Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Poważniej, czyli o polityce, sprawach społecznych, ustawodawstwie i naszych prawach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sloneczko79
super forma
super forma
Posty: 1589
Rejestracja: 12 sie 2014, o 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: sloneczko79 » 17 cze 2015, o 23:44

Tak dużo mówi się o niskich zarobkach w Polsce.
Chciałabym,abyście odpowiedziały na pytanie : czy comiesięczny przelew na Wasze konto bankowe,za wykonaną przez Was pracę jest dla Was satysfakcjonujący? Nie porównujmy proszę zarobków z innymi krajami Europy[mam na myśli te kraje,gdzie na danym stanowisku zarabia się więcej(dużo) niżu Nas]
Nie chcę,abyście podawały np.kwoty Waszych dochodów,zawodów w jakich pracujecie,stanowisk jakie piastujecie...

Po prostu: czy wypłata jaką otrzymujecie co miesiąc jest wg,Was -biorąc pod uwagę godziny poświęcone pracy,zaangażowanie,zszarpane nerwy,dojazdy,możliwość dorobienia na boku dzięki tejże właśnie pracy,ilości wypitej w niej kawy i inne koszty...-jest dla Was satysfakcjonująca czy jednak nie?

Celowo nie pytam czy jest wystarczający,bo wiadomo,ile by nie było,zawsze mało... :wink:
Bo może się okaże,że wcale nie jest tak zle jak mówią.
Najpierw byłam niezdecydowana,a teraz to już nie wiem....
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: dalidaa » 18 cze 2015, o 04:14

Gdybym nie dojeżdżala codziennie 130 km (65 w jedną stronę ) i tym samym oszczedzala te 600-700zl co miesiac i koszta naprawy zużywających się części samochodowych (jakieś tam naprawy średnio co 2-3 miesiące ), to byłabym mega zadowolona.

W obecnej sytuacji twierdzę, że nie jest źle (choć praca zbyt odpowiedzialna biorąc pod uwagę zarobki, jednak super, biorąc pod uwagę mój wiek - bilans wychodzi więc na zero), ale dupy nie urywa. Mógłby być ten tysiąc więcej (taki cel na najbliższe dwa lata) :-)
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Aniam
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 80
Rejestracja: 22 cze 2014, o 22:01

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Aniam » 18 cze 2015, o 07:01

Ja podzieliłabym ten rodzaj satysfakcji na dwa:
1- cieszę się, że przelew jest i to co miesiąc regularnie bez żadnych problemów
i
2- jeśli chodzi o satysfakcję z kwoty jak wpływa hmmm … może nie jest źle jak zebrać do jednego worka prócz cyferek też inne rzeczy. Mianowicie godziny pracy ustalane samodzielnie podobnie jak grafik, możliwość jak to nazwałaś "dorobienia na boku" oraz satysfakcję z kontaktu z ludźmi. Bezproblemowe ustalanie dni wolnych, czy możliwości szkoleń (niestety te ostatnie bez dofinansowań ze strony szefostwa). No i praca 5 dni w tygodniu w wymiarze nie przekraczającym 7,35 godzin dziennie. Dodatkowo samochód służbowy w czasie pracy i wliczone do czasu pracy dojazdy, co ogranicza w dużej mierze koszty własne.

Znam ludzi w moim zawodzie, którzy mają i gorsze jak i lepsze warunki pracy, więc chyba nie jest źle bo mieszczę się po środku.
Gaga78
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 52
Rejestracja: 31 maja 2015, o 13:57

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Gaga78 » 18 cze 2015, o 08:51

Ja nie mam co narzekać. Pracę mam fajną, Prezes nie robi problemów, gdy chcę jechać na szkolenie, wynagrodzenie zadowalające :wink:
Awatar użytkownika
salami
super forma
super forma
Posty: 1973
Rejestracja: 31 sty 2013, o 14:54

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: salami » 19 cze 2015, o 21:13

dalidaa pisze: Dupy nie urywa.
Mógłby być ten tysiąc więcej
U mnie również tysiąc więcej byłby adekwatny.
Awatar użytkownika
xnxx
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 106
Rejestracja: 13 lut 2014, o 17:55

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: xnxx » 22 cze 2015, o 05:48

Ja teraz na bezrobociu siedze a the 150 funtow ktore tygodniowo dostaje za nic nierobienie- tez mi odpowiada. Na wrzesien planuje zaczac szukac roboty I to niestety bedzie koniec wakacji ;(((
fucz
Posty: 2
Rejestracja: 25 cze 2015, o 19:58

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: fucz » 25 cze 2015, o 22:15

Nie ma sensu porównywać zarobków z innymi krajami, ale i tak człowieka krew zalewa, kiedy patrzy, na co pozwalają sobie znajomi, którzy wyjechali za granicę a na co ja mogę sobie pozwolić. Nie mam żadnego kredytu a mimo to wakacje na Mazurach to luksus.
Awatar użytkownika
Japonka
Moderatorka
Moderatorka
Posty: 3906
Rejestracja: 3 paź 2004, o 00:00
Lokalizacja: Warszawa

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Japonka » 25 cze 2015, o 22:20

fucz pisze:Nie ma sensu porównywać zarobków z innymi krajami, ale i tak człowieka krew zalewa, kiedy patrzy, na co pozwalają sobie znajomi, którzy wyjechali za granicę a na co ja mogę sobie pozwolić. Nie mam żadnego kredytu a mimo to wakacje na Mazurach to luksus.
Ja znam takie, co wyjechały, pracują całe dnie w fabryce. Nigdzie nie chodzą, nie mają żadnego hobby, żadnych znajomych. A jak przyjadą do Polski, to fryzjer, dentysta, kosmetyczka, manicure i udają wielkie damy.

Ja obecnie jestem zadowolona z mojej pracy i płacy.
Pozdrawiam Piękne Panie
Awatar użytkownika
xnxx
rozgadana foremka
rozgadana foremka
Posty: 106
Rejestracja: 13 lut 2014, o 17:55

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: xnxx » 26 cze 2015, o 01:31

fucz pisze:Nie ma sensu porównywać zarobków z innymi krajami, ale i tak człowieka krew zalewa, kiedy patrzy, na co pozwalają sobie znajomi, którzy wyjechali za granicę a na co ja mogę sobie pozwolić. Nie mam żadnego kredytu a mimo to wakacje na Mazurach to luksus.
W mojej ostatniej pracy bardzo dobrze zarabialam ale mimo to postanowilam odejsc. Dorobilam sie tylko stresu z ktorego dalej sie wyleczyc nie moge. To byly dwa lata wyjete z mojego zyciorysu. Dopiero teraz zrozumialam ze pieniadze to nie wszystko. I po tej nauczce juz nie bede kierowac sie wynagrodzeniem przy wyborze nowej pracy :(

Zycie na wygnanu nie jest takie kolorowe jak sie wszystkim wydaje. Wiekszosc obcokrajowcow niestety ale zyje tak jak Japonka napisala: praca- dom, praca- dom. Zycie anglikow jest juz bardziej "kolorowe": praca-bar-dom, praca-bar-dom :mrgreen:

Gdyby polacy nie byli takimi strasznymi tchurzami i mieli odwage wyjsc na ulice obalic ten polski zlodziejski rząd, to pewnie wiekszosc rodakow bardzo chetnia wrocilaby do Polski bo w tej Anglii i innych krajach wcale tak kolorowo nie jest.

Pieniadze sa ale "czegos" jednak brakuje...
Taylor
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 598
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:20

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Taylor » 2 lip 2015, o 14:14

Zycie na wygnanu nie jest takie kolorowe jak sie wszystkim wydaje. Wiekszosc obcokrajowcow niestety ale zyje tak jak Japonka napisala: praca- dom, praca- dom. Zycie anglikow jest juz bardziej "kolorowe": praca-bar-dom, praca-bar-dom :mrgreen:

Gdyby polacy nie byli takimi strasznymi tchurzami i mieli odwage wyjsc na ulice obalic ten polski zlodziejski rząd, to pewnie wiekszosc rodakow bardzo chetnia wrocilaby do Polski bo w tej Anglii i innych krajach wcale tak kolorowo nie jest.
Dlaczego na wygnaniu, przecież pojechali tam z własnej woli, a dość często ich jakość życia poprawiła się i to znacznie. Przynajmniej w tym sensie że nie muszą martwić się czy im starczy na to czy tamto. A życie w Polsce to jak wygląda? Inaczej niż praca - dom? Dom, - praca - piwko? Dom - praca - grill? Czyżby wszyscy Polacy pasjonowali się jakimiś wyrafinowanymi odmianami hobby, pracując po trzy godzinny dziennie i zarabiając mnóstwo kasy na realizowanie swoich kosztownych zainteresowań?

Życie Polaków jest kolorowe? Czasem muszą podejmować kilka etatów aby jakoś wyrobić. A jeśli pracujesz w korpo to ile ci czasu zostaje na to życie?

A co do rządu, nawet rewolta niewiele przyniesie bo jak ktoś powiedział z pustego to nawet Salomon nie naleje.
Awatar użytkownika
dalidaa
super forma
super forma
Posty: 1757
Rejestracja: 20 lis 2014, o 12:36

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: dalidaa » 2 lip 2015, o 21:33

Taylor pisze: A jeśli pracujesz w korpo to ile ci czasu zostaje na to życie?
Tak chyba zawsze twierdzą ludzie nie pracujący nigdy w korpo. Jak słyszę: "wyścigi szczurów", "praca ponad normę", "korpośmieci" etc. to mnie krew zalewa...
W małych firmach jest gorzej, jak patrzę po znajomych: strach paraliżuje ludzi (bo jak nie posłuchają szefa, to ich zwolni), biorą bezpłatne nadgodziny, papierki do domu etc. W korpo raczej się tego nie widuje, bo systemy ewidencji czasu pracy nie chwytają pracy bezprzerwy, a nadgodziny są nieźle płatne, więc firma nie jest chętna do tego (chyba, że ją sytuacja zmusi).
Bardziej się ceni efektywność w czasie pracy... a nie picie 5 kawy i 7 przerw na fajkę.

Tak w ogóle to moim zdaniem praca jak praca: jeśli chcesz być pracoholikiem (jak jeden z moich przełożonych) i spędzać pod kompem 20h/dobę, bo "kariera" - droga wolna. Są tacy.
Wyniszczają siebie i innych bo nie rozumieją, że nie samą "karierą" się żyje...
Ja mu już powiedziałam, że na delegacji po godzinach pracy mnie nie zobaczy pod telefonem, ani na komunikatorze bo zamierzam zwiedzać i w tyłku mam to, że on WOLI popracować... jego wola, mnie nikt za to nie zapłaci :/

A większość znanych mi ludzi z aktualnego i poprzedniego korpo odwala swoje 8-12h (zależy od trybu pracy), wraca do domu i w d***e ma to, co zostawiło w biurze.

Zdobyłam kilka awansów, zmieniłam firmę dostając niezłe stanowisko. Czy robię nadgodziny? Nie.
Czy w domu siedzę nad pracą? Broń Boże, nie mam czasu na takie pierdoły (szkoła, zwierzaki, życie).
"On saura que les enfants sont les gardiens de l’âme
Et qu’il y a des reines autant qu’il y a de femmes"
Awatar użytkownika
Interlokutorka
super forma
super forma
Posty: 1018
Rejestracja: 8 mar 2014, o 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Interlokutorka » 2 lip 2015, o 22:05

dalidaa pisze: Tak chyba zawsze twierdzą ludzie nie pracujący nigdy w korpo. Jak słyszę: "wyścigi szczurów", "praca ponad normę", "korpośmieci" etc. to mnie krew zalewa...
W małych firmach jest gorzej
To pewnie zależy. Wygląda na to, że w mojej branży jest odwrotnie - w małych korpo jest trochę "po staremu", np. zamiast 8 i 1/2 godzinnego dnia pracy (formalnie to 8 godzin + przerwa na lunch) jest wciąż 8 godzinny dzień pracy i nie ma takiego szaleństwa i poniżania pracowników, jak w dużych firmach. Trudniej jest o zdalny dostęp do systemów firmowych, więc nie trzeba brać pracy do domu ;-) Systemu ewidencji pracy nie ma i gdy trzeba coś zrobić "na wczoraj" to po prostu się siedzi - bez względu na wielkość firmy. Nadgodziny są płatne tylko w teorii (tj. deklaratywnie), w praktyce nigdy.

Na zarobki nie narzekam, choć pewnie nie ze względu na ich wysokość a na małe potrzeby życiowe. To, co dla mnie o wiele ważniejsze, to dobra atmosfera w pracy, do której chodzę z przyjemnością. Przyznam, że gdyby była możliwość przejścia np. na 4/5 etatu, to chętnie bym to zrobiła, choć to chyba marzenie ściętej głowy...
To ważne dokąd płyniesz, a nie skąd https://www.youtube.com/watch?v=W5DegZrdPjU
Taylor
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 598
Rejestracja: 13 kwie 2013, o 22:20

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Taylor » 3 lip 2015, o 05:56

Tak chyba zawsze twierdzą ludzie nie pracujący nigdy w korpo. Jak słyszę: "wyścigi szczurów", "praca ponad normę", "korpośmieci" etc. to mnie krew zalewa...
W małych firmach jest gorzej, jak patrzę po znajomych: strach paraliżuje ludzi (bo jak nie posłuchają szefa, to ich zwolni), biorą bezpłatne nadgodziny, papierki do domu etc. W korpo raczej się tego nie widuje, bo systemy ewidencji czasu pracy nie chwytają pracy bezprzerwy, a nadgodziny są nieźle płatne, więc firma nie jest chętna do tego (chyba, że ją sytuacja zmusi).
Bardziej się ceni efektywność w czasie pracy... a nie picie 5 kawy i 7 przerw na fajkę.
Dzięki za wyjaśnienie. Może to rzeczywiście czasem ''urban legend''.
SmokGummifaden
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 347
Rejestracja: 24 lut 2016, o 21:01

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: SmokGummifaden » 29 mar 2016, o 12:36

Dodam te linki tutaj bo wydaje mi się, że pasują:

Ekonomia ks. Stryczka - dla ludzi o mocnych nerwach. ;-) To ten od Szlachetnej Paczki.

https://www.tygodnikpowszechny.pl/ekono ... czka-32929
http://manager.money.pl/ludzie/artykul/ ... 46785.html
kprez
foremka dyskutantka
foremka dyskutantka
Posty: 235
Rejestracja: 8 sie 2010, o 23:42

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: kprez » 29 mar 2016, o 16:11

Moja płaca jest nieadekwatne do pracy.
Minusy to to czego się naslucham o sobie od obywateli, brak szacunku,szarpanie sie z tymi mniej grzecznymi,praca na trzy zmiany-ciągle inaczej.
Plusy to kasa zawsze na czas jak to w panstwówce,trzynastka,premie co kwartał,pieniądze na pranie co kwartał,darmowe przejazdy,darmowy basen.
Podsumowując nadal więcej minusów.
"Zdobyć serce dziewczyny jest stosunkowo prosto. Zaczynamy od nacięcia wzdłuż linii mostka..."
HappyB
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 29
Rejestracja: 7 maja 2016, o 03:05

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: HappyB » 6 sie 2016, o 05:39

W sumie mój post jest spalony na samym starcie, bo mieszkam w UK, a autorka prosiła tylko o Polskę, no ale trudno... Na ilość godzin jaką pracuję i dodatkowe bonusy z pracy jestem ze swojej pensji BARDZO zadowolona :) Nie tylko starcza na wszystko, czego zapragnę, ale też udaje mi się trochę odłożyć. Bardzo polecam UK, świetny kraj, świetne warunki, dobre zarobki.
moja_alchemia
super forma
super forma
Posty: 4600
Rejestracja: 27 lis 2007, o 00:00

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: moja_alchemia » 6 sie 2016, o 10:49

HappyB pisze:W sumie mój post jest spalony na samym starcie, bo mieszkam w UK, a autorka prosiła tylko o Polskę, no ale trudno... Na ilość godzin jaką pracuję i dodatkowe bonusy z pracy jestem ze swojej pensji BARDZO zadowolona :) Nie tylko starcza na wszystko, czego zapragnę, ale też udaje mi się trochę odłożyć. Bardzo polecam UK, świetny kraj, świetne warunki, dobre zarobki.
polecasz?
no a jak tam nastroje po referendum w sprawie Brexitu?
Awatar użytkownika
pannaeliza
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 969
Rejestracja: 25 cze 2015, o 17:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: pannaeliza » 6 sie 2016, o 14:03

Satysfakcję z wyciągu mam średnią. Pieniądze są przeciętne, odpowiedzialność bardzo duża a jakiś czas temu zostałam uraczona czymś, co nazywam awansem bez podwyżki czyli jeszcze więcej obowiązków, jeszcze wieksza odpowiedzialność ale niestety "sama rozumiesz, na razie nie możemy Ci więcej zapłacić, wiesz jak jest", mhm.
A wydatki mam duże.
Dorabiam ucząc matmy i poważnie zastanawiam się nad otworzeniem jakiejś szkoły albo firmy udzielajacej korepetycji większej liczbie osob bo z tego są akurat duże pieniądze i ta część moich zarobków satysfakcjonuje mnie o wiele bardziej ;)
No i szukam innej pracy ale z uwagi na fakt, że nie muszę i szukam pracy idealnej, idzie mi to mozolnie.
a czy ty wiesz, że czasem bywa tak i tak się zdarza, że kury, koguty zadziobują swe własne jajka i je jedzą?
Awatar użytkownika
Alfa_Omega
super forma
super forma
Posty: 1835
Rejestracja: 9 cze 2012, o 21:54

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Alfa_Omega » 6 sie 2016, o 14:39

hmmmm, gdyby nie kredyty to byłabym zachwycona :cool:
Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły :-D
Librameo
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 53
Rejestracja: 12 cze 2016, o 09:41

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Librameo » 6 sie 2016, o 21:53

Ja nie mam satysfakcji. Ani pienięznej, ani z atmosfery w pracy, bo jest chora. Szef żąda by praca była naszą religią- za najniższą krajową.

Nie głoduję ale żyję od- do. Po opłaceniu mieszkania, zostaje mi 550 zł na rachunki, żarcie i "zachcianki". Teraz nie mieszkam sama, jest lepiej ale robota do wymiany. Szukam.
Awatar użytkownika
Interlokutorka1
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 5 sie 2016, o 18:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Interlokutorka1 » 6 sie 2016, o 22:43

pannaeliza pisze: Dorabiam ucząc matmy i poważnie zastanawiam się nad otworzeniem jakiejś szkoły albo firmy udzielajacej korepetycji większej liczbie osob bo z tego są akurat duże pieniądze i ta część moich zarobków satysfakcjonuje mnie o wiele bardziej ;)
No i szukam innej pracy ale z uwagi na fakt, że nie muszę i szukam pracy idealnej, idzie mi to mozolnie.
To bardzo interesujący pomysł, tylko pytanie, czy koszty wynajmu sali (?) czy podatki (?) nie pożarłyby zysków z takiego przedsięwzięcia? Nie mówię, że tak by było - tylko tak sobie myślę na głos... I dumam jeszcze nad tym, czy taki zawód ma perspektywy w kraju katastrofy demograficznej, co oznacza, że populacja ludzi do uczenia będzie się systematycznie kurczyć: wg. długoterminowych prognoz jedynie w Warszawie będzie przyrost demograficzny, oczywiście importowany. A to może spowodować, że za kilkanaście lat człowiek z fachem nauczycielskim (pytanie, na ile sformalizowanym) stanie przed widmem bycia bez roboty.

Nie krytykuję, tylko myślę na głos, ciekawam spojrzeń innych na te kwestie.
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: justsomebody10 » 6 sie 2016, o 22:50

Interlokutorka1 pisze: To bardzo interesujący pomysł, tylko pytanie, czy koszty wynajmu sali (?) czy podatki (?) nie pożarłyby zysków z takiego przedsięwzięcia? Nie mówię, że tak by było - tylko tak sobie myślę na głos... I dumam jeszcze nad tym, czy taki zawód ma perspektywy w kraju katastrofy demograficznej, co oznacza, że populacja ludzi do uczenia będzie się systematycznie kurczyć: wg. długoterminowych prognoz jedynie w Warszawie będzie przyrost demograficzny, oczywiście importowany. A to może spowodować, że za kilkanaście lat człowiek z fachem nauczycielskim (pytanie, na ile sformalizowanym) stanie przed widmem bycia bez roboty.

Nie krytykuję, tylko myślę na głos, ciekawam spojrzeń innych na te kwestie.
Zależy od miejsca - wielkie miasto to większe możliwości, bo i ludzi jest więcej, ale z drugiej strony jest konkurencja ze strony studentów.
Jedna osoba z mojej dalszej rodziny musiała zawiesić działalność, bo po opłatach zostawały jej marne grosze, a pracowała w różnych godzinach. Napracowała się więcej niż na etacie, a zarobek niepewny i dużo mniejszy. I nie, nie wynajmowala zadnej sali - dojeżdżała do klientów. Druga osoba przymierzała się, ale po researchu postanowiła zaczepić się w korpo, bo praca bardziej stabilna plus inne benefity.
Awatar użytkownika
Interlokutorka1
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 55
Rejestracja: 5 sie 2016, o 18:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Interlokutorka1 » 6 sie 2016, o 23:46

justsomebody10 pisze: Zależy od miejsca - wielkie miasto to większe możliwości, bo i ludzi jest więcej, ale z drugiej strony jest konkurencja ze strony studentów.
Jedna osoba z mojej dalszej rodziny musiała zawiesić działalność, bo po opłatach zostawały jej marne grosze, a pracowała w różnych godzinach. Napracowała się więcej niż na etacie, a zarobek niepewny i dużo mniejszy. I nie, nie wynajmowala zadnej sali - dojeżdżała do klientów. Druga osoba przymierzała się, ale po researchu postanowiła zaczepić się w korpo, bo praca bardziej stabilna plus inne benefity.
Dzięki za odzew.

... w końcu nie na darmo Chińczycy ukuli powiedzenie "obyś cudze dzieci uczył" ;-)
justsomebody10
super forma
super forma
Posty: 2128
Rejestracja: 15 mar 2014, o 17:54

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: justsomebody10 » 7 sie 2016, o 00:11

Według mnie taka opcja jest najlepsza "na czarno". Ewentualnie jako działalność obok głównego zajęcia, które zapewnia przeżycie. Wtedy to dodatkowe douczanie to taki fajny benefit, zarówno na czarno, jak i legalnie, bo i opłaty są wtedy mniejsze. A jeśli jeszcze nie wynajmuje się żadnego pomieszczenia, to daje to bardziej godziwy zarobek. Z wynajmowaniem raczej kiepsko. Za wynajem płacisz przecież tyle samo, bez względu na to, czy na kursie będziesz mieć 2-3 osoby, czy większą grupę. A legalna konkurencja czuwa - jak obniżysz znacząco ceny, żeby złapać więcej klientów, to nie wyjdziesz na swoje z wszystkimi opłatami. Znam akurat to środowisko z perspektywy osób działających i w językach, i w przedmiotach ścisłych, i dla każdego z nich lekcje stanowią dodatkowy zarobek, najczęściej nieopodatkowany.
Awatar użytkownika
ola39
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 789
Rejestracja: 13 sty 2014, o 19:58
Lokalizacja: Wrocław,Nowa Ruda, każde miejsce z internetem

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: ola39 » 7 sie 2016, o 16:48

Cześć
Ja jestem zadowolona ze swojej pracy i z wyciągu bankowego. Robię to co lubię i choć czasem są elementy w pracy stresujące to wiem że są naturalną częścią życia.
Gdy zaczyna mnie praca stresować i czuje brak satysfakcji zaczynam szukać nowej.
Jestem kowalem swojego losu to raz a dwa dostosowuje sie do zmieniających warunków. ( vide: wąchaj swój ser codziennie z ksiązki :" kto zabrał mój ser" ).
Dużo sie uczę i inwestuje w siebie - traktuję to jako gimnastykę dla umysłu etc.
Mam porażki i nie są one rzadkie jednak staram sie uczyć na nich by nie popełnic ich drugi raz.
Często wychodzę też se swojej strefy komfortu i robie rzeczy zupełnie "od czapy".

Inna sprawa że praktycznie nie mam oszczędności + kredyt + brak jakiegokolwiek wsparcia od rodziców czy rodzeństwa (brak kontaktu) wiec to też takie "living on the edge" :)
Lubie to .

Ola
Everything be made as simple as possible, but not SIMPLER !
HappyB
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 29
Rejestracja: 7 maja 2016, o 03:05

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: HappyB » 10 sie 2016, o 06:08

moja_alchemia pisze:
HappyB pisze:W sumie mój post jest spalony na samym starcie, bo mieszkam w UK, a autorka prosiła tylko o Polskę, no ale trudno... Na ilość godzin jaką pracuję i dodatkowe bonusy z pracy jestem ze swojej pensji BARDZO zadowolona :) Nie tylko starcza na wszystko, czego zapragnę, ale też udaje mi się trochę odłożyć. Bardzo polecam UK, świetny kraj, świetne warunki, dobre zarobki.
polecasz?
no a jak tam nastroje po referendum w sprawie Brexitu?
Polecam, bo osobiście zarabiam trzy razy tyle ile mi zaproponowano w Polsce, a życie tu wcale nie jest takie drogie (chyba że się mieszka w Londynie). Co prawda ja tu nie na stałe, a tylko na rok (przyjechałam zarobić na studia), ale tak - opłaca się.

Nastroje po referendum słabe. Ludzie są bardzo podzieleni, bo za wyjściem głosowali głównie starsi - młodsi raczej chcieli zostać. No i wiadomo, Szkocja i Anglia teraz niemal się biją. Możliwe też, że Brytania się rozpadnie, bo Szkoci zapowiedzieli kolejne referendum w sprawie wyjścia z Brytanii. Ja o siebie się póki co nie boję, bo oficjalnie Brytania z Unii nie wyjdzie wcześniej niż za dwa lata, a możliwe, że i nawet w ogóle nie wyjdzie. Bardziej martwi mnie nagły spadek wartości funta. Jest już, niestety, poniżej piątki :(
Awatar użytkownika
Crossfitelka
Posty: 3
Rejestracja: 3 wrz 2016, o 19:57

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: Crossfitelka » 9 wrz 2016, o 21:20

Jeszcze parę lat temu mówiłam, że jestem zadowolona ze swojej pensji mimo, że inni moi znajomi z pracy narzekają. Po 10 latach pracy, docenieniu siebie nie jestem usatysfakcjonowana. Wystarczy na opłaty , kredyt i życie a nawet jakieś drobniejsze zakupy. Niestety na podwyżkę nie mam co liczyć i pozostaje mi to, co mam. Nadgodziny mile widziane. Na szczęście organizacja w pracy, po pracy i w domu rekompensuje mi wolne weekendy i wtedy chillout :)
Awatar użytkownika
pony_club
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 24
Rejestracja: 18 sty 2014, o 13:53

Re: Comiesięczna satysfakcja z wyciągu bankowego ;)

Post autor: pony_club » 18 wrz 2016, o 21:45

Na tym etapie życia zarobiony pieniądz mnie satysfakcjonuje, ale jak wpadnę na pomysł wzięcia kredytu, to z taką wypłatą to nie przejdzie. Nie pogardzę podwyżką o 1000 zł.
ODPOWIEDZ