Ursynów
-
- foremka dyskutantka
- Posty: 279
- Rejestracja: 6 sty 2008, o 00:00
Cieszę się,ze Ci się spodobało Joey
Gymnasion jest pierwszym fitness clubem, do którego trafiłam więc ja nie mogę porównać z jakimkolwiek innym. Ale ostatnio jeździmy na targówek, bo na ursynowie popołudniami w tygodniu tłoki niesamowite i zdarzało się czekać na wolne maszyny, a na targówku luzy i maszynki nowsze
Gymnasion jest pierwszym fitness clubem, do którego trafiłam więc ja nie mogę porównać z jakimkolwiek innym. Ale ostatnio jeździmy na targówek, bo na ursynowie popołudniami w tygodniu tłoki niesamowite i zdarzało się czekać na wolne maszyny, a na targówku luzy i maszynki nowsze
My co prawda nie z Ursynowa ale po sąsiedzku z mokotowa. Na Ursynowie bywamy często. Mamy tam swoje ukochane baseny (koncertowa, hirszfelda, przy okazji pozdrawiamy ratowniczki ). Ostatnio odwiedzamy często gimnazjon właśnie na puławskiej. Jesteśmy bardzo zadowolone choć faktycznie trzeba uzbroić się w cierpliwość szczególnie wieczorową porą, ale chyba warto. Byłyśmy jakiś czas temu w gimnazjonie dla kobiet ale jakoś tak bez energii tam było, może te panie były akurat wyjątkowo zmęczone tego wieczoru.
Pozdrowienia
Pozdrowienia
Ja wczoraj ok. południa wpadłam na Puławską, jak zobaczyłam wszystkich tych młodych ludzi to mi ze 20 lat odjęło i poleciałam z koksem na bieżni tak, że aż mi szczęka opadła, zwłaszcza, że mogłam jeszcze dłużej i dalej (ale się rozsądnie opanowałam).
Poprosiłam trenera o pokazanie mi sprzętu do "mojej" siłki, bo multum tego i stwierdzam, że moja obecna siłownia to skromniutka i zupełnie bez fajerwerków, a do tego jednak niekoniecznie skierowana do osób mniejszych gabarytów (znaczy wzrost i "rozpiętość skrzydeł").
Na koniec weszłam do zamglonej groty - o tak, to ja rozumiem, a nie jakieś "sanarium"
Widzę naprawdę duży potencjał dla zróżnicowanego treningu (zarówno w kategorii dni treningowe, jak i w kategorii samego konkretnego typu treningu), a to jest bardzo ważne - tak dla ciała, jak i dla główki, która ciałem kieruje.
Poprosiłam trenera o pokazanie mi sprzętu do "mojej" siłki, bo multum tego i stwierdzam, że moja obecna siłownia to skromniutka i zupełnie bez fajerwerków, a do tego jednak niekoniecznie skierowana do osób mniejszych gabarytów (znaczy wzrost i "rozpiętość skrzydeł").
Na koniec weszłam do zamglonej groty - o tak, to ja rozumiem, a nie jakieś "sanarium"
Widzę naprawdę duży potencjał dla zróżnicowanego treningu (zarówno w kategorii dni treningowe, jak i w kategorii samego konkretnego typu treningu), a to jest bardzo ważne - tak dla ciała, jak i dla główki, która ciałem kieruje.
- Sinistra80
- początkująca foremka
- Posty: 68
- Rejestracja: 21 wrz 2008, o 02:00
Też pływam na Hirszfelda i bardzo lubię to miejsce. A na Koncertową uczęszczałam wieki temu czyli w podstawówceDwieTakie pisze:Mamy tam swoje ukochane baseny (koncertowa, hirszfelda, przy okazji pozdrawiamy ratowniczki ).
To może polecicie jakieś fajne solarium, gdzie można się wygrzać nie ryzykując poparzeń.
Oj, nie jesteśmy ekspertkami od solarium. Ostatnio korzystałyśmy właśnie w owym Gymnasionie na Puławskiej i było w miarę ok , ale raczej unikamy sztucznego słońca ze względów zdrowotnych a może bardziej z obawy przed przybywającymi zmarszczkami..
a więc do zobaczenia, Sinistra80 w wodzie ...a pozostałe panie na bieżni
a więc do zobaczenia, Sinistra80 w wodzie ...a pozostałe panie na bieżni
Hem... od czasu, kiedy zaczęłam dbać o kondycję (czyli trenować), jakoś straciłam ochotę na alkohol i nawet, gdy mi podane - "nie wchodzi". Piwo przestało smakować... A na zakwasy wolę sobie zaaplikować drinka z BCAA i L-glutaminąDwieTakie pisze:A tak apropos tego piwa, co to o nim wspominałyście wcześniej, to temat aktualny? bo tak po treningu warto schłodzić organizm, zapobiec zakwasom a i w milym towarzystwie czas spędzić przy tym piwku...
My się piszemy jak najbardziej!!!!
Ale nie wykluczam jakiegoś wspólnego treningu (tzn. w tym samym czasie) i miłego afterka, ale może tak dopiero po Wielkanocy - na razie w zdyscyplinowanym trybie dzielę czas między spore zlecenie, trening, sen i kobietę, na nic innego czasu aktualnie nie starcza
Wiesz, Joey, ale to tak naprawdę nie chodzi o ten alkohol.. zwłaszcza o przymuszanie kogoś do picia.. My trenujemy prawie całe swoje 30-letnie życie i zakwasów prawie nigdy nie miewamy, ale też dobrego drinka nigdy nie odmawiamy
ale być może mamy inne podejście do sportu,trenujemy dla porządnej dawki endofrin, a nie dla przyładowania w tricepsie więc odżywek "dla tytanów" się raczej wystrzegamy, ale każdy ma przecież własne potrzeby i preferencje..
ale być może mamy inne podejście do sportu,trenujemy dla porządnej dawki endofrin, a nie dla przyładowania w tricepsie więc odżywek "dla tytanów" się raczej wystrzegamy, ale każdy ma przecież własne potrzeby i preferencje..
Ej, no bez żartów, BCAA i L-glutamina to nie odżywki dla tytanów, a zwyczajne zabezpieczenie mięśni przed katabolizmem.
Co do Gymnazjonu Multikino zgadzam się - te panie jakieś takie mało energiczne (chociaż nie kwestionuję, że dawały z siebie wszystko). Za to mają tam bardzo wiele zajęć ze strechingu, które zamierzam sobie włączyć do programu. Ładne mięśnie i dobra wydolność niewiele znaczą, gdy ciało sztywne, jak deska
Multikino ma też jedną poważną przewagę nad Puławską - jest gdzie wpaść na piwko/soczek "po"
Co do Gymnazjonu Multikino zgadzam się - te panie jakieś takie mało energiczne (chociaż nie kwestionuję, że dawały z siebie wszystko). Za to mają tam bardzo wiele zajęć ze strechingu, które zamierzam sobie włączyć do programu. Ładne mięśnie i dobra wydolność niewiele znaczą, gdy ciało sztywne, jak deska
Multikino ma też jedną poważną przewagę nad Puławską - jest gdzie wpaść na piwko/soczek "po"
ale z Puławskiej blisko do Reala, a tam piwo za 1,90!
..no to żarcik oczywiście..
no tak, katabolizm, cellulitis, sztywność w kościach w pewnym wieku są nieuchronne i chwała tym, którzy wiedzą, co z tym zrobić! może kiedyś na ten Gymnasion przy Multikinie znów się skusimy, ale tylko pod warunkiem tego "po", bo na razie jesteśmy wierne Puławskiej
pozdrawiamy!
..no to żarcik oczywiście..
no tak, katabolizm, cellulitis, sztywność w kościach w pewnym wieku są nieuchronne i chwała tym, którzy wiedzą, co z tym zrobić! może kiedyś na ten Gymnasion przy Multikinie znów się skusimy, ale tylko pod warunkiem tego "po", bo na razie jesteśmy wierne Puławskiej
pozdrawiamy!
Streching był ok, ale chyba wolę sobie ten program wykonywać w domku, na podłodze, bo jakoś tak się czułam zestresowana ciasnotą na sali. Nie mówiąc już o tym, że po strechingu chciałam sobie troszkę poareobować - nix, wszystkie maszyny zajęte, natomiast w dziale siłki przeżyłam wielki zawód - cała maszyneria oferuje tylko opór naboju pneumatycznego Zostały wyłącznie wolne ciężarki...
Tak więc też obstawiam Puławską. Jednakże w chwili obecnej daję cielsku odpocząć, bo mnie jakaś infekcja grypowa usiłuje rozłożyć na lopatki
A tak generalnie - macie jakieś stałe dni, kiedy tam chodzicie? Godziny? Bo może faktycznie warto się zgadać.
Tak więc też obstawiam Puławską. Jednakże w chwili obecnej daję cielsku odpocząć, bo mnie jakaś infekcja grypowa usiłuje rozłożyć na lopatki
A tak generalnie - macie jakieś stałe dni, kiedy tam chodzicie? Godziny? Bo może faktycznie warto się zgadać.
- Sinistra80
- początkująca foremka
- Posty: 68
- Rejestracja: 21 wrz 2008, o 02:00
hej
witam wszystkich :) Czy ktos chodzi na basen na SGGW???, albo na aerobik, od jakiegos czasu zaczelam tam bywac jest naprawde fajnie nie za bardzo mam z kim chodzic wiec musze sama, może ktos sie przyłaczy,
ursynow wporzo
drogie laseczki, niezle posciki!!!! dawno nie bylam na silce, bo przez ostatnie lata, tak mi bicepsy urosly, ze sie przez drzwi zadne nie moge przecisnac. siedze wiec w domu na ursynowie i czekam czekam czekam, kiedy one zmaleja? a moze przyjdziecie do mnie, bo chcialabym z kims pogadac oprocz pana z frisco. moje koty czasem wygaduja historyje o dzielni. ze nowe leski, ze zonki, wolnosc i swoboda, a moje bicepsy nie chca zmalec, nie chca uwiednac, sa wielgachne, choc nie trenuje prawie cale zycie. na basen tez nie chodze, bo sie nie mieszcze, ale czesto sie kapie w wannie. co o mnie myslicie panienki? buziaki w raczki dla damulek z ursy, ps jak bylo na dniach ursynowa?
my tez z natolina
a dokładniej między natolinem i imielinem pomieszkujemy, a w bloku naszym co najmniej jedna para jeszcze les mieszka, wiec wszedzie nas pelno, tylko moze nie tak oficjalnie, ale jak ktos ma radar, to powinien zauwazyc
Hejka.Ja mieszkam rzut kapeluszem od gymnasionu na Puławskiej,ale rzadko widzę nasze Panie,chyba dobrze się kryją.Dopiero w styczniu planuję pójść na ćwiczenia,ale mam małego"pietra",bo przybyło mi przez lata ciałka,a tam same laski i martwię się,że będą się śmiać.Ale co mi tam!Spróbuję.
Jestem spokojem,tęsknotą,miłością,wolnością.Jestem sobą.