Życie na naszej planecie

Poważniej, czyli o polityce, sprawach społecznych, ustawodawstwie i naszych prawach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 8 gru 2021, o 21:36

Maseczki są jak majtki- można je zmieniać.

Oczy zaś są częścią mózgu, nie nos.
AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 21:05
Chociaż... ;)

No właśnie. Nie ma sensu siać paniki, gdy zagrozenia brak. :)
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: gimmeeverything » 8 gru 2021, o 22:02

AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 21:05
Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach :). Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
AnnaArendt pisze:
15 paź 2021, o 07:47
Moja matka miała wybór, pełen, podjęła decyzję "za życiem" ale tylko do czasu narodzin. Później problemu się pozbyła na kilka dobrych lat. Dom zastępczy (dalsza rodzina biologiczna) nie był wymarzonym rodzinnym cudnym domem, to co działo się po tym jak mnie zabrała do siebie powinno być karane sądownie ale nie było i nie będzie.
szacun :)


fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę :ok: )

- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie :D
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 8 gru 2021, o 22:08

Zupełnie jak:
Częste mycie, skraca życie
Tak, logika przede wszystkim.
Lubię kiedy kobieta...
davergne
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 391
Rejestracja: 6 cze 2020, o 20:19

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: davergne » 8 gru 2021, o 22:11

Takie coś zabawnego (ale w temacie) właśnie znalazłam :D :wink: :wink:

Obrazek
Filmy les na www.violka.pl
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 8 gru 2021, o 22:13

gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 21:05
Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach :). Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
AnnaArendt pisze:
15 paź 2021, o 07:47
Moja matka miała wybór, pełen, podjęła decyzję "za życiem" ale tylko do czasu narodzin. Później problemu się pozbyła na kilka dobrych lat. Dom zastępczy (dalsza rodzina biologiczna) nie był wymarzonym rodzinnym cudnym domem, to co działo się po tym jak mnie zabrała do siebie powinno być karane sądownie ale nie było i nie będzie.
szacun :)


fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę :ok: )

- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie :D
Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąka :)

To że moja matka jest ujowa matka nie zmienia tego że jest świetnym lekarzem. Ja sobie radzę sytuacja, bez większych już w tej chwili problemów. Lata terapii dały radę :)
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: gimmeeverything » 8 gru 2021, o 22:26

ImaSumak pisze:
8 gru 2021, o 22:08
Zupełnie jak:
Częste mycie, skraca życie
:D zawsze się tego obawiałam :(

cóż, pożyjemy - zobaczymy :)

chyba, że już jakaś właściwa nauka to potwierdzi/ła.
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: dobranocka14 » 8 gru 2021, o 22:46

Wenus_8005 pisze:
8 gru 2021, o 20:50
dobranocka14 pisze:
8 gru 2021, o 12:54

Czy to jednak ma dowodzić lub być argumentem do oskarżania kogoś o bycie współodpowiedzialnym za zamordowanie ludzi wskutek działania wypuszczonego (w tym celu) wirusa? Przecież to szaleństwo.
Odpowiem na to pytsniem. Jak to widzisz, że ludzie z chorobami umierają przy Covidzie z chorobami tzw. Współistniejącymi. Wyobraź sobie, że mają jakieś silne bóle, którymi powinni odrazu się zająć. Ale w pierwszej kolejności co robią? Test. Jeśli wynik pozytywny, osoba trafią na Covidowy i nie jest już leczona na swoją chorobę, na którą powinna dostać pomoc. Leży bez pomocy ileś tam dni na Covidowym. Wiele osób tak umiera. Czy ktoś powinien wziąć za to odpowiedzialność? Jak myślisz kto? To się dzieje pod płaszczykiem Covida. Dalszą sprawą to to, że są leki na Covid, przepisywane prywatnie ale na NFZ nie dostaniesz ich. Czy tylko ja widzę absurdy?
Kolejna sprawa testy. Dlaczego nie pobierają z śliny, tylko wpychają patyk do mózgu. Kolejna to maseczki. Chirurg ma ją tylko na czas operacji i zawsze ma świeżą. Ludzie w pracy są zmuszeni do ich noszenia przez kilka, kilkanaście godzin. To prowadzi do niedotlenienia a to dalej do mutacji a to wiadomo, z czym może się wiązać. Jak widać nie tylko szczepionki są zagrożeniem. Ale to wszystko robimy by chronić siebie i innych. Tak nam powiedziano. Tak łatwiej nam w to wierzyć.
No ale jak to wiążesz ze spiskiem?
Myślisz, że każdy szpital dostał instrukcję jak (nie) zajmować się chorymi? Że już wszyscy w spisku uczestniczą?

Przy okazji - testy masz robione przez wymaz z nosogardła. Sama przeszłaś covid, smyrał Cię ktoś w czasie testowania patyczkiem po mózgu?
Maseczki możesz sobie zmieniać ile razy chcesz, rozumiem przy tym, że ich noszenie przy pracach wymagających wysiłku mocno utrudnia swobodne oddychanie.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: gimmeeverything » 8 gru 2021, o 23:45

AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 22:13
Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąka :)

To że moja matka jest ujowa matka nie zmienia tego że jest świetnym lekarzem. Ja sobie radzę sytuacja, bez większych już w tej chwili problemów. Lata terapii dały radę :)
jak jest mąka, to się klei - wiadomka :)

z Twoich wypowiedzi w innych wątkach wynikało, że dość radykalnie odcinasz się od wszelkich toksycznych relacji ---> szacun2, że z tak wnikliwą znajomością rzeczy piszesz tu o tej samej (jak się okazuje :wink: ) osobie.


:)
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: she76 » 8 gru 2021, o 23:58

AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 21:05


Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach :). Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
Od 46 lat? Czyli zakładając, że zaraz po studiach, bez robienia specjalizacji(???) stanęła na bloku operacyjnym(powiedzmy, że miała 25 lat), to teraz ma ok.70. Nie wiem jak przy "krótkich" -1-2 h operacjach, ale przy tych długich (14 h) powinien być więcej niż jeden anestezjolog, ze względów bezpieczeństwa i takie są chyba procedury. Więcej niż jeden, żeby mogli się wymieniać, gdy jednego przynaglą potrzeby fizjologiczne, gdy zasłabnie itp. Chcesz powiedzieć, że 70 letni człowiek, lekarz stoi ponad pół doby, albo jeszcze więcej przy operowanym, nie wychodzi do toalety( nie wiem jak z jedzeniem, piciem, żeby nie zasłabnąć np.)? Przecież to jest ryzykowanie zdrowiem i życiem nie tylko lekarza, ale przede wszystkim pacjenta. :shock:

A propos...Może mi ktoś wytłumaczyć jak to jest możliwe, że ratownicy medyczni, lekarze, pielęgniarki protestując i domagając się większych zarobków i mniejszej liczby godzin, mówili, że niektórzy z nich pracują po 300 a nawet do 500 godzin miesięcznie? Biorąc tylko te 300 godzin wychodzi po kilkanaście godzin pracy dziennie, z sobotami, niedzielami, bez żadnego dnia przerwy. I to przy tak odpowiedzialnej pracy. Organizm ludzki nie jest tego w stanie wytrzymać na dłuższą metę( chyba, że biorą jakieś "wspomagacze"). No chyba, że jest jeszcze druga opcja- w te godziny pracy wliczane są też nocne dyżury, które są przesypiane( wtedy to jest jakiś odpoczynek). Ktoś coś wie więcej na ten temat?
davergne
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 391
Rejestracja: 6 cze 2020, o 20:19

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: davergne » 9 gru 2021, o 00:50

gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
Ładnie tu pozamiatałaś :wink: 8)
Filmy les na www.violka.pl
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 9 gru 2021, o 06:12

gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 23:45
AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 22:13
Gimme a co ma piernik do wiatraka? Poza mąka :)

To że moja matka jest ujowa matka nie zmienia tego że jest świetnym lekarzem. Ja sobie radzę sytuacja, bez większych już w tej chwili problemów. Lata terapii dały radę :)
jak jest mąka, to się klei - wiadomka :)

z Twoich wypowiedzi w innych wątkach wynikało, że dość radykalnie odcinasz się od wszelkich toksycznych relacji ---> szacun2, że z tak wnikliwą znajomością rzeczy piszesz tu o tej samej (jak się okazuje :wink: ) osobie.


:)
:) nadal: i co z tego wynika w Twojej opinii?

Chyba tylko tyle, że wiem, że moja matka jest lekarzem, wiem ile czasu spędza w pracy i wiem że jest tam (w tej pracy) w maseczkach. Nie ma ani słowa o tym w jakich jakościowo relacjach z nią jestem.

Nie wiem gdzie wyczytałaś informacje, nawet między wierszami, o tym że "zerwałam z matką wszelkie kontakta niech piekło ją pochłonie". To trudna relacja, bardzo trudna nawet, ale jest i zawsze była. Chociaż czasami z przerwami trwającymi kilka lat.

I nadala: jakośc tejże nie ma wpływu na to czy łazi ona od wielu lat w maseczkach co jest kontrprzykładem dla stwierdzenia "maseczki zabijają"...
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 9 gru 2021, o 06:21

she76 pisze:
8 gru 2021, o 23:58
AnnaArendt pisze:
8 gru 2021, o 21:05


Wiesz ile godzin dziennie spędza moja matka w maseczkach od 46 lat? Jest anestezjologiem. Średnio dziennie asystuje przy 3-4 operacjach, średnio jedna z nich trwa 1-2 h ale zdarzają się również takie trwające 14h. W ich trakcie ani nie ściąga ani nie zmienia maseczki. Czasami jest w dwóch maseczkach :). Teraz chodzi w maseczce cały czas. Przez cały czas pracy, a do operacji zakłada dwie.
Od 46 lat? Czyli zakładając, że zaraz po studiach, bez robienia specjalizacji(???) stanęła na bloku operacyjnym(powiedzmy, że miała 25 lat), to teraz ma ok.70. Nie wiem jak przy "krótkich" -1-2 h operacjach, ale przy tych długich (14 h) powinien być więcej niż jeden anestezjolog, ze względów bezpieczeństwa i takie są chyba procedury. Więcej niż jeden, żeby mogli się wymieniać, gdy jednego przynaglą potrzeby fizjologiczne, gdy zasłabnie itp. Chcesz powiedzieć, że 70 letni człowiek, lekarz stoi ponad pół doby, albo jeszcze więcej przy operowanym, nie wychodzi do toalety( nie wiem jak z jedzeniem, piciem, żeby nie zasłabnąć np.)? Przecież to jest ryzykowanie zdrowiem i życiem nie tylko lekarza, ale przede wszystkim pacjenta. :shock:

A propos...Może mi ktoś wytłumaczyć jak to jest możliwe, że ratownicy medyczni, lekarze, pielęgniarki protestując i domagając się większych zarobków i mniejszej liczby godzin, mówili, że niektórzy z nich pracują po 300 a nawet do 500 godzin miesięcznie? Biorąc tylko te 300 godzin wychodzi po kilkanaście godzin pracy dziennie, z sobotami, niedzielami, bez żadnego dnia przerwy. I to przy tak odpowiedzialnej pracy. Organizm ludzki nie jest tego w stanie wytrzymać na dłuższą metę( chyba, że biorą jakieś "wspomagacze"). No chyba, że jest jeszcze druga opcja- w te godziny pracy wliczane są też nocne dyżury, które są przesypiane( wtedy to jest jakiś odpoczynek). Ktoś coś wie więcej na ten temat?
Ano tak. Ma 70 lat z okładem i nadal bywa że stoi przy zabiegu 14h ciurkiem, bo np operują kręgosłupy...
Moje dzieciństwo od 9 roku życia, spędziłam w dużej mierze sama - matka była albo w pracy w szpitalu, albo na dyżurze na pogotowiu. Oni sypiają na kozetkach w pracy w cyklach po kilka godzin (jak się uda) i właściwie cały czas są w robocie. Są zmęczeni, mają problemy z własnym zdrowiem i nie ma w tym kraju takiej opcji żeby załogi medycznej wystarczyło gdyby pracowała po 8h na dobę...

U mojej matki jest taka sytuacja że jeśli odejdzie chociaż jeden anestezjolog będą musieli zamknąć szpital bo nie bedzial miał obsługi zabiegowej. Z tego co wiem tyle wywalczyła że nie ma już dyżurów nocnych, chociaż bywają sytuacje że musi zostać bo ktoś się rozchorował.

Państwo sznurkiem latane...

Ps. Lekarze chodzą w maseczkach nie tylko do operacji :)
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 9 gru 2021, o 07:01

Przejrzałam internety, bo zaciekawiła mnie kwestia "rotacji" przy stole. Nigdy nie słyszałam żeby ktoś zastępował matkę przy stole. Wiem że miewa ona asystentów (osoby które jeszcze nie mają zdanej specjalizacji 2stopnia), ale nigdy nie słyszałam o "zastępstwie" - anestezjolog - nazwijmy go głównym - jest odpowiedzialny za całość procedur (w tym za asystenta).

I w sumie to nie znalazłam informacji o tym "a co jeśli operacja trwa powyżej 12h". Spytam w sumie w ciekawości. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ot wracała do domu, wsciekla (na mnie bo np nie posprzątałam dokładnie) i zmęczona...
davergne
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 391
Rejestracja: 6 cze 2020, o 20:19

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: davergne » 9 gru 2021, o 10:28

AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 07:01
Daj już spokój dziewczyno, bo z posta na posta coraz bardziej się kompromitujesz... :roll:
Twierdzisz, że masz wiedzę medyczną i w medycynę miałaś iść a nie rozróżniasz nawet AIDS od HIV, ale mimo wszystko na ten temat się rozpisujesz i twardo wymądrzasz. Ściemniasz, kłamiesz, obrażasz innych...
Przed przeczytaniem Twoich postów w tym temacie, miałam do Ciebie szacunek i myślałam, że jesteś mądrzejsza :roll:

No cóż...
Filmy les na www.violka.pl
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 9 gru 2021, o 10:46

davergne pisze:
9 gru 2021, o 10:28
AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 07:01
Daj już spokój dziewczyno, bo z posta na posta coraz bardziej się kompromitujesz... :roll:
Twierdzisz, że masz wiedzę medyczną i w medycynę miałaś iść a nie rozróżniasz nawet AIDS od HIV, ale mimo wszystko na ten temat się rozpisujesz i twardo wymądrzasz. Ściemniasz, kłamiesz, obrażasz innych...
Przed przeczytaniem Twoich postów w tym temacie, miałam do Ciebie szacunek i myślałam, że jesteś mądrzejsza :roll:

No cóż...
hmmm, widze ze masz rózne kłopoty z percepcją. Prawdopodobnie z czytaniem ze zrozumieniem :) bowiem a) nigdzie nie napisalam ze mam wiedze medyczna i ze jestem po medycynie (!) wrecz napisalam ze nie mam wykształcenia medycznego ale mam medyków w rodzinie i wśród znajomych. Chociaż coś tam wiem, tak jak Ty zdaje się bo masz jasne poglądy okołomedyczne.

b) nie wiem po czym wnosisz brak rozróżniania HiV od AIDS no ale to juz twój problem chyba :)

c) nie wiem gdzie i jak kłamię :) prosze o konkrety

d) proszę o przykłady obrażania innych


Nie mam wpływu na to że ktoś czyni sobie założenia związane z moim prywatnymi relacjami (w tym przypadku z moją matka) nie wysilając się żeby spytać jak one wyglądają. Dodatkowo wyrażają hmm nie wiem, może zniesmaczenie?, tym że ich założenia nie okazują się prawdziwe i używają dodatkowo tychze argumentów w sposób nieadekwatny.

Bo serio - co ma moja relacja z matka do tego czy umiera się od maseczek czy nie i czy ona w nich chodzi czy nie?

Jedyne co przychodzi mi do głowy to to że gimme założyła (jakoś tak) że zerwałam wszelkie kontakty z moją matka i od 30 lat z okładem nie wymieniłam z nia ani słowa, a także że z tego powodu że jest osobą która nie powinna mieć dzieci, będę kwestionowała jej przygotowanie zawodowe. Bo jak rozumiem to się kryje w stwierdzeniu "tniesz toksyki". Troche jakby zawód ze tego konkretnego toksyka nie ucielam... Sama nie wiem.

Takie działanie ma zresztą znamiona gaslightingu - czyli takiego sposobu komunikacji w której np zestawia się dwa zupełnie nieadekwatne elementy i wyciąga "jedyny słuszny wniosek".

Ciesze się że poczułaś się nieco lepiej D. - zawsze to fajniej jak ktos jest glupszy.
Nad utratą twojego szacunku ubolewac nie będe pozwól no i nie ty decydujesz czy ja tu coś pisać będę czy nie - jeśli ci nie pasuje omin szerokim łukiem.

Uszanowanko
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: she76 » 9 gru 2021, o 13:41

AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 06:21

Ps. Lekarze chodzą w maseczkach nie tylko do operacji :)
To wiem. Ale nosząc przez cały dzień maseczkę, nie miałaś chyba na myśli zwykłej maski chirurgicznej( bo takie powinny być wymieniane po pół godzinie-godzinie noszenia), tylko maskę z filtrem ffp, którą można nosić cały dzień., a której zwykli "cywile" na ulicach( a raczej w przestrzeniach zamkniętych) nie noszą.
she76
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 574
Rejestracja: 17 lip 2017, o 15:12

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: she76 » 9 gru 2021, o 13:47

Swoją drogą, w sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam...ale po lekturze @Anny Arendt- a co z kobietą anestezjologiem, która ma okres? Przez 14h nie wymienia podpaski, nie podmywa się? A może jest jakaś niepisana/pisana zasada, że wtedy nie staje do operacji, tylko ktoś inny?
dobranocka14
super forma
super forma
Posty: 2580
Rejestracja: 22 gru 2013, o 22:15

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: dobranocka14 » 9 gru 2021, o 15:15

dobranocka14 pisze:
8 gru 2021, o 22:46
Wenus_8005 pisze:
8 gru 2021, o 20:50
dobranocka14 pisze:
8 gru 2021, o 12:54

Czy to jednak ma dowodzić lub być argumentem do oskarżania kogoś o bycie współodpowiedzialnym za zamordowanie ludzi wskutek działania wypuszczonego (w tym celu) wirusa? Przecież to szaleństwo.
Odpowiem na to pytsniem. Jak to widzisz, że ludzie z chorobami umierają przy Covidzie z chorobami tzw. Współistniejącymi. Wyobraź sobie, że mają jakieś silne bóle, którymi powinni odrazu się zająć. Ale w pierwszej kolejności co robią? Test. Jeśli wynik pozytywny, osoba trafią na Covidowy i nie jest już leczona na swoją chorobę, na którą powinna dostać pomoc. Leży bez pomocy ileś tam dni na Covidowym. Wiele osób tak umiera. Czy ktoś powinien wziąć za to odpowiedzialność? Jak myślisz kto? To się dzieje pod płaszczykiem Covida. Dalszą sprawą to to, że są leki na Covid, przepisywane prywatnie ale na NFZ nie dostaniesz ich. Czy tylko ja widzę absurdy?
Kolejna sprawa testy. Dlaczego nie pobierają z śliny, tylko wpychają patyk do mózgu. Kolejna to maseczki. Chirurg ma ją tylko na czas operacji i zawsze ma świeżą. Ludzie w pracy są zmuszeni do ich noszenia przez kilka, kilkanaście godzin. To prowadzi do niedotlenienia a to dalej do mutacji a to wiadomo, z czym może się wiązać. Jak widać nie tylko szczepionki są zagrożeniem. Ale to wszystko robimy by chronić siebie i innych. Tak nam powiedziano. Tak łatwiej nam w to wierzyć.
No ale jak to wiążesz ze spiskiem?
Myślisz, że każdy szpital dostał instrukcję jak (nie) zajmować się chorymi? Że już wszyscy w spisku uczestniczą?
Może żeby lepiej zobrazować jak czasem wygląda dorabianie "faktów" do postawionej tezy przypomnę sytuację z początku tego roku. W styczniu w Hiszpanii spadły rekordowe ilości śniegu, jakich nie było od wielu, wielu lat. Wtedy pojawił się filmik Polki mieszkającej w Katalonii, która dowodziła, w oparciu o przeprowadzony przez siebie eksperyment, że to tak naprawdę nie śnieg a chemikalia a politycy wmawiający ludziom plandemię dopuszczają się kolejnego oszustwa i trują ludzi.
Doświadczenie, które miało światu udowodnić owo oszustwo polegało na zrobieniu zbitej kuli śniegowej i próbie jej rozpuszczenia po przyłożeniu do niej płomienia z zapalniczki. No i co - śnieg nie chciał się roztapiać, zabarwiał się na czarno, śmierdział plastikiem, woda z niego nie kapała . Dowód jak malowany na potwierdzenie nieuczciwości polityków, przecież wszyscy wiedzą, że śnieg to zmrożona woda w kolorze nie czarnym, pod wpływem ciepła roztapiająca się. I niby wszystko cacy, pani wykazała się czujnością, nie dała się zwieść pozorom i odkryła prawdę, którą (w dobrej wierze) podzieliła się w necie. Niestety, nie zawsze wszystko co proste i pozornie układające się w logiczny ciąg jest prawdziwe. Eksperyment dowiódł jedynie, że brak wiedzy (rozumianej też jako brak sprawdzonej informacji) leży u progu wysnuwania nieprawdziwych wniosków. W tym przypadku śnieg okazał się być prawdziwym śniegiem a reakcja na przyłożeniu ognia z zapalniczki do zbitego śniegu jak najbardziej prawidłowa.
To tak pod przemyślenie :).
azzardo-eta
natchniona foremka
natchniona foremka
Posty: 352
Rejestracja: 26 sty 2014, o 18:23

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: azzardo-eta » 9 gru 2021, o 18:51

https://youtu.be/RpPBNz4FY8E

Unikatowe kompendium najważniejszej wiedzy prawnej. Merytoryka i logika na najwyższym poziomie. Spieszcie wszystkie artykuły i paragrafy, aby posługiwać się nimi w życiu codziennym.
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: gimmeeverything » 9 gru 2021, o 21:48

AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 10:46
Jedyne co przychodzi mi do głowy to to że gimme założyła (jakoś tak) że zerwałam wszelkie kontakty z moją matka i od 30 lat z okładem nie wymieniłam z nia ani słowa, a także że z tego powodu że jest osobą która nie powinna mieć dzieci, będę kwestionowała jej przygotowanie zawodowe. Bo jak rozumiem to się kryje w stwierdzeniu "tniesz toksyki". Troche jakby zawód ze tego konkretnego toksyka nie ucielam... Sama nie wiem.
ano gimme (jakoś tak) zauważyła, że to wszystko się średnio :poop: trzyma (notabene najwyraźniej nie jest w tym odosobniona);

oczywiście tu jest internet = tu się słowom wierzy "na słowo" :wink:

Twoje relacje z matką interesują mnie w stopniu żadnym, niemniej:

jeśli kogoś czytam, to czytam z uwagą ---> moja dobra pamięć czasem mnie wodzi na pokuszenie (zwłaszcza w konfrontacji z prawdopodobnymi rozbieżnościami) ---> nie widzę powodu, dla którego wyrażenie "szacun" - z założenia nacechowane przecież pozytywnie - sprowokowało u Ciebie reakcję obronną -

ale skoro chciałaś (się) wytłumaczyć, to - rzecz jasna - doceniam. czołgów fatygować nie będę :)
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 9 gru 2021, o 21:59

gimmeeverything pisze:
9 gru 2021, o 21:48
AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 10:46
Jedyne co przychodzi mi do głowy to to że gimme założyła (jakoś tak) że zerwałam wszelkie kontakty z moją matka i od 30 lat z okładem nie wymieniłam z nia ani słowa, a także że z tego powodu że jest osobą która nie powinna mieć dzieci, będę kwestionowała jej przygotowanie zawodowe. Bo jak rozumiem to się kryje w stwierdzeniu "tniesz toksyki". Troche jakby zawód ze tego konkretnego toksyka nie ucielam... Sama nie wiem.
ano gimme (jakoś tak) zauważyła, że to wszystko się średnio :poop: trzyma (notabene najwyraźniej nie jest w tym odosobniona);

oczywiście tu jest internet = tu się słowom wierzy "na słowo" :wink:

Twoje relacje z matką interesują mnie w stopniu żadnym, niemniej:

jeśli kogoś czytam, to czytam z uwagą ---> moja dobra pamięć czasem mnie wodzi na pokuszenie (zwłaszcza w konfrontacji z prawdopodobnymi rozbieżnościami) ---> nie widzę powodu, dla którego wyrażenie "szacun" - z założenia nacechowane przecież pozytywnie - sprowokowało u Ciebie reakcję obronną -

ale skoro chciałaś (się) wytłumaczyć, to - rzecz jasna - doceniam. czołgów fatygować nie będę :)
I słusznie gimme i słusznie albowiem mam wyjeb.. i będzie mi dane ;), szacun okraszony dodatkową słowną posypką nieco zmienia swoje znaczenie a życie składa się wielu kolorów, nieco ma więcej niż tylko czarne i białe. Jeśli będziesz chciała robić mniej założeń a więcej wiedziec, to zawsze możesz zapytać :), jednak jak słusznie zauważyłaś - tak zupełnie serio to ciebie to niezbyt intresuje - lubisz jedynie wyłapywać nieścisłości i ewentualne rozbieżności (zgodnie ze swoją oceną). Nothing personal jak sądze :) czytam i ja ciebie (z dobrą pamięcią w tle).
Awatar użytkownika
gimmeeverything
super forma
super forma
Posty: 4848
Rejestracja: 25 lut 2012, o 16:14
Lokalizacja: ha-ha-Hardcorowo :)

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: gimmeeverything » 9 gru 2021, o 22:43

AnnaArendt pisze:
9 gru 2021, o 21:59
(...) lubisz jedynie wyłapywać nieścisłości i ewentualne rozbieżności
nawet też nieszczególnie (= satysfakcja to żadna - gram sceptycyzmu najwyżej) :wink:
...i nawet jak upadnę, to wstanę - a wtedy TY masz przejebane :twisted:
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 10 gru 2021, o 18:48

gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:26
ImaSumak pisze:
8 gru 2021, o 22:08
Zupełnie jak:
Częste mycie, skraca życie
:D zawsze się tego obawiałam :(

cóż, pożyjemy - zobaczymy :)

chyba, że już jakaś właściwa nauka to potwierdzi/ła.
A jest ich więcej? :)
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 10 gru 2021, o 18:55

davergne pisze:
9 gru 2021, o 00:50
gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
Ładnie tu pozamiatałaś :wink: 8)
Coś mnie omineło? Jakaś rzeczowa wypowiedź w kwestii ochrony planety Ziemi?. :lol:
Jakaś rzeczowa wypowiedź w kwestii pandemii i walki z nią? :lol:
Czy chodzi Ci o to że wierszem? :lol:
Lubię kiedy kobieta...
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 10 gru 2021, o 19:20

gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę :ok: )

- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie :D
Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.

Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.

To już któryś raz Gim.
Lubię kiedy kobieta...
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 10 gru 2021, o 19:59

ImaSumak pisze:
10 gru 2021, o 19:20
gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę :ok: )

- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie :D
Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.

Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.

To już któryś raz Gim.
Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczne :)
Nothing personal jak już napisałam :)
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 10 gru 2021, o 20:11

davergne pisze:
6 gru 2021, o 09:49
ImaSumak pisze:
6 gru 2021, o 02:27

Chodzi o to, żeby chronić słabszych.
Więc jeśli szczepionka ma bardzo nikłe skutki uboczne i dlatego jest rekomendowana dla osób słabszych, to znaczy, że ci słabsi są nią chronieni. Ale jeśli mówi mi się, że pomimo tego, że ten słabszy jest zaszczepiony a mimo tego może się odemnie zarazić jeśli ja się nie zaszczepię, to znaczy, że szczpionka nie działa.
ImaSumak pisze:
6 gru 2021, o 02:27

To po pierwsze. Dla antyszczepionkowców jest tylko Ja Ja ja! Nie, to nie na tym polega. Świat nie kończy się na Twoim nosie, a wręcz przeciwnie.
W sensie, że jestem samolubną egoistką? :wink: Jeżeli mam przeciwciała, które chronią mnie przed złapaniem wirusa znacznie skuteczniej niż szczepionka, a ryzyko skutków ubocznych po przyjęciu szczepionki jest znacznie wyższe dla mnie niż ryzyko zakażenia, to ci, którzy wierzą w działąnie szczepionki a pomimo tego przymuszają mnie do jej wzięcia- są prawdziwymi samolubami.
ImaSumak pisze:
6 gru 2021, o 02:27

A co do tych "efektów ubocznych", którymi tak strasznie ryzykujesz, to sprawdź sobie, ilu ludzi zaszczeponych od tych "efektów ubocznych" umarło, a ilu niezaszczepionych, generalnie na świecie i do dzisiaj, od początku pandemii.
Ja nie boję się śmierci. Boję się życia w chorobie.

Zaczynam odnosić wrażenie, że zaszczepione osoby zaczynają się budzić i dostrzegać, że dali się zrobić w ... I dlatego, pomimo, że już wiadomo że szczepionka nie chroni przed zakażeniem, to wciskają ją innym żeby nie czuć się gorsi.

Ja może wrócę do picia i palenia, ponieważ z miesiąca na miesiąc, żyjąc w trzeźwości, mam coraz większe wrażenie, że urodziłam się na niewłaściwej planecie :shock:
To moja ostatnia odpowiedź do Ciebie.

Słabsi,

to tacy, którzy nie mogą być zaszczepieni.
Z różnych przyczyn ich organizm jest za słaby by przyjąć szczepionkę lub są uczuleni. Muszą siedzieć w domach, bo ludzie na zewnątrz moga ich zabić. I oni w tych domach siedzą od poczatku pandemii w 2020 roku....

Gdyby wszyscy, którzy mogą się zaszczepić się zaszczepili, nie byłoby takiego problemu, bo wirus by nie ewoluował i stał się zwykłą grypą.

Słabsi, to są też tacy, którzy nie są zarażeni, ale są bardzo chorzy i wymagają hospitalizacji.
Obecnie w Polskich covidowych szpitalach 80- 90% (?) pacjentów stanowią ludzie niezaszczepieni. Zajmują oni miejsca ludzi, chorych, potrzebujących szpitalnego leczenia. Mowimy tu o raku, choroach serca itd.

Odpowiedzialność, to jest to, co powinno przyświecać ludziom danej społeczności. Ok, musimy dbać o nasze prawa, nas wszystkich, ale też za tych wszystkich powinniśmy być odpowiedzialni.
Lubię kiedy kobieta...
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 10 gru 2021, o 20:17

Albowiem wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna niewola drugiego.

I można to zdanie rozumieć na sposób egoistyczny, humanistyczny, prawny - interpretacja jest dowolna.

Przerażeni do szpiku kości wizja zniewolenia sami stają sie zniewoleni - temu służą spiskowe teorie - żeby pod "płaszczykiem wolności" sprzedać najbardziej ryzykowne zachowania. I udaje się. Jak widać dookoła.
Awatar użytkownika
ImaSumak
super forma
super forma
Posty: 4354
Rejestracja: 29 paź 2014, o 00:07

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: ImaSumak » 10 gru 2021, o 20:25

AnnaArendt pisze:
10 gru 2021, o 19:59
ImaSumak pisze:
10 gru 2021, o 19:20
gimmeeverything pisze:
8 gru 2021, o 22:02
fajnie tu generalnie = wspaniałomyślne, wyrozumiałe autorytety versus samodzielna, prosta logika (tak, davergne - ukłon głównie w Twoją stronę :ok: )

- a brat mojej babci (wyedukowany lekarz specjalista) ostrzegał: wiara i wykształcenie ograniczają myślenie :D
Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.

Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.

To już któryś raz Gim.
Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczne :)
Nothing personal jak już napisałam :)
Anno, nie wiem jakie relacje łączą Cię z Gimmeeverything, ale nie wpieprzałabym się tu miedzy wódkę, a zakąskę.
Lubię kiedy kobieta...
AnnaArendt
uzależniona foremka
uzależniona foremka
Posty: 968
Rejestracja: 25 lut 2017, o 09:54

Re: Życie na naszej planecie

Post autor: AnnaArendt » 10 gru 2021, o 20:35

ImaSumak pisze:
10 gru 2021, o 20:25
AnnaArendt pisze:
10 gru 2021, o 19:59
ImaSumak pisze:
10 gru 2021, o 19:20

Znamy się kilka lat i zawsze była to znajomość oparta na wzajemnym szacunku i wsparciu. Naturalną rzeczą jest, że z wiekiem się zmieniamy, a i fochów nam przybywa. Jeżeli jednak w związku z tym zamierzasz wpadać tu i zabawiać się w Temidę, wydając wyroki, i mdleć lachony w ten sposób w swoim bladku, to sorry, ale coś Ci się popieprzyło.
Weź wyluzuj i szukaj aplauzu w inny sposób.

Nie kosztem osob starająacych się rozmawiać jednak rzeczowo.

To już któryś raz Gim.
Za długo "się znamy" żeby się nawet denerwować. To wszystko takie oczywiste i takie nielogiczne :)
Nothing personal jak już napisałam :)
Anno, nie wiem jakie relacje łączą Cię z Gimmeeverything, ale nie wpieprzałabym się tu miedzy wódkę, a zakąskę.
Ot, sorki - jedynie długotrwałe czytanie gimme na forum, stąd cudzysłow. W wasze relacje się nie wpieprzam. Odnosiłam się do jej słów o czytaniu moich postów :) (lub każdych postów - wszystko jedno) i chciałam podkreślić że jakby nie tratuje tego jakoś osobiście. Tyle.
ODPOWIEDZ