Magdalena Środa stosuje język nienawiści

Poważniej, czyli o polityce, sprawach społecznych, ustawodawstwie i naszych prawach.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
FrejaDraco
początkująca foremka
początkująca foremka
Posty: 77
Rejestracja: 2 gru 2018, o 00:45

Magdalena Środa stosuje język nienawiści

Post autor: FrejaDraco » 13 sty 2023, o 08:10

[za długie, nie przeczytacie, 2 godziny pisania]

Pani profesor Środa przed kilku dniami popełniła w Wyborczej tekst
"Brawo, Żiżek? Naprawdę?"
https://wyborcza.pl/7,75968,29340307,br ... rawde.html

w którym to nawiązuje z kolei do przedrukowanego przez Wyborczą tekstu Slavoja Žižka z El Paris:
"Cancel culture jako przejaw etycznego rozkładu"
https://wyborcza.pl/7,179012,29322684,s ... kladu.html

Autorkę przez długie lata szanowałam i uważałam, za głos swojego własnego lewackiego środowiska. Niestety jednak, o ile sama jestem równie lewicowa, co kilkanaście lat temu, o tyle z roku na rok, coraz wyraźniej zauważam, że na lewo od mojego lewa odjechało jakieś inne "lewo", które rozpędziło się tak dalece, że za niedługą już chwilę powinno okrążyć cały wszechświat, wyskakując gdzieś ze skrajnie prawej strony. Tekst Pani Magdaleny nie jest tu zatem zaskakującym novum, ale po prostu kolejnym przejawem wyraźnego trendu, jego "zasługa" polega zaś na tym, iż sprawił, że mi się wreszcie "przelało" i doszłam do wniosku, że trzeba w końcu zacząć jakoś reagować na kolejne działania ludzi występujących publicznie w "moim" imieniu, tak w kontekście lewicy jak i mniejszości LGBT.

Zarzuty zaś, które stawiam tak samemu zjawisku "cancel culture" jaki i środowemu wywodowi broniącemu owego zjawiska są następujące:


słomiana kukiełka
Jak przystało na każdą akademicką dyskusję Pani profesor rozpoczyna od zdefiniowania przedmiotu sporu, czyniąc to słowami:
Tłumaczę (nie wiem, czy dobrze), że cancel culture to po prostu społeczny ostracyzm, stosowany poprzez użytkowników mediów społecznościowych wobec osób dyskryminujących mniejszości (...).
Otóż niedobrze, zupełnie niedobrze, jedynie ostracyzm się zgadza. Co do reszty zaś, to kryteria jego stosowania stają się coraz bardziej arbitralne, subiektywne i w coraz większym stopniu niezależne od rozumu. Cancelowanie zaczyna dotykać wszystkiego, co w jakikolwiek sposób wyłamuje się z obowiązującej ortodoksji. Na dodatek jest to ostracyzm, który nie stanowi efektu dociekań, dowodzenia i dyskusji, jest to ostracyzm napędzany logiką rozjuszonego, którego "wrażliwe uczucia" zostały urażone, i który przekonanie o własnej racji czerpie właśnie z faktu odczuwania emocjonalnego pobudzenia. W niczym nie różni się to obecnie z logiki biskupa Jędraszewskiego, który pierwej ulepił sobie z genderu potwora zjadającego dzieci, żeby następnie móc go pełen "świętego oburzenia" zaciekle zwalczać, w niczym nie różni się to od polskiej ustawy odnośnie herezji nazywanej dla niepoznaki "obrazą uczuć religijnych".

Mieliśmy już walkę z "master/slave" w oznaczeniach typów twardego dysku, walkę z tradycyjnie stosowanymi w kryptografii imionami: Alicja, Bob i Ewa uznanymi za przejaw europejskiego rasizmu, walkę z "białą i czarną listą". Jeszcze większy problem pojawia się jednak, kiedy wykreśla się już nawet nie słowa i pojęcia ale samych ludzi. I to nie dlatego nawet, że stoją po przeciwnej stronie barykady, ale dlatego, że nie okazują się być dostatecznie radykalni i jednomyślni. Co gorsza kasowanie to nie oznacza jedynie zbanowania czyjegoś konta w mediach społecznościowych, równie dobrze można bowiem stracić pracę, jak np. Erika Lopez Prater zwolniona z uczelni ponieważ pokazała studentom historii sztuki XIV wieczny, islamski(sic!) obraz przedstawiający Mahometa.

Na zachodzie problem zaczyna być w końcu zauważalny, w 2020 przeciwko "cancel culture" podpisało się np. 150 autorów-sygnatariszy listu opublikowanego w "Le Monde", m.in. J.K. Rowling, Margaret Atwood i Salman Rushdie. W Polsce - niestety - pomysł ten dla części lewicowych intelektualistów wydaje się być nadal atrakcyjny i godzien zaimportowania.


antyliberalizm
Nawet gdyby jednak przyjąć hipotetycznie za słuszną definicję "cancel culture" podaną przez Panią profesor, to w dalszym ciągu związane z nią wykreślanie pozostaje zachowaniem głęboko antyliberalnym.

Fundamentem naszej kultury, rozwoju nauki oraz demokracji pozostaje wolność dyskusji. Wolter zasłynął swego czasu tekstem brzmiącym:
Nie zgadzam się z tobą, ale zawsze bronił będę twego prawa do posiadania własnego zdania.
Odbieranie innym prawa głosu, nie zbliża społeczeństw ani do prawdy ani do wolności. Na dodatek obserwujemy tutaj zjawisko opisane przez innego, niesławnego klasyka, bowiem, jak mawiał towarzysz Wisarionowicz:
W miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się.
Wojownicy postępu rozsmakowawszy się w swoim oburzeniu i walce, gotowi są szukać coraz nowszych wrogów i coraz bardziej abstrakcyjnych problemów. Nie zdziwię się wcale jeśli niedługo o odchylenie ideowe oskarżona zostanie, następnie zaś anulowana sama Pani profesor Środa, i w niczym nie pomogą jej tu lata lewicowych zasług, kultura oburzonych nie waży bowiem całościowych uczynków, waży jedynie swoje bieżące emocje.

Doprawdy nie rozumiem, jak deklarując lewicowe poglądy, można jednocześnie popierać działania analogiczne do tych, które praktykowano swego czasu w sowieckiej Rosji, retuszując ze zdjęć i dokumentów kolejne skazane na banicję osoby. Zwłaszcza jeżeli samemu ma się dość lat, żeby osobiście pamiętać jeszcze uroki systemu charakteryzującego się jedyną słuszną prawdą i strzegącą tej prawdy cenzurą.


podsycanie konfliktów
Pani profesor Środa, deklarując wrażliwość, tolerancję i dbanie o prawa mniejszości, wykazuje się jednocześnie agresją i zaognia spory, wskazując (nie tylko w niniejszym tekście) wrogów z celnością, której nie powstydziłby się sam Jarosław Kaczyński. "Slavoj Žižek jako biały heteroseksualista", "osoby dyskryminujące mniejszości", "patriarchalizm".

Szanowna Pani Środo. Jako dyskryminowana osoba LGBT nigdy w życiu nie zaczęłabym dyskusji z kimkolwiek od wskazywania orientacji seksualnej i płci danej osoby. W szczególności zaś nie sugerowałabym, że ktoś o danej orientacji, płci, rasie itp. ma / nie ma prawa wypowiadać się na jakiś temat. Podobne stawianie sprawy jest zwyczajnie nie na miejscu i generuje podziały. Doprawdy nie zauważyła pani, że niektórzy prawicowi wojownicy czynią dokładnie to samo ad personam, nawiązując do nieheteronormatywności swoich oponentów?


przeciwskuteczność

Pani Środa wypowiada się tutaj w trosce o moje prawa. Naturalnie w żadnym razie tego Pani profesor zabraniam, uważając, że również jako biała, heteroseksualna kobieta ma pełne prawo rozmawiać o problemach osób nieheteroseksualnych, niebinarnych, transseksualnych itp. Pragnę jedynie zauważyć, że przyjęta przez nią metoda przynosi dokładnie odwrotny skutek, i że przyjęty przez nią język i przyjęte przez nią podejście są oburzające nawet dla mnie (osoby o której prawa nominalnie ona tutaj niniejszym zabiega). Zaś komentarze pod jej tekstem. Komentarze zamieszczone na centrolewicowym medium przez ludzi, które to medium własnymi funduszami wspierają, pokazują wyraźnie, iż postawa ta budzi podobną irytację u heterotormatywnej, centrolewicowej większości.

Osobiście zatem pragnę odciąć się od wywodów Pani środy. Tekst Žižka jest ważny i potrzebny, także w kraju muszą walczyć o zwykłą tolerancję, w szczególności zaś w kraju, w którym przedstawiciele mniejszości muszą bronić się przed własnymi "obrońcami". Bowiem chociaż Pani Środa posługuje i niedostatkami (między innymi) mojego dobrostanu jako narzędziem w swej walce polemicznej, to pragnę zapewnić, że w żadnym razie, nie przemawia ona w moim imieniu, za pomocą argumentacji którą podzielam oraz posługując się językiem, który gotowa byłabym zaakceptować.

---

Ponieważ zaś - w odróżnieniu od Pani Środy - nie jestem przeciwniczką dyskusji i zamykania ludziom ust w imię "słusznej ideologii", zapraszam do komentowania niniejszego posta, żeby mnie: poprzeć, ustosunkować się krytycznie do moich tez, bądź też odsądzić mnie od czci i wiary ;)p
marinnaWR
super forma
super forma
Posty: 2070
Rejestracja: 21 maja 2008, o 02:00
Lokalizacja: Wrocław

Re: Magdalena Środa stosuje język nienawiści

Post autor: marinnaWR » 29 sty 2023, o 19:11

Serio Freja uważasz się za lewaczkę ?
Jak Kuba bogu, tak bóg Kubie. Choćby w imię tego starego powiedzonka można a nawet należy stosować cancel culturę. Po co walczyć z głupotą i obijać sobie łokcie ?
Poniżej definicja cancel culture z wikipedii
Kultura unieważniania – forma kulturowego, pozaprawnego, zbiorowego, przede wszystkim sieciowego, karania osób i instytucji, łamiących normy społeczne uznawane przez różne grupy społeczne. Stoi jako forma represji, w sprzeczności z konstytucjami niektórych państw.
ODPOWIEDZ