Nie byłam pewna czy jest to dobitnie napisane, ale odniosłam takie wrażenie, dlatego dodałam "[...]tudzież skrzywdzona fizycznie. "Wskaż mi, gdzie tak jest napisane.
Ale...
Wyborcza pisze:Pani wice pisze, że nauczyciele zobowiązali się dyżurować przy niej, by nie naraziła się na bezpośredni kontakt ze mną. Pisze: "w przypadku, gdy nikogo spośród nauczycieli nie będzie, [nauczyciele] uznali za właściwe, bym zamykała się w gabinecie w celu uniknięcia Pani agresywnych zachowań i ich ewentualnych konsekwencji".
Wyborcza pisze:"Nie należę do osób tchórzliwych, ale w trosce o swoje bezpieczeństwo mam prawo obawiać się kontaktów z Panią" - pisze do mnie wicedyrektor
Więc, czy naprawdę chodziło o bezpieczeństwo czy może o uprzedzenie ?Wyborcza pisze:Mam 156 cm wzrostu, ważę 42 kg
A zdjęcia z wyzwalania Auschwitz ("Chudnę i będę koścista. Chcę anorektycznie!")?
chodziło o orientacje, a nie o wagę.Wyborcza pisze:TAKIE manifestowanie seksualności to "niegodna reprezentacja szkoły".
Jeśli tej jej wymiary na stronie są prawidłowe, to strasznie chuda nie jest.
A kogo ciągnie za sobą?
Ale już negatywny stosunek do danej orientacji, która z punktu widzenia humanistycznego nie podlega oceną moralnym, już z pewnego, specyficznego postrzegania, już tak.Orientacja to nie światopogląd.
Teraz ją obchodzi.A może ją to nie obchodziło?
Więc, cicha, skryta lesbijka ok, ale już stawiająca się jest be?
Wg artykułu to manifestowanie orientacji jest powodem interwencji dyrekcji.
Na tej jej stronie nie widzę adresu szkoły, więc, jak reputacji szkoły mogła by być nadszarpnięta?
Zastanawiam się, co by było gdyby umieściła swoje zdjęcia bez koleżanki.