Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Poważniej, czyli o polityce, sprawach społecznych, ustawodawstwie i naszych prawach.
odbicie
super forma
super forma
Posty: 1364
Rejestracja: 29 cze 2010, o 15:13

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: odbicie » 2 lip 2014, o 21:22

aktualizacja1z5 pisze:Spójrz na wykaz specjalności wojskowych chociażby naszego ubogiego MON-u i sprawdź ile z tego luda to frontowcy.
Tylko co armia funkcjonująca na pokojowej stopie ma wspólnego z armią czasu wojny? Albo okresem ZimnoWojennym gdzie jeszcze przed 89-tym mieliśmy bardzo liczne siły zbrojne. W okresie pokojowym armia jest skadrowana do pewnego poziomu, który może satysfakcjonować lub nie. To kwestia ustaleń.
dlatego kobietom w wojsku nie?
No ale czy ja tak twierdze? Nie ma tego w moich tekstach w tym wątku.
Eileenek Collinsów będzie więcej - G.I.Joek mniej (bo są zbędne - w roli mięcha pozostaną panowie, których prostota, fascynacja wojskowym rygorem i podporządkowaniem czyni lepszymi do arkuszowych zadań A---B).
Oddanie pola – to nie świadczy wcale o jakimś wyższym poziomie rozwoju, bycia ponad pierdoły. Bo to kończy się określonymi stratami które się odczuwa, i zrzucaniem obowiązków na drugą płeć. Nie uczestniczenie, brak reprezentacji, kończy się kiepsko dla danej grupy społecznej. Dowodów jest tego mnóstwo sięgając do historii i do tego co mamy dzisiaj.
Tak szczerze pisząc Odbicie to względy dotyczące róznic fizycznych między K i M nie przekonują mnie w ogóle. Widuje cherlawych czy zapasionych mundurowych o kondycji, którą z palcem w d.. przerasta kondycja matki polki w średnim wieku, a wobec faktu, że na polu walki większe znaczenie mają zdolności manualne i (coraz częściej) intelektualne niż spartańska wytrzymałość - jestem spokojna o los frontowych pań na tle ich męskich towarzyszy broni.
Ja nie występuję w roli szczególnie zainteresowanej podkreślaniem różnic w sile, choć zainteresowana jestem zrozumieniem tego że te różnice są i mogą być istotne tu czy tam.

Bardziej interesuje mnie w jakiej skali coś występuje. Procenty. W odniesieniu do działań, zaangażowania. Nadal mamy do czynienia z cywilizacją mężczyzn – czy się to komuś podoba czy nie. To - powtórzę - skutkuje. Określone korzyści da się wynieść gdy bab w wojsku jest bardzo dużo, najlepiej 50%, przekłada się to automatycznie na doświadczenia kobiet (i że dorzucę: dzieci) w czasach konfliktu czy zagrożenia nim. Masz na coś realny wpływ jako osoba określonej płci, orientacji seksualnej, opcji światopoglądowej – to od razu widać choćby w czasie konfliktu, czy w okresie przed. A tak – typowe patriarchalne struktury (działanie, myślenie) wynikające z tradycji i oddania pola przez kobiety. Tylko że te jak już marzą o wojsku, to widzą siebie w roli nie tych co to w przysłowiowych okopach, którzy właśnie mają styczność z wrogim żołnierzem czy z cywilami. Jak masz 50% bab które wchodzą do wsi czy miasta, szansa że ci wygrzmocą (zgwałcą) całe okolice zasadniczo spada w porównaniu do doświadczeń z innych wojen.
To, co może stanowić argument to psychika. Kobiety (znacznie bardziej empatyczne od mężczyzn) znoszą gorzej nieuniknione elementy wojennych realiów, jak np. zabójstwa dzieci, co skutkuje wysokim wskaźnikiem depresji czy PTSD (w armii brytyjskiej na 1000 kobiet -7, na 1000 mężczyzn - 3).

To wynik tego, w jakich strukturach społecznych przychodzi rozwijać się kobiecie czy mężczyźnie. Podział na role gdzie jasno się coś płci przypisuje robi swoje. W większości przykładów to sprzyja co widać po tym, w jaki sposób ludzie kształtują swoje życie. Ale w pewnych sytuacjach to się marnie kończy.
W ogóle warto zwrócić uwagę na ewentualne współdziałanie kobiet i mężczyzn w danym konflikcie, gdy weźmiemy pod uwagę mentalność ludzi danego regionu, czy poziom rozwoju intelektualnego. Można mieć wspólnego wroga, ale skoro na stopie pokojowej dochodzi do nadużyć ze strony mężczyzn nad „koleżankami” z jednostki, jak wyglądałoby to w czasie konfliktu? W cywilu kiepsko z poszanowaniem się wzajemnym, to i do wojska się to przenosi. I jak byłoby z „szacunkiem” ze strony wroga, który miałby określony stosunek do kobiety i do mężczyzny? Jeśli tym wrogiem byli by wyłącznie mężczyźni? Nadużycia seksualne na kobietach? A gdyby owi mężczyźni występowali w towarzystwie „swoich” koleżanek? Sama wojna, czy starcie zbrojne byłoby bardziej „cywilizowane”? Skupiono by się na sprawie, a nie na gwałceniu, i mordowaniu jeńców i cywilów? Skoro miałoby się reprezentantki owej uciskanej płci w swych szeregach?
I na pętelkę - z jakiej racji mamy większość naszych obywateli męczyć obowiązkową SW? Bo patrząc na sieć układów i członkostw w jakich Polska się mota to miałoby to rację tylko w obliczu konfliktu światowego (a przynajmniej interkontynentalnego).
Mam nadzieję że nie stawiasz mi zarzutu? Bo wcześniej wyraźnie określałam jakie mam stanowisko do – obowiązku. Żołnierz to zawód, tak powinno się w czasach pokoju na to zapatrywać, dzięki czemu będą ochotnicy, a nie przymuszani.
Awatar użytkownika
Nerilka
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 36
Rejestracja: 24 lut 2014, o 20:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Nerilka » 2 lip 2014, o 22:35

Tak osobiście to zdecydowanie nie chciałabym, żeby służba wojskowa była obowiązkowa.

Nie umiem sobie wyobrazić, jak miałabym w wojsku wytrzymać. Moim zdaniem nie nadaję się do tego ani fizycznie, ani psychicznie.
aktualizacja1z5
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 388
Rejestracja: 16 mar 2014, o 10:17

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: aktualizacja1z5 » 4 lip 2014, o 20:42

odbicie pisze:Tylko co armia funkcjonująca na pokojowej stopie ma wspólnego z armią czasu wojny?
pytam jeszcze raz: jakiej wojny? bo wiesz - gdyby wojna wymagająca pełnej mobilizacji (włączając w to rezerwistów) trafiła się Polandii to w związku z sojuszami (będacymi efektem ciężkiej czkawki po II wś) byłaby to wojna co najmniej kontynentalna. A wtedy - biorąc pod uwagę, że mowa o jewropie - wracamy do punktu wyjścia (technologia ponad napoleńską taktykę "tu wzgórze, a tam dostęp do wody"). Z drugiej strony- czy polskie wojsko jest w obecnej strukturze typowo "uśpione" (nie ma wojny - nie ma potrzeby płodzenia frontowców)? Nie jest. Dlaczego? bo współczesne i nowoczesne wojska są przystosowane do najemniczania (w naszym przypadku ze względu na członkostwo w organizacjach m/n i oczywiście sławetna "pszyjaśń" polsko-wujkowsko samowska), stąd nie możesz powiedzieć, że obecny poziom skadrowania jest typowo pokojowy (na co zresztą wskazują również same specjalności).
odbicie pisze:Albo okresem ZimnoWojennym gdzie jeszcze przed 89-tym mieliśmy bardzo liczne siły zbrojne.
przed 89 od lat 70. nasza armia sukcesywnie podupadała. Najlepsze wojska (najliczniejsze i najlepiej uzbrojone) posiadaliśmy na przełomie lat 50 i 60 (ze startu w postaci niezrealizowanego planu dziadzia Stalina). Czy można porównywać z dzisiejszym wojskiem? Nie (mimo że wówczas byliśmy pierwszym bastionem wschodu, potem pierwszym bastionem zachodu- de facto zawsze pełniąc rolę przedmurza) ponieważ w tym czasie nasze wojsko przeszło na tyle istotną przemianę organizacyjną, że porównywać zwyczajnie się nie da. Z tego powodu nigdzie nie porównałam współczesnej armii do zimnowojennej – zwróciłam natomiast uwagę na rozbudowę specjalizacji wojskowych, z których stricte frontowymi (mięso armatnie) jest stosunkowo skromna ilość. Dotyczy to wszystkich wojsk państw tzw. lepiej rozwiniętych i było efektem rozwoju techniki, do której część z państw dostęp posiada.
odbicie pisze:Oddanie pola – to nie świadczy wcale o jakimś wyższym poziomie rozwoju, bycia ponad pierdoły. Bo to kończy się określonymi stratami które się odczuwa, i zrzucaniem obowiązków na drugą płeć.
inny nie znaczy wyższy/niższy. Zrzucanie obowiązków (lub podział podług możliwości) na drugą płeć (czy na cokolwiek drugiego) jest w naturze wszystkich żyjących istot (ekonomika istnienia). Amfiprion plamisty (ło jezu gdzie jest Nemo) wykorzystuje ukwiały do zabezpieczenia startu młodych, bo ukwiały nadają się do tego lepiej niż własna łuska. Fajnie że są ekologiczne papierowe torby, ale wzięłabyś w takiej pół kilo schabu na donos do domu czy raczej poprosisz o foliową reklamówę? Doberman nadaje się do wydeptywania ścieżek przy ogrodzeniu i robienia łat na dupnej części spodni, a golden – do topienia smutków w jego sierści. Jasne, że można dobermanowi odsiekać jajka i nauczyć bycia przytulanką, a goldena wytrymować i postawić pod ogrodzeniem – tylko czy dzięki temu masz skuteczniejszego stróża i bezpiecznego tulaka? Czy dla nich (dobermana i goldena) taka zamiana jest fajna? Czy zawsze nad instynktem będzie dominowało zachowanie wyuczone i czy ów dysonans jest zajebisty? Do walki siłowej, wytrzymałościowej, typowo frontowej z ograniczonym dostępem do techniki przeciętny mężczyzna jest lepszy od przeciętnej kobiety (co nie oznacza, że wśród kobiet nie będzie fefnaście tysięcy wyjątków). We wszystkich innych aspektach działań wojsk i w walce technicznej – kobiety odnajdują się w woju zadziwiająco dobrze jak na brak wcześniejszych doświadczeń, nieopracowane know-how, nieobecność wyrobionych standardów i wydeptanych ścieżek.
odbicie pisze:Nie uczestniczenie, brak reprezentacji, kończy się kiepsko dla danej grupy społecznej
mnie akurat nie martwi, że jako kobieta statycznie uczestniczę znacznie rzadziej wśród samobójców czy morderców. Zależy jaka grupa, zależy w czym ta reprezentacja. Usilnie wtłaczane parytety prowadzą do absurdów. Czy będziemy żądać też równych szans na raka prostaty?
odbicie pisze:A tak – typowe patriarchalne struktury (działanie, myślenie) wynikające z tradycji i oddania pola przez kobiety.
kobiety nigdy tego pola nie oddały - one go nigdy nie miały lub miały w sposób inny (zza kotary), niż lubimy o tym myśleć dzisiaj.
odbicie pisze:Jak masz 50% bab które wchodzą do wsi czy miasta, szansa że ci wygrzmocą (zgwałcą) całe okolice zasadniczo spada w porównaniu do doświadczeń z innych wojen.
nie wiem - nie jestem tego pewna. Pojebane warunki skutkują pojebanymi zachowaniami (i pod tym względem nie zauważam różnic między płciami). Możliwe, że nie w odniesieniu do gwałtu (chociaż…), ale do innych działań o znamionach okrucieństwa – kobiety byłyby równie „skuteczne”.
odbicie pisze:To wynik tego, w jakich strukturach społecznych przychodzi rozwijać się kobiecie czy mężczyźnie.
zdolność do odczuwania empatii jest u nas warunkowana biologicznie - co z kolei wpływało i wpływać będzie na podział ról społecznych. Pod tym względem nie odczuwam ułomności wobec mężczyzn, przeciwnie (empatia jest powiązana ze słynną kobiecą intuicją)
odbicie pisze:Podział na role gdzie jasno się coś płci przypisuje robi swoje.
Magia bab - i to w nas lubię - polega na umiejętności łączenia ról społecznych, teoretycznie (czytaj: kulturowo) sprzecznych. Ilu znasz facetów robiących karierę i samodzielnie opiekujących się dzieckiem? Ile znasz takich kobiet? Czy istnieje kolo, który w latach 60.-70. mógłby się pochwalić tym co Kobylińska-Walas? Łatwiej machać z kapitańskiego gniazdka będąc jeno kapitanem (męska rzecz byc daleko, a kobieca - wiernie czekać) niż będąc na owym gniazdku być też matką i żoną („Żaba” wyprosiła w PŻM możliwość pływania ze swoim dzieckiem – bez precedensu w świecie pływających mężczyzn). To czego trzeba oczekiwać od kobiet? że będę jak facet i wtedy będę mu równa? nie będę ani tak jak on, ani równa. W zależności od sytuacji, od zadania, od konkretu, moich i ich kwalifikacji, umiejętności, predyspozycji - będę lepsza, gorsza, taka sama itp.
odbicie pisze:Można mieć wspólnego wroga, ale skoro na stopie pokojowej dochodzi do nadużyć ze strony mężczyzn nad „koleżankami” z jednostki, jak wyglądałoby to w czasie konfliktu? W cywilu kiepsko z poszanowaniem się wzajemnym, to i do wojska się to przenosi.
a nie przeciwnie? Że jak wspólny wróg, wspólny cel, wspólna sprawa to i Kargul z Pawlakiem współdziałają? Kobiety sprawdzone w boju, te które ma polu walki udowodniły swój profesjonalizm – czy nadal są szykanowane, wyśmiewane i wytykane palcami przez penisy w mundurze?
odbicie pisze: I jak byłoby z „szacunkiem” ze strony wroga, który miałby określony stosunek do kobiety i do mężczyzny? Jeśli tym wrogiem byli by wyłącznie mężczyźni?
nie wiem. Ale puszczam ze smyczy psy wyobraźni i jestem facetem, a w kulturze mojego kraju kobiety to wyłącznie zwierzątka domowe służące rodzeniu dzieci i sprawianiu mi przyjemności. Niewykluczone, że widok uzbrojonej, umundurowanej kobiety na równych prawach z kompanami mógłby być dla mnie szokiem (byłaby dla mnie czymś nieprzewidywalnym, czego mi w moim kraju nie pokazano, „zawahałbym” się). Zresztą nawet bez takich odmienności kulturowych ten mechanizm dezorientacji płcią przeciwnika działa, czego dowiodła historia nocnych wiedźm z 588 (co ciekawe- mniejsza skłonność kobiet to podejmowania działań o dużym ryzyku utraty życia i niechęć do kamikadzowania doprowadziła do opracowania w wiedźmowskim pułku ciekawej techniki nocnego bombardowania z nurka w ciszy wygaszonych silników)
odbicie pisze: Mam nadzieję że nie stawiasz mi zarzutu? Bo wcześniej wyraźnie określałam jakie mam stanowisko do – obowiązku.
nie stawiam – ta wypowiedź odnosiła się do postulatu Gaika

Odbicie – dane o których mówisz są bardzo ciekawe, ale dla nas niedostępne (tak jak jeszcze przez kilka dekad nie będą ujawnianie dane dotyczące procesu emancypacji czarnoskórych w US Army). Część z nich nie przemawia na korzyść kobiet, co wynika głównie z niemożliwej (póki co) do podzielenia z mężczyzną funkcji rodzicielki (która to skutecznie na kilka m-cy wycina kobiety z życia zawodowego). I niestety - choć mamy na koncie „wodniactwa” takie kwiatki jak Walas, Karolina Chorzewska, Danuta Barcikowska czy Elżbieta Trzeciak-Zawadzka, to jednak zdecydowana większość kobiet (z któregoś rocznika szkoleń 19 z 20) „zmarnowała” stopnie oficerskie (i znaczne koszty szkolenia) i nigdy nie stanęła na mostkach, bo… pojawiło się dzidzi, pojawił się inny świat (no a w armii nie zrobi się takiego mańka jak Walas z dzieckiem w handlówce). Jesteśmy dla armii inwestycją o dużym stopniu ryzyka – tego podważyć się nie da i trzeba mieć to w pamięci zawsze kiedy kusi do wydzierania się o równe (kropka w kropkę) traktowanie w woju.

Na koniec przydługawego i nudnego posta mojego nieszczęsnego autorstwa – nie oburzają mnie hasła facetów o mundurcipkach i babolach (cóż – chamstwo było częścią koszarowego języka od zawsze), irytuje mnie natomiast pewna maniera autorów opracowań (wojskowych, historycznych), nieobca także dowódcom i szefom poszczególnych trzonów organizacyjnych armii. W tekście o kobietach-żołnierzach (czy jak chce Grzebalska „powstankach”) w czasie powstania warszawskiego czy w art. na temat pierwszych kobiet w służbie na podwodnikach czytam takie cosie „piękne panie”, „wniosły blask urody”, „piękniejsza płeć”, „urocze” itp. Z niecierpliwością czekam na opracowanie z hasłami „przystojni piloci dywizjonu 303”, „wnieśli blask nienagannej muskulatury” czy „chłopaki z 2 dywizji z pośladami jak bryły ametystu”. Niby ma wyjść dżentelmeńsko i zawadiacko, a wychodzi sraka z pestkami. I wstyd pisać o kobietach, które stanowiły 1/5 powstańczych sił per „śliczna”, „piękna”, może jeszcze cycasta jak karpatka, z biodrami jak dwie kadzie masła .
Awatar użytkownika
Legion
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 24 lip 2014, o 19:58

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Legion » 28 lip 2014, o 20:05

jemZDROWO pisze: Czy powinna wrócić służba obowiązkowa, bez względu na płeć, mowa o 9 miesięcznej służbie wojskowej?
Czy w ramach równouprawnienia kobiety powinny mieć takie same kryteria jeśli chodzi o sprawność fizyczną?
Ile według Was powinna trwać taka służba?

Prosiłabym o to by była jasna odpowiedź na każde pytanie, jakaś krótka argumentacja.
Nie, tego od razu nie da się zrobić... po pierwsze, trzeba przygotować społeczeństwo... i w końcu sprawność fizyczna.
Kobietę ciężko będzie wysłać na pierwszą linię frontu, nie chodzi o brak siły czy odwagi ale tego co się dzieje ze złapaną kobietą.
Mężczyznę zabiją lub wezmą do niewoli...

Na początku te same kryteria się nie sprawdzą, kobieta jako taka jest słabsza więc nie da rady na ćwiczeniach wstępnych, poza tym dochodzi jeszcze ewentualna ciąża. Dopiero po przygotowaniu żołnierze powinni stanowić jeden poziom. Z czasem testy wstępne można wyrównać.

Aktualnie w UE obowiązuje prawo armii zawodowej, więc nie ma co gdybać.
W niebie brak wszys­tkich in­te­resujących ludzi.
Fryderyk Nietzsche
motylem5555
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 6 cze 2014, o 22:41

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: motylem5555 » 2 lut 2015, o 13:00

MSW przypomina, że kwalifikacji podlegają także kobiety urodzone w latach 1991-96, które mają kwalifikacje przydatne do czynnej służby wojskowej. Według ustawy uznaje się za nie "wykształcenie lub kwalifikacje zawodowe wymagane do wykonywania zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich oraz lotniczych, a także zawodów: psychologów, rehabilitantów, radiologów, diagnostyków laboratoryjnych, informatyków, teleinformatyków, nawigatorów oraz tłumaczy". Z tego powodu do tegorocznej kwalifikacji mają stanąć kobiety, które w roku szkolnym lub akademickim 2014/15 kończą naukę w szkołach lub uczelniach medycznych i weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych, a także studentki lub absolwentki tych szkół lub kierunków.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-poc ... gn=firefox
motylem5555
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 189
Rejestracja: 6 cze 2014, o 22:41

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: motylem5555 » 2 lut 2015, o 13:01

motylem5555 pisze:MSW przypomina, że kwalifikacji podlegają także kobiety urodzone w latach 1991-96, które mają kwalifikacje przydatne do czynnej służby wojskowej. Według ustawy uznaje się za nie "wykształcenie lub kwalifikacje zawodowe wymagane do wykonywania zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich oraz lotniczych, a także zawodów: psychologów, rehabilitantów, radiologów, diagnostyków laboratoryjnych, informatyków, teleinformatyków, nawigatorów oraz tłumaczy". Z tego powodu do tegorocznej kwalifikacji mają stanąć kobiety, które w roku szkolnym lub akademickim 2014/15 kończą naukę w szkołach lub uczelniach medycznych i weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych, a także studentki lub absolwentki tych szkół lub kierunków.

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-poc ... gn=firefox
Więc dziewczyny, trzymam za Was kciuki:)
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: ImaSumak » 2 mar 2015, o 19:51

Kurcze troszkę mnie zmroziło gdy przeczytałam, że sa tu osoby opowiadajace się za przywróceniem obowiazkowej służby wojskowej... Czyli same należac do pewnej grupy walczacej o swoje prawa i w pewnym sensie wolność, inne prawa chca narzucić ogółowi odbierajac wolność samodecydowania o sobie, oczywiście w imię dobra ludzkości :)

A ja sobie nie życzę, by jakaś grupa osób z takimi czy innymi zaiteresowaniami odbierała mi 9 miesięcy z mojego życia!

Proszę bardzo, jeśli któraś z Pań ma ochotę, to może siedzieć w wojsku w takiej służbie nawet 17 lat jak w armii rzymskiej. Ale proszę to robić z własnej woli i nie myśleć za innych :evil:

No i może poza tymi elaboratami na temat równości społecznej i nierówności fizycznej dostrzeżecie gwałty, ciaże (o których tylko jedna osoba wspomniała).
Pamiętacie Jugosławię? Po tej wojnie po raz pierwszy uznano oficjalnie gwałt jako zbrodnię przeciwko ludzkości. Tak się chłopaki bawili! Będa wojska kobiece, będzie nowa forma zwalczania wroga. Jak w Jugosławi będa łapać żołnierki (w Jugosławi to były kobiety cywilne), gwałcić, celowo zapładniać, a potem przetrzymywać w klatkach by rodziły te dzieci.
Jakiś trening na tę okoliczność wojsko przewiduje poza pompkami? A może sterylizacja?

Poza tym zastanówcie się, dlaczego nowoczesne armie stawiaja na zawodowych żołnierzy, a nie z branki?
Pamiętacie Pospolite Ruszenie? Jakieś sukcesy? :roll:
Lubię kiedy kobieta...
mikus1
Posty: 3
Rejestracja: 3 mar 2015, o 21:30

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: mikus1 » 3 mar 2015, o 21:37

Ciekawa dyskusja, naprawdę fajnie sie czytało, aczkolwiek swoja droga dziwia mnnie opinie niektorych osob:)
Danuska47
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 26 sty 2015, o 09:04

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Danuska47 » 13 mar 2015, o 10:10

Ja się cieszę że znieśli obowiązek przystąpienia do służby Wojskowej,to jest indywidualna sprawa każdego młodego człowieka, są miłośnicy którzy i tak idą do wojska, a ilu było takich że nie chcieli iść, a ilu nie wróciło bo zginęli. Ile rodziców płakało, niech wyszkolą dobrze tych co są, a w razie konieczności to do rezerwy i poduczyć,kiedyś było 2 l długie 2 lata w wojsku...
LisMCMXCVI
Posty: 2
Rejestracja: 18 sie 2014, o 22:30

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: LisMCMXCVI » 26 mar 2015, o 12:04

Dla kobiet nie powinna być obowiązkowa służba no przynajmniej nie na razie.Kobiety może i mają lepszą wytrzymałość ale jest ona marnowana na co miesięczne bóle brzucha porównywalne z przyłożeniem kijem bejsbolowym w brzuch..więc tak na prawdę są słabsze.Zachwianie równowago hormonalnej która przekłada się na dziwne zachowanie też stanowi problem.Jasne mogą być świetnymi snajperami i pilotami tak jak to kiedyś było w ZSRR ale nie nadają się zbyt na walkę na 1 liniach frontu.
Sharam
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 130
Rejestracja: 27 maja 2015, o 03:41

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Sharam » 27 maja 2015, o 15:19

Kobiety są różnie chowane. Niektóre chcą iść do wojska, niektóre nie. Kwestia indywidualna. Ale wyobraźcie sobie pluton złożony z samych kobiet bojących się myszy lub pająków. Nie decydujmy za wszystkich. Która chce, niech idzie
kasia-mad-88
Posty: 5
Rejestracja: 3 lip 2015, o 10:42

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: kasia-mad-88 » 8 lip 2015, o 10:09

1000:7 a 1000:3 to i tak promile, jeśli chodzi o PTSD. Ale zgadzam się, też wydaje mi się, że ze względu na sposób, w jaki przeżywamy świat (bardziej emocjonalnie, analizując) takie doświadczenia mogą się odbić mocniej na kobiecie.
Nie wiem, czy wojsko to taki dobry pomysł - może jakieś kursy, ale regularna służba wojskowa? Nie ciągnie mnie raczej w te klimaty...
biedronca
super forma
super forma
Posty: 2073
Rejestracja: 22 kwie 2015, o 19:46

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: biedronca » 8 lip 2015, o 11:59

Nie wszystkie kobiety ciężko przechodzą menstruację. Nie wszystkie mierzą się z emocjami, z którymi nie potrafią sobie poradzić. I zdecydowanie nie wszystkie boją się małych zwierząt. Oczywiście nie każdy człowiek, mężczyzna czy kobieta nadaje się do każdej pracy, ale też świeżo przyjętego rekruta nie wysyła się od razu na pierwszą linię frontu. Jest czas, żeby sprawdzić jego/jej przydatność. Nie widzę powodu, żeby zabraniać kobietom jakiejś pracy, skoro i tak każdy chętny musi zostać sprawdzony.
felcia
Posty: 4
Rejestracja: 20 mar 2016, o 21:41

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: felcia » 5 kwie 2016, o 10:47

Czasy są teraz bardzo trudne.Zmieniło się pojęcie wojny.Teraz dominuje terroryzm Wydaje mi się że kobiety są potrzebne w wojsku,może nie na polu bitwy ale jako sanitariuszki ,lekarki i pomoc medyczna bo tej naprawdę bardzo potrzeba .Mężczyźni stworzeni są do obrony więc powinni walczyć
grzesia3
Posty: 5
Rejestracja: 4 lis 2017, o 18:17

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: grzesia3 » 12 lis 2017, o 12:28

Ja uważam, że kobieta sama powinna zdecydować czy ma ochotę iść do wojska czy nie. Nie każdy lubi biegać, pocić się, poddać się dyscyplinie.
C'est simple
Awatar użytkownika
bruxxa
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 87
Rejestracja: 12 lis 2017, o 20:07

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: bruxxa » 20 lis 2017, o 21:15

jemZDROWO pisze:Czy powinna wrócić służba obowiązkowa, bez względu na płeć, mowa o 9 miesięcznej służbie wojskowej? Czy w ramach równouprawnienia kobiety powinny mieć takie same kryteria jeśli chodzi o sprawność fizyczną?
Ile według Was powinna trwać taka służba?

Prosiłabym o to by była jasna odpowiedź na każde pytanie, jakaś krótka argumentacja.
Nie wiem jak Wy, ale ja bym nie chciała bronić państwa, które mnie zmusza do służby wojskowej. Generalnie równie dobrze można się zastanawiać "Kobiety do burdeli - Czy wszystkie?", bo to taki sam absurd.

Nadto jeśli już kobiety są do wojska przyjmowane, gdy same tego chcą, to powinny spełniać te same testy sprawnościowe co faceci, bo jako obywatel mam gdzieś jaka jest płeć tego kto mnie broni, chcę by ta osoba dobrze wykonywała swój zawód.
Missunderstood
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 479
Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Missunderstood » 20 lis 2017, o 22:22

grzesia3 pisze:Ja uważam, że kobieta sama powinna zdecydować czy ma ochotę iść do wojska czy nie. Nie każdy lubi biegać, pocić się, poddać się dyscyplinie.
Nie kazda kobieta jest też na tyle silna fizycznie. Wojsko to nie bieganie czy siłownia, a ostry trening i to taki do granic wytrzymałości i kawałek dalej. Jakbym się przeczołgała pół kilometra w błocie to z moją odpornością mogłabym juz w ogole nie wstawać, żeby łatwiej mnie było zakopać :mrgreen:
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Lexus-1980 » 20 lis 2017, o 22:36

Missunderstood pisze:
grzesia3 pisze:Ja uważam, że kobieta sama powinna zdecydować czy ma ochotę iść do wojska czy nie. Nie każdy lubi biegać, pocić się, poddać się dyscyplinie.
Nie kazda kobieta jest też na tyle silna fizycznie. Wojsko to nie bieganie czy siłownia, a ostry trening i to taki do granic wytrzymałości i kawałek dalej. Jakbym się przeczołgała pół kilometra w błocie to z moją odpornością mogłabym juz w ogole nie wstawać, żeby łatwiej mnie było zakopać :mrgreen:
Dobre, to ja mam podobnie choć mundury wszelakie mnie pociagaly od zawsze i dlatego w nich smigam. Nie w wojsku oczywiście :mrgreen:
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
Missunderstood
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 479
Rejestracja: 15 sie 2017, o 23:48

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Missunderstood » 20 lis 2017, o 22:47

Ja to leżę tydzień jak ktoś na mnie kichnie, w starożytnej Sparcie już bym dawno poleciała ze skarpy :lol:
Ooo, w mundurze to moja mogłaby smigać dla mnie :mrgreen:
Awatar użytkownika
Lexus-1980
super forma
super forma
Posty: 1015
Rejestracja: 1 lip 2016, o 21:17

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Lexus-1980 » 20 lis 2017, o 23:07

Mundur ma plusy i minusy :roll:
__________________________________________________
Praw­dzi­wa Ko­bieta, jest nies­kończoną tajemnicą
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: eminem98xd » 13 sty 2018, o 14:19

jemZDROWO pisze:Jako, że temat wojska jest mi bardzo bliski chciałam zapytać Was o kilka rzeczy. Jak wiadomo teraz wojsko jest zawodowe, mamy możliwość uczestnictwa w nim, każda z nas może po spełnieniu wymagań wstąpić do wojska. Jednak...

Czy powinna wrócić służba obowiązkowa, bez względu na płeć, mowa o 9 miesięcznej służbie wojskowej?
Czy w ramach równouprawnienia kobiety powinny mieć takie same kryteria jeśli chodzi o sprawność fizyczną?
Ile według Was powinna trwać taka służba?

Prosiłabym o to by była jasna odpowiedź na każde pytanie, jakaś krótka argumentacja.

Służbie obowiązkowej mówię nie! Więc tu też niema mowy o żadnych kryteriach.
Bo we wojsku można słabo biegać,ale można dobrze strzelać. Można słabo strzelać, ale można być dobrym taktykiem.
Można nie umieć strzelać ani biegać ani być dobrym taktykiem, ale można dobrze obsługiwać czołg i różne maszyny.
Itp itd .
Ja jestem przeciwna służbie obowiązkowej bo idzie na to za duży koszt.
Według mnie powinna być tylko służba zawodowa, armia może być mała ale dobrze wyszkolona jak np G.R.O.M
i oby była dobrze uzbrojona.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: eminem98xd » 13 sty 2018, o 14:25

odbicie pisze:
kprez pisze: Uważam, że zasadnicza służba wojskowa powinna wrócić.
Brednie. Zmuszać do tego to Ty sobie możesz siebie samą, a od reszty… daleki dystans.
Czemu? Może wydawać się to głupie, ale to dobra szkoła życia.
Brednie. Kto Ci takiego kitu nawciskał? Potrzebujesz aby Cię ktoś czegoś nauczył abyś „wyszła na człowieka” – świadczy to o niesamodzielności. I jeszcze atutem ma być wojsko, nauczycielem ma być wojsko? Idę se gwoździa wbić w ścianę, co by mieć na czym kapote zawiesić bo mi miejsca w szafie brak – wyobraź sobie, że wiem jak tego gwoździa wbić, nawet młotek posiadam, więc pięści nie będę do tego używać.

jemZDROWO pisze: Tak, wojsko uczy dyscypliny i odpowiedzialności za siebie i za kogoś obok.
O rany?!
Jeśli równouprawnienie to kobiety powinny spełniać te same wymagania sprawnościowe.
Kobita z Ciebie a takie teksty wypisujesz. Do większości sportowych dyscyplin też się dowalisz, że dzielą z uwzględnieniem płci?
Biologia ma to do siebie – że inaczej podeszła przy kształtowaniu statystycznego faceta i kobiety. Różnią się nie tylko genitaliami czy tym co na klacie noszą lub nie. Co można przeskoczyć to można.
Ja wiem że mamy od dawna modę na pokazywanie w filmach i grach komputerowych super wojowniczek które rozwalają super zbudowanych facetów – tylko że ja przymykam na to oko, aby nie zejść na zawał. Bo irytuje mnie skrajny brak realizmu.

Wymagania sprawnościowe – to nie lekceważenie realnych możliwości danej płci. Najsprawniejsze z kobiet w konfrontacji z najsprawniejszymi z mężczyzn – będą mieć z tymi drugimi „mały” problem. Na szczęście współczesne wojsko to nie to sprzed lat, czy wieków. Dlatego liczy się już nie tylko sprawność fizyczna.
Zgadzam się z tobą! od deski do deski.
Bo wojsko niema pełnić roli mamy ani taty,przedszkola, psychiatryka czy innego ''kształtującego'' ośrodka.
Do tego jest już dużo przeznaczonych miejsc.
Bo wojsko, ma przede wszystkim chronić nasze państwo i jemu służyć!
Ludzie obudźcie się! Takie głupie podejście do takich ważnych spraw sprawia, że do dzisiaj mamy armie jaka mamy.
eminem98xd
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 826
Rejestracja: 2 lip 2014, o 19:46

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: eminem98xd » 13 sty 2018, o 14:29

JasperLightBlue pisze:Kobiety w wojsku to nieporozumienie i niszczenie naturalnej i najpiekniejszej roli kobiety w zyciu,czyli czystego macienstwa. Wojna jest brudna o czym sie nie mysli i nawet nie jest sie w stanie wyobrazic. Kobiety powinny zachowac czystosc dla pokolen.
Taką czystość że jak wejda obce wojska to zostanie zgwałcona przez 15 typa bo nie będzie umiała się bronić?

Nie jestem za zasadniczą służbą wojskową, ale takie pierdzielenie jako kobieta słyszałam od niektórych tłuków we większośc i dziedzin którymi się zajmuje i interesuje (wojsko,informatyka,rap i sztuki walki)i to jest przykre , gdy ktoś Cię tak klasyfikuje a sam jest po prostu człowiekiem bez twarzy.
andrewandrew
Posty: 1
Rejestracja: 21 sty 2018, o 21:00

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: andrewandrew » 21 sty 2018, o 21:02

Bez przesady żeby wszystkie... ale swoją drogą teraz wyrasta takie pokolenie męskie, że to kobiety są "bardziej męskie" od nich
Skads_indziej9
Posty: 1
Rejestracja: 15 cze 2018, o 14:23

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Skads_indziej9 » 29 paź 2018, o 02:41

Kobiety w wojsku radzą sobie różnymi sposobami, ale sobie radzą. Niejedna kobieta ma tu „ większe jaja “ od kolegów, doskonałe wyszkolenie czy sprawność fizyczną. Jednak wojsko nie jest dla każdego, bez względu na płeć.
Pozdrawiam 💪 :roll:
Awatar użytkownika
AllyWu
Posty: 3
Rejestracja: 29 paź 2018, o 10:13
Lokalizacja: Sopot

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: AllyWu » 29 paź 2018, o 10:23

JasperLightBlue pisze:Kobiety w wojsku to nieporozumienie i niszczenie naturalnej i najpiekniejszej roli kobiety w zyciu,czyli czystego macienstwa. Wojna jest brudna o czym sie nie mysli i nawet nie jest sie w stanie wyobrazic. Kobiety powinny zachowac czystosc dla pokolen.
Boże, co za bzdura. Nie ogarniam jak można by les i powtarzać te patriarchalno-konserwatywne idiotyzmy o tym, że rolą kobiety jest obowiazkowo macierzyństwo.
Elinor
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 362
Rejestracja: 7 cze 2018, o 12:01

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Elinor » 4 sty 2019, o 14:05

Moim zdaniem wojsko powinno być tylko zawodowe. Jest 21 wiek i liberalizm.
krnabrna
Posty: 2
Rejestracja: 2 mar 2019, o 17:21

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: krnabrna » 30 mar 2019, o 20:09

Nie uważam, żeby pobór dla kobiet był dobrym pomysłem (dla mężczyzn też). A nawet teraz, kiedy mamy zawodowe wojsko, niektóre z pań swoją postawą, wyglądem (tipsy, full make-up- zależy do jakiej jednostki trafią) podminowują ciężko wypracowywaną pozycję kobiet w tej instytucji.
andaluzja_ona
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 20
Rejestracja: 14 sty 2019, o 00:30

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: andaluzja_ona » 2 kwie 2019, o 14:00

jestem za obowiazkowa sluzba wojskowa. Dzis nie mamy facetow/chlopakow , lecz roszczeniowe nieodpowiedzialne wymoczki. A wojsko to szkola zycia i przetrwania. Zadnego pospolitego ruszenia.

Kobiety nie do regularnej sluzby polowej, lecz administracyjnej lub innej umyslowej i nie tylko. Moze i pare procent dorowna sile fizycznej mezczyznom, lecz cala reszta jest slabsza z natury/ Nie wierzycie?
Zrobcie doswiadczenie: oprawcie martwa kure i martwego koguta. Kura -wszystko miekkie, miesnie sciegna. W oprawianiu koguta-trzeba sily by wydrzec wnetrznosci, rozdzielic koguta na kawalki miesa - tak to wszystko mocno powiazane. Widzialam.Tak facet jest stworzony. Gdy jest zagrozenie stado ucieka, a kogut ostatni oslania. Widzialam. Natura. Facet tej samej wagi , wysportowany, na 100% jest fizycznie silniejszy od kobiety tej samej wagi i tego samego wzrostu. Przetestowane. Natura. Wojna to czesto walka w polu, nieprzewidziane sytuacje, na grzbiecie 30kg sprzetu plus kilkanasie kg bron, radzenie sobie w terenie. Chce kobieta? niech nosi-byle uniosla, a nie dala dupy w potrzebie. Tym bardziej , ze w PL ma do dyspozycji tylko wojska obrony terytorialnej haha, za F-16 jej nie dadza, a innych wojsk nie ma:)))


W wojsku kobieta musi sie zmierzyc z natura faceta i fizjologia-checia rozladowania napiecia seksualnego. Potepiam oczywiscie ataki i molestowanie. Ale fakt jest faktem-kobieta ma inna fizjologie. Chce do wojska? Niech idzie i sobie radzi z napalonymi facetami z bolem w podbrzuszu od braku rozladowania
Awatar użytkownika
Juno
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 10
Rejestracja: 11 kwie 2019, o 10:24
Lokalizacja: Gdynia

Re: Kobiety do wojska ! Czy wszystkie?

Post autor: Juno » 11 kwie 2019, o 10:29

andaluzja_ona pisze:
2 kwie 2019, o 14:00
jestem za obowiazkowa sluzba wojskowa. Dzis nie mamy facetow/chlopakow , lecz roszczeniowe nieodpowiedzialne wymoczki. A wojsko to szkola zycia i przetrwania. Zadnego pospolitego ruszenia.

Kobiety nie do regularnej sluzby polowej, lecz administracyjnej lub innej umyslowej i nie tylko.

xDDDD

Uwielbiam te hipokryzje i podwojne standardy ze strony kobiet. Jak facet to obowiazkowo musi byc turbomęski i przejsć najbardziej patologiczną służbę bo przecież każdy facet po zniesieniu służby wojskowej jakiego widzimy na ulicy to wymoczek xD Ale oczywiscie faceci musza skazać sie na dwa lata patologii, ale kobiety juz nie.

Serio, rzygać mi sie chce jak widzę kobiety chcące ustawiać zycie obcym męzczyznom na podstawie swojego krzywego spojrzenia na świat, nie roznicie sie wiele od tych wszystkich oszolomow z prawicy.
ODPOWIEDZ