robi wrażenie.
Słodyczy nigdy nie lubiłam, nawet jako dziecko. Lody to też dla mnie żaden rarytas. Gorzkiej czekolady nie znoszę.
Tłuszcze też dobrze by było ograniczyć, ze względu na cholesterol właśnie, no ale mam przeogromną słabość do serów.
A tak na prawdę to powinnam zacząć od rzucenia palenia.
Lubię kiedy kobieta...
Re: Zdrowa żywność
Ja bardzo lubię gorzką czekoladę, ale tylko tę z domieszką pomarańczy. "Normalna" gorzka - jak nie mam nic innego i czuję, że muszę, to zjem, ale bez zachwytu.
Mi się wydaje, że na początek dużą różnicę już robi odstawienie fastfoodów. To one nas najbardziej załatwiły, bo przeważnie nie ma czasu, albo sił, albo nastroju aby gotować. Ja gotuję w zasadzie tylko w weekendy, a moja żona cierpi jak ma obrać ziemniaki Więc w tygodniu żywimy się albo kanapkami, albo zapasami z weekendu, zamiast jak wcześniej przynosić do domu rozmaite makarony i pizze XD
Nie objadanie się wieczorem jest też ważne, choć dla mnie trudne, bo kończę zajęcia czasami o 20, więc jak dojadę do domu to jestem wściekle głodna.
Mi się wydaje, że na początek dużą różnicę już robi odstawienie fastfoodów. To one nas najbardziej załatwiły, bo przeważnie nie ma czasu, albo sił, albo nastroju aby gotować. Ja gotuję w zasadzie tylko w weekendy, a moja żona cierpi jak ma obrać ziemniaki Więc w tygodniu żywimy się albo kanapkami, albo zapasami z weekendu, zamiast jak wcześniej przynosić do domu rozmaite makarony i pizze XD
Nie objadanie się wieczorem jest też ważne, choć dla mnie trudne, bo kończę zajęcia czasami o 20, więc jak dojadę do domu to jestem wściekle głodna.
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
Re: Zdrowa żywność
Moi znajomi też nie lubią szkodliwego wpływu cukru i postawili sobie za misję go eliminować na wszystkie sposoby. Teraz zastępują go stewią lub ksylitolem, podobno to takie zdrowsze i naturalne alternatywy. Słyszałaś o nich?ImaSumak pisze:Właśnie tego cukru chciałabym unikać plus tych wszystkich innych przeróbek czy substancji go zastępujących. Czyli zwykły cukier odpada. To niemożliwe do realizacji, muszę więc znaleźć swój własny złoty środek.dobranocka14 pisze:A co do cukru, jako (nie)zdrowego dodatku to chyba problemem nie jest ten naturalny dodawany do herbaty czy kawy - mówię o rozsądnych ilościach a nie kilku łyżeczkach na kubek, a substancje słodzące stosowane w przemyśle spożywczym, typu syrop glukozowo-fruktozowy. Lista zarzutów jest spora i robi wrażenie.
Słodyczy nigdy nie lubiłam, nawet jako dziecko. Lody to też dla mnie żaden rarytas. Gorzkiej czekolady nie znoszę.
Tłuszcze też dobrze by było ograniczyć, ze względu na cholesterol właśnie, no ale mam przeogromną słabość do serów.
A tak na prawdę to powinnam zacząć od rzucenia palenia.
Re: Zdrowa żywność
Unikanie fastfoodow, slodyczy, objadania sie wieczorem, a takze w moim wypadku miesa, dalo efekty. Przez ostatnie 3 miesiace 5 kilo w dol. Latwiej niz myslalam
The wind is my voice
The moon is my heart
Come find me
I'm on every hills and fields
I'm here
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 sie 2017, o 12:37
Re: Zdrowa żywność
Sama staram się taką właśnie kupować ale jest naprawdę ciężko i jaką mam pewność, że rzeczywiście jest eko?
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zdrowa żywność
Zdaje się, że tylko certyfikaty dają jakąś gwarancję, że eko jest faktycznie eko.
Re: Zdrowa żywność
Spożywanie żywności tylko eko to już wyższy level.
Na razie moim celem jest dyscyplina konsumencka, czyli czytanie składu i rezygnacja z żywności z dodatkami, nadmiernym cukrem czy tłuszczem. Idzie jak po grudzie, ale bywa nieźle. Miłe są te zaskoczenia po wysiłku, kiedy okazuje się, że diabeł nie taki straszny dodaje skrzydeł
W kwestii aktywności fizycznej wciąż też szukam równowagi, niby coś tam robię, ale czuję, że mało, mało
Na razie moim celem jest dyscyplina konsumencka, czyli czytanie składu i rezygnacja z żywności z dodatkami, nadmiernym cukrem czy tłuszczem. Idzie jak po grudzie, ale bywa nieźle. Miłe są te zaskoczenia po wysiłku, kiedy okazuje się, że diabeł nie taki straszny dodaje skrzydeł
W kwestii aktywności fizycznej wciąż też szukam równowagi, niby coś tam robię, ale czuję, że mało, mało
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zdrowa żywność
Bardzo podoba mi się to określenie. To podstawa choć moja koleżanka wyraziła zdziwienie, że kupując jajka zwracam uwagę na symbol (0/1 i wyłącznie A). Jej jest wszystko jedno bo i tak nie wierzy, że symbole mają odzwierciedlenie w tym co na tych fermach się dzieje i uważa, że to tylko dla podniesienia ceny stempluje się jajka innymi symbolami.marinnaWR pisze:Spożywanie żywności tylko eko to już wyższy level.
Na razie moim celem jest dyscyplina konsumencka, czyli czytanie składu i rezygnacja z żywności z dodatkami, nadmiernym cukrem czy tłuszczem. Idzie jak po grudzie, ale bywa nieźle. Miłe są te zaskoczenia po wysiłku, kiedy okazuje się, że diabeł nie taki straszny dodaje skrzydeł
W kwestii aktywności fizycznej wciąż też szukam równowagi, niby coś tam robię, ale czuję, że mało, mało
Na czymś jednak wybór trzeba oprzeć.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 9 wrz 2017, o 21:10
Re: Zdrowa żywność
Ja sie zdrowo odzywiam od kilku lat wiadomo sa momenty kiedy jem niezdrowo ale nawyki juz sa zdrowe zdecydowanie
http://poradynadzis.pl/ bezdech senny
Re: Zdrowa żywność
Mi też się podoba dyscyplina ! Konsumencka, rzecz jasna. Chciałabym umieć oprzeć się zakusom podniebienia, ale to jest czasem trudne. Do mnie przemawiają argumenty tzw zdroworozsądkowe, więc w chwilach słabości staram się przypominać wiedzę zaczerpniętą wcześniej z neta. A czasem nie zdążam sobie przypomnieć Niestety nie pomaga mi też przekonanie, że skrajności są najgorsze Ale najfajniejsze jest to, że wciąż można zaczynać od nowadobranocka14 pisze:Bardzo podoba mi się to określenie. To podstawa choć moja koleżanka wyraziła zdziwienie, że kupując jajka zwracam uwagę na symbol (0/1 i wyłącznie A). Jej jest wszystko jedno bo i tak nie wierzy, że symbole mają odzwierciedlenie w tym co na tych fermach się dzieje i uważa, że to tylko dla podniesienia ceny stempluje się jajka innymi symbolami.marinnaWR pisze:Spożywanie żywności tylko eko to już wyższy level.
Na razie moim celem jest dyscyplina konsumencka, czyli czytanie składu i rezygnacja z żywności z dodatkami, nadmiernym cukrem czy tłuszczem. Idzie jak po grudzie, ale bywa nieźle. Miłe są te zaskoczenia po wysiłku, kiedy okazuje się, że diabeł nie taki straszny dodaje skrzydeł
W kwestii aktywności fizycznej wciąż też szukam równowagi, niby coś tam robię, ale czuję, że mało, mało
Na czymś jednak wybór trzeba oprzeć.
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Zdrowa żywność
Mieszkanie na wsi ma wiele plusów, choćby ten, że nawet jak byś nie wiem jak się spięła nie ma tu fastfoodów
-
- natchniona foremka
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48
Re: Zdrowa żywność
Zazdroszczę. Proszę potraktować moją historię z przymrużeniem oka, ale u mnie wygląda to mniej więcej tak... w mieście jak to w mieście człowiek leci do domu głodny, a ulicą wiją się i pełzają ciężkie, odurzające zapachy kebabów, pizzy i gofrów. Takie żarcie potrzebne mi jak rybie ręcznik, ale jak jestem głodna to nie przetłumaczysz. Nie pomagają nawet zdrowe nawyki, nie pomagają ciasne spodnie. Kupię większe.malina_grey pisze:Mieszkanie na wsi ma wiele plusów, choćby ten, że nawet jak byś nie wiem jak się spięła nie ma tu fastfoodów
Poza tym ciężko znaleźć na mieście coś zdrowego i w rozsądnej cenie. Do takich miejsc trzeba się zwykle udać specjalnie, a junk food jest na każdym rogu. W efekcie jem śmieci albo wracam do domu cała obśliniona, bo tak mi język ucieka na myśl o tych odpadkach, że odechciewa mi się EKO i jem śmieci w domu Ktoś tu mówił o dyscyplinie konsumenckiej? Podziwiam, biję pokłony i szukam większych spodni
-
- uzależniona foremka
- Posty: 894
- Rejestracja: 19 paź 2016, o 22:00
Re: Zdrowa żywność
A nie możesz tak zaplanować dnia w pracy i zabieranego jedzenia, żeby nie lecieć głodna do domu. Ja i moja koleżanka z biurka obok często jemy cokolwiek z przyniesionego do pracy śniadania ( 0,5 skibki chleba, jabłko, banan, jogurt, monte ) chwilę przed wyjściem z pracy, żeby wracając z pracy nie być głodną ( ja mam do domu 25 km, koleżanka 30 ). I wtedy jak wracam do domu, to spokojnie mogę zrobić obiad i język mi do tyłka nie ucieka.Missunderstood pisze:Zazdroszczę. Proszę potraktować moją historię z przymrużeniem oka, ale u mnie wygląda to mniej więcej tak... w mieście jak to w mieście człowiek leci do domu głodny, a ulicą wiją się i pełzają ciężkie, odurzające zapachy kebabów, pizzy i gofrów. Takie żarcie potrzebne mi jak rybie ręcznik, ale jak jestem głodna to nie przetłumaczysz. Nie pomagają nawet zdrowe nawyki, nie pomagają ciasne spodnie. Kupię większe.malina_grey pisze:Mieszkanie na wsi ma wiele plusów, choćby ten, że nawet jak byś nie wiem jak się spięła nie ma tu fastfoodów
Poza tym ciężko znaleźć na mieście coś zdrowego i w rozsądnej cenie. Do takich miejsc trzeba się zwykle udać specjalnie, a junk food jest na każdym rogu. W efekcie jem śmieci albo wracam do domu cała obśliniona, bo tak mi język ucieka na myśl o tych odpadkach, że odechciewa mi się EKO i jem śmieci w domu Ktoś tu mówił o dyscyplinie konsumenckiej? Podziwiam, biję pokłony i szukam większych spodni
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zdrowa żywność
I jednak nie wiem czy nie przyznam jej racji, że oznaczenia na jajkach są nic nie warte - z punktu widzenia "dobra" kury. Jestem w trakcie lektury "Zjadanie zwierząt" i jest tam fragment poświęcony hodowli drobiu i rozróżnieniu na jajka pochodzące z ferm klatkowych i z przemysłowego "wolnego wybiegu". Różnica niemal żadna, kury z wolnego wybiegu nie siedzą może i w klatkach za to są stłoczone maksymalnie w największej ilości na najmniejszej powierzchni w jakiej da się je upchnąć. Dostęp do świeżego powietrza mają przez otworzenie okna. Żadnego wychodzenia na zewnątrz i do tego obcinanie dziobów żeby się nie raniły stojąc jedna przy drugiej. Nie wiem czy to trend światowy czy tylko amerykański ale wiele wskazuje na to, że cały ten przemysłowy wolny wybieg to ściema i pomysł na super biznes. W przywołanej książce napisane jest, że w USA za hasłem "wolny wybieg" nie stoi żadna regulacja, która określałaby jakie warunki mają być zapewnione dla kur żeby ferma mogła używać nazwy "wolny wybieg".dobranocka14 pisze: Bardzo podoba mi się to określenie. To podstawa choć moja koleżanka wyraziła zdziwienie, że kupując jajka zwracam uwagę na symbol (0/1 i wyłącznie A). Jej jest wszystko jedno bo i tak nie wierzy, że symbole mają odzwierciedlenie w tym co na tych fermach się dzieje i uważa, że to tylko dla podniesienia ceny stempluje się jajka innymi symbolami.
Na czymś jednak wybór trzeba oprzeć.
Wygląda na to, że najlepszym wyjściem (poza kupowaniem jajek gospodarskich) jest przejście na weganizm a biorąc pod uwagę ile metali ciężkich znajduje się w glebie to zostanie przejście na żywienie się energią z kosmosu.
Re: Zdrowa żywność
To faktycznie złe wiadomości
Poza życiodajną energią z kosmosu można zastosować minimalizm. Starać się wybierać jak najzdrowsze produkty dobre jakościowo. I ogólnie ograniczyć ilość. I urozmaicać, sięgać po nowości, zmieniać zwyczaje żywieniowe. To wszystko mi osobiście zabiera wystarczająco dużo czasu żeby nie wpadać w panikę na myśl o żywności przemysłowej.
Dziś kupiłam w warzywniaku jaja bez oznaczeń w ogóle. Cena 1zł/szt. z odręcznie napisaną informacją, że swojskie. Duże piękne z podwójnym żółtkiem. Nie pytam sprzedawcy o szczegóły skąd pochodzą, bo pewnie nazmyśla
Poza życiodajną energią z kosmosu można zastosować minimalizm. Starać się wybierać jak najzdrowsze produkty dobre jakościowo. I ogólnie ograniczyć ilość. I urozmaicać, sięgać po nowości, zmieniać zwyczaje żywieniowe. To wszystko mi osobiście zabiera wystarczająco dużo czasu żeby nie wpadać w panikę na myśl o żywności przemysłowej.
Dziś kupiłam w warzywniaku jaja bez oznaczeń w ogóle. Cena 1zł/szt. z odręcznie napisaną informacją, że swojskie. Duże piękne z podwójnym żółtkiem. Nie pytam sprzedawcy o szczegóły skąd pochodzą, bo pewnie nazmyśla
-
- super forma
- Posty: 2580
- Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15
Re: Zdrowa żywność
Zagadzam się absolutnie. Mniej znaczy lepiej. W tym przypadku przynajmniej.marinnaWR pisze:To faktycznie złe wiadomości
Poza życiodajną energią z kosmosu można zastosować minimalizm. Starać się wybierać jak najzdrowsze produkty dobre jakościowo. I ogólnie ograniczyć ilość. I urozmaicać, sięgać po nowości, zmieniać zwyczaje żywieniowe. To wszystko mi osobiście zabiera wystarczająco dużo czasu żeby nie wpadać w panikę na myśl o żywności przemysłowej.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 17 sty 2018, o 10:06
Re: Zdrowa żywność
Ja piję dużo wody i staram się zdrowo odżywiać, ale od czasu do czasu pozwalam sobie na "małe grzechy".