Media: sztuka manipulacji informacją
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 16 cze 2012, o 20:13
Media: sztuka manipulacji informacją
znalazłam podany niżej tekst przez przypadek. Załączam cały tekst, a nie link do artykułu, żeby wchodząc nie nabijać oglądalności temu serwisowi. Jak nie będzie wejść, może szybciej padnie.
"To jest kierunek: W USA konsumencki bojkot firmy J.C. Penney – agresywnie promującej homozwiązki – przynosi efekty!
Przedstawiciele największej w USA chrześcijańskiej organizacji rodzin American Family Association (AFA) dowodzą, że ich konsumencki bojkot firmy J.C. Penney – agresywnie promującej homozwiązki – przynosi konkretne efekty.
Wartości akcji spółki, do której należy ponad 1100 gigantycznych sklepów wielobranżowych w Stanach Zjednoczonych i Puerto Rico, spadły od lutego br. roku o połowę. Firma zwalania pracowników, a agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła jej ocenę do poziomu „śmieciowego”.
Raport AFA jednoznacznie wskazuje, że kłopoty finansowe J.C. Penney zaczęły w lutym, br., gdy firma ogłosiła swą „krucjatę” na rzecz legalizacji jednopłciowych związków. W maju br., gdy ukazał się jej katalog z lesbijskimi "mamami", cena akcji spółki spadła z ponad 41 do ok. 35 dolarów, a w następnym miesiącu, gdy w Dzień Taty ukazała się reklama gejowskich "ojców", cena akcji spadła do prawie 26 dolarów, obecnie zaś wynosi około 20 dolarów. AFA przypomina, że ideologiczna akcja zainicjowana przez nowego prezesa Rona Johnsona, doprowadziła do katastrofalnych rezultatów firmę, którą założył w 1902 roku James Cash Penney w oparciu o tradycyjne wartości rodzinne i religijne.
Podstawą egzystencji Penney są rodziny. Gdy firma będzie propagowała homoseksualne związki, rodziny będą kupować gdzie indziej – podkreśla AFA w swym oświadczeniu. 4 lata temu AFA wzywała do bojkotu restauracji sieci McDonald's, gdy firma ta na internetowej stronie jednej z grup gejowskich reklamowała „Happy Meals” dla dzieci. W 2006 r. przez ponad dwa lata z podobnych motywów bojkotowała koncern Ford Motor. W wyniku tej akcji obroty Forda zmniejszyły się w tym czasie o ok. 8 proc. i ostatecznie koncern wycofał swoją reklamę.
AFA wykazuje także swą skuteczność w walce ze sklepami, które lekceważą religijny wymiar Bożego Narodzenia i wykorzystują pamiątkę przyjścia na świat Jezusa jedynie do zwiększenia swoich obrotów. Polskie organizacje chrześcijańskie powinny ten przykład przeanalizować i podjąć skoordynowane działania. Tylko takie przyniosą bowiem efekty - bojkotów nie może być za dużo, a raz podjęte muszą być konsekwentne. gim, KAI"
Gdyby przyjrzeć się uważniej, dlaczego sieć ma się gorzej, wyszłoby, że z powodu błędnego zarządzania - eksperymentalnej, fatalnej strategii sprzedażowej. Wystarczy wpisać w google nazwę firmy i "problems", a od razu wyskoczy przykładowo tekst z Forbes'a.
http://www.forbes.com/sites/meghancasse ... nts-women/
Ale jak chce się mieć "rację" za wszelką cenę, to się ją ma….
"To jest kierunek: W USA konsumencki bojkot firmy J.C. Penney – agresywnie promującej homozwiązki – przynosi efekty!
Przedstawiciele największej w USA chrześcijańskiej organizacji rodzin American Family Association (AFA) dowodzą, że ich konsumencki bojkot firmy J.C. Penney – agresywnie promującej homozwiązki – przynosi konkretne efekty.
Wartości akcji spółki, do której należy ponad 1100 gigantycznych sklepów wielobranżowych w Stanach Zjednoczonych i Puerto Rico, spadły od lutego br. roku o połowę. Firma zwalania pracowników, a agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła jej ocenę do poziomu „śmieciowego”.
Raport AFA jednoznacznie wskazuje, że kłopoty finansowe J.C. Penney zaczęły w lutym, br., gdy firma ogłosiła swą „krucjatę” na rzecz legalizacji jednopłciowych związków. W maju br., gdy ukazał się jej katalog z lesbijskimi "mamami", cena akcji spółki spadła z ponad 41 do ok. 35 dolarów, a w następnym miesiącu, gdy w Dzień Taty ukazała się reklama gejowskich "ojców", cena akcji spadła do prawie 26 dolarów, obecnie zaś wynosi około 20 dolarów. AFA przypomina, że ideologiczna akcja zainicjowana przez nowego prezesa Rona Johnsona, doprowadziła do katastrofalnych rezultatów firmę, którą założył w 1902 roku James Cash Penney w oparciu o tradycyjne wartości rodzinne i religijne.
Podstawą egzystencji Penney są rodziny. Gdy firma będzie propagowała homoseksualne związki, rodziny będą kupować gdzie indziej – podkreśla AFA w swym oświadczeniu. 4 lata temu AFA wzywała do bojkotu restauracji sieci McDonald's, gdy firma ta na internetowej stronie jednej z grup gejowskich reklamowała „Happy Meals” dla dzieci. W 2006 r. przez ponad dwa lata z podobnych motywów bojkotowała koncern Ford Motor. W wyniku tej akcji obroty Forda zmniejszyły się w tym czasie o ok. 8 proc. i ostatecznie koncern wycofał swoją reklamę.
AFA wykazuje także swą skuteczność w walce ze sklepami, które lekceważą religijny wymiar Bożego Narodzenia i wykorzystują pamiątkę przyjścia na świat Jezusa jedynie do zwiększenia swoich obrotów. Polskie organizacje chrześcijańskie powinny ten przykład przeanalizować i podjąć skoordynowane działania. Tylko takie przyniosą bowiem efekty - bojkotów nie może być za dużo, a raz podjęte muszą być konsekwentne. gim, KAI"
Gdyby przyjrzeć się uważniej, dlaczego sieć ma się gorzej, wyszłoby, że z powodu błędnego zarządzania - eksperymentalnej, fatalnej strategii sprzedażowej. Wystarczy wpisać w google nazwę firmy i "problems", a od razu wyskoczy przykładowo tekst z Forbes'a.
http://www.forbes.com/sites/meghancasse ... nts-women/
Ale jak chce się mieć "rację" za wszelką cenę, to się ją ma….
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Media zawsze naciągają fakty, niestety ale zawsze tak było - media to ludzie i ich poglądy. Ci, którzy szukają tam prawdy, szukają jedynie podobnych w poglądach osób do siebie. Ostatnio głośno było o związkach partnerskich. Wielu polityków większej partii naszego rządu, często przytaczała opinię biegłego, który to stwierdził niezgodność postulatu z konstytucją. W jakiejś lewicowej gazecie przeczytałam, że ów biegły faktycznie stwierdził sprzeczność jednak tylko w jednej kwestii, określił to jako błąd wymagający drobnej kosmetyki.
Tak krótko, chciałam tylko napisać, że potrzeba naprawdę wielkiej wiary by wierzyć mediom. Ja z zasady nie ufam ludziom. A prawda, słyszałam, że leży gdzieś po środku.
Tak krótko, chciałam tylko napisać, że potrzeba naprawdę wielkiej wiary by wierzyć mediom. Ja z zasady nie ufam ludziom. A prawda, słyszałam, że leży gdzieś po środku.
- umiesz grać na fortepianie?
- umiem, ale nie lubię. Karty się ślizgają.
- umiem, ale nie lubię. Karty się ślizgają.
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Środki masowego rażenia są sprawnym, wydajnym oraz wygodnym w obsłudze narzędziem robienia kisielu z mózgu konsumentów. A że opłaca się robić kiesiel, nauczał już pan Sun Tzu, kilkaset lat BC.
To dość oczywiste że ci co chcą wywrzeć konkretne wrażenie na odbiorcy, spowodować zamierzone reakcje u czytelnika/widza, kontrolować związek przyczynowo-skutkowy -- korzystają z mass mediów i przykładów nie trzeba szukać za granicą. Dość powszechne jest, że na codziennych kolegiach redakcyjnych odpowiednio ramuje się przekaz, poza tym są różni lobbyści, organizacje jawne i mniej jawne chcące wywrzeć zamierzony wpływ.
Pokuszę się o stwierdzenie, że media w Polsce mogą ubiegać się o miejsce medalowe w tym temacie.
Niektórzy inżynierowie ludzkich dusz i umysłów, mówią wręcz otwartym tekstem o tym że manipulują:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... sowa-skale
I co z tego :) Kit się wciskało, wciska i wciskać będzie. Każda konsumentka mediów, może samodzielnie zadbać o higienę, odpowiednią profilaktykę podczas codziennej "prasówki". Wybór należy do Ciebie :)
To dość oczywiste że ci co chcą wywrzeć konkretne wrażenie na odbiorcy, spowodować zamierzone reakcje u czytelnika/widza, kontrolować związek przyczynowo-skutkowy -- korzystają z mass mediów i przykładów nie trzeba szukać za granicą. Dość powszechne jest, że na codziennych kolegiach redakcyjnych odpowiednio ramuje się przekaz, poza tym są różni lobbyści, organizacje jawne i mniej jawne chcące wywrzeć zamierzony wpływ.
Pokuszę się o stwierdzenie, że media w Polsce mogą ubiegać się o miejsce medalowe w tym temacie.
Niektórzy inżynierowie ludzkich dusz i umysłów, mówią wręcz otwartym tekstem o tym że manipulują:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/ ... sowa-skale
I co z tego :) Kit się wciskało, wciska i wciskać będzie. Każda konsumentka mediów, może samodzielnie zadbać o higienę, odpowiednią profilaktykę podczas codziennej "prasówki". Wybór należy do Ciebie :)
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Informacja jest podstawą funkcjonowania w dzisiejszym świecie, kto nie ma dostępu do informacji, ten nie ma szans na przetrwanie. Kiedyś polowało się na zwierzynę, dzisiaj poluje się na informację. I już dawno przestało mieć znaczenie czy informacja niesie ze sobą prawdę, czy jest fałszywą plotką. Ta druga opcja przynosi większe efekty. Niestety, ale pogłoska jest informacją przedestylowaną tak dokładnie, że potrafi się przesączyć wszędzie.
Wraz z rozwojem mediów, a szczególnie internetu, jakakolwiek etyka "medialna" umarła śmiercią naturalną, natomiast manipulacja święci triumfy.
Czasami mam głód starych programów informacyjnych. Nie bez powodu nazywane były "programami informacyjnymi", bo ich zadaniem było przekazać wiadomość. Dzisiaj natomiast zrobiono z tego wielki szoł, a każdy news niesie w sobie pierwiastek wartościowania. Tępi się umysł odbiorcy, bo odbiera mu się możliwość analizy i wyciągnięcia własnych wniosków z przekazu. Teraz wszystko podane jest na tacy: info wraz z gotowym pakietem, jak powinno być odebrane.
To własnie informacja doprowadziła do kryzysu finansowego w Europie i nadal ludzie "przy informacji" trzymają ster i manipulują gospodarką wielu państw. To jest straszne, bo konsekwencje odczuwane będą przez kolejne pokolenia.
Wraz z rozwojem mediów, a szczególnie internetu, jakakolwiek etyka "medialna" umarła śmiercią naturalną, natomiast manipulacja święci triumfy.
Czasami mam głód starych programów informacyjnych. Nie bez powodu nazywane były "programami informacyjnymi", bo ich zadaniem było przekazać wiadomość. Dzisiaj natomiast zrobiono z tego wielki szoł, a każdy news niesie w sobie pierwiastek wartościowania. Tępi się umysł odbiorcy, bo odbiera mu się możliwość analizy i wyciągnięcia własnych wniosków z przekazu. Teraz wszystko podane jest na tacy: info wraz z gotowym pakietem, jak powinno być odebrane.
To własnie informacja doprowadziła do kryzysu finansowego w Europie i nadal ludzie "przy informacji" trzymają ster i manipulują gospodarką wielu państw. To jest straszne, bo konsekwencje odczuwane będą przez kolejne pokolenia.
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
wraz z rozwojem Internetu pojawiły się informacje, do których wcześniej nie można było dotrzeć
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 16 cze 2012, o 20:13
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
W dobrym dziennikarstwie była niegdyś zasada - wpierw fakt, potem opinia. Opinię pisali znawcy tematu, znający kontekst pewnych wydarzeń, mający doświadczenie, potrafiący wyważyć opinię, by zwrócić uwagę na problem, wskazać patologię tak, by niechcący kogoś nie skrzywdzić. Żółtodzioby pisały informacje, ucząc się rzemiosła od starszych kolegów. I nabywali doświadczenia. Latami. Teraz byle chłystek, któremu akurat wiedzie się lepiej i uważa, że złapał Pana Boga za nogi, pisze pouczenia, połajanki, prezentuje swój światopogląd (jedynie słuszny). I wreszcie (świadomie lub nie) do informacji dorabia ideologię.
Jeśli nawet publicyści gazet o odmiennych poglądach prowadzą "dyskusję", oparta jest ona na wyłapywaniu z kontekstu wypowiedzi i prezentowaniu ich w niekorzystnym świetle. Brakuje merytorycznego dialogu. Zero pokory, refleksji, zastanowienia. Nie wiem, jak Wam, ale mi czasem brakuje najprostszego rodzaju informacji: gdzie, co, jak, kiedy, kto, dlaczego, pokazanie problemu z różnych stron widzenia i pozostawienie miejsca na wyrobienie sobie własnego zdania.
Jeśli nawet publicyści gazet o odmiennych poglądach prowadzą "dyskusję", oparta jest ona na wyłapywaniu z kontekstu wypowiedzi i prezentowaniu ich w niekorzystnym świetle. Brakuje merytorycznego dialogu. Zero pokory, refleksji, zastanowienia. Nie wiem, jak Wam, ale mi czasem brakuje najprostszego rodzaju informacji: gdzie, co, jak, kiedy, kto, dlaczego, pokazanie problemu z różnych stron widzenia i pozostawienie miejsca na wyrobienie sobie własnego zdania.
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
W artykule faktycznie pojawia się manipulowanie danymi.Jest jednostronny.Nie uwzględnia jakichkolwiek pozostałych czynników które mogły wpłynąć na kondycje firmy.
Kwestia wykorzystywania środków masowego przekazu do promowania określonych poglądów istnieje chyba od początku prasy a potem radia które jako pierwsze mogło oddziaływać na szerszą skalę.
Wiele z czynników które na to wpływają zostało już wymienione.To oczywiście również czynniki związane z samą osobą dziennikarza.Nie tylko te świadome czyli światopogląd ale także takie drobne jak ograniczona możliwość spostrzegania,ograniczona możliwość ogarnięcia wszystkich bodźców będąc nawet w samym centrum wydarzenia, filtry poznawcze.Nie wspominając o tempie i wymuszonej przez to niedbałości.
Do tego samo medium takie jak strona internetowa,prasa a tym bardziej pojemność gazety czy długość przeznaczona na spot w tv wymuszają zazwyczaj permanentne skracanie.Można by może nie skracać ale udowodniono że wówczas mało kto utrzymałby na tym swoją uwagę zatem dla zainteresowanych pogłębieniem tematu są reportaże czy prasa światopoglądowa.
I ona od zawsze dzieliła ludzi wedle klas,wykształcenia,poglądów czy zainteresowań.Dlatego by wyrabiać sobie opinię trzeba samodzielnie sięgać do kilku źródeł.To nie jest jakaś nowość.
Z tego co wiem zajmujący się tą dziedziną profesjonalnie czytują lub oglądają wszystko co najwięcej sprzedawane,oglądane,wchodzone czyli na przykładzie prasy i "Wprost" i "Politykę","Newsweeka" i"Tygodnik Powszechny","Rze","Rzeczpospolitą""Krytykę Polityczną","Frondę" .
Nikt tego nie broni każdemu przeciętnemu odbiorcy.Tak chyba zrobiła autorka wątku wertując różne czyli także ukierunkowane strony.
To że one ze sobą nie prowadzą merytorycznych dyskusji to według mnie wynika z tego że czynnikiem nadrzędnym w tym wszystkim są oczywiście pieniądze.Nawet nie biznesowo-polityczne układy w środowisku.
Zatem tak jak w każdym innym biznesie ramy tego co się opłaca określają badania i działania marketingowe.Pewne dyskusje tracą nieco blasku gdy dowiaduje się np. że w wyniku finansowej kalkulacji ktoś zupełnie niezależnie od swojego prywatnego światopoglądu rozkręca medium w klimacie w którym jest akurat nisza ,zapotrzebowanie a zatem i zysk...
Ludzie wykazują tendencję do poszukiwania sobie podobnych,samoutwierdzenia więc im się to daje a misja schodzi na drugi plan.
Na bazie tego o czym piszę osoba która chce mieć neutralny pogląd na wymienioną kwestię finansową firmy mogłaby połączyć ze sobą sprzedaż oraz kampanię,wizerunek promowania LGBT .Być może i w tym przypadku jak i w wielu podobnych kilka czynników odegrało istotną rolę...
Kwestia wykorzystywania środków masowego przekazu do promowania określonych poglądów istnieje chyba od początku prasy a potem radia które jako pierwsze mogło oddziaływać na szerszą skalę.
Wiele z czynników które na to wpływają zostało już wymienione.To oczywiście również czynniki związane z samą osobą dziennikarza.Nie tylko te świadome czyli światopogląd ale także takie drobne jak ograniczona możliwość spostrzegania,ograniczona możliwość ogarnięcia wszystkich bodźców będąc nawet w samym centrum wydarzenia, filtry poznawcze.Nie wspominając o tempie i wymuszonej przez to niedbałości.
Do tego samo medium takie jak strona internetowa,prasa a tym bardziej pojemność gazety czy długość przeznaczona na spot w tv wymuszają zazwyczaj permanentne skracanie.Można by może nie skracać ale udowodniono że wówczas mało kto utrzymałby na tym swoją uwagę zatem dla zainteresowanych pogłębieniem tematu są reportaże czy prasa światopoglądowa.
I ona od zawsze dzieliła ludzi wedle klas,wykształcenia,poglądów czy zainteresowań.Dlatego by wyrabiać sobie opinię trzeba samodzielnie sięgać do kilku źródeł.To nie jest jakaś nowość.
Z tego co wiem zajmujący się tą dziedziną profesjonalnie czytują lub oglądają wszystko co najwięcej sprzedawane,oglądane,wchodzone czyli na przykładzie prasy i "Wprost" i "Politykę","Newsweeka" i"Tygodnik Powszechny","Rze","Rzeczpospolitą""Krytykę Polityczną","Frondę" .
Nikt tego nie broni każdemu przeciętnemu odbiorcy.Tak chyba zrobiła autorka wątku wertując różne czyli także ukierunkowane strony.
To że one ze sobą nie prowadzą merytorycznych dyskusji to według mnie wynika z tego że czynnikiem nadrzędnym w tym wszystkim są oczywiście pieniądze.Nawet nie biznesowo-polityczne układy w środowisku.
Zatem tak jak w każdym innym biznesie ramy tego co się opłaca określają badania i działania marketingowe.Pewne dyskusje tracą nieco blasku gdy dowiaduje się np. że w wyniku finansowej kalkulacji ktoś zupełnie niezależnie od swojego prywatnego światopoglądu rozkręca medium w klimacie w którym jest akurat nisza ,zapotrzebowanie a zatem i zysk...
Ludzie wykazują tendencję do poszukiwania sobie podobnych,samoutwierdzenia więc im się to daje a misja schodzi na drugi plan.
Na bazie tego o czym piszę osoba która chce mieć neutralny pogląd na wymienioną kwestię finansową firmy mogłaby połączyć ze sobą sprzedaż oraz kampanię,wizerunek promowania LGBT .Być może i w tym przypadku jak i w wielu podobnych kilka czynników odegrało istotną rolę...
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Długo nie trzeba było czekać.
Dzisiejszy Onet i link na stronie głównej w dziale Wiadomości: "Norman Davies: to była klęska nie tylko Polaków". No tak, kolejna klęska Polaków -- myślimy; jakie to normalne i codzienne. Na co dzień sączy się narracja budujący w nas taki obraz.
http://dotte.republika.pl/magazyn-obraz ... stanie.jpg
Jednakoż, po otwarciu materiału, do którego prowadzi link, odnajdujemy źródło, które (ojej) brzmi odmiennie:
--"Znany historyk Norman Davies o powstaniu mówił, że »klęska powstania była klęską nie tyle Polaków, co całej koalicji antyhitlerowskiej«"--
Nie mówię tu o subiektywnym stosunku do Powstania Warszawskiego, jaki oczywiście każda/każdy może mieć. Chodzi o przemycanie treści, które mają wytworzyć odpowiedni obraz i to jeszcze przed otwarciem wiadomości.
Dzisiejszy Onet i link na stronie głównej w dziale Wiadomości: "Norman Davies: to była klęska nie tylko Polaków". No tak, kolejna klęska Polaków -- myślimy; jakie to normalne i codzienne. Na co dzień sączy się narracja budujący w nas taki obraz.
http://dotte.republika.pl/magazyn-obraz ... stanie.jpg
Jednakoż, po otwarciu materiału, do którego prowadzi link, odnajdujemy źródło, które (ojej) brzmi odmiennie:
--"Znany historyk Norman Davies o powstaniu mówił, że »klęska powstania była klęską nie tyle Polaków, co całej koalicji antyhitlerowskiej«"--
Nie mówię tu o subiektywnym stosunku do Powstania Warszawskiego, jaki oczywiście każda/każdy może mieć. Chodzi o przemycanie treści, które mają wytworzyć odpowiedni obraz i to jeszcze przed otwarciem wiadomości.
-
- początkująca foremka
- Posty: 21
- Rejestracja: 16 cze 2012, o 20:13
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
"Chodzi o przemycanie treści, które mają wytworzyć odpowiedni obraz i to jeszcze przed otwarciem wiadomości".
To kolejna kwestia. Teraz portale mają "magików" od tytułów, którzy zajmują się jedynie podkręcaniem tytułów, by zachęcić do wejścia dalej. Nieważne, że tytuł ma się nijak do treści. Przykładowo: "jest dymisja ministra spraw zagranicznych". Nieważne, że np. Wenezueli. Bo o tym czytelnik dowie się dopiero po kliknięciu w informację.
To kolejna kwestia. Teraz portale mają "magików" od tytułów, którzy zajmują się jedynie podkręcaniem tytułów, by zachęcić do wejścia dalej. Nieważne, że tytuł ma się nijak do treści. Przykładowo: "jest dymisja ministra spraw zagranicznych". Nieważne, że np. Wenezueli. Bo o tym czytelnik dowie się dopiero po kliknięciu w informację.
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Niestety nie da się teraz wierzyć tylko jednemu źródłu informacji, jak to było kiedyś. Teraz, aby mieć jakąś zbliżoną prawdę trzeba korzystać z co najmniej 2-3 miejsc i wtedy robić dla siebie odpowiedni wniosek o bieżącym stanie spraw na świecie.
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Tak...trzeba sobie wyrobić jakiś cedzak do odsączenia opini mniej lub bardziej trafnych. Jednak wiadomo, że takie manipulacje zawsze komuś lub czemuś służą. Najczęściej samej tv lub konkretnej gazecie ale nie zapominajmy, że to też są instrumenty do władania opinią publiczną. Osobiście to moje hobby szpiegować ukryte interesy w mediach
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Taka drobna ilustracja działalności mediów:
Niestety większość ludzi nie zawraca sobie głowy analizowaniem. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że media podają nam wszystko na tacy. Bierny odbiór jest prostszy, a z resztą kto ma czas na dociekanie i zastanawianie się, gdy na głowie tyle obowiązków, a ze wszystkich stron i tak jesteśmy bombardowani przez oszustwa i przekręty. Łatwiej przecież spojrzeć na wszystko wybiórczo: ta informacja pasuje do mojego wyobrażenia o tym i o tamtym, więc na pewno jest prawdziwa; za to ta koliduje z moim światopoglądem, więc to musi być stek bzdur wymyślony przez jakiegoś podstawionego specjalistę.
Fakt, że nawet przeszukując wiele źródeł czasem ciężko dociec gdzie leży prawda, ale robiąc to przynajmniej nie przestaniemy myśleć samodzielnie. Myślenie nie boli, więc szkoda by było, gdyby już nawet to robiono za nas...
Niestety większość ludzi nie zawraca sobie głowy analizowaniem. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że media podają nam wszystko na tacy. Bierny odbiór jest prostszy, a z resztą kto ma czas na dociekanie i zastanawianie się, gdy na głowie tyle obowiązków, a ze wszystkich stron i tak jesteśmy bombardowani przez oszustwa i przekręty. Łatwiej przecież spojrzeć na wszystko wybiórczo: ta informacja pasuje do mojego wyobrażenia o tym i o tamtym, więc na pewno jest prawdziwa; za to ta koliduje z moim światopoglądem, więc to musi być stek bzdur wymyślony przez jakiegoś podstawionego specjalistę.
Fakt, że nawet przeszukując wiele źródeł czasem ciężko dociec gdzie leży prawda, ale robiąc to przynajmniej nie przestaniemy myśleć samodzielnie. Myślenie nie boli, więc szkoda by było, gdyby już nawet to robiono za nas...
Re: Media: sztuka manipulacji informacją
Ilustracja, szczególnie dobrze pasująca do 11.11.2011 w Warszawie. Nadmienię, że KRRiT nie podziela tej opinii.